Skocz do zawartości

Klient zmusza robić badziewie...


Grave

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się co robicie/jakie macie odczucia, kiedy klient domaga się, abyś zrealizował kiepski projekt, lub co gorsza zmodyfikował swój projekt w sposób, który go zepsuje...

Przykładowo klient chce zmodyfikować twój projekt, i dodać animację..., wtedy ty mówisz, że to większe koszta i tygodnie pracy, aby animacja była realistyczna i ciekawa. Klient na to, że animacje trzeba wykonać szybko, i w ogóle nie chce za dużo w to inwestować. Mówisz klientowi, że animacja wykonana na szybkiego będzie "drętwa" i nie wpłynie dobrze na projekt, ale on się UPIERA. Robisz drętwą animację i tylko myślisz, jak zepsuje to cały projekt, co powiedzą ludzie oglądając tą animację... - przecież nikt się nie będzie pytał czy tak chciał klient - wszystko zostanie ZWALONE NA CIEBIE (że nie potrafisz animować). Najgorsze jest to że klient tak chciał, i wszystko mu się podoba, a ty ręce załamujesz... ODECHCIEWA SIĘ PRACOWAĆ NORMALNIE... oby jak najmniej takich potworków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

hmm... mialem podobne sytuacje jak robilem strony www, od dosyc estetycznej propozycji, klient po przez zmiane kolorow, elementow, zdjec itp potrafil z projektu zrobic totalna kupe... no ale sie nie dyskutuje, tylko sie robi, bierze pieniazki i o wszystkim zapomina. Pomimo wlozonej pracy i zastosowania ciekawych rozwiazan projektem poprostu sie nie chwalisz, bo rzeczywiscie nie wytlumaczysz nikomu ze ta "gorsza czesc" to sugestie klienta itp, czekasz na inne zlecenie gdzie bedziesz mial wolna reke, a od klienta uslysz tylko "jest ok"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką sytuację cały czas, nie wiem dlaczego wszystko jest na jutro i nigdy nie mam czasu na dopieszczenie nie mówiąc że w pośpiechu robię dużo błędów.

Mam wiele projektów, które nie chce pokazywać na forum bo są badziewnie. Terminy i styl pracy zleceniodawcy wszystko psują.

 

Rozumiem Cię dobrze cały czas mam takie dylematy. Mam tylko nadzieje że w końcu będę miałe lepszych i lepszych zleceniodawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, jeżeli nie jesteś w stanie przekonać klienta do swojej racji, zaciskasz zęby i robisz tak jak chce. Oczywiście dopóki Ci się to opłaca. Prędzej czy później zawsze trafia się projekt z którego jest się zadowolonym w 100%

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nigdy nie rozumiałem ludzi zgłaszających się do specjalistów i mówiącym im jak mają wykonywać swoją pracę.

 

Każe Ci taki na ten przykład zaprojektować logo, po czym mówi jak ma to logo wyglądać.

"Ale wie pan, ja bym tu jeszcze dodał takie listki".

Płaci? Ok, mogą być i listki i żołędzie i gruszki i druciki i trybiki. Byleby płacił.

 

Jak chcę się wyżyć artystycznie to nikomu nie każę za to płacić i się nie pytam czy się podoba czy nie bo robię dla siebie.

 

Także popieram kolegów wyżej. Zacisnąć zęby i klepać jak płaci. A jeśli dłuższa współpraca z takim jegomościem źle robi na psyche to ją zakończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wtedy mówię - p.... - nie robię :). Jak chcą na szybko badziewie, to wiem że na tym nie zarobie za wiele a sporo nerwów stracę.

 

Czasami da się wytłumaczyć klientowi, pokazując mu że jest się pro i wie się co się robi. Tylko potrzebne jest odpowiednie podejście i troszkę czasu na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przykład z elektrykiem czy butami...mało pasujący...

 

imho można to porównać do...fryzjera...

jak idę do fryzjera, nic mnie nie obchodzi, że skończył 20 szkół, ma praktykę we francji, włoszech i strzygł johnego bravo, ma mnie ściąć tak jak ja chce - wiszą mi jego artystyczne ambicje.

wiadomo, że takiemu fryzjerowi trafi się klient, który siądzie i powie: "rób pan co chcesz"...i właśnie taką fryzurę ten fryzjer umieści w swoim pfolio ;)

 

co innego słuchanie rad kogoś z doświadczeniem (przykładowego fryzjera :P) - jeśli trafi się mądry klient, to posłucha rad, trochę z nich przesieje i powstanie coś co zadowoli obie strony - np fryzura :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sa 3 rodzaje klienta:

- klient dokladnie wiedzacy czego chce, czesto chcący badziewie, ale zadowolony z tego badziewia jesli tylko jest wedle jego wytycznych

- klient ktory nie wie czego chce i slucha sugesti (fajnie bylo by jakby bylo takich wiecej)

- klient ktory nie wie czego chce i wybrzydza

 

Z 2 pierwszymi idzie wspolpracowac, jak sie przywknie do tego ze rzeczy od klienta nr1 nigdy nie wstawisz na portfolio, to nawet spokojnie sie z tym zyje. Klienta nr3 chcesz zabic po 3 emailu.

Generalnie - klient chce, klienta ma. Od ciezkich klientow bierz tyle kasy zeby ci zwracalo za leczenie psychiatryczne i fakt ze nikomu tej pracy nie pokazesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sa 3 rodzaje klienta:

- klient dokladnie wiedzacy czego chce, czesto chcący badziewie, ale zadowolony z tego badziewia jesli tylko jest wedle jego wytycznych

- klient ktory nie wie czego chce i slucha sugesti (fajnie bylo by jakby bylo takich wiecej)

- klient ktory nie wie czego chce i wybrzydza

 

Z 2 pierwszymi idzie wspolpracowac, jak sie przywknie do tego ze rzeczy od klienta nr1 nigdy nie wstawisz na portfolio, to nawet spokojnie sie z tym zyje. Klienta nr3 chcesz zabic po 3 emailu.

Generalnie - klient chce, klienta ma. Od ciezkich klientow bierz tyle kasy zeby ci zwracalo za leczenie psychiatryczne i fakt ze nikomu tej pracy nie pokazesz :)

 

Hahahaha. Muszę sobie zanotować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak. pod koniec konkretnie. grafikiem nie jestem (mam nadzieję w niedalekiej przyszłości nieśmiało probować), ale podepnę sprzedaż i kontakt z klientem z tej branży jak z każdej innej. jasne - wszystko zależy od sytuacji. ale postawmy sprawę jasno. klienci biorą się z wielu źródeł i stron - czasami również oglądając prace zrobione przez nas dla kogos innego. dla mnie sprawa wygląda jasno - kiedy pracując w branzy klient wymaga tandety - trzeba się bardzo starac przekonac go ze to błąd. serio - zrobic wszystko co w naszej mocy. jesli to nie działa - trudno - w zaleznosci od tego jak bardzo zeszpecil nasza wizje trzeba podjac decyzje - "mogę to przezyc" albo "jak ktos sie dowie ze ta praca byla moja to jestem przegrany". Jesli ktos się ceni jako profesjonalista mysle ze powinien bardzo ostroznie i powaznie podchodzic do tego drugiego wniosku. Pewnie - nasza wizytówka to głównie portfolio - ale nie skazujmy na zagładę inne możliwości reklamy - polecenie. Wiem, że to co mówię przydaje się w bardzo wąskim typie klienta - z polecenia i w dodatku znającego się choć trochę na rzeczy... ale jednak.

 

Oczywiście to wszystko jest względne. Zależy od tego jak się cenimy na rynku, jak wygląda nasze konto w banku i jaki jest typ klienta. ale daleki jestem od stwierdzenia "klient nasz pan". Na szybki zarobek takie postepowanie moze miec sens ale w perspektywie dluzszego czasu - szkoda ryzykowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy od początku robi się nieciekawy projekt, to człowiek się na to nastawia i jakoś sobie radzi, ale jak się narobiłeś, wszystko wyszło przyzwoicie, a na koniec klient chce dodać jakiś swój DODATEK, który wszystko zepsuje, to normalnie szlag trafia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności