Trochę mi scenariusz ucieka, choć przeczytałem go dwa razy...pierwszy kabaret, drugi kabaret, a ten trzeci jest niewidzialny? rozumiem, że ten punkt kulminacyjny chcesz zbudować samym światłem i dźwiękiem tak? no dobra... jest jakaś tam dramaturgia... widz czeka na trzeci kabaret razem z widownią w animacji... jest napięcie... wchodzi światło i dźwięk... widać kości... moim zdaniem brakuje puenty, rozwiązania, jakiegoś akcentu zamykającego... bo teraz to taki lekki zonk wyszedł... słowo daję.
Chyba, że coś mi umknęło?