no wlasnie to mnie dziwi takie zachowanie w firmach, u mnie naprawde takie rzeczy nie maja miejsca, oczywiscie zadaza sie ze zaprosza nas na rozmowe bo wydajnosc spada czy cus, ale wszystko grzecznie i elegancko, tak samo z godzinami, jestem na 8 to na 8 nie moge dzwonie jestem na 11, nikt nic nie powie(nie wiem co se mysla 'inni', ale przewaznie ma sie to w nosie:p ), najwazniejsza rzecza jest aby odbimbac te 8h pracy i NAJWAZNIEJSZE, choby sie ze**ac projekt musi byc na czas, jesli nie ma i klient niestety nie zgadza sie na jeszcze jeden dzien, to jest prze*****e, jak sie zgodzi to wtedy w tempie odrzutowym trza nadrobic niecheci i spoznienia :], ale za mojej kadencji z naszej winy tak sie jeszcze nie zdazylo :D