Nezumi Napisano 25 Maj 2009 Napisano 25 Maj 2009 X-Men Origins: Wolverine Nie spodziewalem sie, jak niektorzy :P, dramatu obyczajowego wiec obejrzalem z umiarkowana przyjemnoscia. Zupelnie nie przypadl mi do gustu jedynie przepakowany wszelkimi mozliwymi mocami przeciwnik w jednym momencie (nie chce spoilerowac) oraz to, ze szpony dzialaja niemal jak miecz swietlny - tna wszystko jak maslo, bez znieksztalcen, czysciutko... Efekty jak to efekty - bardzo na plus. Swietne bieganie Sabretooth'a! To ze tresc nie jest zgodna do konca z komiksem olewam, bo i komiksow z alternatywnymi historiami powstaje dziesiatki.
Frankot Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 Ta, raz tną jak miecz świetlny, a jak potrzeba to sypią iskrami jak krzesiwo jakieś. Mogli się przynajmniej trzymać jednego pomysłu, przynajmniej byłoby widać, że scenarzysta trzymał się konsekwentnie jednego pomysłu.
redkmaster Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 Dzis spedzilem w kinie 5 godzin :D ANGELS AND DEMONS FIGHTING Trudne filmy ale warte obejrzenia - szczegolnie pierwszy ... "fighting" nie oglądałem ale Anioły i demony to napewno nie jest trudny film ;) jest leciutki jak piórko, zrobiony w konwencji "pokażemy, że ten jest zły, ten dobry, a na końcu to zamienimy żeby było, że nieoczekiwany zwrot akcji" 1
misiekhc Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 leander: z tym wiedzminem to pojechales po rajtach:D wojna polsko ruska - jak dla mnie od dnia swira nie widzialem polskiego filmu, ktory by sie tak dobrze ogladalo, aktorzy graliby jak zloto, a do tego mialby tą dobrą rozkminę. Choć ludzie wychodzili z kina więc podejrzewam, że trzeba mieć jazdę na podobne klimaty albo być możę troche oleju w głowie.... a, i do tego zerzniecie plakatu z trainspotting wydaje mi sie w pelni zamierzone (choc niepotrzebne bo ten rysunkowy by wystarczyl), gdyż film tez czerpie z niego garściami, troche postmodernizmu nie zaszkodzi. tylko czasem od strony technicznej i efektowej bylo gorzej, ale miejscami bylo tez bardzo spoko, więc plusy przyćmiły minusy (tak ogolnikowo napisze, zeby nie spoilerowac moze), no i, co w polskim kinie chyba jest nieczeste, film od strony dzwiekowej byl na normalnym poziomie, tzn bylo slychac co mowia aktorzy, a i inne zabawy z dzwiekiem byly calkiem spoko, jak dla mnie mocne 8/10 a dla aktorów 10
Kroopson Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 ja nie wiem, jako ze mialem przez chwile byc supervisorem efektow specjalnych wiec dostalem ten film do reki juz dawno (zrzut z offline'u) i nie bylem w stanie przebrnac przez niego, w koncu pchnalem ten projekt komus innemu. No i ten Borys Szyc grajacy napakowanego drecha... please... Chyba nie rozumiem takiego kina albo co :) PS. Mowa o wojnie polsko ruskiej.
biglebowsky Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 Wojna polsko ruska - Mnie też zaskoczyła niezwykle pozytywnie. Chociaż i książka mi się bardzo podobała. Minusów jest kilka. Przedewszystkim fabuła, bo w zasadzie i w filmie i w książce nie dzieje się tak naprawdę praktycznie nic. Książkę trzymał więc zwarto język i styl Masłowskiej. To udało się sprytnie rozwiązać bo w filmie od początku wiemy że przez Silnego przemawia Masłowska i jego dziwny, niby dresiarski a jednak nie dresiarski język kupuje się od ręki. Wiek aktorów - mnie się wydawali w większosci stanowczo za starzy co utrudniało kupienie ich tak do końca, szczególnie Gąsiorowska i Strzelecka. Mimo to film zagrany jest świetnie. Szyc i Bohosiewicz rewelacja, Gąsiorowska i Strzelecka też bardzo dobre ( może ten wiek wpływa na ocenę ) Są i 2 wpadki aktorskie ale ciul z nimi. Masłowska nie radzi sobie przed kamerą, ale że gra siebie samą to można jej wybaczyć. Fajnie to zrealizowne, świetnie się ogląda, co prawda od sceny w komisariacie film traci tempo, jednak stamtąd do końcówki już nie daleko. Efekty cieniuchne ale to mało ważne, na potrzeby tego filmu w sam raz. Polscy montażyści cierpią na ADHD ale to też nie nowość. Ogólnie chwali się wartkość i współczesna realizacja, nie ma się wrażenia że to kolejny, skrajnie niskobudżetowy dłuższy odcinek jakiegoś polskiego serialu na co cierpi gruba większość ostatnich krajowych filmów. I co ważne film jest bardzo zabawny, chociaż to niezwykle gorzki humor.
CzAk1 Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 ...albo być możę troche oleju w głowie.... A to nie jest przypadkiem wesoły film oparty na jednym wulgarnym słowie?? o_O Po cholere tu olej w głowie...
biglebowsky Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 A to nie jest przypadkiem wesoły film oparty na jednym wulgarnym słowie?? Nie jest .
Kroopson Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 jedynie scena w komisariacie tak naprawdę mi się podobała, świetna była ta młoda pani policjantka :)
Reanimator Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Funny Games. Ten film ma dwie twarze: jedna, to thriller klasy B, ktory w pewnym momencie zamienia sie w film klasy C. Natomiast druga twarz, ta perfidnie obnazajaca moje oczekiwania, ma w sobie cos uwodzicielskiego. Chociaz nie do konca wiem co rezyser chcial udowodnic. A nawet jezeli sie domyslam, to nie wiem po co? Rezyser przez caly film sie mna bawil, perfidnie gnebil, po czym, twarza bohatera, zasmial mi sie w twarz. Ha ha, ale dalem sie nabrac. Swietny zart. Moge sie teraz zadumac nad kondycja intelektualna wspolczesnego pop-czlowieka, jakim jest rozpieszczonym, glupim egoista. Gdyby nie Watts i kilka fragmentow uznalbym ten seans za strate czasu. Fajny film.
aspenboy Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Rezyser przez caly film sie mna bawil, perfidnie gnebil, po czym, twarza bohatera, zasmial mi sie w twarz. Ha ha, ale dalem sie nabrac. Swietny zart. Moge sie teraz zadumac nad kondycja intelektualna wspolczesnego pop-czlowieka, jakim jest rozpieszczonym, glupim egoista. Polemizowałbym, czy chodziło o udowodnienie, że widz jest głupim, rozpieszczonym egoistą. Obejrzyj lepiej oryginał z 1997 roku.
Nezumi Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Zaintrygowany toczaca sie dyskuja obejrzalem sobie " " filmu Wojna Polsko-Ruska. Nie powalil mnie warstwa wizualna, ktora przywodzila mi na mysl stare teledyski zespolu - warstwy tresciowej zas - pomimo usilnych prob - nie odnotowalem. Jako ze ogladania samego dziela dobry Bog mi oszczedzil - nie pokusze sie o ocene kolejnego, polskiego arcydziela kinematografii jednak napomkne cos o zabawnym trendzie. Mianowicie - przy takich okazjach jak premiera filmu nurzajacego sie w bezladzie onirycznych wizji podnosza sie glosy stwierdzajace niedwuznacznie "jesli nie podoba ci sie ten film - jestes plytkim, glupim, malym POP czlowieczkiem". Do znudzenia powtarza sie "ha! Bo ty nie zrozumiales! Ten film wymaga myslenia!". Otoz nie. Mozna po prostu nie lubic tego rodzaju filmow podobnie jak mozna nie zachwycac sie plotnem, na ktore Wielki Artysta smarknal po uprzednim zanurzeniu nosa w kalamarzu. Ja sam, ogladajac podobne twory, mam wrazenie, ze oto niektorzy zachwycaja sie wymiocinami rozbryzganymi na chodniku, odnajdujac piekno w szalenstwie form i kolorow jakie zlozyly sie na ta wyjatkowa kompozycje i nasmiewaja sie z innych, ktorzy z obrzydzeniem odwracaja glowy cieszac swoje oko misterna, cukrowa rzezba zdobiaca wielopietrowy tort. Bo tort dzis dla wielu jest nudny, wtorny czy nawet - o ironio - przeslodzony. Meczy mnie ta oryginalnosc na sile. Meczy mnie doszukiwanie sie ukrytych tresci w wulgarnej i prostej kompozycji i jednoczesne inputowanie przeciwnikom takiej formy ekspresji jakoby ci ostatni byli durniami. Szanujmy po prostu nasze odmienne wrazliwosci. Mnie na ten film trzeba by zaciagac para dobrze karmionych wolow, ale nie zmienia to faktu, ze sa ludzie ktorzy zaplaca za bilet i beda swietnie sie na nim bawic. Jesli tylko sztuka znajduje swojego odbiorce to chyba wszystko jest w porzadku. Darujmy wiec sobie te tanie hasla o "potrzebie myslenia", o "niezrozumieniu". Oceniajmy sam twor a nie siebie nawzajem. Prawdziwie inteligentna osoba rozumie prosty fakt, ze kazdy twor kierowany jest do okreslonego odbiorcy. Nie czyni to tego odbiorcy madrzejszym od innych a jedynie zaspokaja jego potrzeby. Taki offtop, ktory z latwoscia mozna nazwac pseudointeligencka rozkmina ;) 1
biglebowsky Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Nezumi i do wszystkich tych wniosków doszedłeś po obejrzeniu jakiegoś koślawego klipu "promocyjnego" mającego niewiele wspólnego z filmem? nieźle. Inna sprawa że WPR ma wyjątkowo zniechęcającą promocję - plakat i ten klip to robota jakiś sabotarzystów od marketingu:)
Nezumi Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Zmeczylo mnie wysluchiwanie jak jedni drugim zarzucaja bezmozgowie bo ci drudzy nie lubia tego samego filmu. Stad ten slowotok. Co do filmu to nie wdajac sie w szczegoly - u mnie i tak bedzie dostepny jedynie w sieci na jakims ripie... Moze wtedy zobacze.
biglebowsky Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 oki, tylko wydaje mnie sie że "wydaje się" to za mało żeby oceniać.
CzAk1 Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Czy ja wiem...skoro spotkałem się z ocenami filmu na podstawie tego kto w nim gra (bez oblookania nawet trailerka)...to nawet klip promocyjny to już dość dużo...o_O Nezumi...piszesz jakieś poezje? Można tego więcej dostac? W sumie muszę sie zgodzić...do mnie film nie trafia...Ciężko mi się ogląda film, nie ważne płytki czy głęgoki, gdy dialogi i treść filmu musze odczytywać z równoczesnym odsiewem nadmiernej ilości wulgaryzmów...;P
Reanimator Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) Nezumi, w Twoim przypadku mozna natomiast powiedziec, ze niezrozumiawszy jakiegos filmu probujesz go osmieszyc twierdzac, ze jest "smarkiem na plotnie". Probujesz tez osmieszyc tych, ktorzy w tym filmie cos widza, twierdzisz, ze ich zachwyty sa sztuczne, ze to silenie sie na oryginalnosc. Musialbym sie przestac przejmowac poprawnoscia polityczna, zeby powiedziec Ci, co na ten temat mysle ;) Ale mowiac najprosciej: to, ze czegos nie rozumiesz nie znaczy, ze to jest bezwartosciowe. Film, wbrew powszechnej opinii, nie jest dla wszystkich, a przynajmniej niektore jego gatunki. Tak jak ksiazki, jak muzyka, jak poezja. Sa ludzie, ktorzy maja bardziej rozwinieta wrazliwosc, maja troche wiecej wiedzy o sztuce, o kinie, o literaturze, ktorzy potrafia dojrzec w filmie to, czego ktos nieprzygotowany nigdy nie zauwazy. Bo film niekoniecznie jest doslowny, mimo pozornie doslownego medium jakim jest obraz. Do niego tez trzeba byc przygotowanym. Zamiast odrzucac te opinie od razu, postaraj sie w nie czasem wsluchac. Wtedy byc moze dostrzezesz to, czego nie widzisz. Nie mowie o opiniach na tym forum, a juz na pewno nie o sobie (sic!), tylko o filmoznawcach, ktorzy maja troche wiecej do powiedzenia. Takze please, nie pieprz glodnych kawalkow jak pryszczaty koles na przerwie w szkole, ktory wyzywa od szmat dziewczyny, ktore nie chca na niego spojrzec przychylnym okiem ;) Edytowane 28 Maj 2009 przez Reanimator
sly Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) Nezumi - teraz muszę obejżeć ten film, skoro ty nie widziałeś. Reanimator - nie czuj się urażony, przecież Nezumi napisał z głębi i ma rację (IMO), Twoje zdanie może być inne ale on pisał o "istocie oceny", i się zgadzam. Możesz myśleć że jedząc dużo pączków w Tłusty Czwartek pobiłeś rekord, ale zawsze znajdzie się ktoś kto zje ich więcej. Z wrażliwością jest chyba podobnie, nawet jeśli uważasz że jesteś najwrażliwszy, bo płakałeś oglądając Dziennik Bridget Jones to zawsze znajdzie się ktoś kto płacze oglądając Kubusia Puchatka i Hefalumpy. (oczywiście to samo ze śmiechem, ty możesz nie odczytać tego posta jako zabawny, a ktoś inny posika się czytając go) Edytowane 28 Maj 2009 przez sly
biglebowsky Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Sly, tylko to oczywista oczywistość i w ten sposób można uciszyć każdą dyskusję, bo każdy ma inną wrażliwość i inny gust, to już lepszy jest flame o tym samym w kółko. CzAk1, po tym kto gra w filmie można najwyżej stwierdzić że są ogromne szanse że film nie zainteresuje, ale nie wypada wyciągać wiążących wniosków. Treść i wulgaryzmy w WPR są ze sobą związane mocno, więc odsiewając tracisz odbiór.
bartolomeo Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 A ja widziałem Wojnę całą w kinie. I wczesniej jakieś szczątki oflajnowe. I jestem bardzo zadowolony :) Mis ię film szczerze podobał, bawiłem się na nim miodowo :) zbawa konwencjami, gra aktorska, konkretny wyrazisty obrazek! ja to kupuję. A film zdecydowanie jest o czymś. Tak jak była książka.
bartolomeo Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Jakos mi nie zalezy ;) I nie mowilem o widzu ;) myślę, że zdecydowanie warto obejrzeć oryginał. Bardzo warto. Amerykański remake broni się jako tako osobą reżysera, ale oryginał jest mistrzowy :)
Reanimator Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) sly, oczywiscie, ze kazdy ma inna wrazliwosc, niewatpliwie. Ale jest roznica miedzy powiedzeniem: "nie podobal mi sie ten film, nie rozumiem go. nie trafia w moj gust i tyle", a twierdzeniem, ze: "beznadziejny byl ten film. Ci, ktorzy doszukuja sie tu czegos wiecej sa smiesznymi pozerami". Na pocieszenie dodam, ze prawie zupelnie nie sczailem Mullholand Drive ;) Bart: moze kiedys to zrobie, jak mi wpadnie w rece;) Przed chwila mnie w oogle olsnilo i wiedzialem, ze skads znam jeden z kadrow Funny Games. I tak, to byl plakat promujacy, na ktorym widniala zasmarkana Naomi. Niestey okladka filmu na DVD jest juz jak z podrzednego horroru klasy B. Raz, ze psuje zabawe zdradzajac OD RAZU jaka role odegraja Ci przesympatyczni panowie, a dwa, ze nastawia na glupia jatke. Ehhh, Ci amerykanscy marketingowcy. Wiedzieli, ze makdonaldowcow nie pociagnie smark, tylko krew na rekach. edit: ups, to nie smark, tylko rozmazane lzy ;) Zapamietalem zla wydzieline na twarzy ;D Edytowane 28 Maj 2009 przez Reanimator
misiekhc Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 gdyby dvd z remakiem mialo zamiast okladki ten plakat to by lezalo u mnie na poleczce, miszcz
Nezumi Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) Reanimator - zdanie w moim pierwszym poscie, ktore zawiera kwintesencje tego co chcialem powiedziec to "oceniajmy sam twor a nie siebie nawzajem". Bylo bezposrednia reakcja na pojawiajace sie dogaduszki w stylu "...trzeba miec wiecej oleju w glowie". Ostatnia rzecza jakiej bym chcial to ucinanie dyskusji - ale dyskutujmy o filmie a nie o sobie. Nie bylo moim celem nazywanie kogokolwiek pozerem a raczej pokazanie, ze mozna odbic pileczke i osmieszac tego co jeszcze przed chwila stawial sie na pozycji tego bardziej inteligentnego. To sie moze skonczyc jedynie przedszkolna przepychanka w stylu "jestes glupi! A wcale ze nie bo ty! A nie bo ty! A ty wiecej! A ty zawsze o jeden wiecej!" itd. Po calym tym wywodzie ty wracesz do tego samego - znowu zaczynasz z tym, czy ktos rozumie czy nie. Ostatecznie co to znaczy "zrozumiec film"? Moge rozumiec co chce dane medium przekazac ale jednoczesnie moze nie podobac mi sie forma w jakiej to robi. Moze nie podobac mi sie tak bardzo, ze w moim odczuciu bedzie dyskredytowac dzielo jako calosc. Na przyklad kiedys zupelnie doslownie nie rozumialem kubizmu i nie podobaly mi sie twory takiego Picasso czy Braque. Pozniej, kiedy dowiedzialem sie skad taka a nie inna forma bylo mi wstyd, ze wczesniej pozwalalem sobie na tak radykalne oceny nie znajac powodow dla ktorych te dziela przybraly taka forme. W zaden jednak sposob poznanie i zrozumienie nie spowodowalo polubienia przeze mnie kubizmu. Wciaz za nim nie przepadam, mimo ze rozumiem. Jeszcze inna strona medalu to fakt, czy rozumiejac przekaz bede sie z nim zgadzal, sympatyzowal czy uwazal za wazny i wart pokazania. Moge w koncu rozumiec powody takiego a nie innego zachowania powiedzmy braci Castro na Kubie, ale w zaden sposob nie wplynie to pozytywnie na ocene ich dzialan. Prowokacyjnie zapytam - rozumiesz? Najzabawniejsze zas w twoim poscie jest to, ze najpierw piszesz "Musialbym sie przestac przejmowac poprawnoscia polityczna, zeby powiedziec Ci, co na ten temat mysle" a na koncu bezpardonowo i malo finezyjnie piszesz "nie pieprz glodnych kawalkow jak pryszczaty koles na przerwie w szkole, ktory wyzywa od szmat dziewczyny...". Kaze mi sie to jedynie zastanowic jak ty rozumiesz pojecie poprawnosci politycznej - skoro juz o rozumieniu mowa... ---------------------------------- Jedno wiem na pewno - teraz to juz byloby grzechem gdybym tej "wojny.." choc nie staral sie obejrzec. Edytowane 28 Maj 2009 przez Nezumi
sly Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 Widzisz Nezumi, tak czy owak producent napcha sobie kieszenie, nieważne czy dobry film czy ble.. Wystarczy że się o nim mówi i pieniądze same się drukują. (nic nie insynuuję) Dziś miałem iść ale padał deszcz... w deszczowy dzień każdy film jest do kitu.
Reanimator Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) gdyby dvd z remakiem mialo zamiast okladki ten plakat to by lezalo u mnie na poleczce, miszcz a no wlasnie. Nezumi: w zasadzie to chyba nie ma sensu dalej ciagnac tego tematu:) Ty sie oburzasz, ze ktos twierdzi, ze trzeba oleju w glowie i wiedzy, a ja mowie, ze to zwykla prawda, czego sam doswiadczam. Bo jak wiekszosc jestem niedoedukowany filmowo ;) Nie ma sie o co szarpac. Szkoda tylko, ze ktos bierze film na podstawie Maslowskiej i przyklada do durnych filmow jak Psy, albo inne Lubaszenki. Bo i tu, i tu przeklinaja, ale troche z innych powodow. Najzabawniejsze zas w twoim poscie jest to, ze najpierw piszesz "Musialbym sie przestac przejmowac poprawnoscia polityczna, zeby powiedziec Ci, co na ten temat mysle" a na koncu bezpardonowo i malo finezyjnie piszesz...1. w trakcie pisania zapomnialem o poprawnosci 2. pewnie moglbym mniej finezyjnie to okreslic;) W ogole jestem malo finezyjny. I przeklinam! A fe. Edytowane 29 Maj 2009 przez Reanimator
Nezumi Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 sly - Wlasciwie wiesz co? Zgrzesze i go nie obejrze. Ja wiem, ze mi sie nie spodoba a po co i komu mialbym cos udowadniac? :/ Reanimator - masz racje. Nie ma co sie szarpac.
KLICEK Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 no to co ? Startrek - trzy na szynach, efekty git :)
mrkrzysiek Napisano 28 Maj 2009 Napisano 28 Maj 2009 (edytowane) Nezumi sam sobie jesteś winien że Cie krytykują bo jak można oceniać film po obejrzeniu klipu z muzą w tel równie dobrze można by tak zrobić przemówienie prezydenta premiera czy kogoś innego sławnego i kochanego wywalić to co mówi dać jakieś techno i po obejrzeniu tego powiedzieć ze kompletnie nie zgadzasz się z wypowiedzą owych panów i się kłócić ze wszystkimi że się nimi zachwycają :) moim zdaniem nie widziałeś filmu nie wypowiadaj się bo teraz zachowujesz się jak małe dziecko które nie lubi zieleniny mimo że nawet nie spróbowało, obejrzyj i napisz aktorzy graja dennie brak humoru montaż zły czy co tam jeszcze chcesz ale obejrzyj, bo mówiąc nie lubisz tego typu filmów a skąd masz wiedzieć co to za typ filmu równie dobrze ktoś może powiedzieć nie lobie fantasy i biegających orków po lesie wiec nie będzie oglądał głupiej trylogii władcy pierścienia a gdy obejrzy wpadnie w zachwyt jak wtedy będzie wyglądał ten intelektualista sorki ale nie lubię takiego podejścia jak ty tu pokazałeś co do Filmów ostatnio oglądałem Gran Torino film ciekawy pan Kowalski dobrze grał nawet się śmiałem kilka razy, oraz aktualnie jestem w trakcie oglądania Batelstar Galactica jestem w połowie pierwszego sezonu jakoś mnie nie zachwycił ten serial mam nadzieje że się rozkręci z czasem bo słyszałem sporo pozytywnych opinii ale jak na serial efekty bardzo oki, no może poza ujęciami wylatujących statków z Galactici Edytowane 29 Maj 2009 przez mrkrzysiek
Kroopson Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Battlestar - 1 i 2 sezon fajne, trzeci to porazka na max, czwarty zamyka calosc. Ogolnie jak sie popatrzy na cala ta historie to strasznie pojechali... ale i tak bede tesknil za tymi postaciami, zzylem sie :)
Nezumi Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 mrkrzysiek - czasem mam wrazenie ze mowie po chinsku... Jako, ze nie jestem jakos w nastroju do rzucania grochem o sciane - krotko: - istota rzeczy nie w ocenie filmu a w docinkach na temat rozumienia i ocenie stanu inteligencji adwersarzy. Moglo tu chodzic o jakikolwiek film. - oficjalny klip promocyjny zawiera sceny z filmu a jego recenzje odnosza sie do tresci, prawda? Jesli one nie mowia nic o tym jaki jest film to wyjasnij mi prosze jaki w ogole jest sens ich istnienia..? Bo ja na ich podstawie wiem, ze nie jest to film na jaki chcialbym poswiecic moj czas. - oleju napedowego tez nigdy nie probowalem, a mimo to jestem przekonany ze nie bedzie mi smakowal. - LUBIC piszemy przez U -___- - Pelna zgoda co do Gran Torino.
piotrek Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Suspicion ─ jak to zwykle u Hitchcocka ─ perfekcyjnie zrealizowany. Dobrze się ogląda. 6/10.
Reanimator Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 - oleju napedowego tez nigdy nie probowalem, a mimo to jestem przekonany ze nie bedzie mi smakowal. ZONK. Picia oleju nikt by Ci nie polecial, w przeciwienstwie do obejrzenia WPR ;P
Luki Luki Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 - LUBIC piszemy przez U -___- A IMPUTOWANIE, przez M ^_^
Nezumi Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 (edytowane) A IMPUTOWANIE, przez M ^_^ Pominawszy, ze nie wiem o co ci chodzi - mam takie pytanie: to mial byc zarcik czy jest to kolejny pokaz epickiej porazki polskiego ministerstwa oswiaty?.. Nie skumalem.. Edytowane 29 Maj 2009 przez Nezumi
Luki Luki Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Meczy mnie doszukiwanie sie ukrytych tresci w wulgarnej i prostej kompozycji i jednoczesne inputowanie przeciwnikom takiej formy ekspresji jakoby ci ostatni byli durniami. Inputowanie? Epicka porażka? :D 1
Nezumi Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Luki Luki - polska jezyka - trudna jezyka o_O Kali tak napisac bo Kalemu sie popier....c z angielska slowa "input". Kali mieszkac w zagraniczna kraj. EPIC FAIL. Bije sie w piers. Ale przynajmniej to bylo, kurde, trudne slowo jakies ;) -____- Jak od Adka kiedys dostalem to i tobie daje - rep za wykrycie buga ;)
redkmaster Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 bug to chyba niepodpowiednie słowo :> Unborn- średnio mi się podobał i miał śmieszne zakończenie - wydaje się, że happy end ale podsumujmy tabele... (trupy I mean)
ETA Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Antichrist - zdecydowanie polecam, mi bynjamniej bardzo się podobał. muzyka na duży plus :)
Reanimator Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 Przynajmniej, a nie bynajmniej, ffs! ;) Jutro ide na Antychrysta, zobaczymy, jak sie spisal Lars von Wojtunik ;)
Lis Napisano 29 Maj 2009 Napisano 29 Maj 2009 (edytowane) Wojna Polsko-Ruska -> Byłem, widziałem, co prawda w 90 minucie filmu opuściłem kino wraz z innymi widzami. Był to ostatyni polski film na jaki wydałem jakiekolwiek pieniądze. Edytowane 29 Maj 2009 przez Lis
Nezumi Napisano 30 Maj 2009 Napisano 30 Maj 2009 Lis - Moze ten film jest tak gleboki, ze siegnal dna?.. ;)
Lis Napisano 30 Maj 2009 Napisano 30 Maj 2009 (edytowane) Nezumi -> Nie wnikam. Po prostu po zwiastunach spodziewalłem się innego filmu. Liczyłem na coś w stylu "dnia świra" a zobaczyłem coś czego nie rozumiem. Użytkownik -> Nie. nikt nie uprzedzał że przed obejżeniem filmu trzeba przeczytać. Na plakatach czy w zapowiedziach też o tym nie mówili :) Edytowane 30 Maj 2009 przez Lis
Użytkownik Napisano 30 Maj 2009 Napisano 30 Maj 2009 Nezumi -> Nie wnikam. Po prostu po zwiastunach spodziewalłem się innego filmu. Liczyłem na coś w stylu "dnia świra" a zobaczyłem coś czego nie rozumiem. A czytałeś książkę ?
Reanimator Napisano 30 Maj 2009 Napisano 30 Maj 2009 a jakie to ma znaczenie? :) Poza tym jakby czytal, to nie spodziewalby sie Dnia Swira. BTW ja Maslowskiej czytalem tylko o Metalowej Dziewczynce, bo Silny wydal mi sie zbyt dresiarski ;)
piotrek Napisano 30 Maj 2009 Napisano 30 Maj 2009 Lis ─ polskie filmy nie są złe, ale trzeba się cofnąć w lata 60. i 70. ;p
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się