Skocz do zawartości

Microsoft HoloLens


witjah

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 44
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać oglądając ten filmik. Marketingowy bełkot, podstawieni aktorzy, flipchart ich inżynierów z napisem "Holograms are Awesome!" w chmurce. Wygląda jak parodia reklam apple które po kilku latach same w sobie były tak wtórne że aż śmieszne.

 

Disclamer dla ludzi na bakier z technologią i googlem. Ten ich hełm nie ma absolutnie nic wspólnego z hologramem. Wyświetlacz to jest zwykły Head-up-Display czyli rozwiązanie stosowana od początku lat 70 ubiegłego wieku. Połączenie HUD z Augumented Reality nazywa się Optical-Head-Mounted-Display. Początki takiej technologii to rok 1995, pierwsze prototypy były finansowane przez DARPA i miały zastosowanie miltarne. Wersje konsumenckie były dostępne 5 lat później. Przez następne 15 lat technologia ewoluowała w taki sposób że do takich okularków o co raz to lepszej rozdzielczości dodawano kolejne czujniki jak akcelometry, różne typy kamer i w końcu kamerę IR wykrywającą głębokość.

 

Pierwszy prototyp urządzenia działającego identycznie jak to zaprezentowane dziś przez MS to META który powstał w 2011 roku a rok później został ufundowany na Kickstarterze. Urządzenie jest już dostępne dla wybranych osób od tego miesiąca i sprawdza się dobrze.

 

 

https://www.spaceglasses.com/

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Optical_head-mounted_display

 

Takie tam nowiki technologiczne z 2011 roku. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zeby to działało z przestrzenią jak na filmku to musiałbyś mieć wszystko wytapetowanie markerami albo poczekać jescze kilka lat i na pewno nie na speców z MS. Pewnie chcą zrobic klimat dla rady nadzorczej by przepchnęła zakup jakiejś dodatkowej spółki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu? Fotogrametria do spółki z dzisiejszymi kamerkami głębokości, akcelerometrami, żyroskopami i kompasami pozwala ci w chwilę zrobić skan pomieszczenia w 3D i potem wyłapywać gdzie jest to urządzenie. W dronach to się sprawdza od lat.

 

Bardziej bym się martwił o jakość połączenia internetowego żeby to wszystko mogło się łączyć z serwerami NSA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potrafi ale chip w okularkach tego nie przetworzy na chwilę obecną tak szybko. O ile technologię ze spaceglass mozna sobie zrobić jako pracę magisterską już teraz, to jednak filmikowe rzeczy to taka jeszcze bajka dla inwestorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są już w necie recenzje "hands on" i brzmi to ciekawie. Ja bym na starcie tego nie skreślał. To może być kolejna duża rzecz. Nie musi, ale może. Na pewno czy to będzie oculus, czy motion leap, czy to cudo - to pojawi się ogromne pole dla nowego typu kontentu. I to mnie specjalnie nie martwi :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak bedzie super. Ale jarałem się VR, poki Samsung nie wypuścił swojej podstawki i okazało się, ze w instrukcji jest mnóstwo zastrzezen, kto nie moze tego uzywać, porady by nie nosić dłużej niż 30min z minimum 15minutowymi przerwami, koniecznymi cwiczeniami gałki ocznej itp. To samo blokuje Oculusa. Human hardware jest do pewnych rzeczy nie przygotowany dlatego jestem sceptyczny.

Poza tym jeżeli wszystko co ma powyzej 10ms opoznienia psuje efekt imersji z kontentem to wyobrażam sobie ze najmniejsze drgania, niedokładności itp. beda psuly efekt. Tez uwazam, ze to bedzie duza rzecz ale spokojnie warto dac im dekadę, niech sobie pitchują inwestorów i inzynierów filmikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie skreślam. To świetny pomysł wynaleziony w 2011 roku przez Meta Company. ;)

 

Olaf- Nie potrzebują dekady. Już Kinect2 radzi sobie z grubszymi obliczeniami. To jest wykonalne już teraz. Dokładniej było już w 2011 bo to serio nie jest niewiadomo jak złożona technologia. Akcelerometry są już tak dokładne że potrafią wyłapać w które miejsce na ekranie stukasz palcem, wielokrotny naddatek dokładności jaki jest potrzebny do headtrackingu.

Edytowane przez Monio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mowie ze potrzebują dekady, by pokazać to na jakiejś konferencji. Zobacz sobie co pokazywali na wystawach naukowych sto lat temu, a jeszcze czesci nie ma w uzyciu :D

 

Sama integracja mediów jak np. netflix wymaga przynajmniej roku pracy prawników gdześ tam w tle nad kwestią czy w ogóle się dogadają (ot taki przykład), po latach integracj okaze sie, ze ludzie nie chca tego ogladać tak jak nie chcą 3d w telewizorach, bo np. ekran czasem drga i drazni gałkę oczną, a ludzi zacznie głowa poleć od tego. Jak chcesz mieć motor w 3d musisz mieć pewnie sterowniki do karty, ktora wesprze viewport przez chmure, sterowniki pojawią się jak będzie stabilna platforma, większe community, wszystko ma swoja dynamikę wzrostu również zależne od dynamiki wzrostu liczby odbiorców. Po prostu dekada czy dwie na wprowadzenie czegoś na półki sklepowe to nie tak wiele jak się wydaje. Jarając się jestesmy czescią mechanizmu zdobywania funduszy na czary i magię, nic wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładać wymyślne okulary, żeby oglądać telewizję na ścianie? Seriously?

Podstawowe pytanie nt. tego urządzenia brzmi, jaki to niby ma rozwiązywać problem? To że tam trochę osób to kupi, żeby się pobawić gadżetem, to jedno, ale ja nie przewiduję temu czemuś zbyt wielkiej przyszłości. Google Glass właśnie został ogłoszony wielką klapą — nawet tak wydawałoby się niepozorny gadżet nie jest mile widziany, a co dopiero taka przyłbica. Wiemy już co może dać AR, tylko to musi być na soczewce (są już takie przymiarki), a nie na okularach. Ktoś musi zrobić coś kompletnie innego, a nie okularki z holopierdolo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to się zgadzam. Napierw pojawi się trochę gierek i wodotrysków dla mas a szeregowi twórcy contentu od tego motoru na biurku skorzystają z tego, jak zawsze, ostatni.

 

Co ty masz z tymi chmurami... buzzword dekady. Wi-Fi nie wystarczy? :D

 

Rotomonks - Kwestia X milionów dolców na odpowiednią kampanie żeby ludzie pragnęli chodzić w holopierdo hełmie po ulicy. Tak zwani "trendsetterzy", lol. Temat google glass też powróci. Obiecuje ci że za 3-5 lat będziesz widywał ludzi popalających z czymś takim na głowie, nawet jak w urządzeniu nie będzie już prądu.

Edytowane przez Monio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty masz z tymi chmurami... buzzword dekady. Wi-Fi nie wystarczy? :D

Zobaczysz, ze wszyscy beda przechodzić na modele SaaS (czyli rozne abonamenty). Dzięki temu spadnie popyt na performance kosztem energooszczędności na rynku konsumenckim, a wszystko dodatkowe (dysk, cpu, karta graficzna) będzie się wynajmować płacąc za wynik. Za dekadę ciężko będzie konkurować z możliwościami usług wspieranych przez chmury jeżeli będziesz chciał to samo zaproponować klientowi przez generowanie wyniku na jego maszynie.

To mam ;) Nie chce za 10lat uczyc się od innych, jak nalezy krecic biznesem w IT ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olaf- Koncept bardzo ciekawy ale odpal sobie najpierw kalkulator. Z dużej chmury mały deszcz. ;)

Na chwile obecną najszybszy konsumencki net na świecie ma Singapur i średnia wychodzi tam 105 Mb/s.

Przepustowość pamięci DDR3 to 51,200 Mb/s.

Przepustowość w magistrali PCIe 3.0 jak podłączysz jakieś normalne dzisiejsze GPU to 8 x 985 MB/s czyli 63,040 Mb/s.

 

Fizyki się nie da przeskoczyć. Światłowody w każdym gniazdku nie wyrobią. Zdajesz sobie sprawę że do przesyłu danych w takiej przepustowości i ilości jak podzespoły dzisiejszych kompów musielibyśmy najpierw wynaleźć działający, super wydajny i przede wszystkim stabilny internet kwantowy? To jest relatywnie młody koncept naukowy i zupełnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy to nastąpi. Dodatkowo twoja wizja się rozsypie jeśli wcześniej niż stabilny internet kwantowy uda nam się zbudować wydajnie działający komputer kwantowy. Nie wiemy czy to nastąpi za 10, 20 czy 50 lat.

 

Lepiej celować to co działa teraz, tylko na szerszą skalę i w bardziej kreatywny sposób. Czyli: odbież paczkę, *magia*, wyślij do klienta na jego stacje roboczą. Biznes takich usług będzie się rozwijał ale konsumenckie silne kompy nadal będą potrzebne jeszcze przez lata. Chyba że faktycznie trafi się jakiś cud w fizyce i ten kwantowy internet dostaniemy szybko. Opieranie biznesu na czekanie na cud i technologie które jeszcze nie istnieją to nie jest zbyt dobra droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ale nvidia Grid juz dziala. Bardziej mi chodzi o takie detale, gdzie uzywasz filtra X na bitmapie 10k x 10k i pracujesz na probnej wersji 1k x 1k przez 5-10sek, a w tym czasie dociąga się pełna wersja z chmury bez zamulania Twojej maszyny. Nie musisz kupować potwora na jedno trudne zlecenie w roku. Zastosowan jest sporo i na pewno pojawia sie nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa ale opiera się o coś N razy mniej złożonego niż to co wcześniej opisałeś.

Grid to nazwa marketingowa. Tak samo jak te Hologramy u MS, nie ma nic wspólnego z Grid computing bo nie wykonuje obliczeń na komputerach podłączonych do usługi tylko na centralnych serwerach. To jest po prostu wirtualny pulpit na ich serwerze i przesył streamu do klienta. Taki zajebiście wydajny VPN.

 

Druga opcja na zrobienie tego co piszesz to przesyłanie małych paczek obliczeniowych na serwer i wykonywanie ich za pomocą zainstalowanych tam programów. Tutaj można zastosować grid obliczeniowy. BOING, SETI, te klimaty. Przesyłanie mocy obliczeniowej to już zupełnie inna para kaloszy i coś co nie jest realne przy obecnej technologii.

 

edit: Pomieszałem Grid z Cloudem. ;)

Edytowane przez Monio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rotomonks - Kwestia X milionów dolców na odpowiednią kampanie żeby ludzie pragnęli chodzić w holopierdo hełmie po ulicy. Tak zwani "trendsetterzy", lol. Temat google glass też powróci. Obiecuje ci że za 3-5 lat będziesz widywał ludzi popalających z czymś takim na głowie, nawet jak w urządzeniu nie będzie już prądu.

 

Chwilowa moda może tak, ale tylko tyle. A potem to zniknie, a 99% ludzi pozostanie z TV na ścianie i wazonem ze sklepu, a nie tym czymś. Jestem jak najbardziej za AR, ale nie w takiej postaci i nie z takim badziewnym goglem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niech wymyslaja - kupowac nikt nie kaze. Najwyzej korporacja straci kase i tyle. Z kinectem tez byl wielki szum - jakie to mozliwosci, jaka technologia, jak to wszystko sie zmieni. I tak sie zmienilo, ze teraz samo oferuja x-pudlo bez kinecta, gier na to co kot naplakal a DOBRYCH gier to juz w ogole ze swieca szukac.

Jak dla mnie slowo "gimmick" okresla idealnie te wszystkie gadzeciki. Zamiast usprawniac to co jest i dziala szukaja czegos nowego, bo ktos kto odkryje cos, co przypadnie do gustu milionom rozbije bank na dlugie lata. Wiec tak korporacje sonduja - moze google glass, moze kinect, moze oculus rift, moze Leap Motion (ktos to pamieta jeszcze? :D) moze cos tam. Na poczatku jest zachwyt, boom, wielkie nadzieje, "go science!" i pierdylion filmikow na youtube. A potem emocje opadaja, chwytamy za myszki i piorka, coraz mniej osob skacze przed kinectem, coraz mniej osob dzieli sie swoim nudnym zyciem na FB za posrednictwem google glass, a ci co sie podniecali jak to bedzie mozna w powietrzu machac rekami i rzezbic dzieki Motion Leap juz nawet tego nie pamietaja.

W koncu moze wpadna na cos uzytecznego ale na razie wyglada mi to wszystko na szukanie po omacku - a nuz cos sie ludziom tak spodoba jak kiedys ekraniki po ktorych mozna maziac palcem. Trwa wyscig korporacji, tyle ze zadna nie wie gdzie jest meta i sie tak miotaja z tymi pomyslami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam LEAP! Czekam aż zrobią 10 jego wersje i wreszcię odpalę na tym coś do rzeźbienia. Poczekam sobie. ;P

 

Wszystkie te technologie mogą znaleźć masowe zastosowanie tylko je trzeba dopracować, zapewnić software i content. Mizianie palcem po ekranie istniało w konsumenckim sprzęcie dokładnie 25 lat przed iPhonem. To HoloLens to kolejny krok w wolnej ewolucji OHMD o której pisałem na poprzedniej stronie. Jak to zmniejszą do wielkości normalnych okularów z zachowaniem tej samej wydajności to pewnie się przyjmie już na stałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie tego dopracowania mi brakuje w tych wszystkich cudach techniki.

Wydaje mi sie, ze korporacje zbyt agresywnie i zdecydowanie za szybko staraja sie wszystko sprzedac. Zamiast najpierw dopracowac produkt, potestowac, poulepszac to tak szybko jak tylko sie da lukruja go udawanymi filmikami, promuja jako "NEXT" costam, wychodza przed orkiestre. Byle szybko, byle juz zarobic, byle ludzie kupowali - a nuz sie uzaleznia. I zniechecaja do tych niedopracowanych produktow.

W duzo mniejszej skali przypomina mi to "Assassins Creed UNITY" - szybko, szybko wydac - slabo chodzi, pelno bugow, olane fajne motywy wprowadzone w czesciach poprzednich ale pre-ordery leca! Szybko, szybko! Marketing zostawil w tyle dzial developingu, renderowane filmiki zapowiadaja cuda, artysci rwa wlosy z glowy widzac co z ich swietna robota sie dzieje i efekt potem jest jak widac. Ta mania szybkiego zarabiania szkodzi wszystkim - produktom, producentom i konsumentom.

 

Dzis jak czytalem co nowego zapowiedzial MS w zwiazku z (jakze by inaczej!) szumnie zapowiadana konferencja w temacie win10, tez sie zastanawialem czego do cholery sie spodziewaja. Konferencja miala sie skupic na windowsowym graniu a bylo o tym, ze bedzie mozna streamowac z kiepskiego sprzetu jakim jest Xbox na sprzet lepszy jakim jest byle wspolczesny PC. Przez dwie godziny jakis metroseksualny koles gadal o niczym a wszystko co bylo ciekawego to darmowy update przez rok i DX12. Najpierw z konsoli do gier chcieli zrobic dekoder TV, teraz streamuja 30 klatek ze slabego sprzetu na silnego PC. Patrzac na to wszystko nie mam pojecia dokad ta firma zmierza. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesyłanie mocy obliczeniowej to już zupełnie inna para kaloszy i coś co nie jest realne przy obecnej technologii.

Masz rację, bo dzisiejsze metody rozwiązywania problemów nie nadają się do skali problemów jutra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to juz wiemy po co kupili Minecrafta za 2.5mld$. Żeby było jak promować ten kolejny balas.

Na prawdę próżność i bzdurność ludzkości jest porażająca. Zabawne jest to że zacząłem to zauważać dopiero gdy autorytetem całego świata stał się Jobs (czyli wtedy gdy umarł).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to taki specyficzny świat.

Robimy wideo, pojawia sie w mediach, dodajemy akwizycje spółki X za 3mld dolarów (z czego 90% to akcje spółki kupującej, 9% to estymowany koszt wsparcia - know-how czyli dobre rady - a ostatni 1% rozkładamy na 6lat rat - z czego druga i kolejna będą wypłacane z zysków spółki - tylko jezeli beda zyski). Pełna kontrole nad tym ma inwestor czyli za promil kwoty kupuje sobie niewolników pompując ewaluacje spółki, by sprzedać jej akcje naiwniakom z klasy średniej przez życzliwego maklera do ich portfela inwestycyjnego. Wystarczy napisać miliard dolarów, by od razu zarobić kilkadziesiąt milionów, tylko za kazdym razem trzeba mówic wiecej, bo nie bedzie zainteresowania. Trzeba wiec zrobić bardziej absudalne video i dac bardziej absurdalną ewaluację spółki.

Wszystko by prysło, gdyby dziennikarze byli lepiej wykształceni, ale z czego by wtedy zyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka ciekawa książeczka Antifragile, Nassima Taleba, tego od Black Swana. Opisuje tam między innymi bzdurność i kruchość takich technologicznych nowinek. Jednocześnie nie da się wymyśleć nic nadzwyczajnego bez tych milionów startupów i prób przepchnięcia idiotycznych pomysłów dlatego, że ewolucja, również technologiczna, nie działa kierunkowo tylko via negativa, przez eliminację. Wszystkie "rewolucyjne" pomysły, na które jest w stanie wpaść dzisiaj człowiek, są prawie z automatu skazane na porażkę, ale żeby się zrodził przypadkiem ten jeden, przełomowy, trzeba niestety naprodukować masy badziewia. Poczekamy, ząb czasu zweryfikuje, co jest dobre. Rozumiem marketingowców, że chcą ugrać coś na wszystkim, dopóki jest szansa. Więc spokojnie bez emocji można się temu przyglądać, ale portfel trzymać głęboko. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno masz racje, ale na takim klimacie cierpią młodzi ludzie. Bo system jest zbudowany tak, ze te 999/1000 przedsięwzięć, które upadną będą pokryte z kosztów i pracy młodych przedsiębiorców oraz bajek w które uwierzą, a nie inwestorów. Silicon Valley i zapatrzeni w ich sukcesy startupowcy na całym świecie nie rozumieją mechanizmu. To jak gdyby grę w totolotka uczynić sposobem na życie. Oczywiście zawsze będą zwycięzcy.

Miałem klientów, młode startupy, gdzie ludzie likwidowali swoje polisy ubezpieczeniowe, by zainwestować własny hajs na początek (a polise masz jak juz masz 30+lat i rodzinę, wiec ryzykujesz przyszłością swojej rodziny) licząc na pozyskanie inwestora.

Przestałem pracować na poważnie ze startupami z krzemowej, po takim evencie, bo zwyczajnie mi sie tych ludzi zal zrobiło i nie chciałem przykładać ręki, teraz okazjonalnie tylko licencjonje albo udostępniam assety za drobne kwoty.

Dlatego tez jestem przeciwnikiem tej całej sekty finansowej i promowania startupów, drugich 'googlów' i innych haseł lubrykujących dupska młodych ludzi czekających na wejście inwestora.

 

 

Statystycznie jakby kazdy startup wyszedł teamem z biura i zaczął zbierać psie kupy, to kazdy z nich po 2latach lepiej by zarobił na ulepionych z tego cegłach niż warte są inwestycje w ich pracę z rąk 'aniołów biznesu'.

 

 

Niedawno Apple ogłosiło, ze wypłaciło developerom ponad 4mld dolarów jako zysk z aplikacji. Problem w tym, ze zarabia tylko maleńki szczyt góry, a zarabia, bo inwestuje. Kto inwestuje ten zarabia. Developer produkuje, a nie inwestuje. Zarabiają inwestorzy.

Dla przykładu mozesz zarobić niezłą kasę na AppStorze ale musisz być wypromowany - np. trafić na główną. W USA na główną trafia coś co ma 80tys sciagniec dziennie. Więc musisz odpalic kampanię, ktora pozwoli Ci utrzymać się na głównej przez określony czas. Czyli musisz mieć przynajmniej 1mln dolarów, by była szansa na normalny zarobek - przy założeniu ze w kampanii placisz 1usd za sciagniecie. Czasem CPD (zarobek za download z reklamy wyswietlanej w Twojej appce) wynosi pow. 10usd za 1klik. Co daje budzet 10-15mln dolarów na kilkudniową kampanię w USA (kazdy rynek liczy sie osobno). Wtedy jest zarobek, bo są gracze. Ale kase bierze ten, kto wylozyl te 15mln usd - a jak pewnie bardzo ciezko uwierzyc, developer nie dysponował takim hajsem tylko inwestor.

Edytowane przez olaf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statystycznie jakby kazdy startup wyszedł teamem z biura i zaczął zbierać psie kupy, to kazdy z nich po 2latach lepiej by zarobił na ulepionych z tego cegłach niż warte są inwestycje w ich pracę z rąk 'aniołów biznesu'.

You made my day! :D

 

Smutny problem ze startupami jest taki że wiele z nich jest "zbyt rewolucyjne". Rewolucja zjada swoje dzieci. Nie chodzi o to że technologie tworzone przez tych ludzi są tak zaawansowane. Punkt w tym że one nie mają po prostu miejsca na rynku. Jeszcze nie mają i jeszcze nie za tą cenę. Ludzie wymagają żeby coś było reklamowane jako rewolucyjne ale tak na prawdę było tylko trochę lepsze niż to co znają. Nie możesz sprzedać pomysłu na rozwiązanie problemu który nie jest wystarczająco powszechny (w swojej grupie docelowej lub niszy oczywiście). Elementarną podstawą każdego biznesu jest wychodzenie na przeciw potrzebom klientów. Teoria z tworzeniem potrzeby u klienta żeby coś mu sprzedać to bajka. Da się tylko delikatnie podnieść poprzeczkę. Inwestorzy to rozumieją ale developerzy nie. Dobry inwestor będzie wiedział o ile trzeba podnieść poprzeczkę żeby się nie wyłożyć, zły przegnie w jedną lub drugą stronę.

 

Takie podśmiechujki z nowatorskiej technologii HoloHełmu robiłem parę postów temu, ale chyba czujecie w kościach jaki będzie obrót spraw. To rozwiązanie Microsoftu się sprzeda a nie ta META. Sprzeda się z zyskiem. Sprzeda się nie dlatego że będzie miało lepszą specyfikacje czy UX niż Meta.

Wygrają dlatego że wyczuli moment kiedy mogą z tym sprzętem wejść na rynek konsumencki. Google Glass okazało się ergonomicznym / funkcjonalnym niewypałem ale rozpaliło wyobraźnie wszystkich. Boje się zajrzeć do lodówki żeby przypadkiem nie przeczytać jakiegoś newsa o hełmach VR produkowanych już przez 50 z kolei firmę. Chyba jeszcze tylko Łucznik Radom nie pokazał swojego prototypu. Nikt już nie pamięta o co chodziło w Raporcie Mniejszości bo pozostały tylko holograficzne interface.

 

Ostatnie kilka lat utorowało im drogę żeby wypuścić gadżet podobny do innych już znanych, różniący się tylko kilkoma pierdółkami reklamowanymi jako "rewolucja". Rynek dojrzał do takiego produktu. Powstał popyt, będzie podaż.

Edytowane przez Monio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzeda sie toto jak bedzie wspierane przez producentow gier. A ci czesto czekaja na to, zeby sie najpierw rynek zapelnil urzadzeniami na ktore oplaci im sie pisac. Jednak jak nie bedzie softu to sie to urzadzenie nie przyjmie bo po cholere mi kupic cos na co wyszly 4 demka i tyle? Koleczko sie zamyka i zostaja futurystyczne filmiki z panem przerabiajacym na 3D udawany rysunek swojego niby synka poprzez machanie rekami w powietrzu. Chyba jednak pozostane sceptyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy dzisiejszej technice da się zrobić wizualizacje podróży przez galaktykę z wielokrotnością prędkości światła, ale istnieją pewne techniczne i fizyczne niuansiki, że na prawdę się tak nie uda polecieć.

 

Coś podobnego zrobić Microsoft w tej prezentacji. Ogląda się to jak fabularną wersję Jetsonów

jetsons71.jpg

 

Nie bardzo wiem, o co chodzi z ta reklamą nieistniejącej technologii - o budowanie marki M$ w branży Sci-Fi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na pewno jest podkoloryzowane i nie pokazuje takich rzeczy jak lagi ale taka technologia juz istnieje od kilku lat. Na prawdę nie jest to coś super nowatorskiego. Sklej kinecta z google glass o wiekszej powieszchni i gotowe. ;) Popatrz na mój post z pierwszej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem twój post z pierwszej strony i to video, gdzie był jakieś obiekty z rozszerzonej rzeczywistości - takie blade. To ok - takie coś już było w celownikach w myśliwcach w 2 wojnie światowej, że się na szybce blady krzyżyk pokazywał na i trzeba było naprowadzić na samolot wroga. jesli chodzi o zasadę. Do obrazu rzeczywistego DODAJE się jeszcze jakiś inny wyświetlony na nim jaśniej.

 

Ale jak widzę w świetnej jakości obraz telewizyjny zamiast ściany, a tam gdzie nie ma obrazu, to widać normalnie przez przeźroczyste szkiełko, to powiem tak: to możliwe w cycles nodem lightpath, ale nie w naturze.

 

Nie ma na razie takiej sprytnej optyki, która na przeźroczystym materiale potrafi wyświetlić obrazek emitujący światło zogniskowane tak by pasowało do optyki oka, który w dodatku całkowicie zastąpi, odfiltruje światło, które dochodzi zza tej szybki. jeszcze tylko to musi microsoft wynaleźć, drobny szczegół bo żyroskopy do hełmu to już by się dało dziś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu jest jeszcze bardziej optymistyczny:

google glass upadł bo zbanowali jedyne interesujące zastosowanie.

 

i wtedy zasugerowana przez Ciebie nazwa Holopierdolo by nawet mogła się nadać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, obejrzałem przentacje live na youtube, poczytałem opinie tych co mieli na własnej głowie i jak dla mnie to wygląda i działa rewelacyjnie. Zapowiada się rewolucyjny i innowacyjny produkt. Rozumiem że to microsoft więc hejt z przyzwyczajenia i na zapas. Przentacje z minecraftem i z marsem robią mega wrażenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Zapowiada się rewolucyjny i innowacyjny produkt. [...] Przentacje z minecraftem i z marsem robią mega wrażenie.

 

Takich zjawisk były już setki, to jest fun na jeden wieczór. Zawsze się potem okazuje, że zamiast wszystko podłączać a potem wykonywać jakieś nienaturalne czynności (tutaj akurat stać jak dureń i machać ręką w powietrzu) łatwiej i szybciej coś po prostu zrobić normalnie. To jest taki idealny produkt na telezakupy mango i impulsywne wyskakiwanie z kasy.

 

Jedyne do czego moim zdaniem coś takiego można by było zastosować to komunikacja — pełniejsza forma skype'a, z uwzględnieniem mowy ciała, jednak niestety zakładanie czegoś na głowę i odcinanie kontaktu wzrokowego przeczy tej idei. Nawet wideorozmowa się upowszechniła tylko do sporadycznych rozmów na święta z dalekimi kuzynami za oceanem.

 

Ja większy potencjał mimo wszystko dostrzegam w takich pracach:

Bez zagrzebania w mózgu już nic prawdziwie rewolucyjnego nie powstanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzemowa Dolina robi wszystko po swojemu. Dobrze, ze jestesmy daleko, nie slychac naszego śmiechu.

Pamiętacie Google Cardboard (Google Kartonik)? Teraz w Silicon Valey nazywa się to Google Cardboard Technology

to bezcenne doświadczenie (ekspiriens) Mattel przenosi na nowy level. Podnosi koszty produkcji o ok 50centów (z 10centów) i tworzy remake View Mastera za jedyne 100pln + 50pln za kazdy wkład, ktory jest tylko Plastikiem uruchamiajacym odpowiedni kontent po rozpoznaniu wzoru odpowiedniej tarczy (czyl dzialaloby jako guzik w appce, ale nie da se skasowac za klikniecie guzika 15usd).

 

Ale to rewolucyjna dolina krzemowa, zmieniajaca nasze RZycie na lepsze. My dalej z wtryskarek wypuszczamy kolorowe zwergi (dla nie mieszkajacych przy niemieckiej granicy - plastikowe krasnale ogrodowe dla NRDowców).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie pamiętam setek okularów montujących minecrafta w pokoju, ale spoko:D. Oczywiste że technologia nie będzie doskonała, jak się sprawdzi to wyjdzie druga, lepsza generacja. Do grzebania w mózgu jeszcze daleka droga, nie podniecałbym się. Dolina krzemowa zmieniła nasze rżycie, nie wiem czy na lepsze. Zgorzkniałe dziady jesteście, ja bym pograł w mniecrafta na stole:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@diabelt: masz sporo racji, z wiekiem przychodzi duży dystans do kolejnych pierduł, które za rok pójdą do kosza. Ale podoba mi się Twoje stwierdzenie, zrobię sobie taką koszulkę: „Jestem zgorzkniałym dziadem”. :)

 

Ktoś w końcu zrobi holo aplikację, która będzie na prawdziwym talerzu wyświetlała wirtualne piękne dania z najlepszych restauracji. I to będzie właściwe podsumowanie tego całego kierunku „rewolucji i innowacji”. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności