Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

biglebowsky:

 

"Powinien to pozostać wybór pracodawcy" - bo napisałem jak byk, Ty za swoją robotę dostałeś pieniądze. Czy to nie jest jasne? Przecież jest wolny wybór, nie musisz robić dla kogoś, kto nie chce podpisać. Sami pisaliście wolny rynek - to dlaczego chcesz wymagać takiego czegoś? Wytłumacz mi co jest nie tak, że pracujesz dostajesz pieniądze i masz jeszcze problem? Takie podejście tworzy właśnie te absurdy, a inne przykłady są po to, żebyś zobaczył, że każdy może się ubiegać o takie rzeczy, ale w innych przypadkach to Cię nie interesuje bo nie dotyczy ciebie.

W kabarecie coś takiego mniej więcej słyszałem:

Ojciec do syna:

- znowu dostałeś 3, a Ola 5,

- ale tato Janek dostał 1,

- Inni mnie nie interesują!:)

  • Odpowiedzi 103
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

Panie Arturze i wszystko jasne jak tak pisze prawo to trzeba tak robić. To czy wydaje mi się to ok, to już inna kwestia. Ja piszę, że moim zdaniem taki wymóg to bzdura i podałem inne przykłady, aby moje stwierdzenie poprzeć logicznym przykładem nie tylko powołaniem się na przepisy. Jak tak jest ot oczywiście nie ma dyskusji i trzeba podpisywać.

 

Wyrażam opinię i podaję przykłady, bo opierając się jedynie na przepisach zabrniemy w ciemny róg. Jak w pewnych krajach arabskich, gdzie pokrzywdzona kobieta jest winna. Powiemy, że to absurdalne i podamy przykłady dlaczego, ale to i tak nie pomoże bo przecież takie są przepisy.

 

Jak pisałem w moim sumieniu żadna czerwona lampka by się nie zapaliła jakby nie było takie przepisu i zleceniodawca by nie podpisał pracy moim nazwiskiem.

Napisano
Pytanie czy wykonanie wedle czyjegoś projektu modelu jest utworem. Moim zdaniem nie mamy do czynienia z utworem

Nie czytałem całego wątku ale odniosę się do tej wypowiedzi. To zupełnie błędne założenie. Idąc tą logiką moglibyśmy za głównego autora utworu uznać zleceniodawce który powiedział koncept artyście że chce rysunek różowego smoka. Pomysł jest jego, koncepciarz tylko przelał to na papier. Tak to działa? Przekładanie czyjegoś pomysłu lub wizualnego projektu (nawet bardzo dokładnego) na zupełnie inne medium to nie kserokopia. Modelowanie tak jak rysunek to również projektowanie opierające się umiejętności i wrażliwość artystyczną oraz warsztat rzemieślniczy.

Napisano

Witam,

ciekawi mnie ile osób, jak , i przez jakie studia zostało zrobionych w chu.a?

Z góry dzięki za odpowiedź.

Napisano

Panie Arturze - Monio właśnie zacytował Pana i Pana wypowiedź sprawia, że to Pana opinia teraz wydaje się irracjonalna, zaprzecza Pan samemu sobie:D. Czy to jest konsekwentne?

Pisze Pan : "wykonanie wedle czyjegoś projektu modelu jest utworem. Moim zdaniem nie mamy do czynienia z utworem" - Monio dobrze podał przykład modelarza. Którego pracę przeniesienia wizji 2d na 3d nie uznaje Pan za utwór.

Jednak post wcześniej podaje pad dokładnie taką samą sytuację. Bo jak jest Pan w stanie udowodnić, że Papierz Juliusz 2 nie miał klarownej wizji fresków, a Michał Anioł ją po prostu odtworzył?

Napisano (edytowane)
Nie czytałem całego wątku, ale odniosę się do tej wypowiedzi. To zupełnie błędne założenie. Idąc tą logiką moglibyśmy za głównego autora utworu uznać zleceniodawcę, który powiedział pojęcie artyście, że chce rysunek różowego smoka. Pomysł jest jego, koncepciarz tylko przelał to na papier. Tak to działa? Przekładanie czyjegoś pomysłu lub wizualnego projektu (nawet bardzo dokładnego) na zupełnie inne medium to nie kserokopia. Modelowanie tak jak rysunek to również projektowanie opierające się umiejętności i wrażliwość artystyczną oraz warsztat rzemieślniczy.

 

Nie, nie jest błędne. I nie ma tutaj analogi do „różowego smoka". Aby prawo autorskie mogło być zastosowane, to musimy brać konkretną rzecz pod uwagę. Pomysł musi zostać wykonany. Sam w sobie nie podlega prawu autorskiemu. Jest tak, ponieważ prawo autorskie chroni nie "ideę"(Pomysł) a jej wyrażenie. Art1. Punkt 2.1. Inaczej mówiąc. Przykład:Pomysł na postaci „Serce i Rozum” nie jest objęty prawem autorskim. Musi zostać wyrażony. I tak, może być zapisany w postaci scenariusza. Dalej, może być wyrażony w postaci reklamy. Trzymając się tego przykładu, autor modelu „Serca" na podstawie rysunku, jeśli wyrazi w odpowieni sposób swoje dzieło, może ale nie musi być autorem utworu. W najlepszym przypadku, będzie współautorem wraz z ze wszystkimi twórcami reklamy. Art.9

 

Moim zdaniem wymodelowanie Lamborghini Aventador na podstawie blueprintów, nie daje autorowi możliwości o mówieniu o swojej pracy jako o utworze. Ponieważ projektantem był Filippo Perin,i co nie daje modelarzowi znamion współtwórstwa dzieła unikalnego. Ale wykonanie renderingu z unikalnym oświetleniem, kadrem etc. Już tak.

 

Jeśli trudno odpowiedzieć na pytanie, czy czynność jest utworem, można posłużyć się "testem statystycznej jednorazowości" Trzeba zadać sobie pytanie:

Czy ktoś oprócz potencjalnego autora mógłby dysponując takimi środkami, i w podobnych warunakch stowrzyć coś identycznego lub bardzo podobnego?

 

 

"Nie każdy proces intelektualny prowadzić musi też do powstania utworu. "Sąd Najwyższy w wyroku z 2006 roku stwierdził, że praca intelektualna o charakterze twórczym jest przeciwieństwem pracy o charakterze technicznym. Ta ostatnia polega na wykonywaniu czynności wymagających jedynie określonej wiedzy i sprawności oraz użycia określonych narzędzi, surowców i technologii. Podkreślono, że cechą pracy o charakterze technicznym jest przewidywalność i powtarzalność osiągniętego rezultatu, nie może być on więc utworem w rozumieniu prawa autorskiego."źródło: https://prawokultury.pl/kurs/zakres-przedmiotowy-prawa-autorskiego

Edytowane przez Artur Paprocki
Napisano

I taka powoływanie się na przepisy daje kolejny absurd, którego Pan chyba nie zauważa. Pisze Pan, że przeniesienie modelu z blueprintów nie daje prawa do mówienia o swojej pracy jako utworze. Uzasadnienie to fakt, że mamy szkic.

Rozumiem to tak:

- siadam z rysownikiem i nawet w miarę szczegółowo opisuję postać jak wygląda w mojej wizji. On przenosi to na papier i to jest jego utwór to jest ok z tego co rozumiem,

- teraz siadam z tym rysownikiem i rzucam mu kartę z moim bochomazem, który jest jako szkic, na którym widać mniej szczegółów, ale jest fizyczny jak ten blueprint i w tym momencie on już nie ma swojego utworu (czy to nie jest bzdura?). Może papież rzucił taki właśnie szkic i bum, wedle przepisów mam rozumieć, że to nie był utwór Michała Anioła, bo miał szkic, a nie tylko puste słowa, które mogły dokładnie opisać co chciał papież. Staram się nie szukać innych przykładów, żeby nie było:D

 

Gdzie w tym logika?

Napisano

Wszystko jest logiczne, moim zdaniem. Warto to wyjaśniać:

 

- siadam z rysownikiem i nawet w miarę szczegółowo opisuję postać jak wygląda w mojej wizji. On przenosi to na papier i to jest jego utwór to jest ok z tego co rozumiem,

Tak to jest tylko i wyłącznie jego utwór. Wyraził go przy pomocy swojej pracy, indywidualnie i niepowtarzalnie.

 

- teraz siadam z tym rysownikiem i rzucam mu kartę z moim bochomazem, który jest jako szkic, na którym widać mniej szczegółów, ale jest fizyczny jak ten blueprint i w tym momencie on już nie ma swojego utworu (czy to nie jest bzdura?).

Nadal jest to utwór ale tym razem zależny bo posiada cechy opracowaniaArt.2 pkt.1 Ba! pierwszy (bochomaz) też jest utworem Art.1 pkt 1 i 2.

Napisano

Czyli:

3d z 2d nie jest utworem

2d z 2d jest utworem

2d bochomaz utwór do 2d rysunek nowy utwór

2d bochomaz utwór do 3d model to już nie utwór

 

Faktycznie to brzmi bardzo logicznie:D.

Napisano
Czyli:

3d z 2d nie jest utworem

Może być utworem zależnym Art2 i utworem(np jak autor jest ten sam) Art.1

Czyli:

2d z 2d jest utworem

Może być jeśli spełni warunki utworu Art.1 :)

Czyli:

2d bochomaz utwór do 2d rysunek nowy utwór

 

2d bochomaz utwór do 3d model to już nie utwór

jak w przykładzie pierwszym

 

Faktycznie to brzmi bardzo logicznie:D.

Dokładnie tak.

Napisano

Podziwiam jak Pan mimo prostych przykładów brnie w te sprzeczności:

1. więc 3d nigdy nie będzie własnym utworem jeżeli zostało przygotowane z rysunku 2d (nie bierzemy po uwagę jak ktoś robi sam bo to nie ma tutaj sensu),

2. Prawdziwa rzeźba wykonana na podstawie rysunku innej osoby już jest utworem? (np. nasz Michał Anioł itd.)

 

Czy w takim razie 3d nie jest utworem bo jest tworzone na komputerze? W takim razie obraz 2d stworzony na komputerze też nie powinien być utworem. Bo powinien być na kartce? Czy tak jest w istocie?

 

Czy to jest FAIR? Dla mnie przepis zwyczajnie dzieli na równych i równiejszych i jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Może faktycznie trzeba by napisać jakiś artykuł, żeby człowiek brał go na serio, jak proste przykłady są zbyt proste i nie można ich traktować poważnie.

 

Ja nie ustalałem przepisu, ale mogę wyrazić opinię i starać się udowodnić czy moim zdaniem ten przepis czy inny jest ok. Nie znam pana opinii na temat tego bo nie wyraził jej Pan.

 

Tu będę chyba kończył, bo w tym wątku napisałem więcej postów, niż przez ostatnie 5 lat na forum :D.

Pozdrawiam,

Napisano

"siadam z rysownikiem i nawet w miarę szczegółowo opisuję postać jak wygląda w mojej wizji. On przenosi to na papier i to jest jego utwór to jest ok z tego co rozumiem,"

 

Jest to w pełni niezależny utwór, zgadza się. Jeśli osoba z którą siadasz wcześniej nie spisała swojego pomysłu to trochę ma pecha jeśli będzie się domagać współautorstwa. Może może się ratować tym opowiadała pomysł wielu osobom? nie wiem, sprawa dla sądu, jest to jednak jakaś słabość systemu, nie da się ukryć. To dlatego że czysto pragmatycznie trudno jest chronić pomysł który nie został w żaden sposób utrwalony, trudno jest określić kto jest realnym twórcą etc. Taki life. Ktoś kto opowiada tylko opowiada i do póki ten co pisze to interpretuje i zmienia to jest jego. Jeśli tylko spisuje to jest sekretarzem, wtedy nie ma wkładu twórczego.

 

"- teraz siadam z tym rysownikiem i rzucam mu kartę z moim bochomazem, który jest jako szkic, na którym widać mniej szczegółów, ale jest fizyczny jak ten blueprint i w tym momencie on już nie ma swojego utworu"

 

Robisz utwór na podstawie. Dokonujesz tu adaptacji. Wymaga to oczywiście interpretacji pewnych rzeczy. Wiec wydaje się że będzie to utwór zależny i twórcy szkicu przysługują pewne prawa.

 

Teraz co do 3d i 2d to trochę brniesz. Twoje przykłady przestają być przejrzyste. Nie ma znaczenia czy przenosisz z 2d na 3d czy ze szkicu w realną rzeźbę etc. znaczenie ma to czy działasz na podstawie cudzej koncepcji czy robisz coś od podstaw własnego. I tu można komplikować bardziej bo po za adaptacją istnieje inspiracja i cytat.

Prawo oczywiście jest dalece niedoskonałe i często dyskusyjne ale przede wszystkim dobrze jest wiedzieć jakie jest. A dopiero potem sobie uprawiać filozofię. Mi się podoba kwestia małpy co zrobiła zdjęcie. No przecież wykonała utwór a w/g prawa nie-e bo stworzenie nie mające osobowości prawnej nie może wykonać utworu ;(

Napisano (edytowane)
Podziwiam jak Pan mimo prostych przykładów brnie w te sprzeczności:
1. więc 3d nigdy nie będzie własnym utworem, jeżeli zostało przygotowane z rysunku 2d (nie bierzemy pod uwagę jak ktoś robi sam, bo to nie ma tutaj sensu),

 

Nie nigdy. Prawo stanowi jednoznacznie, ale braliśmy pod uwagę kilka przykładów gdzie w kilku praca grafika 3D nie miała cech utworu. A'propos mówimy o utworze. A jest jeszcze dzieło sztuki;)

 

2. Prawdziwa rzeźba wykonana na podstawie rysunku innej osoby już jest utworem? (np. nasz Michał Anioł itd.)
Tak, jeśli spełni inne warunki, które na potrzeby trollowania Pan pomija pomimo 3 krotnego przypominania Panu, na czym Polega ustalenie utworu. Przypomnę jeszcze raz (nie dla Pana) tylko dla czytających. Pan doskonale już to wie:- utwór musi wykonać człowiek. Sposób dowolny- utwór musi być wyrażony (namalowany, wyśpiewany, zagrany,) Performance - to nie utwór-utwór musi mieć indywidualny charakter- utwór musi przejawiać działaność twóczą ( mieć charakter kreatywny, wnosić nowe wartości, nowe wymyślone przez twórcę elementy,)

 

Czy w takim razie 3d nie jest utworem, bo jest tworzone na komputerze? W takim razie obraz 2d stworzony na komputerze też nie powinien być utworem. Bo powinien być na kartce? Czy tak jest w istocie?

 

Praca na komputerze nie determinuje czy coś jest utworem, czy nie(patrz wyżej). Na pewno może być wyrażona poprzez ukazanie komuś wyniku pracy na ekranie komputera.

 

Czy to jest FAIR? Dla mnie przepis zwyczajnie dzieli na równych i równiejszych i jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Może faktycznie trzeba by napisać jakiś artykuł, żeby człowiek brał go na serio, jak proste przykłady są zbyt proste i nie można ich traktować poważnie.

 

Znów jakaś nieuzasadniona gorycz. Nie oceniam ani nie porównuje grafiki 3D do konceptu. Sam skończyłem uczelnię na wydziale grafiki 3D w PJWSTK. Rozróżniam kreację plastyczną z wykorzystaniem 3D od inżynierskiego fabrykowania modeli na podstawie czyjegoś pomysłu, gdzie jednym intelektualnym zadaniem jest rozmieszczenie siatki w efektywny sposób (np. modelowanie samochodów).

 

Vitali Bulgalov nie potrafi rysować ani malować, ale jego prace przejawiaja wszystkie punkty. Są wykonane przez człowieka, wyrażone poprzez publikację w internecie, mają bardzo indywidualny charakter a przede wszystkim widać działalność twórcza poprzez kreatywny charakter, który wnosi wiele nowych wartości, a elementy z których powstają jego dzieła, są przez autora wymyślone.

 

Doceniam trolowanie na rzecz PGC i IPlegal :) Zaszło to za daleko. Odpowiadam publicznie, że Sjon nie jest opłaconym przez nas trollem. Jeśli ktoś ma jakieś merytoryczne pytania zapraszam do dyskusji.

Edytowane przez Artur Paprocki
Napisano

Na 4-tej stronie się zmęczyłem i czytałem po łebkach. Ale widząc na początku ilość stron tematu pomyślaęłm sobie "oooo, super, pewnie coś ciekawego będzie w komciach".

 

W każdym razie Artur robi zajebis*ą robotę, przeciera w branży nieodkryte szlaki i robi dużo dobrego. A niech sobie promuje jakąś tam kancelarię, niech nawet ma z tego pieniądze, ba! Oby miał z tego jakąś kasę. Bo to, że kancelaria patrzy przyszłościowo na rynek i zdaje sobie sprawę, że za jakiś czas może być potentatem jeżeli chodzi o tę branże w Polsce to zupełnie normalne. Cóż, trzeba płacić, ale popatrzcie na to z tej strony ile takie właśnie działania otworzą oczu.

 

Swoją drogą, mnie bardzo interesuje czy mowa była tylko o prawach autorskich i komu należy się podpis pod "utworem" czy były tez kwestie typu: płatności, przelewy, podatki, niepłacący klienci i jak wydrzeć od nich swoje pieniądze bez podróży za ocean z kijem od baseballa :-)

 

Pozdrawiam,

Janusz

 

PS. WOW! Nie miałem pojęcia, że Kuba na Kickstarterze takie coś zrobił, wynik zdumiewający ...tylko mnie ciekawi ile zostało im na czysto na głowę? :D

Napisano

W każdym razie Artur robi zajebis*ą robotę, przeciera w branży nieodkryte szlaki i robi dużo dobrego. A niech sobie promuje jakąś tam kancelarię, niech nawet ma z tego pieniądze, ba! Oby miał z tego jakąś kasę. Bo to, że kancelaria patrzy przyszłościowo na rynek i zdaje sobie sprawę, że za jakiś czas może być potentatem jeżeli chodzi o tę branże w Polsce to zupełnie normalne. Cóż, trzeba płacić, ale popatrzcie na to z tej strony ile takie właśnie działania otworzą oczu.

PGC utrzymuje się wyłącznie z handlu obrazami cyfrowymi(czyli zarabiamy tylko jak artysci zarobią). Nie jestem wstanie tego udowodnić, ale IPlegal jest po prostu kancelarią, którą wybraliśmy. W najlepszym przypadku Pani Mecenas Korol da nam upust jak będziemy coś potrzebowali ;).

 

Swoją drogą, mnie bardzo interesuje czy mowa była tylko o prawach autorskich i komu należy się podpis pod "utworem" czy były tez kwestie typu: płatności, przelewy, podatki, niepłacący klienci i jak wydrzeć od nich swoje pieniądze bez podróży za ocean z kijem od baseballa :-)

Kwestie finsansów i rozliczania nie były poruszane. Spotkanie trwało 4 godziny i dotyczyło tylko prawa autorskiego.

Pytaj, postram się odpowiedzieć jak potrafię

 

PS. WOW! Nie miałem pojęcia, że Kuba na Kickstarterze takie coś zrobił, wynik zdumiewający ...tylko mnie ciekawi ile zostało im na czysto na głowę? :D

 

No to jest, tajemnica ;)

Napisano

Hej, fajna dyskusja.

 

Skoro powiedzmy wymodelowalem kaczko-borsuka (superreal wypas detal itp.) na podstawie czyjegos konceptu to ten model 3D nie jest utworem tak? Wydawalo by sie logiczne uzaleznic to od tego jak precyzyjny byl koncept. Zdjecia glinianego modelu kaczko-borsuka i dokladne blueprinty to nie to samo co szkic 5latka kaczko-borsuka na bilecie mpk. Ale dobra skoro tak to tlumaczymy to nich bedzie, chociaz dla mnie to glupie tak jak dla Sjona.

Jesli teraz wezme ten model kaczko-borsuka i pieknie oswietle, wyrenderuje w pieknej lokalizacji tak ze szczeny opadna to wowczas jest to juz utwor?

Jesli tak to czy prnt screen z viewportu tego modelu 3D tez moze byc utworem? Moze wybitnie pieknie ustawilem ten model w viewporcie nim zrobilem prnt screena. :)

 

Prosze nie brac tego za trolowanie :)

Napisano

"Skoro powiedzmy wymodelowalem kaczko-borsuka (superreal wypas detal itp.) na podstawie czyjegos konceptu to ten model 3D nie jest utworem tak?"

Jest utworem. Nie ma tak dokładnego konceptu. Koncept jest płaski więc jest tam zawsze duże pole do popisu i interpretacji.

 

Zdjęcie glinianego kaczkoborsuka może ale nie musi być utworem.

zależy ile jest w tym wkładu twórczego, jeśli to taka focia co ją każdy pstryknie to raczej się nie uznaje za dzieło któremu przysługują prawa jak tej rzeźbie ale jeśli się zdarzyło ze jakoś intrygująco pada światło, coś się odbija i nikt po za tobą tego nie odnotował, tak umieścisz ją w kadrze tak jak nikt inny to twój twór jest pełnoprawnym dziełem.

Podobnie printscreen. Jak trzaśniesz screena jak leci bo otworzyłeś rzeźbę na defaulcie i każdej innej osobie wyjdzie to samo to w myśl prawa nie ma powodu żebyś był podpisywany przy każdej reprodukcji tego tworu. Jak zaczniesz oświetlać, bawić sie kamerą, słowem traktować temat kreatywnie to twój printscreen zasługuje na wszelkie dobro:)

 

Teraz możesz powiedzieć że to dziwne nielogiczne i niejednoznaczne. Bez przesady. Radzimy sobie z takimi sytuacjami na codzie i instynktownie wyczuwamy pewne granice. To się zwie paradoks łysego (człowiek z jednym włosem na pewno jest łysy, z dwoma też, 10 to też jeszcze za mało na nie-łysego a 100? 1000? 10000? czy człowiek z milionem włosów jest ciągle łysy? od ilu włosów przestaje takim być?) Gdy pojawiają się kwestie sporne, bo przecież mogą i możesz się upierać że twoja fota dworca frontowej fasady dworca centralnego jest unikatowa, idziesz do sądu. Po to właśnie jest ta instytucja i gdyby wszystko było idealnie jednoznaczne to nie była by potrzebna.

 

Skoro takie rzeczy stanową problem nie do przebrnięcia to jak ruszyć dalej?

Napisano

Czyli generalnie sprawa prosta jak rogalik z maslem.

 

 

Jesli chodzi o zdjecie glinianego kaczkoborsuka to chodzilo mi o to ze:

 

A- ktos robi koncept, gliniany model, robi szczegolowe fotki, pozniej powiedzmy blueprinty i to wszystko sluzy za baze dla grafika 3D do zrobienia modelu - zatem model 3D, zrobiony przez druga osobe nie jest utworem.

 

B- szkic kilka kresek, gdzie pozniej grafik 3D wklada bardzo duzo wlasnej tworczosci w stworzenie wystylizowanej postaci, lacznie z detalami, gdzie powstaje niepowtarzalny charakter owego tworu to wowczas wg mnie powinno sie mowic juz o utworze :P

 

Prosze mnie poprawic jesli sie myle :)

Napisano

A - Tu sam nie wiem. To nie tak że 2 modelarzy zrobi to samo. Wyślij tak opracowany bierf do którejś z tanich Indyjskich firm i zobaczysz w praktyce jak to działa:) każdy inaczej zinterpretuje topologie, trochę inaczej zinterpretuje pewne detale bo na jakimś ich levelu trzeba się zatrzymać, trzeba lat doświadczenia żeby to zrobić porządnie, nawet przy takim solidnym materiale wejściowym. Więc cholera wie. Nie wiem jak by to traktowali biegli, jeśli rzeźba jest tak dobra ze technicznie wystarczyłby wyczyszczony skan to chyba jednak skłaniano by się do interpretacji że to nie utwór bo praca polega na byciu biologicznym skanerem 3d.

 

B - w takim wypadku zdecydowanie i nie ma dyskusji. W ogóle precyzja szkicu nie ma znaczenia. Może być hiperrealistyczny obraz, ale jest płaski więc jest ciągle dużo do wymyślenia.

Napisano (edytowane)

Nie zamakam tematu, ale chcę podkreślić, że nie jestem prawnikiem. Na kilku przykłach przytoczonych staram się wyjaśnić jak ja interpretuje niektóre czynności w grafice względem ustawy. Nie jest to łatwe, szczególnie na forum. Możemy dalej rozpatrywać gdzie jest granica twórczości w modelowaniu 3D, która w każdym przypadku jest wysiłkiem intelektualnym,ale w moim przekonaniu, nie zawsze skutuje utworem.Warto dodać, że określenie obiektu utworem skutkuje objęciem go prawami autorskimi (osobistymi i majątkowymi). A przed nami jest jeszcze długa droga przed zdefiniowaniem współczesnych "dzieł sztuki" ;)http://www.prawoautorskie.pl/

Edytowane przez Artur Paprocki
Napisano

Ptaszek, wszysto co nosi znamiona tworczosci moze byc w sumie utworem, jezeli praca modelarza jest odpowiednikiem fotogrametrii, to ciezko mowic o utworze. Wszystko jest studium przypadku i mozna w sumie jedynie okreslac czy nosi znamiona tworczosci analizujac wykonana prace bardzo.

Napisano
A - Tu sam nie wiem. To nie tak że 2 modelarzy zrobi to samo. Wyślij tak opracowany bierf do którejś z tanich Indyjskich firm i zobaczysz w praktyce jak to działa:) każdy inaczej zinterpretuje topologie, trochę inaczej zinterpretuje pewne detale bo na jakimś ich levelu trzeba się zatrzymać, trzeba lat doświadczenia żeby to zrobić porządnie, nawet przy takim solidnym materiale wejściowym. Więc cholera wie. Nie wiem jak by to traktowali biegli, jeśli rzeźba jest tak dobra ze technicznie wystarczyłby wyczyszczony skan to chyba jednak skłaniano by się do interpretacji że to nie utwór bo praca polega na byciu biologicznym skanerem 3d.

 

B - w takim wypadku zdecydowanie i nie ma dyskusji. W ogóle precyzja szkicu nie ma znaczenia. Może być hiperrealistyczny obraz, ale jest płaski więc jest ciągle dużo do wymyślenia.

 

Tez tak mysle, ale dla wiekszosci ludzi grafik 3D to ktos kto tylko odwzorowuje. Jak rzemieslnik a nie artysta, wiec nie ma mowy o tworczosci, a my chyba tutaj wszyscy wiemy ze na tym nie zawsze sie konczy. Czy prawnik to zrozumie? Oby :)

Rozumiem tez niesprawiedliwosc i bezsens tego zalozenia widziany przez Sjona. Ktos poswieca powiedzmy rok czasu na model wyzej wspomnianego Lamborghini po 8h/dziennie a pozniej ktos inny robi render w 5 min i to uznaje sie za utwor. :)

 

Ale nikt nie mowil ze zycie jest sprawiedliwe :P

Napisano

W super Wikipedii napisano

 

Podmiotem prawa autorskiego jest twórca lub współtwórca, który udowodni lub któremu zostanie udowodnione, że indywidualny charakter przedmiotu jest przejawem jego działalności.

 

Więc odwzorowanie modelu 3d na podstawie fotek lub rzeźby, moim zdaniem nie jest utworem, chociaż stworzenie go wymaga wiedzy i doświadczenia.

Napisano (edytowane)

Bardzo duze gratulacje sprzedazy druku za 3300.

Moim zdaniem to duza sztuka. Serio, bez ironizowania.

Hologram i pieczatka jest super marketingowym posunieciem.

Czy jest to tajemnica ile prac CG sie sprzedaje?

 

A jeszcze pytanie z ciekawosci nieco zlosliwe :) ale nie perfidne.

Piszecie na stronie "Wszystkie obrazy przygotowywane są w limitowanych, niskonakładowych edycjach, gdzie każdy z egzemplarzy opisany jest numerem wydruku i odręczną sygnaturą autora oraz oznaczony unikalnym hologramem. "

 

Czy to znaczy ze jesli chcialbym kupic 1000 takich obrazow to powiedzie mi "Nie, niestety obiecalismy wydrukowac tylko 10?" Bo na hologramie jest 5 miejsc na cyfry :P

 

sorrki za offtop

Edytowane przez ptaszek
Napisano
Bardzo duze gratulacje sprzedazy druku za 3300.

Moim zdaniem to duza sztuka. Serio, bez ironizowania.

Hologram i pieczatka jest super marketingowym posunieciem.

Czy jest to tajemnica ile prac CG sie sprzedaje?

 

Bardzo różnie, najlepiej sprzedaje się Jakub Różalski.

Napisano (edytowane)

Fajnie ze cos takiego dziala.

Dla wielu wielu ludzi cos co sie robi na kompie nie ma nic wspolnego z talentem, sztuka itp :)

Takiego wydruku bez hologramu bym nie kupil :P Dobrze tez by bylo widziec jak duza jest seria. Pamietam takie kolekcjonerskie karty NBA. Te z hologramami byly w moich oczach 10 razy wiecej warte :P

Edytowane przez ptaszek
Napisano
Fajnie ze cos takiego dziala.

Dla wielu wielu ludzi cos co sie robi na kompie nie ma nic wspolnego z talentem, sztuka itp :)

Takiego wydruku bez hologramu bym nie kupil :P Dobrze tez by bylo widziec jak duza jest seria. Pamietam takie kolekcjonerskie karty NBA. Te z hologramami byly w moich oczach 10 razy wiecej warte :P

Hologram nie jest wyłącznie dla efektu. Jest częścią zabezbieczenia wartości kolekcjonerskiej. Numeracja na hologramie informuje o numerze w serii limitowanego nakładu.

Ale wątek jest o prawie autorskim ;)

Napisano

Ptaszek - dziękuję, że wyraziłeś opinię i zauważasz absurd jaki opisuję, a dla Pana Artura jest trolowaniem.

 

Nie jestem trolem i nie rozumiem dlaczego racjonalne wyjaśnienia Pan uważa za trolowanie. To, że do Pana nie trafiają lub nie chce Pan ich po prostu przyjąć do wiadomości to Pana osobista sprawa. Proszę mnie tylko nie obrażać. Bo ja tego w stosunku do Pana nie robię.

 

Podam ostatni przykład, który może przemówi (albo znów uzna go Pan za irracjonalny, tego nie wiem):

Mam kartkę z prostym szkicem drzewa. Podchodzę do stolika przy którym siedzi gość robiący modele 3d i gość rysujący 2d na kompie, obok nich dla rozrywki jest Michał Anioł. Kładę obrazek na sztaludze i panowie zaczynają pracować:

1. nasz rysownik 2d przerysował drzewo oczywiście je upiększając i to jest jego wizja i jego utwór (to poprze Pan którymś Art. z czym się zgodzę bo taki ten artykuł),

2. nasz modelarz 3d robi swoje drzewo w np. Zbrushu, miliony poligonów i detali. Co ciekawe zrobił nawet TYŁ drzewa! Coś co było niewidoczne więc dodał dużo więcej niż mógł przekazać na swoim obrazku ten nasz grafik 2d czy rysownik (no jak to dla Pana jest irracjonalne, a nie logiczne to nie wiem jak to komentować) - tu oczywiście Pan napisze, że jakiś Art stwierdza, że to mimo wszystko nie jest utwór. I ja znowu napiszę zgadzam, tak na podstawie tego artykułu to nie jest utwór. Jednak ja twierdzę, że to absurd i w tak banalny sposób to udowadniam, a dla Pana to jedynie trolowanie. Dodam też, że należy zmienić ten przepis i tyle.

3. nasz radosny Michał Anioł zrobił drzewo z glinki i oczywiście tu już mamy do czynienia z utworem.

4. Przypadkiem do pomieszczenia wpadł cukiernik i machnął drzewko z masy cukrowej - tu chyba nie mamy utworu (bo on jest tylko cukiernikiem albo zrobił to z masy cukrowej, a nie jak Michał Anioł z glinki)

 

Jak dla Pana to sprawiedliwe i logiczne to pozostawiam do oceny czytającym. Jak widać niektórzy widzą absurd tej sytuacji i nie potrzebują cytowania Art., żeby tylko na ich podstawie chłodno powiedzieć tak to nie utwór.

 

Dla rozluźnienia specjalnie dla Pana wymyśliłem ustawę z Art.:

Ustawa o komunikacji tramwajowej:

Art.1. Komunikacją tramwajową mogą poruszać się jedynie osoby powyżej 170 cm wzrostu, ze względu na optymalne wykorzystanie całkowitej dostępnej przestrzeni w wagonie).

 

Wyżsi zajmują więcej miejsca na podstawie tego Art. co wydaje się ok. Ja napiszę, przecież to absurd bo czy wsiądą niscy czy wysocy to do wagonu wejdzie zawsze 50 osób. jaki to ma sens. trzeba to zmienić. Pan odpowie, że wysocy tak bo mówi o tym Art.1 , a wedle niego niscy nie. I logiczne wytłumaczenie nie będzie miało dla Pana znaczenia. Może bym tylko otrzymał jeszcze tekst, że w jakiś wyjątkowy sytuacjach mogą wsiadać. No tak jak kobiety szpilki zakładają:).

 

Nawiązuję konwersację, wyrażając opinię, że przepis jest zły i należy go zmienić. Pan powołuje się tylko na te Art., których absurd jak pokazuję. Proszę napisać jedynie czy jest Pan za zostawieniem tego przepisu, czy uważa Pan, że powinno się go zmienić. Chcę poznać Pana opinię i tyle.

 

Uważam, że wykonuje Pan dobrą pracę organizując takie przedsięwzięcia. Oby jak najwięcej.

Napisano

Rozmawiasz z chochołem, Artur nie twierdzi że w wypadku 2 i 3 wypadku nie ma utworu. Przeciwnie, wskazuje że to adaptacja.

Ubzdurałeś sobie jakimś sposobem, że materiał (cukier) czy narzędzie (komputer) determinują czy twór jest utworem w myśl prawa.

Napisano

Świetnie że powstaje taka inicjatywa. Wielu grafików w ogóle nie zdaje sobie sprawy że przysługują im jakieś prawa, a jeśli już to i tak nie wierzą w możliwość ich egzekwowania. Jeśli pojawi się kancelaria która skutecznie broni ich interesów, to może rynek się trochę ucywilizuje, z korzyścią dla wszystkich. W tej chwili to jest jeszcze dżungla.

Napisano

biglebowsky - jeżeli utworem w prawie jest tylko obraz 2d to masz rację i nie mam co na ten temat dyskutować. Jeżeli rzeźba też może być utworem, to czy nie zauważasz w tym co napisałeś sprzeczności?

Podchodzę do ostatecznych prac i widzę:

1. drzewo wyrzeźbione stoi przede mną na podstawie tego prostego szkicu - to ni utwór tylko adaptacja (mi szczęka opada bo kolo z 2d zrobił coś fizycznego)

2. Przechodzę dalej i widzę jak kolejny z tego szkicu 2d zrobił obrazk 2d i to już jest utwór - czy to nie jest abstrakcja? Czym to determinujesz narzędziem, materiałem? Nie widzę tu logiki.

Napisano (edytowane)

Myślę że nie tylko ja jestem zmęczony wyjaśnianiem.

Każdy twór, rzeźba, model 3d, obraz olejny, ciasto zrobiony na podstawie szkicu jest utworem zależnym (Chyba że jesteś autorem szkicu) Jeśli dokonałeś daleko posuniętych zmian i szkic jest tylko pretekstem do czegoś nowego to jest to utwór inspirowany (czyli już samoistny)

 

Oczywiście można zadać pytanie jak dokładny jest szkic. Jak to 3 kreski na serwetce to wkład twórczy adaptującego jest racze bardzo duży.

 

http://startuplawyers.pl/utwor-zalezny-a-utwor-inspirowany-czyli-o-prawnoautorskich-granicach-czerpania-z-cudzej-tworczosci/

Mógłbyś też użyć googla zamiast snuć teorie i nadinterpretacje.

Edytowane przez biglebowsky
Napisano

1.proszę mi wyjaśnić biorąc za przykład wspomniany lamborghini-istnieje model fizyczny realny. robię sobie model 3D za pomocą komputera( mogę też przecież zrobić to za pomocą młotka w drewnie). czyj jest wykonany model 3D/kto jest autorem? jakie mam prawa do tego modelu 3D?

 

2. biglebowsky - ....."Przeciwnie, wskazuje że to adaptacja." ( odnośnie szkicu drzewa). pod pojęciem adaptacja masz na myśli prawnie sformułowaną definicję czy mówisz tu o potocznym/logicznym rozumieniu? bo wg mnie to żadna adaptacja szkicu, tylko inspiracja szkicem. adaptacja to tylko niewielka zmiana już czegoś istniejącego( np we wspomnianym szkicu były 3 gałęzie, a ktoś dorysował jeszcze jedną, pozostawiając resztę bez zmian). jak można mówić o adaptacji w przypadku wykonania modelu 3D komputerowego, glinianego czy cukrowego na podstawie szkicu na papierze??? gdyby takowe modele 3D już zostały zrobione, a ja bym coś do nich dodał, odciął itp to mógłbym mówić o adaptacji

 

3. a skąd wiadomo, że wspomniany malarz, grafik 3D i sławny Michał wykorzystali szkic drzewa do stworzenia swoich dzieł( dla mnie to są ich dzieła czy utwory jeśli można użyć tego słowa)? to że zobaczyli szkic drzewa, nie znaczy że robili na jego podstawie(patrząc się ciągle na niego) i dokładnie te naszkicowane drzewo.

Napisano (edytowane)

Fajnie że wywiązała się dyskusja nad prawami autorskimi grafików. Wydaje mi się że w dalszej perspektywie zamiast dzielić włos na czworo, zastanawiać się nad obecnym stanem przepisów i tym jak je interpretować, powinniśmy się zastanawiać jak stworzyć szeroki front który pozwoliłby na te przepisy / interpretacje wpływać, tak żeby to było maksymalnie korzystne dla nas. Montażyści przez długi czas byli dziadami nie mniejszymi niż graficy, aż się zorganizowali i o swoje prawa powalczyli. Efekt jest taki że mają tantiemy od tego co robią i jak klient pieniążków nie zapłaci, montażysta ma prawo powiedzieć stop i film do emisji nie pójdzie.

 

Food for thought: ze strony ZAPA (Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych)

http://www.zapa.org.pl/autorzy#2a

 

Z tytułu użytkowania utworu, którego jesteś współtwórcą należą Ci się tantiemy! Gwarantuje Ci to ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

 

Kogo chronimy

 

ZAPA chroni prawa następujących współtwórców utworów audiowizualnych:

 

• reżyserów

• scenarzystów

• operatorów obrazu

• scenografów

• montażystów

• operatorów dźwięku

• kostiumografów

• dekoratorów wnętrz

 

Czemu na tej liście nie ma grafików? Art directorów? Koncept artystów? Dlatego że o to nie zabiegamy.

Edytowane przez jamnique
Napisano

Bo art dyrektorzy, graficy itp maja lub nie maja swojego stowarzyszenia. Jest takich sporo niestety glownie dla dyplomowanych artystow plastykow.

Napisano
Bo art dyrektorzy, graficy itp maja lub nie maja swojego stowarzyszenia. Jest takich sporo niestety glownie dla dyplomowanych artystow plastykow.

 

Dokładnie. Zorganizowane wsparcie społeczności zawodowców zrzeszonych pod jedną banderą daje jakąś pozycję do negocjacji. Bez tego każdy jest zdany na siebie. Od lat widzę choćby na tym forum próby zachęcenia ludzi do takiej idei, ale do tej pory zwykle kończyło się to wyśmiewaniem i prawie że wyzywaniem od komuchów :P Może w najbliższych latach coś się zmieni.

Napisano

@Drakul Nie ma sensu takie gadanie. Lepiej się zapytać prawnika. Ja mogę ci mówić moją opinię i tle ci to da że bedziesz znał zdnie kolejnego łepka z internetu.

 

@Jamnique Co więcej pytanie czy osoby które są w stowarzyszeniach chroniących prawa autorskie nie są dyskryminowane? Powszechna w umowach jest klauzula poświadczenia że się w takowych nie jest. Świetnym przykładem że takie zrzeszenia nie muszą być złym pomysłem są gildie w USA

Napisano (edytowane)

Tak przefrunalem przez dyskusje. Jakis czas temu potrzebowalem wiedziec czy robiac cos naginam prawo czy mam mozliwosc zrobienia tego i podpisania sie pod tym.... Ogolnie zasada jest nastepujaca:

 

- Jezeli dzielo ktore tworzysz ma dokladnie to samo znaczenie i forme co dzielo ktore posluzylo ci jako zrodlo inspiracji wtedy nie mozna mowic o twoim autorstwie a jedynie o kopii, reprodukcji etc. Z kolei dopuszczalne jest gdy dzielo ma to zamo znaczenie ale inna forme.

Jezeli to co zrobiles w ewidentny sposob rozni sie znaczeniem wtedy nie lamiesz prawa podpisujac sie pod tym.

 

W praktyce to oznacza ze mozesz namalowac Mona Lise z podbitym okiem i rekawicami bokserskimi i w pelni mozesz sie podpisac pod tym jako tworca calego obrazu. Przynajmniej tak jest w prawie USA.

 

"For example, a description of a machine could be copyrighted, but this would only prevent others from copying the description; it would not prevent others from writing a description of their own or from making and using the machine. Copyright therefore protects “original works of authorship” that are fixed in a tangible form of expression. - See more at: http://copyright.uslegal.com/authorship-in-copyright/#sthash.8O8NUh86.dpuf

"

Inna interesujaca rzecza z prawa amerykanskiego jest to ze np. czcionka zapisana w wektorze jest okreslana jako program i dystrybucja w wektorze wymaga poswiadczenia autorstwa programu bedacego czcionka. Z kolei ta sama czcionka zapisana jako raster nie jest programem !

W grafice rastrowanej zatem mozna uzywac wszelkiego rodzaju czcionek i nikt nie ma prawa sie doczepic do autorstwa danej typografii.

 

Jeszcze taka ciekawostka z prawa USA jest wykorzystywanie rzeczy chronionych w celach edukacyjnych. Mozesz wykorzystywac materialy objete copyrightem w celach edukacyjnych. Czyli np powiedzmy ze recenzujesz filmy. Mozesz bez jakichkolwiek przeszkod uzyc w celach recenzji sporych fragmentow filmu, ksiazki ,nagrania etc...

Edytowane przez norden
Napisano

 

Jeszcze taka ciekawostka z prawa USA ...

 

 

Jedna uwaga.

Prawo autorskie w USA, NIE jest federalne. Każdy stan stanowi swoje prawo w tej kwestii. Mowa o prawie autorskim w USA jako całości jest nie wiążąca. Warto podkreślić wedle którego stanu rozpatrujemy daną sprawę. Siedziba sądu oraz powoda.

Napisano

Dzień dobry Państwu,

 

1. W pierwszej kolejności chciałabym podkreślić, że przykro mi słyszeć, że mają Państwo takie słabe doświadczenia współpracy z prawnikami - mogę tylko wyrażać nadzieję, że są to pojedyncze przypadki. Mi osobiście sytuacje, które Państwo opisywali we współpracy Klientami się nie zdarzały, a jestem prawnikiem od wielu lat.

 

2. Współpraca z PGC, której podjęła się moja kancelaria zrodziła się w wyniku wielu rozmów z PGC i Panem Arturem Paprockim i powstała de facto z potrzeby Państwa branży - grafiki cyfrowej, a w zasadzie problemów prawnych, z którymi ta branża się mierzy, gdyż prawo za nią po prostu nie nadąża. Stąd pomysł, żeby w jakiś sposób wesprzeć Was prawnie.

 

3. Pomysł zorganizowanego przez PGC spotkania z prawnikiem w dniu 13 kwietnia br., jest jednym z pomysłów dotarcia do Państwa i miał na celu spotkanie ze środowiskiem, poznanie przynajmniej części z Was, zorientowanie się w potrzebach i problemach, z którymi się mierzycie. Spotkanie miało na celu uświadomienie Wam, z jakimi kwestiami możecie zetknąć się w swojej pracy zawodowej i jak sobie z nimi radzić. Spotkanie to zaplanowane przeze mnie początkowo na 2 h trwało prawie dwukrotnie dłużej i miało zupełnie niekomercyjny charakter. Spotkanie to nie miało na celu żadnej reklamy mojej Kancelarii, bo nie taką mamy filozofię działania. Jako kancelaria jesteśmy bardzo mocno obecni w Internecie, dużo piszemy o problemach prawnych branży kreatywnej i jest to wiedza, którą udostępniamy zupełnie nieodpłatnie. Co nie zmienia faktu, że tak, jak Państwo jesteśmy przedsiębiorcami.

 

4. Odnosząc się do nagrania, które powstało podczas tego spotkania. Jego nieudostępnienie wywołało dużą dyskusję. W tym miejscu chciałbym wyjaśnić parę kwestii. Bez wątpienia materiał, który oryginalnie trwał wiele godzin, z uwagi na pytania, dyskusje i przerwy, powinien być najpierw zmontowany. Dodatkowo powstał pomysł, żeby wzbogacić go slajdami, które nie zawsze były widoczne podczas nagrania, a które stanowią wartość dodaną całego materiału. Decyzja co do udostępnienia przygotowanego profesjonalnie materiału (a więc takiego, który nadawałby się do oglądania) jeszcze nie zapadła. Na pewno rozważymy Państwa zainteresowanie i głosy, że chcielibyście go Państwo obejrzeć. Chciałbym w tym miejscu zdecydowanie zaprotestować, że materiał nie jest udostępniany, bo nie biorę odpowiedzialności za to, co mówiłam na żywo. Proszę mi wierzyć - ja zawsze biorę odpowiedzialność za to, co mówię - przekonują się o tym osoby, które mnie znają i które ze mną pracują. Mam nadzieję, że Państwo też będą się do tej grupy zaliczać.

 

5. Reasumując, bardzo było mi miło przynajmniej część z Państwa poznać podczas tego spotkania. Część z Państwa miło mi poznać na tym forum. Wyrażam nadzieję, że uda się nam stworzyć jakąś platformę, w której będę mogła służyć Państwu pomocą w dziedzinie, którą się zajmujecie, a która dla prawa stanowi nie lada wyzwanie.

 

6. Gdyby ktoś z Państwa chciał uzyskać więcej informacji nt. naszej dostępności w Internecie - bardzo proszę o kontakt z PGC lub bezpośrednio z nami.

 

Magdalena Korol

[email protected]

Arkadiusz Szczudło

[email protected]

Napisano

Hej wszystkim

przeczytałam całą dyskusję z niemałym zainteresowaniem, i naprawdę mnie zastanawia, dlaczego nikt nie rozumie punktu widzenia Sajona i Monia. (sorry z góry, że do tego wracam!!)

 

Prosty przykład: dajcie kilku grafikom 3d ten sam koncept do wymodelowania. Każdy z nich zrobi model który będzie wyglądał inaczej. Skoro każdy z nich, zrobił model który wygląda inaczej, to czy nie znaczy to, że model jest również unikatem?

 

Problem który tutaj w wątku został przedstawiony po prostu dyskryminuje grafików 3d, uznając że ich praca nie jest dziełem unikatowym, ignorując warunki w jakich powstają koncepty, gdzie często one są bazowane na kawałkach tekstu, brifie lub innych źródłach (co z mood boardami? inspiration boards etc?). Także ocenianie koncept artu za dzieło, a grafiki 3d bazującej na koncepcie nie, jest po prostu niesprawiedliwe.

 

Też czuję, że poprzez koncepty w artbooku koncepciarze są faworyzowani ponad grafikami 3d, i też uważam że to nie jest fair, bo jakby nie było, to graficy 3d ROBIĄ grę/film/animację. Nie wspominając już o programistach, którzy nie mają swojego "artbooka", i którym naprawdę ciężko jest pokazać co zrobili w swoim portfolio, bez korzystania z assetów artystów. A co, jeśli lead albo art director przyczynił się do tego jak większość konceptów wygląda? Co jeśli te sprytne, fajne pomysły były autorstwa nie koncepciarza, a kolegi z firmy który podrzucił mu pomysł "o, fajnie by było jakbyś zrobił tak"? Kto wtedy jest autorem designu? I komu należy się autorstwo "oryginalnego utworu"?

 

Nie rozumiem czemu model 3d uważany jest za odtwórstwo a nie utwór.

Albo czy nikt z Was nie był w sytuacji w której mimo, że koncept art jest zatwierdzony, to zostaje on zmieniony podczas modelowania, na skutek feedbacku art directora, leadów lub innych wpływowych ludzi?

 

A jak mają się czuć ludzie, którzy konceptują postaci, potwory wdł określonego, bardzo sprecyzowanego briefu?

Czy wtedy koncepciarz nie jest "odtwórcą" kawałka tekstu napisanego przez pisarza lub game designera?

 

A co, jeśli (jak w moim przypadku), pracujesz nad bardzo znanym IP, gdzie wszystko (świat, postaci, konflikty, rasy) jest już już zaprojektowane? :D

Czy wtedy ja jako koncepciarz nie odtwarzam/odświeżam/redesignuje coś co już istnieje? Czyli moje prace nie są już wtedy "dziełem unikatowym"? :D Czyli nie należy mi się podpis w artbooku? ;)

Pytam dlatego, że jeśli iść w tym kierunku, to wszystkie dzieła bazujące na tekście pisanym lub innych źródłach byłyby od razu spisane na straty. Wiedźmin też wygląda przecież tak, jak go Sapkowski opisał... A co jeśli koncept art musi bazować na konkretnym aktorze? Np. koncepty do Avengersów już nie są dziełem unikatowym, bo bazują na designach Marvela z komiksów + są zmiksowane z cechami charakterystycznymi dla każdego aktora, który tam się pojawił?

Moim zdaniem model Smauga z Hobbita jest tak samo dziełem sztuki, jak jego koncept. A co z BB8? Koncept wykonał jeden koleś, ale bez idealnej animacji i dodanych dźwięków nie byłby taki uroczy, więc kto odpowiada za postać BB8? Często myślę o konceptarcie jak o fundamencie, na którym buduje się tort. Sam biszkopt nie jest tortem. Za każdą postać czy lokacją stoi armia grafików, dźwiękowców, kolesi od VFXów, i każdy dodaje coś od siebie. To, że koncepciarz ma akurat fajny obrazek do pokazania, a koleś od efektów nie - nie znaczy że wszyscy potem, którzy pracowali na tym obrazku są obdarci z autorstwa postaci.

 

 

Piszę o tym dlatego, bo zdaje się że Pan Paprocki i Biglebowski trochę widzą problem zbyt zerojedynkowo, a tu nic nie jest czarne lub białe, wszystko jest szarą breją gdzie granice autorstwa się zacierają.

Z mojego doświadczenia praca nad grą to jest wysiłek kilkudziesięciu ludzi, i faworyzowanie jednego nad drugiego nie tylko zaburza symbioze w firmie, ale również wpływa negatywnie na morale.

 

Rozumiem, że w idealnym świecie, wszyscy bylibyśmy nagradzani i kredytowani za to co zrobiliśmy, ale tak po prawdzie (jak wspominał Sajon) to jesteśmy nagradzani (wypłatą) i kredytowani (napisami końcowymi).

 

Aby artbook został wydany, firma musi wybulić mnóstwo kasy do publishera, który taką książkę wyda. W 100% przypadków artyści są wypunktowani na początku lub na końcu artbooka.

Wiadomo, że fajniej by było, jakby każdy obrazek był podpisany, żeby móc sobie przypisać nazwiska do stylu, ale z drugiej strony, jak ktoś jest naprawdę dociekliwy, to znajdzie te ilustracje i prace bez problemu w internecie, googlując nazwiska koncepciarzy któzy są wyszczególnieni w kreditsach artbooka.

Z biznesowego punktu widzenia, artbook to promocja produktu (gry, filmu, animacji), jest to duża inwestycja i nie jest to w interesie właściciela firmy, by promować jednostki. Promuje sie produkt, i promuje się cały zespół ludzi, którzy dzięki kolaboracji byli w stanie poskładać dany projekt do kupy.

 

Ponieważ artystów koncepcyjnych najłatwiej promować, bo mają obrazek do pokazania, wytworzyła się niezdrowa otoczka dookoła pracy koncepciarza, ludzie patrzą na nich i myślą sobie że to są napompowani egiem bohemiańscy artyści którzy zadzierają nosa i myślą tylko o sobie. Ponieważ firma nie jest w stanie promować wszystkich po równo (bo jak wspomniałam - jak pokażesz kod w artbooku, albo jak podpiszesz postać nad którą pracowało 7 osób) unika się promowania pojedynczych nazwisk, i ja uważam że to jest lepsze, niż budowanie niezdrowej i sztucznej aury blichtru dookoła koncepciarzy. Jeśli jakiemuś bardzo zależy się wybić, to znajdzie inny sposób. Firma musi traktować pracowników równo.

Napisano

Sandra, mam poczucie że jakąś inną dyskusję czytamy:)

1. Nikt nie twierdzi że modele 3d nie są dziełem. Oczywiście są przypadki dyskusyjne jak np modele samochodu które z zasady mają być mega wierne, ale sam przytaczam argumenty na rzecz tego że to też pełnoprawne dzieło. Generalnie to co piszesz to bicie chochoła, Sjon wyczytał coś czego nie było i dyskutował ze sobą.

 

2. Artbooki. Wszystko zależy od wydawcy i kraju. W PL trzeba oznaczać autorstwo chyba że autor zezwolił w umowie na to żeby było inaczej. Kropka. Wczoraj miałem w ręku album z Dark Souls III i tam nigdzie nie było oznaczonego autorstwa. Ni w środku ni na końcu i uważam to za chamstwo. Podpisywanie prac nie jest w żaden sposób sprzeczne z interesem firmy, pisałem o tym. Co więcej znany artysta swoim nazwiskiem może podpromować markę, szczególnie jak jest nowa. Teraz mamy tak że jak nazwisko już znane to jak najbardziej, Mulins nam robi, Ashley Wood narysował, ale jak noname to nich szczyma ryj bo dostał kasę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności