Skocz do zawartości

Pokasz twasz czyli jak żyjesz- setupy, crossfit grafika, lifetipy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
3 hours ago, RaVirr said:

Przytargałem dzisiaj nowy monitor 32 cale (wcześniej siedziałem  na zakrzywionym 24 cale). On jest tak giga wielki, że aż sobie zrobiłem zdjęcie jak przy monumencie 😄
To ja, szczęśliwy posiadacz:
IMG_20220715_155233.jpg

Dobry upgrade ale serio polecam iść spokojnie w 43 cale, może wydawać się dużo ale bardzo szybko się przyzwyczaisz.

Kolega miał 29 ultra panoramę +24 i się wzbraniał gdy ja miałem coraz większe monitory aż w końcu też spróbował od razu na 43 i na początku nie mógł się nadziwić jakie to wielkie ale szybko przywykł i co chwila się zachwycał o ile lepiej się pracuje i jak można się rozwalić ze wszystkim bez chowania i pokazywania okienek co chwila do każdej pierdólki 🙂 Doszło do tego, że dobre pół roku wcześniej ode mnie, jak nie więcej kupił sobie dodatkowy monitor/ telewizor 55cali obok tego 43 🙂 I też nachwalić się nie mógł i podobno nawet w Apexie lepiej mu idzie bo 120hza a po drugie łatwo headshota trafić z daleka bo głowa przeciwnika dużo większa 😄 Aż w końcu i ja się skusiłem na takiego bydlaka bo nie mozę być tak, że ktoś ma większego 😄 Już w planach są zakrzywione 65 cale za rok czy dwa jakby jakiś fajny model był tylko biurko trzeba trochę głębsze zrobić 😛 

Napisano
15 minutes ago, Mortom said:

@RaVirr tak mi się skojarzyło te twoje zdjęcie z tym ↓↓↓ 😉 
British_Governor_Sir_Hesketh_Bell_with_h 

Ale to zdjęcie jest tak szczegółowe i skontrastowane, że trzeba powoli oczami skanować zęby zobaczyć co się tam dzieje 😛 Ciężko się na to patrzy i jest masa szczegółów których nie widać na pierwszy rzut oka i można się zdziwić co łatwo przegapić gdy zaczynasz się wpatrywać 🙂 

  • Like 1
  • Haha 1
Napisano
2 godziny temu, Destroyer napisał:

Dobry upgrade ale serio polecam iść spokojnie w 43 cale, może wydawać się dużo ale bardzo szybko się przyzwyczaisz.

Ale to ja tak muszę wiesz, powolutku, na spokojnie... 😄
@Mortom im dłużej się patrzy na tę fotkę tym więcej widzisz xD U MNIE TAK NIE MA. Ogółem szkoda zwierzaków, ale z drugiej strony panowie szlachcice też już pewnie nie żyją.

Oprócz tego, nie chce zapeszać, ale niby już wszystko umówione i ciężko mi panować nad radością (więc jak coś się popsuje to będzie podwójne rozczarowanko)- w środę, po 10 latach walki z Orange podłączą mi w końcu światłowód...ale Play mi podłączy, bo Orange powiedziało, że się nie da. :))

  • Like 2
Napisano (edytowane)
3 hours ago, RaVirr said:

Ale to ja tak muszę wiesz, powolutku, na spokojnie... 😄

Pewnie, ja też tak przeskakiwałem cały czas o oczko wyżej to nie było dużego szoku 😛 A miejca to tam masz to można zaszaleć i serio bardzo polecam 43, to wcale nie jest tak dużo jak się może wydawać 🙂

3 hours ago, RaVirr said:

podłączą mi w końcu światłowód

no i elegancko 🙂 ja żeby mieć dobry internet to się musiałem przeprowadzić do większego miasta 😄 Teraz to już na wsiach często jest niezły światłowód i też w cenach zbliżonych do tych miastowych🙂

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
Napisano (edytowane)
18 godzin temu, Destroyer napisał:

no i elegancko 🙂 ja żeby mieć dobry internet to się musiałem przeprowadzić do większego miasta 😄 Teraz to już na wsiach często jest niezły światłowód i też w cenach zbliżonych do tych miastowych🙂

A weźcie się... mieszkam prawie że w centrum Warszawy i nie mam światłowodu. Orange jedyne co mogło podłączyć to bodajże 80mbps, wkurwilem się na nich (z innego powodu) i teraz po przejściu do UPC mam ok 250mbps, nadal bez światłowodu:/. Z drugiej strony nie mogę narzekać bo w robocie to dopiero jest dramat, nic oprócz Orange nie jest dostępne, download 17mbps, upload 1 (jeden)mbps. I to też Mokotów, nie żadne zadupie, no ale budownictwo jeszcze przedwojenne.

Edytowane przez Lucas
  • Sad 1
Napisano

Usmiecham sie z zadupia w Meksyku ze swiatlowodem. Ale sa miejsca gdzie jedyna opcja jest 20 mega radiowe... Nie wyobrazam sobie zyc w takim miescie.

  • Like 1
Napisano

@Lucas obecnie mam te 80mbps od orange, ale realnie jest to około 50mbps (ściąganie) i do tego działa jak totalny syf- nawet przeglądanie stron laguje (nie mówiąc już o gierkach), a łącze jest niestabilne 😄 Odliczam już do tej środy i sam trzymam kciuki by wszystko się powiodło 😮 

Napisano

No i tak to wyglada 🙂 jeszcze nie uporalem sie z kablami bo szkoda mi czasu (kupowanie przedluzek itp) ale ogolnie duzo wiecej miejsca i kable mimo wszystko lepiej zarzadzalne 🙂 

 

Dodatkowo dzisiaj kupilem nowa mate 🙂 ale to zrobie fote za chwile jak ja poloze XD

IMG_1844.thumb.JPEG.1e01dc6ff62209420a9474fd8385eac7.JPEG

IMG_1842.thumb.JPEG.0399e31f5e93741523b2401883d90db1.JPEGIMG_1845.thumb.JPEG.8e8a887aa1e61c7407edecc2facf059f.JPEGno i tak t

  • Like 4
Napisano
4 minuty temu, blood_brother napisał:

A gdzie hują, czy jednak wróciłeś do starego Intuosa?

int do pracy na zakladzie, xppen dla przyjemnosci po pracy XDDDD

  • Haha 1
Napisano

Przyjechali dzisiaj technicy i powiedzieli, że chuj mi w dupę i nie dadzą rady pociągnąć światłowodu. 
Dopiero wtorek, a już mi się wszystkiego odechciało xD 

Napisano
2 minuty temu, EthicallyChallenged napisał:

@KLICEK a nie zasysa Ci komp kurzu do obudowy jak stoi na podłodze?

ta wlosy psie zasysa i kurz 🙂 ale mam obudowe z filtrem wiec raz na miesiac sobie czyszcze i jak zagladam do srodka to jest w miare czysto 🙂 (chyba maszyne mam 2 lata i nie musialem jeszcze odkurzac w srodku). 

 

Napisano
W dniu 15.07.2022 o 18:26, Destroyer napisał:

Dobry upgrade ale serio polecam iść spokojnie w 43 cale, może wydawać się dużo ale bardzo szybko się przyzwyczaisz.

Kolega miał 29 ultra panoramę +24 i się wzbraniał gdy ja miałem coraz większe monitory aż w końcu też spróbował od razu na 43 i na początku nie mógł się nadziwić jakie to wielkie ale szybko przywykł i co chwila się zachwycał o ile lepiej się pracuje i jak można się rozwalić ze wszystkim bez chowania i pokazywania okienek co chwila do każdej pierdólki 🙂 Doszło do tego, że dobre pół roku wcześniej ode mnie, jak nie więcej kupił sobie dodatkowy monitor/ telewizor 55cali obok tego 43 🙂 I też nachwalić się nie mógł i podobno nawet w Apexie lepiej mu idzie bo 120hza a po drugie łatwo headshota trafić z daleka bo głowa przeciwnika dużo większa 😄 Aż w końcu i ja się skusiłem na takiego bydlaka bo nie mozę być tak, że ktoś ma większego 😄 Już w planach są zakrzywione 65 cale za rok czy dwa jakby jakiś fajny model był tylko biurko trzeba trochę głębsze zrobić 😛 

image.png.a4780650f7207e3d056727f48836ee60.png

To działa też na odwrót - mam laptopa z ekranem 14 cali. Jak się z niego przesiadam na drugiego laptopa 19" to mam wrażenie, jakbym wpadał w odmęty kosmosu. Potem jak od niego się przeniosę na peceta z 2 x 24 " to zanurzam się normalnie kompletnie w cberprzestrzeni.

  • kekw 1
  • Haha 2
Napisano

No to jak ja nie tak dawno musiałem cos koledze znaleźć na jego laptopie to uświadomiłem sobie, że jestem ślepy i nie widzę dobrze tych maleńkich ikonek i napisów 😄 starość i ślepość 🙂

Napisano

I may or may not slip a little 😛

dCfZvWs.jpg

No ale lato się już kończy to trzeba się otłuszczać na zimę +6kg w takim tempie za miesiąc wrócę do wagi sprzed roku 🙂 

Gdyby było tak łatwo chudnąć jak się grubnie 🙂

zjZiWjx.jpg

  • kekw 1
Napisano
16 minutes ago, KLICEK said:

wez nic nie mow, mam takie same mozliwosci XD

Ja przynajmniej przekroczyłem psychologiczną barierę 70kg na sekundę raz jak byłem wygłodniały i odwodniony a potem to już z górki zacząłem się tuczyć 🙂 

Tłumaczę to sobie problemami zdrowotnymi tzn najpierw stan zapalny migdałka i gardła i antybiotyki co mi florę jelitową wymordowały a potem sobie łokieć na siłowni trochę rozwaliłem i miałem stan zapalny najpierw w łokciu a potem w większość stawów i większość poważnych kontuzji sprzed lat zaczęła się odzywać. Leki przeciwzapalne, zioła przeciwzapalne, maści, zimne okłady, nawet sobie kupiłem cały rękaw chłodzący bo tymi małymi torebkami żelowymi to się nie schłodzę porządnie zwłaszcza gdy jest ponad 30 stopni w pokoju 🙂 Teraz chyba już wychodzę powoli na prostą, ciągle na siłowni się oszczędzam, ścigacz na łokciu i jest znacznie lepiej ale chyba od tamtego momentu mi się dieta i cała dyscyplina posypały a jak było chłodniej nocą to jak wilk rzucałem się na lodówkę i żarłem bez opamiętania okłamując się, że następnego dnia sobie to wyrównam 😄 Koniec końców "pożyczałem" kalorie już prawie na 2 tygodnie do przodu więc zrobiłem sobie wczoraj ostatni cheat day, zresetowałem dziennik kaloryczny a do poprzednich dni dodałem po 3Kg spagetti żeby te kalorie z następnych dni przerzucić i zaczynam z czystą kartą 😄 Zobaczymy czy pomoże gdy już nie będzie tego psychicznego ciężaru tylu dni do przodu do odrobienia 🙂 

W ogóle to przydałaby mi się głodówka wodna z tydzień i taki reset całego układu odżywiania ale nie będę mógł sobie czasowo na to pozwolić niestety.

Teraz będzie najgorzej gdy aura zaczyna się zmieniać na jesienną i organizm będzie się domagał więcej jedzenia i chciał robić zapasy tłuszczu 😕  Jak ja nie chcę stracić tego co sobie przez te miesiące wypracowałem więc spróbuję zacisnąć żeby i wrócić na właściwe tory żeby to tej 40tki zgodnie z planem dopakować się na maksa, kupić motocykl, skórzaną kurtkę i wyrywać 18tki pod liceum w rozpaczliwej próbie odzyskania choćby  skrawka bezpowrotnie utraconej młodości 😛 

  • Thanks 1
Napisano

Ja ledwo zaczne biegac to zaraz choruje... i co zlapie troche checi i kondycji to reset i zaczynam od nowa. Jak ten Syzyf.

Znalazlem wspaniala fotke z dedykacja dla @Destroyera . Wlosy mi urosly od tego czasu jeszcze troche. Jako ze nie robie sobie zdjec to jest najlepsze jakie mam 🤭

272827343_374827511120000_2687473089479330950_n.thumb.jpg.ce6077f767c0f05ba3523fd66c1d2622.jpg

  • Like 2
  • bogactwo 2
  • Wow 1
Napisano (edytowane)

@Nezumi a zaśpiewaj na coś do spanka... założę się że głos masz operowy, aksamitny... no weź, nie daj sie prosić koledze 😄 Może coś z naszego podwórka - Demono... albo jakiś szlagier Siarkożłopa? 🤩 

Edytowane przez Mortom
  • kekw 1
Napisano (edytowane)
17 minutes ago, Mortom said:

@Nezumi a zaśpiewaj na coś do spanka... założę się że głos masz operowy, aksamitny... no weź, nie daj sie prosić koledze 😄 Może coś z naszego podwórka - Demono... albo jakiś szlagier Siarkożłopa? 🤩 

Tak tak, ten w lustrze to NIESTETY ja, tak tak, ten saaam 🎵... 😉

Edytowane przez Nezumi
  • kekw 1
  • Wow 1
Napisano
16 hours ago, Nezumi said:

Ja ledwo zaczne biegac to zaraz choruje... i co zlapie troche checi i kondycji to reset i zaczynam od nowa. Jak ten Syzyf.

