Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

"W wielu firmach w polsce przydałaby sie klasyczna myśl managerska" - bezapelacyjnie :) Poziom amatorskości w prowadzeniu biznesu jest niesamowity i zdumiewający - ale te firmy ciągle funkcjonują na rynku i dają radę.

 

"Zresztą hollywood boryka się z tym "problemem" od stu lat. Kołnierzyki w studiach hollywoodzkich o niczym bardziej nie marzą jak o skodyfikowaniu i zmatematyzowaniu sukcesu , tak żeby kolejny dało się zaplanować i odpalić bez udziału tych irytujących artystów w obleśnych ciuchach"

dokładnie to samo możesz powiedzieć o branży motoryzacyjnej, telefonicznej, meblarskiej itp itd. Wiara w to, że ta branża jest wyjątkowa - jest uzasadniona i całkowicie normalna, nikt przecież nie chciałby, żeby jego praca była taka sama jak w innych miejscach i to co robi jest wyjątkowe. Ale to jest zaklinanie rzeczywistości. Nie twierdzę, że wszędzie jest tak samo i wszędzie da się zastosować te same środki/sposoby managerskie. Ale też nie przesadzajmy z wyjątkowością. Firmy dostarczają swoim klientom najlepszy produkt jaki potrafią.

 

p.s. w latach 80 była właśnie korekta na złocie ;)

http://stooq.pl/q/?s=xauusd&c=50y&t=l&a=lg&b=0

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano
Na zarządzaniu nie uczą jak czytać słupki...

Na przedmiotach z zarządzania niczego nie uczą. Niczego co miałoby jakiekolwiek znaczenie, albo czego średnio inteligentny człowiek nie wie. To jest głównie posunięta do granic możliwości formalizacja banałów. Przynajmniej tak było parę lat temu na dosyć prestiżowej uczelni ekonomicznej.

Natomiast pozostałe przedmioty, które student kierunku "zarządzanie" musi zaliczyć są o wiele bardziej przydatne: mikro i makro ekonomia, finanse przedsiębiorstw, statystyka, badania operacyjne, rachunkowość zarządcza, prognozowanie, podstawy marketingu itd. Oczywiście pod warunkiem, że student jest rozgarnięty i ucząc się naprawdę myśli nad zastosowaniem tej wiedzy w praktyce, w bardziej nieoczywistych scenariuszach niż te z książek. Z doświadczenia wiem, że bardzo mało jest takich studentów.

Myślę, że w VFX może się sprawdzić podejście żeby wysyłać doświadczonych pracowników na studia MBA, a nie zatrudniać z zewnątrz "specjalistów od zarządzania", którzy wcześniej zajmowali się zupełnie inną branżą. Co oczywiście nie znaczy, że nawet po tych studiach pracownik z doświadczeniem w branży będzie dobrym menedżerem :)

Napisano

@bartolomeo: rozumiem obawę przed błędnym przekonaniem o wyjątkowości własnego podwórka, teoretycznie lepiej wychodzić z przeciwnego przekonania, ale fakty po prostu przeczą Twojej opinii. To jest specyficzna branża i nie ma co się tego wstydzić :)

 

Wyjątkowe jest w niej to, że bardzo duże pieniądze wydawane są w bardzo krótkim czasie przez ludzi z natury nieodpowiedzialnych w warunkach wysokiego ryzyka biznesowego. Żadna typowa branża typu motoryzacja czy budownictwo nie boryka się z takimi wyzwaniami w zarządzaniu.

 

Mało jaki biznes wkłada pieniądze rzędu setek milionów dolarów w przedsięwzięcie, które musi się zwrócić w kilka tygodni, według pomysłu jakiegoś narcyza w podartym podkoszulku. Jeszcze jedną specyfiką branży filmowej jest dysproporcja między rozmiarem potrzebnych inwestycji a terminem kontraktu. Jaka fabryka zatrudnia 1000 osób, przygotowuje dla nich miejsca pracy, inwestuje w maszyny i infrastrukturę dla kontraktu trwającego pół roku, bez żadnych gwarancji na następny kontrakt? Żadna, to byłby w zwykłym biznesie błąd w sztuce. Nowe samoloty projektuje się mając zamówienia na wiele lat do przodu.

 

Właśnie dlatego studia, które są własnością dystrybutorów nie mają problemów. Nie są ani tańsze, ani lepiej zarządzane. Po prostu inwestor filmu i studia VFX jest tą samą osobą, która zabezpiecza swoje inwestycje dostarczając studio stałą pracę.

 

Jakby tego było mało, w kinie nader często sprawdzone pomysły nie wypalają, a wypalają te zupełnie nieoczekiwane. Chciałbym zobaczyć fabrykę kafelek, która wyrzuca do kosza kilkaset ton produktu, bo projektant zmienił zdanie co do ich desenia - coś co jest na porządku dziennym w studiach VFX.

 

Nie chodzi o to, żeby sobie słodzić, tylko żeby zrozumieć mechanizmy, które rządzą tą branżą (i której zresztą nie ma w Polsce, więc nie ma co tej sytuacji brać zanadto do siebie... no, chyba, że ktoś się wybiera na zachód albo wschód).

Napisano
....chyba rzeczywiście musi być krucho z "tą" branżą.... bo coraz więcej się mówi, a coraz mniej robi.....:)))))))

Wiesz, oni dodatkowo maja ten problem, ze ich produkcje musza sie podobac... Nie moga sobie nastukac byle czego - byle duzo. Jest dosc duza roznica pomiedzy zaspokajaniem potrzeb innych a masowaniem swojego naoliwionego ego w domowym zaciszu, szeptajac do siebie "jestes zaje....y". Obawiam sie ze nie mogliby wytlumaczyc milionowych strat i ogladalnosci bliskiej zeru slowami "tak mialo byc a oni nie rozumieja....... :))))))))))"

Napisano
ONI... to znaczy kto.... ????

 

Tak złośliwa publicznośc nie rozumiejąca toku myślenia jedynego prawomyślnego artysty mającego monopol na słuszne spojrzenie na świat prowadzącemu ludzkość ku oświeceniu niczym Gwiazda Polarna albo Krzyż południa zagubionych morskich podróżników

Napisano
....chyba rzeczywiście musi być krucho z "tą" branżą.... bo coraz więcej się mówi, a coraz mniej robi.....:)))))))

Ze stopki użytkownika:

Czas poświęcony na zrozumienie problemu, nigdy nie jest czasem straconym.
Napisano

Generalnie DD zostalo kupione przez Chinska i Hinduska firme... ciekawe jak dalej sie sprawy potocza.

Digital Domain juz wczesniej wspolpracowalo z Realiance - oddzial w UK oraz Sydney nalezal bezposrednio do tej firmy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności