Skocz do zawartości

SebastianSz

Members
  • Liczba zawartości

    757
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Zawartość dodana przez SebastianSz

  1. Fakt, malarstwo u mnie leży i kwiczy. Ale powoli się zabieram :) No racja, trochę tego jest. Zastanawia mnie tylko skąd ten nacisk akurat na concept art, a nie na ilustrację czy szerzej pojętą grafikę. Moda?
  2. Liczba ćwiczeń jakie robisz jest obłędna. Ile dziennie poświęcasz na rysowanie, tak z ciekawości?
  3. Jakoś tradycyjne media bardziej do mnie przemawiają :) Digital gdzieś tam na horyzoncie jest, ale jakoś odwlekam to w kółko. Problem z digitalem, przynajmniej z mojego doświadczenia, jest taki, że żeby na nim zarobić to musisz pracować dla kogoś. No bo raczej nie wierzę, że wydruki się sprzedają, chyba, że jakichś super wymiataczy. Także, jak nie wyjdzie w concept arcie, a nie ogarnia się 3D na tyle, żeby pracować przy grach czy animacjach to jak masz tym zarobić na siebie? Storyboardy chyba zostają. No i ilu tych concept designerów potrzeba? Z osób, które poznałem to każdy chyba, kto interesuje się realistyczną grafiką celuje w robienie conceptów, ale serio jest aż takie zapotrzebowanie na to i aż tak się to opłaca, szczególnie w Polsce? Takie mam przypuszczenia, chętnie posłucham kogoś, kto ma więcej doświadczenia w branży. I bonus, dzisiejsze studium:
  4. Conte na papierze gazetowym. Jakieś uwagi?
  5. Cieszę się, że Humphrey podobny do siebie :) Wrzucam kilka studiów postaci. Ćwiczenie polegało na tym, że rysowałem uproszczoną postać na podstawie zdjęcia, a potem tę samą pozę, tylko widzianą z innego ujęcia. Starałem się, żeby były różnorodne i dynamiczne.
  6. Nowy portret, tym razem ktoś znany :)
  7. Dzisiejsze studia. Nie chodziło mi w nich o bardzo poprawną anatomię, co raczej o formę. Czasem zaznaczałem konkretne mięśnie, czasem grupowałem je razem z kośćmi czy tkanka tłuszczową. Jak ktoś ma jakieś uwagi to będę wdzięczny :) I portret.
  8. Dwie próby tuszem. Pierwszy stalówką i pędzlem, drugi samym pędzlem. Zdjęcia komórką :(
  9. Echh, z proporcją głowy do reszty to zawsze coś mam, nie wiem czemu, ale zupełnie nie rejestruję błędów w tym. Nawet jak próbuję zrobić za dużą to wychodzi na ogół za mała. Muszę to jakoś ugryźć. Cały czas trzymam się tego, że najpierw robię podrys i stopniowo buduję rysunek, ciężko mi np. tak z marszu markerem postać narysować. Rysuję stosunkowo krótko i brakuje mi takiej odwagi i, jak sądzę, skilla, żeby coś fajnego narysować w ten sposób. Ale w takim razie to pewnie kolejna rzecz, którą warto przećwiczyć. Dzięki za podpowiedź :)
  10. Dzięki za komentarz! W którym miejscu rozjechały się proporcje? Mam z tym trochę problem rysując bez modela/zdjęcia i za cholerę nie widzę swoich błędów:) Staram się robić w miarę różne rzeczy i próbować różnych stylów. Koniec końców interesuje mnie komiks, resztę traktuję jako środek do celu w pewnym sensie. Wbrew pozorom rzadko rysuję z głowy i właśnie dlatego od czasu do czasu staram się to zrobić jako ćwiczenie, kosztem efektu końcowego, ale bardziej w takim przypadku liczy się dla mnie sam proces :)
  11. Szkic ołówkiem (nie zrobiłem zdjęcia), tusz micronami, reszta w PS. Kolejna próba z ilustracją wyłącznie z głowy, tym razem w kolorze ;) Jak widać po moich dotychczasowych pracach kolor nie jest moja mocna strona, plus jest to moja pierwsza próba z kolorowaniem komiksowej ilustracji. Mimo to, jestem zadowolony z efektu, ale wrzucam żeby się czegoś nauczyć, więc jak ktoś ma ochotę zjechać tę pracę to zapraszam. Wiem, że niektórzy patrzą krzywym okiem na samplowane brushe do drzew i liści, ale leń mnie ogarnął :)
  12. SebastianSz

    Linh

    Wiem, że praktycznie wszystko jest do spiracenia, po prostu nie lubię do tego zachęcać :) Jak ktoś chce kombinować to niech się wysili samemu. Książek w pdfach nie jestem w stanie czytać, chociaż z drugiej strony łatwiej się przerysowuje z ekranu niż normalnej książki. Myślę, że to kwestia osobista jaki kurs byłby lepszy. Fajnie, jakby do wszystkiego był ktoś, kto wytłumaczy. A jeśli chodzi o poziom skomplikowania to myślę, że perspektywa i światło są podobne, trzeba nauczyć się widzieć i rozumieć co się widzi, a potem to zaaplikować to swoich prac, czy to z natury czy wyobraźni. I tak oba trzeba ogarnąć.
  13. SebastianSz

    Linh

    Generalnie to jednak szczerze zachęcałbym do stacjonarnych kursów na architekturę + jakąś subskrypcję ewentualnie na początek. Kursy na architekturę mają tę przewagę nad ogólnymi kursami do rysunku, przynajmniej z mojego doświadczenia, że uczą konkretów. Martwą naturę ustawić to żadna filozofia, a perspektywę lepiej jak ktoś pokaże i wytłumaczy, o co chodzi. Skup się na samej geometrii najpierw, ludzie generalnie jej nie lubią, ale warto. Jak wykreślić przecinające się walce czy coś takiego nie jest oczywiste, a mocno ćwiczy wyobraźnię przestrzenną. Z CGMA mogę polecic Analytical Figure Drawing, ale zmarnujesz kasę jak zbyt słabo z rysunkiem będziesz stała. Bardzo mi się podobał Dynamic Sketching 1 i 2. Pierwszy jest mocno początkowy, ale moim zdaniem warto, choć drogo. Jeśli masz ograniczony budżet to bym sobie odpuścił. W DS2 pierwszy tydzień to powtórka z zadań na DS1, potem tematyczne rysunki. Koniecznie z natury rób, zresztą powiedzą Ci to i tak. Przelecisz się trochę po muzeach i ZOO :) Jak już trochę ogarniasz rysunek to DS2 jest wartościowy bo możesz pod okiem ogarniętej osoby porysować różne rzeczy, od kości po samoloty. Tylko nie oczekuj cudów, te kursy niczego, czego nie ma w książkach i DVD i nawet w darmowych tutorialach na YT Ci nie powiedzą, ale feedback i Q&A robią różnicę. Polecam też się przyłożyć. Jak będziesz mieć pracę domową na DS2 6 stron tygodniowo to to jest absolutne minimum. Generalnie jeśli będziesz robić mniej niż 15 stron sensownych rysunków tygodniowo to tracisz kasę moim zdaniem. Watts Atelier Online jest koszmarnie drogie jak na subskrypcję bez feedbacku (100$/miesiąc) ale warto, chociaż 1 miesiąc sobie wziąć i naprawdę go wykorzystać. Jeff Watts czasem w tych nagraniach pierd... o d... Maryni, ale i tak warto popatrzeć jak koleś rysuje bo skilla ma z kosmosu. Bardzo dużo nauczyłem się z New Masters Academy, więc polecam. Mają świetne zdjęcia do rysunku, naprawdę dobrze oświetlone, dużo lepsze niż te od Proko, wykłady też warte tych 30$ za miesiąc. Koniecznie obejrzyj te od Steve'a Hustona i Glenna Vilppu. Warto też kupić kursy od Proko. W sumie to wszystkie są warte swojej ceny, ale anatomię możesz sobie na początek odpuścić, Figure Drawing Fundamentals i Portrait Drawing Fundamentals bym wziął za to. Digitalowe tutoriale są fajne na Ctrl+Paint, do tego są tanie i sporo też darmowych rzeczy jest, ale ja z digitalu średni jestem, deliktanie mówiąc, więc się nie będę wymądrzał :) Reasumując, żeby nie srać pieniędzmi, najpierw pochodziłbym na stacjonarny kurs, najlepiej przygotowujący na architekturę. Naucz się tam podstaw rysunku, czyli perspektywy, geometrii wykreślnej i kompozycji. Do tego porysujesz pejzaże, drzewa, samochody i dowiesz się co nieco o architekturze co i tak będziesz musiała zrobić jakbyś chciała environmenty rysować. Myślę, że pół roku takiego kursu to minimum, ale to będziesz musiała ocenić sama. W międzyczasie wykup sobie te dwa kursy od Proko (Figure Drawing I Portrait Drawing, jednorazowy zakup za 150$ w sumie) i ucz się z nich rysunku postaci. No i rysuj z natury ile wlezie. Potem dopiero zastanów się nad kursami typu CGMA. Mam nadzieję, że to co napisałem ma sens :)
  14. Szczerze to właśnie mam problem jak zrobić to przejście do ilustracji. Cały czas wydaje mi się, że to jeszcze nie ten moment, a że nie mam noża na gardle to rozwijam warsztat. Generalnie za cel mam robienie komiksów tradycyjnymi metodami, czyli ołówek, tusz pędzlem i kolor dopiero digitalowo. Dopiero potem, jak już będę czuł się komfortowo w tradycyjnych mediach, pomyślę o bawieniu się w Manga Studio czy coś. Nie mam potrzeby wkrecać się do żadnej branży więc robię po swojemu. Wiem, że to portal o CG, ale do digitalu jakoś się nie spieszę, chociaż prawdę mówiąc to zaczynałem rysować na tablecie :) Także jak ktoś ma jakieś rady jak się wziąć w garść i zabrać za ilustracje to chętnie poczytam :)
  15. Ołówek, kreda i biała pastela na szarym papierze, A3. Ze zdjęcia, ale to chyba jasne :)
  16. SebastianSz

    Linh

    Owszem, przerobiłem sporo internetowych kursów ale tak samo masę czasu poświęciłem na stacjonarne kursy, głównie w Labiryncie, ale też w domach kultury w Warszawie i wszystkie mają swoje wady i zalety. Warto wszystkich spróbować, na tyle na ile fundusze pozwolą. Niemniej jednak niezależnie jakie weźmiesz i czy w ogóle to purin ma rację jeśli chodzi o rysunek z obserwacji. Nic chyba nie da równie solidnych postępów i przyrostu wiedzy, przynajmniej ja czuję progres najbardziej jak rysuję z natury. Przy czym nic nie wyklucza uczenia się perspektywy, rysunku z obserwacji, kopiowania i rysunku z wyobraźni w tym samym czasie. Naucz się rysować sześciany, zrób kilka martwych natur, zobaczysz z czym masz problem, dowiedz się wiecej, rysuj dalej, zobacz jak inni rysują, pokopiuj, dowiedz sie wiecej, rysuj dalej, dowiedz się więcej, rysuj dalej i tak ad infinitum :)
  17. SebastianSz

    Linh

    Jesli chodzi o kursy to CGMA, teraz zaczynają się rejestracje. Kursy kosztują 700 dolców i trwają 8 tygodni. Wygląda to tak: masz nagrany wykład, średnio koło 1,5 godziny, masz pracę domową do zrobienia, w tygodniu masz jedno spotkanie live, koło godziny trwa, i feedback do pracy domowej. Nie wiem jak inni, moim zdaniem warto, szczególnie te początkowe. Jakbyś wybierała to zapisz się do grupy Petera Hana (Dynamic Sketching 1 i 2) albo Rona Lemena (Analytical Figure Drawing). http://2d.cgmasteracademy.com/ Mentorship u Daarkena też jest niezły. Wiem, że sprzedaje swoje wykłady też bez kursu. http://enliighten.com/daarkens-mentorship/ Skup się na podstawach rysunku. Perspektywa, forma, światło i anatomia. Wszystkie Ci się przydadzą, niezależnie od tego co chcesz robić i jakim medium. Książki: - Perspektywa - How to Draw Scotta Robertsona. Najlepiej jakbyś na kurs rysunku architektonicznego poszła, chociaż na chwilę, żeby ktoś Ci podstawy perspektywy wyjaśnił. - Światło - How to Render Scotta Robertsona. Light for Visual Artists, Richard Yot. Color and Light, James Gurney. Spoko też jest książka pt. Zasady Rysunku Realistycznego, Richarda Gilla i można ją tanio dostać u nas (chyba jeszcze można ;)) - Anatomia i postać - Dobry atlas do anatomii artystycznej to Human Anatomy for the Artist Stephena Pecka. Do tego oczywiście książki Bridgmana, Michaela Hamptona, cokolwiek od Steve'a Hustona, Glenna Vilppu, no i Proko. Widzę, że masz tu głowę od Johna Asaro, więc Watts Atelier pewnie znasz, jak nie to poznaj bo warto :)
  18. Niedzielny rysunek z modela. Tym razem zamiast jednego rysunku przez 3 godziny z hakiem, 3 rózne ujęcia, każde koło godziny. Trochę bardziej komiksowo też, dla wprawy. Na pierwszym twarz trochę od czapy ale chciałem pobawić się designem twarzy bo mam z tym kłopot. Na pozostałych dwóch już nie kombinowałem. Cygaro na pierwszym dla picu :)
  19. Myślę, że od czasu do czasu narysowanie czegoś wyłącznie z wyobraźni może być pomocnym ćwiczeniem, żeby zobaczyć gdzie są braki. Nie zrobiłbym czegoś takiego jeśli praca miałaby z założenia spełniać jakiś standard, bo jest na zamówienie, jest częścią komiksu czy coś jeszcze innego. Dla przykładu, w tym przypadku wytknięto mi, między innymi, że skoro to męski płaszcz to lewa strona powinna przykrywać prawą, a nie odwrotnie. Nigdy w sumie na to nie zwracam uwagi, a może być pomocne w wiarygodnym designie postaci. Rysując ze zdjęcia zapewne nie popełniłbym takiego błędu, ale tylko i wyłącznie dzięki fotografii, a nie wiedzy. Samochód wyszedł dość spoko, więc jest to informacja dla mnie, że warto spędzić trochę czasu na studiach ubioru i mody raczej niż na pojazdach.
  20. Oj tak, człowiek tyle ćwiczy, a jak przychodzi zrobienie czegoś od A do Z to nagle mózg wysiada i same bazgroły wychodzą. Czytam własnie Hi-Fi Color for Comics, zobaczymy ile mi pomoże.
  21. Ołówek: Tusz: Format A3 Kilka słów na temat tej pracy: Postanowiłem narysować coś zupełnie z głowy. Zwykle mam tendencję do rozpisywania, analizowania, rozkminiania designu według tych wszystkich prawideł, których się naczytałem i nauczyli mnie na kursach itd. Tylko, niestety, często kończy się to zerowym efektem końcowym bo poddaję się w połowie drogi. Tym razem wziąłem się za rysowanie z postanowieniem, że wymyślam na bieżąco, cokolwiek to ma być, i dociągnę rysunek do końca, czyli do wykończonego tuszu (celowo pomijam kolor póki co), jak bardzo gówniany by nie był :) Dodatkowym utrudnieniem było założenie, że nie będę korzystał ze zdjęć ani żadnych innych pomocy, a linijkę czy szablony ograniczę do minimum. Taki mini egzamin komiksowy. Rysunek jest całkowicie niemal linearny, poza paroma cieniami w okolicach głowy. To też celowy zabieg, bo często gdy rysuję tuszem to z lenistwa wrzucam sporo elementów do cienia i zamalowuję na czarno :) Żeby tego uniknąć założyłem sobie, że cienia nie będzie w ogóle. Do perspektywy podszedłem dość kreatywnie, zależało mi, żeby była bardziej dynamiczna niż poprawna. Postaram się na tym rysunku poćwiczyć digitalowe kolorowanie komiksów, wrzucę jak powstanie wersja końcowa :) Traktuję tę pracę ćwiczeniowo, więc jak ktoś ma ochotę to niech nie szczędzi krytyki, nawet o duperele.
  22. Dalej męczę ołówek. Jakieś uwagi?
  23. Każda nauka to uczenie się samemu, nawet jak masz kursy i studia i co tam jeszcze, koniec końców liczy się ile ty włożysz w to pracy. Sporo ludzi tego nie rozumie i dlatego im się nie udaje. Dam głowę, że jest na pęczki ludzi nawet po Art Center, którzy nic nie wynieśli ze studiowania tam bo guzik robili i nie potrafili ćwiczyć samemu i samemu zdobywać wiedzy. No i też wszystko zależy czego się szuka. CG i w ogóle concept art to zdecydowanie Azja i Ameryka. Z drugiej strony jeśli kogoś kręci komiks to w Europie, mówię o Francji i Belgii szczególnie, rynek komiksowy ma się dobrze, są też szkoły uczące wyłącznie tego. Dla fana komiksów w Polsce dołujące jest jak się wejdzie do Empiku i zobaczy jeden biedy regał z wymiętymi komiksami, a później w Paryżu, w ichnim odpowiedniku Empiku, jest np. całe piętro wyłącznie komiksów, wliczając wszystkie bieżące amerykańskie produkcje. Do tego pierdyliard sklepów z komiksami na mieście. Spiracone mentorshipy i kursy mają jedną wadę - brak feedbacku. Bez tego to to samo co tutriale na YT. Owszem, jak nie ma hajsu na kurs to lepiej i bez komentarza mieć, ale w pewnym momencie człowiek się orientuje, że wszędzie i tak jest ta sama wiedza. No bo co można o np. anatomii artystycznej powiedzieć więcej niż jest w 2-3 książkach? Albo o perspektywie? I tu feedback robi różnicę, jak ktoś pomaga nam, pokaże gdzie MY konkretnie robimy błędy to jednak jest to bardzo pomocne. Dlatego warto zainwestować czasem.
  24. Oj tak, szczególnie w momencie kiedy chce się poćwiczyć głowę, postać, samochody, architekturę i cholerawiecojeszcze naraz i w efekcie człowiek nie rysuje nic i się wkurza i nic potem nie wychodzi i się wkurza jeszcze bardziej i tak k... do z... :D
  25. Nie no, nauczyciel pod ręką to zdecydowanie coś co robi różnicę w szybkości postępów, nie ma co się oszukiwać. Dobry kurs z dobrym feedbackiem to skarb, widzę to po swoich postępach. Ale dzisiaj nie jest niemożliwym nauczyć się samemu, wiedza leży na chodniku niemalże. Jakbyś chciał przypakować to z trenerem pójdzie Ci szybciej i bezpieczniej, ale jak uzbroisz się w sensowną wiedzę to co za problem zrobić to samemu? Trener i tak nie przypakuje za Ciebie, tak jak nikt za Ciebie nie zrobi 1000 martwych natur :). Nie chcę zwalać winy na system edukacji, ale coś jest w tym, że każdy z nas jest przyzwyczajony, że wiedzę ktoś nam podaje. W dobie internetu, z głową na karku, odrobiną inteligencji i toną determinacji chyba można nauczyć się rysować i malować, może nie całkowicie bez nauczyciela, ale ograniczając jego udział do minimum. A przynajmniej tak sobie mówię :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności