Skocz do zawartości

Ile wziąć za robotę? Na ile to wycenić? Zarobki grafika?


batonx

Rekomendowane odpowiedzi

Inna jeszcze rzecz, to stawki.

Czytam o jakichś 3000 dla juniora i nie wiem w zasadzie, czy płakać, czy się śmiać. Nie zatrudniam ludzi na umowę o pracę, bo jestem za cienkim zawodnikiem na to, ale będąc w zasadzie nikim znikąd, obsługując dwóch, max 3 klientów jednocześnie, jestem w stanie dać stawkę 40 PLN netto / h. Stawka jak stawka, jeden powie że fhój mao, ktoś inny że ok, bo ludzie różnie funkcjonują i mają też mega rozstrzał w wycenach swojej pracy. Jeden z moich współpracowników powiedział mi, że to więcej, niż firmy, w których dotychczas pracował, a gość jest dobry, z pewnością lepszy ode mnie. No to mnie zgięło.

I jak ktoś chce prowadzić firmę dla zarobków rzędu 10 koła i prowadzić za to życie instagramera, to ja chyba mogę tylko ironicznie się zaśmiać z tego pomysłu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Sewer said:

Inna jeszcze rzecz, to stawki.

Czytam o jakichś 3000 dla juniora i nie wiem w zasadzie, czy płakać, czy się śmiać. Nie zatrudniam ludzi na umowę o pracę, bo jestem za cienkim zawodnikiem na to, ale będąc w zasadzie nikim znikąd, obsługując dwóch, max 3 klientów jednocześnie, jestem w stanie dać stawkę 40 PLN netto / h. Stawka jak stawka, jeden powie że fhój mao, ktoś inny że ok, bo ludzie różnie funkcjonują i mają też mega rozstrzał w wycenach swojej pracy. Jeden z moich współpracowników powiedział mi, że to więcej, niż firmy, w których dotychczas pracował, a gość jest dobry, z pewnością lepszy ode mnie. No to mnie zgięło.

I jak ktoś chce prowadzić firmę dla zarobków rzędu 10 koła i prowadzić za to życie instagramera, to ja chyba mogę tylko ironicznie się zaśmiać z tego pomysłu. 

Mniej niż te 40 zł miałem po 5 latach pracy w pewnej dużej polskiej firmie 😉 Myślę że jak się jest świeżo po liceum czy po studiach i chce się zacząć przygodę w branży to te 3000 dla juniora to całkiem niezła kasa. Uczysz się i jeszcze za to płacą - bdb. Oczywiście zakładjąc że tak to wygląda i nie trwa 3 lata 😛

Edytowane przez jamnique
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do firm, to wielu klientów woli dopłacić i mieć większy spokój, że zlecenie zostanie dowiezione. Przy freelancerach jest o wiele większa szansa na to, że nagle kontakt nam się urwie, a grafik rozpłynie w powietrzu (bo miał awarie komputera/ciocia przyjechała/wpadło inne, lepsze zlecenie).

Gdzie mówiąc firma mam na myśli realny byt z biurem, pracownikami, sprawnym kontaktem 5 dni w tygodniu.

Różnice klienci już czują na etapie pierwszego maila z zapytaniem ofertowym, gdzie od firmy dostaną ładną propozycję cenową, harmonogram prac etc., a od freelencera często "nie wiem na ile to wycenić, jaka jest Wasza propozycja?". Często już zadanie takiego pytania przekreśla współpracę, bo mówi ono klientowi, że rozmawia z osobą niedoświadczoną.

Oczywiście są wyjątki - znam wielu freelancerów na DG, na których można polegać i obsługują jak "firma".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sewer Ale ja broń boże nie sugeruje, że szef w firmie to tylko siedzi a klienci podchodzą w kolejce i mówią mamy za dużo pieniondzów wydalibyśmy na coś 🙂 Widziałem z boku ile jest z tym pracy, jeżdżenia na spotkania, kręcenia się wokół firm i innych przedsiębiorców żeby komuś coś zaproponować, połączyć ludzi od aniamcji z operatorem kamery, drona, załatwienie jakiegoś samochodu, aktora, studia, czy czego tam jeszcze, to często masa pracy, znajomości i wiedzy. I jak piszesz ktoś musi to wszystko ogarniać od strony organizajcji pray, prawnej, podatków itd, inna sprawa, że często ten ktoś nie ma tych wszytkach umiejętności o których piszesz albo ms swoje poglądy, brak nawet powierzchownej wiedzy technicznej i przez to może się trochę pracy mnożyć i robić bardziej pod górę niż powinno, każda moneta ma dwa końce😛  Nikt nie jest alfą i omegą i skądś taką wiedzę trzeba zdobyć i początki mogą być wyboiste.
Ale z drugiej strony jeśli nie potrzeba studia, kamer, światła, sprzętu do motion capture, samochodu transmisyjnego i farmy na 200 maszyn to jeden chłopek też to może na spokojnie zrobić, nie każdy projekt to operacja na otwartym sercu 🙂 Współpracowałem z ludźmi z ATM czy Orka film którzy po godzinach sobie dorabiali, animacja w after effects, 3D, kolor korekcja czy czyszczenie ujęcia w resolve i można takie rzeczy na spokojnie zrobić w chałupniczych warunkach. 

Inna sprawa, że też niekoniecznie firmowy sprzęt będzie lepszy od domowego, np jakieś 3 lata byłem na rozmowach w sprawie pracy albo generalista albo lookdev to na kompie były dwie 1070 a w innej firmie dwie 1080 gdzie ja w domowych kompie już pewnie z rok mianem dwie 2080ti, threadrippera, dużo więcej ramu, większe monitory no i porządną myszkę wertykalną a nie jakiś upaćkany a4tech za 30zł 🙂 A przy renderach to ważne żeby feedback był jak najszybszy i najbardziej płynny. Wiadomo, że potem to by poszło na farmę do renderowania animacji czego w domu nie mam, choć często można to i w domu spokojnie zrenderowąć przez noc, ale sama praca i przygotowanie scen na "domowym" komputerze poszłaby mi dużo sprawnej i przyjemniej. 

A co do tych historii z urwanym kontaktem z freelancerem i nie podołaniem zadaniu to ja pracuję bardziej regularnie pewnie od ok 2009, wcześniej kilka zleceń się trafiało mniej regularnie i nie dowiozłem roboty chyba ze dwa razy przez te lata, raz na pewno dlatego, że breefing dość szybko się rozjechał z tym co klient "miał na myśli" nagle efekty który robiłem stał się dużo bardziej wymagający i nie byłbym w stanie go zrobić w deadlinie albo nawet w ogóle wiedząc jak marudny jest klient 🙂 Zresztą po jakimś czasie kolega mi opowiadał, że widział ten efekt w reklamie i to zupełnie nie było to co chcieli tylko pójście na maksymalny kompromis żeby tylko coś było 🙂 A innymi razami jeśli ugryzłem więcej niż mogłem przerzuć albo nie doceniłem pracy to spałem po 6godzin na dobę albo mniej i się wyrabiałem. Dopiero po latach zrozumiałem, ze jeśli klient zmienia założenia, wprowadza ciągłe zmiany nawet tuż przed dealine to deadline przestaje obowiązywać tak jak i wstępna wycena 🙂
Choć zdarzało  mi się poprawiać po kimś porzuconą pracę bo ktoś sobie nie dał rady i trzeba było ratować projekt. Zresztą ile razy to miałem tak, że po niekończącej się lawinie zmian i poprawek każdej pierdoły miałem ochotę rzucić projektem i nigdy nie wracać, gdybym tylko odzyskał utracony czas i nerwy, gdybym mógł cofnąć się w czasem to bym tego projektu nie brał ale jak już zabrnąłem tak daleko to zaciskałem zęby i brnąłem do końca.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sewer napisał:

Zdarzało mi się też nierzadko podzlecać różne prace graficzne freelancerom i jedna historia powtarzała się zbyt często - ktoś brał zlecenie, po czym go nie kończył bo albo stwierdził, że nie da rady, albo pozmieniało się (sytuacja osobista, lepsza praca, lepsze zlecenie), albo po prostu kontakt się urywał.

Nie wiem, gdzie szukasz tych freelancerów, ale ja sobie nie wyobrażam, abym wziął od kogoś zlecenie i go nie oddał. Widocznie podzlecasz jakimś studenciakom/osobom świeżym na rynek. Czasem lepiej zapłacić jednak komuś trochę więcej, a oszczędności poszukać w innym miejscu. Poza tym można podpisać umowę z punktami odnośnie nieoddania projektu...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Araiel napisał:

Nie wiem, gdzie szukasz tych freelancerów, ale ja sobie nie wyobrażam, abym wziął od kogoś zlecenie i go nie oddał. Widocznie podzlecasz jakimś studenciakom/osobom świeżym na rynek. Czasem lepiej zapłacić jednak komuś trochę więcej, a oszczędności poszukać w innym miejscu. Poza tym można podpisać umowę z punktami odnośnie nieoddania projektu...

Trochę się wtrącę, mimo, że nigdy nic nie zlecałem...ale widziałem ludzi, którzy kręcili aferki na grupkach, że klient niezadowolony z usług i przestali mu odpisywać bo był "niemiły". 
Wyglądało to tak, że człowiek ma całkiem fajne portfolio, dostaje zlecenie zgodnie ze swoją tabelką cen (nie wiem jak teraz, ale parę miechów temu każdy wrzucał swoją tabeleczkę i ile bierze za portret/popiersie/pełną postać/postać z tłem itd. z przykładami prac), dowoził ledwo szkic pracy (mówiąc, że to już skończone dzieło) kompletnie odbiegający jakością od tego co miał w portfolio, klient (z resztą słusznie) mówi, że nie o taką jakość mu chodziło, a wykonawca się obraża i nie odpisuje.
Oczywiście maile czy rozmowy były zescreenowane więc stąd wiem jak wszystko przebiegało krok po kroku.  Niemal wszyscy z tych "gburowatych" klientów to po prostu rozczarowani/niezadowoleni z jakości ludzie...a artysta wiadomo, urażona duma, olewał sprawę i przestawał się odzywać.

Druga sprawa, że artyści wyceniali swoje prace, powiedzmy, na 100$ za pełną ilustrację i tu już powinna zapalić się lampka, że coś może pójść nie tak 😄 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RaVirr napisał:

Trochę się wtrącę, mimo, że nigdy nic nie zlecałem...ale widziałem ludzi, którzy kręcili aferki na grupkach, że klient niezadowolony z usług i przestali mu odpisywać bo był "niemiły". 
Wyglądało to tak, że człowiek ma całkiem fajne portfolio, dostaje zlecenie zgodnie ze swoją tabelką cen (nie wiem jak teraz, ale parę miechów temu każdy wrzucał swoją tabeleczkę i ile bierze za portret/popiersie/pełną postać/postać z tłem itd. z przykładami prac), dowoził ledwo szkic pracy (mówiąc, że to już skończone dzieło) kompletnie odbiegający jakością od tego co miał w portfolio, klient (z resztą słusznie) mówi, że nie o taką jakość mu chodziło, a wykonawca się obraża i nie odpisuje.
Oczywiście maile czy rozmowy były zescreenowane więc stąd wiem jak wszystko przebiegało krok po kroku.  Niemal wszyscy z tych "gburowatych" klientów to po prostu rozczarowani/niezadowoleni z jakości ludzie...a artysta wiadomo, urażona duma, olewał sprawę i przestawał się odzywać.

Druga sprawa, że artyści wyceniali swoje prace, powiedzmy, na 100$ za pełną ilustrację i tu już powinna zapalić się lampka, że coś może pójść nie tak 😄 

No ja poprawiałem po innym gościu już któryś raz to samo, więc pytam czemu to tak? a zleceniodawca mi na to, że "tamten ciągle myli oznaczenia jednostek, nie może  tego zrozumieć a jak mu się zwróci uwagę to się strasznie dołuje, nie odzywa itp" więc w te urażone damy to wierzę. 

Ja nigdy nie czułem się jakoś urażony jak ktoś mi wytykał błąd lub dawaj konkretny feedback.  Mam podejście, że to ja spełniam czyjąś wizję więc zawsze słucham konstruktywniej krytyki. 

Edytowane przez michalo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Destroyer napisał:

Dopiero po latach zrozumiałem, ze jeśli klient zmienia założenia, wprowadza ciągłe zmiany nawet tuż przed dealine to deadline przestaje obowiązywać tak jak i wstępna wycena 🙂

I to jest właśnie skill obsługi klienta, który jest bardzo ceniony na rynku, przynajmniej w mojej branży.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli klient zmienia zalozenia i wprowadza ciagle zmiany, to czas na ewakuacje 🙂 Najgorsze to polaki co nie wiedzą co chcą 🙂

Oczywiscie z przypadku postaciowca, bo zazwyczaj masz płacone per asset, a nie na godzine. Jak ktos w trakcie pracy zmienia koncept to niech spierdala 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, JackTheRippy napisał:

Jesli klient zmienia zalozenia i wprowadza ciagle zmiany, to czas na ewakuacje 🙂 Najgorsze to polaki co nie wiedzą co chcą 🙂

Miałem rysę na psychice gdy "szybie i lekkie zlecenie" z grubsza na 2 dni rozciągnęło się na 3 tygodnie. Dobra nauczka by odpowiednio konstruować umowy i dobierać klientów 😄

Edytowane przez RaVirr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SWRSC napisał:

Różnice klienci już czują na etapie pierwszego maila z zapytaniem ofertowym, gdzie od firmy dostaną ładną propozycję cenową, harmonogram prac etc., a od freelencera często "nie wiem na ile to wycenić, jaka jest Wasza propozycja?". Często już zadanie takiego pytania przekreśla współpracę, bo mówi ono klientowi, że rozmawia z osobą niedoświadczoną.

Co do wycen projektów, to kiedyś na jakimś ArtCafe albo na innym podcaście (jeśli dobrze pamiętam u Maćka Kuciary), usłyszałem, żeby klienta właśnie pytać jakim budżetem dysponuje i ja właśnie w 90% przypadków pytam się właśnie o budżet, tak żebym wiedział co mogę zaproponować klientowi. U polskich klientów niestety to nie działa - dlatego praktycznie już dla nich nie robię 😛 Zagraniczni nie mają z tym problemu. Normalnie piszą, że mają tyle i tyle, ewentualnie można to lekko negocjować, ja mówię czy to co chcą się mieści w tej kwocie albo co mogę zaproponować do zmian, aby się wyrobić w tej kasie. W Polsce niestety każdy liczy na to, że podasz dużo mniej i będzie mógł na Tobie zaoszczędzić.

@RaVirrdla mnie urażeni artyści, narzekający i jadący po klientach, czy też ludzie nieoddający projektów, rozpływający się w połowie zlecenia to ta sama grupa, której powinno się unikać i nie zlecać im niczego. Jak jest za tanio to też w przeważającej części ludzie, którzy z poważnymi zleceniami nie mają żadnej styczności, a co za tym idzie ich kultura pracy i obsługa klienta też będzie niskich lotów.

Ogólnie w mojej historii zleceń przez te 10 czy więcej lat chyba tylko dwóch nie dokończyłem. Jedno z DTP, gdzie robiłem wielki katalog dla jednego z miejscowych "bogaczy", gdzie ludzie z jego firmy mieli dostarczyć specyfikację techniczną do umieszczenia, a potem usłyszałem, że nikt tam nie ma na to czasu i żebym sobie sam szukał rzutów technicznych i parametrów śrubek, żarówek itd. Więc temat się zakończyłł, powiedziałem, że wypowiadam umowę z racji niedotrzymania warunków przez klienta.
Druga raz to klient akurat ze Stanów i wizka/animacja do zrobienia, ale tutaj w połowie projektu klient agencji chciał praktycznie zmienić wszystko co było wcześniej zrobione i ustalone, bo zmieniło mu się wyobrażenie, więc napisałem, że za zmiany 90% projektu muszę od nowa policzyć i sami przestali się odzywać.
Poza tym czy wziąłem projekt i mnie potem nudził, czy też może podałem za mało przy początkowej wycenie, to wszystko do końca robiłem, bo tak wymaga profesjonalizm.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JackTheRippy napisał:

Jesli klient zmienia zalozenia i wprowadza ciagle zmiany, to czas na ewakuacje 🙂 Najgorsze to polaki co nie wiedzą co chcą 🙂

Generalnie każdy co nie wie co chce. 

Ja cenię sobie tych co konkretnie wiedzą co chcą, mają koncept albo opis.

Bo mam takiego jednego stałego w uczuciach XD

co w trakcie pracy potrafi 3 razy zmienić zdanie ale za tym zawsz idą $$ więc dla mnie spoko, chociaż czasem wkurw mnie bierze 😉 

7 minut temu, Destroyer napisał:

Trzeba też sobie zadać pytanie dlaczego klient mimo, że już "urażona dama" kilka razy strzeliła focha nadal do niej wraca? 🙂

Tam akurat chodziło o hajs i prędkość gościa. Ja tego nie pochwalam, mi to nie wychodzi wolę się męczyć - ale niektóry kombo daz i marvelous desigenr opanowali do dostatecznej perfekcji, że ludzie spoza 3d się nie zorientują i trzaskają żołnierzy, rycerzy itd. jak z rękawa.

A jeszcze niektórzy (mam konkretnego typa na myśli, nie z PL) uchodzi za jednego z najlepszych 😉

Rzeczywiście jego figurki są super ale czar prysnął jak zobaczyłem go bardziej od kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Araiel napisał:

Nie wiem, gdzie szukasz tych freelancerów, ale ja sobie nie wyobrażam, abym wziął od kogoś zlecenie i go nie oddał. Widocznie podzlecasz jakimś studenciakom/osobom świeżym na rynek. Czasem lepiej zapłacić jednak komuś trochę więcej, a oszczędności poszukać w innym miejscu. Poza tym można podpisać umowę z punktami odnośnie nieoddania projektu...

Po pierwsze - niekoniecznie studenciakom. Jestem sam artystą, może nie w czołówce peletonu, ale jestem dobry w tym co robię, mam kilkanaście lat doświadczenia zawodowego i potrafię ocenić czyjś poziom. Dostaję multum odpowiedzi na ogłoszenia, bardzo dużo filtruję i zwracam uwagę na prace. Z tym bywa różnie - czasem student jest lepszy niż senior pracujący ponad 10 lat w branży. Czasem ktoś na poziomie nie nadającym się dla mnie nawet na staż zawoła 100PLN/h i o dziwo wygląda na to że funkcjonuje w branży ze swoją stawką. Jest taki rozstrzał, że nie ma reguł. 

Oczywiście, że gdybym podwykonawcy zapłacił 200% tego, co firma bierze brutto, to na pewno bym natknął się na innych freelancerów. Kiedy mogę, to stawki podnoszę na tyle, na ile jest to możliwe, i widzę, że pojawiają się inne oferty, ale cóż - wciąż musi się to dla mnie składać w całość finansowo.

Poza tym - rozliczam się za godziny, więc raczej nie ma sytuacji, że ktoś spędzi znacznie więcej czasu i nie zgodzi mu się hajs, bo źle wycenił. To, niestety, jest dobrym pomysłem tylko wtedy, gdy zespół jest już dotarty i czas pracy nad danym zadaniem jest mniej więcej przewidywalny. To podejście właśnie kosztowało mnie ostatnio duuużo hajsu, i pewnie wrócę do rozliczenia za konkretny projekt.

Takie traktowanie klienta, o którym pisałem, to jest niestety plaga. Tak więc jak ktoś wywiązuje się ze zlecenia, to jest już naprawdę bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Araiel said:

Polsce niestety każdy liczy na to, że podasz dużo mniej i będzie mógł na Tobie zaoszczędzić.

Tak ile to razy usłyszałem, że znalazł się ktoś tańszy albo jak znasz 5 osób na krzyż z różnych miejsc to potem wychodzi jak pytają studia i freelancerów żeby potem zdecydować czy brać najtańsze studio za 10k czy najtańszego freelancera za 2k 🙂 Żeby się czasem ktoś za bardzo nie wzbogacił, główne kryterium wyboru to akceptowalna jakość w najniższej możliwej cenie 🙂 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Sewer napisał:

Takie traktowanie klienta, o którym pisałem, to jest niestety plaga. Tak więc jak ktoś wywiązuje się ze zlecenia, to jest już naprawdę bardzo dużo.

generalnie często słyszałem,( przy okazji jak ktoś komplementował mnie XD, że jest normalny kontakt, można dawać uwagi, kometnować, praca wykonana na czas itp och ach - so mnie dziwi bo to powinno być "w cenie"), że klient już miał przygody, że ktoś zwiał, nie dokończył, obraził się itp itd i że trudno znaleźć kogoś do stałem współpracy.

WIem, że kij ma 2 końce ale ja aż takich złych nie spotkałem. Więcej słyszę o tych złych artystach 😉 

Edytowane przez michalo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabezpieczaniem przed zmianami klienta jest umowa, ustalenia przed rozpoczęciem prac. Można, a wręcz należy ograniczyć liczbę serii poprawek do określonej liczby - u mnie np standardem są 2 serie. W ramach jednej serii należy dokładnie określić co mieści się w ramach poprawek w cenie zlecenia. Wszystko co wykracza poza ustalenia - jest dodatkowo płatne i również określone stawkami z umowy. Tam gdzie nie da się podać konkretnej kwoty - można podać stawkę godzinową.

Jeśli z 2-dniowego zlecenia robi się 3-tygodniowe, to odpowiednie ustalenia na początku zamieniają taką sytuację dla freelancera w bardzo pozytywną rzecz - ma zapewnioną pracę na 3 tygodnie, za które dostanie odpowiednie wynagrodzenie.

Jeśli ktoś nastawia się na "ucieczkę" od takich klientów - cóż, tym właśnie różnią się firmy od freelancerów - nie uciekają, a zmieniają takie sytuacje w korzyść. Klient zadowolony, że został w pełni obsłużony, firma zadowolona, bo zarobiła więcej.

Ale aby tak lekko można było o tym mówić (bo wszystko na papierze zawsze wygląda super, a realia weryfikują) - to tak jak wcześniej napisałem, ważne jest zliczanie czasu pracy, budżetowanie i prowadzenie statystyk. Bez tego ciężko podejmować trafne decyzje.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, RaVirr said:

Miałem rysę na psychice gdy "szybie i lekkie zlecenie" z grubsza na 2 dni rozciągnęło się na 3 tygodnie. Dobra nauczka by odpowiednio konstruować umowy i dobierać klientów 😄

Najczęściej te proste i łatwe zlecenia to rysa na psychice 🙂 Ile to razy myślę " o! łatwe pieniądze będą ", a łatwe były ze dwa razy w karierze  🙂

 

2 hours ago, jamnique said:

Myślę że jak się jest świeżo po liceum czy po studiach i chce się zacząć przygodę w branży to te 3000 dla juniora to całkiem niezła kasa.

Właśnie kilka stron temu była o tym dyskusja czy 3k to już majątek na który trzeba zasłużyć czy jednak normalna stawka dla juniora który już coś potrafi i powinien bez problemu dla firmy zarobić na swoją wypłatę 🙂

Ale zaledwie kilka dni temu przewinęła mi się oferta osoby która szukał stażu, jakość niestety jak po tygodniu robienia tutoriali, rednery bez GI wyglądały jak sprzed dobrych 15 lat i dziewczyna chciała 2800+ i to jeszcze na umowę o pracę! 🙂

 

Ale tak poważnie to jak w każdym temacie znajdą się skrajności, ktoś kto już sporo potrafi ceni się nisko i się zamęcza robotą a nic z tego nie ma i taki co prawie nic nie potrafi ale 5k na rękę to musi być. Tak samo i pracodawcy jeden jak drugi ojciec a inny jak ssman 🙂  A już argumenty w dyskusji zależą od tego po której stornie barykady się stoi i czym się zostało skrzywdzonym najmocniej i jeszcze sienie zaleczyło 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Destroyer napisał:

Najczęściej te proste i łatwe zlecenia to rysa na psychice 🙂 Ile to razy myślę " o! łatwe pieniądze będą ", a łatwe były ze dwa razy w karierze  🙂

A to nie, ja byłem dość "rozpieszczany" i może za bardzo się zachłysnąłem, opuściłem gardę i dostałem gonga 😄 Co smutne, to był pierwszy od bardzo długiego czasu zleceniodawca z Polski i też nabrałem dużej niechęci na wykonywanie zleceń od rodaków 😄 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, RaVirr napisał:

A to nie, ja byłem dość "rozpieszczany" i może za bardzo się zachłysnąłem, opuściłem gardę i dostałem gonga 😄 Co smutne, to był pierwszy od bardzo długiego czasu zleceniodawca z Polski i też nabrałem dużej niechęci na wykonywanie zleceń od rodaków 😄 

ta jak polak nie da feedbacku zeby dac feedback to nie wyczymie XD to jest takie troszke smieszne, ze ludzie co tak wlasnie feedbackuja maja poczucie ze "razem cos robimy" a gowno razem robimy, to ja odwalam robote😄 😉

  • Sad 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, KLICEK said:

to jest takie troszke smieszne, ze ludzie co tak wlasnie feedbackuja maja poczucie ze "razem cos robimy" a gowno razem robimy, to ja odwalam robote😄 😉

A weź mnie nie denerwuj bo się zagotowałem jak pomyślę ile to razy każdy junior czy inny ludek chce dodać coś od siebie, rzucają jakieś refki z produkcji filmowych, każdy ciągnie w swoją stronę i próbuje zabłysnąć artyzmem i intelektem a nikt nie pomyśli, że dostępnym budżetem i czasem to najwyżej można dwa słoiki ogórków kiszonych jeszcze wstawić 🙂 Ale wrzucać komuś na plecy roboty do oporu to najłatwiej a chwalić się sukcesem to pierwsi 🙂

Jeszcze kierwa takie akcje np mam szklaną  buteleczkę, dostaje uwagi, poprawić, intensywność koloru produktu, jasność szkła, dodać szklistości, dodatkowe odbicia i czego tam jeszcze, siedzę, robię jest olbrzymia różnica w wyglądzie ale to ta sam butelka i tło ale materiał wygląda bardzo inaczej, jestem zadowolony, wysyłam z dumą i dostaję odpowiedź " Darek mam zgadywać co się zmieniło? " nosz kierwa, bo się okazało, że jak przeglądasz render na komórce i jest animacja przesuwania obrazków to tak nie widać różnic jak przeskoczysz natychmiast z jednego obrazka na drugi. 
Albo uwaga zmień tam coś w obrazku na taki ładny szary jak tam jest w rogu, a w rogu idealna czerń 🙂 i potem już nie dziwią uwagi, że mówią że obrazek przepalony, że tam coś jest zielonego mimo, że ja u siebie nie widzę tych kolorów bo oglądają to na jakiejś TNce, na laptopie czy, na tablecie w samochodzie w pełnym świetle czy jeszcze gdzieś. A jak po kilku wymianach wiadomości nie możemy dojść do porozumienia jak wyglądają kolory to słyszę, dobra idę do naszego grafika zobaczę to na jego monitorze na applu 🙂 

-edit- 

albo mi jeszcze robią zdjęcie telefonem jak to u nich wygląda 😄 

Tak samo jak zdjęcie produktu w realu żeby zobaczyć jak wygląda w rzeczywistości ale jak zrobię takie kolory jak przesłąli to się okazuje że autoamtyczny white balans czy jakiś filtr sprawił ze zupełnie nie tak wyglądają 🙂 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w tym konkretnym wypadku ciężko mówić o feedbacku- 3 razy się koncepcja zmieniała wraz z całym opisem. Z początku scena miała być na zewnątrz, później wewnątrz, a na końcu wyszło trochę z zewnątrz, trochę wewnątrz, ale w innym otoczeniu.
Oczywiście policzone było tak, jak za jeden obrazek bo na początku dogadałem się, że mogą być 3 zmiany...rozumiecie...zmiany 🤡🤡🤡
Chyba czasem trzeba dać sobie włożyć by stwierdzić, że mi się nie podoba- i zabezpieczać się na przyszłość 😄 

Edytowane przez RaVirr
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, KLICEK said:

no, dlatego na koncowce swojej kariery freelancera przestalem abicjonalnie i honorowo podchodzic do zlecen 😉 jak sie cos uda w miare zrobic to spoko, jak nie to tez spoko 😉 polecam glowa odpoczywa

Dokładnie, niech się młodzi szarpią bo to trzeba mieć zdrowie i nerwy jak postronki 🙂 my to chyba już wyznajemy zasadę motywacyjnego guru - "Do nothing...  🙂 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej praktyki, kilka filtrów na uporczywych cebularzy: 

1. Prawilna wycena z ofertą, przewidująca etapy, ilość poprawek itp, doliczasz 50% do szacowanego czasu. Kalkulację robię sobie zawsze w exelu w oparciu o szacunek godzin
2. Umowa - dajesz swoją, mocno restrykcyjną - konkretne etapy do akceptacji bez powrotu, a jak powrót do zmiany koncepcji po jej klepnięciu itp - wszystko płatne godzinowo za dobrą stawkę.
3. Zaliczka w wysokości 50% dla mniejszych zleceń (powiedzmy do 5 k), 30% do większych (ale nigdy mniej)

Kontakty się urywają, i może być tak, że odpadnie większość klientów, ale odpadną też tematy typu 2 dni zlecenia przeciąga się do 3 tygodni. Branża marketingu w soczialach to robi jeszcze lepiej, bo tak:

1. konsultacja strategii za 6 tysia na dzień dobry - czyli tak naprawdę rozmowa z klientem + wycena, coś co my normalnie robimy za free i kalkulujemy w ryzyko. Dopiero potem będą z tobą gadać.
2. przedpłata 100% wartości zlecenia zanim wezmą się do roboty.

Kuerwa, takim to dobrze. Chciałoby się samemu. Różne branże to jednak różnie funkcjonują.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, damian85osg napisał:

Siemka, ktoś się z Was orientuje ile ludzie wykonujący wizualizacje pomieszczeń w VR z bajerami typu zmiana kolorów/tekstury kanapy, ściany itd biorą za robotę ? Niestety ciężko coś w necie znaleźć na ten temat ^^

Ciężko znaleźć bo na takie pytanie równie ciężko odpowiedzieć. To tak jakby zapytać ile kosztuje samochód 🙂

Daj więcej wytycznych.

Edytowane przez SWRSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie ten wątek, ale... od pół kurwa roku szukam pracy. Wiem, że nie jestem top 1% świata, ale noż kurwa, 15 lat pracy jako grafik, 10 lat w samym gamedevie, to jednak się do jakiegoś poziomu dochapałem. Prowadziłem nawet przez krótki czas studio, gdzie nawet zdarzyło mi się innym zlecać robotę, bo się nie obrabiałem. Pisali do mnie artyści, czasem byłem w szoku, jak dobrzy, że chcieliby ze mną pracować przy takich fajnych projektach, a teraz... z 500 aplikacji wysłanych od września i nawet ani jednej kurwa rozmowy na jakiekolwiek stanowisko związane z artem, nawet na juniora. O co chodzi? 10 lat temu, kiedy posiadałem ułamek dzisiejszych umiejętności, ten odzew był bez porównania większy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Sewer napisał:

Może nie ten wątek, ale... od pół kurwa roku szukam pracy. Wiem, że nie jestem top 1% świata, ale noż kurwa, 15 lat pracy jako grafik, 10 lat w samym gamedevie, to jednak się do jakiegoś poziomu dochapałem. Prowadziłem nawet przez krótki czas studio, gdzie nawet zdarzyło mi się innym zlecać robotę, bo się nie obrabiałem. Pisali do mnie artyści, czasem byłem w szoku, jak dobrzy, że chcieliby ze mną pracować przy takich fajnych projektach, a teraz... z 500 aplikacji wysłanych od września i nawet ani jednej kurwa rozmowy na jakiekolwiek stanowisko związane z artem, nawet na juniora. O co chodzi? 10 lat temu, kiedy posiadałem ułamek dzisiejszych umiejętności, ten odzew był bez porównania większy. 

Brzmi jak masakra.

A przez te 15 lat nie poznales nikogo dla kogo moglbys pracowac dalej? Na pewno znasz kupe ludzi, firm, ktore zlecaly ci prace. Moze tam poszukaj?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, michalo napisał(a):

Brzmi jak masakra.

A przez te 15 lat nie poznales nikogo dla kogo moglbys pracowac dalej? Na pewno znasz kupe ludzi, firm, ktore zlecaly ci prace. Moze tam poszukaj?

 

No, to jest masakra. Miałem głównie stałych kontrahentów, wieloletnia współpraca, można ich zliczyć na palcach jednej ręki. Główny z US, już praktycznie nie potrzebuje moich usług, czasem coś tam wpada, ale drobnica. Reszta z PL, i nawet nie wiem, czy chce mi się o tym pisać. Na pewno nie widzę sensu pracy dla klienta, który nie płaci, jakkolwiek nie podobałby mi się projekt.

Po ogłoszeniach widzę, że poszukiwani są mega wyspecjalizowani ludzie, i to raczej wąskich specjalizacji, a ja mam bardzo szerokie doświadczenie, i pewnie to może być problem. Kiedyś myślałem, że to moja silna strona, ale czy ja wiem?

Rosną też chyba wymagania jeśli chodzi i poziom i mam wrażenie, że konkurencja jest większa, niż 10 lat temu, a więcej też wymiataczy, którzy nie mam pojęcia, skąd się biorą. Bycie dobrym, może nawet i bardzo dobrym, to chyba już za mało w dzisiejszych czasach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam wrażenie, że ludzi na b. wysokim poziomie jest bardzo dużo. Ale to może być wrażenie.. 

Może przygotuj portfolio specjalnie pod daną ofertę pracy?  

 

Do tego czas na zatrudneinie pewnie jest słaby.

Z tego co się orientuję ludzie często aplikują o prace, żeby poznać stawki, wymagania. Nie koniecznie szukają pracy ale chcą się zorientować na rynku.

Tak samo pracodawcy, oni też robią czasem pseudo rekrutacje by poznać wymagania i możliwości jakie mają potencjalni pracownicy.

Może trafiłeś na gówniany czas, albo raczej na pewno. 

 

Myślę, ze aplikuj dalej. Albo pogadaj z gościem z US, czy nie ma kogoś najomego, który bo ciebie akurat potrzebował. Ja z kilkoma firmami co zlecają mi prace jesstem/byłem w dość przyjaznych stosunkach i jakby co bym otwarcie do nich walił z problemem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ilustracje/koncepty- przed zalewem AI obrazków była gigantyczna ilość dokoksanych prac zlepianych z paczek kitbashowych. To też imo było zabawne, że 10 prac od różnych autorów zawierały 80% tych samych elementów 😄 
Ciekawi mnie jak tacy ludzie radzą sobie w normalnej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RaVirr napisał:

Ciekawi mnie jak tacy ludzie radzą sobie w normalnej pracy.

Zasłaniają monitor, żeby nikt nie widział jak wklejają wycinki cudzych prac 😉 
A jak ktoś patrzy to udają, ze rysują 

Edytowane przez michalo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest takie śmiecszne. Jak robiłem ciuchy sportowe, to niektóre zadania były bardzo proste i szybkie, np rozłożenie elementów stroju z graiką na szablonie płachty materiału, do druku i transferu lub wklejanie logotypów i grafik na koszulki (coś jak robienie UVałek) 

to kumpel, jak przychodził szef, zawsze włączał szkieletowy czy techniczny (nie pamietam jak się nazywał) tryb wyświetlania, zoomował, brał linijke i mierzył aż szef poszedł 😉 - totalny lamus jeśli chodzi o takie rzeczy, 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, michalo napisał(a):

to kumpel, jak przychodził szef, zawsze włączał szkieletowy czy techniczny (nie pamietam jak się nazywał) tryb wyświetlania, zoomował, brał linijke i mierzył aż szef poszedł 😉 - totalny lamus jeśli chodzi o takie rzeczy, 

Wiesz to już wole takiego ciemniaka który połazi i pójdzie, niż takiego który G wie, ale musi ci wytłumaczyć, że on MA RACJE i ty się NIE ZNASZ! I najlepiej całuj jego poślady za to że "chce" ci zapłacić 😄 

Eeee tam szkoda gadać 😛 to lepiej już sobie zjeść serniczka ze świąt! BO ZOSTAŁO! 😋🍰 A tam niech idzie w doope... i tak nikt nie zauważy a będzie cieplej na zimę 😄  

  • Like 1
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2022 o 16:45, Sewer napisał(a):

Po ogłoszeniach widzę, że poszukiwani są mega wyspecjalizowani ludzie, i to raczej wąskich specjalizacji, a ja mam bardzo szerokie doświadczenie, i pewnie to może być problem. Kiedyś myślałem, że to moja silna strona, ale czy ja wiem?

Byc moze sie myle, ale napisze swoje odczucia odnosnie rynku.

Przede wszystkim masz bardzo specyficzny styl, ktory przypomina bardziej stare ilustracje do podrecznikow dnd czy planszowek niz do gier. Najmocniejsza czescia folio wydaja sie byc ilustracje z serii Storm, ale chyba cos w podobniej stylistyce robi tylko 1 firma u nas - Division 48. Ogolnie osoby, ktore chca zyc ze specyficznego stylu mocno stawiaja na budowanie wlasnej marki w internecie. 

Kojarze tez jakas 1 czy 2 firmy robiace maty do gier, gdzie te Dungeoneers mogloby sie przydac i jest jedno UI, ale juz traci myszka. W sumie cale portfolio krzyczy bardziej "lata 90", wiec musialbys mi sie wydaje celowac w specyficzny rynek retro indie.

Rynek zmienil sie przez ostania dekade, bo ludzi dostajacy wtedy prace w topowych studiach dzis by nikt z takim poziomem nie zatrudnil. Oferty na generalistow sa (wiekszosc osob obecnie zaczyna jako generalista), ale zazwyczaj juniorskie i slabo platne. Najwiecej ofert na generalistow jest w segmencie mobilnym, do ktorego Twoje prace zupelnie nie pasuja. A w segmencie pc (jakies budzetowe horrory czy symulatory) oczekuje sie czegos zupelnie innego. 

Dla odmiany wiekszosc ofert dla osob z duzym doswiadczeniem jest w wiekszych firmach dla specjalistow. Generalisci z duzym doswiadczeniem zazwyczaj sa szefami/art directorami/leadami we wlasnych firmach i zatrudniaja po prostu lepszych od siebie. Szeroki wachlarz umiejetnosci procentuje wtedy, gdy kierujesz zespolem. Inaczej od goscia z 10-letnim expem oczekuje sie urywajacych dupy prac (niekoniecznie na poziomie 1% topki swiatowej, ale obstawiam, ze @SebastianSz nie narzeka na brak zlecen).
 

W dniu 29.12.2022 o 16:45, Sewer napisał(a):

Rosną też chyba wymagania jeśli chodzi i poziom i mam wrażenie, że konkurencja jest większa, niż 10 lat temu, a więcej też wymiataczy, którzy nie mam pojęcia, skąd się biorą. Bycie dobrym, może nawet i bardzo dobrym, to chyba już za mało w dzisiejszych czasach.

Biora sie stad, ze dostep do wiedzy jest wiekszy niz kiedykolwiek i branza sie profesjonalizuje (zarowno w ta dobra jak i zla strone). Ludzie ucza sie po prostu "profesjonalnego workflowu", czesto uzywaja narzedzi przyspieszajacych prace i podnoszaca jakosc - 3d, fotki, wiec do pewnego poziomu dochodzi sie szybciej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, OldMan napisał:

Pytanie dla ludzi od 3D , czy to prawda że z roku na rok zarabia się coraz mniej na 3D (może nie w każdej dziedzinie ale uśredniając) lub mówiąc nieco inaczej , czy to prawda że z roku na rok żeby zarobic te same pieniądze trzeba wykonac duzo więcej roboty dla klienta.

Nie zauważyłem, raczej odwrotnie.

Myślę, że to bardziej indywidualna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, OldMan said:

Pytanie dla ludzi od 3D , czy to prawda że z roku na rok zarabia się coraz mniej na 3D (może nie w każdej dziedzinie ale uśredniając) lub mówiąc nieco inaczej , czy to prawda że z roku na rok żeby zarobic te same pieniądze trzeba wykonac duzo więcej roboty dla klienta.

Hmm tak, bo narzędzia i sprzęt coraz lepsze do tego AI 🙂 Więc tą samą pracę robisz szybciej czyli wykonujesz więcej pracy za to samo wynagrodzenie. Już nawet nie licząc galopującej inflacji bo mimo, że średnioroczna inflacja w ubiegłym roku wyniosła 15% to zgaduję, że niewiele osób dostało taką podwyżkę a robiąc zakupy w spożywaczku czy zamawiając jedzenie można odnieść wrażenie że inflacja to jest bliżej 50% a nie 15-18% więc nominalnie może i rośnie ale realna wartość spada. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, OldMan napisał:

Pytanie dla ludzi od 3D , czy to prawda że z roku na rok zarabia się coraz mniej na 3D (może nie w każdej dziedzinie ale uśredniając) lub mówiąc nieco inaczej , czy to prawda że z roku na rok żeby zarobic te same pieniądze trzeba wykonac duzo więcej roboty dla klienta.

bujda 🙂 ostatnio robilem male zlecenie wycenilem je 3x tyle ile w roku 2020.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności