Skocz do zawartości

Zdrowie a praca (i nasze schizy;)


pawel

Rekomendowane odpowiedzi

heh, co do nalogow innych niz przegladanie allegro ;), lubie sie napic, co gorsza nigdy na 1 pifku, kulturalnie sie niekonczy, jak pije to do upadlego... niezaczesto, ale duzo na raz... papierosow niepale... ale... zastanawiam sie nad fajka... chyba sobie takowa sprawie... podobno zdrowsze to od papierosow... heh... no i jeszcze 1 nalóg, chinskie zupki...

Inna sprawa ze gdyby nie alkochol, to chyba bym od kompa niewstawal... jak gdzies sie ruszam (poza szkolą), to po to zeby sie napic z kolegami... czasami to nawet niewiem po co siedze przy tym pudle... ale siedze do upadlego... ;) ach ta młodość, trzeba z niej korzystać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 297
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

rzuq -> moja rada, jesli tak bedziesz dalej myslal o nalogu to chyba go nie rzucisz :/ znienawidz to, niech Ci Twoja milosc zycia powie ze to jest bleee, powiedz sobie: nie lubie was papierosy przebrzydle, jestescie takie smierdzace, i przez was mam brzydki oddech. Bo teraz Ci pewnie \"bycie soba\" i \"odlotu\" brakuje co ? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak mieć zawsze przy sobie 20 koleżanek (niektórzy wolą 25, lub 40, ale 40 to dla mnie tłok :))Nic nie mówią zawsze sa przy tobie, nigdy cię nie opuszczą, nie marudzą, że chcą na to czy na tamto, nie robią ci awantur o byle co :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pale, nie pije, nie biorę narkotyków itd. Jedyny problem prócz mojego lenistwa (jak ja nienawidzę tej cechy) i postępującej głupoty to komputer. Siedzę przed nim cały dzień z małymi przerwami i jak tak dalej pójdzie to wykituję jak pewien azjata jakiś czas temu... na zawał przed monitorem.

Wszyscy mi mówią że mam dobre warunki na to żeby trochę kondycje polepszyć ... że mam dobre warunki fizyczne na to żeby się trochę \"przypakować\" (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku), ale mi się nie chce. Chyba dopiero wtedy mi się zachce jak wyląduje w szpitalu, tak jak rzuq.

 

[Wyedytowany dnia 23-6-2004 > Batou]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu, nie mam żadnych nałogów ale niedawno rozkminiłem pewien, może dziwny ale może też i w niektórych przypadkach skuteczny sposób na nałogi :).

Najlepiej się spić / przepalić (no z narkotykami to może akurat nie) tak, by w pełni odczuć negatywny efekt. Niedawno na imprezie trochę przesadziłem z piciem, a dokładnie z mieszaniem alkoholu, efekt był taki, że nie zaliczyłem zgona, umysł wmiarę dobrze pracował ale niestety zaczęły się bełty i te sprawy. No niby dla pijaka rzyganie to normalka ale zazwyczaj raz sobie rzygnie i idzie spać.

Nigdy nie czułem, że muszę się koniecznie napić, ale teraz w ogóle nie mam ochoty, nawet jak koledzy po ciężkim dniu w szkole nalegają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie możecie się oderwać od kompa to znajdźcie sobie jakieś kolejne hobby, jakiś konkretny sport, gra na instrumenatch muzycznych (najlepiej nie elektroicznych ;) ). Wybieżcie coś, co was zapasjonuje i co zapełni czas, który normalnie spędzalibyście przed monitorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas--> Ja mogę wypalić 2 paczki fajek na dzień i nie będę miał dość :) U mnie pojęcie przepalenia (bzzyt) nie istnieje :) Parę razy byłem też przepity/spity tak że puszczałem pawie jeden za drugim, a nie przez to rzuciłem picie. Rzuciłem przez to że wku...wiało mnie to że nie mam kontroli nad własnym ciałem. Metabolizm mam bardzo wolny i mimo że mogę wypić na raz mnóstwo wyrobów alk., to gdy inni zdążą trzy razy wytrzeźwieć mnie dalej \"trzyma\". Teraz tak kulturalnie piwko na tydzień, dwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mysle ze picie ma jakies przyczyny, mysle ze pije zeby zapomniec... tak jest latwiej...

Lucas: ja jestem żołądkowo wrażliwy i zygam czesto i jakos to na mnie nierobi wrazenia... (zygalem duzo jako dziecko, bylem mocno przewrazliwiony)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batou -- zeby nie bylo ze ze mnie taki cherlak ;] - przez 4 lata trenowalem karate - od przyszlego semestru znowu zaczynam - ostatnie 3 spedzam w silowni i biegam - problem zaczal sie na 2 roku studiow kiedy to do nauki dolaczyla praca i barowy tryb zycia.

 

Lucas -- nalogowi alkoholicy nie wymiotuja, oni nawet sie nie spijaja -- o dziwo tez znam takich ludzi - potrafia oni pic przez 2-3 dni bez przerwy bez jakichkolwiek skutkow ubocznych. ;] widocznych - jeden z nich na dzien dzisiejszy studiuje 5 rok - jest na 2 roku prawa, ma problemy z blednikiem (rownowaga), sluchem i zwrokiem. Swojego czasu mial zakaldane opatrunki w przelyku na sciekajaca rope. Mozna by tak o nim opowiadac ...

 

To samo z praca - i wszystkim innym - nie przesadzac !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orion... zdarza się. Miałem kiedys gostka w klasie, jeszcze jak chodziłem do podstawówki. Dostał zawału w 4 klasie. Dlaczego? Pił, palił, troszke ćpał. O mały włos nie przeszedł na \"tamtą\" strone, a po powrocie ze szpitala nie zmienił stylu życia. Powiem szczerze, ze nie wiem, czy \"mój kolega\" nie wącha teraz kwiatkow od korzeni.

PS: Śmierc w czasie renderingu? Brzmi kusząco:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kozioo--> To się nazywa spazm naczyniowy. Żeby wystąpił muszą być conajmniej 2 z 3 następujących czynników: otłuszczenie żył, stres i nikotyna. Wszystkie te czynniki powodują zwężanie się światła tętnicy, która jak się zamknie całkowicie powoduje zawał. Zdrowy chłop może się wywinąć na tamten świat, jak się porządnie wkurzy i wypali na szybciacha papieroska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)> To co mi sie stalo to nic - \"poprostu\" mialem spore niedobory potasu a to juz wystarczylo aby nabawic sie tachykardii i nieciekawego stanu. Tamtego dnia ranek zaczalem od 4 km biegania. Problem w tym ze czasami myslimy kategoriami: mam nadal 18 lat. W moim przypadku nalozylo sie kilka rzeczy i pyk.

 

Co do zycia chwila to po tym zajsciu po raz pierwszy poczulem sie \"stary\". Zrobilem sobie maly rachunek sumienia - cenie sobie wnioski do jakich doszedlem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest kwestią złotego środka. A jak wiadomo, łatwiej przegiąć w jedną czy drugą stronę niż wypośrodkować;-)

 

Ja już w swoim życiu przegięłam w różne strony i powiem Wam, że przegiąć też czasami warto;-) Niech to jednak nie będzie permanentne i niech nie będzie usprawiedliwieniem dla naszych słabości.

 

Ruch w naszym honbby/zawodzie jest bardzo ważny. Jednakże nie należy przesadzać i nie robić niczego, do czego musimy się zmuszać.

 

No, chyba że ma się dziecko i trzeba codziennie nabijać kilometry z 25 kilogramowym wózkiem;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo czesto mam tak, ze jak na cos patrze widze siatke, zachwycam sie jakoscia nieba, swietna tekstura zniszczonego muru, albo fajnym cieniem i analizuje jaki to rodzaj swiatla. Mysle jednak, ze to zadna schiza, tylko zdrowa analiza swiata na potrzeby tego czym sie zajmujemy. Jakis czas temu bylem na filmie \"Dziewczyna z perla\". Film swietny moim zdaniem, ale chodzi mi o taka scene, gdzie jest rozmowa o kolorze chmur i nieba. Jak ktos widzial, to wie o co chodzi. Bycie grafikiem (czy amatorsko (hobby), czy zawodowo) moim zdaniem to nie tylko siedzenie przed kompem i dlubanie, ale obserwowanie swiata, analizowanie go. Zabawa polega tez na tym zeby widziec rozne rzeczy i niuanse na ktore normalnie nie zwraca sie uwagi. Widziec i zobaczyc.

 

chveti: z ctrl + z tez tak mialem, to juz przegiecie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc sobie po Warszawskiej wczuwam sie jak by to był nfsug. Wciskam czerwony klawisz na kierownicy, przeciążenie wciska mnie w fotel. Na zegarach widze 200, 210...30...60... itd. I widze samochod, wciskam hamulce!!! No abs kurna, grrrrrh łi hew a prablem. Iładuje sie na nabliższa latarnie i odrazu szukam ctrl - z :)

 

[Wyedytowany dnia 29-6-2004 > _kuba_]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha podrapac kursorem to raczej nie :D a ctrl z jak cos wyleje :) raz jak wychodzilem z dworu tak bez namyslu popatrzylem na drzewo, na liscie dokladniej i pomyslalem \"ale nierealistyczne liscie\" a pozniej dopiero po 15 sekundach sie zorientowalem ze one musza byc realistyczne :P

 

EDIT :

71 w wagenschenke ;)

 

[Wyedytowany dnia 29-6-2004 > kx]

 

EDIT :

78 ;)

 

[Wyedytowany dnia 29-6-2004 > kx]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok.... moja pierwsza shiza.... pierwsza od wielu lat które spedziłem przed kompem, ale i pierwsza od 2, które spędziłem z MAXEM :)

 

Dzisia śniło mi się, że edytuje plik nad którym obecnie pracuje, ale jak sie obudziłem to wyłem zdenerwowany ze go nie zdążyłem zapisać. :D pozdrawiam bezsennych i Ciebie pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

loo widze ze watek zyje:D

Zeby pozbyc sie brzucha... kupilem rower!!!!...ale tak jezdze ze..tydzien potem kupilem kask:D....pierwsza mysl...looooo ale kask.. taki wymodelowac:D..

 

biurka jeszzce nie stworzylem.. dalej siedzie skrecony przy blacie:D scanner i tablet na podlodze.. a w katalogach I**A to wszytko tak ladnie wyglada ;)

pozdrawiam wszystkich...

'PAMIETAJ !- DBAJ O SWOJA SCHIZE TYLKO ONA CIE KOCHA"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nasza sprawa co mamy robić z własnym zdrowiem. niektórzy wolą żyć w nudzie lat osiemdziesiąt, inni wolą egzystencję w stylu pana Witkacego...

 

za lat kilkadziesiąt będe obtłuściałym zdziwaczałym starym tetrykiem po kilku zawałach, nadal dłubiącym coś w komputerze, gdy pozostali albo wymarli, albo porzucili to hobby na rzecz wspaniałych i porażających gier komputerowych, tworzących się samych ze względu na automatyzację i rozwój ai.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już tyle tego miałem że szkoda wymieniać. Od sejwowania przed klasówką po ctrl+z. Raz miałem dziwną akcję że gapiłem się w monitor i się zastanawiałem czemu ten kursor się nie chce ruszać ... chciałem go chyba poruszyć siłą woli bo myszka leżała parę centymetrów dalej.

To jest akurat śmieszne, ale miałem jakiś czas temu poważny problem niezwiązany z kompem... najgorsze jest wmówić sobie jakąś głupotę. Siedzi potem to w głowie i nie można przestać o tym myśleć. Nikomu tego nie życzę.. przez parę miesięcy nie spać po nocach i chodzić nakręconym za dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User190

No to może moja schiza (debiut - prosze gromkie brawa na otuchę!!).. Heh, mieliście kiedyś świadomość, że przeżyliście już jakiś fragment swojego życia, film się przewinął, a wy znowu tam jesteście?? Mieliście po prostu dejavu?? Nie wiem - może to Matrix, albo coś innego, ale ja nie mam tygodnia bez tego uczucia.. mam bujną wyobraźnię, ale to nie to... może powinienem się leczyć??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł : żebyś wiedział. Ostatnio po zarwanej nocy pomyślałem sobie.. jak fajnie by było przez miesiąc pożyć bez komputera. Pożyć jak normalny człowiek, iść do normalnej pracy np. gdzieś na budowie, (generalnie pracować fizycznie). Jak to powiedziałem kumplowi który pracuje z ojcem właśnie na budowie to pomyślał że się z niego nabijam. Mylił się bo mówiłem to zupełnie na serio.

 

Ps. Nie to żebym jakoś strasznie pracował ... generalnie bardziej się uczę (grafiki 3d :) ). Czasem coś wpadnie. Tak czy inaczej przed tym komputerem się siedzi co zdrowe, ani samo w sobie przyjemne nie jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności