Rotomonks

Pytanie na forum o 3d, po co robić realistycznego człowieka, dziwi niesłychanie. Przy okazji warto wspomnieć o projekcie http://www.wikihuman.org , w którym bierze udział dużo ważnych ludzi z branży. Od niedawna można sobie ściągnąć nową Emily.

Wiedźmin 3 Wild Cunt czyli Dziki Samogon zupełnie jak w życiu, uwodzi Cię laska, szybko wyskakuje z ciuchów a po szalonej nocy budzisz się przy potworze z malinką na szyi.

@Nezumi: Nie wiem czy argument z logo i fikimiki jest rzeczywiście tak istotny. Ja Krity nie wspieram i nie używam i logo nie miało na to zupełnie wpływu (haha, z podświadomością nie ma żartów, na pewno miało) — wiem co to za soft, śledzę jego rozwój, ale wiem też że jeszcze długo będę używał CC i szkoda mi pary na nowy soft. Przeczytałem Twój wątek u nich na forum i sądzę, że to już nawet nie chodzi o Kiki tylko o syndrom NIH. Będą tego bronić bo to jest ich pomysł, a ich pomysł nie może być zły. Jak sądzisz, jak można by zmienić narrację tak, aby ich nastawienie przeewoluowało i mieli wrażenie, że to oni wpadli na pomysł zmiany logo? Podobno delikatne i możliwie zakamuflowane wskazanie takiego kierunku myślenia jest najlepszą strategią walki z NIH. Może szkoda zachodu, ale kto wie.

W najnowszych macach już nawet jabłuszko się nie świeci :D

Nie jakieś piwo tylko PI-wo... A ktoś wie czy to będzie miało jakiś konkretny program czy celem będzie się "naj...ać" w miłym gronie?

To taki podprogowy przekaz, Trojan whores, uniporn, meat up... PI wchodzi w branżę VR?

@Przemas: Nie wiem czy się mogę zgodzić z takim podejściem, bo to właśnie ten graniczny moment, kiedy przestajesz móc wykonywać zlecenia, jest kluczowy, i to ten moment w podejściu subskrypcyjnym jest zlikwidowany. Ale oczywiście sprawa jest bardzo indywidualna. Ja zasadniczo jestem zadowolony z subskrypcji i chętnie przejdę*na Nuke'a CC, nawet jeśli Adobe zmieni ikonkę na kolorowe [Nu]. :)

Subskrypcja ma tę przewagę, że nie trzeba jej amortyzować (w sensie realnym, nie księgowym) — to tak jakbyśmy wypożyczyli komputer i on stale był w cenie wypożyczenia upgrade'owany, stale najszybszy, a w wypadku zepsucia się wymieniany w minutę na sprawny. Ludzie dokonując jednorazowych wydatków, czy to na sprzęt, czy na oprogramowanie, nie dostrzegają, że te zakupy tracą stale wartość i w pewnym momencie pojawia się realna groźba utraty płynności ze względu na konieczność ponownych sporych wydatków. Trzeba się więc zawczasu zabezpieczyć, odkładając "raty" na upgrade. Biorąc pod uwagę taką amortyzację, subskrypcje nie wypadają źle, nie wspominając o innych zaletach, np. pewności, że klient będzie miał tę samą wersję oprogramowania. Znacznie bardziej bolesne są składki zusowskie. Ale na pewno najlepszy model byłby taki, w którym płaci się za tyle ile się używa, tak jak np. za prąd. Byłby to też ciekawy motywator, żeby wykonywać pracę szybciej i lepiej. :)

@splasz, zgadzam się częściowo, ale widzisz co innego pisać, że podobno Adobe coś tam robi bo ktoś sobie pogdybał na fejsie, a co innego pisać sformułowania ostrożne, ale dość jednoznaczne o sprawie, która dotyczy milionów dolarów w poczytnym dzienniku. Po prostu sądzę, że to jest znak, że Adobe prawdopodobnie przedstawiło najlepszą ofertę, albo jedyną, ale rzeczywiście artykuł może mieć na celu podbicie ceny. Wystarczy, że np. Blackmagic Design dla jaj zaprezentuje swoją ofertę. A co do pasowania narzędzi Foundry do Adobe, to można o tym długo. Ale jeśli nastąpi przejęcie, to pewnie do ostrzału najpierw pójdzie Katana. O Nuke'a bym się raczej nie martwił, chyba że dla Linuksa...

Z drugiej strony nie wiem czy Telegraph zaryzykowałby taki artykuł bez zgody wymienionych firm. To w końcu nie byle brukowiec. Gdyby publikowano takie informacje wyssane z palca, to mogłoby się skończyć na procesach. W końcu chodzi o sporą kasę. Dzisiaj skłaniam się trochę ku tezie, że tam już zapadł jakiś deal. Ale jeśli dorzucą Nuke'a do CC, to tylko się cieszyć... :)

"...who have hired advisers at Arma Partners to drum up interest..." gdyby ktoś nie zauważył po co ten żałosny artykuł :)

Idę po popkorn. Mam nadzieję, że go nie przeostrzę.

Bardzo fajny, konkretny reel. Całość psuje fatalny kerning tej, podejrzewam, darmowej czcionki. Niby drobiazg, ale taka wizytówka obniża profesjonalizm całości. Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną to super. Widzę, że PI zaraz straci zdolnego riggera.

@Pionier I jak oceniasz swój zakup z perspektywy czasu?

@diabelt: masz sporo racji, z wiekiem przychodzi duży dystans do kolejnych pierduł, które za rok pójdą do kosza. Ale podoba mi się Twoje stwierdzenie, zrobię sobie taką koszulkę: „Jestem zgorzkniałym dziadem”. :) Ktoś w końcu zrobi holo aplikację, która będzie na prawdziwym talerzu wyświetlała wirtualne piękne dania z najlepszych restauracji. I to będzie właściwe podsumowanie tego całego kierunku „rewolucji i innowacji”. :)

Takich zjawisk były już setki, to jest fun na jeden wieczór. Zawsze się potem okazuje, że zamiast wszystko podłączać a potem wykonywać jakieś nienaturalne czynności (tutaj akurat stać jak dureń i machać ręką w powietrzu) łatwiej i szybciej coś po prostu zrobić normalnie. To jest taki idealny produkt na telezakupy mango i impulsywne wyskakiwanie z kasy. Jedyne do czego moim zdaniem coś takiego można by było zastosować to komunikacja — pełniejsza forma skype'a, z uwzględnieniem mowy ciała, jednak niestety zakładanie czegoś na głowę i odcinanie kontaktu wzrokowego przeczy tej idei. Nawet wideorozmowa się upowszechniła tylko do sporadycznych rozmów na święta z dalekimi kuzynami za oceanem. Ja większy potencjał mimo wszystko dostrzegam w takich pracach: Bez zagrzebania w mózgu już nic prawdziwie rewolucyjnego nie powstanie.

http://fizzle.co/sparkline/generalist

Róbmy zwoje. Bosch Polska. Olaf, zwróciłeś uwagę na bardzo ważny aspekt pracy w nowych technologiach. Jedno pstryknięcie, technologiczna zmiana warty i często niemal cała wiedza na dany temat idzie do kosza. Fundamenty zawsze zostają, ale z nimi można co najwyżej uczyć w prywatnej szkółce, a żeby zarabiać trzeba trzymać rękę na pulsie. Reanimator pod tym względem jest chyba w nieco lepszej sytuacji, bo u niego doświadczenie, jak u chirurga, ma znaczenie. :)

Ewentualnie AssHolo Tak, widziałem, właściwie to jak się przyjmie w tej branży, to już z górki... :D I od razu wróci moda na luźniejsze spodnie.

Taki optymistyczny scenariusz dla Trolololens to właściwie nic nowego :)

Znajomi dawno temu, z wycieczki narciarskiej do Austrii przywieźli 30kg ziemniaków, bo tak im tam smakowały, o niebo lepiej niż w PL. Stracili pół dnia na targu, zamiast na nartach. W Polsce niestety smakowały dokładnie tak samo, jak krajowe, bo okazało się że to jakość wody, a nie ziemniaków. :D DT rzuciło właśnie 72kg na głowę.

Jeśli ktoś kupił Camtasię za 229€+VAT żeby nagrywać tutki przez trzy dni... no, sam nie wiem, czy to najmądrzejsze. No chyba że to Camtasia w wersji krakowskiej. Ale wtedy pada cały wywód o legalności. :) Najśmieszniejsze jest to, że ludzie się rzucają na jakieś tutki, a to wszystko i wiele więcej jest po prostu w manualach.

Nic nadzwyczajnego. To naturalny odruch bywalców śniadań ze szwedzkim stołem na wakacjach w Tunezji. All-you-can-eat + all-you-can-steal. :D

Po pierwszych recenzjach wygląda na to, że Hiszpanka to jest bazylika w Licheniu... Niestety słaby film może pociągnąć na dno nienajgorsze efekty. Owszem są nierówne, ale sporo dobrych. Ujęcie z pociągiem wyszło bardzo fajnie. Tam gdzie jest green/blue niestety bolączka nowych produkcji, glow i lightwrap pod wezwaniem świętego kosmity, żeby ukryć gówniane klucze. Ale tam gdzie się objawia kunszt cg, jest super. Świetne zniekształcenia soczewkowe w sali koncertowej, ładny myk z envem.

Muzyka mnie wykończyła, za wybranie takiej sieczki obcina się jaja. Muzyka pani Kulenty może i nadaje się do sal koncertowych, ale do filmu to już mocne przegięcie. Making off bardzo na tym stracił i zrobił się komiczno-nieznośny. Bez muzy i na 320x240 wygląda fajnie.