Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

To może ja coś od siebie... nie wiem czy to znacie, czy to już tu bylo. Akcja ponoc z krakowa.

 

Jedziesz sobie autobusem. Na przystanku wsiadają ludzie. Jeden kolo podchodzi do kasownika z banknotem 10 pln i go kasuje po czym głośno mówi :

 

Pizzę wegetariańską i cole za 2 przystanki poproszę !

 

Jedzie tak spokojnie wśród tłumu ludzi którzy się na niego gapią, za 2 przystanki do autobusu wsiada kolo w białym fartuchu z pizzą i colą , odbiera zapłate, wydaje resztę, życzy smacznego i wychodzi na nastepnym przystanku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie akcji z pizzą w MPK. Słyszałem taki motyw, że kilkunastu studentów jadących w tramwaju na umówionym przystanku podnosząc krzyk itp. zaczęło uciekać z wymienionego środka transportu. Na skutek tej sztucznej paniki wysiadali wszyscy pasażerowie hehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do numeru z pizzą to juz kiedys go opisywalem bo byłem jego swiadkiem jakieś 5 lat temu, tyle, ze 2 łebków zamawiało pizzę mowiąc do kasownika jak do mikrofonu. Ludziska wokół stopniowo coraz bardziej rechotali, gdy po 2 przystankach wszedł dostawca i zapytał kto zmawiał pizzę. Akcja działa się w autobusie 503 na odcinku od Uniwerku do Miodowej w Warszawie.

 

I jeszcze coś ciekawego, moze zainteresuje to szanowne Panie... panów zresztą tez powinno...

 

Macierzyństwo wg Agnieszki Chylinskiej O.N.A.-w felietonie dla Machiny

 

Macierzyństwo to ściema Ja wiem, że Machina to nie jest miesięcznik dla

początkujących matek. Ja wiem, że powinnam o popkulturze, o artystach, o

płytach, o przeżyciach natury wyższej, ale obecnie to niemożliwe. Ni

*****! Pisze Agnieszka Chylińska. Ja jestem w szoku, jestem kontuzjowana

i niech mi panowie Metz z Beliną wybaczą, ale ja z pyskiem wypłowiałym,

mózgiem otępionym jedną godziną snu na dobę, z cyckami zaropiałymi jak

po jakiejś supersesji sado maso, z wielką pieluchą między nogami, ja

obecnie nie mogę inaczej i o czym innym. Muszę to napisać, muszę to z

siebie wypluć, muszę to opisać, bo jakoś wcześniej z takim opisem się

nie spotkałam i może gdybym wiedziała... Macierzyństwo to ściema! Wiem

to na pewno! Poradniki, gazetki, reklamy pieluch nawet: wszyscy kłamią!

To pułapka, w którą dałam się złapać i teraz zdezorientowana i zaszczuta

chowam się po kątach, by mnie nie zauważył ssak, którego powiłam parę

tygodni temu, by mnie nie wypatrzył, nie wyczuł, że jestem w pobliżu.

Nawet nie o mnie ssakowi chodzi, ale o dwa nabrzmiałe balony, które przy

delikatnym nawet ruchu sikają strugami mleka. Zostałam oszukana, uległam

propagandzie, poleciałam na tysiaka i teraz mam! A tak ładnie wszystko

szło. Kupowanie koszulki rozmiar 54 z napisem "Motorhead", wzdychanie i

rozmyślanie nad tym, jak ukierunkuję ideowo syna mojego pierworodnego.

Roztkliwianie się nad parą skarpetek, wzdychanie na widok uśmiechniętych

bobasów widzianych przelotnie w centrach handlowych, zaczytywanie się

poradnikami i wiara w to, że się jest uwarunkowaną genetycznie do bycia

matką Polką, że się będzie stosować metody najbardziej delikatne,

nieinwazyjne, naturalne przy pielęgnacji i wychowywaniu cudownego

potomka. A tymczasem??? Dlaczego nikt mi nie powiedział o tym, że poród

będzie potwornym cierpieniem, i że się będę wstydziła przeć, myśląc cały

czas o tym, by nie narobić dziecku na głowę? Dlaczego darłam się w

niebogłosy, tworząc najbardziej spontaniczny tekst nowej piosenki pod

tytułem "ja już ***** nie mam siły", naczytawszy się wcześniej o

fantastycznych znieczuleniach, technikach relaksacyjnych i innych

takich? Dlaczego mamiono mnie opisami fantastycznych przeżyć, wręcz

erotycznych, podczas karmienia piersią, gdy tymczasem okazało się , że

bezzębny dziamdziak może zmasakrować suty w try miga i domagać się co

godzinę dalszej masakry, więcej krwi... I dlaczego dopiero pod koniec

jednego z poradników małymi literami było napisane, że jeśli ma się chęć

sprzedać swoje dziecko na allegro to powinno się zwrócić do osoby

duchownej z prośbą o poradę lub od razu zamknąć się w psychiatryku...

Ciekawe... I na czym miało polegać "wzmocnienie i rozkwit związku, gdy

pojawia się dziecko", jeśli jedyne co mam do powiedzenia mojemu

chłopakowi od miesiąca to: przynieś-wynieś-pozamiataj, nie rób tego tak,

możesz mi pomóc?, a może ty go przewiniesz?, nie ******** mnie, to twoje

dziecko, a to se go bierz, nie rozdwoję się, możesz tu łaskawie przyjść?

Nigdzie nie przeczytałam o tym, że dziecko drze gębę. Znalazłam wzmianki

o tym, że kwili, płacze, marudzi, gaworzy, ale nie ma nic o tym, że ma

syndrom "Blaszanego bębenka", znaczy się, że szyby pękają, gdy zaczyna

ryczeć od 16.00 do 23.30, by usnąć z uśmiechem i pozwolić mi zrobić

siku, umyć się, zjeść coś szybko. Koleżanki mi mówiły: Och, wiesz przy

dziecku szybko się chudnie. Teraz wiem dlaczego. Bo nie ma się czasu

zjeść. Teraz też się drze, a ja muszę oddać ten felieton i musi być

dobry, z puentą, na poziomie, a mam oczy na zapałki i piszę tę jedną

kartkę jakieś sześć godzin, gdyż odskakiwać muszę co chwila, bo kupa, bo

płacz, bo mleko, bo coś tam i do tego jeszcze burdel w mieszkaniu i kot

zazdrosny porzygał się właśnie ostentacyjnie na środku pokoju.

Rokendrol, nie ma co...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko przedstawie haslo mojego wykladowcy - wyciaga ponumerowane folie z koszulek na rzutnik i pomylil kolejnosc i z takim smiechem, oczywiscie nieswiadomie, mówi:

jak wkładam to czasem sobie zamieszam...

dodam ze na wykladzie byl tlum w liczbie 3 studentów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie krakowskiego mpk ;]

 

historia numer 1:

 

kolega metalowiec (czarne gany, spodni, bluzy itd.) nosi zawsze ze sobą taki duży plecak ;].

wsiadł do autobusu, a całe wydarzenie działo sie wkrótce po tych atakach terrorystycznych z użyciem plecaków or something like that. wszyscy lekkie ubrania, on szczelnie zakamuflowany (jak większośc metalowców ;], miał jeszcze czarną bluze).

nagle podchodzi do niego mała dziewczynka i niewinnym głosikiem pyta: "czy to pan jest tym groźnym terrorystą ?". nagle wszyscy zaczęli się od niego odsuwać, dziwnie na niego patrzyć, przenosić się na drugi koniec autobusu. większosć wysiadła na najbliższym przystanku. kolega najadł się strachu.

 

historia 2:

 

znajomy wracał troche wstawiony tramwajem do domu.nie miał chusteczek to wykorzystał do tego banknot 20 złotowy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoga z Woodstock 2006:) poszliśmy sobie pod przysznice i podchodzi do nas mały koleś

- Cześć chłopaki macie może pusta butelke?

- Nie... a po co ci?

- A nie bede sciemniał chłopaki ale mój kolega zesrał sie w gacie...

-

 

Ogólnie to wszystkim polecam Woodstock przeżycia niesamowite...prewery... i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shogun - pracowalem w lakierni, rzeczy pod takie wzory tez robilem.... robota swietna, swietnie platna, niestety wali w pluca jak trzeba, i to czy wentylacja jest cacy czy jej nie ma.... po prostu nitro siada na pluca.....

ale cwiczy reke jak diabli....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wektor, a czy przypadkiem nie pracuje się przy tym w odpowiednich maskach?

 

heh. takie maski (nawet z filtrami v6) nie pomagają za dużo. zawsze znajdzie się jakiaś dziurka przez którą coś się dostanie a pył taki ma o do siebie, że wspaniale tryzma się wszelakich powierzchni i wspaniale osiada nawet w najmniejszych dziurach.

wiem bo pracuję z akrylami, olejami werniksami etc w pracy. raz na miesiąc wraz z kumplem odkurzamy kompresorem komputery i projektory które stoją w pracowniach: ilość pyłu jaka może się zmieścić w zasilaczu czy radiatorze procka jest powalająca.

nawet nasze servery, routery, switche i własne komputery wssyają ten pył - pomimo tego, że stoją w zupełnie innej części budynku w oddzielnych pokojach.

a co najgorsze to to, że jasna koszulka starcza maximum na miesiąc używania: po mcu białe staje się szaro-czerwone. zacząłem więc kupować czarne i czerwone :]

 

Pozdrawiam

 

[Ps]

 

Bruce Lee na pewno tak nie umie:

http://video.google.pl/videoplay?docid=-1390486447849276740

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności