Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Samolotem leci blądynka i Prawnik. Blądynka taka zmęczona ze juz zasypia a prawnik tak się nią zaciekawił ze zaczepił ją jednak mimo jej stanu.

 

-Zagra pani w gre ?

-Jaką ? zmęczona jestem

-Zadam pani pytanie, jeśli pani nie odpowie to zapłaci mi 5$, jeśli ja na pani nie odpowiem to ja pani zapłace 5$

 

Blądynka taka zniechęcona odmawia. Prawnik jednak nie kończy na odmowie

 

-No dobra, teraz jeśli ja nie odpowiem płace pani 5000$ a jeśli pani nie odpowie płaci mi 5$

 

Dla blondynki zaświeciły się oczy i odrazu się zgodziła, Zaczyna prawnik:

 

-Jaka jest odległość od ziemi do księżyca ?

 

Blondynka odrazu sięga do torebki i wyciąga 5$, Teraz ona zadaje pytanie;

 

-Co to jest, wchodzi po schodach na dwuch nogach a z chodzi po schodach na trzech nogach ?

 

Prawnik siedzi i myśli, siedzi juz ze łzami w oczach. Lot powoli dobiega końca i taki smutny wypisuje czek na 5000$. Blondynka zaspana chowa czek do torebki i przymruża oczy. Prawnik ciągle mysli o tej zagadce i w końcu odważa się zapytać;

 

-Więc co to jest ?

 

Blondynka sięga do torebki i wyciąga 5$

 

lol .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pain station przegrywasz obrywasz

pain

 

pare lat temu oglądałem dokumet o ludziach co wieszają sie na skurze i lewitują sobie uwalniają sie endorfiny i czują sie super jakby odpłływali ale jak na to patrze to chyba nie chciałbym spróbować

hak

 

albo to body implants taki pearsing wszczepiany pod skóre

implanty

 

bleh niektórzy ludzie to są dziwni

 

zabawka dla dzieci

childrens_finger_toy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym tygodniu aresztowano Japończyka, który 37.760 razy bez odzywania się dzwonił do biura numerów, ponieważ pragnął posłuchać "miłego" głosu zatrudnionych tam operatorek - podał na swojej stronie internetowej dziennik "Mainichi Shimbun".

 

Lol :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to troche wredny humor... ale... mój znajomy przygarnął królika na przechowanie dla koleżanki, królik słodki i wogóle...

daliśmy mu pobiegać po kanapie bo jak się nie wybiega to rzuca się po klatce, ze słuchać na całe mieszkanie (agresywny jest :D)... noi patrze... brat kumpla ma maskotke króliczka, podobnego rozmiaru i też słodka :)... no więc biore maskotke i kicam nią po kanapie, a królik biega za nią,przytula się i wogóle...

królik był w cholere intelignetny bo rozpoznał w maskotce swojego krewniaka :).. do tego stopnia, że rozpoznał jego płeć :)... i jak się na nią rzucił i trząsł kuperkiem to żeśmy się poskładali ze śmiechu :)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozszerzenie.jpg

 

W zeszłym roku liczba kobiet wypoczywających na Krymie tak dalece przekroczyła liczbę wypoczywających tam mężczyzn, że niektóre kobiety wróciły do domu niewypoczęte...

 

W związku ze spadającą liczbą urodzin Ministerstwo Obrony zleciło produkcję naddźwiękowych, samonaprowadzających się seksbomb.

 

Nocą rosyjscy zwiadowcy wykradli z niemieckiego sztabu plan ewakuacji na wypadek pożaru. Potem podpalili sztab.

 

Perfidni faszyści spróbowali otruć Stirlitza podając mu cyjanek zmieszany ze środkiem przeczyszczającym. Postawili go w ten sposób przed dylematem: Umierać, ale KIEDY?!

 

Izraelski samolot rozwalił izraelski czołg. Trwa śledztwo, przesłuchują pilota.

- Jak do tego doszło?

- Lecę sobie nisko, czasu na podjęcie decyzji mało, a tu widzę czołg. Więc postępuję zgodnie z logiką taktyczną.

- To znaczy?

- Wracałem z misji. W jej trakcie zobaczyłem cywilny dom. Zgodnie z informacjami wywiadu był to sztab terrorystów. Więc rozwaliłem. Potem widzę cywilnego motocyklistę. Podobno kurier Hezbollachu. Więc rozwaliłem. Z kolei potem jechała ciężarówka z pomocą humanitarną. Ale to były rakiety... więc rozwaliłem. Zatem jak zobaczyłem nasz czołg to pierwsza myśl: terroryści zdobyli!

 

Zatrzymał gliniarz wypasioną brykę w nadziei na łapówkę. Podchodzi, uchyla się szyba, ręka podaje papiery. Gliniarz bierze je, zagląda - a w środku kasa... i legitymacja generała MSW. Staje na baczność, salutuje i pyta:

- Pan generał pozwoli, że nieco dołożę?

- Jasne synu, ale porządnie. Dolary do dolarów, ruble do rubli.

 

- Chciałabyś wystąpić w reklamie pasty do zębów?

- Oczywiście!!!

- To dobrze. Bo nam bóbr zachorował...

 

Kumpel do kumpla:

- Z mojej żony w poprzednim wcieleniu to dopiero była zdzira...

- Skąd wiesz?

- Przedwczoraj ją zarąbałem.

 

Młodzieniec zwraca się do dziewczyny:

- Powiedział Ci ktoś kiedyś, że jesteś piękna?

Dziewczyna rumieniąc się:

- Nie...

Chłopak:

- Patrzcie kuffa... Jacy wszyscy uczciwi...

 

Z okazji jubileuszu pewnej firmy zaproszono na występy cyrkowców. Klaun rozśmieszał, magik zadziwiał, linoskoczek budził podziw, tylko żongler był jakoś lekceważony. Konferansjer, by ratować występ, pyta:

- A może ktoś z publiczności potrafi powtórzyć sztuczki naszego żonglera?

Wyszedł mały facecik w gajerku, zabiera piłeczki i dawaj! Potem z maczugami, piłami mechanicznymi, pochodniami... Właściciel cyrku jakoś pozbierał szczękę, podchodzi do prezesa firmy i pyta:

- Panie, kto to jest?! To geniusz!

- Wiem. Jest u nas głównym księgowym. Żeby nie wiem, jak żonglował cyferkami, bilans się mu nie posypał.

 

Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:

- Chodź pan, wpiszę dwóję...

- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...

- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."

 

gm143.jpg

 

Nowy Ruski chwali się kolegom:

- Fajny samochód dorwałem. Zobaczcie, kierownicę ma z prawej strony!

Jeden z kolegów ogląda, wsiada, w końcu zauważa:

- Ale pedały to z lewej...

 

- Jakie jest znaczenie Uralu w konflikcie izraelsko-arabskim?

- Jak Izrael przegra, to tam właśnie będzie granica między Chinami a Zjednoczonymi Emiratami Europy.

 

Pragnienie utrzymania rodziny zgubiło więcej facetów niż wódka i panienki razem wzięte.

 

Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy...

 

Większość czasu pewno nie było fajno siedzieć w lochu. Ale czasem, gdy na dworze szalała straszna burza, można było wyjrzeć przez małe okienko, i pomyśleć „Łoj, dobrze, że nie jestem na zewnątrz”.

 

* * *

 

Marta mówi, że w wędkowaniu ciekawe jest, że to przecież dwie żywe istoty połączone cienką żyłką. Daj spokój, Marta. Dorośnij.

 

* * *

 

Pewnie najgorsze, gdyby King Kong szalał po mieście, byłyby te ogromne, potworne genitalia.

 

* * *

 

Czasem, gdy wspomnę, ile to już piwa wypiłem, jest mi wstyd. Wtedy spoglądam w kufel i myślę o tych wszystkich pracownikach browarów, i o ich nadziejach i marzeniach. Jeśli nie wypiję tego piwa, mogą stracić pracę, i ich sny prysną. Mówię więc sobie: "Lepiej wypić to piwko i niech się spełnią ich marzenia, niż być sobkiem i martwić się o moją wątrobę”.

 

* * *

 

Wielki, ogromniasty meteoryt leciał w stronę Ziemi. Czyż nic go nie mogło powstrzymać? Może tylko Bob. Nagle znalazł się na meteorycie – dzięki teleportacji, czy coś. "Dalej, Bob, dalej!” – wrzasnął jeden z generałów. "Daj mi to!” – wrzasnął wielki generał, wyrywając mikrofon. "Słuchaj, Bob” – powiedział – "Musisz skierować meteoryt w bok od Ziemi." "Tak, ale jak?" – pomyślał Bob. I wtedy wpadł na pomysł. Tuż obok niego z meteorytu wyrastała kierownica.

 

* * *

 

Najpierw nauczyłem się sobie wybaczać. Potem powiedziałem sobie: "Rób, co chcesz, wszystko mi jedno”.

 

* * *

 

Gdy sobie pomyślę, jakie w życiu otrzymałem dary, nic mi nie przychodzi do głowy, chyba, żeby liczyć tego grzechotnika, który obiecał spełnić moje trzy życzenia.

 

* * *

 

Gdy ludzie mówią, że pustynia jest bez życia, mam ochotę złapać ich za wszarz, i wrzasnąć "Ech ty głupi, głupi dupku!” Potem wywieźć ich na pustynię do cyrku i pokazać im mnóstwo zebrzych i klownich form życia.

 

* * *

 

Gdy Rick powiedział mi, że ma problemy z żoną, roześmiałem się. Nie z tego, co powiedział, tylko z dowcipu, który mi się przypomniał. Opowiedziałem mu go, ale się nie śmiał. Ale z niego kumpel.

 

* * *

 

Jeśli idziesz do kogoś do domu na imprezę, nie zakładaj automatycznie, że drinki są za darmo. Pytaj, i pytaj często.

 

* * *

 

Możecie mnie porwać i kazać mi być waszym psem, jeśli chcecie. Ale ostrzegam, będę szczekał na każdy dźwięk i doprowadzę was do szału.

 

* * *

 

Wiecie, jak można naprawdę szybko pomalować pokój? Załóżcie po prostu wałki na nogi, i jakoś wymyślcie, jak wjechać na ściany i po suficie.

 

* * *

 

Gdy spojrzałem na tablicę wyników, było jeszcze piętnaście sekund. Myślałem, że to dużo czasu, ale myliłem się. Zanim dobiegłem do kibla, zlałem się w gacie.

 

* * *

 

Jeśli cofasz się w czasie, i spotkasz po drodze kogoś, kto przenosi się w przyszłość, pewnie najlepiej unikać kontaktu wzrokowego.

 

Mężczyźni są najsilniejszymi stworzeniami na świecie. Mogą przetrwać niezliczoną ilość czasu mając do dyspozycji tylko piwo i baterie do pilota.

* * *

Mieszkańcy Dolnego Śląska dziękują już posłom PIS za modlitwę o deszcz, proszą o przebaczenie za grzechy, worki z piaskiem i modlitwę o suszę.

* * *

Zawsze mnie zastanawiało, czy pracownicy Liptona mają przerwy na kawę...

* * *

Widziałem się dzisiaj z ekspertem od reklam podprogowych. Ale tylko przez sekundę...

* * *

Ludzie mówią że do szczęścia w rodzinie trzeba opuszczać deskę muszli klozetowej po! A ja jako żonaty człowiek powiem - dla rodzinnego szczęścia trzeba podnosić deskę przed!

* * *

Poronin. Rankiem wyszedł młody baca z chałupy, spojrzał na góry i stoi.

A w nocy nie stoi.

* * *

Banki mają zamiar ułatwić seniorom korzystanie z bankomatów. Ich karty bankowe posiadałyby jednocyfrowy kod liczbowy oraz możliwość 9-ciu dodatkowych prób jego wbicia.

* * *

Świat rzeczywiście jest coraz gorszy. Kto 300 lat temu wnosił bomby do samolotów...

* * *

Kobiecie zepsuł się samochód podczas jazdy. Otworzyła maskę i długo spoglądała na silnik.

I rozmyślała intensywnie, co dzisiaj przygotuje na kolację...

* * *

Niemowlak do matki:

- Szykuj drugiego cycka, kolegę zaprosiłem.

 

Wiecie, jaka jest niezwyciężona armia świata?

Holenderska.

W holenderskim wojsku są dwie komendy: "ładuj" i "ognia". Natarcie armii holenderskiej następuje zawsze zgodnie z surowymi zasadami! Z przodu piechota lotem koszącym. Za nimi oficerowie na czteronożnych, zielonych wozach bojowych. A najbardziej niebezpieczne są czołgi. Holenderski czołg zeskakuje z drzewa, strzela, dziko chichocze i z powrotem chowa się w konarach drzew. A jak z nimi walczyć - nikt nie wie...

 

- Ja wypiłem Domestos i mam wrzody żołądka!

- Ja pół roku oglądałem TV z odległości 10cm i mam 5 dioptrii!

- A ja chodziłem przebrany za kobietę!

A ty co zrobisz, żeby się wymigać od wojska?

 

Umierający król wezwał wszystkich dworzan aby przy świadkach podzielić dziedzictwo między swoich trzech synów.

- No, to się ku*wa nadostawałem - wymamrotał pod nosem czwarty syn

 

Wczoraj poszedłem do sklepu po ziemniaki, skończyły się przed samym nosem, wypadło wziąć butelkę wódki. Dzisiaj chciałem kupić chleb, a na ladzie - tylko czerstwy, zmuszony byłem wziąć wódkę. Kiedy skończy się ten burdel i przestanę pić?

 

Chłopina ze wsi przyjechał do miasta na dzień targowy. Płody ziemi sprzedał i żonine prośby pamiętając udał się do sklepu dokonać zakupu majtek.

- Majtki mnie potrzebne, dla żony - mówi do ekspedientki

- A jaki rozmiar, gospodarzu?

Chłopina drapie się w szczecinę.

- Rozmiar, rozmiar... Była kiedyś na wsi?

- Byłam gospodarzu, nawet ze wsi pochodzę - odpowiada miła ekspedientka

- Nu, to ja powiem tak: jak ja kiedyś wracał z pola to jej majtki sie na płocie suszyli...

- Ale rozmiar jaki?

- Nu... tak gdzieś... na cztery sztachiety.

 

Żonka do męża przeglądając wydruki z konta:

- Nie rozumiem dlaczego miesiąc w miesiąc przesyłasz 500 zł jakiemuś cholernemu Arabowi o nazwisku Menty a imieniu Ali?

 

Stary rotmistrz wspomina:

- Wszystkie te opowieści o mądrości koni to bajki, proszę ja kogo, czyste bajki. Pamiętam, raniony ciężko w potyczce pod Hrubieszowem spadłem z siodła, a mój koń pocwałował po pomoc.

- Toż to świadczy o jego mądrości przecież! - oburzyli się słuchacze.

- Ta państwo nie wiecie, kogo on przyprowadził! Weterynarza, proszę ja kogo, weterynarza!

 

W lubelskiej „Polfie” ukończono badania nad tabletką likwidującą uczucie głodu na cały dzień. W skład tabletki wchodzą mieszanki różnych ziół sprowadzonych z Afryki, mączka mięsno - kostna i inne ingredienty.

Tabletka waży półtora kilograma.

 

W USA wszystko, co niezabronione, jest dozwolone.

W Niemczech wszystko, co niedozwolone, jest zabronione.

W Rosji wszystko jest zabronione, nawet jeśli jest dozwolone.

We Francji wszystko jest dozwolone, nawet jeśli jest zabronione.

W Szwajcarii wszystko, co niezabronione, jest obowiązkowe.

 

Pewien monter od kabli telefonicznych siedział w barze całą noc i rano był skacowany. Zjawił się w pracy wziął swój sprzęt i poszedł w teren. Wspina się na słup, wyjmuje z kieszeni śrubokręt ale wyślizgnął mu się z rąk. Schodzi więc by go podnieść. Na dole czekał na niego mały chłopczyk i powiedział:

- Mój ojciec zawsze trzyma przy sobie dwa śrubokręty i jak jeden zgubi to ma jeszcze drugi.

Monter nie zwrócił uwagi na chłopczyka i wspina się w góre. Po chwili wyjmuje młotek ale ręce mu się trzęsą i młotek spadł. Znowu schodzi i ten mały rudzielec znów mówi:

- Mój ojciec ma dwa młotki, bo jak jeden zgubi to ma drugi.

Monter wspina się ale po chwili zachciało mu się sikać. Schodzi i idzie za krzaki. Patrzy dookoła i widzi znowu tego chłopczyka który go obserwował: - Co się tak gapisz dzieciaku?! Może powiesz, że twój ojciec ma dwa takie?

- Nie ma dwóch takich, ale na pewno dwa razy większego...

 

Dlaczego policjanci mają dwie pałki - jedną krótką a drugą długą?

Otóż jeżeli gliniarz jest na patrolu i widzi kolesia pijącego piwo, to wyciąga krótką pałkę i wali go w plecy, i zamyka "na dołek" - jednym słowem ma tzw. wynik.

Natomiast kiedy idzie przez park wieczorem i widzi jak 20 skinów okłada jakiegoś kolesia, to wyciąga długą pałkę i.....

 

...udaje niewidomego.

 

 

Alejką parkową zbliżają się do siebie dwie młode matki z wózkami.

Podczas mijania jak to zwykle bywa zaglądają jedna drugiej do wózka.

- O...jaki śliczny...ile już ma?

- Dziesięć miesięcy.

- Mój też... właśnie dzisiaj powiedział pierwsze słowo!

Głos z drugiego wózka:

- ...a co powiedział?

 

 

 

 

Niewiele seriali komediowych przetrwało tyle sezonów co "Przyjaciele" a jednym z powodów tak ogromniej popularności są zapewne teksty jednego z bohaterów - Chandler’a.

 

Chandler: Czasami chciałbym być lesbijką. Czy powiedziałem to na głos?

 

Chandler: W porządku ludziska, muszę iść do pracy. Jeśli nie wprowadzę tych liczb... to nie sprawi wielkiej różnicy.

 

[Wszyscy oglądają sonogram z badania nienarodzonego dziecka Rossa.]

Joey: Co powinniśmy tutaj widzieć?

Chandler: Nie wiem. Ale sądzę, że wkrótce zostanie zaatakowany statek Enterprise.

 

Monica: Gdzie jest Joey?

Chandler: Joey zjadł moją ostatnią paczkę gum, więc go zabiłem. Sądzisz, że to było złe?

 

Chandler: Gdzie jest Joey? Dzwoni jego mama.

Monica: Jest w łazience... Nie sądzę, że chcesz tam wchodzić!

Chandler: Daj spokój, jesteśmy współlokatorami... Aaaaaaaa! Moje oczy! Moje oczy!

 

(Joey stracił rolę dublera tyłka Al’a Pacino.)

Joey: Tak, powiedzieli, że za bardzo nim grałem. Wszystkim o tym powiedziałem! Teraz wszyscy pójdą do kina, spodziewając się zobaczyć mnie, i...

Rachel: Och, Joey, wiesz co? Nikt nie będzie w stanie się domyślić.

Joey: Moja mama będzie.

Chandler: Jest w tym coś słodkiego i... niepokojącego.

 

(Piękna kobieta częstuje Chandlera gumą do żucia.)

Chandler: Wiesz, z drugiej strony, guma byłaby doskonałością. [myśli] "Guma byłaby doskonałością"? "Guma byłaby doskonałością." Nie mogłem powiedzieć: "guma byłaby dobra", albo: "poproszę listek", ale nie-nie-nie-nie-nie. Dla mnie, guma jest doskonałością. Brzydzę się sobą.

 

Chandler: Więc nie sądzisz, że mam... charakter?

Lowell: Wypowiadając się w naszym imieniu, muszę powiedzieć... nie. Tak na marginesie, twój przyjaciel Brian z Płac... on jest.

Chandler: On jest?

Lowell: Tak, i całkowicie poza twoją ligą

Chandler: Poza moją ligą. Mógłbym mieć Brian’a. [brian wchodzi i staje za Chandlerem.] Gdybym chciał mieć Brian’a, mógłbym mieć Brian’a. [Chandler dostrzega go] Cześć, Brian.

 

Chandler: A to z departamentu "wołania o pomoc": Masz na sobie makijaż?

Joey: Tak, mam. Od dzisiaj, jestem oficjalnie Joey Tribbiani, aktor łamane na model.

Chandler: To zabawne, bo myślałem, że bardziej wyglądasz jak Joey Tribbiani, mężczyzna łamane na kobieta.

 

Joey: Widziałeś Sandy?

Chandler: Ooo, mm, nie wiem jak ci to powiedzieć, ale ona jest w sypialni Monici, robiąc to z Max’em, tym naukowcem. Och, zobacz - wiedziałem jak ci to powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności