Skocz do zawartości

Nezumi

Members
  • Liczba zawartości

    7 464
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67

Zawartość dodana przez Nezumi

  1. @Mortom Prey jest produkcji Disneya na Hulu wylacznie. Nie bylo i raczej nie bedzie w kinach. I dobrze 😄 @michalo No tak, moglem przypuszczac, ze tez lubisz Indian 😉 Zawsze mnie interesowali i ten aspekt filmu mnie najbardziej wkurzal - bezsensowne powielanie stereotypow Indianina wiecznie pomalowanego, wiecznie w stroju jak na wojne... Nieprzemyslane idiotyzmy jak to ze rozbili sie obozem w miejscu gdzie jest pelno krzakow.. Caly ich oboz jest pokryty jakimisc krzakami malymi o ktore ktos by sie wypierniczal co chwile. A doslownie obok jest rownina z trawa po prostu... Pelno tego w tym filmie, mega ciezko sie oglada ZWLASZCZA jesli lubisz Indian. To jak z Assassins Creed 3 - tez sie napalilem ze jest indianski bohater a gra byla najnudniejsza z czesci w ktore gralem, bohater byl tylko wychowany przez Indian a wytrenowany przez jakiegos czarnego lokaja... Wszystko w tej grze jest popieprzone 😄 ALE jesli lubisz indian to poszukaj sobie na Steamie gry "This land is my land". Chyba ze juz znasz. Nie kupilem jeszcze ale nosze sie z zamiarem 🙂 A Batgirl to zlikwidowali (po wydaniu na nia 90 milionow...) bo byla tak kiepska ze nie bylo szans na sukces i lepiej bylo zawczasu ukrecic glowe temu projektowi. Ale juz slyszalem wczoraj ze sie podniosl krzyk, bo "Latino representation" zaatakowano przez skasowanie tego projektu 😄 Ow boy... Kiedys mowilo sie ze Rosja to stan umyslu. Teraz to pasuje do USA.
  2. Wpadaj na wakacje to obejrzymy. Glupot ktore pominalem starczy 😉 @DestroyerTeraz przeczytalem twoj opis Mandaloriana i znajduje pewne podobienstwa w naszym podejsciu do kinematografii powszechnie uznanej za wspaniala 😉
  3. Obejrzalem "Prey" czyli nastepnego Predatora. Skuszony zachwytami i pozytywnymi opiniami na sieci. SPOILERY!!!!!! Tworcy tego tragicznego filmu w dupie maja jakikolwiek sens. 200 lat roznicy a Predator wyglada zupelnie inaczej "z twarzy" - wyewoluowal w 200 lat widocznie... Indianie sie nie myja - glowna bohaterka (i kilku innych) CALY CZAS ma barwy wojenne na twarzy wymalowane. Chodzi spac i sie budzi z ta farba na twarzy... Do zrywania kwiatkow uzywa tomahawka. Uzywa go z reszta do wszystkiego - od wykopywania korzonkow do polowania na jelenie. Jest to krzemienny toporek, ktory jednak ostrzy jak metalowy. Samo polowanie tez jest ciekawe - podkrada sie do jelenia na wyciagniecie reki po czym w jezyku migowym pokazuje swojemu psu (psa ma tylko ona w calym plemieniu btw) ze zabije jelenia. Pokazuje na migi ale przy tym MOWI NA GLOS co pokazuje... Stojac 2 metry od jelenia.... Jelen na szczescie jest gluchy i slepy bo mu to nie przeszkadza. Nagle kobita zrywa sie i chybia tym swoim tomahawkiem (jakbys nawet chcial chybic to z tej odleglosci byloby ciezko... Pomijajac juz fakt kto poluje na jelenie rzucajac w niego kamiennym toporkiem...), potem biegnie za tym jeleniem po lesie dotrzymujac mu kroku jednak chybia za kazdym razem i w koncu jeleniowi inwalidzie udaje sie ja zgubic. Ta niefortunna przygoda sprawia ze pani Indianka z lyka sciagnietego z galezi kreci linke i dowiazuje ja do rekojesci tomahawka co czyni go bronia doskonala. Nie tylko zwieksza jego celnosc ale tez sprawia ze leci ostrzem do przodu niczym wlocznia (bo jakby sie obracal w locie jak zwykle tomahawki to by sie w ta linke zaplatal i spadl metr dalej...). Indianie w tym dziele kina moga miec luk naciagniety caly czas i sie nie mecza tym- moga prowadzic ze soba dlugie rozmowy trzymajac naciagniety luk. Zasieg takiego luku zawstydzilby niejedna strzelbe. Pan Indianin niemal od niechcenia wypuszcza strzale trafiajac w orla szybujacego posrod szczytow gor. Orzel ten tez jest specjalny jak wszystko w tym filmie, bo szybuje sobie mega wysoko z ryba w szponach. Widocznie zlowil i postanowil sobie troche z nia polatac. Kto bogatemu zabroni? Co krok to nonsens w tym filmie. Nastawilem sie juz na film z silna, niezalezna bohaterka fimejl - a tej w zasadzie w calym filmie wychodzi tylko jedna walka. Nic jej sie nie udaje. Na jej miejscu zaczalbym miec mysli samobojcze - czego sie nie chwyci to okazuje sie miernota w tym. Jest tropicielka - ktora jednakowoz wskakuje w bagno jakby widziala je po raz pierwszy w zyciu. Zyje w dziczy i chce zostac lowca ale strzela z luku do niedzwiedzia, ktorego nawet majac strzelbe staralbym sie ominac... Muszkiety nabijane kulami zostawiaja luski jakims cudem. Indianie robiac napar z ziol mowia do siebie "napij sie HERBATY" - tak jakby znali herbate... Koles ma swiezo obcieta noge ale jako ze ma opaske uciskowa to sobie spokojnie moze gadac z pania Indianka jakby nic sie nie stalo. W paru slowach, spokojnie, z obcieta noga, tlumaczy jej obsluge strzelby ktorej ona nigdy wczesniej nie uzyla. No, ale madrej glowie dosc dwie slowie. Sam predator zachowuje sie jak czlowiek w kostiumie - w poprzedniech czesciach aktorzy grajacy predatora starali sie jakos oddac jego ruchami to, ze jest obcym. Pozy jakie robil, jego ruchy byly nieco inne od naszych. Tutaj predator kreci mlynka paleczkami jakby cwiczyl filipinskie sztuki walki a nie byl potworem z innej planety. Jest tez dumnym wojownikiem szukajacym wyzwania, ktory zabija zwierzeta i bezradnych ludzi. W koncu predator okazuje sie rowniez uposledzony, bo sam sie zabija strzalem w glowe. Moze zapomnial jak dziala jego bron a moze nie mogl juz zniesc tego filmu dluzej i skrocil sobie cierpienia..? Zenujacy film. I tym smutniejsze sa zachwyty nad nim i wysokie oceny zarowno krytykow jak i publicznosci. Przerazajacy jest stan umyslowy wiekszosci. Juz nikt o niczym nic nie wie i nie widzi nonsensow przez te tik toki kwa mac 😄
  4. @Tvaroogw 73 mnie na swiecie nie bylo jeszcze 😄 A to o niedzwiedziach slyszalem gdzies tak w polowie szkoly podstawowej czyli spokojnie jakies 15 lat pozniej. Z reszta rowniez pamietam teksty o podtopionym Londynie, ktory mial juz niebawem znalezc sie pod woda z powodu topiacych sie lodow i podnoszacego sie poziomu oceanow. Jedyny podtopiony Londyn jaki widzialem byl w filmie Split Second z Rutgerem Hauerem (ktory swietnie pokazuje co w czasach kiedy byl krecony ludzie mysleli o niedalekiej przyszlosci). To w ogole jest temat rzeka i nie wiem czy ma sens sie w niego zanurzac. Jak wszystko - rowniez i to jest glownie odgrzewanymi kotletami. Nawet uzycie dziecka w kampaniach przewidujacych koniec swiata nie jest niczym nowym. Greta Thunberg jest niczym innym jak odgrzaniem innego kotlecika - w latach 90 to byla wowczas nastoletnia Severn Cullis Suzuki. Tez grzmiala jako glos swojej generacji na te zle, przeszle generacje. Teraz jak sie okazalo ze jej generacja nic nie zmienila - grzmi Greta. Jak sie Greta postarzeje i juz nie bedzie wzbudzac takich emocji jako dorosla kobieta to zagrzmi jakas nowa dziewczynka. Przy obecnych trendach mysle ze bedzie to dziewczynka czarna badz trans dziewczynka. Na emocjach trzeba grac. A klimat? Ano zmienia sie - jak zawsze sie zmianial. Nie jestem przeciwny nowym technologiom, czystej planecie, nie neguje zmiany klimatu. Uwielbiam nature. Tylko moglibysmy juz przestac udawac, ze znamy przyszlosc, ze wiemy jak naprawic swiat i do licha moglibysmy przestac wieszczyc koniec swiata. Bo jestesmy niewiarygodnie krotkowzrocznym i czesto sie mylacym gatunkiem - przekonanym jednakowoz o swojej wielkosci.
  5. A swoje droga to tez swietnie pokazuje ludzkosc i jej priorytety. Zamiast pracowac nad tym jak zastapic dzieci-niewolnikow w kopalniach w Afryce to mysla jak tu zastapic kierowce albo panie jakiegos koncepciarza. Roboty tez opracowuja z mysla o zabijaniu sie wzajemnym a nie z mysla o zastapieniu ludzi pracujacych w makabrycznych warunkach.... Lepiej napisac na Twitterze BLM! Ech...
  6. AI... Ludzie UWIELBIAJA drame i wieszczenie czarnych scenariuszy. Od lat 70 co kilka lat wychodzi jakis powazny jegomosc z ONZ i mowi ze za 5 lat osiagniemy punkt bez powrotu i ze swiat stanie w ogniu jesli natychmiast nie zrobimy "czegos". Potem nie robimy tego czegos, i za kilka lat nastepuje aktualizacja ze za nastepne 5 lat swiat sie skonczy. I tak w nieskonczonosc. W szkole uczono mnie ze nasze dzieci beda znaly biale niedzwiedzie tylko z ksiazek. Biale niedzwiedzie istnieja nadal, tylko mlodzi ksiazki przestali czytac... Tak to juz jest z tym wieszczeniem i przewidywaniem przyszlosci. Ludzie tak juz maja ze przejmuja sie mega katastrofami, ewentualnoscia meteorytu uderzajacego w Ziemie czy inna tam globalna tragedia niszczaca zycie na Ziemi a potem umieraja na jakas zwyczajna, nudna chorobe jak tysiace innych osob ktore na nia zmarly tego roku. Z tym jest podobnie. Jak chcecie to mozecie sie bac ze stracicie robote przez AI. Ja tam mysle, ze duzo wczesniej mozecie stracic robote bo was szef wyp*****li po prostu na bruk zanim was zastapi mega technologia przyszlosci. 🤭 Zanim mnie zastapia generatorem koslawych obrazkow niech najpierw zrobia slownik co sensownie tlumaczy.
  7. Ostatnio kazda wolna chwile spedzam emulujac Amige. Kochalem tego kompa i tamte czasy. Wszystko o co sie martwilem to zeby bad blockow na dyskietkach przyniesionych z gieldy nie bylo. Rok 2022, przedstawiam wam swiezutkie screenshoty z Real3D. Obowiazkowa "kulka na lustrze" plus nieco bardziej skomplikowana scenka (dolaczona do softu). Fun fact - program zostal wydany w roku 1992 na 4 dyskietkach. To byl moj pierwszy soft do 3D. Ma mozliwosc ustawienia roznokolorowych wireframe zaleznie od obiektu. Opcja ta znalazla sie w Blenderze 27 lat pozniej w roku 2019. Zeby nie bylo ze tylko Blender jest taki "szybki". Photoshopowi tez zajelo blisko 30 lat dodanie interaktywnej symetrii obecnej w amigowym DeluxePaint z poczatku lat 90.
  8. Nezumi

    Randomowe promki na sprzet

    Nie no, mowie o standardowych zestawach bo to ze sa zewnetrzne karty to wiem. Tez w sumie smieszne jak kiedys widzialem kolesia co mial lapka, do tego zewnetrzny monitor, zewnetrzny dysk i zewnetrzny gpu... Nie dam glowy czy zasilacza jakiegos tez nie mial zeby to smigalo. I mial "portable" system... Tak samo portable jak zwykly PC no ale "wcale nie, bo LAPTOP!" 😄 Czasami sie odniechciewa... wszystkiego. 😄
  9. Nezumi

    Randomowe promki na sprzet

    Te supernowoczesne gpu z wygladu zaczynaja przypominac telewizor Rubin - moze niech robia je do postawienia zewnetrznie obok kompa, obudowa pseudo drewno, wkomponowana jakas podstawka na kubeczek z kawa czy herbata z nierdzewnej stali (karta zadba o podtrzymywanie ciepla w ulubionym napoju)... Na serio umieram z ciekawosci jaka bedzie juz nastepna (50XX) generacja bo przeciez ewidentnie docieramy do granicy absurdu z ta wielkoscia i pradozernoscia.
  10. Nezumi

    Randomowe promki na sprzet

    Meh, bedziesz mial mniej wypalone oczy i ominie cie szukanie kupca na to cudo jak juz pierwsze zauroczenie minie i sie okaze, za zabawa z tym taka sobie w sumie a prace i tak musisz szlifowac w zetce 😄
  11. Kobiety nie znam ale ladnie. Dobra robota.
  12. No dokladnie. Poza tym pamietajmy o tych legendarnych "pipeline'ach w duzych studiach". Nikt nie bedzie zmienial calego workflow na cineme tylko dlatego ze Maxon kupil zetke. To juz predzej by zetke zastapili jakos. Mysle ze Maxon to wie. W koncu ten ich renderer tez nadal jest do roznych softow a nie tylko do Cinemy.
  13. Na Twitterze od nastu lat mowia ze swiat sie konczy, ze wyjada z Ameryki jak Trump wygra (nie zauwazylem - wyjechal ktos? 😉 ) ze to ze tamto ze sramto. Dlatego skasowalem konto - jest jakies w ludziach umilowanie dramatu, robienie z igly wigly, przesciganie sie w opisach przesadzonej reakcji na wszystko. Bo malo kto - jesli ktos w ogole - robi to co pisze. Jakby co drugi co napisal po updacie Blendera albo Houdiniego "trzeba sie w koncu przyjrzec temu softowi" faktycznie sie przyjrzal to juz dawno ludzie uzywaliby tylko Blendera i Houdiniego 😄 My tez tutaj gadamy pierdoly o robieniu kursow spawacza. Ale MEGA sie zdziwie jak ktos kto robil w grafice przez iles tam lat faktycznie oleje grafike, zakasa rekawy, wdzieje granatowy kombinezon, zlapie kanapke z jajkiem i termosik z kawa, przylepi gola babe wycieta z gazety w swojej metalowej szawce na ubrania i z usmiechem na twarzy dolaczy do braci robotniczej. Sa rozni szalency, wszystko jest mozliwe. Ale uwierze jak zobacze zdjecie "to moja pierwsza dniowka w hucie - trzymajcie kciuki!" a za pare miesiecy "Panowie, faktycznie oplacalo sie, jest zajebiscie, nie badzcie beta-male'ami na tych komputerkach tylko. Tu jest prawdziwe meskie zycie! Spadam bo sie fajrant konczy - ta rura sama sie nie pospawa haha!" Aaaanyways... Sprawdzilem wczoraj wydajnosc w Blenderze znowu. Wrzucilem 30 obiektow, kazdy mial tam pare tysiecy (ostroznie chcialem, bez milionow) poly. I co sie okazalo? Ze do dupy ten Blender! 😬 Nie, spokojnie - zartuje. Okazalo sie, ze zero problemow, plynny sculpt i viewport. 3DCoat tez daje rade choc jest nieco dziwny. Ale tak, to wszystko bieda w porownaniu do Zetki. Daloby sie na sile przesiasc na inne narzedzie. Jakbym byl zmuszony, z lufa przy glowie to pewnie wybralbym Blendera znowu. Ale tylko dlatego ze wciaz nie znam 3DCoata. Prawda jednak jest taka ze bede przy ZB obstawal tak dlugo jak tylko sie da. Zaden soft do rzezby mu nie dorownuje. Poza tym klient podesle ZTLa i leze. Kurde zzera mnie ciekawosc co bedzie w updacie. Jednoczesnie boje sie ze bedzie jakas mega slabizna typu "a teraz 3h pogadamy o integracji z C4D ktorej uzywa pieciu z was!". A z drugiej moze beda chcieli przyciagnac ludzi i dadza syty update. Cant wait jak to mowia First Nations People.
  14. Nezumi

    Drineczek w 15 sekund!

    Zajebisty filmik. Zero krytyki.
  15. Nie wiem jak inni ale mnie nie stac nigdy bylo na 900 dolcow na raz (glownie przez wczesniej opisane podejscie do zycia i finansow 😄 ). A to szkole oplacic dla dzieciaka, a to lekarz a to piekarz... I kaska idzie. Na 30-40 na miesiac mnie stac. Nie rozkminiam tego ze "ale to placisz caly czas i sie kumuluje i...". No wiem, ale jakbym nie wydal na to to na inna duperele. Jak z tym zartem co to palaczowi mowia ze jakby nie palil to za ta kaske po ilus tam latach moglby sobie kupic Ferrari. Na co palacz do tego pytajacego "a ty palisz?" "nie" "i gdzie twoje Ferrari?" 😉 Mega zaluje ze lata temu nie zainwestowalem tylko lecialem na piracie. Ale co tam, koniec koncow wszyscy beda zmuszeni placic albo siedziec na starej wersji. A nie oszukujmy sie - ci co teraz mowia jak to beda latami siedziec na starej wersji zobacza co dodali w updacie i ile wytrzymaja? Czlowiek juz tak ma ze chce najnowsze zwykle. Komoreczki ludzie kupuja co rok/dwa bez potrzeby tak na prawde - w koncu sie zlamia i przejda na subskrypcje. Maxon istnieje ile? Od lat 90 jakos? Nie chce mi sie sprawdzac ale od Amigowych czasow. Spokojnie, poczekaja rok, dwa w koncu zlamia najtwardszych zwolennikow retro ZBrusha 😄 Kurde sorki za te elaboraty ale mi sie przypomnialo jeszcze - niedawna sytuacja z tym darmowym pay-to-win Diablo. Jak wyszlo youtube zawrzalo - "jak tak mozna?! Bojkot! Bez sensu! Tylko chca doic kase z ludzi! W zyciu nie zagram!" blablabla. Wczoraj slyszalem ze gierca swietowala 30 milionow zainstalowanych kopii, sa ludzie (calkiem duza grupa) co po pare TYSIECY dolcow wydali na swojego ludzika w grze 😄 Z zetka bedzie to samo. Moze jeden z drugim faktycznie sie zaprze i nie przejdzie na subskrypcje. Luz - nie zarzucam nikomu klamstwa. Ale jaki to bedzie odsetek? Jakie to bedzie mialo znaczenie dla Maxona? Jak mowilem - osobiscie nie mam komorki. Pewnie jest jeszcze pare osob gdzies nad Amazonka czy tam w innym Tybecie co tez nie maja. Ale nie stanowimy zagrozenia dla rynku telefonow. Weganie nie zagrazaja tym co sprzedaja mieso. I tu bedzie to samo - to ze kilka osob bedzie szlo w zaparte i nie kupia subskrypcji bedzie mialo zerowy wplyw na profity z zetki. To nie znaczy ze maja sie zaraz zlamac i kupic - absolutnie. Robta co chceta. Tylko warto miec ta swiadomosc kiedy sie wieszczy ze ludzie sie przyzwyczaili do darmowek, ze nie beda chcieli placic itd. Teraz - bo nic nowego nie ma. Stawiam dolary przeciwko orzechom ze jak wyjdzie updacik, zrobia show online, Michael Pavlovich w trzech ruchach zrobi mecha i wiekszosc z tych co dzisiaj sie zapiera pogubi kapcie biegnac zapisac sie na subskrypcje zeby szybko sciagnac nowa wersje. A co do updatu to oswiadczam wszem i wobec - jak nie bedzie freehandowego wycinania dziur tym razem, to sie przesiadam na perska wersje. Pilka jest po ich stronie, zeby potem nie bylo placzu, ze nie ostrzegalem 😉
  16. O stary, masa ludzi z podstawowym cisnie solidna kaske. To nigdy nie bylo moim priorytetem i nigdy nie bedzie. W ogole zauwazylem w pewnym momencie ze wyksztalcenie dosc rzadko ma zwiazek z finansowym sukcesem. Pilkarz moze byc glupi jak but ale ludzie placa za ogladanie go w zwiazku z czym zarabia miliony. Kardiochirurg ratuje zycie, spedzil lata na studiach i moze zyje sobie niezle ale zarabia mniej od tego biegajacego przyglupa (pilkarz nie musi byc glupi ale ten z mojego przykladu jest 😄 ). Albo taki lekarz co wypycha cycki w Beverly Hills - tez zarobi wiecej od tego ktory ratuje zycie (on ratuje RZycie co najwyzej 😄 ). Z mniej skrajnych przykladow - mam sasiadke, ktora ma sklep spozywczy. Powodzi jej sie lepiej niz mnie. Na nic mi studia filozoficzne (od razu wiedzialem ze sie nie przydadza, spoko 😄 . Uczylem sie bo to lubie po prostu), 3 jezyki, znajomosc programow itd. Kobita trzaska kase na sprzedawaniu jedzenia - kupuje taniej sprzedaje drozej. Wszycho. Ludzie ktorzy moga robic cokolwiek za kaske sa duzo mniej ograniczeni. Im zasadniczo obojetne co robia byle przynosilo kase. Ja nie wyobrazam sobie wlasnie zapieprzania od bladego switu ze spawara w rece otoczony jakimis prymitywami. Przepraszam - zanurzony w tej wyjatkowej kulturze pracy 😉 Za ZADNA kaske. Za bardzo sobie cenie spokoj, lubie sobie saczyc herbatke i rozwazac jak tego trojkata sie pozbyc w retopo. Zarobie mniej - czasem duzo mniej, ale przez wiekszosc czasu mam swiety spokoj. A czy nie o to w zyciu chodzi? Robic co lubisz i miec swiety spokoj? 😄 W kazdym razie mnie o to chodzi. I nie mam cisnienia na BMWice, telewizor pincet cali, drogie ubrania... Wystarczy mi dobra ksiazka, cisza, jakas giera. Niech sie szarpia inni, rywalizuja kto tam lepsza furke sobie kupil, kogo "stac", kto ma nowy model telefonu teraz z jeszcze wieksza iloscia kamerek itd. Nadal nie mam komorki bo mi nie potrzebna... Zyje w innym swiecie troche, w moim swiecie. I dobrze mi tak, przytulnie, bez zbednych spin. Spadam zagrac sobie w Cannon Fodder. Rewelacyjna giera, juz takich nie robia. Pewnie w tym czasie jakis hydraulik wygeneruje kolejna kaske ktora wyda na piwo i grilla -ale to w Sobote, bo dzis jeszcze musi lezec u kogos pod zlewem i generowac $$ 😉 Ot, rozne podejscia do zycia.
  17. There is nothing noble in being superior to your fellow man; true nobility is being superior to your former self. -Ernest Hemingway 😉
  18. Ja moge sie pochwalic dyplomem "Elektromechanika Urzadzen Przemyslowych". Skonczylem rowniez elitarne "Policealne Studium Zawodowe" na kierunku budowlanym a jak uciekalem przed armia to liznalem studium pielegniarskiego- Pozniej studiowalem zaocznie filozofie pracujac juz jako grafik-samouk 😄 Tak ze zetknalem sie z roznymi "kulturami pracy" a doslownie rzecz ujmujac pracowalem z takimi jelopami, ze w porownaniu szympansy okazuja sie bardzo inteligentne. "Szanowanie ludzi pracy"... A co - jak ich nie bede szanowal to strzela focha i przestana byc murarzami czy tam innymi kopidolami? Obraza sie i zeby mi zrobic na zlosc sie przekwalifikuja? 😄 A prosze bardzo! Oni nie sa tym kim sa, bo sie poswiecaja dla dobra spoleczenstwa dzwigajac ciezar, ktorego inni nie daliby rady. Koles jest murarzem bo to jest jedyne co jego lotny umysl ogarnia. Jest na to skazany - za co go tu szanowac? Poza oczywiscie tymi co sobie dorabiaja chwilowo albo znajduja sie tam glownie po to, zeby zrozumiec po miesiacu ze to nie dla nich jednak 🙂 Moge szanowac osobe - za cos konkretnego. Nie musi byc profesorem. Moze byc gornikiem przodowym. Ale nie bede szanowal calej grupy spolecznej bo bidulki sie napracuja i im sie plama z oleju zrobi na dresie... Pracujac na budowie i na utrzymaniu ruchu w fabryce plytek gresowych czulem sie jakbym byl na jakims wygnaniu. Tylko jeden-dwoch kolesi mieli cokolwiek w glowie a reszta to bylo stado ktorego istnienie sprowadzalo sie do "nazrec sie, wychlac wode, podupczyc hue hue, mecz obejrzec i pogadac o furach". Zupelnie doslownie - zwariowalbym jakbym mial z nimi pracowac na codzien dluzej. Z jednej pracy na budowie po prostu sobie poszedlem - nie wytrzymalem. Przychodze ktoregos dnia do tego smierdzacego baraku (oczywiscie bladym switem, bo robote trzeba zaczac absurdalnie wczesnie, zeby sie w polowie dnia op...dalac do bolu jak majster sobie gdzies pojdzie...) zmienic ciuchy na robocze, patrze na tych glabow, slucham tego ich pieprzenia o tym jak to wczoraj "dali w gaz" huehue a "ich stara sie wk...wila huehue" i po prostu zawrocilem do domu porzucajac ta prace. Wtedy zdecydowalem ze poszukam pracy jak najdalszej od takich klimatow i dzieki Bogu raz lepiej raz gorzej, raz totalnie slabo ale potem znowu lepiej 😄moge sobie stukac w klawisze i maziac stylusem bez sluchania tego kwiatu inteligencji, bez obcowania z ta sola ziemi (chyba w oku bardziej...). A zycie samo mnie sklonilo do nauczenia sie roznych rzeczy. Instalacje gazowa sam zmienilem ostatnio bo sobie pomyslalem (znowu obraze "lud pracujacy"...) ze skoro taki glab kapusciany co jednej ksiazki w zyciu nie skonczyl umie to zrobic, to dlaczego nie ja, dlaczego mam mu placic kiedy jego wiedza sprowadza sie do nawiniecia na gwint rurki tasmy izolacyjnej i po jej przykreceniu sprawdzeniu mydlinami czy gaz nie uchodzi... Wow, normalnie doktoratu potrzeba zeby to skumac... Dodajmy, ze w Meksyku nie musisz sie martwic o uprawnienia a ten koles co to robi na codzien tez pewnie ich nie ma. I dziala wszystko, chyba lepiej nawet bo sie staralem zrobic to dobrze a nie "na odp.... sie" jak pan "fachowiec". Tak ze kij w oko klasie pracujacej pelnej debili - jako calosci. A szacunek jak najbardziej do wybitnych jednostek ktore pracujac w tej masie zachowali czlowieczenstwo jakos. I podziw nad ich psychiczna odpornoscia. A co do epickiej dyskusji o spawaniu - umiem spawac ale tylko elektrycznie nie gazowo. Za to mam wujka spawacza ktory jest caly powykrecany i wszystko go boli zawsze bo sie w zyciu nalezal pod roznymi maszynami i konstrukcjami. Podejrzewam ze sobie cos w garazu pospawac jak ci sie zepsuje moze troche roznic sie od spawania codziennie przez caly dzien, spawania tego co ci kaza i gdzie ci kaza, czesto w slabej pozycji... Moze stracic swoj urok nawet zanim sie zbratasz z klasa robotnicza i zatopisz w ich "kulturze pracy". 😄 No jakas taka slabawa ta oferta bez updatu 😉 Ja mam co prawda abonament tak czy siak ale jeszcze z Pixologic. Na Maxonowy przesiade sie po updacie. Ale jakbym mial perpetuala to za nic bym sie nie przesiadal jeszcze. Po co? Jak bedzie update, zobaczy sie co jest i ewentualnie wtedy. A tak to placisz im taniej ale oddajesz kase za nic. Za to co juz masz. Poki co. Oj ciekawym tego updatu... Spawacze nie maja takich rozterek 😉
  19. Dwie rzeczy. Za stary to jestes na balet i gimnastyke artystyczna. Na rysunek to dopoki utrzymasz olowek/stylus nie bedziesz za stary. A co do strefy komfortu to czesto mam wrazenie ze ludzie przeginaja z tym. Jak bedziesz wiecznie wychodzil ze "strefy komfortu" to sie sprowadzi do tego ze caly czas bedziesz robil cos, czego nie lubisz 😄 Ja niecierpie technicznych rzeczy rysowac - wynika z tego ze pominienem... rysowac techniczne rzeczy? To bez sensu jakies jest 😄 Chodzi o to, zeby robic co sie lubi w koncu. Nie unikac rzeczy ktore nam nie wychodza - na przyklad czesto ludzie probuja ukryc dlonie postaci albo wlosy bo sa trudne do narysowania. Tu sie zgodze, ze jesli lubisz postaci a nie wychodza ci rece na przyklad to powinienes sie zmusic do tych raczek. Ale nie isc w ekstrema typu "lubie rysowac postaci i mi to dobrze wychodzi wiec pewnie powinienem zaczac malowac przekroje silnikow, zeby wyjsc ze strefy komfortu 😕
  20. Dzieki. 1 Pedzelek. Techniki... brak? 😄 Patrze na refke i maziam. Zrobiles to jablko malowane to i kota namalujesz. Sproboj chocby sam dla siebie bez tego odmierzania wszystkiego. Dodam ze chocbym sie pos....markal to bym auta nie narysowal porzadnie 😄
  21. Nadal chcesz podejsc do rysunku tak technicznie jak sie tylko da. Jak zobaczylem, ze jeszcze dodales do tego rozkladanie refki na kratki sprobowalem tego kota speednac - daaaawno nie rysowalem niczego bo grzebie 3D. Ale chyba nie trzeba wszystkiego konstruowac, rozrysowywac, zamieniac na geometryczne bryly, mierzyc i wazyc. Moze wystarczy naciapkac troche digitalowej farby patrzec na refke. Nie mowie ze jakis ten moj kot zajebisty, ale to jest kilka minut doslownie maziania bez szkicu nawet...
  22. No, bo jak za emisje zaplacisz to juz nie szkodzi planecie 😉
  23. I to jest sluszna koncepcja 😉 Co do tego "straszenia" - mega mi brakuje jakiegos zdrowego srodka w przekazie. Nie ma co covidem straszyc, ale kurna wlasnie z niego wyszedlem - cala rodzinka zlapala (po szczepionkach wiec 2 dni goraczki i spokoj w zasadzie tylko wech jakis dziwny mam teraz). Wiec nie jest tez tak, ze mozna to lekcewazyc w 100%. Z wojna to samo - nie ma co zyc codziennie w strachu ze Putin zrzuci atomowke bo by czlowiek zwariowal, ale znowu udawac ze nic sie nie dzieje tez jest naiwnym podejsciem. Ludzie sa prosci, chca miec podane wszystko konkretnie - to jest zle, to jest dobre. Zadnych niewyraznych sytuacji gdzie musieliby pomyslec. Zawsze mi sie przypomina historia z hiena. Natura miala w dupie nasza potrzebe szufladkowania wszystkiego i powstalo zwierze ktore ani nie nalezy do kotowatych ani do psowatych. Globili sie panowie zoologowie i w koncu wymyslili. Jako ze nie moze byc cos nieokreslonego to dodali szufladke "hienowate" 😄 Bo nasze mozgi tak dzialaja, musi byc porzadeczek, szufladki, powkladane wszystko do nich... A realia sa zwykle odcieniami szarosci. Poza tym sami w pewnym stopniu je kreujemy przez nasze podejscie. Jesli bedziemy mieli podejscie skrajne to wygenerujemy skrajna sytuacje sami na zasadzie samosprawdzajacej sie przepowiedni. Jesli uwierzymy, ze bedzie brakowalo cukru to masowo pojdziemy sie w ten cukier zaopatrzyc, co spowoduje brak cukru i powiemy pozniej "a nie mowilem ze nie bedzie?!". Co znowu sklania mnie do zatoczenia koleczka i ponownym spotkaniu sie w punkcie "ludzie sa w przerazajaco duzej czesci debilami". A co za tym idzie ten kurs spawacza na prawde nie ma sensu.
  24. SI nie umie kurna przetlumaczyc troche trudniejszego tekstu i wychodzi bezsens. Do wojny nie potrzeba "sztucznej inteligencji" - wystarczy brak tej zwyklej, ludzkiej inteligencji podlany szczypta szalenstwa. Ludzie sa prymitywni jak zawsze byli. Malpy z ekranikami w rekach. Zobaczcie co sie dzieje na Ukrainie ale i w innych krajach gdzie trwaja zbrojne konflikty. Zabijamy sie, torturujemy, gwalcimy... Ludki w "hameryce" walcza o prawa czarnych na twitterze gdzie wypisuja "BLM!" - na telefonach, ktore powstaly dzieki niewolniczej pracy czarnych dzieciakow w kopalniach w Afryce. Zadne tam roboty, zadne SI - sami sobie zgotowujemy piekielko kazdego dnia. Tak jak kiedys byl wioskowy idiota na plocie tak teraz mamy takich samych idiotow przewijajacych tik-tokowe pierdoly calymi dniami. Kiedys chyba bylo lepiej wrecz, bo idiota wioskowy byl jeden a teraz proporcje zdaja sie odwrocone... W UE chca samych elektrycznych samochodow w przyszlosci. Ratujemy planete, right? Szlag mnie trafia jak slucham tego sloganu. Nie bedziemy uzywac kopalnych zrodel energii! Super - w zamian bedziemy wykopywac masowo materialy potrzebne do produkcji baterii... Materialy do ktorych wydobycia potrzeba chorych ilosci wody - w reginach ktore tej wody i tak maja malo. A jak sie juz te baterie zuzyja to wyp...limy je gdzies na kupe i niech leza a syf z nich niech splywa w ziemie. Pewnie gdzies obok tej wioski, ktora wymiera bo zabralismy im wode zeby wyplukac lit do tych baterii. Ale hej, ratujemy planete! Ch...j tam, ze zycie w rzekach wymze jak juz wyplukamy ten nasz upragniony lit... Bedziemy za to Tesla jezdzic - EKOLOGICZNA- Boze, jacy ludzie sa popieprzeni jak o tym wszystkim mysle. I skretynieli - nieliczni mysla samodzielnie a reszta powtarza tepo co im podsuneli z korpo slowami politykow siedzacymi w kieszeniach tego korpo... Mamy potem skrajnosci - ci co lykaja wszystko jak leci i powtarzaja, walczacy z jakims oszolomami co z kolei poszli w druga strone i wierza w jakies plaskie ziemie i inne teorie spisku. "A ty, do ktorej grupy sie zaliczasz?!". Bo nie mozesz byc po srodku, MUSISZ sie gdzies "zapisac". Swiat wcale nie poszedl do przodu tak bardzo jak nam sie wydaje. Ludzie sie nienawidza wzajemnie jak w wiekach srednich - moze tak samo a moze bardziej. Wez poloz noz na stole w pokoju a po obu stronach stolu posadz zwolennikow Tuska i Kaczynskiego i powiedz ze nie bedzie zadnej odpowiedzialnosci - obojetnie co zrobia... SI... Korporacje... Problemy sa na dole i to problemy takie same jak od wiekow. Durni ludzie 😄 A korpo jak bedzie chcialo podniesc ceny to podniesie i i tak nic nie zrobimy. Ja na wszelki wypadek zaopatrzylem sie w pewien pliczek ktory mi pomoze w razie jakby przestalo mnie byc stac na subskrypcje. Dopoki wszystko jest ok to place, jak przegna to ubiore przepaske na jedno oko i "harr harrr!". Przeciez nie umre z glodu kurna ani nie bede robil kursu spawacza w wieku 45 lat 😄 (edit) BTW, jakby ktos nie skumal to jestem w swietnym humorze 😄 Skasowalbym to ale jak juz napisalem...
  25. Dobre dobre! Dostales refki/blueprinty?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności