Skocz do zawartości

Dlaczego linuks?


Gość User190

Rekomendowane odpowiedzi

Parafrazując kolegę donpedrinio z wątku obok i nieco kontynuując mały offtop, który zrobiłem, zapytam:

 

Wiecie może czemu przy wielkich produkcjach filmowych korzysta się z linuksa, a nie np. z windowsa który ponoć to jest najlepszym systemem na rynku?

 

:)

 

Tak naprawdę to z chęcią posłucham waszych opinii nt. różnych systemów operacyjnych pod soft 3d - win, mac, dystrybucje lin. Dawajcie, co macie - chwalcie się jak udało Wam się wyżyłować wasze systemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

A nie było już wielu podobnych wątków. Bo wiesz do czego to prowadzi. Inna sprawa, że ciężko porównywać soft bo w większości nie jest on dostępny zarówno pod Windows i Linux.

 

Rozumiem, że chodzi Ci o jakieś konkretne oprogramowanie? Nie chcesz rozmawiać tylko o Windows vs. Linux? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie może czemu przy wielkich produkcjach filmowych korzysta się z linuksa, a nie np. z windowsa który ponoć to jest najlepszym systemem na rynku?

To prawda, jest najlepszy, prawda tez jest to ze nie mozna sie na niego wlamac. Jest bezpieczny, wygodny, najlepszy i najladniejszy bo ma fajne rozowe okienka. Zycie jest piekne!

 

odpowiedz jest prosta - kasa, linux jest za free, i nie musisz sie bawic w chore smb jak masz do postawienia 500 stanowisk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze z udogodnien z jakimi sie spotkalem, jakie zauwazylem... masz gdzies w szafie jeden(kilka) serwer, na nim jest wszytsko zainstalowane, kazdy komputer w studio dziala na zasadzie terminala, w momencie startu sciaga aktualna wersje systemu z serwera i go odpala, zawsze masz aktualne wersje oprogramowania z wszystkim co potrzebujesz do pracy. Przesiadziesz sie na inne stanowisko, zalogujesz sie, masz swoj pulpit, wszystkie ustawienia, tapete, pliki, komunikator czy co tam jescze potrzebujesz. Odejdziesz od kompa zrobic kawe, jesli zasoby twego kompa pozwalaja (np zuzycie ramu) na twoj komputer wpada task do renderowania. Nie ma zadnej niezgodnosci pluginow, rendererow itp bo wszystko to kopia jednego systemu (programow) z serwera, wracasz ruszasz myszka, mozesz dalej pracowac :) odrazu mozna wywnioskowac ze latwiej czyms takim administrowac.

 

W samymy linuxie chyba lepiej jest tez rozwiazana kwestia praw dostepu do plikow katalogow, odczytu, zapisu, grupy uzytkownikow itp, czesto mialem tak ze pracujac na czyims pliku nie mialem do niego praw zapisu wiec automatycznie wymuszalo to na mnie zapis z inna wersja, gdzie pod windowsem przy braku tego typu praw (poprawnej konfiguracji tego wszystkiego) potrafilem czasem przez przypadek nadpisac czyjs plik.

 

Sam system dosyc latwo tez rozbudowac o dodatkowe pierdy na potrzeby studia ulatwiajace prace, bez problemu mozesz dopisac w pythonie skrypty ktore w jakis magiczny sposob spinasz z konsola (bash?). Skryptami automatyzujesz sobie pewne procesy, jak tworzenie struktur folderow pod projekt/ujecie, ustawianie zmiennych srodowiskowych pod projekt/ujecie, roznego rodzaju konwertery plikow, itp

 

Co do samego komfortu pracy stabilnosci, nie mialem wiekszych problemow, a przynajmniej nie przypominam sobie takich. Zawiesi ci sie komp, wejdziesz na niego zdalnie z innego i zabijesz proces, w windowsie przy remote desktop w takich sytuacjach masz brak odpowiedzi, jesli cos sie stanie z obrazem, mozesz przejsc na inna powloke i zabic jakis proces, zrestartowac X (iksy?) czy cokolwiek tam jest odpowiadajacego za wyswietlanie

 

Jeszcze nawiazujac do administracji systemem, nie znam sie na tym, nie wiem co jest do konca lepsze w zarzadzaniu, windows czy linux, (zawsze jest od tego wieksza glowa w studio) np w kwesti uprawnien itp, to czy mozesz cos zepsuc, podlaczyc pendriva i wyniesc projekt nad ktorym pracujesz, kluczowa sprawa jesli mowimy o pracy przy jakiejs wiekszej produkcji z zachodu. Wiem ze w windowsie da sie to spokojnie ogarnac ale np przy updateach softu, przechowywaniu danych, plikach konfiguracji itp przy kilkuset komputerach, wydaje mi sie ze opcja typu stanowisko-terminal jest prostsza :) nie wiem tez czy takie cus da sie zorganizowac na windowsie i jaka jest tego cena

 

sorry za jakosc odpowiedzi, staralem sie to opisac w dosyc prosty sposob, nie wiem kto to bedzie czytal i jakie kto ma doswiadczenie, mozliwe ze w/w motywa sa wam znane... poza tym jest 6 rano :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johny "pracujac na czyims pliku nie mialem do niego praw zapisu " - to prawda, fajny ficzer ... ale zdarzyło mi się tez wielokrotnie ze nie miałem też praw odczytu bo ktoś kto tworzył uprawnienia nie zaznaczył ptaszka ;) niby nic ale jezeli nie ma akurat tej osoby w pracy to masz problem ... ktory jesli pojawia sie po raz kolejny ... i kolejny staje się irytujący - oczywiscie mozna rozwiązac to administracyjnie ale jakos problem był i spotkałem sie z nim kilka razy.

"Skryptami automatyzujesz sobie pewne procesy, jak tworzenie struktur folderow pod projekt/ujecie, ustawianie zmiennych srodowiskowych pod projekt/ujecie" - potrzebne, nie kwestionuje tego ale to wszystko zalezy od softu w jakim pracujesz bo w majce przeciez mozesz sie zsetować na dany projekt (nawet pracująć pod windowsem) a Houdiniego mozesz odpalic przez terminal wewnątrz struktury projektu i automatycznie będzie zsetowany na projekt. Maxa takie durne problemy nie dotyczą ;)

bareja rzucił tu argumentem ktory najbardziej do mnie trafia "odpowiedz jest prosta - kasa, linux jest za free, i nie musisz sie bawic w chore smb jak masz do postawienia 500 stanowisk. " to bardzo łatwo przeliczyc.

Linuks ma tez swoje fochy z kodekami - tutaj pytanie do chłopakow z Alwerni - rozwiązaliscie juz problem adobe flash playera ? ... bez ktorego nie da sie obejrzec prawie nic w necie

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pipeline jest dobrze zrobiony i cala firma ma poprawnie postawione systemy to ty jako uzytkownik nie powinienes sie przejmowac zadnymi prawami/upawnieniami.

Jezeli chodzi o flash playera to z tego co pamietam samo adobe wypuscilo jakiegos playera na linuxa.. nie wiem co ja mam poinstalowane w firmie w ktorej pracuje (Fedora) ani co bylo w poprzedniej (Centos) ale flash dziala i dzialal bez problemu (jedynie full screen na YT czasami nawalal) wiec rozwiazanie napewno jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flash na Lina jest od dawna nawet wersja 64bit była wydana na Lina znacznie wcześniej niż na windowsa, ale akceleracja sprzętowa w tej wersji nie istnieje, dlatego się tnie. Flash to po prostu kawał gufna :P i chyba nawet jego twórcy nie potrafią go naprawić.

 

Można go zciągnąć z strony głównej Flasha, download się zmienia w zależności jaki system wykryje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flash to po prostu kawał gufna :P i chyba nawet jego twórcy nie potrafią go naprawić.

 

nie przesadzaj :] Nie jest to gówno, tylko cały czas się rozwija. Wystarczy popatrzeć na wtyczki Unity3D czy Unreal Engine pod flash i widać od razu, że ta platforma przeżyje jeszcze długi czas.

 

Johny "pracujac na czyims pliku nie mialem do niego praw zapisu " - to prawda, fajny ficzer ... ale zdarzyło mi się tez wielokrotnie ze nie miałem też praw odczytu bo ktoś kto tworzył uprawnienia nie zaznaczył ptaszka ;) niby nic ale jezeli nie ma akurat tej osoby w pracy to masz problem ... ktory jesli pojawia sie po raz kolejny ... i kolejny staje się irytujący - oczywiscie mozna rozwiązac to administracyjnie ale jakos problem był i spotkałem sie z nim kilka razy.

 

To prawda - jednak na przyszłość w takich wypadkach - jeśli nie ma gościa z dostepem do roota - zrestartować komputer z danymi zasobami i wejsc w takzwany single-mode. Kiedyś tak się "włamałem" na jeden serwer i przez długi czas uchodziłem za niezłego klepacza, aż admin się zorientował co i jak :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tmdag i n-pigeon - to ze flash jest na linuxa to ja wiem, z tym ze po zainstalowaniu go na centosie nie działa np. Mudbox w wersji linuxowej ;) (przynajmniej w wersji 2011, moze w 2012 juz poprawili )

 

 

w wolnej chwili podpytam IT i pipeline. Flash wszedzie dzialal bardzo ladnie, nie cial sie jak rowniez widzialem ludzi pracujacych na mudboxie (nie wiem jaka wersja).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i dla firm z administratorem to jest dobre rozwiązanie instalacja linux-ów ale jako osoba prywatna (dość nobowa w temacie) poległem już na polu kilku dystrybucji .Może i jest coś w tym systemie ale to już trzeba poświęcić nieco więcej wysiłku by okiełznać ten system .Windows też można konfigurować ,pisać skrypty itd i zapewne przeciętny użytkownik jak ja wykorzystuje pewnie z 10% możliwości .Ja osobiście nie mam czasu by poświęcić 60% czasu na naukę obsługi systemu (bardziej pro) i 40% na grafikę ...więc dla mnie sprawa jest jasna .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście nie mam czasu by poświęcić 60% czasu na naukę obsługi systemu (bardziej pro) i 40% na grafikę ...więc dla mnie sprawa jest jasna .

 

Ale widocznie masz dużo kasy :] Poza tym, linux dziś ma wiele narzędzi, które ułatwiają obsługę - 15 lat temu, rzeczywiście było ciężko, szczególnie np. odpalić serwer X. I jeszcze jedno - 60% czasu nie poświecisz na naukę obsługi linuxa, tylko - mając tutorial czy dobrego kolegę - 1 h, w czasie którym poznasz wszystko aby umieć korzystać ze swoich narzędzi graficznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wątpię, żeby argumentem za wyborem Linuksa była dla kogokolwiek cena licencji za Windows. Jej cena ma się nijak do faktycznych kosztów poniesionych przy instalacji, utrzymaniu, dostosowaniu itp środowiska. Nie mówiąc już o tym, że u takiego HP, nie możemy kupić w ogóle stacji roboczej bez systemu. Zawsze jest tam Windows albo RedHat. Podejrzewam także, że koszt utrzymania studia na Linuksie, nawet na jego darmowej wersji, jest wyższy niż praca z Windows. Pytanie tylko, co otrzymujemy za ten pieniądze. Wszystkie narzędzie administracyjne pod Windows, które należałoby kupić, żeby zrównać go z możliwościami gołego Linuksa kosztować będą nie tylko krocie, ale najprawdopodobniej okażą się zawodne i ograniczające, zatem lepiej te pieniądze wydać na administratora, który podobny system okiełzna w posixie. Faktyczna cena studia pod Linuksem może być znacznie wyższa, ale pod dobrymi rządami będzie to poziom organizacji naprawdę trudny do osiągnięcia pod Windows bez względu na nakłady finansowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Badi mamy układ mieszany, workstacje na win7, renderfarma na CentOSie - taki miszmasz to pewne utrudnienie, ale ciężko jest całkowicie pożegnać windowsa, głównie ze względu na Aftera. Workstacje na linuxie wymagałyby też większego wsparcia admińskiego, którego raczej nie mamy. Farma pod CentOS działa bez problemu (maya + 3delight).

Mamy też setup ustawiający środowisko pod konkretny projekt/zadanie, opiera się to głownie o zmienne środowiskowe i jest sklejone z rendermanagerem.

Od kiedy farma funkcjonuje pod linuxem, można zaobserwować większą stabilność całośći :) pod windą wiecznie coś się działo, zawsze kilka nodów było wyłączonych, jednym słowem cyrk. Zatem pomimo pewnego wysiłku początkowego, w dłuższym biegu obsługa linuxa jest o wiele prostsza, pomimo że jesteśmy linuxowymi amatorami.

Po cichu liczę, że za jakiś i workstacje staną się linuxowe, to otwiera kilka interesujących możliwości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłopot z mieszanymi środowiskami powiększa się w miarę rozwoju własnych narzędzi. Nie przeszkadza mi, że 2d/modelerzy czyli artyści pracujący we własnym świecie wyobraźni :) siedzią sobie na Windowsie, bo ich praca to najczęściej pojedynczy plik zapisywany na dysku/publikowany. Gorzej z typowym pipelinem 3d, który generuje duże ilości plików, wymaga bliskiej współpracy wielu ludzi i narzędzi i wymiany danych między nimi, zarządzanie uprawnieniami, kontrola jakości, konwersje etc. Pisanie i utrzymywanie czegokolwiek, co działałoby równie dobrze pod Lin i Win to męka. Niby się da, ale zawsze są małe kruczki, które dodane do siebie sprawiają, że czujesz się, jakby Ci kazano biegać w wodzie (albo raczej po wodzie).

 

Im większa część studia to nie tyle artyści, tylko ludzie robiący ujęcia z elementów dostarczanych przez nich, tym bardziej opłaca się jednolite środowisko i prawie na pewno bardziej będzie sprawdzał się tu Linux.

 

Jeśli chodzi o aplikacje i systemy operacyjne, każda szanująca się forma oprogramowania ma wersję pod debiany, nieco bardziej spieprzone systemy, ale wciąż niezłe, maja wersję pod redhaty. Kilka dobrych programów ma o dziwo wersję pod Windows...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SYmek, masz rację, ale chyba żadne polskie studio nie ma na tyle dużego R&D (może PI), żeby wieloplatformowość była problemem. Tak naprawde jest to kwestia założenia, czy od początku wspieramy wszystkie platformy czy nie. Problem się powiększa, gdy chcemy czegoś więcej, np. Cortexa, wtedy wóz albo przewóz - niestety :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie potrzeba dużego R&D, żeby zaznać koszmaru, wystarczy że jedno rozszerzenie pythona będzie kompilowalne tylko pod mingiem, więc spokojnie będzie działać pod cygwinem, ale nie odpalisz go już wewnątrz żadnej aplikacji 3D. Inny *prosty* przykład to oparcie funkcjonalności studia na linkach symbolicznych tak lubianych przez sambę i cifsa... Głupi algorytm hashowania, który chcesz użyć z openssl potrafi utrudnić Ci życie na tydzień. Dodajmy do tego kilkanaście zależności OIIO czy w ogóle potrzebę posiadania VC++. Cortex to paramount pośród problemów, które wcześniej napotkasz nawet bez dużego R&D a'la PI :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linuks ma tez swoje fochy z kodekami - tutaj pytanie do chłopakow z Alwerni - rozwiązaliscie juz problem adobe flash playera ? ... bez ktorego nie da sie obejrzec prawie nic w necie

 

Hehe, śmiga. Btw. Mbx 2012.5 miażdży klatkę, a 2013 zapowiada się jeszcze lepiej :)

 

 

Jakie macie odczucia, jeśli chodzi o wydajność softu na linuksie? Większość argumentów sprowadza się jednak do wygody IT, a co z użyszkodnikami? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie macie odczucia, jeśli chodzi o wydajność softu na linuksie? Większość argumentów sprowadza się jednak do wygody IT, a co z użyszkodnikami? :)

 

ja sie ciesze, ze pracuje na linuxie - dla mnie, jako uzytkownika to mniej problemu, tajemniczych zagadek z uciekajaca pamiecia i potezny, unixowy terminal ktory ulatwia prace na kazdym kroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie ciesze, ze pracuje na linuxie - dla mnie, jako uzytkownika to mniej problemu, tajemniczych zagadek z uciekajaca pamiecia i potezny, unixowy terminal ktory ulatwia prace na kazdym kroku.

 

Niestety w przypadku appsów Adsk, wydaje sie, ze wersje pod Linuksa maja sporo wiecej bugow. Sam system rzeczywiscie jest bardziej stabilny, ale co z tego, skoro soft sprawia wiecej bledow niz na win.

 

Btw. na jakich dystrybucjach pracujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiekszosc softu 3d Adsk jest jednak multiplatformowa (Mbx, Maya, XSI). Mam niestety niemile doswiadczenia z Mbx i Mayka na Centku. Za to te same wersje na Windowsie smigaja az milo :) Zastanawiam sie, czy to tylko Centek tak sie z nimi gryzie, czy inni tez maja takie problemy.

 

Zeby nie byc goloslownym - Mbx na linuksie na tej samej scenie przy ciezszych obliczeniach na karcie garficznej, potrafil sie zamknac bez slowa, a na lapku z Windowsem klatkuje jak cholera, ale dziala stabilnie. Podobnie response viewportu Mayki pod Winda jest znacznie szybszy niz pod Linuksem. Nie bardzo jak mam to zmierzyc, ale roznice sa na tyle duze, ze je po prostu widac :)

 

Zauwazylem tez, ze Centek na dwumonitorowej konfiguracji Xow, zwalnia nieco viewporty, w stosunku do konfiguracji jednomonitorowej. Ktos mial podobne problemy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz problemy ze sterownikami lub Xami. z moich obserwacji wynika, że Maya, Nuke (ten szczególnie), Houdini działają szybciej i płynniej pod Linuksem. Oczywiście w CentOS bym nie wchodził, jest zbyt surowy i w tyle z bibliotekami, żeby się nadawać na desktop. Niestety Ubuntu dokładnie odwrotnie, za szybki rozwój i masa bugów skłania do nieco starszych wersji. Nie znam Mudboxa, być może on się krzaczy. Co do XSI, to jest to taka aplikacja linuksowa, jak notepad.exe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M@Ti

 

Jak SYmek prawi.

CentOS to system serwerowy na RedHacie, przez co ma stare pakiety, liczy się stabilność, spróbuj czegoś specjalnie na Desktop, np. Fedora, też bazuje na RedHacie. Ubuntu mimo, że lubię ten system (o ile to wersja LTS) to dla kogoś kto nie wie jak przerobić dystrybucje na tyle by nie drażniła przy ambitniejszej robocie lepsze jest coś mniej nowatorskiego, Fedora właśnie się nada, ale radzę ostrożnie, to równeż dystrybucja pędząca za nowinkami technologicznymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja wybrałem linuxa(ubuntu 10.04 - podobnie narazie nie ciągnie mnie do 11.04;)) ze względu na stabilność, wydajność i "not getting in my way" reason. Ważna jest elastyczność w przystosowaniu do własnych potrzeb mimo słabej wiedzy technicznej/informatycznej w porównaniu z powyższymi wypowiedziami;)(wystarcz wiedza co to terminal, skrypt powłoki, x itd;)). Nie mam problemu z softem z racji preferencji Open Sourcowych. Wcześniej i dużo dłużej działałem na win w maxie, ps itp. i z pewnością największą bolączką był pożerający zasoby system ze wszystkimi swoimi "ochronnymi" upierdliwościami;)

Teraz komputer traktuje jak szkicownik otwieram i robię co trzeba;) i system nie podpowiada mi co jest dla mnie lepsze:). Taka opinia użyszkodnika:)

pzdr.

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie wydaje ze sprawa od lat wyglada tak samo - chcesz cudowac z serwerami, budowac render farme, wiklac sie w jakis duzy pipeline a do tego lubisz grzebac w systemie i nie straszne ci rozwiazywanie problemow - bierz linuksa.

Jestes freelancerem ktory chce usiasc przy kompie, zrobic robote i tyle - bierz winde. Ja wiem ze zawsze fani linuksa wypisuja jak to latwo mozna go dostosowac, obejsc problemy i tak dalej - ale PO CO? Odpalam winde, odpalam soft, pracuje, wysylam, ciesze sie kasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie tylko dodam, że niedawno sam się przesiadłem z Mint 10 (niby odchudzony i szybszy Ubuntu) na Win7 – maya, mudbox, śmigały bez problemów.

Do przesiadki przekonała mnie dużo większa wydajność w blenderze (geforce gtx 460, sculpt mode, model ~20mln pod win7 chodził wyraźnie lepiej [prawie płynnie] niż niższy lvl na linuxie [szarpał, o teksturowanym brushu mogłem pomarzyć]). Może tak jak SYmek pisał był błąd ze sterownikami lub X, lecz ani instalowanie z automatu ani ręczna instalacja sterowników nie pomagała (a błędów też nie było) więc nie mam pojęcia co mogło być nie tak :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na mały offtop, bo używam linuxa raczej do zastosować biurowo - domowych a nie studyjnych, ale jestem bardzo zadowolony.

 

Linux na pewno jest bardziej eleastycznym systemem i można go dostosować do własnych potrzeb. Niestety wymaga poświęcenia trochę czasu, zwłaszcza na samym początku by go dobrze skonfigurować, ale potem to się może zwrócić w postaci lepszej wydajności i ergonomii użytkowania. Niestety wsparcie ze strony producentów kart graficznych jest marne, co odbija się na zbugowanych zamkniętych sterownikach, lub pozbawionych pewnych ficzersów i mniej wydajnych sterownikach otwartych.

 

Mi, jako użytkownikowi podoba się to, że lin. nie zarzuca mnie tysiącami okien i powiadomień, nie pyta mnie 10 razy, czy jestem pewien, że jestem pewien, że chce soś zrobić. Większość domowo-biurowego oprogramowania mam dostępnego w jednym, bezpiecznym miejscu - w repozytoriach dystrybucji. Nie Instalują mi się przy tym jakieś szpiegi w pasku systemowym, czy toolbary do przeglądarek lub wirusy.

 

Okazyjnie programuję i lepsza integracja systemu z instalowanymi bibliotekami pozwala na prostszą kompilację i linkowanie, niż użeranie się z tym pod Windowsem. Poza tym mam do użytku potężną konsolę i dobrą integrację z językami skryptowymi. Zdalne uruchamianie procesów z przekierowaniem iksów na swój termianal dostępowy, czy też linuksowy odpowiednik remote desktop też się bardzo dobrze spisują.

 

Win7 to też bardzo udana wersja systemu od Microsoftu, ale używam go głownie do gier i programów, które pod linuxowym wine niezbyt chcą działać a nie mają swojego linuxowego odpowiednika.

 

BTW: Używam Arch Linux i Flash od Adobe działa mi płynnie. Nie mam problemów z trybem pełnoekranowym, dopóki nie włącze konfiguracji dwumonitorowej (znowu te sterowniki do grafiki). Ale aktualnie mam mały problem z ustawieniem Wacoma pod Gnome3 ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście postrzegam Linuksa w wersji "biurowej" jako gorszą, brzydszą, wolniejszą i bardziej zawodną wersję Windows. Oddycham z ulgą, kiedy mogę w domu odpalić legalny Windows 7 (upgradowany za ciężkie pieniądze z Visty), odpalić iTunesa, otworzyć MS Worda, czy obejrzeć Blue raya i cieszyć się życiem.

 

Dokładnie odwrotnie czuję się, kiedy mam w Windows pracować w VFX, a ponieważ pracuję dużo w domu, rzadko widzę swoją siódemkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności