Skocz do zawartości

Iluzje optyczne


biglebowsky

Rekomendowane odpowiedzi

197871_1020_a.jpg

 

hitler-ahmadinejad.jpg

 

caricature-adolf-hitler_%7E1276290.jpg

 

hitlerdbz.jpg

 

adolf_hitler_67335.jpg

 

gaytler.jpg

 

knitler.jpg

 

Na powyższych obrazkach znajduje się pewna postać historyczna, kto odgadnie jaka?

Ten koleś to część popkultury i próby udawania że tak nie było są zdeka absurdalne. Co innego zachwalanie go, co innego parodiowanie, nie spodziewałem sie że kiedyś będę musiał takie oczywistości tłumaczyć :)

( ani że jeszcze koło 30stki przyjdzie mi kogoś zszokować : ) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Gość i-riss

chodzi rowniez o małpkę czy tylko różowego? ;) bo powiem ci, że jej zaczeska .....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu skarżyłem sie na użytkownika, który miał nicka brzmiącego jak nazwa nazi kapeli. Ale nieuważam żeby dragfuhrer był jakiś zły, nie nawołuje do złego tylko prowokuje do myślenia, więc może zbyt delikatni są Ci co protestowali.

Edytowane przez Luki Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek może być :)

 

Abstrahując już od formy przedstawienia tych wizerunków, dziwi mnie albo raczej martwi, czemu w naszym kraju nikt nie psioczy na koszulkę, plakat ze Stalinem lub Che tak samo jak na emblemacik z Adolfem. Czemu naganne nie jest wożenie ryngrafu z Boską M. w prezencie dla Pinocheta a obrazoburcze jest wieszanie plakatów do pewnej imprezy "elektro" z wizerunkiem wiadomo kogo.

 

Temat symboliki graficznej związanej z Nazizmem i min. Adolfem jest bardzo szeroki. W Japonii popularne są restauracje o wystroju rodem z willi nazistowskiego partyjniaka i ze swastykową zastawą. Ich to nie rusza bo ich historyczna trauma ma inne korzenie. Nas nie boli za to NApoleon, który wszędzie poza Francją uznawany jest za mega rzeźnika.

 

Tak czy siak, najważniejszy jest kontekst . Absolutnie nie widzę nic złego w różowym hitlerku - tym bardziej w wersji DRAG Queen :D

Edytowane przez RycerzZenady
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wczoraj zaskoczył twój nowy avatar - ale stwierdziłem że jest b. fajny i pasuje do Ciebie. Niestety pomyślałem też - ile negatywów dostaniesz...

Dziwi mnie że skusiłeś się na Wątek usprawiedliwiająco-wyjaśniająco-edukacyjny. Weź się w garść, akurat ty - nie musisz się usprawiedliwiać. :D

 

Swego czasu, na wystawie widziałem fajną video-instalację gdzie autor Wykasował Wąsy Hitlerowi w archiwalnych nagraniach. Piorunujące wrażenie - nagle człowiek ten jawił się jako bezimienna postać krzycząca z mównicy - nagle wiele brakowało jej do Ikony Popkultury.

 

Można iść dalej, Sadam i Stalin bez wąsa... Fidel bez brody... Mao z pejsami... - psychologia widzenia, naleciałości spostrzeżeniowe, kodowanie wizerunku itp.

 

BTW - inna znana postać bez wąsa:

Edytowane przez sly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwek, się nie tłumaczę, wręcz przeciwnie, to raczej atak:)

Dyktatorzy bez znaków szczególnych? Jakieś by się i tak znalazły, Fidel ma czadziowe brwi, a Hitler wymowną fryzurkę, tak czy siak by się ikonografia wykreowała, ot, inna niż obecna. Dla mnie Małysz bez wąsika ciągle jest Małyszem.

 

Dac, jak by się nikt nie skarżył to by avatar powisiał jeszcze chwilę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie akceptowania wizerunku Stalina to wzięło się to z tego że (jak śpiewał Kazik) "zwycięzców nikt nie sądzi", po wygranej wojnie mógł historię w oficjalnym obiegu kreować dość swobodnie i korzystał z tego. Naród radziecki i państw układu warszawskiego wychowany na tej propagandzie przesiąkł nią, nie mając dodatkowo dostępu do prawdziwej wersji historii przyjął spaczony wizerunek wodza jako dobrego wujka. Wsiąkło to tak głęboko że nawet dziś jest spora grupa osób czujących szacunek i sympatię do Stalina, a cała większość ma dość neutralny stosunek do jego osoby.

Ciekawe czy gdyby Hitler wygrał wojnę to też po latach jego wizerunek postrzegany byłby zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rycerzu - szukałem przed zapostowaniem, i teraz też jakiś czas szukałem. Nie znalazłem. Widziałem to jakieś 4-5 lat temu, ale teraz trudno mi powiedzieć gdzie, to mogło być w Gdańsku u G. Klamana (Wyspa Sztuki..) lub Kolonii Artystów... albo w Nowej Hucie [łaźni nowej]. Moja pamięć na to wskazuje, autorem z pewnością był facet [na 90% polak]. Istnieje jeszcze możliwość że w CSW w Toruniu, ale to musiałoby być niedawno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.wykop.pl/ramka/325854/hitler-bez-wasow/ bez wąsów

 

A co do różowego hitlera, to podobny absurd jak zakazywanie koszulek z przekreśloną swastyką (w Stuttgarcie sąd za takie koszulki skazał sprzedawcę na grzywnę wysokości kilku tysięcy Euro)

 

Problematyka Stalina/ Che Guevary itd. trochę się różni od problematyki Hitlera. Istnieją i działają zorganizowane grupy neonazistowskie, które aktywnie gnębią tych których uważają za wrogów (w Niemczech są to głównie Turcy i inni migranci). Podobnych grup neostalinowskich chyba nie ma?

Edytowane przez Ania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.wykop.pl/ramka/325854/hitler-bez-wasow/ bez wąsów

 

A co do różowego hitlera, to podobny absurd jak zakazywanie koszulek z przekreśloną swastyką (w Stuttgarcie sąd za takie koszulki skazał sprzedawcę na grzywnę wysokości kilku tysięcy Euro)

 

Problematyka Stalina/ Che Guevary itd. trochę się różni od problematyki Hitlera. Istnieją i działają zorganizowane grupy neonazistowskie, które aktywnie gnębią tych których uważają za wrogów (w Niemczech są to głównie Turcy i inni migranci). Podobnych grup neostalinowskich chyba nie ma?

 

To nie problem w tym co kto teraz robi. Hitler i faszyści byli znacznie groźniejsi od Stalina. Oni chcieli całkowicie wymordować kilka narodów. Człowiek boi się o własne życie ale myśl o tym że wszyscy jego bliżsi i dalsi krewni byliby zgładzeni jest trudna do przełknięcia. Stalin jedynie mordował tych którzy mu zagrażali. Czasami rodziny też były dotknięte prześladowaniami ale nigdy całe narody nie były przeznaczone na wyrzynkę.

 

Co do awatara to nie widziałem ale dla mnie kryterium oceny awatara to przede wszystkim wizualna cukierkowość. Zdaje się że biglebowski miał taki kolorowy łepek który mi się podobał i dlatego nigdy mu nie dokuczałem chociaż czasami jakby prowokował. Jak ktoś ma denny awatar to niestety najlepsze prace i mądrości mu nie pomogą, no chyba że jest kobietą. Mój awatar jest boski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam, ze jakakolwiek zla rzecz jaka mnie spotkala w zyciu, chocby niewiadomo jak nieprzyjemny bol, wypadek, whatever...zawsze miesiace lub lata pozniej stanowi jako wspomnienie jedynie powod do smiechu. Moze podobnie jest z hitlerem, nie wiem...ciezka sprawa.

 

Im dluzej bedziemy czuc mrok w naszej pamieci zamiast obrocic to na luz tym gorzej.

Wiec moze warto sie posmiac z tego, nadac innego charakteru, nie udawac, ze tego nie bylo..a potem naturalnie zapomniec.

Jednak w pierwszej chwili zawsze pojawia sie mieszane uczucia i z tym trzeba sie liczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Czasami rodziny też były dotknięte prześladowaniami ale nigdy całe narody nie były przeznaczone na wyrzynkę.

 

Może nie na wyżynkę, wystarczyło pogłodzić... kilka milionów... mu zagrażało :>

 

 

Paweł, w pierwszej chwili to ja rozumiem, ale prędko pojawiły się parodie Hitlera ( Dyktator Chaplina - 1940 rok ). A dziś to już troszkę lat minęło i odnoszę wrażenie że kłopot z tym ma nie starsze pokolenie ale młodsze. Może nie wie jak stosownie reagować?

Edytowane przez biglebowsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały ten temat...

...i z całym szacunkiem, ale niech mi ktoś wytłumaczy: o co wam chodzi? <_>

 

Hitler był rzeźnikiem. Remiksowanie jego osoby, czy co gorsza tworzenie z niego elementu popkultury...to samobójstwo sumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, grupy neofaszystowskie istnieją, gdyż ich genezą jest w pierwszej kolejności kult siły, nacjonalizm jest w rzeczywistości tylko nieudolną próbą racjonalizacji stosowania przemocy. Co prawda to samo tyczy się komunizmu, z tym, ze w komunizmie idea walki o równość była dużo silniejszym czynnikiem niż narodowy socjalizm w Niemczech. Dziś już wszyscy wiedzą o komunizmie, że "to się nie uda" i nikt na komunizm już nie poleci. Co innego faszyzm: czysta, brutalna przemoc wyprana z ideologicznej obłudy zawsze znajdzie wielbicieli.

 

Osobna kwestia to o, ze grupy neostalinowskie nie istnieją z powodu zbyt mocnej konkurencji zagnieżdżonej na Kremlu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigleb: trafiles...mysle, ze mlode pokolenie nie wie jak reagowac. Czasem, gdy czegos nie wiemy pojawiaja sie mieszane uczucia...a wiekszosc osob w takich chwilach ma problem z ich przedstawieniem mowiac np "nie wiem"...a kazda dluzsza refleksja oznacza kolejne chwile w towarzystwie mieszanych uczuc, co wyzwala u wiekszosci cos w rodzaju agresji lub niepokoju.

Moze mimo takich obrazkow dalej niewiele sie o tym gada i trudno sie znalezc.

Jesli przyjac, ze nasz rozwoj powinien isc w kierunku dobra to dobro oznacza takze otwartosc.

To taka pozorna pulapka, trudno jest zrozumiec jak mozna byc otwartym np na rasistow, na przestepcow,itd...gdy rasista sie otworzy na swiat, pozostanie rasista bardzo krotko, dostrzegajac, ze nie warto. Wracajac do Hitlera on sprytnie wykorzystal niemieckie tlumione kompleksy, ktore prosily sie o ujscie...wiec je masowo projektowano na zydow.

Niestety z tego samego powodu na youtubie popularne sa faile, bloopersy, pranki i takie tam. Widzimy jakimi debilami sa ludzie i niejako jest nam lzej, ze bywamy madrzejsi.

 

Nie bede sie rozwijal w tym watku, bo sie ciezko zrobi, ale otwartosc powinna byc;)

Okulary otwartosci jak mowi Hop cola hehe

Gdyby ludzie rozumieli otwartosc byloby pozamiatane. Ale to tak jak u Ciebie z np "harmonia kolorow" ty znasz definicje/zasady i to samo moze poznac kazdy malolat po przeczytaniu ksiazki "Malowanie nie tylko dla orlow"....ale Ty to rozumiesz i czujesz, on tylko pozna definicje. Czyli wie tyle ile prawiczek o bzykaniu.

 

A tak w ogole to wszedlem na jana do tego watku bez wiedzy o co kaman wiec moze nie bede sie juz tak zamaszyscie rozpisywal:)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się odcinek "Whose line is it anyway" w której cenzorzy próbowali zmusić aktorów do nie włączania postaci Hitlera do skeczy. Odcinek 4x27 jakby ktoś chciał zobaczyć na youtube (z polskimi napisami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli zamykają... jeśli nie kasują... :/

Show must go on.

 

Tymczasem wypatrujemy nowego ciekawego wątku do spamowania..

 

kitler2129.jpg

 

[edit]

hitler-a-chu_bigger.jpg

Edytowane przez sly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tworzenie z niego elementu popkultury...to samobójstwo sumienia.

 

Dobra, ale wytłumacz mi swój tok rozumowania, jakim trybem? Bo nie rozumiem.

 

Sly, spoko, jeszcze nikt nie zamyka, chyba atmosfera jest zadziwiająco pokojowa.

 

Klicek, no ale że co, złamałem jakiś punkt regulaminu? Adek, przez osoby trzecie uprzejmnie mnie poprosił o zmianę avatara gdyż, ponieważ doszły skargi, przychyliłem się, ale ciekawi mnie skąd bierze się postrzeganie parodii krwawego dyktatora jako obrazoburczej.

 

Siwy, jesteś trzecim w przeciągu 2ch tygodni który przypomina mi Producentów, wychodzi na to że to ponadczasowy film.

 

Paweł, Wstrzeliłeś się w 100% trafnie. Analogie do bzykania są zawsze celne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, tak samo jak nie powinno się dorabiać ideologii do nieudanego dzieła, tak nie powinno się sztuką tłumaczyć, czy raczej usprawiedliwiać i wybielać ideologii i terroru. Tutaj nie chodzi o dobry smak, poczucie humoru, umiejętność radzenia sobie z trudnym tematem. Prawie każdy naród przeżył swoje i wiele z tych przeżyć funkcjonuje w kategorycznej negacji jedynie lokalnie. Mówić o tym trzeba, to na pewno. Myślę, że o tym temacie akurat, mimo wszystko powinno się mówić na przestrzeni wszystkich pokoleń, szczególnie tych nowych. Dla przestrogi. Prześmiewanie się z tego, to droga do nikąd, bo za chwile okaże się, że przez rysunki, gagi, ogólnie pojęty performance, miliony ludzi usłyszy, że ich bliskich, zamordowała tak zabawna postać historii, że normalnie boki zrywać do samych żeber, a powodowała tym wszystkim chęć wycięcia ludzkości największego dowcipu wszechczasów. O czym my tutaj mówimy?

Uważam, że sięganie do takich tematów w kontekście sztuki przy takim doń podejściu, to nieudana próba bycia prekursorem w zmianie myślenia na temat, o którym myśleć inaczej nie sposób i z próby stworzenia karykatury otrzymujemy karykaturę moralności, sumienia, a ostatecznie karykaturę artysty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że sięganie do takich tematów w kontekście sztuki przy takim doń podejściu, to nieudana próba bycia prekursorem w zmianie myślenia na temat, o którym myśleć inaczej nie sposób
A może właśnie sposób i ludzie podejmują próbę. To co opisujesz to straszliwie płytki relatywizm. Idąc tym tropem powinno sie zakazać tworzenia bajek o wikingach.

 

Mysle jednak, ze zadaniem sztuki jest dźganie nas w oko i inne zmysły, bysmy podjęli probę spojrzenia na zagadnienie oczami autora prowokacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Łorany, Touch, tak zamiksowałeś że nawet nie wiem gdzie zacząć odpowiedź. Tłumaczyć to nie jest to samo co wybielać i usprawiedliwiać, jeśli to ci się myli i jeśli na obrazkach na poprzedniej stronie widzisz wybielanie to jest to bardzo niepokojące. Tam nie ma nic nowego, żadnej próby zmiany sposobu myślenia. Ja tam mam nadzieję że kolejny typas pokroju Adolfa czy Stalina który sięgnie po władzę zostanie wyśmiany tak ostro i skutecznie że spadnie ze stołka w tempie szybszym niż spuszczenie wody w kiblu. Parodia jest o wiele skuteczniejszą bronią niż surowe przedstawianie faktografii. No bo kto wzbudzi szacun w głowie zbuntowanego dzieciaka który nie widzi specjalnych szans na osiągnięcie czegokolwiek w życiu - koleś który zatrząsnął światem czy umalowany jegomość w różowym wdzianku?

Albo inaczej i prościej: Jak parodie Hitlera wpłynęły na moją ocenę jego osoby? hmm ciągle uważam że był sk........m :)

Edytowane przez biglebowsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

biglebowsky, bo w pierwszej kolejności wiesz kim on był i co zrobił. "Nowi" którzy się z tym spotykają, czyli młodzi mogą mieć już nieco inny stosunek wiedzy historycznej do tego co widzą w internecie. Abstrahując od tego, może i jest w tym trochę prawdy, co piszesz o parodii, ale wszystko rozchodzi się o bardzo cienką granicę, gdzie łatwo o fatalne faux pas i tak naprawdę nikt do końca nie wie, gdzie ta granica leży.

('Tłumaczyć', było użyte w kontekście 'tłumaczyć się - usprawiedliwiać')

ola-f, wspominałem o lokalnym oddziaływaniu pewnych wydarzeń. Wikingowie to generalnie nie nasz kawałek historii i wydźwięk tego jest nieporównywalnie mniejszy, żeby nie powiedzieć żaden. Mówimy o sprawach, które nas dotyczą i w obrębie których my sami próbujemy tworzyć wariacje na temat.

Przykład dość drastyczny. Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy ktoś morduje bliską Wam osobę, a za jakiś czas widzicie w gazecie karykaturę mordercy hasającego z uśmiechem po łące z balonikami w ręku, albo w przebraniu króliczka wielkanocnego. Jakie odczucia?

(Mój ostatni głos w tej sprawie, temat dość drażliwy i ciężko będzie dojść do porozumienia, tym bardziej głupio byłoby się pokłócić z osobami, które i lubię, i cenię:) )

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Touch, ale nie ma "nowych". O tym panu, i o jego "dokonaniach", mógł nie słyszeć co najwyżej nieodkryty jeszcze szczep aborygenów. Niewiele jest bardziej znanych postaci niż ta właśnie. Nie ma co tworzyć sztucznych hipotetycznych sytuacji oderwanych od rzeczywistości, to donikąd tutaj nie prowadzi. Karykatury i parodie nie spowodują też że znikną poważne publikacje, to nie będzie nigdy ( na szczęście ) jedyny obraz. To że ktoś w różowym Hitlerze zobaczy sympatycznego, wesołego clowna to nierealny, wydumany abstrakt. Nie minął dzień, minęło ponad 70 lat, no i jak wspomniałem, obawa przed karykaturą to raczej wytwór nowych czasów, kiedyś nie było z tym kłopotu. Tym bardziej teraz, po tylu latach problem z odczuciami rodzin ofiar w zasadzie nie występuje i jest bardzo sztuczny. Jest drobna różnica między tym a prezentowaniem rysunku rozbitego orła dzień po katastrofie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności