Morbid Karbid

hej, Koncept specyficznego domu w darknessowych klimatach. Szkic we flashu, malowanie w photoshopie. pozdrawiam

kolorki i pędzelki super. Nie są takie oczywiste i fajnie wyłażą na wierzch.

no kurczę, jest klimacik. I te syfki wyglądają tak profesjonalno-lekko. Mam nadzieję, że jednak trochę pracy musiałeś w to włożyć ;)

Bardzo ładne, taka graficzna żyleta. Bardzo cenię, że nie próbujesz iść w kierunku modnym, a wychodzi własny rysunkowy styl. W ogóle tych kilka ostatnich prac tak mocno odskoczyło w górę poziomem. Gadałeś z jakimś gorejącym krzakiem czy co?

hmm, gdybyś szukał pracy przy produkcji gier to chyba nie możesz tego pokazywać :)

Przyjemne, ten niebieski kolor na niebie i skrzydłach bardzo udany. Trochę nie gra głębia przestrzeni - tak jakbyś nie mógł się zdecydować czy widok za ruinami jest blisko czy daleko. W każdym razie widać krok do przodu. Tak trzymać.

Śliczniusie, kolorki wciągające. Umiesz zrobić fajny klimat.

Zgrabnie to wszystko połączone. Na przygotowywaniu realistycznych matte się nie znam, ale plastycznie się broni bardzo.

Niesamowita ta ilustracja yakuzowata. Taka... dojrzała. Wszystko jest niezwykle spójne i zdecydowanie działa na emocje.

hej, po ponad roku reanimacja wątku postaciowego. Skoro to u mnie tak szwankuje to trzeba poćwiczyć :) Rusałka (szkic we flashu, kolory photoshop):

Bardzo to fajnie się zapowiada. Ten meteor, który przecina obraz w 1/3 przed duża arką powinien być chyba zdecydowanie bliżej arki (mijając ją o włos). W ten sposób taki przeszkadzacz w scenie będzie miał jakieś uzasadnienie. Bliskie plany bym budował raczej ruinami.

coraz lepsza ta teczka. Bardzo fajne kolory.

Świetne. Pomysłowe, z pazurem i bez słodzenia. Ta zima tylko coś mało robi. Macha ręką, ale nic się nie dzieje.

Leander: Ała ;) Marcin: Aspirujący i z ambicjami - tak, ale litości, nie róbmy rankingów. Thx: W przypadku ilustracji dla Marcina faktycznie może się on uznać za jednego z ojców ich sukcesów. Gdyby nie jego, pardon, upierdliwość przeszło by parę sporych baboli i wtedy też byłaby jazda po anatomii. A tak gwoli ścisłości: znam zasady konstruowania postaci, podstawowe proporcje itp oraz rysuję uproszczone szkielety itp. Ale co z tego. Jak już zaczyna się to "obudowywać" to najzwyczajniej w świecie to się gubi. Nie jestem dobry z realistycznego odwzorowania postaci i tyle. Jest nad czym pracować. Tak jak i nad wieloma innymi rzeczami zresztą. dzięki.

po prostu czad. Bardzo oryginalne i fajne. Gratulacje dla Kuby, który dał radę w ultra krótkim czasie z tymi ilustracjami i klipem.

Hej, nie ma chyba sensu robić przeze mnie turoriala, bo nie robię niczego innego co można zobaczyć w dostępnych treningach w sieci. Mogę tylko napisać, że korzystam czasem z tekstur, ale zdecydowana większość rzeczy jest z pędzla. No i coraz częściej jak już mam ustawioną z grubsza kolorystykę i kompozycję wrzucam w overlay'u jakieś foty/obrazy i patrzę czy z tej abstrakcji coś się jeszcze da wyciągnąć. Czasem dzięki temu obrazy są bardziej inspirujące, czasem nie prowadzi to do żadnych rezultatów. nicponim: a co napisałeś?

hej, dzięki za komentarze. Kurdę, tyle osób włączyło się do pomocy przy ulepszaniu moich pracek, że aż mi głupio, że ja nie odwdzięczam się tak samo ;) Tak czy siak zmotywowałem się żeby poprawić trochę tę postać i podmieniłem już na stronce. Niestety nie chce mi się tak kombinować, żeby obie wersje były obok siebie więc teraz oglądacie tę poprawioną. Odchudziłem faceta, pomniejszyłem trochę głowę i kończyny. Co do kompozycji - to jest okładka do książki, gdzie osobno ogląda się front a osobno tył. Dlatego tak mało się z tyłu dzieje, bo i tak wchodzą napisy a na froncie postać zajmuje 3/4 powierzchni. Linie zbiegu faktycznie oszukane, wychodzi, że horyzont jest pod skosem. Pozdrawiam

dzięki wszystkim. Pozdrawiam

Hej, Tak wyszło, że przejąłem schedę po Omenie i miałem okazję namalować dwie okładki do kontynuacji cyklu o Owenie Yatesie. Książki z wydawnictwa "*******" (nazwę wydawnictwa usuwam, żeby nie uwiarygadniać tego niesolidnego kontrahenta). Musiałem zrobić coś w podobnego do tego, co już było rzecz jasna. Tak więc postaci są wzorowane na tych wcześniejszych. Tutaj taki wczesny Omen, na okładce będzie trochę bardziej pstrokato: a tutaj to już bardziej morbid i jego ulubione industrialne klimaty:

Dzięki Paweł za tak miłe słowa. Dzięki również innym, którzy wnikają w moje światy bez jakichś przesadnych analiz technicznych. Dla mnie klimat ilustracji jest najważniejszy. Aspekty techniczne trochę może na tym cierpią i długo jeszcze będę popełniał rażące dla niektórych błędy.

Fajne, muzyka nieźle to napędza. Koncepty Mayka ciekawe ale jakoś nie czuć ich ducha w końcowym efekcie.

Dla mnie masakra. Świetnie się bawiłem oglądając szorta. Spodziewałem się słabizny, pomyślałem, że jak ktoś męczy animacje 8 lat, to pewnie połowa rzeczy technicznie jest nie z tej epoki. A tutaj świetnie klasycznie i z jajem poprowadzona historyjka. Facet w poprzednim wcieleniu był jakimś buddyjskim mnichem i trochę cierpliwości mu pozostało... Byłby dół, gdyby w 6 roku produkcji zwątpił i wyrzucił projekt do kosza :)

heja Misiek. Nie mogłem zrobić przycupniętej, bo klient tak chciał. A że sztywna - to pewnie dlatego że machnięta bez refek, bo nie mogłem nic fajnego znaleźć, a czas leciał... Poprawię się ;) Kiedyś

Omen: proszę: Nezumi: Klient pragnie pozostać anonimowy :) Ale raczej tego nie zobaczysz nigdzie.

hej, dzięki za komentarze w większości konstruktywne i z którymi się właściwie zgadzam. Niekonsekwentny kontrast wynika z monitora, który jest wciąż nieskalibrowany i myślałem, że u innych będzie wystarczająco ciemno. Postaci po prawej miały być po lewej hen tam daleko, ale klient chciał bliżej i żeby je przybliżyć, zrobiłem te czary-mary z opadającą skarpą - no ale jak widać nie umknęło to Waszym wyliczeniom. Może skoro ilustracja jest klepnięta to wrócę do założeń ze szkicu, gdzie wszystko raczej grało. Tylko kiedy to zrobić...... Jakiś czas powisi jeszcze praca w takim stanie. No i fajnie, że widać ten oldskull - dobrze się czuję w takich klimatach. Miriam: spoko to wygląda, coś pokombinuję. Dzięki