Shogun 3D

Niestety zgadzam się z MariushO. Doświadczenia bez wyciągania wniosków z błędów się nie zdobędzie, a ja zbyt wiele razy widziałem juz absolwentów ASP i filmówki, którzy swoimi pracami dyplomowymi nie zapewnili by sobie wstępu do klasy plastycznej w moim dawnym liceum. Boli.

Dopiero teraz zwróciłem uwagę na ten wątek. Zaczyna się klasycznie - autor popełnia głupstwo wychylając się z czymś zbliżonym do marnego screen boardu i przedstawia to jako wysokobudżetowy (tu akurat ma rację) produkt finalny. Na początku koledzy względnie łagodnie go uziemiają i radzą, że nie tędy droga, żeby to jeszcze raz przemyśleć od deski kreślarskiej i scenariusza począwszy, ale zarazem z wyrazami podziwu dla włożonej w to pracy i wytrwałości. W tym momencie autor popełnia kolejne głupstwo - zaczyna bronić swojego dzieła i popierać swój autorytet studiami, choć niekonsekwentnie, bo przecież to podyplomowe, czyli tak jakby niższej jakości, uzupełniające. Na dodatek zaczyna ujawniać coraz to bardziej kompromitujące szczegóły procesu produkcji, składającej się w 5% z pracy na planie, 30% z czekania na render i z 65% z postprodukcji. To już zaczyna budzić śmiech i ironiczne komentarze, ale autor - wierny wychowanek betonu - zachowuje betonową twarz i przyjmuje dzielnie wszystkie komenty na klatę. Też zresztą betonową. Potem pojawiają się memy, a nawet próby nielegalnego ujawnienia najskrytszych tajemnic procesu postprodukcji, zakrawające na szpiegostwo przemysłowe. Moim zdaniem jednak produkcja ma jeden plus. Gdyby przez martwego van Hamme'a przełożyć wał korbowy, to stałby się on nie dość, że najbardziej wydajnym silnikiem ever, to jeszcze można by się pokusić o wręczenie mu pośmiertnego Nobla za stworzenie perpetuum mobile.

Polecam całą serię, najlepiej zacząć od początku. Niektóre obrazki rozwalają totalnie. I tego samego autora, sponsorowane przez Autodesk, co ciekawe:

Te ciągłe doniesienia o nieznanych i nieoznakowanych formacjach wojskowych na Krymie przypomniały mi pewien stary dowcip, jak to biali najemnicy złapali w Angoli oddział murzyńskich partyzantów, zabrali do obozu, ustawili w szeregu, po czym dowódca poszedł zameldować o pojmaniu, a reszta oddziału została, by ich pilnować. Jeden z tych, co zostali postanowił się lepiej pojmanym przyjrzeć. Krąży wokół nich, nie spuszczając wzroku, natrętnie wręcz. W pewnym momencie jeden z pojmanych nie wytrzymuje i mówi: - Nu szto, wy negra nie widieł?

Reinstalowałem stery do Wacoma, reinstalowałem kompa i zrestartowałem program z wrazliwością na rozmiar pena ustawioną na on. Działa.

Mnie nie działa wrażliwość rozmiaru pędzla na nacisk tabletowego pena. Ktoś z Was tez tak ma?

Bartolomeo, ja bym o 12 latach wręcz powiedział, że cienki jak d... węża. Zero odczucia upływającego czasu, kilka wątków prześladowań i tyla. Przewidywalny od A do Z.

Tak, jak napisał Żółty: scena napadu na końcu obłędna. Ciekawe, ile dubli było. Co prawda ydaje mi się, że tam w jednym miejscu dałoby się zrobić montaż dwóch ujęć, ale głowy nie dam. Natomiast serial świetny.

LOL, ok, podoba mi się. :D

Kiedyś poleciał jeszcze Kurt Hectic. To było ładnych 7 czy 8 lat temu, na pewno starsi forumowicze go pamiętają. Cholernie zdolny grafik, wiele lat siedział w game devie, robił Wiedźmina między innymi. Młody pistolet z niewyparzonym językiem. Spotkałem go parę lat temu. Nawrócił się, dojrzał, wydoroślał. podejrzewam, że dziś byłby cennym userem na forum i choć nie mogę zagwarantować, że nie byłby czasami kontrowersyjny, to z pewnością dojrzalszy. zresztą akurat tutaj nie brakuje ludzi z CDPR, którzy być może znają go na co dzień z pracy i mogą o nim napisac dużo więcej. tak czy siak - ja go lubiłem i nadal lubię. Dziwaki sa potrzebne, na tym forum też. :) Zwłaszcza zdolne. :)

https://account.elderscrollsonline.com/store?q=a9c83390-ef04-4edb-ab77-06dc83707fc5&p=23098fc9-9797-4631-9909-a89fbb973d68&ts=1391589266&c=zenimaxonline&e=live&rt=Safetynet&h=57d1a3df873a942adb7b341abfacfbf7

Tyle, że aby to beta testować, to trzeba było się zapisać pół roku temu i jeszcze ich do siebie przekonać, right?

Jak znam życie to skala rozciąga się od garści złota w USA po garść ryżu w Chinach. PS: Mniejsza już o USA mające circa 250 mln ludności, ale zrobienie badania cen wizek w komunistycznym kraju z cenzurowanym na rożne sposoby netem, z rynkiem planowym, a nie wolnym... Dżizus, jak Ci do głowy strzeliło próbować robić konkurencję 22% ludzkości?

Czy mi się tylko wydaje, czy poza kilkoma nowymi ujęciami trailer ten jest krótszy i mniej intrygujący, niż poprzedni, za to zrobiony tak, iż Jankesi nawet tego nie zauważą, gdyż oczy ich przesłoni fala łez, gdy na stojąco będą słuchać hymnu USA?

Tak sobie pomyślałem, że skoro Optimus zamienia się w TIRa, to w co zamienia się dino? Lotniskowiec?

Kolejny Jurassic Park zacznie się od dziadka uczącego wnuczkę jak posługiwać się wykrywaczem metali...

Jak w tytule. :) https://www.youtube.com/watch?v=VXSkXQs890g&hd=1

Na tym forum jest masa świetnych komentarzy, ale Twój bije wszystkie od czasu, gdy bodaj 8 lat temu Praetorian tłumaczył, co to jest compositing i dlaczego Combustion to program do komponowania mieszanek spalinowych. Made my day? No, you made my lat 8 years. :D

Za bardzo strobo. Ja wiem, że tu chodzi o dynamikę, ale percepcja ludzka tez ma limity i jak się je narusza, to zamiast cieszyć - wkurza. Oczywiście wszystko to ładne i mega, ale za dużo na raz. Momentami warto by odjechać z kamerą i pokazać ładną choreografię walki z rozsądnej, czytelnej odległości, bo zbliżenia w kinematografii służą pokazywaniu emocji na twarzy lub ważnego detalu, a nie walki. Czasem warto wrócić do źródła i przypomnieć sobie pierwsze lekcje o kompozycji i ruchu. Przypominają mi się tutaj słowa Kaczmarskiego z piosenki o wizycie Guliwera w Lapucie i o mądrych ludziach, którzy ją zamieszkują: [...] Nie wiedzą już, choć wiedzą wszystko Jak zwykłe bułki się wypieka, Jak chronić źródło, by nie wyschło, Jak łatać dach, by nie przeciekał. [...]

Nie jestem pewien, czy tutaj, czy gdzie indziej, bo wątków z cyklu jak dogadać się z klientem odnośnie kasy już było kilka, ale jakby co, to proszę o przeniesienie posta.

Działają, bo banknoty są 2D. Z bilonem byłby już problem... :D

Plasti: coś za coś. zawsze popierałem dążenie do awangardy, ale nawet w plastyce ma to swoje koszty. Oczywiście co kto lubi i pewnie amatorów kempek na trawniku znajdzie się w dobie jednorożców napędzanych tęczą niemało, ale biznesu bym na tym nie opierał...

No i tym się rożni symulator od WOTa, że poprawki na celownik nanosisz sam, a nie, gdzie celujesz tam (zapewne) trafisz, jak w WOTcie. Ten KW2 musiał wycelować z metr ponad wieżyczką celu, by trafić.