Skocz do zawartości

F1 - wszystko na temat


Predator

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 442
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Wymarzony scenariusz wyścigu, złodzieje i zarozumialcy poniżeni ;D Akcja ferrari na starcie - mistrzostwo... hamilton - może dali mu dobry bolid, ale widać, że chłopak nie ma nerwów, mocny tylko w gębie :)

 

Kubica udany wyścig, ma przyszłość w F1

Prawie udany sezon

Kubica miał udany sezon, bmw nie koniecznie (poprawcie mnie, ale czy to nie był najbardziej uwaryjny bolid w tym sezonie) ?

 

Krótko - kto nie oglądał, niech żałuje, świetny wyścig :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymarzony scenariusz wyścigu, złodzieje i zarozumialcy poniżeni ;D Akcja ferrari na starcie - mistrzostwo... hamilton - może dali mu dobry bolid, ale widać, że chłopak nie ma nerwów, mocny tylko w gębie :)

 

Kubica udany wyścig, ma przyszłość w F1

 

Kubica miał udany sezon, bmw nie koniecznie (poprawcie mnie, ale czy to nie był najbardziej uwaryjny bolid w tym sezonie) ?

 

Krótko - kto nie oglądał, niech żałuje, świetny wyścig :)

 

Hehe napisalem prawie poniewaz chyba wszyscy co interesuja sie F1 wiedza co bylo bolaczka Kubicy w tym sezonie. Umiejetnosci Roberta sa niepodwazalne.

Miejmy nadzieje ze w kolejnym sezonie bolid bedzie niezawodny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubice dodaje F1 tego smaku, ze tak się wyrażę. Ubarwia wyścigi, i to nie tylko dla krajanów.

Akcja w wyścigu jak wziął Rosberga i Haitfelda za jednym razem, była mistrzowska, jedno z best owertaking tego sezonu :).

Miejmy nadzieje, że nowy bolid BMW będzie lepszy od tego, z tego sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...siedze sobie leniwie, prawie przysypiam, modelując coś w maxie, kątem oka patrze na tv i jak zobaczyłem start....jeah !! scenariusz prawie nie do zrealizowania, a jednak się stało ;) . Kubica niby dobrze, ale tak sobie myślałem że mogło by być lepiej...problemy na kwalifikacjach, podczas szybkiego okrążenia trafiło mu się wyprzedzanie, więc mógłby być 5, może nawet 4, a kto wie czy nie 3 na starcie. Nie najlepsza mimo wszystko strategia, a teraz przeczytałem że jeszcze jakieś drobne problemy techniczne , silnik się grzał w drugiej części wyścigu i Kubica musiał ograniczyć max obroty...suma sumarum 5 miejsce przy tych przygodach, ale kto wie czy nie miałby szans na 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyścig był bardzo dobry jeden z najlepszych w tym sezonie jeśli nie najlepszy, szkoda ze Kimi jeszcze nie może się w pełni cieszyć tytułem, bo podobno BMW i Williams'y miały za niską temperaturę paliwa i McLaren chce kary dla tych zespołów, jak będzie dyskwalifikacja to Hamilton zostanie mistrzem eh dziwny jest tegoroczny sezon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wyścig. Dobra jazda kubicy, choc mogli zmodyfikowac taktykę na 2 pitstopy po kwalifikacjach. Gdyby zaczął na miekich i kończył dwa razy na twardszych chyba byłoby lepiej, ale i tak jest ok.

Ekstra że mistrz jest taki a nie inny. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. :)

Hamilton udowodnił, że na mistrzostwo jest stanowczo za wcześnie. Zresztą w takim bolidzie ciężko było nie byc w czołówce klasyfikacji.

