Bardzo ciekawy przykład filmu zrealizowanego chyba za czapkę gruszek. Mnie osobiście się bardzo podobał (choć nie tak, jak niesamowicie niedocenione "Only God Forgives"), ale niestety nie jest to kino które się sprzeda. W każdym razie Madsa Mikkelsena chętnie zobaczę w każdej roli zawsze i wszędzie.
Bardzo sobie życzę, żeby film czerpał klimatem z pierwszej i trzeciej części gry - czyli totalnie nie wpadał w hollywoodzkie kanony, za to na każdym kroku dawał się odczuć słowiański klimat.
Pokażcie mi proszę jakąkolwiek hollywoodzką produkcję z muzyką choć odrobinę podobną do tej z tak strasznie źle przyjętego filmu rodzimej produkcji. Tak samo ścieżka z trzeciej części gry (z dwóch poprzednich też, choć w mniejszym stopniu) jest unikalna na skalę światową...
I właśnie taką mam nadzieję, że film o wiedźminie, choć zrealizowany za zagraniczne pieniądze, w obcym języku, będzie miał w sobie coś, dzięki czemu na pierwszy rzut oka będzie wiadomo, że jest "nasz".