Transformers - wow. ten film ma wszystko. ZIelonego transformersa z irlandzkim akcentem, japonskiego samuraja walczącego w chinach, dinozaury, mecho-dinozaury, mechodinozaury ziejące ogniem, bohatera z teksasu walczącego z długami, a pozniej roznież zagładą świata, wątek chinski (obowiązkowo lampiony bo wiadomo wiszą tam cały rok), robo psy, robo miecze i topory. Wszystkie samochodowe marki świata (ktore zapłaciły), parowiec z Alabamy, my little pony i jezdzców dinozaurów. