Grave Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Zastanawiam się co robicie/jakie macie odczucia, kiedy klient domaga się, abyś zrealizował kiepski projekt, lub co gorsza zmodyfikował swój projekt w sposób, który go zepsuje... Przykładowo klient chce zmodyfikować twój projekt, i dodać animację..., wtedy ty mówisz, że to większe koszta i tygodnie pracy, aby animacja była realistyczna i ciekawa. Klient na to, że animacje trzeba wykonać szybko, i w ogóle nie chce za dużo w to inwestować. Mówisz klientowi, że animacja wykonana na szybkiego będzie "drętwa" i nie wpłynie dobrze na projekt, ale on się UPIERA. Robisz drętwą animację i tylko myślisz, jak zepsuje to cały projekt, co powiedzą ludzie oglądając tą animację... - przecież nikt się nie będzie pytał czy tak chciał klient - wszystko zostanie ZWALONE NA CIEBIE (że nie potrafisz animować). Najgorsze jest to że klient tak chciał, i wszystko mu się podoba, a ty ręce załamujesz... ODECHCIEWA SIĘ PRACOWAĆ NORMALNIE... oby jak najmniej takich potworków...
pressenter Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Erm, lol? To nie Twój projekt, płacą Ci za to żebyś zrobił co Ci każą. Robisz oczywiście tak jak chce klient, i nie przyznajesz się nikomu, że to Ty robiłeś. ;) Zbytnio wyboru i tak nie masz.
Johny Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 hmm... mialem podobne sytuacje jak robilem strony www, od dosyc estetycznej propozycji, klient po przez zmiane kolorow, elementow, zdjec itp potrafil z projektu zrobic totalna kupe... no ale sie nie dyskutuje, tylko sie robi, bierze pieniazki i o wszystkim zapomina. Pomimo wlozonej pracy i zastosowania ciekawych rozwiazan projektem poprostu sie nie chwalisz, bo rzeczywiscie nie wytlumaczysz nikomu ze ta "gorsza czesc" to sugestie klienta itp, czekasz na inne zlecenie gdzie bedziesz mial wolna reke, a od klienta uslysz tylko "jest ok"
claude Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Ja mam taką sytuację cały czas, nie wiem dlaczego wszystko jest na jutro i nigdy nie mam czasu na dopieszczenie nie mówiąc że w pośpiechu robię dużo błędów. Mam wiele projektów, które nie chce pokazywać na forum bo są badziewnie. Terminy i styl pracy zleceniodawcy wszystko psują. Rozumiem Cię dobrze cały czas mam takie dylematy. Mam tylko nadzieje że w końcu będę miałe lepszych i lepszych zleceniodawców.
Vorek Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Taa, jeżeli nie jesteś w stanie przekonać klienta do swojej racji, zaciskasz zęby i robisz tak jak chce. Oczywiście dopóki Ci się to opłaca. Prędzej czy później zawsze trafia się projekt z którego jest się zadowolonym w 100% Pozdrawiam
Levus Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Właśnie nigdy nie rozumiałem ludzi zgłaszających się do specjalistów i mówiącym im jak mają wykonywać swoją pracę. Każe Ci taki na ten przykład zaprojektować logo, po czym mówi jak ma to logo wyglądać. "Ale wie pan, ja bym tu jeszcze dodał takie listki". Płaci? Ok, mogą być i listki i żołędzie i gruszki i druciki i trybiki. Byleby płacił. Jak chcę się wyżyć artystycznie to nikomu nie każę za to płacić i się nie pytam czy się podoba czy nie bo robię dla siebie. Także popieram kolegów wyżej. Zacisnąć zęby i klepać jak płaci. A jeśli dłuższa współpraca z takim jegomościem źle robi na psyche to ją zakończyć.
the_fgdf Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Cierpi i duma i portfolio, przypomina mi się sytuacja kiedy pani pośrednik zapłakana dzwoniła aby przekazać kolejne jeszcze bardziej pogrążające projekt uwagi. Tak bywa - życie
SWRSC Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 w moim portfolio nie ma około 70% prac. Często właśnie z tego powodu lub po prostu realizacji badziewnego projektu. Zasada: badziewna praca - nie wrzucaj na siłę do portfolio.
Traitor Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 To chleb powszedni rynku reklamowego:) Przyzwyczaj sie:)
Hynol Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 A ja wtedy mówię - p.... - nie robię :). Jak chcą na szybko badziewie, to wiem że na tym nie zarobie za wiele a sporo nerwów stracę. Czasami da się wytłumaczyć klientowi, pokazując mu że jest się pro i wie się co się robi. Tylko potrzebne jest odpowiednie podejście i troszkę czasu na to.
Shogun 3D Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Taki lajf. Klient najczęściej chce właśnie badziew, za który płaci 50zł, podczas gdy jest on wart -500zł, a ty po całej pracy musisz iść na terapię antynerwicową za 1500zł.
Georgas Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 hehe ziom bez spiny prawda jest taka że jesteś dz**ką do wynajęcia tak samo ty jak i ja wiec wyluzuj :) klient nasz pan
tweety Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 Kilka postów poszło do kosza. Użytkownik i SWRSC - macie jakieś pretensje do siebie, zapraszam na gg czy PM. Pozdrawiam
Nezumi Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 Hehe, pamietam takiego jednego ARTYSTE co to zwykl mowic klientowi, ze on nie idzie na kompromis z wlasna wizja. Nie pracowal z nami dlugo, ale smiechu bylo sporo :D
MaGuu Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 przykład z elektrykiem czy butami...mało pasujący... imho można to porównać do...fryzjera... jak idę do fryzjera, nic mnie nie obchodzi, że skończył 20 szkół, ma praktykę we francji, włoszech i strzygł johnego bravo, ma mnie ściąć tak jak ja chce - wiszą mi jego artystyczne ambicje. wiadomo, że takiemu fryzjerowi trafi się klient, który siądzie i powie: "rób pan co chcesz"...i właśnie taką fryzurę ten fryzjer umieści w swoim pfolio ;) co innego słuchanie rad kogoś z doświadczeniem (przykładowego fryzjera :P) - jeśli trafi się mądry klient, to posłucha rad, trochę z nich przesieje i powstanie coś co zadowoli obie strony - np fryzura :)
mirach Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 Jak dla mnie sa 3 rodzaje klienta: - klient dokladnie wiedzacy czego chce, czesto chcący badziewie, ale zadowolony z tego badziewia jesli tylko jest wedle jego wytycznych - klient ktory nie wie czego chce i slucha sugesti (fajnie bylo by jakby bylo takich wiecej) - klient ktory nie wie czego chce i wybrzydza Z 2 pierwszymi idzie wspolpracowac, jak sie przywknie do tego ze rzeczy od klienta nr1 nigdy nie wstawisz na portfolio, to nawet spokojnie sie z tym zyje. Klienta nr3 chcesz zabic po 3 emailu. Generalnie - klient chce, klienta ma. Od ciezkich klientow bierz tyle kasy zeby ci zwracalo za leczenie psychiatryczne i fakt ze nikomu tej pracy nie pokazesz :)
Mulholland Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 Jak dla mnie sa 3 rodzaje klienta: - klient dokladnie wiedzacy czego chce, czesto chcący badziewie, ale zadowolony z tego badziewia jesli tylko jest wedle jego wytycznych - klient ktory nie wie czego chce i slucha sugesti (fajnie bylo by jakby bylo takich wiecej) - klient ktory nie wie czego chce i wybrzydza Z 2 pierwszymi idzie wspolpracowac, jak sie przywknie do tego ze rzeczy od klienta nr1 nigdy nie wstawisz na portfolio, to nawet spokojnie sie z tym zyje. Klienta nr3 chcesz zabic po 3 emailu. Generalnie - klient chce, klienta ma. Od ciezkich klientow bierz tyle kasy zeby ci zwracalo za leczenie psychiatryczne i fakt ze nikomu tej pracy nie pokazesz :) Hahahaha. Muszę sobie zanotować.
marcinW Napisano 10 Październik 2009 Napisano 10 Październik 2009 tak tak. pod koniec konkretnie. grafikiem nie jestem (mam nadzieję w niedalekiej przyszłości nieśmiało probować), ale podepnę sprzedaż i kontakt z klientem z tej branży jak z każdej innej. jasne - wszystko zależy od sytuacji. ale postawmy sprawę jasno. klienci biorą się z wielu źródeł i stron - czasami również oglądając prace zrobione przez nas dla kogos innego. dla mnie sprawa wygląda jasno - kiedy pracując w branzy klient wymaga tandety - trzeba się bardzo starac przekonac go ze to błąd. serio - zrobic wszystko co w naszej mocy. jesli to nie działa - trudno - w zaleznosci od tego jak bardzo zeszpecil nasza wizje trzeba podjac decyzje - "mogę to przezyc" albo "jak ktos sie dowie ze ta praca byla moja to jestem przegrany". Jesli ktos się ceni jako profesjonalista mysle ze powinien bardzo ostroznie i powaznie podchodzic do tego drugiego wniosku. Pewnie - nasza wizytówka to głównie portfolio - ale nie skazujmy na zagładę inne możliwości reklamy - polecenie. Wiem, że to co mówię przydaje się w bardzo wąskim typie klienta - z polecenia i w dodatku znającego się choć trochę na rzeczy... ale jednak. Oczywiście to wszystko jest względne. Zależy od tego jak się cenimy na rynku, jak wygląda nasze konto w banku i jaki jest typ klienta. ale daleki jestem od stwierdzenia "klient nasz pan". Na szybki zarobek takie postepowanie moze miec sens ale w perspektywie dluzszego czasu - szkoda ryzykowac.
Grave Napisano 15 Październik 2009 Autor Napisano 15 Październik 2009 Gdy od początku robi się nieciekawy projekt, to człowiek się na to nastawia i jakoś sobie radzi, ale jak się narobiłeś, wszystko wyszło przyzwoicie, a na koniec klient chce dodać jakiś swój DODATEK, który wszystko zepsuje, to normalnie szlag trafia.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się