Skocz do zawartości

Film animowany: iDiots


adek

Rekomendowane odpowiedzi

Nezumi : Umarlem przy zaskoczeniu ze ludzie "zamiast obejrzec film popularno-naukowy to wola obejrzec faile i pornole" . Jakby to bylo cos nowego. Kurcze, ktorys Twoj mail, gdzie jestem zaskoczony zero-jedynkowym postrzeganiem swiata z duza przewaga zer. Moze trzeba zmienic srodowisko? Ja zaledwie wczoraj spotkalem grupe 15 lat mlodszych ode mnie studentow, ktorzy az swiecili witalnoscia, zyciem, checia nauki. Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora. Zawsze 90% ludzi raczej chcialo sie przesliznac przez zycie niz nadawac mu znaczenie. Raczej szukali przyjemnosci niz wysilku. Jedyne co sie zmienilo to to, ze teraz ich bardziej widac. Wielka mi tragedia.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Przypuszczam, że w tym gronie wszyscy są jakoś tam w miarę rozgarnięci i korzystają z komórek czy fejsów z umiarem. Ta dyskusja jest dyskusją*o osobistych zwyczajach.

 

Ale nie zgodzę się, że np. komórki czy FB wzmagają jakość komunikacji. To jest strasznie powierzchowne. Coś jak codzienne kontakty z sąsiadami. Widać, że rodzinie z trzeciego urodziło się dziecko, a sąsiad naprzeciwko ma nowy samochód. Jest też zaproszenie na imprezę od meliniarza z parteru. Te rozmowy na fejsie to jak rozmowy w windzie.

Paradoksalnie od czasu, kiedy nie ma mnie na fejsie (ze trzy lata), gdy spotykam się ze znajomymi, to oni wypytują mnie o innych znajomych, bo okazuje się że ja o nich wiem więcej niż ci, którzy ich "mają" na fejsie. Ja po prostu z nimi się spotykam.

Zresztą, Facebook od pewnego czasu już nawet nie daje użytkownikom możliwości decydowania, które z ich wpisów pojawiają się u innych. Wszystkim zawiaduje FB. W tej kwestii nie ma żadnej grubszej globalnej pozytywnej zmiany. :) Masy laików kierowane "wiedzącymi".

 

A co do kreacji, to lubię wierzyć, że te nowe formy komunikacji są świetne do współpracy, ale paru bardziej doświadczonych twórców przekonywało mnie, że nie, że żeby coś naprawdę wspólnie zrobić, trzeba się spotkać, wypić kawę, zamachać rękami. Parę rzeczy można ustalić telefonicznie szybciej, ale nic nie zastąpi spotkania. I w sumie racja. Czy kiedyś powstawały gorsze filmy? Gorsza literatura? Gorsze gry? Chyba nie. Timingi były tylko trochę*dłuższe.

 

Ale to wszystko nie znaczy, że telefony czy facebook są złe. Hell, no. To tylko narzędzia. Chociaż trochę jak w tym żarcie: gówno jest dobre! Miliony much nie mogą się mylić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie od czasu, kiedy nie ma mnie na fejsie (ze trzy lata), gdy spotykam się ze znajomymi, to oni wypytują mnie o innych znajomych, bo okazuje się że ja o nich wiem więcej niż ci, którzy ich "mają" na fejsie. Ja po prostu z nimi się spotykam.

 

Sugerujesz, że zmniejszając ilość ludzi z którymi się kontaktujesz masz większą liczbę znajomych? Chyba nie kapuję. W czym Ci przeszkadzało konto na FB zeby się itak spotykać z tymi samymi ludźmi? To może wyrzuć teraz telefon skasuj komunikatory na kompie to już w ogóle ze wszystkimi będziesz 2x dziennie znajomymi się spotykał :) - nie kupuję tego argumentu. Brałeś pod uwagę że twój przyrost znajomych raczej nie miał nic wspólnego z nieużywaniem FB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że zmniejszając ilość ludzi z którymi się kontaktujesz masz większą liczbę znajomych? Chyba nie kapuję.

 

Nic takiego nie sugeruję. Skąd wysnułeś wniosek o liczbie znajomych?

Mówiłem tylko o jakości kontaktów. O ich powierzchowności. Gdzie w ogóle jest coś o liczbie znajomych?

Nie, FB w niczym zasadniczo mi nie przeszkadzało. Ale jestem z tych, którzy pozbywają się rzeczy niepotrzebnych. Nie lubię "przydasiów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno sie tak nie usmialem. "This made my day" :)

 

Ja na szczescie nigdy nie przepadalem za najnowsza technologia, która ma przeciez ZMIENIC SWIAT I JEGO POSTRZEGANIE! Od dawna uzywam starych nokii ktore przypominaja nokie 3310. Dzwoni, odbiera smsy, nie psuje sie po upadku, nikt nie ukradnie. No i nie musze w autobusie robic dziwnych min do niego, zeby wygladalo ze robie cos "bardzo waznego bo jestem mlodym biznesmenem" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do kreacji, to lubię wierzyć, że te nowe formy komunikacji są świetne do współpracy, ale paru bardziej doświadczonych twórców przekonywało mnie, że nie, że żeby coś naprawdę wspólnie zrobić, trzeba się spotkać, wypić kawę, zamachać rękami. Parę rzeczy można ustalić telefonicznie szybciej, ale nic nie zastąpi spotkania. I w sumie racja. Czy kiedyś powstawały gorsze filmy? Gorsza literatura? Gorsze gry? Chyba nie. Timingi były tylko trochę*dłuższe.

 

Tak, kreatywnie spotkania nie zastąpi żaden komunikator. Rodzaj chemii twórczej jaki się wtedy tworzy jest niemożliwy do odtworzenia na odległość. Za to już drobniejsze pomysły, konsultacje, poglębianie tematu - można spokojnie zrobić przy kontakcie na odległość, a na spotkaniu warto mieć kompa z szybkim netem, żeby podpierać skojarzenia przykładami istniejących rzeczy, przekazywać sobie linki na później do obejrzenia i tak dalej. To jest wtedy taka praca z hypertekstem - gdzie zamiast coś wyjaśniać przez pół godziny wrzucasz linka do późniejszego przeczytania i jedziesz dalej. Inny level, inne tempo.

 

A co do milionow much. Nie wierze, ze nie ogladacie "faili" i nie macie z tego zabawy. :-) Naprawde? Nigdy? :-)

 

Sprowadzanie współczesnej komunikacji do idiotow, fejsa, lajkow i aplikacji z bacikiem ma dla mnie niewiele wspólnego z prawdą po prostu. Jak każde zbyt daleko idące uproszczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą. Facebook nigdy nie był platformą, która służyła de facto komunikacji. To była od samego początku platforma do "lubienia". Taka jest geneza tego serwisu. Ludzie lubią wiedzieć, czy ktoś ich lubi i kto co lubi. Dlatego nie ma "dislike". Komunikacja (namiastka) przyszła potem.

Ale poczekajmy, niedługo ma się pojawić Knozen. To będzie jazda. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem czy ten short to w całości CG czy może zero CG. Jakiś czas temu oglądałem gdzieś making off jakiejś reklamy samochodu z dokładnie takim samym robotem i wszystko tam to były prawdziwe rekwizyty itp, itd..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, ale w tym filmiku przekaz jest mocniejszy ;)

 

Byłem kiedyś na imprezie gdzie prywatnie była zaproszona Doda żeby dała koncert - dokładnie tak wyglądał koncercik jak w tym filmie :D bardziej mi się kojarzyła wtedy z małpką z zoo a nie "gwiazdą" sceniczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi : Umarlem przy zaskoczeniu ze ludzie "zamiast obejrzec film popularno-naukowy to wola obejrzec faile i pornole" . Jakby to bylo cos nowego. Kurcze, ktorys Twoj mail, gdzie jestem zaskoczony zero-jedynkowym postrzeganiem swiata z duza przewaga zer. Moze trzeba zmienic srodowisko? Ja zaledwie wczoraj spotkalem grupe 15 lat mlodszych ode mnie studentow, ktorzy az swiecili witalnoscia, zyciem, checia nauki. Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora. Zawsze 90% ludzi raczej chcialo sie przesliznac przez zycie niz nadawac mu znaczenie. Raczej szukali przyjemnosci niz wysilku. Jedyne co sie zmienilo to to, ze teraz ich bardziej widac. Wielka mi tragedia.

 

t.

Kto Ci powiedzial ze to bylo zaskoczenie? Bardziej spostrzezenie. I skad przypuszczenie ze wrzucam wszystko do jednego wora? Pominales zupelnie fragment mojego postu, gdzie napisalem wyraznie "Jasne ze nie wszyscy i jasne ze nie zawsze. Problem jak zwykle jest w statystykach.". Na tych twoich 15 studentow znajdziesz kilka razy wieksza grupe durniow. Gdyby te globalne zmiany na ktore liczysz jakkolwiek postepowaly to z pewnoscia nie widzialbym co roku relacji z bojek w Warszawie w swieto niepodleglosci - bo nie byloby tylu kretynow :D. Gdyby komoreczki nie byly naduzywane to nie powstawalyby takie filmiki, jak ten ktory wkleil tu michalz00, ktory idealnie oddaje moje odczucia. Znam ludzi, ktorzy w srodku rozmowy wyciagaja nagle komorke i cos tam maza po niej przestajac cie sluchac. To nie jest normalne zachowanie - a moze raczej nowa norma juz? Mam nadzieje ze wciaz nie. To cale gadanie jak bardzo komorki ulatwiaja zycie - na wszystko jest czas i miejsce. Co z tego ze sprawdzisz maila 30 minut wczesniej skoro jestes w autobusie i tak czy owak teraz nie zaczniesz pracowac nad tym projektem? Ludzie staja sie paranoikami - ta chorobliwa potrzeba natychmiastowej odpowiedzi. MUSZE wiedziec gdzie on/ona teraz jest! MUSZE wiedziec czy juz odczytal wiadomosc! Szybko! Szybko! Gdzie jest?! Dlaczego nie odpowiada?! Piec, dziesiec razy re-call! Moze cos sie stalo? Ludzie na skrzyzowaniach gapiacy sie w komoreczke bo przeciez swiatlo przez 2 minuty jest czerwone - potem zanim sie zorientuja ze juz jest zielone, zanim to wszystko ruszy znowu to juz czerwone na horyzoncie i zamiast 30 samochodow przejezdza polowa. Ale mega wazne zerkniecie na ekranik bylo!

Te wlasnie super wazne telefony biznesowe - gdyby te minuty mialy znaczenie to Japonczycy nigdy nie ubiliby zadnego interesu. Mowiac o zmianie srodowiska - wiesz jak w Japonii zalatwia sie biznesowe rzeczy? Na przyklad zakup domu czy wieksze inwestycje - spotykasz sie z zainteresowanymi, siadacie sobie na godzinke, dwie przy herbacie i gadacie o... wszystkim poza tym interesem. Bywa, ze pierwszego dnia w ogole nie wspomnisz o tym z powodu czego sie spotkales. Buduja wzajemne zaufanie, poznaja siebie - sa CIERPLIWI. Cierpliwosc jest cnota, pamietasz? Nie "szybko, szybko, na odleglosc, polzdaniem ale twarza w twarz, spokojnie. Potem spotykaja sie po raz drugi - i tez nie zaczynaja od "dobra, do rzeczy!" tylko na luzie, herbatka, przyjdzie czas. Jak oni cokolwiek zalatwia w takim razie? Ano jak juz sie poznaja, okaza sobie nalezyty szacunek, porozmawiaja i koniec koncow dogadaja co jest do zrobienia - to przystepuja do rzeczy i pracuja wydajnie. Zapierniczaja w skupieniu i nadrabiaja ten (stracony z punktu widzenia gaijinow :D) czas. Nie patrza co piec minut w komoreczke tylko robia co jest do zrobienia. Tymczasem my, swiatli ludzie zachodu mamy super szybki start, jakby sie mialo zawalic wszystko a potem grzezniemy w tych wiecznie nie dogadanych szczegolach (bo przeciez nie bylo czasu - trzeba bylo juz zaczynac! SZYBKO!), zmianach, kazdy deadline wydaje sie za krotki i koniec koncow konczymy pozniej niz oni. W miedzyczasie oczywiscie odbierajac nerwowo kolejne telefony "juz macie?!", "juz?!". "dacie rade?", "daj mi znac jak skonczysz!", "no jak tam?"....... I tak w nieskonczonosc - zamiast usiasc i zrobic. Taka to biznesowa pomoc z komoreczkami. Ze nie wspomne juz o tym jak dobrze wplywaja na nerwy komorki sluzbowe gdzie szef dzwoni do ciebie w niedziele - zebys przypadkiem sie nie wyluzowal przez chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tych twoich 15 studentow znajdziesz kilka razy wieksza grupe durniow.

 

Proporcja się nie zmieniła od zarania dziejów - tyle że dzięki szybkiej wymianie informacji teraz masz tego świadomość.

 

Znam ludzi, ktorzy w srodku rozmowy wyciagaja nagle komorke i cos tam maza po niej przestajac cie sluchac.

 

Hmmm mi się tak jeszcze nigdy nie zdarzyło ... no ale ja staram się ciekawie prowadzić rozmowy :)

 

Co z tego ze sprawdzisz maila 30 minut wczesniej skoro jestes w autobusie i tak czy owak teraz nie zaczniesz pracowac nad tym projektem?

 

Widzisz, jakbyś miał smartfona to wiedziałbyś że w autobusie też możesz zacząć pracować nad projektem, no ale z Twoją Nokią 3310 to faktycznie może nie być łatwe.

 

Mowiac o zmianie srodowiska - wiesz jak w Japonii zalatwia sie biznesowe rzeczy? Na przyklad zakup domu czy wieksze inwestycje - spotykasz sie z zainteresowanymi, siadacie sobie na godzinke, dwie przy herbacie i gadacie o... wszystkim poza tym interesem. Bywa, ze pierwszego dnia w ogole nie wspomnisz o tym z powodu czego sie spotkales. Buduja wzajemne zaufanie, poznaja siebie - sa CIERPLIWI. Cierpliwosc jest cnota, pamietasz? Nie "szybko, szybko, na odleglosc, polzdaniem ale twarza w twarz, spokojnie. Potem spotykaja sie po raz drugi - i tez nie zaczynaja od "dobra, do rzeczy!" tylko na luzie, herbatka, przyjdzie czas. Jak oni cokolwiek zalatwia w takim razie? Ano jak juz sie poznaja, okaza sobie nalezyty szacunek, porozmawiaja i koniec koncow dogadaja co jest do zrobienia - to przystepuja do rzeczy i pracuja wydajnie. Zapierniczaja w skupieniu i nadrabiaja ten (stracony z punktu widzenia gaijinow :D) czas. Nie patrza co piec minut w komoreczke tylko robia co jest do zrobienia. Tymczasem my, swiatli ludzie zachodu mamy super szybki start, jakby sie mialo zawalic wszystko a potem grzezniemy w tych wiecznie nie dogadanych szczegolach (bo przeciez nie bylo czasu - trzeba bylo juz zaczynac! SZYBKO!)

 

Tak, zacznijmy funkcjonować jak Japończycy. Co tam, że różni nas kilka tysięcy lat kultury. Zacznijmy nagle robić wszystko w zwolnionym tempie, poznajmy się ze wszystkimi sprzedawcami w salonach zanim coś kupimy i walmy deadline'y. Będziemy wreszcie szczęśliwym narodem! To jest myśl! Chyba głupsza niż wysyłanie 6'latków do szkół - co tam że przygotowanych jest 5% placówek. Skoro niemcy dali rade to my też damy!

 

Ze nie wspomne juz o tym jak dobrze wplywaja na nerwy komorki sluzbowe gdzie szef dzwoni do ciebie w niedziele - zebys przypadkiem sie nie wyluzowal przez chwile.

 

Chyba na złych ludzi trafiałeś w życiu że taka nienawiść przez Ciebie przemawia. Faktycznie, lepiej jest żyć jak w Maksyku - nikt do Ciebie nie dzwoni w niedzielę, ale też możesz zapomnieć że w niedzielę ktoś telefon odbierze włącznie z policją i szpitalami. Każdy styl życia ma swoje plusy i minusy - nasz mi pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beny - przeze mnie przemawia nienawisc? :D Ja tylko opisuje co widze za to ty teraz pieknie pojechales po calosci. Zaloze sie ze juz lajka od ciebie nie dostane :(

 

Ale ze lubie odpowiadac to sobie pouzywam.

 

Nie wiem jakie byly proporcje glupkow w stosunku do ludzi inteligentnych "od zarania" ale jesli sie nie zmienily - a wszystko na to wskazuje, ze nie - to pokazuje jedynie jak bezuzyteczne sa te zdobycze techniki ktore niby maja nam pomagac. Ekranik dotykowy, gps, internet z szympansa nie zrobia profesora. Ani ze statystycznego. Za to moze jeden z drugim czas przyjemnie stracic na jakiejs pierdzacej aplikacji. Przepraszam - na "monitorowaniu domu i samochodu".

 

Z rozmowami to ci wyszlo - usmialem sie :D. Sek w tym ze ja ludzi unikam raczej, sami przylaza, zaczynaja rozmowe a potem gapia sie w ekranik. Nie kumam.

 

Nie mam zadnego telefonu - nawet nokii 3310. Niby jest jakis w szufladzie rozladowany ale nie chce mi sie sprawdzac modelu.

Jesli mozesz zaczac swoje zlecenia w autobusie na telefonie to tylko swiadczy o ich zlozonosci.

 

Co do funkcjonowania jak Japonczycy - nie zrozumiales przykladu? To byl opis tego, ze mozna inaczej i to mozna z lepszym skutkiem. Nie mam zadnych zludzen ze nie zaczniemy funkcjonowac jak Azjaci.

 

Moj syn chodzi do szkoly od szostego roku zycia. Ze smutkiem stwierdzam ze twoja gleboka wiedza na temat Meksyku ma pewne braki ale jak widzisz nawet Meksyk ma szkoly przygotowane dla szesciolatkow a Polska walczy nadal z tematem :D 5% mowisz? Niech zgadne - to przez komunistow i cyklistow! Hanba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beny ten temat nas pojednał :D Jak tak ciągle jakieś odmienne zdanie to tutaj po prostu agree pełną gębą. Niesamowite jest to ile czasu można zaoszczędzić w drodze do pracy czy nawet na lunchu. Czy chociażby czekając na rachunek czy to na czerwonym świetle.

 

Ot prosta sytuacja. Wyszedłem na lunch grafik skończył robić blockout modelu,

a) moża mi go wysłać ja go akceptuje i on może pracować

b) może czekać godzinę + ja muszę wrócić do firmy i powiedzieć tak dobrze rób dalej.

 

Sytuacja numer 2. Zajmuję się wizkami. Spotykam się z klientem. W domu mam stacjonarkę bo potrzebuję moc do renderowania itp.

Dzięki telefonowi z dużym wyświetlaczem mogę pokazać klientowi propozycję i omówić wszelkie poprawki. A nie czekać aż odpiszę mi na maila potem ja mu odpisze potem znowu on mi i tak do śmierci. Niby jest skype ale mało ludzi go tak na dobrą sprawę używa.

 

 

Co do grzebania w telefonie na spotkaniu, powiem tak. Jeżeli ktoś grzebie w telefonie przy tobie, znaczy że się po prostu nudzi. :) Popracuj nad sobą a nie odbieraj ludzią telefonów, po prostu stwierdzają prosto że w tym czasie mogą zrobić coś warzniejszego niż się nudzić.

 

Co do monitorowania domu, to prosta sytuacja. Wyjechałem z garażu jadę do pracy cholera nie pamiętam czy garaż zaskoczył bo często jest tak że nie łapie człowiek rano jeszce nie obudzony w pośpiechu zdaża się zapomnieć nie zauwarzyć albo okno czy drzwi od tarasu. Pyk na czerwonym świetle mogę sobie wszystko obczaić czy zamknięte. A nie wracać do domu tracić czas na takie drobiazgi + jeszcze benzyna.

 

Co do nawigacji oj piękna sprawa. Ktoś mi daje adres patrze gdzie to jest i będę bez problemu. To samo wyszukanie jakiejś lokacji brak problemu parę sekund i jestem.

 

 

Co do japoni, :D i prędkości, Gran turismo 5 tak szybko zostało zrobione!

Edytowane przez Kramon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi : Cos mi sie widzi, ze Japonski land szczesliwosci tez zaatakowala ta zaraza .

http://www.emarketer.com/Article/Smartphone-Use-Japan-Makes-Steady-Gains/1010226

Ah - i tych studentow nie bylo 15. Napisalem tylko, ze 15 lat mlodsi :-) , ale ja wiem czasy szybkie to sie szybko czyta, szybko pisze :-) nawet jak sie nie ma komorki :-) Epidemia :-)

 

Dla mnie jezeli ktos chce kupowac strzelanie bacikiem, to bardzo dobrze. Ktos kto umie cos takiego napisac na bank nie moze byc zupelnym baranem i dzieki temu zyje mu sie lepiej. A ten co kupi bacika to raczej Haideggera tez nie czyta. Popyt wymusza podaz, co bedac w Meksyku widzisz pewnie w duzo bardziej mrocznej odmianie niz apki na smartfony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tu taka sytuacje ze zwolennicy telefonow mysla ze ja jestem TOTALNIE PRZECIWNY i uwazam ze ABSOLUTNIE BYC TELEFONOW NIE POWINNO a my powinnnismy na osiolku zap...ylac z wiadomoscia. Podczas gdy ja mowie tylko WIEKSZOSC LUDZI - a wiekszosc to nie sa graficy ktorzy faktycznie moga tam jakies rzeczy dograc przez ten cud techniki zwiazane ze zleceniami (choc wcale NIE MUSZA) - uzywa telefonow do pierdół. Niestety tlumaczenie po raz n-ty co mam na mysli mowiac o wiekszosci zaczyna mnie nudzic. Chyba nie ulega watpliwosci ze WIEKSZOSC nie monitoruje domu za pomaca komorki, ze WIEKSZOSC nie ma zlecen ktore dogrywa przez komorke i tak dalej. A wy ciagle to samo i w zaparte. "Wezmy na przyklad klienta..." - wiekszosc nie ma klientow bo zap...iernicza od do pracujac dla kogos.

 

Kramon - z twoja ortografia wypominanie "ludzią" ze maja nad soba pracowac najwyzej smieszy. Podobnie jak to ze skypea malo osob uzywa - pewnie w Polsce tak, ale zlap klienta ze Stanow i powiedz mu zeby cie lapal na GaduGadu... A, no i wyobraz sobie, ze ja nie moge do klienta za kazdym razem jezdzic jak klient jest w Miami a ja w Meksyku. I jakos zaden z nas nie umarl odpisujac sobie na maile albo gadajac przez skype'a (ktorego niewiele osob uzywa LOL) gdzie mozesz pokazac klientowi swoj screen i na zywo wprowadzac poprawki.

Co do "japoni" to... -___- nie wiem co tam z gran turismo bo gram na PC. Ale co by nie bylo to wydaje mi sie ze przyklad jednej gry zasadniczo ciezko moze reprezentowac caly kraj :D

 

Baggins - land szczesliwosci? Czy ty teraz zartujesz czy na serio nie wiesz o co mi chodzilo? Gdzie pisalem o tym ze w Japonii nie ma komorek? Przeciez wiadomo, ze tam wszelkie gadzety - rowniez te TOTALNIE bezuzyteczne - schodza jak woda. Istnieje nawet pojecie "keitai culture" odnoszace sie do "komorkowej kultury" :D A mimo wszystko jak przychodzi do pracy i kultury to rzecz ma sie ZUPELNIE inaczej. Rozmawianie w autobusie przez komorke uwazane jest za wiesniactwo i brak obycia. U nas tez kiedys bylo, przez krotki czas bo "my panie takie kurturalne juz som, k..." i teraz juz nikogo nie dziwi, ze ktos gada w autobusie czy restauracji. Co w tym dziwnego, prawda? No wlasnie...

Co do tych 15 to faktycznie mi umknelo :D To ilu ich w koncu bylo, ha? HA?! ;) Tak czy siak mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzilo.

Co do kupujacych te durnowate apki to przeciez pisalem - bardzo dobrze ze sa bo juz nie jedna fuche mialem dzieki ludziom uzaleznionym od maziania ekranikow.

 

Raz jeszcze - nie neguje komorek jako takich - neguje tylko ich niezbednosc i przyklaskuje takim filmikow bo zwyczajnie widze jak oglupieni sa ludzie. Zeby co roku kupowac nowy model telefonu to na prawde wedlug mnie trzeba miec nierowno pod sufitem. Nie wiem jak to wyglada w Polsce ale w Stanach to powszechna sprawa a kolejeczki pod aj-sklepami sa ogromne.

Co do fanow monitoringu - teraz mozecie jeszcze zakupic dzwonek do drzwi z kamerka i sprawdzic przez telefon kto stoi u wrot waszej twierdzy. Niezbedna sprawa. Wczesniej po prostu nie dalo sie tego sprawdzic - jest przelom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kramon - z twoja ortografia wypominanie "ludzią" ze maja nad soba pracowac najwyzej smieszy. Podobnie jak to ze skypea malo osob uzywa - pewnie w Polsce tak, ale zlap klienta ze Stanow i powiedz mu zeby cie lapal na GaduGadu... A, no i wyobraz sobie, ze ja nie moge do klienta za kazdym razem jezdzic jak klient jest w Miami a ja w Meksyku. I jakos zaden z nas nie umarl odpisujac sobie na maile albo gadajac przez skype'a (ktorego niewiele osob uzywa LOL) gdzie mozesz pokazac klientowi swoj screen i na zywo wprowadzac poprawki.

Co do "japoni" to... -___- nie wiem co tam z gran turismo bo gram na PC. Ale co by nie bylo to wydaje mi sie ze przyklad jednej gry zasadniczo ciezko moze reprezentowac caly kraj :D

 

 

Ojezu... Jakiś ty niekumaty. Skoro pisałem że mogę się spotkać to znaczy że nie jest z Marsa tylko z tego miasta z którego ja jestem. Skype'a używam bardzo dużo. Chociażby z takiego powodu że mieszkam we włoszech. ale mniejsza oto.

 

Ty działasz w trybie sprzęgłą wyścigowego on albo off? Czy jak?

 

Podawałem ci przykłady możliwości jakie daje nowoczesny telefon.

 

 

Co do fanow monitoringu - teraz mozecie jeszcze zakupic dzwonek do drzi z kamerka i sprawdzic przez telefon kto stoi u wrot waszej twierdzy. Niezbedna sprawa. Wczesniej po prostu nie dalo sie tego sprawdzic - jest przelom!

 

ym serio? nie wiem jaki masz dom. ale niektórzy np mają spore. i np kiedy oglądam sobie wieczorem film. I dzwoni mi jakiś fagas spytać się mnie czy chce kupić dywany bo ma. To jestem skłonny sporo zapłacić żebym mógł zobaczyć na telefonie kto dzowni i powiedzieć żeby sobie poszedł.

 

ta dyskusja nie ma sensu... zaciołeś się na pewnej epoce i koniec.

 

 

 

Nie wiem jak to wyglada w Polsce ale w Stanach to powszechna sprawa a kolejeczki pod aj-sklepami sa ogromne.

 

nie wiem czy wiesz ale to nie jest stanie tak od. Na takich kolejkach można zarobić pierwsze 10 osób to jest kwota 5-3tyś $.

 

 

 

co do gran turismo, jak wiemy nie jest to kiepskie studio.. gra miała przesunięcie premier niczym duke nukem forever. Cud że ją wydali.

Edytowane przez Kramon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi teraz są żarówki z wbudowanym wifi z kontrolą koloru przez smartfona. Co ciekawe kosztuję tyle ile w PL energooszczędne, ale może nie wiemy, że kupujemy żarówkę z wifi. Na pewno tak jest ;)

 

Konieczne czy nie, potrzebujemy przewodnika w swoim życiu tak jak nasze komórki potrzebują półprzewodnika. Zobacz wystarczyła charyzma jednej osoby, by wszyscy eksperci branżowi zapomnieli, że tyrają telefony, które wytrzymują tylko 6dni na baterii i nagle świat zaakceptował nowy standard - 8godzin.

Nasi rodzice nas uczyli, że zmienia się bieliznę codziennie, Jobs nas nauczył, że zmienia się telefon co roku. Potrzeba nam przewodnika, bo ewolucja faworyzuje osobniki, które uczą się od innych i adaptują szybo wzorce.

 

BTW. Sam mam appkę miecza świetlnego w telefonie od dawna, właśnie sobie przypomniałem. Nie używam jednak, żeby telefonem gdzieś nie przy**bać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miecz świetlny jest fajną apką ale moją ulubioną jest jedna apka gdzie jest z 50 broni i dzwięk jest bardzo dobry. Kupiliśmy przenośne głośniki wmiarę głóśne na baterie i potem lataliśmy po lesie i do sieibie strzelaliśmy hahahah

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojezu... Jakiś ty niekumaty. Skoro pisałem że mogę się spotkać to znaczy że nie jest z Marsa tylko z tego miasta z którego ja jestem.

Ja zrozumialem. Szkoda ze ty taki kumaty i nie zajazyles, ze moja sytuacja jest inna i twoje telefonowe prezentacje na nic mi sie zdadza.

Skype'a używam bardzo dużo. Chociażby z takiego powodu że mieszkam we włoszech. ale mniejsza oto.

Mo to teraz twoje twierdzenie ma jeszcze mniej sensu...

Ty działasz w trybie sprzęgłą wyścigowego on albo off? Czy jak?

Zalezy z kim mam do czynienia. Widze ze coraz czesciej trzeba delikatnie, powoli naprowadzic czytajacego, nie za duzo przenosni, bron Boze ironia. Mozliwie krotko, duzo emotek. Ciezko si przyzwyczaic - ale chyba bedzie trzeba.

Podawałem ci przykłady możliwości jakie daje nowoczesny telefon.

A co ty, chcesz mi jakis sprzedac ze reklamujesz? Ja wiem jakie sa mozliwosci. Nie uzywam bo nie potrzebuje.

ym serio? nie wiem jaki masz dom. ale niektórzy np mają spore. i np kiedy oglądam sobie wieczorem film. I dzwoni mi jakiś fagas spytać się mnie czy chce kupić dywany bo ma. To jestem skłonny sporo zapłacić żebym mógł zobaczyć na telefonie kto dzowni i powiedzieć żeby sobie poszedł.

No ktos te rzeczy musi kupowac. Ja tego nie potrzebuje.

ta dyskusja nie ma sensu... zaciołeś się na pewnej epoce i koniec.

Ta dyskusja nie ma faktycznie sensu bo nie przyjmujesz do wiadomosci innego zdania. Ja nie mam problemu z tym ze ty sobie glaskasz telefonik - luz. Mowie ze ja nie glaskam, ze to zbedne (bo gdyby bylo niezbedne to bym MUSIAL glaskac) a ty swoje dalej jak sprzedawca nachalny.

nie wiem czy wiesz ale to nie jest stanie tak od. Na takich kolejkach można zarobić pierwsze 10 osób to jest kwota 5-3tyś $.

Nie wiedzialem. Niby taki zacofany jestem ale dla mnie stanie w kolejce to jakas paranoja w dobie internetu gdzie zamawiam i mi przynosza do domu co chcialem. Zeby jeszcze te telefony mialy jakies numery zeby mozna je kolekcjonerom sprzedac ale tak? Teraz ludzie wydaja mi sie jeszcze glupsi niz wczesniej :(

co do gran turismo, jak wiemy nie jest to kiepskie studio.. gra miała przesunięcie premier niczym duke nukem forever. Cud że ją wydali.

I jak sie to ma do calej Japonii? Fajne masz kryteria - to tak jakbym Wlochy ocenil po Berlusconim. A mam troche przyjaciol Wlochow i wiem ze jeden przyklad nie moze stanowic o ogole..

 

Tak na prawde zaluje ze sie odezwalem w ogole bo widze ze nie jestescie w stanie zaakceptowac innego punktu widzenia. Tylko dlatego ze mamy odmienne zdania nagle zaczynaja sie osobiste wycieczki, dlugie posty, czepianie slowek.. Zieeew... Ja koncze. Wracajcie do glaskanie, ja wracam do mojego sredniowiecza i wszyscy bedziemy szczesliwi. Peace.

 

Na drugi raz napisze zgodnie ze standardem "Bardzo fajne hehe" i bedzie spokoj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak że nikt nie akceptuje innego punktu widzenia. Po prostu ty podchodzisz do tej sprawy w sposób

 

uznajesz to jako stratę czasu i głupią zabawę dla idiotów przy najmniej ja odnoszę takie wrażenie, po przez słowa takie jak:

 

glaskasz telefoni

 

co do tego dywanu :D

 

Sugerujesz że interesują cię wszystkie telefony od twojego operatora :D oraz każda oferta.

 

Daje ci to możliwość zaoszczędzenia czasu, Co z tym czasem zrobisz i jak go sporzytkujesz zależy już od ciebie.

 

Chciałbym zaznaczyć jeszcze jeden fakt odnośnie była wzmianka że szef dzwoni czy coś takiego w niedziele.

W iphonie jest bardzo fajna funkcja nie przeszkadzać, fajne jest w niej to że wybierasz sobię które kontakty mogą do ciebie dzwonić a które nie. Jej włączenie to jest doslownie wcisniecie 2 przyciskow. Kiedy jestem na imprezie czy gdzieś z rodziną czy najlepszymi znajomymi. uruchamiam i mam święty spokuj z głowy Dane osoby wiedzą że jeśli odrazu zbija im połączenie to znaczy że naprawdę nie mogę rozmawiać. I nie jestem w stanie ani pracować ani nic z tych spraw.

 

Szanuję twoje zdanie ale chciałbym żebyś i ty szanował nasze. :>

Co do tego że dyskusja nie ma sensu.. to sporo nie porozumień które dobrze że sprostowałeś, prawda jest taka że dyskusja ma sens.

 

 

Są ludzie którzy wykorzystują smartfony. Są ludzie którzy tracą na nich czas i pieniądze.

Z tego drugiego raczej powiniśmy się w miarę cieszyć bo ludzi jest wystarczająco dużo, żeby znaleść kogoś ciekawego. A więcej takich grajków więcej zleceń dla nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są ludzie którzy wykorzystują smartfony. Są ludzie którzy tracą na nich czas i pieniądze.

Z tego drugiego raczej powiniśmy się w miarę cieszyć bo ludzi jest wystarczająco dużo, żeby znaleść kogoś ciekawego. A więcej takich grajków więcej zleceń dla nas.

 

Pelna zgoda - mozemy zamknac temat jesli o mnie chodzi. Nadal beda mnie smieszyc ci drudzy i caly czas o nich mowilem. W jakis sposob wiekszosc uzytkownikow wziela to do siebie poza kilkoma osobami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daje ci to możliwość zaoszczędzenia czasu, Co z tym czasem zrobisz i jak go sporzytkujesz zależy już od ciebie.

 

Ja mam aplikację do odgłosu puszczania bąków - możliwość ustawienia opóźnienia w czasie rządzi, no i oczywiście regulacja "soczystości" odgłosu :)

 

Dzięki zaoszczędzonemu czasowi można na przykład opóźnić puszczenie bąka. :)

 

Z tym oszczędzaniem czasu to jest taki paradoks. Jak człowiek się opamięta, zwolni, wyluzuje, to się nagle okazuje, że ma go więcej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności