Moim zdaniem:
Koncepty są jakie są. Spełniły swoje zadanie - było co pokazać potencjalnym producentom, prasie, opinii publicznej. Demoniczny SSman bez twarzy rozstrzeliwuje zlęknionego Polaka; Z takimi maszynami niemożliwością było walczyć i wygrać.
(Sam wiesz jak działa autopromocja, wiec nie powinno Cie to dziwić :))
Jednak nie jestem przekonany, czy sprawdzą się one w 3d i myślę, że ostatecznie odejdą od nich. (sorka chłopaki za 3 os).
Co do postaci w maskach, wszystkie które wymieniłeś to postaci charakterystyczne, na które zwraca się uwagę poprzez fabułę. Nie wydaje mi się, żebyś chciał wiązać się emocjonalnie z 1000 szeregowców w maskach biegających po ulicach. (Okrężnica może tego nie wytrzymać ;P) Myślę, że zamaskowani żołnierze będą raczej stanowić tło, niż główną os akcji.
A co do dylematów producenckich, to powiedzmy sobie szczerze: One już dawno są rozwiązane:)
Każdy z nas jest producentem - Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum Narodowe, Instytut Sztuki Filmowej ( mam nadzieje, że nazw nie pokręciłem) - to są instytucje utrzymywane z pieniędzy podatnika i nimi dysponujące, a na koniec Ministerstwo Edukacji Narodowej wyda bryk , w którym nakłoni dyrektorów szkół na wysłanie całych klas w ramach lekcji historii do kina. Tylko przez to ten obraz będzie miał większą oglądalność niż "Pan Tadeusz".
Ale żeby nie było ... wierze,ze ten film pozwoli zwrócić uwagę świata na naszą historie. Nie wydaje mi się, żeby stylistyka podeszła osobom, które wojnę pamiętają, ale na pewno zaciekawi młodych ludzi, którzy z własną historią rzadko kiedy się utożsamiają. I wreszcie, wierzę, że kiedyś dzięki niemu znajda się pieniądze, żeby z takim samym rozmachem robić animowane filmy rozrywkowe, a nie tylko martyrologiczne obrazy.
Tyle ode mnie :)