Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Baggins

  1. Zle sie stalo, ze to wycieklo w 1/4 jakosci, ale chinczycy maja wprawe w warezach. Jakos we wrzesniu mam nadzieje, ze PARP uwolni wersje HD do netu. Projekt byl dosyc mocno konsultowany historycznie z prof. Samsonowiczem na etapie scenariusza a scenariusz zmienial sie wielokrotnie. Praca nad nim trwala dobrych pare miesiecy. Nie jest idealem, ale jest wynikiem dziesiatkow kompromisow, ktore przy tego typu produkcji po prostu musza byc brane pod uwage. Staralismy sie jak moglismy zeby pogodzic bardzo rozne kierunki i cele tego filmu a przy okazji jeszcze nie podpasc chinskiej cenzurze. Tak - oni maja cenzure. Na samym poczatku odrzucilismy tez pomysl, zeby ten film byl w jakimkolwiek stopniu edukacyjny. Mial byc impresja historyczna i mial glownie robic efekt. 8 minut to za malo zeby przekazac cokolwiek wiecej. Film jest o wiele bardziej "pokojowy" niz mial byc w oryginalnej wersji. Polska naprawde co chwile sie tlukla, byly stulecia gdzie na 100 lat bylo 100 wojen i trudno bylo to zignorowac. Co do kwestii, ze jestesmy tam takim agresywnym narodem, no to pewnie kazdy bedzie czul inaczej, ale warto brac pod uwage, ze chinczycy generalnie nie czuja szacunku dla slabych. Przegrywasz - Twoja wina. Stad nawet porazki staralismy sie przedstawiac nieco bardziej walecznie, a chlopi dostajacy wciry byliby tam raczej powodem do zartow niz do przejecia sie smutnym losem polakow. Kwestie map byly konsultowane bardzo szczegolowo. salut t. PS. I prawda, ze od XiX wieku oglada sie to latwiej, ale tez ostatnie sto lat idzie dluzej niz pierwsze 500 wiec byl czas na oddech i dokladniejsze pokazanie wydarzen.
  2. Musialbym ksiazke napisac, ktora wywolalby wstrzas ;-) , wiec nie. To raczej temat na gadke przy piwku niz publiczne wyliczanki. ;-) t. PS. wole sie pocieszac, ze ludzie konkretni, solidni z obu stron barykady coraz czesciej rozpoznaja sie w tlumie i zbieraja w coraz wieksze grupy, projekty i powoli dokonuja zmian. Oczywiscie przemawia przeze mnie naiwny idealizm, ale ze mam okazje wspolpracowac z wieloma takimi ludzmi to jakos tam ten idealizm ma solidne podstawy.
  3. Jacenty - wiesz, ja zakladam ze czesc tych powracajacych zostanie pracodawcami. t. ps. Co nota bene juz sie dzieje, wiem przynajmniej o 2 takich studiach .
  4. ZbyszekLLL - Mogę się wypowiedzieć sensownie tylko o rynku brytyjskim, bo ten mi jest jakoś znany, i przebitka w cenach firm jest zawsze conajmniej 3 krotna, więc te "porownywalne ceny" to jednak bym wlozyl w obszar urban legends. Pracodawcy, klienci mają znacznie lepszy styl - to fakt i tutaj można by się wiele nauczyć, ale jak przychodzi co do czego to nie mają skrupułów. Nie wybielałbym tego obrazka. Gdyby byli tacy strasznie fajni, to by ich zaraz zjedli ci mniej fajni co się mniej przejmują. Konkurencja tam jest wyśrubowane dużo bardziej niż u nas. Mniej to widać na zewnątrz - bo mają bezdyskusyjnie lepszy styl i maniery. Dawno odbębnili lekcję, że uprzejmość nic nie kosztuje a może sporo przynieść. Przy malych projektach, w krajach takich jak Wlochy, Portugalia, Hiszpania - rzeczywiscie ceny sa porownywalne z polskimi, ale tez grafika we Wloszech pewnie rozśmieszyłoby stwierdzenie, że dużo zarabia. No, ale tutaj mam mniej danych więc opieram się dosłownie na paru kontaktach. W Polsce wciąż kuleje mentalność spod zaborów, brak profesjonalizmu zarówno po stronie pracodawców ale i często pracowników i to się będzie zmieniać latami. Muszą powracać z zagranicy ludzie, którzy pracowali tam w innej kulturze firmowej, którzy zaszczepią tutaj trochę zasad. Ale też nie ubarwiajmy tak obrazka, że zachód to taki uczciwy a wszyscy Polacy to cwaniacy. Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku. t.
  5. Partikle, symulacje to akurat idealna ilustracja klasycznej przewagi popytu nad podażą. Nie są wcale tak trudne do nauczenia. Po prostu mało ludzi którzy się tym zajmują, bywa że łatwiej ( i taniej ) ściągnąć kogoś z zachodu - a to już dziwne. Czasy się zmieniają. Narzędzia są coraz prostsze. Komputery coraz szybsze. To się dzięki narzędziom piekielnie zmieniło w ciągu ostatnich paru lat. Scenę z dynamiką którą dzisiaj robi się z presetu dwa dni, kiedyś trzeba było dłubać miesiąc, żeby wyglądała tak samo. Wybór tutoriali jest ogromny. Nikt mi nie wmówi, że poziom TD na potrzeby przeciętnej polskiej produkcji czy filmowej czy reklamowej to jest 5 lat zasuwania. Kumaty gość przerobi sobie gnomony McKaya i już będzie lepszy od pewnie 90% polskich "speców od partikli" . Wystarczy mu właściwe podejście. Ja widzę za to inny problem. Ktoś kto przeszedł już podstawy, coś porobił, ma te 3+ lat doświadczenia dochodzi do ściany. Nie ściany swoich umiejętności, tylko skomplikowania projektów, które dostaje. Bo jakież to partikle mu są potrzebne żeby dymek z kawy w packshocie wysymulować ? A wyzwania zgodne z jego poziomem, prawdziwie skomplikowane, wymagające jego wiedzy i praktyki zdarzają się niezmiernie rzadko. I wiadomo, co padło już tutaj parokrotnie, że senior TD, że w ogóle wymiatacz z doświadczeniem - to sobie nawet na tym polskim rynku tak czy inaczej poradzi, ale nie ma co się dziwić, że poziom projektów zagranicznych zaczyna być w którymś momencie dla takiego człowieka kuszący. Bo tutaj będzie dwudziesty ósmy dymek do kawy. A tam, walące się wieżowce Los Angeles. salut t.
  6. Baggins odpowiedział SBT77 → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Olaf: Ale nawet jeżeli ograniczymy się wyłącznie do projektowania graficznego to też prawdziwie ciekawe rzeczy dzieją się gdzieś na granicy między schematem a oryginalnością. W obszarach, które nie są wciśnięte w ramki. Ja to nazywam na własne potrzeby zasadą 10% . Generalnie żeby zrobić coś co się spodoba ludziom trzeba zrobić rzecz w 90% schematyczną, bo ludzie lubią oglądać to co już znają. Sęk w tym, że lubią też być zaskakiwani. Trochę. Największe sukcesy są zmieszane z grubsza w tej proporcji. 90% schematu czy powtórki, 10% oryginalności. Jak będzie więcej schematu, produkt nie wyjdzie poza średniak, jak będzie więcej oryginalności - ludzie tego nie łykną. Ty mam wrażenie negujesz tą potrzebną oryginalność ( choć podejrzewam, że raczej na potrzeby dyskusji ), ale ja się nawet zgodzę, że da się zarabiać i dobrze funkcjonować opierając się wyłącznie na zasadach i schematach. Pewnie, że się da. Tak jak się da zarabiać na filmowaniu wesel i robieniu czołówek z presetów. Zawsze jest na to rynek. Nie zmienia to faktu, że żeby robić naprawdę duże sukcesy trzeba wyjść poza schemat, chociaż o te symboliczne 10 procent. Schemat trzeba naginać dla siebie, nie dawać się naginać schematowi. No mądrość jak z Bruce Lee. Howgh. t.
  7. Baggins odpowiedział SBT77 → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Cale to gadanie o schematach. Schematy sa jak generalizacje w zdaniach. Przydatne, ale to tylko przyblizenie, uproszczenie. Dziala jako opis swiata tylko ogolnie. Moze zadzialac w malej skali, ale bez przesady no. Jest te 10 procent moze oryginalnosci, ktorej sie nie da wcisnac w schematy a ktora odpowiada za najwieksze sukcesy i najwieksze porazki i ktora sprawia ze kultura to wciaz dziedzina w duzej mierze nieprzewidywalna. Szefowie hollywodzkich studiow od jakichs 50 lat poszukuja zlotego schematu, ktory zawsze zadziala. Zasady pisania scenariuszy maja juz grubosc biblii a mimo to co roku trafiaja sie filmy na ktore nikt nie stawial, ktore to filmy robia gigantyczne pieniadze, i co roku mamy sporo takich, ktore w teorii powinny byc mega sukcesami, sa skonstruowane wg. wszystkich zasad , a mimo to zaliczaja klape finansowa. I przykladow podobnych sa setki we wszystkich innych dzialach kultury masowej. Patterny sa fajne, barwne, ale nie wystarczaja. To zawsze jest cala masa czynnikow. I to wlasnie jest fajne. Cormac McCarthy calymi latami pisal ksiazki , ktore wychodzily moze w paru tysiacach egzemplarzy i ktorymi jarali sie glownie profesorowie literatury amerykanskich uniwersytetow. I pewnie umarlby kompletnie nieznany gdyby nie Coenowie i "To nie jest kraj dla starych ludzi" . I nagle sprzedaz idzie w miliony, masa ludzi jara sie dokladnie tymi samymi ksiazkami, ktore rok wczesniej szly na przemial, bo nikt ich nie kupowal. I to jest naprawde kapitalna literatura. Cale lata kapitalnej literatury. Czy Cormac McCarthy myslal o schematach, zasadach, patternach, czy go obchodzilo jak sie robi kase na przebojach? Liczyl na wielki sukces? Nie musial naginac sie do niczego. Mainstream przyszedl do niego . No i ciezko mi wyobrazic sobie malpe, ktora by potrafila tak pisac ;-) Chocby nie wiem jak wyuczona. salut t.
  8. Baggins odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Incepcja - dla mnie też bardzo dobry, ale jednak nie jest to ten poziom zaskoczenia i nie jest to walnięcie pokroju "Matrixa" . Na minus, brak troche dyscypliny, widać że Nolan mógł wszystko co chciał, zero bata nad głową i w paru miejscach przecholował ( czy to z przekombinowaniem, czy z niepotrzebnymi scenami ) . Na plus jednak to, że minęło dobrych parę godzin od seansu a wciąż mi się scenki przypominają i motywy a ostatnio u mnie to rzadko się zdaża. No i parę naprawdę inteligentnych patentów - rzadkich w letnim kinie rozrywkowym. Bardzo dobry, niegłupi film, ale czegoś zabrakło. salut t.
  9. Baggins odpowiedział CzAk1 → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Różnie z tym jest. Wspomniany "Ghost Rider" który był naprawdę krapiasty, i teoretycznie powinien w kinach utonąć jak choćby taki "Daredevil" - był bardzo udany finansowo dla producentów. Nigdy nie dojdę jak to się dzieje. "Thora" firmuje nie byle kto a Kenneth Branagh, ale też wydaje mi się, że będzie trochę jak z pierwszym "Hulkiem" Anga Lee. Zbyt ambitny reżyser, stawiający mocno na postaci, zawiłą fabułę i grę aktorską to nie do końca to co potrzebne w tego typu filmach. No zobaczmy. Mi się pierwszy "Hulk" podobał, ale był porażką finansową w kinach i tu myślę, że może być podobnie. Trzeba brać poprawkę na to, że to nie jest właściwie trailer tylko klip z ComicConu , który chyba nie miał wcale wyciekać do sieci. salut t.
  10. Baggins odpowiedział peter_f → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    History is written by the victor. Tak bylo, jest i bedzie i nic na to nie poradzimy. t.
  11. Baggins odpowiedział CzAk1 → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    A ja tam uwielbiam estetyke nowego Tronu i muzyki. To jest bardzo "kosińskie" w klimacie, a ten gość nie zrobił chyba ani jednej brzydkiej rzeczy. Mocno trzymam kciuki za ten film. Zobaczymy oczywiście co z niego wyjdzie, ale klimat mi się podoba bardzo. t.
  12. Baggins odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    bartolomeo: Co z tego, że cyfra? Coraz lepsze te cyfry i coraz lepiej wyglądają, a w "Domu Złym" to była bieda. Niemal film z komórki. Też mi przeszkadzała jakość tego materiału. Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem to dostało w Gdyni wyróżnienie za zdjęcia. Dla mnie jest to film ocierający się o geniusz, który jest zepsuty właśnie przez zdjęcia i przewaloną końcówkę. Aha - i "Rewers" i "Dom Zły" poradziły sobie jak na trudne kino dosyć dobrze. Sukces frekwencyjny to nie był, ale też nie totalna porażka. "Dom" zrobił jakoś ponad 200 tysięcy widzów, Rewers ponad 400 ( a był bardzo tanim filmem ). Żadne kokosy, ale jak na polskie wyniki przyzwoicie. salut t.
  13. Nie dotarłem na pole. Miałem zaproszenie nawet, ale tego dnia musiałem pilnie jechać w drugi koniec Polski. salut t.
  14. Zgoda. Ciężko o kreatywność pod dużą presją. Znoszenie stresu i bycie kreatywnym mimo tego to rzadka cecha, ale też nie przesadzajmy tak z tą kreatywnością. Ta robota nie składa się tylko z tego. Żeby rozkładać UVałki, robić Roto, odpalać symulacje, robić setupy partikli - trzeba być po prostu fachmanem. Słuchawki na uszy i jedziemy. Im większe zespoły tym te specjalizacje, rozdzielenie kreatywności od warsztatu, większe rozmycie stresu - tym to wszystko jest mocniej zaakcentowane. No i ponownie powiem. Jest cała masa specjalizacji nieobsadzonych w Polsce, to co pisała Marysia, które nie są znowu takie strasznie trudne do nauczenia. Nie przesadzajmy z tą mitologią jaki ten zawód jest strasznie skomplikowany. Żeby zostać lekarzem czy architektem trzeba sobie wypruwać flaki przez 10-12 lat. Żeby zostać dobrym specem od partikli dla łebskiego gościa wystarczy pewnie rok i może drugi żeby sobie to wypraktykować. To wszystko nie zmienia faktu, że fachman który jest 10 lat na rynku i tak sobie poradzi. Nie dlatego że przerobił jeden czy drugi tutorial, tylko dlatego, że umie rozwiązywać nieprzewidziane problemy. salut t.
  15. Aha - pisze w dodatkowym mailu, żeby to podkreślić. Temat to po prostu i aż: "Pomysły na życie" , albo można jeszcze lepiej to skrócić i powiedzieć "Pomysł na życie" . To może być cokolwiek. Nie sugerujcie się logiem sponsora. Niech to nie będzie reklama dla nikogo. Im dalej od banału tym lepiej. salut t.
  16. Net jeszcze przez dwa dni będę miał mocno w kratkę, więc tak skrótowo. Cieszę się, że jednak parę osób skusi się na konkurs i jest szansa na podbicie poziomu. RK - wyraźnie jednak patrzymy na te sprawy zupełnie inaczej. Ja się nawet zgodzę, że sama forma konkursu nie jest zbyt szczęśliwa, i można to było zorganizować wizerunkowo lepiej. Błędy pierwszego razu. Jeżeli będą kolejne edycje to być może nasze uwagi będą uwzględnione. Ale dlaczego negować sam konkurs? Udział w nim nie jest przymusowy. Do tego nie przesadzajmy też z tym jaki to wielki interes zrobi Panasonic na polskiej scenie 3D. Pewnie banalny konkurs na fotki z wakacji zrobiłby o niebo większy szum medialny. Uważam, że grafika 3D powinna być dmuchana na maksa w jakichkolwiek mediach i w jakimkolwiek kontekście i z jakimikolwiek "kosztami moralnymi" i wszyscy zajmujący się grafiką tylko na tym skorzystają. Nie przesadzajmy z tą elitarnością. Tu się pewnie nie zgodzimy, ale 3D dla zwykłego zjadacza chleba to ciągle nisza obsadzona przez pryszczatych nastolatków i trzeba to zmieniać. I jeszcze jedno. Nigdy nie organizowałem konkursów, ale od już 10 lat wielokrotnie widziałem jak są organizowane. Widziałem przy tej pracy swoich kolegów i przyjaciół. Widziałem z pierwszej ręki ile wymaga to czasu, jaki jest to wysiłek. Znam też ludzi organizujących konkursy na CGTalk. NIgdy, żaden sponsor, sam z siebie nie wyskoczy z nagrody. To są zawsze dziesiątki maili, telefonów, rozmów i podskórnych rozgrywek. CGTalk jest największy i jest im najłatwiej, ale zdobywanie sponsorów to dalej jest ciężka robota. To tak nie działa. CGTalk jest największy, bo organizatorzy portalu wkładali i wkładają kolosalną ilość pracy w jego rozwój i tyle. W ogóle, po zastanowieniu się mam wrażenie, że dotknęła Cię przede wszystkim sama forma a nie istota konkursu. I ja sie zgadzam, że dokładnie ten sam konkurs, z tym samym tematem, z tą samą nagrodą i tym samym sponsorem, mógł zostać opakowany lepiej. Ale tego nie przeskoczymy. Przynajmniej nie w tej edycji. salut t.
  17. Baggins odpowiedział tweety → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    _peter_ : Jest szansa jest, ma być w necie za free, ale nie ma się komu tym zająć obecnie w nawale roboty, a nie chcemy tego wrzucać byle jak. To jest sporo głupiej pracy do zrobienia, którą w tej chwili nikt się jakoś nie może zająć. Ale będzie. t.
  18. RK - Czy masz problem kiedy konkursy na CG talku są sponsorowane przez Boxa, Autodeska i jeszcze całą litanię pomniejszych firm? Czy tam też grasz hehe punkowca ? To jest konkurs. Można w nim uczestniczyć albo nie, ale nie doszukuj sie teorii spiskowych. Pewnie można conieco zarzucić formie konkursu. Sam o tym wiem. Przekazujemy sugestie z Adkiem wyżej, ale to pierwsza edycja ( jeżeli poziom będzie dalej się taki utrzymywał to będzie hehe, ostatnia pewnie i Twojej kontestacji stanie się zadość ). Pierwszym pomysłem na nagrodę, którego niestety czasowo nie udało sie zorganizować była wycieczka na Siggraph i do Pixara. To też byłoby takie strasznie straszne? Max3d jest patronem medialnym tego konkursu. Nie jest to Bitwa i nie będzie. To jest oddzielna inicjatywa. Szkoda, że w ten sposób przez Ciebie odbierana. salut t.
  19. No licze na to ze pojawia sie lepsze rzeczy, bo inaczej kino domowe dostanie ktos za pracke zrobiona w jeden wieczor. I co wazniejsze: dostanie zasluzenie. Tak jak wspomnialem, wygrywaja konkursy tylko ci ktorzy wysylaja prace. Tak wiec, do pracy, do pracy, ja bym jednak chcial zeby panasonic sie nie przestraszyl po tej edycji i zrobil z tego rzecz cykliczna, albo wszedl kiedys sponsorsko do Bitew. A jak przyjda 3 slabe prace na krzyz, to slabo to widze. salut t.
  20. hehe - i bedziesz patrzec przez palce jak nagrody za parenascie tysiecy pojda, na ktoras z tych prac, ktore tam teraz wisza? ;-) No mnie jako jurora to ciut zaboli, bo jakos tam firmuje ten konkurs, ale jak uczestnika nie boli to spoko luz . ;-) Wygrywaja konkursy w koncu tylko ci ktorzy wysylaja prace. Czy temat "Pomysły na życie" jest taki strasznie trudny? ;-) t.
  21. Przeczytajcie jeszcze raz post Marysi. Jest sporo specjalizacji w ktorych srednio ogarniety typ jest w stanie w pol roku wejsc na level "najlepszy w Polsce" . Nie wiem skad sie bierze zdanie ze "za duzo zapalencow". Nigdy nie jest za duzo. Jest w cholere jeszcze do nadrobienia do zachodu. Trzeba sobie na pewno za to uswiadomic, ze w duzym stopniu jest to zawod jak kazdy inny. Mniej magiczny nieco niz sie wydaje. Taki ot grafik 3D, to w odpowiedniku filmowym jest status technika na planie, goscia ktory montuje scenografie, czy swiatlo, pcha wozek, robi za ostrzyciela. Z tego da sie zyc, czasem calkiem niezle jak sie jest fachowcem. Robota ciekawa, rozna, nietypowa, blisko sztuki, ale jednak rzadko naprawde magiczna. Z moich obserwacji najlepiej sobie radza albo ludzie z zacieciem organizacyjnym, ktorzy z czasem zaczynaja po prostu organizowac prace innym, albo ludzie ktorzy inwestuja w rzadkie na rynku specjalizacje ( trzeba caly czas trzymac reke na pulsie bo to sie zmienia ), albo fachmani, ktorzy po prostu solidnie robia robote i maja rozsadne wymagania cenowe. We wszystkich tych grupach dodatkowo pomaga bezkonfliktowy charakter. Takim ludziom zaden student na piracie nigdy nie zagrozi . Tacy ludzie byli, sa i beda potrzebni, a rynek wchlonie kazda ich ilosc, bo grafy przybywa. t.
  22. tr3buch - partikle są nudne??? Oż ty!! ;-) t. PS. A Marysia wie co mówi.
  23. Przyglądam się przez palce tej dyskusji, ale mam, nomen omen, w cholerę roboty dzisiaj, więc nie wiem czy się przylącze. Chciałbym przede wszystkim zerknąc na te dane, albo dowiedzieć się więcej o źródłach z których Pawel wywiódl tak daleko idące wnioski. Z mojego punktu widzenia problem tu przedstawiony jest nieco wydumany. Taka mniej lub bardziej zgrabna teoryjka, którą trzeba dowieść. Rynek oczywiście ewoluuje i się zmienia i to raczej sygnał do adaptowania się do jego potrzeb. To jedyne rozsądne działanie. Rynek CG jest ciągle młody i tak naprawdę dopiero się normalizuje. To co obserwujemy to właśnie procesy normalizacyjne. Nie ma właściwie powodu, żeby praca w CG znacząco różniła się od innych rodzajów pracy. Trochę sami zbudowaliśmy tą mitologię. Jest wiele specjalizacji w CG , które wymagają mniejszej wiedzy i praktyki niż wiele specjalizacji w takiej budowlance chociażby. W dodatku CG robi się pod dachem, z kawką w łapie, nie trzeba drałować w słońcu z taczką. Im będzie więcej ludzi w CG im będzie branża większa, tym bardziej będzie to widać. Na pewno tak jak wszędzie - solidni będą mieli robote zawsze. Dobra, ale uciekam w dygresję. Długo mógłbym pisać. Przedstawiony tu problem student kontra małe studio też jest wydumany. Większość z moich znajomych i ja sam zaczynało jako pracujący studenci podgryzający większych graczy . To jest jak szaleństwa młodości - każdy musi przez to przejść. Nie widze powodu dla którego akurat dzisiaj trzeba na to narzekać. Z tego punktu widzenia powinienem teraz zacząć dyskusje, że duże studia z kolei są podgryzane przez małe, kilku-osobowe studyjka które mając mniejsze koszty mogą podbierać część klientów. Albo, że duże europejskie studia, są podgryzane przez jakieś sredniej wielkosci studia z Polski, które mając mniejsze koszty mogą podbierać część klientów. Albo, że Amerykanów podgryzają Chińczycy. I tak dalej. No koło życia, jak w "Królu Lwie". ;-) Małych kilku-osobowych studiów w samej Warszawie jest kilkadziesiąt. Rodzą się, rosną, padają - ale jakoś ciągle są. I tak raczej będzie. Na rynku są potrzebni wszyscy gracze. salut t.
  24. Hehe, Kefas,walnąłeś jednak lekko trollujący mail , mimo że o trollowaniu. ;-) Aż tak źle nie jest. Faktem jest, że na forum coraz więcej starszych panów, więc offtopice rosną jak na drożdżach, ale z tym się chyba nie da walczyć. Sam jestem dzieckiem czasów kiedy to o moderowaniu nikt nie słyszał, połowa dyskusji zamieniała się w pyskówki i trzeba było po prostu umieć odbić każdą piłeczkę, nawet jeśli była grubo nie fair. Teraz jest luzik i kultura. Dyskusja polega w końcu na tym, że nie wszyscy piszą to co by się chciało usłyszeć , i ja mogę nawet jakichś opinii nie lubić, i mieć je gdzieś, ale nie mam prawa ich zabronić. To jest tak naprawdę dosyć zdrowe. Poza tym nawet jak ktoś walnie z mojego punktu widzenia kompletną bzdurę, to czasem ma jakiś procent racji i można tą wiedzę jakoś sobie poźniej wykorzystać. salut t.
  25. Odpiszę tak ogólnie na kilka wytkniętych tu wątpliwości. Nie przesadzajmy z tą projekcją tych ledwie w sumie dwóch minut obrazka na ewentualne 90 minut filmu. Oryginalność tego projektu ( bo będę bronił zdania, że jest jednak oryginalny ) polega właśnie na tym, że temat dotychczas dotykany serio, wiernie, rodzaj narodowej świętośći został zrobiony na opak niż zwykle. Polskie flagi na wietrze, muza z wykopem - no kurcze tego się przecież tak nigdy nie robiło . Bo jak już polska historia to muszą być rycerze brudni i zasrani, beznadzieja , konie wychudzone, głebia cierpienia w twarzach, bo przecież co woj to filozof. Jak kobiety to albo zgwałcone, albo gwałcone, albo zagrożone gwałtem. I do tego wszyscy chleją. No "Dom Zły". A ja właśnie chciałem w kontrze do tego pojechać. Dać Polakowi za tło landszaft z "Hero" a Niemiaszkowi chmury Mordoru i dokładnie o to chodziło. I patrząc na reakcje - zadziałało jak trza ;-) 2 minuty to nie 90. Bez obaw. Tutaj nie mielismy bohaterów tylko figury symboliczne. Co tu niby było do grania? Krzywić się miał Eryk bardziej? Recytować Herberta? No bądźmy poważni. Obaj mieli być apoteozą testosteronowego twardzielstwa i tyle. ;-) salut t.

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności