mrys

Jezu, teraz nie zasnę.... Naprawdę fajnie.

Pewnie że mam :D Co nie znaczy, że jak mam zrobić te wszystkie małe blaszki, śrubki, druciki itp to nie klnę :D

Samolot dostał właśnie zbiorniki paliwa i oleju i pilot poczuł się jakoś taki pusty w środku.....

To mam tak samo. Te małe bzdety potrafią zabrać więcej czasu niż duże elementy. A potem ich nie widać. :D

I kolejny update. Centropłat górny i dolny wraz z zastrzałami. Ostatnia duża partia do zrobienia to skrzydła a potem duperele wewnątrz kadłuba i kabina pilota.

Niestety nie mam zeskanowanej każdej części :) Muszę je robić na piechotę. A teraz mały update. Stateczniki poziome gotowe. Wyglądaja prosto, ale jakoś się z nimi strasznie długo dłubałem... Czas na skrzydła.

Bardzo mnie sie podoba. Ściskam dłoń. PS: To dalej Yafaray?

Największe międzynarodowe forum grafików komputerowych działających "na obszarze" militariów przyznaje rokrocznie nagrody w kategoriach Best finished i Best WiP. No i w tym roku kategoria Work in Progress została zdominowana przez Polaków. Pierwsze miejsce zajął nasz Piotruś F. ze swom Lancasterem a drugie Goral_44 za Bismarcka. Trzeci był niżej podpisany z anatomią Gladiatora (łącznie zdobyliśmy 68% głosów). Biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku Polacy zgarnęli dwa pierwsze miejsca to trend jest prawidłowy :D http://www.military-meshes.com/forums/showthread.php?t=3807

A tutaj: a jest też jednym z najprężniej rozwijającym się softem (o ile nie króluje w tym względzie - z pewnością wygrywa tu z 3ds max/maya/c4d/softimage). Ale ja też nie wróciłbym już do maxa, przynajmniej jeśli chodzi o modelowanie i uv. Natomiast jeżeli chodzi o rendering i (moim zdaniem) edycję materiałów to jeszcze mu trochę brakuje. Z maxem od dawna kontaktu nie miałem, ale jeżeli chodzi o rozwój pozostałych pakietów to może jest on mniej spektakularny niż Blendera, jednak w pewnej mierze wynika to z faktu, ze Blender nadal ma niedopracowane pewne elementy i narzędzia i ten jego rozwój w dużej mierze polega na nadrabianiu strat. Niektóre zresztą nie zostana w najblizszym czasie nadrobione (np rachityczny system warstw). W innych obszarach (sculpt i UV - tu się zgodzę) to inni powinni gonić Blendera. Tak czy siak jest to równie dobry soft co programy komercyjne.

Z tym wygrywaniem to bym nie przesadzał. Powiedziałbym raczej, że w wielu kwestiach je dogania. Co nie zmienia faktu, ze jest to już w tej chwili bardzo dobry soft, pod pewnymi względami (UV) nawet najlepszy...

Tak, nity, śrubki. Wszystko modelowane.

Jako że życie składa się z drobiazgów taki drobiazg prezentuję. Wewnętrzna strona drzwiczek do kabiny pilota.

Być może to problem znany jako smooth triangle artifact albo shadow line artifact, Spotykałem sie z nim często używając np. PovRaya do renderingu. W obszarze krawędzi cienia/odbicia pojawiały się takie babole. W uproszceniu polegało to na tym, że cześć ścianek zwrócona była do światła i kamery pod takim kątem, że renderer "nie wiedział" czy jeszcze są oświetlone czy już zacienione. Czasem pomagała zmiana oswietlenia czy pozycji kamery. A czasem nic nie pomagało. Nie wiem, czy to tu to coś podobnego, ale wygląda tak samo. http://wiki.povray.org/content/Knowledgebase:The_Shadow_Line_Artifact Tu jest trochę teorii

W ramach oddechu od śrubek i kątowników dodałem pilota, znalezionego na dysku (z jakiegoś darmowego składu modeli zapewne - nie pamietam). Pomysł swego czasu poddał mi Mookie :D

Kolejny krok naprzód. Szkielet statecznika pionowego, poprawki (jak zwykle) tego, co już było i sekcja osłony kabiny. Sama osłona tudzież drzwiczki wejściowe jeszcze nie ukończone - są, ale bez detali. W każdym razie to jedyne "osłonięte partie".

Pierwszy ma świetną kompozycję, zbyt silny dof i odrobinę plastikowo to wygląda (ale tylko odrobinę). Oczywiście moim zdaniem :) Trzeci też się broni. Drugi mi się nie podoba. Ogólnie jestem na tak :)

Tak myślałem, że to tylko do testu kompozycji :) Wersja G z podwariantami miała nieokreślona liczbę modyfikacji. Zestawy "R" (Rüstsatz), o których wspomiałeś (R1, R2, R3 itd) były tzw. zestawami polowymi, możliwymi do zamontowania w warsztatach w jednostkach liniowych. Z reguły były to modyfikacje uzbrojenia, aparatury radiowej itd. Z kolei modyfikacje "U" (Umrüst-Baüsatze) obejmowały bardziej zaawansowane zmiany konstrukcji lub instalacji i montowane były tylko w fabryce (do modyfikacji "U" należała chociażby możliwość montowania wspomnianych zbiorników dodatkowych, co wymagało zmian w instalacji paliwowej). Jednak oprócz tego istniał cały szereg mniej lub bardziej oficjalnych modyfikacji, często wymyślanych przez mechaników i pilotów. Stąd często trudno dociec, który dokładnie wariant mamy na fotografii czy rysunku.

Bf 110 wiele traci w ujęciu od przodu, ale nie znaczy to, że nie może być ciekawie. Zastanawia mnie tylko, którą w końcu wersję robisz, bo propozycja kompozycji sugeruje G-2 (brak radaru). Jednak G-2 z regułuy miały tez zdemontowane kolektory spalin, których zadaniem było ukrycie ognia z rur wydechowych w nocy. Efektem ubocznym był spadek prędkości. Z kolei G-4 miały te kolektory oraz anteny radaru ale za to latały tylko w nocy...

Jak jeszcze raz się dop... pojedziesz po Streamie, to słowo daję, nolmarnie no kurtka nie wytrzymam. I w mordę mogę dać mogę dać... I nie martw się. Niedługo spalę tamtego Lancastera ;)

Godzin to nie liczyłem, ale poly ma ok. 5 milionów na razie :) A teraz trochę większych dupereli. Kratownica zewnętrzna (wręgi i podłużnice). Jeszcze nie w 100% gotowa, ale już ją widac :)

Piotrek, gratulacje! Straszna radość, że po frontach na kilku innych forach dostałeś i tu ;) A w dodatku, wiecie, on w ogóle nie potrafi modelować :) Przynajmniej tak cały czas twierdził kiedy marudził jaki to on kiepski w modelowaniu jest :) Jakeśmy otwierali wystawę, to do rana tak marudził. Nawet procenty nie pomogły ;)

Jeżeli chodzi o tzw. finished, to najprawdopodobniej jeszcze jedna scena z Ta 154 i potem J5N1 Tenrai (ten z wipa). Tym razem jednak zamierzam porzucić Kerkytheę i wreszcie spróbować MR. Na dysku rezyduje mi mało używany XSI, więc postanowiłem przysiąść i w końcu tego Mentala jakos wykorzystać :) @Temporal: teraz można dyskutować. Myslę, że kwestia czy postpro jest takie czy siakie to głównie kwestia gustu i koncepcji autora. Od razu mówię, że nie zamierzałem w tej pracy osiągać jakiegoś fotorealizmu, raczej chodziło mi o stworzenie pewnego klimatu także poprzez użycie np. specyficznej palety barwnej. Tak, cześciowo był to eksperyment - jestem głównie modelarzem a w dziedzinie prac skończonych wiele przede mną do zrobienia i nauczenia się, więc próbuję różnych rzeczy. Akurat HWH zaliczam do tych swoich lepszych obrazków (po kilku dniach nadal mi się podoba :) ) takie też miałem głosy ze strony wiely "oglądaczy" na różnych forach. Klimat w większości przypadków został odczytany tak, jak zamierzałem, więc zastosowane środki chyba były trafione. Druga sprawa, to specyfika obszaru w którym przede wszystkim (ale nie tylko) się poruszam. Rendery studyjne, czyste, nieskażone postprodukcją, bez domalówek itd są w wizualizacjach lotniczych (historycznych czy quasi historycznych zwłaszcza) prawie niespotykane. Samolot w studio raczej nie jest traktowany jako tzw. finished work. Standardem jest "scena". Czy to scena walki czy przelotu, ale scena, która łączy tło, "bohatera" drugi i trzeci plan w całość i która ostatni szlif otrzymuje w PS. I zależnie od stylu danego autora jest to szlif większy lub mniejszy. Ważne jest jedno: aspekt plastyczny wychodzi na pierwszy plan. Dlatego "uplastyczniania" nie uważam za jakiś grzech a tylko za metodę "twórczą" :) W przypadku HWH zresztą tego postpro wbrew pozorom nie było aż tak wiele i dotyczyło głównie tła, które w 80% jest namalowane. Sam model był głównie dopasowywany kolorystycznie i pod względem kontrastu do całości obrazu. Także PSowy jest ogień i dymy wszelakie. W każdym razie dziękuję jeszcze raz za wszelkie opinie - i te na tak i te na nie. PS: A ta "winieta" coraz bardziej mnie denerwuje :)

Bardzo sobie cenię wszelkie, konstruktywne komentarze, także negatywne, bo one każą mi spojrzeć na to, co zrobiłem z innej perspektywy. Nie znaczy to, że się ze wszystkimi zgadzam, ale każdy jest cenny. Także komentarz Temporala jest dla mnie cenny. Nie dlatego, żeby cokolwiek wniósł do dyskusji, tylko dlatego, że przypomina mi, iż nie każdy potrafi wyrazić negatywną opinię z taką klasą jak np. tweety.

I krok dalej. Małe duperele i, uzbrojenie i kilkanaście poprawek.

Piękne! Zwłaszcza ta machająca :)