Znalazlem wspaniala fotke z dedykacja dla @Destroyera . Wlosy mi urosly od tego czasu jeszcze troche. Jako ze nie robie sobie zdjec to jest najlepsze jakie mam 🤭

272827343_374827511120000_2687473089479330950_n.thumb.jpg.ce6077f767c0f05ba3523fd66c1d2622.jpg

@nezumi reverse image search i już mam Twoje aktualne zdjęcie 😄

LrVy65g.jpg

 

Też kiedyś popełniłem podobne zdjęcie 😄

x8VpgEl.jpg

Bother from another mother 😄

 

  • Like 1
  • Haha 1
Napisano (edytowane)

Już jesień i zimno, sylwetka plażowa już niepotrzebna więc zrobiłem sobie cheat day do oglądania rings of power🙂

pWpMTTH.jpg

Drugi raz pizza w tym roku, nie piszę druga pizza bo są dwie ale jadłem ją towarzysko z partnerką więc tak by wychodziło po jednej na głowę a to, że zdążyła zejść ze 3 kawałki nim ja skończyłem całą resztę to już nie mój problem, miała tyle samo czasu co ja 😄 
Nie mogła wygrać z takim wojownikiem noża i widelca 🙂

 

- I jak ci się podoba? 
- Ten bazyliowy sos bardzo fajny, bazylia dodaje takiej przyjemnej lekkości
- Ale jak się podoba serial? 
- Kto? 😄 a no tak, spoko, nie przeszkadza mi w jedzeniu 🙂

I pytanie czy cheat day to trwa 24 godziny? Bo po tej pizzy od ok 20, następnego dnia przed siłownią też dugi raz w roku skoczyłem do KFC a wieczorem jeszcze rzutem na taśmę wsunąłem dużą pizzę w pojedynkę 🙂

retjEvR.jpg

 

Od razu lepiej się ćwiczyło, więcej energii, lepsze spanie w nocy i humor następnego dnia. Niemal wszystko jest lepsze jak się tak człowiek naje do syta poza wagą i poziomem tkanki tłuszczowej 😄 

No i jeszcze ten downsizing w kfc, to już jest smutne, ten zawijas to jest "megapoket" ale już takie maleństwo, że neie pakują go do tych papierowych sztywnych opakowań bo ledwo by było coś na dnie. Jeszcze przed pandemią zauważyłem, że przez lata porcja są coraz mniejsze ale teraz to już rozczarowanie. Podobnie jak "promocje" w uber eats 1+1 np dwie pizze 53zł a ta sama niżej bez promocji jedna 26.99, what a deal! 😄 

wJJyocM.jpg

 

Bo z dietą to trzeba mieć silną wolęale chyba coś mi się za tą silną wole w końcu należy? 🙂 

 

 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
  • kekw 3
Napisano
W dniu 22.07.2022 o 08:42, KLICEK napisał:

@Sebazx6r tak wyglada od gory 🙂 to cosie da sie zlozyc ze praktycznie sa z 4-5cm od sciany

image1.thumb.jpeg.2826381b9fe2940a7b490ad4706bbfa8.jpegimage0.thumb.jpeg.4d3c3adfea559cb893e5dbd4c885c338.jpeg

A co to za sprzęcior? Pasuje do xp-pena? Trzeba do ściany montować czy można do biurka przykręcić? 

Potrzebuję czegoś takiego w "odpowiedniej cenie"

Jest taki Amazon Basic Arm i myślę o tym. Ma ktoś może? 

Napisano
14 minut temu, michalo napisał:

A co to za sprzęcior? Pasuje do xp-pena? Trzeba do ściany montować czy można do biurka przykręcić? 

Potrzebuję czegoś takiego w "odpowiedniej cenie"

Jest taki Amazon Basic Arm i myślę o tym. Ma ktoś może? 

slyszalem same dobre opinie o basic armie od amazona, ale nie mam go 🙂

Napisano

Dobra to ja jeszcze się pochwalę bo zakończyłem właśnie siłączany challange i odebrałem nagrody czyli jest jakieś znaczące osiągniecie w tym roku, znaczące bo jedyne 🙂

eiDYvVJ.jpg

RVrvyyN.jpg

CTEcDxW.jpg

t3dl9ZW.jpg

 

Niestety w międzyczasie zerwała mi się opaska do mibanda

pEGrC2T.jpg

Ale na szczęście znalazłem nową duża lepszą  @Nezumi na pewno docenisz moje znalezisko i wysubliowany gust 😄 

hTex8r6.jpg

zpFcmQd.jpg

cavm65u.jpg

Na siłowni chłop z punisherami, wikingami, husarią, dziki i bestie i potem wchodzę jak cały na kanarkowo a herbem mym Spongebob!  😄 small dick with big dick energy 😄 

 

 

Wagę najbardziej mi się udało zbić do 69 z groszami techniką numbers game 3,80 km na bieżni w 21 min i 40 piętro w 6min na staimasterze co dzięki matematyce kombinowanej daje 3,80 +40 = 420 jednostek i 69 kg wagi 😛 

Co ciekawe ostatnio  po aktualizacji oprogramowania mimo większej wagi jeszcze przed moim ostatnim cheat snack accidentem miałem prawie o 20 więcej punktów więc cos pozmieniali i oszukaństwo jakieś 🙂 

 

X7Kx2xq.jpgNs3GauJ.jpg

 

Mój wiek biologiczny ciała udało mi się obniżyć do ponad 10 lat poniżej rzeczywistego i niemal wszystkie parametry w normie poza nawodnieniem i tłuszczem trzewnym 

vp1NTK4.jpg

 I mam zbalansowaną sylwetkę z kierunkiem na muskularną choć dzisiaj znowu miałem wypadek z cheat dayem wiec trochę mi się sypie mój plan 5 letni ale jeszcze nie składam rękawic 😛 

RRNbFMv.jpg

Ale chyba na spokojnie mogę już powiedzieć, że mam formę i sylwetkę życia ale poprzeczka też nie była jakoś bardzo wysoko zawszona 😛 

  • bogactwo 3
Napisano
12 minutes ago, Nezumi said:

Ja zeby miec 70 kilo to bym juz chyba potrzebowal chemioterapii 🤣🤷‍♂️ Gratki!

Gdy miałem 96kg to też tak myślałem 🙂 Wydawało mi się że zrzucę 10 i już będzie fajna sylwetka a tu ledwo co było widać różnicę dopiero w okolicy tych 70 jest to już zauważalne 🙂 ale ja też jestem niski 171cm więc bierz na to poprawkę. Appka mi podpowiada że idealna waga dal mnie to 63 ale k*ra przez przesady, chyba że będę się wycinał na 6-7% tłuszczu 😄 Choć na razie to w drugą stronę idzie i jakoś tak łatwo się otłuszczać 🙂 

  • Like 1
Napisano (edytowane)

Stary, to jest juz abstrakcja dla mnie. Ja bardzo bym chcial zrzucic wage i byc wysportowanym znow, ale tak mi sie juz nie chce nic ze szok. Jeszcze czasem mi sie chce biegac. Ale to tyle. Na silke nie moge isc bo nienawidze kontaktu z ludzmi ogolnie a spoceni faceci zajmuja pierwsze miejsce na liscie tych ludzi od ktorych chce sie trzymac z daleka 😄 Zeby osiagnac takie efekty jak Ty trzeba miec zaciecie ktorego mi brakuje. Musze cos zrzucic bo to niezdrowe po prostu, ale jak pomysle tylko o tym, ze mam regularnie wpieprzac salate, nie jest slodyczy i jeszcze "biegac, skakac, latac, plywac - w tancu, w ruchu wypoczywac" to natychmiast moj mozg zaczyna zajmowac sie innym problemem przesuwajac myslenie o zrzucaniu wagi "na pozniej"... Tak ze raz jeszcze gratulacje - glownie tego ze Ci sie chce!

Jak tak czytam co napisalem, to widze, ze moge wykluczyc zostanie influencerem internetowym, ktory wrzuca codziennie usmiechnieta selfi z silowni a pozniej zdjecie swojego posilku skladajacego sie z liscia salaty i trzech borowek.

Bo komorki nie mam 🤣

 

Edytowane przez Nezumi
  • Like 1
  • Haha 1
Napisano
2 minuty temu, Nezumi napisał:

Stary, to jest juz abstrakcja dla mnie. Ja bardzo bym chcial zrzucic wage i byc wysportowanym znow, ale tak mi sie juz nie chce nic ze szok. Jeszcze czasem mi sie chce biegac. Ale to tyle. Na silke nie moge isc bo nienawidze kontaktu z ludzmi ogolnie a spoceni faceci zajmuja pierwsze miejsce na liscie tych ludzi od ktorych chce sie trzymac z daleka 😄 Zeby osiagnac takie efekty jak Ty trzeba miec zaciecie ktorego mi brakuje. Musze cos zrzucic bo to niezdrowe po prostu, ale jak pomysle tylko o tym, ze mam regularnie wpieprzac salate, nie jest slodyczy i jeszcze "biegac, skakac, latac, plywac - w tancu, w ruchu wypoczywac" to natychmiast moj mozg zaczyna zajmowac sie innym problemem przesuwajac myslenie o zrzucaniu wagi "na pozniej"... Tak ze raz jeszcze gratulacje - glownie tego ze Ci sie chce!

Można i bez brania sałaty do ust coś podziałać. Ja na siłowni nie byłem od 2017 a jestem w lepszej formie niż wtedy, gdy na nią regularnie chodziłem. Ćwiczę sobie w domu gdzie nikt mi nie torturuje uszu jakimś gónwem głośniejszym niż najgłośniejszy metal jaki jestem w stanie puścić na słuchawkach, nikt mi nie mówi że w samych gaciach nie wpuszczają, no i nie muszę na nic czekać bo po pierwsze primo w domu jestem sam a po drugie nie używam żadnych urządzeń poza drążkiem do podciągania. Polecam książkę Convict Conditioning zamiast siłowni a zamiast biegania spacer i dasz radę, najważniejsze to nie wmawiać sobie jakie to będzie trudne no i pamiętać, że nie trzeba być najlepszym koksem na insta, wystarczy po troszku się zmieniać na lepsze.

  • Like 3
Napisano
33 minutes ago, EthicallyChallenged said:

Polecam książkę Convict Conditioning zamiast siłowni

Ale bardziej jako zajawkę niż wykładnię jak trzeba ćwiczyć. Autor, który zresztą jest wyimaginowany mocno odpływa w ocenie wielu rzeczy, ale jako źródło motywacji Skazany na trening (Convict Conditioning) sprawdza się świetnie. Wielu ludzi zaczęło swoją aktywność od tej książki, ale też prawdą jest że nikt nie ćwiczy wg planów które są tam umieszczone bo są bez sensu.

 

Generalnie wszystko sprowadza się do tego żeby robić to co się lubi, dopóki nie jest się zawodowym sportowcem ze sponsorami nad głową to nie trzeba się przejmować schematami i jedynymi słusznymi rozwiązaniami. Wielu ludzi widzi tak jak @EthicallyChallenged wspomniał tylko siłownię i bieganie, a równie dobrze można przecież ćwiczyć z masą własnego ciała u siebie na chacie, bez karnetu, kiedy się chce i bez ludzi wokół.

  • Like 2
Napisano (edytowane)
1 hour ago, Nezumi said:

ale tak mi sie juz nie chce nic ze szok

Znam to 🙂 ja raz się zapuszczałem a potem na siłownie, trochę poprawiałem swój wygląd i zdrowie a potem znowu praca, zlecenia, życie, brak czasu, zima, brak motywacji i wszystko spadało. Jak miałem nietolerancje pokarmowe to np wystarczyło zrobić 3-4 dni przerwy od ćwiczeń i wracały zgagi więc miałem bata nad sobą i karę niemal natychmiastową a po zjedzeniu produktów zbożowych już całkiem natychmiastową kare bo czasem jedna kajzerka i już zgaga byłą 🙂 Łatwiej tka trzymać dietę gdy nie masz w głowie że może tam kiedyś coś utyjesz tylko od razu dostajesz po dupie 🙂  

Teraz się dopiero zmotywowałem tam bardziej żeby się za siebie wziąć bo już lata lecą i ostatnia chwila żeby się podciągnąć 🙂 więc moja motywacją jest dysząca na kark kostucha 🙂 

1 hour ago, Nezumi said:

Na silke nie moge isc bo nienawidze kontaktu z ludzmi ogolnie a spoceni faceci zajmuja pierwsze miejsce na liscie tych ludzi od ktorych chce sie trzymac z daleka

Kiedyś też tak maiłem taka introwertyczna natura a jak zobaczysz starego dziada co sobie wspólną siłaczaną suszarka suszy jajka, jakieś onlyfanowe babki co ćwiczą dupy i mówią, że im to się robić nie chce dlatego szukają bogatego faceta czy kleją się do trenera. Albo ostatnio chłop dosłownie wyglądający jak shrek, prawie nie miał szyi tylko takie gładkie przejście od głowy w barki i koszule z lnu czy coś ale serio jak shrek wyglądał nawet z ubrania i pieprzył do kolegi, że ludzie chodzą na siłownie i mu miejsce zajmują bo w Poslce to tak jest, wszyscy ku**a trenerzey, dietetyczy i eksperci od wszystkiego a w stanach to tam są godziny w których można przychodzić i są plany i jakieś cuda wymyślał, potem mówił o samochodach w stanach, że tylko 12 cylindrów i jakie to życie w stanach. Taki ekspert że aż mnei zlaewało bo miał takąwizję jak w latach 80tych a nei teraz gdzie ludzie w californi zarabiają po 50tys i śpią w samochodach czy namiotach bo ich nie stać na mieszkanie a w niektórych miastach są mapy ludzkich fekaliów bo to taki problem z bezdomnością i slamsami. ale nie stany cudo, american dream i marzenia snuł jakby on jeden mędrzec wiedział najlepiej a z każdym słowem tylko potwierdzał bardziej jakim jest głąbem 🙂 A ostatnio grupka ziomeczków chodzi w czpakach z daszkiem i popijają poje energetyczne z puszek pomiędzy seriami 😄 Chuderlaki z koszulkami z napisem DZIK czy Bestia, chłopaczki co przybiegną na chwilę nawrzucają ile wlezie i bez rozgrzewki i bez techniki walną jedno powtórzenie i idą dalej. Jakieś niedzwiedzie upasione to robiący ego lifting i machają jak cepem wielkimi ciężarami rycząc jak niedźwiedź a wyglądaj jak kupa na która naciągnięto worek na śmieci. Kobiety bardziej spakowane niż większość facetów i o niskich basowych glosach. Ludzie biegajaćy na golasa po całej szatni i pod prysznicami roznoszący wodę wszędzie, nawet tacy agenci co nie biorą klapek tylko budują odporność chodząc po tym mokrym głównie boso. Dużo jest na siłowni rzeczy dziwnych i niepojętych i najważniejszą rzeczą jaką mozna się nauczyć to ignorować całe otoczenie i robić swoje 🙂 

1 hour ago, Nezumi said:

glownie tego ze Ci sie chce!

Narzuciłem sobie dyscyplinę i dyskomfort, idę bo muszę a nie dlatego, że mi się chce, kiedyś chodziłem bardziej gdy mi się chciało to chodziłem bardzo casualowo, gdy byłem utuczony to chodziłem to chciałem być mniej utuczony czyli była motywacja i trochę zacięcia a tak to zacząłem dostrzegać pozytywy w nieprzyjemności i dyskomforcie do tego stopnia że nawet wprowadziłem zimne prysznice i leżenie na macie z kolcami żeby nie było za miło 🙂 Ostatnio zrezygnowałem z zimnych prysznicy bo już jest zimno i gardło za często mnie drapie i czasem mam gorączkę i podniesioną temperaturę nawet rano więc przystopowałem z tym katowaniem ciała 🙂 

1 hour ago, Nezumi said:

Jak tak czytam co napisalem, to widze, ze moge wykluczyc zostanie influencerem internetowym, ktory wrzuca codziennie usmiechnieta selfi z silowni a pozniej zdjecie swojego posilku skladajacego sie z liscia salaty i trzech borowek.

No mi ostatnio nastój bardzo mocno spadł i jesienna depresja + depresja bo mnie wszystko denerwuje i mam dużo hałasu wokoło i nie mam kiedy od tego odpocząć i to mnie psychicznie wykańcza i robota idzie gorzej i dlatego zacząłem się też objadać bo to jednak miłe zajadanie emocji 🙂 

Ale serio przeprowadziłem się na obrzeża Krakowa bosporo zieleni i dosć blisko takie małę centrum handlowe to odkąd tutaj meiszka tj już drugi tok to obok teog centrum budujądrugie za 3500m2 i to dosłownie przed moim blokiem tak ze 300-400m i juzod 6 rano napieprzają. Potem za tym starym centrum zaczęli budować dwa kolejne bloki mieszkalne a teraz niedawno kolejny przed moim blokiem z drugiej stron. Z miesiąc temu ten pas drzew przed moim balkonem podzielili na dwie części, wycieli krzaki, ogrodzili, teraz nawieźli ziemi, wczoraj jakimś małym traktorkiem coś robili prze pół dnia i coś będą tu robili miedzy tymi drzewami. A na dodatek na piętro wyżej wprowadzili się jacyś patoel, baba ma ochrypły basowy głos chyba od ciągłych krzyków i często wychodzi na balkon i gada jakby była głucha czy to prze telefon czy do konkubenta, czasami do 1 w nocy potrafią tak "rozmawiać" że cośtam słyszę, nie konkretne słowa ale głosy czy to w pokoju czy to w łazience i nie ma spokoju a już tka mnie irytują, że nawet jak ledow co ich usłyszę to już z miejsca jestem wkurwiony na maska🙂 

Więc myślę że oszaleje tutaj więc zaglądam na ceny mieszkań w Krakowie i patrzę czy na coś by mnie było stać nawet pomijając jak teraz jest zły moment na branie kredytu i jak zobaczyłem ceny i oferty to wtedy ta depresja mnie rozłożyła i bezsilność zawładnęła 🙂 Nawet takie perełki potrafią być 😄 trochę ręce opadają ostatnio jestem całkiem w proszku i próbuję się pozbierać do kupy albo znaleźć jakieś rozwiązanie zanim się wykończę 🙂 

yvQDLmU.jpg

33DpLmJ.jpg

 

a tu zdjęcie jednego z moich katorżniczych posiłków, co prawda nie sałata ale surowy kalafior i pomidory 😄

HYBloC1.jpg

 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
  • Haha 1
Napisano (edytowane)
44 minutes ago, EthicallyChallenged said:

@Destroyer nie wiem, czy chciałeś go tym opisem zniechęcić od chodzenia na siłkę, czy zachęcić, ale jak to zwykle bywa przy Twoich postach, co się naśmiałem, to moje 😄

P.S. ile masz WPM?

Ja tu się uzewnętrzniam swoje najczarniejsze myśli a tu się śmiejo ze mnie 😄

 

Ale serio ostatnio to mnie tak depresja dopadła, że tak nawet sprawdziłem raz jeszcze statystyki żeby zobaczyć ile tak się jeszcze muszę męczyć a tu statystycznie dopiero w połowie drogi a siły już nie ma 🙂

K64C89I.jpg

TuCpVAl.jpg

 

Aż musiałem sprawdzić co to WPM i chodzi o pisanie na klawiaturze? 

To piszę bardzo wolno i patrzę na klawiaturę jak stara baba 🙂 umiem szybko pisać ale tylko na klawiaturze numerycznej bo gdy używałem programu do nauki szybkiego pisania to pomyślałem, że zacznę na dobry start od czegoś prostszego, nauczyłem się na numerycznej i już mi się odleciało dalszej nauki 😄 

giphy.gif?cid=ecf05e47on12t1cca423c5ubvq

Edytowane przez Destroyer
  • Haha 1
Napisano
1 minutę temu, Destroyer napisał:

To pizzę bardzo wolno i patrzę na nią jak stara baba

pizzę, powiadasz...

RyZwaWQ9QXBp

huh, myślałem, że napierdalasz jak DZIK, zmyliła mnie ściana tekstu. Aha, śmiałem się tylko z opisu siłki, a nie z Twojego cierpienia, żeby nie było. Mam nadzieję, że Ci przejdzie zły nastrój i wróci radość życia jak najszybciej, pamiętaj, że masz fanów Twojego pisarstwa na internecie!

  • Haha 2
Napisano (edytowane)
32 minutes ago, EthicallyChallenged said:

pizzę, powiadasz...

RyZwaWQ9QXBp

huh, myślałem, że napierdalasz jak DZIK, zmyliła mnie ściana tekstu. Aha, śmiałem się tylko z opisu siłki, a nie z Twojego cierpienia, żeby nie było. Mam nadzieję, że Ci przejdzie zły nastrój i wróci radość życia jak najszybciej, pamiętaj, że masz fanów Twojego pisarstwa na internecie!

No tak głodnemu chleb na myśli 😄 

a co do tego 

2 hours ago, EthicallyChallenged said:

Ćwiczę sobie w domu gdzie nikt mi nie torturuje uszu jakimś gónwem

No to na tej siłowni to raz nawet jakieś biesadną muzykę puścili, czasem dziewczyneczki puszczą sobie jakieś raperskie gówno z przekleństwami co mnie razi choć sam przeklinam jak szewc albo takie ambitne perełki aby dziewczęta motywować do pracy nad sobą 🙂 

 

Serio już wolę te zwykłe bezpłciowe fitnesowe pitolenie niż jak jakaś dziewczyna pokaże jaki ma gust muzyczny bo wtedy najczęściej mnie skręca. Jestem nieśmiałym chłopczykiem ale czasem to już mnie tak skręca, że w końcu przegnie się pała goryczy i będzie jak w filmie Falling Down 🙂

2 hours ago, EthicallyChallenged said:

nikt mi nie mówi że w samych gaciach nie wpuszczają

A widzisz bo to trzeba wybierać odpowiednią siłownie gdzie takie rzeczy można robić 😄

GUAgCnd.jpg

Ale serio lata z przerwami tam chodziłem choć regularnie to blisko 2 lata może i dopiero niedawno raz zobaczyłem chłopaka bez koszulki i ok, ale potem kilka dni później tak ze 6 chłopa bez koszulek ćwiczyło i robili sobie zdjęcia i czułem się już bardzo nieswojo jakby to była jakaś siłownia dla gejów czy coś 🙂 

GjvSory.jpg

2 hours ago, EthicallyChallenged said:

nie trzeba być najlepszym koksem na insta

No to prawda ale czasem trochę rywalizacji się przyda 🙂 np dosłownie na ostatnim treningu robię sobie aeroby tj biegam na bieżni, najczęściej ostatnio to do 13,5km/h i przerwy po 5,1km/h. No i po lewej wskoczyła sarenka, a po prawej chwilę później chłopek, tak spojrzał na mnie, na mój licznik i ustawił taką samą prędkość, tak jakby na światłach rzucił mi wyzwanie, to tak żeby go sprawdzić podbiłem do 14,5 to on to samo, to ja na 16,5 a że mam krótkie nóżki to już zapieprzałem równo a już byłem po 2,5km. On też podbił do 16,5 i biegliśmy razem ale po 500-600m od odpadł, zwolnił a ja jeszcze ze 200m przebiegłem i zwolniłem gdy on już zszedł z bieżni i odszedł mimo że już czułem ucisk w klatce piersiowej i sercu ale męska duma mi nie pozwalała odpuścić, wygram albo umrę próbując 😄 

Podobnie "mądry" pomysł miałem kilak lat temu gdy regularnie biegałem po nocach, tzn gdzieś wyczytałem, że tętno maksymalne to 230 - wiek czy coś takiego, to tak sobie biegnę z 6-7km i tętno jest już dość blisko maksymalnego i tak sobie myślę czy dam radę przekroczyć i czy się da 🙂 Głupi pomysł to wiadomo, że jest i siła i motywacja nagle, to biegnę sprintem do oporu i już tak na granicy maksymalnego czy nawet minimalnie ponad ale zaraz jest wejście na wiadukt i można wbiec po schodach czy po tej płaskiej powierzchni dla wózków czy rowerów to ja zaciskam zęby i pruję ile jeszcze mam sił i udało mi się dość mocno chwilowo podbić tętno ponad maksymalne czyli jednak się dało. Moja dusza naukowca i chęć samodzielnego zbadania sprawy zostały usatysfakcjonowane 🙂 Ale już na wiadukcie poczułem kłujący ból w klatce piersiowej i tak trochę ciężko się wracało do mieszkania i potem jeszcze z miesiąc ten ból czasem się odzywał ale co najważniejsze dało się przełamać swoje ograniczenia. A tak poza tym wiecie dlaczego mężczyźni żyją krócej? 😄 

Edytowane przez Destroyer
  • kekw 1
  • bogactwo 1
Napisano

Zejebisty te opisy 😄 Mrok jak wiele rzeczy nas laczy. Jeszcze  niech @michalo napisze ze ma podobnie 😄

Ja taki epizod mialem niedawno - przemilcze po ilu kilometrach ale nie bylo to 6  😳 Tutaj koleczko jak robie po osiedlu to wychodzi mi 1300 metrow, wiec po kolejnym (ale jeszcze nie 6.. ok.. Po drugim... OK?! DRUGIM! 🥲) okrazeniu poczulem ze zostalo we mnie jeszcze troche gazu wiec dalej taki zestawik - jumping Jacki, kopniecia z klasnieciem pod kolanem, mountain climbersy.. takie tam kardio. Dociskam i mowie DAM RADE!!! I dalem. Tylko mi sie pojawily mroczki przed oczami, chod chwiejny, serce walilo jak dzikie i sie nie uspokajalo. Do tego stopnia, ze postanowilem isc srodkiem drogi bo pomyslalem, ze jak dostane ataku to mnie szybciej znajda niz pomiedzy murkiem a samochodami 😄 .

To nie tak ze plakusiam, czy mowie ze nie moge, ze chcialbym ale costam mi na drodze do sylwetki mlodego boga klody rzuca pod nogi.. Nie, po prostu mam takie okresy ze mam wywalone na wszystko. Aktualnie borykam sie z mysla ze moze mam nieuleczalna chorobe pluc. Na razie nie wiem i w sumie nie chce wiedziec. Jak jest nieuleczalna to i tak nie da sie jej kurna uleczyc. Pozytyw jest taki ze przy chorobach pluc czesto zalecaja cwiczenia fizyczne wiec bede musial znowu cos porobic... Eh... Ale nie siedzie i nie placze ani sie nie poddalem zupelnie. Ot stwierdzam fakty. Planujemy z zona kupic jakas maszyne do cwiczen taka uniwersalna bo tutaj w cholere dlugie sa pory deszczowe i nie bardzo jest jak biegac i cwiczyc sobie na zewnatrz. A silownie opisal juz @Destroyerna tyle ze chyba jest jasne dlaczego to nie jest opcja.

Starosc nie radosc. Ale troche mnie ta dyskusja zmotywowala zeby COS robic. Dzieki!

  • Like 2
Napisano (edytowane)

@Nezumi może po prostu kondycja słaba i musisz przywyknąć? Jak ja w tamtym roku po przerwie i to nawet nie takiej długiej ruszyłem na siłownie i biegi to szybko nabawiłem się zapalenia powięzi podeszwowej i mnie to męczyło trochę i nie zaleczyłem tylko odnawiałem co jakiś czas gdy już myślałem, że mi przeszło. Do tego dochodziło ze nie wiedziałem jak wrócić z pobliskiego spożywczaka bo tak mnie stopa bolała i wracałem z jedną nogą boso robiąc 10 kroków na minutę 🙂  Zresztą często jak ćwiczyłem, szczególnie na deficycie kalorycznym to nie raz byłem na granicy omdlenia czy innego dziwnego stanu osłabienia i trzymałem się tylko siłą woli a nie dlatego, że mi się dobrze ćwiczy, bardzo rzadko mi się dobrze ćwiczy 🙂 I jak patrzę na takich atletów co tak lekko i sprężyście się poruszają to się zastanawiam czy w środku też tak umierają czy im jakoś łatwiej 🙂 

Ale nie bierz moich myśli za żaden wyznacznik bo to trzeba sprawdzić i zbadać a i tak Twoja intuicja często może być lepsza niż diagnoza lekarza co już w drzwiach wypisuje receptę bo następny klient czeka i pieniążki muszą szybko płynąć 🙂 

Ale jak organizm krzyczy przestań to może rzeczywiście nie jest dobrze albo to Twój największy wróg który siedzi w Twojej głowie i namawia do odpuszczenia 🙂 Ile to razy gdy była zła pogoda, deszcz, śnieg, gorzej się czułem to wszystko we mnie krzyczało żeby sobie odpuścić ale gdy to zwalczyłem i poszedłem na tę siłownie i nawet jak zrobiłem klasyczny trening tj na odpierdol to była satysfakcja ze w ogóle się ruszyłem i pokonałem siebie i swojego lenia 🙂 

Dla mnie dużym plusem siłowni jest to, że jak już tam jesteś to coś musisz poćwiczyć bo bez sensu przychodzić i wracać a w domu to chwila słabości i pyk już po treningu. Idąc na siłownie potrzebujesz silnej woli raz a ćwicząc w domu cały czas jesteś testowany. 

No dobra raz na siłowni prawie nic nie zrobiłem i wróciłem po pierwszym ćwiczeniu siłowym ale mam dobre usprawiedliwienie - pierdy 😄 Było to na Lea Paltinium 24 godzinna siłownia, byłem wcześnie rano tak z 6 rano albo coś w tych okolicach, oprócz mnie przy maszynach izotonicznych kręcił się taki chudy młody chłopaczek z shakerem białka i w pewnym momencie poczułem od niego chmurę kwaśnych, toksycznych białkowych bąków, ale to był taki kwas, że autentycznie zrobiło mi się czarno przed oczami na chwilę, zawisłem na ochytach na sekundę, zrobiło mi się słabo i opadłem z sił. Poszedłem do szatni się pozbierać i zobaczyłem w lustrze swoją twarz, biała jak śmierć, krople potu i jak u trupa, posiedziałem chwilę i doszedłem do wniosku, że to już dla mnei koniec i muszę się zregenerować po takim ataku biologicznym 😄 

Teraz po latach już jestem z twardszej gliny ulepiony a jak wiadomo najlepszą obroną jest atak 😄 
Dlatego przed siłownią oprócz białeczka wchodzą jakieś dietetyczne kanapki np mój autorski pomysł 

aMfXWNC.jpg

Pomidorki z świeżym przeciśniętym czosnkiem, piórkami cebuli, pestkami dyni, granulowaną cebulą i imbirem i tutaj akurat jeszcze bez musztardy bo się skończyła 🙂

albo polskie nachos 😄

XhsFsW6.jpg

Bo Prawdziwy Mężczyzna i Samiec ALPHA nie boi się zaznaczać swojej obecności głośnymi pomrukami i stęknięciami, uwodzicielskim dla samic zapachem potu i testosteronu i aurą mocno pikantnego, szczypiącego w oczy powietrza wokół 😄 

Edytowane przez Destroyer
  • Haha 1
Napisano

@Destroyer Noo! jak chuchniesz na siłowni po takich kanapeczkach... to nie ma bata, współbiesiadnicy do tej samej maszyny wymiękają 😄 
I to jest patent! Ja robię sobie autorki sosik czosnkowy... do swojego pomidorka z cieplarni cymesik.. i chleba nie trzeba - śmietana i jogurt, główka czosnku - praska raz, dwa, trzy - czosnunio zgnieciony. Trochę musztardy, soli, pieprzu wędzonej papryki w proszku, szczypta cukru i voila 😄 Sosik i darmowy social distance załatwione! A że nie lubię się konsolidować z nieznajomymi to WIN-WIN 😄 
1380529378_by_HAL9000_500.jpg

  • Haha 2
Napisano (edytowane)
On 9/8/2022 at 9:01 AM, michalo said:

@Destroyer co ty jesz? {{Jesz mięso? Dużo cię to kosztuje (dieta)? 

Tak nie jem mięsa od lat, kiedyś nawet byłą dieta vegańska albo raczej whole food plant based diet czyli mało przetworzone owoce i warzywa a nie wegańska kola i ciastka 🙂 Teraz od jakiegoś czasu wegetariańska i głownie produkty mleczne włączyłem bo łatwiej dostępne i tańsze niż wegańskie odpowiedniki 🙂 Inna sprawa, ze często te wegańskie dania nie są wcale tak bardzo zdrowsze a często też niewspółmiernie drogie do tego co oferują więc jak już ot rzadko i jako cheat meal czy nagrodę za silną wolę 😛 

W ostatnim miesiącu na zakupy w i biedronkach i lidach wydałem prawie 1100 ale to razem z chemia takimi pierdołami. Do tego trochę na jedzenie na mieście i np odzywkę białkową co też trzeba do jedzenia zaliczać. Z restauracjami to wiadomo mozna wydać 2 stówki i nawet się nie najeść więc tak licząc pi razy oko w 1500zł miesięcznie na spokojnie się zamykam przy normalnym jedzeniu i suplementach 🙂 
A moje zakupy jak trzymam czystą michę czyli nie w ostatni tydzień od mojego  "ostatniego" cheat mealu 🙂  to wyglądają mniej więcej tak :

m7nJvzk.jpg

KcEtG4S.jpg

65yXHwi.jpg

Często też jak jest jakąś promocja to też korzystam jeśli coś jest moim kręgu zainteresowania lub okazja bardzo dobra np ostatnio byłą świetna obniżka na apetyczne marchewki w biedronce 😄

sN09h6e.jpg 

pakowane w plastik równie ładne 

bH2oGa9.jpg

albo piękne, dojrzałe smaczne i słodkie pomidory 🙂 

wZ2OZ6G.jpg

A tak serio to jak ktoś jakiś bazarek, ryneczek czy budkę z warzywami i owocami to jakość najczęściej jest bez porównania lepsza. Tylko trzeba unikać tych modnych eko warzywniaków chyba, że chcemy płacić 3-4 razy cenę rynkową tylko za pośrednika i poczucie ekskluzywności 🙂 Sezonowe warzywa i owoce są super bo dobre jakościowo i tanie, można się obłowić a jak ktoś ma miejsce na spiżarnie to już w ogóle ół darmo będzie cały rok jak zapasów i przetworów narobisz 🙂 

@Mortom spoko takie kulinarne pomysły, moje najczęściej są takie, że zwykły człowiek w większości by sobie odpuścił bo za zdrowo i bez smaku albo właśnie ostre 😛 

3Erk3nk.jpg

 

 

 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
Napisano
9 minut temu, Destroyer napisał:

Tak nie jem mięsa od lat, kiedyś nawet byłą dieta vegańska albo raczej whole food plant based diet czyli mało przetworzone owoce i warzywa a nie wegańska kola i ciastka 🙂 Teraz od jakiegoś czasu wegetariańska i głownie produkty mleczne włączyłem bo łatwiej dostępne i tańsze niż wegańskie odpowiedniki 🙂 Inna sprawa, ze często te wegańskie dania nie są wcale tak bardzo zdrowsze a często też niewspółmiernie drogie do tego co oferują więc jak już ot rzadko i jako cheat meal czy nagrodę za silną wolę 😛 

W ostatnim miesiącu na zakupy w i biedronkach i lidach wydałem prawie 1100 ale to razem z chemia takimi pierdołami. Do tego trochę na jedzenie na mieście i np odzywkę białkową co też trzeba do jedzenia zaliczać. Z restauracjami to wiadomo mozna wydać 2 stówki i nawet się nie najeść więc tak licząc pi razy oko w 1500zł miesięcznie na spokojnie się zamykam przy normalnym jedzeniu i suplementach 🙂 
A moje zakupy jak trzymam czystą michę czyli nie w ostatni tydzień od mojego  "ostatniego" cheat mealu 🙂  to wyglądają mniej więcej tak :

m7nJvzk.jpg

KcEtG4S.jpg

65yXHwi.jpg

Często też jak jest jakąś promocja to też korzystam jeśli coś jest moim kręgu zainteresowania lub okazja bardzo dobra np ostatnio byłą świetna obniżka na apetyczne marchewki w biedronce 😄

sN09h6e.jpg 

pakowane w plastik równie ładne 

bH2oGa9.jpg

albo piękne, dojrzałe smaczne i słodkie pomidory 🙂 

wZ2OZ6G.jpg

A tak serio to jak ktoś jakiś bazarek, ryneczek czy budkę z warzywami i owocami to jakość najczęściej jest bez porównania lepsza. Tylko trzeba unikać tych modnych eko warzywniaków chyba, że chcemy płacić 3-4 razy cenę rynkową tylko za pośrednika i poczucie ekskluzywności 🙂 Sezonowe warzywa i owoce są super bo dobre jakościowo i tanie, można się obłowić a jak ktoś ma miejsce na spiżarnie to już w ogóle ół darmo będzie cały rok jak zapasów i przetworów narobisz 🙂 

@Mortom spoko takie kulinarne pomysły, moje najczęściej są takie, że zwykły człowiek w większości by sobie odpuścił bo za zdrowo i bez smaku albo właśnie ostre 😛 

 

 

Lo Panie ja to bez miesa ani rusz. Dziennie schodzi mi tak 100 - 150 zl na samo zarcie;D tak ze wole nie liczyc ile to wychodzi na miesiac;D 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności