Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jako ze jestem kelnerem w pewnej restauracji, kazdy dzien, i niemal kazdy gosc z jakim mam do czynienia dostarcza mi co raz to nowych, "niebanalnych wrazen".

Myslalem, ze da sie do tego przyzwyczaic, ale.... czasem to po prostu rece opadaja...;) Ciagle ktos mnie zaskakuje swa.... "inteligencja";) dlatego tez co jakis czas postaram sie wrzucac najciekawsze texty.

Zamieszczam ponizej fragmenty autentycznych dialogow, w ktorych sam bralem udzial, lub zostaly mi powtorzone przez kolegow.

 

ja-Witam i zapraszam do stolika. Czy zycza sobie panstwo cos do picia na poczatek?

gosc1-tak, ja zupe

gosc2-a ja krewetki.

ja--...

j- Witam pana. Czy cos do picia na poczatek?

g-nie dzieki, prowadze....

j- ...(lol)...

j-(podajac potrawy) przepraszam, co mialo byc dla pani?

g-...nie wiem....

j- ...(no comment)...

j-(podajac dania) co dla pani?

g-ale ja juz zamowilam...

j- a ja juz przynioslem....

g-aha...nie pamietam...

j-...(Boze daj mi sil)...

g-przepraszam, czy tutaj wolno palic?

j- niestety nie.

g- jak to?!? przeciez niedawno tu palilem!

j-..(yeah right...)...

g-przepraszam.

j- tak?

g- chcialbym PRZYJAC zamowienie....

j-...(myslalem ze to ja przyjmuje zamowienia...)...

j-(podajac potrawy) przepraszam, co mialo byc dla pani?

g-yyy...tak.

j-..(czy ja mowie po chinsku)...

j- co dla pani bedzie?

g- poprosze to to to i to.

j- dobrze. czy moge zaproponowac do tego czerwone, wytrawne wino chilijskie ze szczepu bla bla bla....?

g-nie, wina na wieczor nie pije. poprosze 50tke wodki.

j- ...(i skierowanie do AA?)...

Ludzie opamietajcie sie, bo trace wiare w ludzkosc...;)

...ciag dalszy nastapi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadzio - bardzo spokojny z Ciebie czlowiek. az sie prosi zeby takiemu/takiej cos powiedziec. btw. swojego czasu pracowalem na czarnej linii tepsy, co tam za ludzie dzwonili, nie mowiac o tym jak tepsa leciala/leci w trabe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadzio: podeslij to do joemonstera :)

Ja kiedyś z Dariuszem myślalem zeby zrobić coś podobnego z czasów jak pracowaliśmy w kafejce internetowej :)

 

Edit:

Dobra nie powstrzymam się, pare kwiatków z życia w kafejce:

 

klient (siedzi już przy komputerze tak z 15 min): przepraszam, może pan tu podejść?

ja: tak?

klient: czy na tym komputerze jest windows?

ja: eee....? (na kompach jest xp home)

klient: no, windows

ja (ciut zamurowany i z glupia miną pokazuje na pulpit): no... to jest windows

klient: ale mi chodzi o taki inny..

(po dłuuugiej konwersacji wyszło że mu chodzilo o Word'a)

 

klienci (2 dzieciakow 12-14 lat): e... prosze pana, ile możemy dostać godzin za ten zegarek?

 

klient (podchodzi do włączonego komputera i naciska przycisk Power Off): prosze pana, ten komputer sie wylącza !!

ja: tak, nacisnol pan przycisk i go wyłączył

klient: ja sie znam na komputerach, ja nic nie naciskalem!!

ja (powstrzymuje się przed walnięciem go krzeslem): ...

 

Pare bardzo podobnych przypadków zebranych w jeden:

klient: prosze pana, mail mi sie nie chce wysłać

ja (podchodze i widze otwartego outlooka): z outlooka pan nie wysle jesli nie skonfigurowal pan konta.

klient: aha... a nie moze mi pan dac swojego konta, napewno pan ma

 

klientka: czy mają tu państwo kamery internetowe?

ja: tak

klientka (podchodzi do kompa, wlancza): ale ta kamera nie jest podłączona

ja: (podchodze do kompa, sprawdzam kable, sprawdzam kamerke która spokojnie sobie stoi na stoliku itp): wydaje sie wszystko ok, coś nie działa?

klientka: tak, kamera nie stoi na monitorze!

 

klient: może mi pan pomoć zalogować się do eBaya?

ja: a ma pan tam konto?

klient: tak, juz panu pokaze (wyciaga karteczke z wydrukiem konta na onecie)

ja: to jest konto pocztowe na onecie

klient: aha....

 

mija jakies 10 minut

 

klient: może mi pan pomoć zalogować się do allegro?

ja: a ma pan tam konto?

klient: tak, juz panu pokaze (wyciaga TĄ SAMĄ karteczke z wydrukiem konta na onecie)

ja: nie.... to jest KONTO POCZTOWE NA ONECIE

klient: aha, to nie zadziała? tak?

 

koniec na dzisiaj, moze pozniej cos dopisze jeszcze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadzio - bardzo spokojny z Ciebie czlowiek. az sie prosi zeby takiemu/takiej cos powiedziec.

sek w tym ze nie jestem spokojny, i czasem potrafie byc dla tych ludzi "niemily" jak juz przegna.

pozniej przy wyjsciu mowia np: "chyba sie pan nie dziwi dlaczego nie dostal napiwku...phhhiiii.....". o lol ;)

a jakie ja mam wizje zabojstw w glowie...czasem sam siebie przerazam...;P

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe mirach aż się łezka w oku kręci:)

pamietam że często się zdarzało, że klient siedział przed ekranem z napisem "disk boot failure press any key to continue" (oczywiście komp startował po naciśnięciu klawisza) i po kilku minutach "proszę Pana, co ja mam teraz zrobić?" O_o

 

mieliśmy też dwa systemy operacyjne do wyboru "3dcafe" i "system serwisowy proszę nie uruchamiać!" często się zdarzało, że klient nie wiedział który ma włączyć:D

 

podobnie z kontami, były dwa "gracz" (bez hasła) i "serwis" (z hasłem)

"proszę Pana, co ja tu mam wpisać?":D:D

a jedna babka mnie zmiażdżyła, próbując wpisać jakieś hasło na konto serwisowe:) nie wiem jakie, ale nie pasowało:D

 

pamiętam jak przyszła jakaś małolata z dyskietką, miałem jej wydrukować zawartość. otwieram a tam same skróty O_o

 

ja tam w sumie za wiele nie pamiętam, ale ciekawie było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzeskowiak-Akt 19:46:32

Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę Bramy Niebiańskiej.

Pierwszy zgłosił się Arab.

- Masz projekt? - pyta Bóg.

- Mam - odpowiada Arab.

- Masz kosztorys?

- Mam.

- To ile Ci wyszło?

- 900 milionów.

- A dlaczego aż tyle?

- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.

- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.

Następny wchodzi Niemiec.

- Masz projekt? - pyta Bóg.

- Mam - odpowiada Niemiec.

- Masz kosztorys?

- Mam.

- To ile Ci wyszło?

- 1,5 miliarda.

- A dlaczego aż tyle?

- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.

- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.

Następny wchodzi Polak.

- Masz projekt? - pyta Bóg.

- Nie - odpowiada Polak.

- Masz kosztorys?

- Nie.

- A ile chcesz za robotę?

- 3 miliardy 900 milionów.

- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!

- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln Arab zrobi bramę.

 

 

W normalnym kraju mężczyzna bez konta,

żony i prawa jazdy jest zerem - a w Polsce - Premierem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toz to fotosklep

w tamtym wypadku chyba tak...

ale są też maniacy, co wstrzykują sobie synthol i osiągają podobne efekty

(dość niebezpieczna zabawa, np były podobno przypadki rozerwania mięśni)

MY-POSE-1111.jpg

 

____________

 

Zblizaja sie swieta. Do drzwi puka Cyganka. Otwiera facet.

-Kup pan dziecko. Niedrogo, tylko 100 zl.

-Nie ma mowy, nie potrzebuje.

-Bardzo pana prosze, tylko 80 zl.

-Nie chce.

-Ale to okazja 70 zl.

- No ... dobra. Dawaj pani to dziecko.

Mija rok. Znowu przed swietami Cyganka puka do drzwi. otwiera facet. -Panie

kup pan dziecko. Tanio, tylko 80 zl.

-Nie potrzebuje. nie chce. Niech pani sobie idzie.

-Ale panie, tanio, tylko 60 zl.

-Nie chce, powiedzialem juz, ze nie jest mi potrzebne.

-Ale niech sie pan zastanowi, tylko 40 zl.

-Niech bedzie. Niech pani da to dziecko.

Mija rok. Do drzwi dzwoni cyganka.

-Panie, kup pan dziecko.

-Niech mi pani nie zawraca glowy.

-Ale to okazja, tylko 40 zl.

-Nie chce, niech mnie pani zostawi w spokoju.

-Ale bardzo tanio, tylko 20 zl.

-Nic z tego w tym roku mnie pani nie namówi, mamy karpia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rotfl jak cho...ra! Ciekawe ile oferują... Jak informatyk to informatyk, powinien wsio umieć!

 

Dowcip, mnie śmieszy, może niektóry znają, był w postaci historujki obrazkowej:

 

Gówniarz chodzi po trawniku, co jakiś czas się schyla, coś podnosi i wkłada do torby.

Widzi to starszy pan, siedzący nieopodal na ławce, przygląda się od dłuższego czasu, w końcu zaciekawiony podchodzi i pyta:

-Chłopczyku? A co ty tu robisz?

-Zbieram psie kupy.

-Ooo! To bardzo ładnie z twojej strony... O! Ale tam to jedną zostawiłeś chyba...

-Taką już mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski mafioso wybral sie na ryby i jak to ruski mafioso mial ze dwa zlote lancuchy (po pól kilo kazdy) na szyi, na kazdym palcu zloty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów czywiscie same setki. Wzial ze soba trzy flaszki. Zimno bylo wiec obrócil je po kolei. Oczywiscie upil sie i usnal. Budzi sie, a tu nie ma lancuchow, sygnetow, ani dolarow. Zadzwonil z komorki po swoich ludzi i nie minelo pol godziny, a podjechaly cztery czarne mercedesy, w kazdym po pieciu ludzi, wszyscy z kalachami. Stwierdzili ze to najprawdopodobniej ktos z okolicznej wsi obrobil szefa. Wpadaja do wsi i pytaja o soltysa. Ktos z miejscowych wskazal dom posrodku wsi. Wpadaja do soltysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa zlote lancuchy, na kazdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek. Przeladowali bron i pytaja, skad to wszystko ma. Soltys mowi:

- No nie uwerzycie chlopaki. Ide sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i poszedlem do domu. Chlopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do soltysa, przyglada sie chwile blyskotkom i mówi:

- To nie moje.

 

---

 

Bill Gates umarł i Św.Piotr pokazuje mu Niebo. Po oględzinach Bill mówi:

- Ale tutaj jest strasznie nudno

Św. Piotr się wkurzył i pokazuje Piekło. A tam laseczki, plaża, ciepełko i czego dusza zapragnie. Bill bez namysłu mówi:

- To ja wole iść do Piekła !

Po tygodniu Bill przychodzi z pretensjami do Św.Piotra:

- Piekło do którego trafiłem jest zupełnie inne, dziewczyny brzydkie, plaża brudna i ciągle pada...

- Wiem, bo to była wersja demo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bill Gates umarł i Św.Piotr pokazuje mu Niebo. Po oględzinach Bill mówi:

- Ale tutaj jest strasznie nudno

Św. Piotr się wkurzył i pokazuje Piekło. A tam laseczki, plaża, ciepełko i czego dusza zapragnie. Bill bez namysłu mówi:

- To ja wole iść do Piekła !

Po tygodniu Bill przychodzi z pretensjami do Św.Piotra:

- Piekło do którego trafiłem jest zupełnie inne, dziewczyny brzydkie, plaża brudna i ciągle pada...

- Wiem, bo to była wersja demo

 

hkropinski - dobre xD

 

 

http://www.pandachute.com/videos/brilliant_commercial

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia Wieczerza.stół Pełen.wino,mieso,chleb...nie Ma Wolnego Miejsca.wtedy Pojawia Sie Juzus:

-ile Tego?! Chłopaki,my Kasy Nie Mamy!mówiłem Po Trochu!ską Wy Na To Pieniądze Wzieliście??

Na To Jeden Z Apostołow:

-spokojnie Szefie.judasz Cos Sprzedał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadzio: też na początku myślałem, że będzie to jakaś porażka

ciekawe ile to robił...

 

---------------

Przychodzi staruszka do lekarza i mówi:

- Panie doktorze, mam wielki problem z gazami, ale tak naprawdę to mi

nie przeszkadza. Moje bąki nigdy nie śmierdzą i są zawsze bardzo

ciche. Prawdę mówiąc, pierdnęłam już ze 20 razy od kiedy jestem u

Pana w gabinecie. Nie wiedział pan o tym, bo są bardzo ciche i wcale

nie śmierdzą.

Doktor na to:

- Rozumiem, proszę zażywać te tabletki codziennie i wrócić do mnie za

tydzień.

Po tygodniu babcia przychodzi z powrotem do gabinetu i mówi:

- Panie doktorze, nie wiem co do cholery pan mi dał, ale teraz moje

bąki, choć nadal ciche, śmierdzą niemiłosiernie...

- Dobrze! - odpowiada lekarz - Teraz gdy już przeczyściliśmy pani nozdrza, zajmiemy się słuchem...

 

---------------

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii.

Nagle głos pilota :

- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:

- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?

- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.

- A za telefony ?

- Też zapłaciłam najdroższy.

Karol myśli, myśli, myśli...

- A ZUSy nasze popłaciłaś ?

- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!

Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:

- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te **********, znajdą nas, nawet na końcu świata

 

---------------

bonus dla mastera

http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-2418-0-0-0-0.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności