RK

Jak się okazuje nawet małżeństwo może mieć plusy...

@ Little ninja- każdy ma swoje małe hobby- jedni zbierają znaczki inni dupczą owieczki... a ja uczciwie przyznaję że lubię wydawać pieniądze :) Wiesz- ja wiem że to dal \"ideowych\" brzydko wygląda. Z tym podejściem to trochę tak że wszyscy u nas trąbią o zaangażowaniu emocjonalnym w projekt, asertywności bla bla bla a koniec końców tak naprawdę firmom chodzi o dobrze wykonaną pracę a nie o to czy ją kochasz czy nienawidzisz. Kiedyś pracowałem dla developera jednego z enginów- jak to zwykle był to dość duży zespół i wszyscy mówili że oni to nie chcą kasy bo oni tak kochają robienie gier że jeśli tylko im pozwoli... Byłem jedyną czarną owcą która wyliczyła wszystko co do centa. Co się okazało ? Po dwu miesiącach byłem jedyną osobą która pozostała i klient do tej pory jak ma coś zamówić wraca bo wie co i za co dostanie. Oczywiście lubię 3d i grafikę ale to nie ma nic do rzeczy przy robieniu interesów... @ Aksdsn- powtarzalność na modelu (tiles) czy powtarzalność w trzech kolejnych modelach ? Jeśli to pierwsze to niezauważyłem ale byłby to fatalny błąd- jeśli drugie- to już akurat wymaganie klienta- ma być widać że to to samo tylko rozbudowane, z tych samych materiałów itd... Jestem historykiem sztuki- jak się okazuje nawet najbardziej abstrakcyjne kierunki studiów mogą się na coś przydać Jeszcze jedno- tekstury (IMHO świetne) robi Kaśka- co najmniej połowa sukcesu wszystkich modeli robionych przez nas jako studio należy się jej.

Gracz ma mieć możliwość \"upgradów\"- to trzecie stadium z serii \"worship\".

LOL A co mam go czarować... póki jest zadowolony i płaci to jak dla mnie może sobie z tego ikonki na pulpit porobić. Jego też nie obchodzi czy ja kasę wydam na dziwki czy na kościół- póki obaj jesteśmy zadowoleni z wyników- wszystko gra :)

Szczerze mówiąc nie do końca wiem. Jakiś RPG ale wnikam w design tylko na tyle na ile wymaga tego klient. Tak naprawdę dla mnie liczy się że jest solidny (płaci na czas) i podoba mu się to co robimy- do czego mu te modele to sprawa drugoplanowa, tak długo jak dobrze wyglądają w enginie i nie są za cieżkie.

Największa ma 256, za to jest ich kilka.

Dwa świeże modele- pierwszy bodaj 800 drugi 1500 poly, oczywiście razem z wnętrzem.

Gratulacje. Nominacja należała się jak psu zupa- z gratulacjami zwycięstwa wstrzymam się pro forma.

Gratulacje Olaf- trzymam kciuki.

Najpierw muszę poszerzyć nóżki bo już mi się dostało że za chude :) Co do pozy... cholera... moze i racja. Za bardzo sugeruję się fotkami.

Poprawię. Dzięki za komentarz.

Jeśli chodzi o postać to właściwie skończyłem. Jeśli znajdę chwilę dodam trochę ornamentów i inych pierdół ale w ogólnym zarysie chyba zostanie podobne do tego co widzicie. Pora by wziąść się za armię i tło ale mówiąc prawdę nie wiem czy się wyrobię z terminem- trzeba coś jeść a na chlib za nic nie dają. Zobaczymy jak będzie. Dziękuję wszystkim którzy mi pomogli- zwłaszcza little- ninja (trzymam kciuki za Dicka, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało). Sayonara :)

\"Oko odświeża z prędkością...\" Za dużo czasu przed monitorem ?

pora się wziąść za pracę bo znowu przegapię terminy ...

No tak... ja też angielskiego nauczyłem się właściwie głównie dzięki grom.

LOL Tu mnie masz... częściowo. Japońskie konie były zdaje się bardziej krępe niż europejskie ale te na których jeździła arystokracja miały delikatniejsze proporcje- może nie tak delikatne jak mój ... znaczy... na rysunku- ale zawsze. :) Co do Japonii- true, mam zajoba. Właśnie buduję japońską zbroję tradycyjnymi metodami.

Wszystkie koniki azjatyckie (do Japonii przyniesione z Chin) nawet przy dolewce krwi innych ras są zwykle dość małe. Porównaj ze współczesną fotografią.

Szczerze mówiąc- nie chcę dłubać w czymś co będzie zakryte- japońska uprząż jest dość... rozbudowana. Tak wyglądała w czasach w których działa się akcja \"Shoguna\"

Powoli zbliża się to do końca. Światło mniej więcej ustawione, pozostaje podbić niektóre miejsca, dodać uprząż i grzywę i tą nieszczęsną armię w tle.

Armia- być może, kwiatki raczej nie- boję się że wpadłbym w jeszcze gorszy kicz. Plusem warstw jest to że można malować w bardzo dowolnej kolejności. Na koniec zostawię sobie dogranie koloru światła w krajobrazie i na postaci- chwilowo mam ochotę jeszcze podłubać.

Świetne technicznie- szkoda że tylko portret z profilu.

Słodkie. Jedno do czego bym się czepiał to w miarę równomierne oświetlenie- powoduje że oko trochę lata po obrazku. Co do kompozycji- nie wiem czego od niej chcesz- mi wydaje się dobra. Odrobina chaosu nie szkodzi- w końcu to mordobicie a nie zdjęcie rodzinne.

Grzywy ciągle brak, za to uporałem się z materiałami. Najgorsze ciągle przede mną- światła i detale zbroi...

Trochę szkoda że wszystkie wypieszczone detale znikają ale klimatu toto ma na tony.

IMHO skończenie tła i dopracowanie rysunku zrobi lepiej niż siadanie nad oprawą. Jest dobry ale pewnie ciągle może być lepszy- inna rzecz że chętnie zobaczyłbym go w kolorze.