 

bo podobno BMW i Williams'y miały za niską temperaturę paliwa i McLaren chce kary dla tych zespołów, jak będzie dyskwalifikacja to Hamilton zostanie mistrzem
No niestety poprawka... Ukarac chcieli tylko Heidfelda, Kubicę i Rosberga. O Nakajimie nie było mowy. Żałosne są te niektóre działania FIA.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje ze nikogo nie ukarza , McLaren juz dosc nakrecil i naoszukiwal w tym sezonie, a egoistyczny Hamilton zostal rozkapryszony do granic mozliwosci. Jak juz wspomnialem wczesniej jedynym kierowca ktoremu nalezal sie tytul jest Raikonen! Mam nadzieje ze go niewydymaja z tytulu bo bylbyto totalny wysad. Wtedy Ferrari powinno zaprotestowac ze McLaren powinien zostac zdyskwalifikowany totalnie no bo co z tego ze im punkty i kare dali jak kierowcy jezdzili samochodami zbudowanymi na bazie kradzionych schematow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://pl.youtube.com/watch?v=OUXnnkjMn7A - tutaj taki skrót wyścigu, niestety z ciekawych akcji brakuje tej z Kubica, Heidfeldem i Rosbergiem oraz wypadku w boxie :/

 

co do mclarena - to moge tylko powiedzieć, że to kwestia smaku, gustu i stylu - a tego widocznie im brakuje... żal po prostu

 

co do hamiltona - to słyszałem dziś w radiu (rmf fm) że to wcale nie była awaria, tylko chłoptaś sobie włączył program startowy (dużo guziczków ma na kierownicy i jeden ekstra nacisnął)... w transmisji było wyraźnie widać, że prawą ręką klepie po łopatce i próbuje bieg zmienić, a lewą naciska przyciski na kierownicy więc jest to mocno prawdopodobne (tym bardziej, że do końca nie miał żadnych innych problemów) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, super Hamilton włączył sekwencję startową. A McLaren od razu, że to nie prawda. Ponoc elektronika, ale nie mają dostatecznych danych. ;)

Ten team nie przestanie mnie zadziwiac.

 

Cholera, czekanie do stycznia na premiery nowych samochodów... jak ja to przeżyje. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] wiec w następnym sezonie, Nick i Robert będą jechać na 2.
Heh, wiesz, gdybym miał się zakładac, to raczej byłbym za tym, że w przyszłym sezonie będą podobne jazdy z taktyką. ;)

BMW Sauber nie jest młode, młoda jest nazwa, Suber był w F1 naście lat, a samo BMW ma przecież już całe dwa sezony za sobą. Wypadałoby nie popełniac pewnych błędów z takim stażem.

Nom, BMW nie bardzo lubi zmieniac taktyki w trakcie wyścigu, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mclarenowi zmniejszono karę z 100 do 50 mln $, w sumie można było się tego domyślić... poczekali tylko trochę aż cała sprawa przycichnie, a media zajmną się czym innym ( a było czym :) )

http://www.formula1.com/news/headlines/2007/10/7038.html

 

a to też ciekawe, nocny wyścig: http://www.formula1.com/news/headlines/2007/10/7040.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmniejszyli, tylko z jakiś tam powodów ta kara od początku nie miała wynosic 100mln. To ma chyba coś wspólnego z utratą pieniędzy za zajętą pozycję w mistrzostwach, coś takiego.

 

Nocny wyścig, to faktycznie może byc coś bardzo ciekawego, ale ja bym wolał wyścig w Las Vegas w nocy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem dlaczego dopiero teraz wchodzi coś takiego jak nocny wyścig. co stało na przeszkodzie żeby to wprowadzić? brak świateł w bolidzie?:)

Bo technicy i konstruktorzy pomylili się w obliczeniach o pare zer i myśleli, że ich bolidy są szybsze od światła - więc kierowcy nie będą widzieli gdzie jadą ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawy artykuł

 

Wielki cyrk F1

Bogdan Kobus

2007-12-12, ostatnia aktualizacja 2007-12-10 17:19

 

Formuła 1 to prestiż i pieniądze. Nie ma tu miejsca na marki "dziadowskie". Druga liga po prostu się nie liczy. Czy zarobić można nawet na wypadku?

 

 

Rozegranie sezonu Formuły 1 kosztuje trzy miliardy dolarów. Jedną trzecią tej kwoty pochłania budowa silników. Na pensje dla pracowników idzie ponad 400 mln. Najmniej w tym wszystkim kosztuje sam bolid. To wydatek rzędu "zaledwie" 300-400 tysięcy. Ale jest z czego wydawać. Reklama na tylnym spojlerze samochodu kosztuje 20 mln dolarów.

 

Formuła 1 to prestiż, milionowe kontrakty kierowców oraz jeszcze większe budżety zespołów startujących w wyścigach. Największy do niedawna gwiazdor F1, Michael Schumacher, zarabiał nawet 80 mln dolarów w ciągu roku (łącznie z wpływami z reklam) i był pierwszy na liście "Forbesa" wśród najlepiej zarabiających sportowców. Budżety większości zespołów przekraczają 100 mln, a najlepszych sięgają 450 mln dolarów. To najdroższy sport świata. Relacje z wyścigów Formuły 1 są transmitowane w 160 krajach, a każdą imprezę ogląda miliard ludzi.

 

- Formuła 1 od wielu lat jest prowadzona jako perfekcyjny sportowo-marketingowy produkt - tłumaczy Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Ta konsekwentna i spójna polityka przyczyniła się do katapulty jej popularności. W F1 można znaleźć gigantyczną szybkość, która zawsze ludzi podnieca. Można znaleźć wyzwanie, walkę z naturą - dodaje. Do tego konieczne są bardzo duże nakłady finansowe, a prędkość i finanse idą ze sobą w parze.

 

- Na każdą imprezę przychodzi 200-300 tysięcy ludzi. F1 stwarza bardzo dużą możliwość eksponowania reklam i nie ma tu marek "dziadowskich". Są tylko takie, które coś znaczą. F1 to elita. Druga liga się nie liczy - twierdzi Konrad Pudło, specjalista ds. sponsoringu w Media Sport. Wobec takiego sportu sponsorzy po prostu nie mogą być obojętni. - To doskonała platforma do budowania świadomości marki na całym świecie - mówi Ewa Szerszeń, z-ca rzecznika prasowego ING Bank Śląski. - Obecnie F1 jest najlepszym sposobem na globalny program sponsoringowy, dzięki któremu można dotrzeć do szerokiego grona klientów. Jako sponsor tytularny ING Renault F1 Team, chcemy kontynuować budowę postrzegania swojej marki jako światowej instytucji finansowej - wyznaje. Zwłaszcza że ING jest obecny w 15 z 17 krajów, w których odbywają się wyścigi Grand Prix.

 

Zarobić na wypadku

 

Wydarzenie medialne, jakim są zawody Formuły 1 wiąże się także z walką o prawa do transmisji. W tej chwili wyczyny kierowców bolidów ogląda co szósty mieszkaniec Ziemi. Także w Polsce budzą one coraz większe emocje - zwłaszcza od momentu wejścia do gry Roberta Kubicy. Od tego czasu znacznie wzrosła także cena praw do transmisji.

 

Poprzedni sezon F1 w Polsce transmitowała TV4. Bitwę z TVN i TVP o prawa do transmisji trwającego właśnie sezonu wygrał Polsat (do TV4 trafiły retransmisje), który pokazuje wyścigi na otwartym kanale. Taki warunek postawili organizatorzy F1. Polsat zapłacił 12 mln dolarów za trzy sezony, podczas gdy kilka lat temu ich wartość była dziesięciokrotnie niższa. Jednak o tyle samo zwiększyła się oglądalność, z 200 tys. do dwóch milionów widzów. Do tej pory najwięcej widzów przyciągnęło do telewizorów Grand Prix Malezji - ponad 3,2 mln. Dramatyczny wypadek Roberta Kubicy na torze w Montrealu, obejrzało na żywo 2,34 mln osób.

 

"Wielki cyrk", bo tak nazywane jest miasteczko Formuły 1, które przenosi się z toru na tor, istnieje od 1950 roku. Startujące wówczas bolidy nie należały do bezpiecznych. To były stalowe tuby z silnikiem umieszczonym z przodu i mało skutecznymi hamulcami. Brakowało pasów bezpieczeństwa, kaski nie były obowiązkowe. Mistrz świata z 1958 roku, Mike Hawthorn, miał fantazję ścigać się... w muszce. Od tamtych czasów wiele się zmieniło, a przyczyniła się do tego tragiczna śmierć czterokrotnego mistrza świata, Ayrtona Senny, na torze w San Marino w 1994 roku. Federacja Formuły 1 (FIA) dużo bardziej zaangażowała się więc w kwestie bezpieczeństwa podczas wyścigów. Z dużym powodzeniem, bo Kubica po uderzeniu swoim bolidem w mur przy prędkości 230 km/h, niemal nie odniósł obrażeń.

 

Po tym wypadku niektórzy internauci nie byli zbyt łaskawi i dla teamu Roberta Kubicy, i dla niemieckiego koncernu BMW: "Będziesz Mieć Wypadek?". Czyżby tak należało czytać ten skrót? Dotychczas sądziłem, że właściwym rozwinięciem jest "Będziesz Mieć Wydatki", ale zmieniam zdanie - pisze internauta podpisujący się nickiem Gliderman. Jednak większość komentarzy miała wydźwięk pozytywny: - Abstrahując od samego wypadku, to BMW odniesie spore korzyści, bo wzrośnie im sprzedaż aut osobowych. Kilkadziesiąt milionów ludzi widziało, co stało się z autem, którego kierowca odniósł minimalne obrażenia - komentuje w internecie inny kibic.

 

Polski kierowca F1 miał wypadek 10 czerwca 2007 r. W tym roku wzrosty sprzedaży BMW oscylowały wokół kilku procent. Był nawet jeden spadek. W czerwcu sprzedaż marki BMW wzrosła o ponad 14 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego (w czerwcu 2006 roku sprzedaż wzrosła o 1,9 proc.). W oficjalnym komunikacie firma stwierdza, że jeszcze nigdy w historii nie sprzedała aż tylu samochodów w ciągu miesiąca.

 

- Nasza obecność w Formule 1 jest spowodowana chęcią budowy wizerunku marki BMW jako zaawansowanej technicznie - mówi Diana Poteralska-Łyżnik, rzecznik prasowy BMW Polska. Firmy robią to również po to, żeby testować wydajność nowych technologii. - Nie prowadzimy badań dotyczących wpływu Formuły 1 na sprzedaż, ale gdyby ona się na nią nie przekładała, to nikt by w tym nie brał udziału - dodaje Poteralska-Łyżnik. Rzecznik BMW jest bardziej sceptyczna w kwestii szybkości efektu osiągniętego w czerwcu: - Markę buduje się przez dłuższy czas - mówi. - Również decyzje dotyczące zakupu podejmuje się trochę dłużej, a samochody zamawia się nawet o miesiąc wcześniej. Wszyscy producenci marki premium odnotowali duży skok w tym okresie.

 

Dla porządku wypada dodać, że Mercedes również odnotował w czerwcu swój rekordowy wynik. Poprawił zeszłoroczne osiągnięcie o... 1 proc.

 

HANS we wszystkich mediach

 

Wypadek mógł mieć wpływ na wyniki sprzedaży według Konrada Pudło. - Samochód uratował Kubicy życie. W tym czasie nie było jakichś spektakularnych kampanii. Firma powinna zrobić badania wśród tych, którzy kupili auta. Powinna zapytać ich, czy słyszeli o wypadku i jak oceniają markę. Decyzja o zakupie jest ulokowana głęboko w podświadomości, klienci mogą sobie z tego nawet nie zdawać sprawy - mówi Pudło.

 

Jego firma przeprowadziła kiedyś badania, z których wynikło, że przy sprzedaży samochodu reklama nie jest najważniejsza. Okazało się, że w cenie każdego sprzedanego w Polsce samochodu 3 tys. złotych stanowią wydatki reklamowe. - BMW powinno wykorzystać sytuację i nagłośnić sprawę poprzez PR - uważa Pudło. Warto zauważyć, że po kraksie Kubicy materiały o bezpieczeństwie w F1, systemie zabezpieczającym kręgosłup (HANS) i o tym, jak zbudowany jest bolid, obiegły wszystkie ważniejsze serwisy informacyjne w Polsce z telewizyjnymi "Wydarzeniami", "Faktami" i "Wiadomościami" na czele. Każdy posługiwał się przykładem BMW-Sauber.

 

Nieco innego zdania jest Kita: - BMW mogłoby to eksponować, ale pojawiają się pewne problemy. Producenci samochodów są kojarzeni tylko z jednym atrybutem: Volvo - to bezpieczeństwo, Alfa Romeo - design, Mercedes - prestiż. Powstałby "orzeł o dwóch głowach", a to by mogło nie zagrać.

 

Hamilton lubi kiełbasę

 

Kiedy w dniu feralnej kraksy Robert Kubica był już w szpitalu, po swoje pierwsze zwycięstwo w wyścigach F1 jechał Lewis Hamilton. Brytyjczyk jest na Wyspach nawet bardziej popularny niż Kubica w Polsce. Jeszcze przed debiutem 22-letniego kierowcy w Grand Prix F1, "The Independent" nazwał go kurą znoszącą złote jajka. Właściciel stajni McLaren-Mercedes, Ron Dennis, decyzję o zatrudnieniu Hamiltona umotywował chęcią odświeżenia wizerunku zespołu w mediach. Według niego, w poprzednim sezonie angielski team przedstawiany był jako chłodny, szary i pozbawiony emocji. Jeśli taki był plan, to bez wątpienia się udało. Młody kierowca nie schodzi z czołówek gazet. Brytyjskie brukowce zbliżają się wręcz do granic absurdu. "The Sun" zamieścił reportaż o tym, że Hamilton... lubi kiełbasę. Dzięki temu, że dziennikarze bulwarówki dotarli do właściciela sklepu, w którym pilot F1 robi zakupy, można się na przykład dowiedzieć, że ulubionym gatunkiem kiełbasy kierowcy McLarena jest Braughing Sausages.

 

Zawsze uśmiechnięty Hamilton staje się nową ikoną całego brytyjskiego sportu. Tamtejsze gazety przewidują, że zastąpi w roli megaidola samego Davida Beckhama. Mianem "Czarnego Beckhama" ("Black Beckham") określił kierowcę "The Times". To pierwszy czarnoskóry pilot w historii Formuły 1. Sam kierowca wyraził nadzieję, że fakt ten w przyszłości otworzy F1 na przedstawicieli innych kultur. Dodał, że kiedy dorastał, nie miał z kim się identyfikować.

 

Pojawiła się więc możliwość dotarcia na nowe rynki i dla F1, i dla jej sponsorów. W marcu, przed startem bieżącego sezonu, telewizje rozpoczęły emisje reklam Vodafone - największego na świecie operatora telefonii komórkowej i sponsora tytularnego McLarena. W przygotowanej przez agencję Bartle Bogle Hegarty reklamie Hamilton prezentowany jest jako chłopiec (grany przez dziewięciolatka, Redmonda Cartera) ścigający się rakietą w kosmosie. Następny obraz pokazuje kierowcę za sterami bolidu, z sugestią, że marzenia się spełniają. Przekaz reklamowy ma być taki, że z "właściwym" telefonem można osiągnąć wszystko. - To ma sens - zauważa Kita. - Atrybuty telefonii i Formuły 1 są zbieżne. Kojarzą się z nowoczesną technologią. Jeśli idol używa jakiegoś produktu, to staje się on modny. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie przesadzić, bo jeśli zbyt dużo firm będzie wykorzystywać wizerunek kierowcy, efektywność stanie się niska. Powstanie chaos informacyjny.

 

Miliard dolarów pensji w 10 lat

 

Budowa wizerunku aktualnego lidera klasyfikacji generalnej F1 rozkręciła się tak dobrze, iż ten uznał, że zarabia za mało. Różne źródła podają, że Hamilton za jeden sezon otrzymuje od 300 do 900 tys. dolarów. Tak czy inaczej, to niewiele w porównaniu do jego partnera z zespołu. Fernando Alonso w tym czasie kasuje 40 mln. Tyle że Hiszpan jest już dwukrotnym mistrzem świata, a Anglik zaledwie debiutantem. Hiszpańska gazeta "Marca" twierdzi, że menedżer i ojciec zawodnika w jednym, Anthony Hamilton, rozpoczął już negocjacje. Na razie zadowolą ich trzy miliony. "The Guardian" spekuluje, że w ciągu dziesięciu lat kariery na konto brytyjskiego kierowcy wpłynie okrągły miliard dolarów. To dwa razy więcej niż w ciągu 15 lat zgromadził Michael Schumacher!

 

I tak wielki interes kręci się równo z kołami bolidów Formuły 1.

 

Źródło: Marketing&More

http://gospodarka.gdiazeta.pl/gospodarka/1,86007,4749120.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak :) Kubica startuje z 1 linii. Wyścig o 8 45 a ja myślałem, że się prześpię po nocy filmowej x)

 

Pole position wywalczył Lewis Hamilton (McLaren), który był szybszy od Polaka o 0,155 sek.

 

0.155 - sic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DraB, wbrew pozorom w F1 to spora roznica :)

Wg. mnie BMW, razem z Kubica i Heidfeldem w tym sezonie sporo namiesza- te rzekome problemy z bolidem, sprawily tylko zamieszanie u innych ekip ktore nie moga byc pewnymi o forme BMW. IMHO bardzo dobra strategia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dopiero początek, ale wydaje się, że mac'i i Ferrari są minimalnie szybsze - właśnie minimalnie, bo bez tc o przybranie pobocza, czy zablokowanie hamulców o wiele łatwiej, a to strata co najmniej 0.2 sek. A jeśli Kubica będzie jeździł tak jak na treningach i kwalifikacja (czyt. w porównaniu do reszty takie przygody zdarzały mu się dość rzadko) to można dość optymistycznie patrzeć na ten sezon :)

Ale realny rozkład sił będzie można ocenić dopiero po paru wyścigach.

 

Retransmisja - to już nie to samo, poranne wstawanie albo siedzenie do późna ma swój urok :)

 

a na f1.com Kubica właśnie wyprzedził hamiltona w ankiecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retransmisja - to już nie to samo, poranne wstawanie albo siedzenie do późna ma swój urok

Wlasnie, cos czuje ze dzisiaj nie bede pic zeby wstac na wyscig :)

I jesli bolid nie zawali, to kubica obdarzy nas mila niespodzianka, zobaczycie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat po imprezie powinienem być więc może będę na siłach jeszcze obejrzeć :D A zapowiada się ciekawie ten wyścig ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko mam nadzieję, że w tym sezonie Kubica będzie lepszy od Heidfelda i parę razy w dobrym stylu pokona Massę. W końcu różne rzeczy mogą się wydarzyć po tym sezonie. ;)

Bo nie lubię Brazylijczyka. Nie trawię tego typu ludzi. Pamiętam jak na jednym podium splunął szampanem w Kimiego czy kogoś tam... Ja za coś takiego rozbiłbym mu butelkę na głowie.

Niby nic a wkur...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełomowa zmiana, która podniesie atrakcyjność F1?

 

To suma zwycięstw w wyścigach powinna decydować o tym, kto zostaje mistrzem, a nie punkty - twierdzi szef Formuły 1 Bernie Ecclestone. W najbliższych tygodniach chce przeforsować swój pomysł.

Do tej pory obowiązuje zasada, że najlepszym kierowcą jest ten, który uzbierał najwięcej punktów podczas całego sezonu. Teoretycznie szanse mieli również tacy, którzy ani razu nie stanęli na najwyższym stopniu podium.

 

"Nowy system, który chciałbym wprowadzić podniesie atrakcyjność F1. Teraz kierowcy boją się podjąć jakiekolwiek ryzyko, wolą nie wyprzedzać niż narażać się na utratę i tak już pewnych punktów, zwłaszcza, że za drugie miejsce jest zaledwie o dwa punkty mniej niż za zwycięstwo" - przypuszcza 77-letni Anglik.

 

Gdyby zaistniała sytuacja, że dwóch kierowców miałoby tę samą liczbę wygranych na koncie, o kolejności decydowałoby ile razy dany zawodnik kończył wyścig na drugim miejscu, itd.

 

"Jeśli chodzi o ranking konstruktorów zostałbym przy obecnym systemie punktowym. On się sprawdził" - dodał Ecclestone.

 

Anglik jest pewny, że uda mu się przeforsować swój pomysł. "W końcu to ja jestem szefem F1" - oznajmił.

Czy coś ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko jeśli jeden zespół wygrywa cały czas to też jest nudno...

 

np. przytoczę stare dobre czasy walki Małysza z Schmitt-em... bezpośrednia rywalizacja była ciekawsza, niż moment dominacji jednego zawodnika czy to też teamu...

większe emocje... itp.

 

bo to dotyczy pewnie wszystkich dyscyplin...

 

Jednak kasa robi swoje i ma nie lada znaczenie w rywalizacji bolidów F1.

 

Osobiście wolał bym żeby to kierowca był dowodem silnego zespołu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest taka sytuacja, że ForceIndia wygrywa 6 razy w sezonie, bo był deszcz i jakoś dziwnie wpadli w taktykę z safety car'ami... ForceIndia wygrywa sezon, bo ma więcej wygranych, ale punktów już nie. Przejaskrwione, ale zawsze możliwe, według mnie nie sprawiedliwe. :)

Ja bym to rozwiązał trochę inaczej - punkty za każde miejsce w wyścigu oprócz ostatniego i każde miejsce na podium ma po dwa punkty więcej od kolejnego. Czyli...

1 miejsce - 24p.

2 miejsce - 22p.

3 miejsce - 20p.

4 miejsce - 18p.

5 miejsce - 17p.

...

21 miejsce - 1p.

22 miejsce - 0p.

 

Maksymalnie można by zebrać 432p. przy 18 wyścigach i 22 zespołach, więc byłoby tego sporo, ale za to każda pozycja ma wtedy znaczenie i już nie byłoby takiej sytuacji, że ktoś kto dzisiaj jedzie 16, to praktycznie testuje tylko bolid i liczy na ewentualny cud. Z punktami za każde miejsce 16 zawodnik dostanie punkty nie za to że ktoś go tak wylosował, ale dla tego że jest lepszy od 17, 18 itd.

 

I przy takim systemie trzeba by raczej wrócić do starych kwalifikacji - 45 minut i puste baki - najlepsze okrążenie wygrywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sytuacja, że przyznajemy wszytkim (no prawie) punkty jest dobrym pomysłem, ale dałbym więcej punktów dla czołowej 3-ki, właśnie po to, o czym mówił Bernie. 1-szy nad 2-gim: 4 pkt, 2-gi nad 3-cim: 2pkt, 3-ci nad 4-tym: 2pkt, reszta po 1-dnym pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No streaker to byłoby chyba najlepsze rozwiązanie. Może nawet ciut większa różnica punktów miedzy pierwszym a drugim miejscem. Ale ogólnie dobry pomysł. Wyślij go do gości z F1 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności