Monkaa - zobacz film

Na koncie YouTube Fundacji Blender udostępniony został w całości już film pt. Monkaa (Open Movie wykonany przez ekipę Weybec). Film kilka dni temu wywołał burzliwą dyskusję. W tej chwili macie możliwość ocenić produkcję nie tylko na podstawie zwiastuna.

Pełna treść: Monkaa - zobacz film

what a crap

Moim zdaniem o połowę za długie, zupełnie nie podobało mi się od strony pomysłu i scenariusza. Graficznie nierówne ale imo są momenty całkiem fajnie wyglądające. W porównaniu z niektórymi kreskówkami jakie widziałem kiedyś przelotnie w TVP ta bajka jakoś szczególnie od nich nie odstaje. Jeśli ma to służyć za bazę do tutoriala opisującego jak robić tego typu produkcje to myślę że rzecz warta uwagi. Fakt że zostało to w 100% wykonane na sofcie który łącznie nie zajmuje chyba nawet 100mb, można go zgrać legalnie na pendrive, odpalić praktycznie w każdym środowisku i od razu zacząć pracę... na mnie to zawsze będzie robić wrażenie.

Też uważam, że trochę przeciągnięte. Moja ocena:

+ animacja - podoba mi się animacja - ruchy postaci, mimika. Jest fajnie

- stylistyka i kolorystyka filmu. Moim zdaniem coś tutaj poszło nie tak. Ja rozumiem, że to miało być kolorowe, ale coś chyba tutaj poszło nie tak. Kompletnie mi te kolory do siebie nie pasują. Ale może to tylko ja.

- materiały - pod tym kątem również bardzo nierówny film

daloby sie z tego zmontować cos fajniejszego. W sumie to opem movie wiec kazdy bedzie mogl sprobowac ;)

jakby mi się nudziło dorysował bym wszędzie inne tekstury i zrobił masę krwi.

pod sam koniec zrozumiałem, że maupa się mogła iskać, a na prawdę wyglądało to, jak wyjadanie czegoś z d. : wniosek, narracja strasznie słaba.

Trudno tego bronić, poza tym, że open movie i materiały udostępnione.

Animacja postaci nie jest zla. Calosc to taki zlepek motywow wczesniej juz widzianych tu i owdzie - napinanie posladki, to jak ten samolot spada, melodia, liscie na poczatku... Jak to z Indyjskimi produktami - troche stad "pozyczone", troche stamtad, zlepic w calosc, sprzedac.

Fabuła zupełnie niejasna (stąd zresztą dziwaczne posiłkowanie się dodatkowymi napisami/rebusami), brak pointy, a na domiar złego zupełnie niezabawne. Na początku filmiku pomyślałem sobie, że mógłbym pokazać go mojemu dwuletniemu synkowi, ale po chwili doszedłem do wniosku, że za dużo musiałbym mu tłumaczyć o co właściwie chodzi (nie wspominając o tym, że sam momentami nie wiedziałem, o co). Długość mi nie przeszkadzała, technicznie jest ok, ale słaba reżyseria i pomysł, tutaj jest największy problem, takich braków nie zrekompensuje nawet najlepsze wykończenie shorta.

Fakt że zostało to w 100% wykonane na sofcie który łącznie nie zajmuje chyba nawet 100mb, można go zgrać legalnie na pendrive, odpalić praktycznie w każdym środowisku i od razu zacząć pracę... na mnie to zawsze będzie robić wrażenie.

I jak coś spieprzą to zawsze pozostaje tłumaczenie, że soft jest darmowy...

Wygląda jak sprzed dekady. Technicznie, wizualnie i fabularnie straszna bieda. Jedyne co jest na plus to niektóre sekwencje animacji małpy. Big Buck Bunny z 2008 deklasuje to na wszystkich płaszczyznach.

Lesiu- Twórcy blendera niczego tutaj nie spieprzyli, nie mieli żadnego wpływu na ta animacje. To zostało zrobione przez osoby nie związane z Fundacją ani Instytutem blendera. Jedyne co zostało spieprzone to że ta animka dostała poparcie instytutu blendera.

I jak coś spieprzą to zawsze pozostaje tłumaczenie, że soft jest darmowy...

Napisałem, że robi na mnie wrażenie możliwość wykonywania tego typu animacji na sofcie, który jest całkowicie darmowy i chyba najbardziej "portable" ze wszystkich programów graficznych. Nigdzie nie uzasadniam słabych stron projektu tym, że został wykonany w Blenderze bo jest aż nadto innych, dobrych przykładów które go bronią.

Na tym sofcie przy jego możliwościach można zrobić coś dużo dużo lepszego. Najbardziej boli tu brak pomysłu.

Kiepsko się to ogląda. Lepiej zrobić coś krótszego, a dobrej jakości...

Monio, ja wiem, bo już czytałem poprzedni wątek o tym klipie, ale chodzi nawet o samo poparcie instytutu, którego w takim przypadku właśnie być nie powinno, bo źle to działa na wizerunek softu. Po obejrzeniu czegoś takiego potencjalny użytkownik może jedynie odnieść wrażenie, że soft nadaje się do prac na poziomie CG sprzed dekady.

infantylny scenariusz i kolory jak ze snu szczęśliwego dziecka