Rotomonks

@Adek: Ponieważ środowisko naukowe i informatyczne nie jest mi obce, twierdzę, że naprawdę mocny zespół naukowców i programistów to wyjątkowo zły prognostyk... :) Potrzeba trochę ludzi mocnych i w innych dziedzinach, żeby powstał udany produkt :) Ale ale, żeby nie zapeszać. Jeśli podejdą do tematu perspektywicznie i nowocześnie, to może być z tego coś fajnego. :):)

Wygląda jak franken-nuke, ale nie powiem, zachęca do śledzenia bardziej niż MambaFX. To już kolejny po ButtleFX opensourcowy node compositor pisany przez Francuzów. Zamiast robić dziesięć osobnych programów powinni się skrzyknąć i zrobić jeden a solidny.

Inicjatywa bardzo ciekawa. Zastanawia mnie, czy jest jakaś różnica między warsztatami aktorskimi dla animatorów a warsztatami aktorskimi dla doradców podatkowych lub pracowników leśnych? Czy warsztaty będą prowadzone przez doświadczonych animujących aktorów lub grających animatorów, czy też będą to po prostu warsztaty aktorskie dla dorosłych?

Ależ nie musimy czekać ani na betę ani na zetę, ten program nie jest i nie będzie dla mnie. Ale ja nie pytałem o program, tylko o to wspomniane przez Ciebie „ogromne doświadczenie w produkcji”. Ciekaw byłem, bo interesuję się, co tam w branży piszczy, a gości nie znam, ale widzę, że tak tylko palnąłeś. I git, nie ciągnijmy już tego, temat zakończony. Pozdrawiam.

Łał, jesteście genialni, skąd wiedzieliście, że napis na górze głównej strony projektu prowadzi do zupełnie nowej strony, gdy się nań kliknie? Czy to był właśnie ten słynny internet, o którym tak dużo sie ostatnio mówi? A poważnie, bardzo mi przykro, że moje pytanie nie zostało właściwie odebrane. Spodziewałem się usłyszeć o jakichś znanych i uwielbianych guru animacji i rigowania, "ogromnym doświadczeniu w produkcji", bo te dwie średnio informatywne strony z linkedin to jakieś zawrotne nie są, chociaż zależy oczywiście jak na to patrzeć. Nie chcę drążyć tematu, bo najwyraźniej nie ma czego, a cytowane sformułowanie było tylko przejęzyczeniem, ale jeśli faktycznie znacie tych ludzi bliżej, to bardzo chętnie dowiem się o nich więcej. Chyba, że jedyne co macie to ten link albo tekst, że mogę sobie wygooglować. Bez spiny, pytam przecież tylko, bo sie nie znam. Pozdrawiam. :)

Kris_R, możesz powiedzieć coś więcej o tym ogromnym doświadczeniu? Nie znalazłem za bardzo informacji na ten temat, a ciekawi mnie co to za zacne towarzystwo stoi za tym nowym softem.

Ale już jest open sourcowy system Tactic: http://www.southpawtech.com/tactic/ Ostatnio też bardzo głośno o: http://frame.io Nie open source, ale podobno cena ma być bardzo przystępna dla zwykłych śmiertelników... Zrobił się ruch w interesie, bardzo dobrze...

Nie wiem skąd pomysł, że jeśli firma jest mała, to musi wybierać tanie rozwiązania. :) Raczej powinna wybierać rozwiązania dobre, sprawdzone i jak najbardziej uniwersalne. A kwestię finansowania rozłożyć np. w czasie, zamiast wydawać część pieniędzy na duperele. Cena produktu nie zawsze oznacza, że używanie go będzie na dłuższą metę tanie. Jeśli chodzi o interfejs, to do wszystkiego można się przyzwyczaić, jeśli ktoś bardzo chce. Ja nie mam z tym problemu. Chodzi o to,*że ten interfejs odstraszy nowych użytkowników. Gdybym nie wiedział, kto to napisał, to bym po 5 minutach wyłączył. Tam jest kilka całkiem dobrych narzędzi, zresztą przeniesionych żywcem z Mistiki, program jest też zaskakująco szybki (wraz z Clarisse jest zresztą wymieniany jako rozwiązania do kompozycji real-time). Więc z pewnością może to być przydatny soft, ale nie sądzę, aby był to dobry wybór jako centralny program, a już*na pewno nie dla małej firmy. Podejrzewam, że nie taki był zamysł. Prawdopodobnie w pierwszej kolejności zakupiły to firmy, które po prostu korzystają z Mistiki, trochę coś w rodzaju Nuke Assist. Szczególnie, że Mamba może operować na tym samym projekcie Mistiki. Ale przyglądać się temu na pewno warto. Narzędzia kolorystyczne ma fajne.

No to taki trochę odgrzewany kotlet. Przed IBC był spory szum, ale zaraz ucichł, jak pokazali tę mambę. To jest taka próba zrobienia Flame'a z Mistiki. O ile Mistika znalazła uznanie w świecie gradingu — zresztą nie bez przyczyny w Mambie najlepiej działający node to grade — o tyle to coś, według mnie nie znajdzie absolutnie uznania w świecie kompozycji. Strasznie anachroniczny interfejs. Cena niby niska ale za pracę w tym sofcie powinni jeszcze dopłacać :) Niby to jest wersja 2.0, więc całkowicie nie przekreślam tego softu, ale chyba się chłopaki przeliczyli, myśląc że ta mamba ukąsi trochę rynku Flame'owi i Nukowi. Zresztą i z Mistiką sprawa wygląda dosyć interesująco. Bo z jednej strony ludzie obyci z tym softem wyczyniają całkiem ładne rzeczy, Mistika brała udział w final touchu niezłych filmów. Natomiast znacznie większa grupa ludzi twierdzi że soft jest strasznie nieintuicyjny i zabugowany. Podejrzewam, że prawda leży gdzieś po środku, to pewnie ma moc, ale żeby ją uwolnić, to trzeba znać zaklęcia. Krąży po forach legenda, że komuś udało się znaleźć do tych softów manual... :)

„Coś innego o ColorWay” — całkiem dobry tytuł... I pamiętajmy o interpunkcji! Nie sądziłem, że nowy produkt The Foundry wywoła tyle emocji... :)

Shotgun i Ftrack na poziomie systemu/bazy danych i gui są bardzo podobne. To zresztą wcale nie są jakieś cuda techniki, niektóre branże od lat korzystają z takich narzędzi, tam nic specjalnego z punktu widzenia zarządzania projektami nie ma. Problem jest z integracją softów i wpleceniem tego w pipeline — i nie chodzi tylko o cg, ale np. o spotkania z klientami, rezerwacje onlinów itd. Shotgun wypada tu znacznie lepiej, ma ten cały swój tank, i mimo że to jest trochę jak garść śrubek luzem, to napisane jest całkiem sporo. Ale brakuje drugie tyle. Oczywiście nic nie działa na dzień dobry, wszystko trzeba pokleić, dopasować, a pisanie konfiguracji per projekt woła o pomstę do nieba. Moim zdaniem tu jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. A FTrack jest nawet trochę w tyle pod tym względem, ale za to wydaje się napisany przejrzyściej. Aplikacja webowa mi się podoba znacznie bardziej, jest nowocześniejsza i szybsza. Jako runner-up względem shotguna może koniec końców być lepszym wyborem. Szczególnie dla małych i średnich studiów. Jedną z największych zalet shotguna jest baza klientów i community. Shotgun ewoluuje w stronę*wypadkowej z wielu dużych i mniejszych studiów. Tego się nie da przecenić. To że ftrack jest pisany przez kogoś kto pracował w dużych firmach vfx to za mało jeśli chodzi o rozwój uniwersalnego narzędzia. Potrzebna jest właśnie silna społeczność, która narzuca dobre priorytety. Zastanawiam się, czy przypadkiem akwizycja SS przez autodesk nie spowoduje, że te priorytety się zmienią. Zamiast dziesięć razy pomyśleć, czy warto pisać jakąś funkcję, po prostu ją wprowadzą. To może zaburzyć ewolucję. Ja mam nadzieję na coś innego. Że rywalizacja między Shotgunem i FTrackiem, o ile w ogóle do niej dojdzie, spowoduje wypracowanie jakichś standardów i przeniesie część odpowiedzialności za integrację na producentów oprogramowania. Że publikowanie wersji/assetów będzie opcją w menu tak oczywistą*jak Save albo Export. W tej chwili nawet ze wszystkimi enginami z tanka to nie jest taka wesoła robota, nie mówiąc już*o ftracku. A tak w ogóle to jest kuriozalna sytuacja, że tak późno powstają te narzędzia :) Dobrze chociaż, że w większości softów jest interpreter Pythona.

Ale to nie chodzi o funkcję tylko o target. Jak zauważył Monio i wskazał Kris w innym filmie, to jest narzędzie kierowane do klientów. Z jednej strony można tym kogoś "kupić", ale na dłuższą metę to chyba niezbyt dobry kierunek. Klientom takich rzeczy nie należy pokazywać, bo po pierwsze będzie się podtrzymywać mit, że komputer robi wszystko sam, a dwa — już widzę te zmiany w ostatniej chwili. Imo lepiej by się chyba sprawdziło w rękach supe'ów jako tool przy reviewsach. Może to będzie właśnie jeden z elementów Nuke Studio.

Ano współpracują, mieli parę wspólnych pokazów, choćby na IBC rok temu, ale jeśli to było jakieś strategiczne partnerstwo to tak tylko na papierze. Może teraz. A jakie ciekawe zmiany w ftrack masz na myśli? I na czym miałaby polegać trudność w uwzględnieniu małych zespołów w Shotgunie?

Nie będzie czekać aż standard branżowy jeśli chodzi o asset/production tracking zostanie ściśle powiązany z narzędziami ich największego konkurenta. W tym roku Foundry nadepnęło na odcisk Autodeskowi ogłaszając na NAB Nuke Studio i strasząc konkurencją dla Flame/Smoke w obszarach, które były zarezerwowane dla tych softów. Sam Nuke im niespecjalnie zagrażał, ale Nuke Studio już tak. Z Modo też tam widać jakieś stosunkowo agresywne zakusy odgryzienia pewnej części rynku Autodeskowi. Co ważne narzędzia Foundry zaczynają stanowić do pewnego stopnia samowystarczalny ekosystem. Może natomiast zabraknąć kleju w postaci Shotguna. To że Shotgun ma swój otwarty toolkit a architektura narzędzi Foundry pozwala na nieskrępowane powiązanie tego ze wszystkim łącznie z ekspresem do kawy, nie znaczy, że preferencje klientów się nie zmienią jeśli na dzień dobry Shotgun będzie oferował pełną integrację z narzędziami Autodesku, a dla Foundry będzie tylko zestaw małego majsterkowicza, szczególnie jeśli development przyspieszy. To co obiecuje Parker to jedno i chwała mu za to, natomiast nie wierzę, że Autodesk nie będzie faworyzował swoich rozwiązań w tym duecie. A może nie będzie, żeby nie rozzłościć dużych klientów. To się okaże. Ale właśnie na to nie będzie czekało biernie The Foundry. :) Imo zaczną od zacieśnienia współpracy z FTrackiem. Sam jestem ciekaw co się wydarzy. Może trochę przesadziłem ze zdaniem, że Parker strzelił sobie w stopę. Bo akurat sobie to on pewnie niespecjalnie w coś strzelił. Zrobił po prostu niezły deal. Ale w dalszej perspektywie jego firma może stać się czymś zupełnie innym niż planował.

http://blog.shotgunsoftware.com/2014/06/blastoff.html Chyba Don Parker sam się postrzelił w stopę. Już można zakładać firmę, która będzie pisać narzędzia wyższego poziomu do integracji Shotguna z FTrackiem, bo coś tak czuję, że The Foundry nie będzie biernie czekać... :):)

Motywować można różnie, bo każdy pracownik ma inny system wartości. Jeden poniżej pewnej stawki nie tknie palcem, inny może zarabiać mniej, ale musi wychodzić o 17, jeszcze inny chce siedzieć przy samym kiblu i lubi, gdy go poklepać po plecach. Ważne, żeby w firmie były osoby z arsenałem decyzyjnym, które to potrafią rozpoznać i odpowiednio reagować, aby wydobyć to co najlepsze z każdego. Nie jest dobrze, gdy tą osobą jest supervisor, choć oczywiście w zależności od wyczucia, może on dość dobrze znać ludzi, którymi kieruje. Ale relacja nadrzędności uniemożliwia wykrycie wielu problemów, tak jak rodzice często dowiadują się o problemach dzieci za późno. To powinien być niezależy człowiek lub dział, psycholog i obiektywny arbiter, który towarzyszy pracownikom od momentu rekrutacji przez całą ich karierę w firmie, i aktywnie interesuje się ludźmi, wyprzedza problemy, a nie siedzi przed fejsem i na (nagłą i niezrozumiałą) zapowiedź odejścia pracownika proponuje mu 500 zł więcej za siedzenie po nocach. Oczywiście od razu nasuwa się pytanie, jak znaleźć i zmotywować najlepszych ludzi od HR.. :)

Nie zgodzę się. Zazwyczaj tytuły są ok. Jest mało nieudanych, dlatego te gorsze się tak wyróżniają. Die Hard to ewenement. Mało kto mógł to przetłumaczyć. W kilku krajach była szklana pułapka (Włochy, Francja). W Hiszpanii była np. szklana dżungla. Czesi mieli "morderczą pułapkę", a Rosjanie "twardy orzeszek". :D A gdyby tytuły nie były tłumaczone, to poszedłbyś na 臥虎藏龍 ?

olaf3de: na nieterminowość*i typową*dla basenu morza śródziemnobałtyckiego bylejakość jak najbardziej pomaga Shotgun, najlepiej pump action z powiększonym magazynkiem...

Kuby na pewno warto posłuchać, szczególnie jeśli opowie coś o ostatnich superprodukcjach vfx, a nie tylko melancholii i innych kotletach pre-2011. Chociaż wtedy pewnie nie będzie pozwolenia na stream i po powitaniu przełączy się na obraz z dachu tramwaju, jak na pokazie The Flądry. Kuba to zaiste prawdziwy wymiatacz i z niejednego ekspresu kawę pił, a do tego niezły gawędziarz! :)

Reel wyszedł za dobry dlatego od 2:47 są te kolorowe g*wna.

I co, testował już ktoś huiona?

No i nie możesz skorzystać z tańszej akredytacji dla bezrobotnych członków ACM. :D

To jest jedna z najbardziej trafnych wypowiedzi z całego wątku. Cóż zrobić. Póki na zarzuty dot. estetyki odpowiedzią będzie, że nie było kasy, to raczej trudno będzie dyskutować. Na discopolo jest wielka kasa, a to wciąż jest discopolo.

W specyfikacji jest chyba od dawna, ale praktyczna implementacja chyba od 18.0 czyli 2012. Teraz zostało zoptymalizowane pod ten RIS.

Nie ma problemu. Zakaz rejestrowania to standardowa praktyka obowiązująca i na małych i na dużych pokazach. Dzięki temu takie wydarzenia mają sens. Ja akurat nie mogłem być, ale kibicuję na przyszły rok.