dac77 Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 a modo, mimo że moim zdanie bije na głowę maxa i maję, spowodowało ze m i m jest tańsze? albo chociaż przyjemnijejsze w użyciu? ;) No jak bije na głowę? Przecież nie jest to pełny kombajn. Może być świetny w modelowaniu, designie i jest tańszy, więc nie trzeba kupować takiego kombajnu jeśli modo nam wystarczy. Takich programów byłoby więcej gdyby nie piractwo.
bartolomeo Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 No jak bije na głowę? Przecież nie jest to pełny kombajn. Może być świetny w modelowaniu, designie i jest tańszy, więc nie trzeba kupować takiego kombajnu jeśli modo nam wystarczy. Takich programów byłoby więcej gdyby nie piractwo. dokładine o to mi chodziło. jesli modelujesz, nie ptrzebujesz kombajnów. Wystarczy modo. 1
bbandi Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 a modo, mimo że moim zdanie bije na głowę maxa i maję, spowodowało ze m i m jest tańsze? albo chociaż przyjemnijejsze w użyciu? ;) Może jakiś przykład które opcje są innowacyjne jeśli chodzi o modelowanie w modo? Bawiłem się w modo idea jest zaczerpnięta z maxa, maji większość programów do modelowania nie odbiega głównymi funkcjami od tych wielkich ponieważ firmy przyzwyczaiły klientów że wertexy to wertexy, edge to edge tego nie zmienią ludzie nie będą się przestawiać w tej kwesti bo to jest "standaryzacja" małe firmy jak luxology moga jedynie usprawniać elementy które są od lat, efektem tego jest parę ciekawych rozwiązań w modo jak chociażby tworzenie takiego "węża" jakiego mają w logo (teraz juz wiem czemu dali to na logo) tego w maxie akurat niema/ dokładine o to mi chodziło. jesli modelujesz, nie ptrzebujesz kombajnów. Wystarczy modo. W tej kwestii może niech się wypowie ktoś kto modeluje, modo posiada również narzędzia do sculptingu oraz rozwija swój render bo na rynku jako samo narzędzie do modelowania nie miałoby racji bytu, wystarczy spojrzeć na stronę luxology i wejść w "galery". 1
dac77 Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 @bbandi: Jakby goście z Luxology przeczytali że czerpali z maxa to by im nerwy puściły i musiałbyś się ukrywać. Tego że są facey, edge i vertexy to raczej długo nikt nie zmieni bo to wynika z zasad geometrii, a siła modo to nie tyle funkcje a opcje do nich, łatwość nauki programu, super wygodny interfejs (zwłaszcza w porównianiu do maxowej siekiery) i fajne opcje wyświetlania viewportu. Na rynku to raczej właśnie istnieje prawie wyłącznie jako narzędzie do modelowania, może ktoś jeszcze maluje w nim po obiektach, ale renderer ... raczej Pixar w tym nie będzie renderował kolejnego przeboju kinowego.
bartolomeo Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 W tej kwestii może niech się wypowie ktoś kto modeluje, modo posiada również narzędzia do sculptingu oraz rozwija swój render bo na rynku jako samo narzędzie do modelowania nie miałoby racji bytu, wystarczy spojrzeć na stronę luxology i wejść w "galery". skoro modo sie sprzedaje, skoro ludzi to kupują to chyba jednak ma rację bytu na rynku... ? Czy nie? czy ludzie kupują to hobbystycznie? no wszedlem na stronę luxology i do galerii i nie wiem o co Ci chodzi w tym zdaniu. Czytaj to co piszesz najpierw bo naprawdę nie jesteśmy wróżkami, żeby domyślać się o co Tobie chodzi. Masz za duże skróty myślowe. Idea modo zaczerpnięta z maxa? tiaaa... Panowie z Newteka biją brawo i kiwają głową z politowaniem. A może piętnują Ciebie? Wiesz co. Potrenuj pisanie, bo chyba jestem ostatni, który Ci odpowiada na posty. Każdy Twój post czytam 3-4 razy zanim zrozumiem coś tego bełkotu bez zatrzymania. Przecinek. Kropka. To naprawdę ważne elementy każdej wypowiedzi. Sorki za ton wypowiedzi ale mam kaca i szybko się irytuję.
peterr Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 Jak zaczynałem parę lat temu modo był dobrą alternatywą do modzenia i nadal jest chociaż idą w stronę kombajnu bo konkurencja też nie śpi :) Może coś w modo jest z maxa a coś w maxie z modo a może jeszcze ze starszych softów, analizę historyczną zostawiam profesorom. W każdym razie to nie temat "który soft jest lepszy" oftop znowu się robi ..
szczuro Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 tr3buh: gdyby nie pirackie kopie softu, 90% tego forum by nie istniała, w Polsce nie miałby kto pracować i branża 3d by upadła. Więc nie narzekajmy, póki co. gdyby nie pirackie kopie softu to ten wątek by nie powstał :) bo to właśnie na tym oszczędzają Ci co lecą po 500zł za animacje etc. Na programy 3d stać tylko firmy (które swoją drogą też czasem piracą), które by musiały same przyuczać, ewentualnie brać studentów bo jedynie oni mieli styczność z programem na studiach. Większość z was pewnie zaczynało od pirata, zrobiło kilka(dziesiąt) zleceń i dopiero zakupiło soft (znalazło robotę), a teraz narzeka, że inni robią dokładnie to samo. Jakoś nie widzę sytuacji gdzie, ktoś uczy się przez 30 dni na trialu potem kupuje soft na kredyt i od razu robi zlecenia za które może go spłacić :)
bbandi Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 szczuro - ja też się zgadzam z Tweetem oraz z Tobą, trzeba dodać że są ludzie którzy robią na darmowym sofcie tyle że na nielegalnym windowsie:), wieczorem zagrywają w ściągnięte gry i słuchają muzyki z warezów, a później na max3d wielce uczciwi, ci co prezentują jakiś poziom w darmowych softach robią naprawdę ciekawe rzeczy i nie biadolą jak im źle.
Chrupek Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 znowu debatujecie nad sprawami oczywistymi... od lat wiadomo, że XSI jest najlepsze, a ja zaraz po nim :-) 1
Kulki Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 bartolomeo czytam ten wątek od początku i Ty też stajesz się powoli irytujący z tym wytykaniem bbandiemu jego języka.. Dałbyś już sobie spokój. Zepchnąłeś wątek w jakieś maliny a Twoim argumentem staję się powoli tekst w stylu "a ty jesteś brzydki" zastanów się czy gdybyś gadał "na żywo" w gronie kilku osób to czy byłoby grzeczne powiedzieć komuś "ty się najpierw naucz po polsku gadać" Naprawdę nie mam nic przeciwko tobie ale powoli zacząłeś odciągać moją uwagę od meritum sprawy:) 1
bartolomeo Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 masz rację, dlatego się już nie odzywam ;) 1
arcade Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 (edytowane) oj, no szkoda że tak nisko ta dyskusja upadła, co zresztą często się dzieje na tym forum niestety. Dlatego też zazwyczaj jak coś mnie interesuje to czytam tylko wybrane fragmenty, pomijając całe to trolowanie, karmienie troli, sprzeczki który soft jest lepszy, kiepskie żarty, offtopy itp... Poza tym całym spamem 10% dyskusji jest naprawdę wartościowa ;) oka, żeby nie było że się żalę - wiadomo, forum ma swój urok i każdy chce przedstawić jakiś tam swój punkt widzenia - rozumiem to. Wracając do tematu - sam pracuję w game devie już dłuższy czas i nie moge nażekać -fakt, miałem farta że trafiałem do bardzo dobrych firm i finansowo nigdy nie było jakoś bardzo krucho... Ale z drugiej strony czuję trochę niedosyt - jak byłem studenciakiem jeszcze miałem wizję swojego złotego życia jako grafik 3d ;) żeczywistość jest jednak trochę bardziej skomplikowana, a w pewnym wieku duże pieniądze to nie jest już 15 czy 16k na oprogramowanie (rany jak ten max potaniał), ale 400 000 na mieszkanie np ;) Znajomi którzy razem ze mną dorastali robią kariery w bardzo róźnych dziedzinach i chociaż wszyscy niby mi zazdroszczą że robię to zawsze chciałem, to jednak ich zarobki znacznie przewyższają moje... A umijętności już niekoniecznie - po prostu załapali się gdzieś, awansowali, obrotni są, albo po prostu dobrze wykańczają mieszkania i im to wystarczy - w 3d jest o to dużo ciężej. Myślę że mega hype na bycie grafikiem 3d już się skończył - teraz szpanować tym to jak szpanować że robi się amatorsko strony www... Za dużo zrobiło się zapaleńców i żeby się wybyć trzeba naprawdę mocno popracować i zrobić coś więcej niż reszta szaraczków. Czasy złotego wieku są już za nami. Mam szczerą nadzieję że w końcu wymyślą jakiś system dystrybucji / sprzedarzy gier który wykluczy totalnie piractwo, jeżeli tak się nie stanie, ten biznes nigdy nie osiągnie swoich wyżyn - gry są bardzo kosztowne w producji, a zwrot nie zawsze jest zadowalający, więc oszczędza się np. na pracownikach, zwłaszcza w małych / początkujących firach, które stanowią lwią część polskiego game devu.... Generalnie, mega wypasu nie ma, nie ma też tragedii, jest po prostu godziwe życie w zamian za duże poświęcenie jeżeli chodzi o czas włożony w naukę rzemiosła, a potem godziny spędzone w pracy na nadgodzinach. Jest ok. Edytowane 15 Lipiec 2010 przez arcade
tr3buh Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 czyli podsuwymując rynek 3d może się opłacać, ale żeby zaistnieć to trzeba być naprawdę dobrym bo ofert pracy jest mało zwłaszcza w game devie, a nawet jak się człowiek załapie jakimś cudem to nie będzie zarabiał kokosów, a jedyną jego satysfakcją będzie to że robi to co lubi czyli: można uczyć się 3d ale szanse na zrobienie kariery w tym polu są nikłe
arcade Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 Albo zrobić coś mega mega mega niesamowitego i zostać gwiazdą, jak Baggins ;) - tak też się zdarza :) true story :D
tr3buh Napisano 15 Lipiec 2010 Napisano 15 Lipiec 2010 (edytowane) ale reszta sie zgadza? no to nie widzę różowej przyszłości dla siebie he he ale z drugiej strony napaleńców 3d jest dużo, ale też softy są trudniejsze do "okiełznania", coraz więcej opcji przybywa i można się w tym niezle pogubić, i wymogi jakościowe też są większe, czyli co z tego że dużo jest userów jak większość z nich nie potrafi zrobić nic konkretnego w wysokiej jakości, to co kiedyś w 3d było ładne to teraz jest brzydkie i mało realistyczne Edytowane 15 Lipiec 2010 przez tr3buh
Baggins Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Przeczytajcie jeszcze raz post Marysi. Jest sporo specjalizacji w ktorych srednio ogarniety typ jest w stanie w pol roku wejsc na level "najlepszy w Polsce" . Nie wiem skad sie bierze zdanie ze "za duzo zapalencow". Nigdy nie jest za duzo. Jest w cholere jeszcze do nadrobienia do zachodu. Trzeba sobie na pewno za to uswiadomic, ze w duzym stopniu jest to zawod jak kazdy inny. Mniej magiczny nieco niz sie wydaje. Taki ot grafik 3D, to w odpowiedniku filmowym jest status technika na planie, goscia ktory montuje scenografie, czy swiatlo, pcha wozek, robi za ostrzyciela. Z tego da sie zyc, czasem calkiem niezle jak sie jest fachowcem. Robota ciekawa, rozna, nietypowa, blisko sztuki, ale jednak rzadko naprawde magiczna. Z moich obserwacji najlepiej sobie radza albo ludzie z zacieciem organizacyjnym, ktorzy z czasem zaczynaja po prostu organizowac prace innym, albo ludzie ktorzy inwestuja w rzadkie na rynku specjalizacje ( trzeba caly czas trzymac reke na pulsie bo to sie zmienia ), albo fachmani, ktorzy po prostu solidnie robia robote i maja rozsadne wymagania cenowe. We wszystkich tych grupach dodatkowo pomaga bezkonfliktowy charakter. Takim ludziom zaden student na piracie nigdy nie zagrozi . Tacy ludzie byli, sa i beda potrzebni, a rynek wchlonie kazda ich ilosc, bo grafy przybywa. t.
dac77 Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Co do reputacji bbandiego to ja jak postuję na wolnej dyskusji to zakładam dodatkowe trzy czerwone kwadraciki, ale raz nie dostałem żadnego, a raz całą masę, więc się też wyrównało. Tylko żeby te komentarze przy reputacji zlikwidowali bo anonimowi naprawdę wogóle już jadą na chama. Co do postu Bagginsa. Pół roku? Nie wierzę. No chyba że skulpting jak ktoś ma zacięcie rzeźbiarskie.
tweety Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 dac77: skupiając się codziennie przez pół roku po kilkanaście godzin dziennie tylko nad jednym zagadnieniem jest to możliwe. modeling to nie wszystko, czemu za każdym rzem wrac temat modelowania czy sculptingu? A rendering, hair&fur, tekstury, animacja, rigowanie, skrypty, kompozycja? bbandi: usuwam Twoje ostatnie posty z reputacją. jeśli uważasz, że reputacja jest niesprawiedliwa zapraszam na PM. nie rób w kółko z siebie męczennika forum. nie dostałeś tego od bartolomeo, tyle mogę Ci powiedzieć i koniec dyskusji. ogólnie kilka postów poszło do kosza. po raz kolejny proszę trzymajcie się tematu. za kolejne durne posty polecą kartki.
Grave Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 A może rynek upada przez problemy z komunikacją? Heh... Nie wiem jak wy, ale ja co jakiś czas mam klienta, który tak formułuje zdania że naprawdę trzeba się domyślać o co mu chodzi... Co wtedy robicie? Bo ja po prostu się nauczyłem takie rzeczy akceptować i rozszyfrowywać... Inaczej bym chyba świra dostał.
magdzik Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Z moich obserwacji najlepiej sobie radza albo ludzie z zacieciem organizacyjnym, ktorzy z czasem zaczynaja po prostu organizowac prace innym Kogo masz na myśli? Bo chyba nie zrozumiałem.
Kroopson Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Kogo masz na myśli? Bo chyba nie zrozumiałem. Myślę że chodziło o ludzi którzy z biegiem czasu z modelarzy i animatorów stają się supervisorami i kierują zespołami. Aczkolwiek nie wiem czy autor dokładnie to miał na myśli.
Grave Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Na bank o coś podobnego chodziło. Pracowałem z takimi osobami... Często jest tak, że szybko stają się menagerami przez co znają same podstawy od strony technicznej... Generalnie znam i takich co sporo potrafili, ale prawie wszystko z latami uleciało z głowy (została umiejętność organizowania pracy, ale nie tworzenia). Ogólnie dosyć dobrze się z takimi osobami pracuje, bo mają jakieś EXP - nie dadzą się zrobić w balon, a i jakieś sytuacje z problemami technicznymi itd. też są w stanie zrozumieć. To taki człowiek od użerania się z klientami ;)
tweety Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Kroopson: Dokładnie tak. Ograniczanie się tylko do jednej roli przy projekcie jest zgubne. po roku czy dwóch staje się po prostu nudne. A tak, jedziesz na plan zdjęciowy, organizujesz pracę ludziom, zapinasz projekt od zera do bohatera. Są też i minusy jak spora odpowiedzialność za wszystko, bycie non stop na chodzie i pod telefonem, rozwiązywanie dziwnych problemów, kontakty z klientami (nie zawsze miłe i przyjazne) itp. Ale z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze automatycznie wzrasta prestiż no i ta duma po zakończeniu pracy... ;) Grave: mylisz się i to bardzo.
bbandi Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Chciałbym się wypowiedzieć w temacie i jeśli ktoś potrafi mi sensownie odpowiedzieć to zapraszam. Patrząc w przyszłość uważam że należy mieć nieco szersze spojrzenie na temat grafiki 3D niż tylko modelowanie i rendering, to że ktoś się nauczył szybko modelować to nie znaczy że nauczył się programu tylko jego małego obszaru, sam modeling w maxie to tylko 1% jego możliwości, a kto najlepiej zarabia? ludzie którzy potrafią wykorzystać wszystkie atuty narzędzia albo przynajmniej więcej niz konkurencja ale to przychodzi po latach a nie po 30 dniowym obcowaniu z softem i nie tyczy się to tylko maxa.Nie dziwmy się że młodzi ludzie w polsce robia projekty lepsze niz co niektóre firmy komercyjne - mało kto przekracza tę granice. Fizyka, mechanika, robotyka - bez podstawowych pojęć na temat tych zagadnień produkcje typu "shrek" nie sprzedawałyby się tak dobrze, ludzie widzą co jest ładnie zrobione i to kupują, czasy się zmieniły potencjalni klienci nie muszą siedzieć w grafice żeby dostrzec błędy w produkcjach toporne animacje, słaby rig itp.
magdzik Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Tweety: Dlaczego uważasz, że Grave się myli ? Z tego co ja słyszałem to w niektórych firmach project managerowie nie mają pojęcia o 3D a wymagają dużo, przez co trudno się z nimi porozumieć i są kolokwialnie mówiąc "nielubiani" :D no, ale moje doświadczenie jest znikome więc mówie ot tak i proszę o sprostowanie. Poza tym chyba nie tak łatwo wskoczyć na stanowisko PM czy Supervisiora...
tweety Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 magdzik: project manager a lead czy supervisor to dwie różne funkcje. project manager to faktycznie koleś od załatwiania i biegania za klientami. ja mówię o typowym leadzie 3d który zapina projekt od A do Z. Grave źle to zrozumiał stąd moje stwierdznie o mylności. Ludzie z biegiem czasu awansują z modelarzy czy animatorów na leadów nie od razu na project managerów ;) bbandi: generalnie nic nowego nie powiedziałeś, tego jednak bym się uczepił: Nie dziwmy się że młodzi ludzie w polsce robia projekty lepsze niz co niektóre firmy komercyjne bzdura i kropka. tego nie da się porównać, dwie różne skale. Ale dobrze, teraz zadam pytanie: skończyłeś licencjat (szkoła wyższa czy studium?) o kierunku graficznym. I co dalej? Pracujesz, uczysz się? Ile lat siedzisz w branży? Ile projektów wykonałeś, w jakich brałeś udział i na jakim stanowisku? To nie są uszczypliwe pytania. Po prostu stawiając takie tezy warto pokazać że ma się doświadczenie pozwalające na opiniowanie o rynku branżowym. Pozdrawiam
bbandi Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 (edytowane) Tweety - to już możemy o tym na PM pogadać, ja tu tylko przedstawiłem swój punkt widzenia. Zapraszam do ogladania moich prac i wyciągnięcie wniosków: co, ile mogłem zrobić - ale zastrzegam że nie wszystko pokazuje na tym forum bo mam dystans a wiedza kosztuje. bzdura i kropka. tego nie da się porównać, dwie różne skale. Edit zamieszczam przykład: http://max3d.pl/forum/showthread.php?t=69376 Edytowane 16 Lipiec 2010 przez bbandi
tweety Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Spoko. Nie znając Twoich prac, nie wiedząc niczego oprócz tego, że jesteś świeżo po studiach graficznych oraz przeglądając Twoje posty od zeszłego roku, w tym wypadku mogę stwierdzić jedynie że Twój punkt widzenia nie wniósł niczego odkrywczego. Pozdrawiam
Grave Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 tweety - mi chodziło coś zupełnie innego... Nie wiem jak jest na świecie, ale w Polsce jest tego pełno... Kolesie, lizną trochę np. 3D a potem zauważają, że jednak łatwiej jest im zarobić kasę na pośrednictwie i wykorzystywaniu swoich kontaktów... Z takimi ludźmi nie pracuje się źle, a w każdym razie lepiej niż bezpośrednio z klientem, który jest całkiem zielony...
dac77 Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Nie wydaje mi się że "ci" co poszli w organizację pracy utracili swoje umiejętności 3d. Nie znam żadnego, ale pewnie gdyby byli zmuszeni to sporo by pokazali, a nadzorowanie pracy innych potrafi spełnić i człowiek też czuje się autorem. Dyrygent też w trąbkę nie dmucha a wie o muzyce więcej od orkiestrzaków i zarabia dużo więcej. Tak naprawdę w podstawowych aspektach grafiki komputerowej niewiele się zmieniło. Rośnie jedynie złożoność pracy i arsenał narzędzi. Ale na tym forum to nikt się ze mną nie zgodzi bo widać gwiazdki przy pracach z trylionami faceów, a prace bardziej ambitne jak np. http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=69332 coś nawet odwiedzin nie mają (trochę wina autora bo thumbnail cienki), więc widać że cenicie dłubaninę i wytrwałość a pomysł już mniej.
szczuro Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 dac77: może trochę ironizujesz bo Kmiklasowi nie wyszło tu za bardzo, mimo to z trylionami face masz rację, ale jak zauważył Baggins, w obecnych czasach grafik 3d to już bardziej rzemieślnik niż artysta i dlatego ocenia się bardziej nakład, szybkość pracy, wykonanie niż walory artystyczne. co do utraty umiejętności to wg mnie nie masz racji, bo jeśli się nie rozwijasz w danym kierunku to się cofasz
vision3d Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 a co w tym bardziej ambitnego? sory, ale to wyglada jak sklejone cos na szybko w shopie, ja tu nie widze 'glebi';)
Grave Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 Bez przesady dac77. To jest normalne, że np. po 2 latach przerwy nie będziesz tak śmigał jak wcześniej. Do tego jeszcze się będzie w plecy ze wszystkimi nowościami jakie przez ten czas się pojawiły... Wszystko zależy od tego jak pracujesz - jeśli jesteś naprawdę TYLKO pośrednikiem, to jedyne co robisz, to oglądasz pracę (czy ładnie wygląda), i wysyłasz do klienta... Akurat przypadki "umiał, ale zapomniał" znam tylko dwa, więcej widziałem ludzi, którzy generalnie po prosu przestali się rozwijać i zabrali się do roboty od innej strony... Są goście co np. znają kilka języków, mają kontakty, potrafią świecić oczami, i na wykorzystywaniu tych walorów się koncentrują...
Plugawiciel Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 ziomuś Za dużo zrobiło się zapaleńców to czemu w dziale gamemejkerki od jakiegos czasu pusto jak cholera :/?
bartolomeo Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 ziomuś to czemu w dziale gamemejkerki od jakiegos czasu pusto jak cholera :/? crunche i milestony mają ;)
dac77 Napisano 16 Lipiec 2010 Napisano 16 Lipiec 2010 a co w tym bardziej ambitnego? sory, ale to wyglada jak sklejone cos na szybko w shopie, ja tu nie widze 'glebi';) No bo właśnie cenisz fotorealizm i wkład pracy plus warsztat. A wartością tej pracy jest jej "graficzność plakatowa". To jest jak ze szkicem który jest często bardziej interesujący od płucien mistrzów. Przecież nawet dziadek3d powoli dorobił się u nas jakiegoś imienia, a na początku to go tylko bili za braki techniczne i bezkompromisowość. Obecnie większość ocen prac dziadka jest pozytywna. Jasne że lubię zobaczyć fotorealizm i pomyśleć w jakim stopniu to zasługa programu i szybkości komputera a w jakim umiejętności i pracowitości autora, ale tak naprawdę pamięta się prace dziadka. To jest tak że jak chcę wizkę albo reklamę auta to zlecam pracę fotoralistyczną, ale jak chcę plakat do teatru, okładkę książki, albo jakimś niewyobrażalnym cudem robię wystawę grafiki 3D to poziom techniczny ma bardzo małe znaczenie bo liczy się pomysł. @szczuro: Dzisiaj akurat jestem trzeźwy więc całkowicie nie ironizuję.
kapcioszek Napisano 19 Lipiec 2010 Napisano 19 Lipiec 2010 Czytam post Bagginsa i nie bardzo jestem w stanie się z nim zgodzić. Powołuje się na post Marysi, w którym poleciały ogromne wymagania odnośnie umiejętności a za chwile zrównuje tą pracę z pracą woźnicy na planie filmowym ;) Wiadomo, to była przenośnia ale jednak. Skoro jest to zawód, w którym wiedzę trzeba ciągle pogłębiać, nie jest to zwykła robota, gdzie od lat wykonuję się to samo i w taki sam sposób. To czy grafik 3D jest technikiem czy artystą zależy chyba od sytuacji w jakiej przyjdzie mu pracować. Powstają wspaniałe cinematiki do gier, powstają teledyski i choć są to zlecenia komercyjne nie brak w nich artyzmu. Grafika 3D ma różne oblicza. Ludzie tworzą rzeczy zarówno ambitne jak i te czysto techniczne. Odnośnie postu Marysi. Dla mnie jest to sprowadzanie grafiki 3D jedynie do techniki. Warsztat jest bardzo ważny ale to nie wszystko. Zobaczcie ten teledysk: Nie potrzeba miliona particli, dzikich tłumów itp. żeby wykreować ulotną i zapadającą w pamięć animację. Tu się liczy pomysłowość, wrażliwość i talent a warsztat ułatwia urzeczywistnienie wizji. W Waszych postach kilka razy pojawiła się niechęć do ludzi po szkołach plastycznych. Prawdą jest, że nie uczy się tam warsztatu 3D. Uczy się jednak wrażliwości, innego patrzenia na świat. Te najbardziej cenne lekcje wcale nie odbywają się w trakcie regulaminowych zajęć. Wynikają z przypadkowych rozmów z ludźmi otwartymi na świat. Mam wrażenie, że część z Was zbudowała sobie wizję plastyka-bufona, który po zdobyciu upragnionego papierka na wszystkich patrzy z góry. Owszem spotkałem się z takimi osobami ale to nie reguła. Jest też cała masa ludzi cholernie pracowitych z którymi można normalnie wypić i pogadać :)
Pawel Lipka Napisano 19 Lipiec 2010 Autor Napisano 19 Lipiec 2010 Chrupek, dobre pytanie:) Nie bardzo w tym kierunku poszedl watek jak widac. Na pewno slusznosc ma Baggins zaznaczajac, ze grafike trzeba traktowac jak kazdy inny zawod. Jest to madre, jednak sporo osob wpada w pulapke. W wielu zawodach sa ustalone jednoznacznie parametry oddzielajace prace od zycia. Grafik-artysta musi miec w sobie cos wiecej, musi miec pasje, ktora pozwala zapoczatkowac ten proces "gotowania sie" w glowie nowych pomyslow i tak dalej. Dlatego w licznych making offach tworcy filmow podkreslaja, ze to nie praca tylko styl zycia. Przez ten styl zycia graficy czesto kompletnie zawalaja pozostale jego skladowe, podobnie jak robia to inni artysci skupieni na tworzeniu. Wiec ja bym byl ostrozny z traktowaniem grafiki jak wielu innych zawodow, bo grozi to akceptacja czegos zlego. Nie twierdze przy tym, ze to zawod lepszy od innych. Jak wiele zawodow jest wyjatkowy w pewnym wzgledzie i warto miec to w glowie. Chocby taka prosta roznica...czlowiek moze wykonywac pewne podstawowe czynnosci w stresie lub duzym stresie..np robic tlumaczenia z angielskiego na polski, gotowac obiad, wykonywac zadania ksiegowe, pracowac na budowie, sprzatac, wykonywac telefony, sprzedawac warzywa, itd. Poniewaz te rzeczy maja prostsze mechanizmy a stres, ktory sprawia, ze jestesmy zawezeni umyslowo jest absolutnym wrogiem kreatywnosci. Kreatywnosc, czyli tworzenie bierze sie z otwartosci umyslu na nowe polaczenia, skojarzenia, doznania,itd...w stresie te mozliwosci bardzo zanikaja. Praca w pospiechu, po nocach, deadliny, zarwane weekendy, poprawki, natretni klienci, niepewnosc zarobku w kolejnych miesiacach..to wszystko sprawia, ze kreatywnosc bardzo spada. Dlatego wlasnie kreatywnosc wymaga szczegolnych warunkow, sytuacja na rynku jest istotna, a traktowanie ludzi, od ktorych wymaga sie szczegolnej kreatywnosci, podobnie szablonowo jak inne zawody jest ryzykowne przy nieprawidlowych zalozeniach. Dlatego z jednej strony ok, zawod jak kazdy inny. Z drugiej wyjatkowy i sensowny przy pewnych realiach. Jest rowniez faktem, ze ludzie dobrze sie adaptuja....podobnie jak adaptuja sie do kamienia w bucie, ktory najpierw przeszkadza, a potem nie. To juz jest kazdego czlowieka indywidualna sprawa, choc napewno w wiekszosci przypadkow zupelnie nieswiadoma. Ktos tu juz pisal o adaptacji do rynku. Przede wszystkim rynek jako taki nie istnieje, poniewaz to jedynie slowo. Rynek tworza ludzie i podobnie jak, gdy narzekamy na Polske nie powinnismy pisac "Polska jest zla" tylko "ludzie w Polsce sa zli", bo mowienie o tym wprost jest pierwszym krokiem by uswiadomic sobie zrodlo problemow. Analogicznie sprawa ma sie z rynkiem. A to oznacza tylko jedno - koniecznosc adaptacji nie jest tak mocna jak by sie moglo wydawac. Wiele spraw mozna wziac w swoje rece i je zmienic na lepsze kreujac modyfikacje rynku. Wnioskujac po odpowiedziach w watku rynek Polski ma sie jednak bardzo dobrze:) W Niemczech sprawy maja sie troche inaczej, ale na szczescie nie jestesmy od rynku niemieckiego bezposrednio uzaleznieni. Cieszmy sie wiec, ze u nas jest git. Z reszta zlecenia, w dobie internetu szczegolnie, mozna dostac z kazdego Panstwa.
ApaczoS Napisano 19 Lipiec 2010 Napisano 19 Lipiec 2010 Chocby taka prosta roznica...czlowiek moze wykonywac pewne podstawowe czynnosci w stresie lub duzym stresie..np robic tlumaczenia z angielskiego na polski, gotowac obiad, wykonywac zadania ksiegowe, pracowac na budowie, sprzatac, wykonywac telefony, sprzedawac warzywa, itd. Poniewaz te rzeczy maja prostsze mechanizmy a stres, ktory sprawia, ze jestesmy zawezeni umyslowo jest absolutnym wrogiem kreatywnosci. Kreatywnosc, czyli tworzenie bierze sie z otwartosci umyslu na nowe polaczenia, skojarzenia, doznania,itd...w stresie te mozliwosci bardzo zanikaja. Praca w pospiechu, po nocach, deadliny, zarwane weekendy, poprawki, natretni klienci, niepewnosc zarobku w kolejnych miesiacach..to wszystko sprawia, ze kreatywnosc bardzo spada. Podpisuję się pod tym obiema rękoma.
arcade Napisano 19 Lipiec 2010 Napisano 19 Lipiec 2010 ziomuś to czemu w dziale gamemejkerki od jakiegos czasu pusto jak cholera :/? Może dlatego że teraz wystarczy umieć sklecić kilka boksów i narzucić jakąś teksturę żeby już pracować "profesjonalnie" i zgarniać po 20 zł za model hehe... Dzieciaków szybko wyłapują małe firemki, gdzie liczy się budżet a nie jakość. Co gorsza, ta miernota często wystarcza - na iphona, przeglądarki, lwia część casuali... Skill jest potrzebny przy produkcjach AAA, a takich nie ma wcale tak dużo (jak już pisałem duże koszty produckcji, a zysk niepewny). Żeby nie było, pisząc to nie mam zamiaru piętnować młodych że psują rynek i takie tam blablabla, kto nigdy nie zrobił crapu za kilka złotych niech pierwszy żuci kamieniem ;) Chodzi mi tylko o to że rynek w tym biznesie to nie jest jakaś kraina mlekiem i miodem płynąca, a raczej dość ciężki kawałek chleba, pasjonaci zostają ale jak ktoś liczył na łatwą kaskę i przyjemną robótkę to niestety nie ten adres ;) No ale może kondycja rynku gier komputerowych to trochę osobny temat..
Grave Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 Wybić się samodzielnie jest naprawdę ciężko, ale jeśli masz kontakty, i ruszasz z jakimś konkretnym wsparciem, to chyba nie jest strasznym problem... Niemniej na bank nie jest to robota dla leniwców, trzeba się ciągle rozwijać, i rzeczywiście pasja odgrywa tu dużą rolę ;) Robótka bywa i przyjemna... Dużo również zależy od współpracy z klientem, dlatego według mnie o przyjemną robótkę łatwiej jest poza naszym krajem. Generalnie jak robótka jest przyjemna to często dorzucam coś ekstra, i ogólnie bardziej się przykładam (samo z siebie to wychodzi). Kiedy robota jest nieprzyjemna, czy to ze względów finansowych, czy samego klienta, to człowiek chce mieć ją jak najszybciej za sobą - popełnia błędy, mniej rzeczy zauważa, co jest naturalne... Oczywiście nie chodzi o żadną fuszerkę, tylko po prostu o "najniższą linię oporu", o zero wkładu serca..., a potem tylko westchnięcie - Uff...
Baggins Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 Zgoda. Ciężko o kreatywność pod dużą presją. Znoszenie stresu i bycie kreatywnym mimo tego to rzadka cecha, ale też nie przesadzajmy tak z tą kreatywnością. Ta robota nie składa się tylko z tego. Żeby rozkładać UVałki, robić Roto, odpalać symulacje, robić setupy partikli - trzeba być po prostu fachmanem. Słuchawki na uszy i jedziemy. Im większe zespoły tym te specjalizacje, rozdzielenie kreatywności od warsztatu, większe rozmycie stresu - tym to wszystko jest mocniej zaakcentowane. No i ponownie powiem. Jest cała masa specjalizacji nieobsadzonych w Polsce, to co pisała Marysia, które nie są znowu takie strasznie trudne do nauczenia. Nie przesadzajmy z tą mitologią jaki ten zawód jest strasznie skomplikowany. Żeby zostać lekarzem czy architektem trzeba sobie wypruwać flaki przez 10-12 lat. Żeby zostać dobrym specem od partikli dla łebskiego gościa wystarczy pewnie rok i może drugi żeby sobie to wypraktykować. To wszystko nie zmienia faktu, że fachman który jest 10 lat na rynku i tak sobie poradzi. Nie dlatego że przerobił jeden czy drugi tutorial, tylko dlatego, że umie rozwiązywać nieprzewidziane problemy. salut t.
bartolomeo Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 Żeby zostać dobrym specem od partikli dla łebskiego gościa wystarczy pewnie rok i może drugi żeby sobie to wypraktykować. t. plus 2 latka na poznanie softu na tyle sprawnie, żeby nie przeszkadzał. Na poziomie Generalisty. Do tego jak dobrze pójdzie to w tym samym czasie rok przy kompozycji. Ciężko cokolwiek robić z partiklami bez kompozycji... A jeszcze 5 lat studiów informatycznych - kierunek programowanie obiektowe, bo na prostych skryptach daleko się nie zajedzie. Sprawa partikli przeważnie rozbija się o programowanie. Takiego kogoś mogę nazwać specem od partikli.
SYmek Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 A jeszcze 5 lat studiów informatycznych - kierunek programowanie obiektowe, bo na prostych skryptach daleko się nie zajedzie. Sprawa partikli przeważnie rozbija się o programowanie. Chyba jednak przesadziełeś. Programowanie obiektowe (chyba nie ma takich kierunków ;) ), nie na wiele się zda FX TD, już bardziej funkcyjne :)... A tak poważnie większość nawet świetnych TD programuje raczej słabo - nie mają po prostu na to czasu, a programowanie, jak wszystko, a może bardziej niż wszystko, wymaga praktyki i ćwiczenia stylu. Dla FX TD liczy się matematyka, fizyka i praktyka. I to nie akademicki poziom doktoranta, ale dobre praktyczne umiejętności z algebry liniowej, geometrii analitycznej, analizy i metod numerycznych (jeśli idzie już o umiejętności stricto programistyczne) + oczywiście fizyka Newtona. Mam tu na myśli rzecz jasna ten wyśniony, wyidealizowany i zmitologizowany poziom "master of the masters". Do 99% roboty wystarczy trygonometria ;).
Chrupek Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 (edytowane) mnie interesuje z czego to wynika, że kilka osób m.in Tomek, nakierowali ludzi na zapotrzebowanie rynku np: animacja, postpro, partikle, a i tak większośc zacznie modelować domy i samochody :/ Gdybym był młodszy, juz teraz zainteresował bym sie tą tematyką, żeby wstrzelić się w lukę na rynku. Czemu młodzi ludzie lgną do modelowania, a od pozostałych dziedzin tchnie pustką? Po co pchać się tam, gdzie jest przesyt, skoro "guru" rynku 3D mówią na co jest zapotrzebowanie. Edytowane 20 Lipiec 2010 przez Chrupek
dac77 Napisano 20 Lipiec 2010 Napisano 20 Lipiec 2010 E tam lgną do modelowania. Chcą robić grafikę 3D i FXy więc zaczynają od modeli bo bez tego się nie da, tak jak bez szkiców jednak się da. A że całość wiedzy o 3D jest gigantyczna więc 50% odpada przy modelowaniu, z pozostałych 30 % przy teksturach/shaderach/światłach, a w animacji radzi sobie na kocu zaledwie ułamek, który z czasem bierze się za fizykę. Postproducja włącza się na wielu etapach. W efekcie w kraju mamy może z 30 osób które potrafiłyby samodzielnie wykonać animację na poziomie, i ja niestety się do nich nie zaliczam. Trudno byłby zacząć od partikli, potem animacja a potem modeling, chociaż na forum udziela się osoba, która bardzo wyraźnie próbuje przeskoczyć modeling i zabiera się za materiały i oświetlenie. (Wszystkie warości liczbowe są szacunkowe)
_Arti_ Napisano 31 Lipiec 2010 Napisano 31 Lipiec 2010 A jak to w rzeczywistości jest. Większą szansę na pracę ma ten, który umie i digital painting i ładnie modelować, animować i w ogóle człowiek renesansu pod kątem grafiki. Czy ludzie skupieni w jednym nurcie również znajdą zatrudnienie? Bo się trochę zaczynam przejmować tym - matura za pasem i trzeba myśleć o tym, by mieć za co wykarmić przyszłą rodzinę. Ale digital painting to coś, czego nie mogę się nauczyć, więc zastanawia mnie, czy dzisiaj stricto graficy 3D nie mają szans, czy mają równe z tymi którzy potrafią oba "wymiary" grafiki?
jacenty Napisano 31 Lipiec 2010 Napisano 31 Lipiec 2010 Troche za pozno zobaczylem ten watek i nie chcialo mie sie wszystkiego czytac ale chcialem napisac cos apropo rynku Gamedev w Niemczech tak strasznie oplakiwanwego przez Palwa.Otoz odkad pamietam rynek tam zawsze byl w powijakach i przez pewien czas tam wogule zadne znaczace gry sie nie produkowaly do czasu reinkarnacji Blubeyta i oczywiscie powstania Cryteka .Coz niemcy w gamedev sa tak dobrzy jak my w pilce noznej....U nich sytuacja jest podoba jak u nas sa 2-3 dobre firmy a reszta to plankton.
Nezumi Napisano 31 Lipiec 2010 Napisano 31 Lipiec 2010 Lista 145 studiow ktore nie wiedza o tragicznej sytuacji gamedevu w Niemczech: http://gamedevmap.com/index.php?query=germany&Submit=Search w tym Blue Byte, Capcom Europe, Codemasters, Crytek, Disney Interactive, Eidos Interactive, Electronic Arts, GameForge, Gameloft, Konami Digital Entertainment, Microsoft GmbH, Sony Computer Entertainment, Spellbound Studios, Take 2 Interactive, THQ Entertainment, Ubisoft... Faktycznie tragedia i 2-3 dobre firmy...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się