biglebowsky

No proszę, młody zdolny żyje i się rozwija, dobrze, bardzo dobrze :) te szybkie ostatnie są świetne. Z wczoraj. Przyznaję że z żadnego nie jestem w pełni zadowolony, ledwo się zacząłem rozkręcać to trzeba było kończyć. Trudno, może następnym razem lepiej będzie.

Piękna robota, gratuluję i zazdroszczę. Naprawdę wow! Rendering, światło, łatwośc z jaką to uzyskujesz, to nieziemskie. Mimo wszytko trochę dziegciu wrzucę, chociaż będą mówić że to zazdrość ( to akurat słusznie ) i małostkowość. Mam poważny zarzut wobec wszystkich tych ostatnich ( i nie tylko ) pracek. Postacie. A w zasadzie ich manekinowatość. One są martwe. To są wystrojone manekiny, sztywne gesty, sztywna mimika, błędny wzrok. Najlepiej się broni Clone Wars bo to są roboty a reszta działa trochę jak posklejane w szopie zdjęcia. Zastanawiam się jak możesz tego unikać. Wiem skąd inąd że twoje szkice mają więcej gracji, chyba to ci umyka podczas renderingu. Chyba zwyczajnie musisz być bardziej wierny szkicom i czasem odpuścić z fotorealizmu. Właśnie skończyłem czytać Secret Wars rysowane przez Gabriella Dell'Otto, poszukaj sobie, jego postacie są niesamowite a wcale nie zawsze zgodne z anatomią. Fajną też rzecz powiedział Esad Ribic, że specjalnie przeinacza proporcje postaciom w ruchu, nie zauważysz tego na pierwszy rzut oka w jego pracach. Może to o to chodzi, za bardzo matematyczny chcesz być, chyba nie uwzględniasz pracy mięśni? Trochę zgaduję próbując zasugerować dość cykliczny problem twoich prac.

Bo w zamian w zasadzie nie ma nic.

Mi też nie zabardzo.

Yep, świetny, charakterystyczny styl. kawał fajności tu pokazujesz.

Kiedy i tak ludzie po uczelniach rysują tak samo. Generalnie co asp to pewien przebijający się styl. Nie ma obejścia, uczysz się w jakimś kręgu w którym jesteś i łapiesz z tego.

Zrelaksujcie się zdeko:) Świeży, prawdą jest że takie rysowanie od niechcenia, z wyłączonym mózgiem nie wnosi nic do warsztatu, wręcz przeciwnie, wpaja złe nawyki. Czasem lepiej wysiedzieć. Widzisz błędy to spróbuj poprawić te co widzisz, daj z siebie wsio. Nie wychodzi to jeszcze raz i jeszcze raz. Teraz masz tu taką pracę o której powiedział byś że naprawdę się starałeś z całej mocy?

Może nei wróży, może wróży. Fakt że w ogóle się pojawiają to już coś.

Bardzo fajnie zrobione. Wypasik. Z zarzutów to w zbyt wielu miejscach muza nie synchronizuje się z montażem, ale chyba wsio czego można się czepnąć :)

yep, dobra robota i powodzenia :)

Ja z kolei chory i ominęła mnie ostatnia sesja. Masz rację Leander, wszyscy mają nader podobny styl konstrukcji, jednak potem to troche inaczej rozwijają. Imo to nie ma sensu wywarzać otwartych drzwi. Mnie denerwuje podejście na krajowych uczelniach - rysuj aż ci się uda i nie mam zamiaru powiedzieć ci jak bo to zabije twoją indywidualność. W rezultacie rysować umie jeden na 10 aspirantów. W międzyczasie Glist zapodał kolejny PDF: http://deadoftheday.blogspot.com/2010/10/inside-artists-studio-quick-sketch-part_04.html Myszolindo, śliczna królewna.

:) Ale ty znowu "To zrób lepiej". Trudno zakumać że to nie jest żaden argument? Co do grubasa przed tv to sądzę że mało wiesz o tym co robię, za ile i w jakich godzinach, powiem ci że trochę się nie wstrzeliłeś :)

Mamulian :) Mówisz do mnie jak do dziecka, sądząc że sterujesz moimi emocjami. Ja już siedzę w necie parę latek, o swoich pracach nasłuchałem się fjuuu różności i zdążyłem wyrobić taki pancerz że twoje słowa przyprawiły mnie jedynie o delikatny uśmiech :) Mój komentarz może cię wk.iać ale taka jest moja opinia. Scenariusz wali naiwnością po gałach a ja tego bardzo w filmach nie lubię. Niezależnie od tego z jakiej są fundacji i kto pisał. Jak oglądasz 2012 to nie wnikasz czy Roland miał pod czas pisania rozwolnienie i nie mógł się skupić tylko oglądasz i widzisz że to niedorzeczne. Nie rozumiem idei doceniania i klaskania stopkami i łapkami tylko dlatego że ktoś coś skończył, a wiem ile to potu i wysiłku wymaga. Jako autor skończonych i nieskończonych prac. Nie rozumiem bo to nie jest cel, to połowa drogi. Praca musi jeszcze do mnie jakoś przemówić, trafić, wywołać oczekiwaną przez twórcę reakcję. Sintel nie trafił, pogódź się z tym. Chyba nie jesteś autorem scenariusza do Sintel, co :)?

Mamoulian, ale po kija schodzisz na tak niski poziom z prywatą? Może powymieniamy twoje animacje? O moich pogadamy w wątku z moimi, oki? Będziesz mógł jechać do woli, nie będą musiały się podobać i nie będę się tłumaczył scenarzystą chomikiem, obiecuję.

Drock, szacunek i owszem, ale zakulisowe story nie powoduje to że mi się scenariusz nagle zaczyna podobać, nie poradzę. Doceniam wkład pracy, nie doceniam efektu końcowego. Oczywiście szkoda że ich koleś opuścił i zostawił z niczym. mam nadzieję że następnym razem uda się im lepszą historię przekuć na film.

DrOcK, wzruszająca historia ale co to zmienia?

http://www.erikgist.com/gesture.pdf http://deadoftheday.blogspot.com/2010/10/inside-artists-studio-quick-sketch-part.html część druga.

Dac, ten jad to głównie ty widzisz, ja widzę że większość ludzi ma dość konkretne i sprecyzowane zarzuty. Co do możliwości softu i zazdrości to chyba nie, jednak ten film dość słabo te możliwości pokazuje.

tj, na początku, nie można się bzykać przed ślubem. Nic nie mylę, chyba:) Nie intersuje mnie purpous, podsuwają mi film to oglądam i nie wnikam. Jestem też pewien że bardziej przemyślany film bardziej by zachęcił użytkowników do Blenderka. Oczywiście, sporo kasy z naszych podatków idzie na straszne kupiszcza, których nie ma co porównywać z Sintel ale to inny temat.

Ja czekałem na samobójstwo bohaterki. Na skałach na końcu to aż szeptałem pod nosem "skacz, skacz". Aha, jeszcze mi się nawet uśmiechnęło zgryźliwie pod nosem gdy jaskinia zaczęła się automagicznie rozpadać. Jaskinie i zamki muszą się rozpadać, inaczej nie ma finału. yoozco, Nie wiem jak fantastyka ale s-f raczej służyło jako powiastki moralizujące niż ku pokrzepieniu.

Nie każdy się wychowywał na komiksach, niestety:) Pamiętaj że to jednak niszowa forma sztuki w Polsce. A 3 lata to już niewiele. Bez naprawdę mocnego zainteresowania producentów nie ruszy. Jestem raczej sceptykiem. Małgorzata Socha na Brendę, a piosenkę przewodnią niech wyśpiewa Brodka.

Kto się zachwycał, ten się zachwycał. W Polsce jest standard że jak w ogóle jakiś filmik udało się skończyć to jest już wow. Jestem przeciwnikiem takiego podwójnego standardu. W Sintel mi się bardzo nie podoba historia ale wykonanie nie jest złe. Nie zwala z nóg przy dzisiejszych filmikach, można się sporo czepiać ale ujdzie. Kilka ładnych ujęć jest.

Spokojnie, na moment obecny wszystko z produkcją możliwe a szanse na realizacje ciągle mniejsze niż większe więc wszelkie newsy należy traktować jako kompletne ploty.

tj, Nie ma porównania. Ja zwyczajnie się nie potrafię empatycznie połączyć z tą dziewoją i jej poczynaniami bo są absurdalne. Poszedł byś za swoim zwierzakiem w taką wyprawę? Chociaż by był najnajukochaniuńszy na ziemi? Zły motyw = zły film. Próba sprzedania tego pomysłu w wersji "na serio" Z łzawymi smoczymi oczkami i wyciągniętą w stronę kamery łapką nie może być udana. Wolę francuskie filmiki o bieganiu, też bez sensu ale bez patosu i udawania że to na poważnie i z przesłaniem.

To bardzo zdradliwy podział, najlepsi to szaleńcy z warsztatem:)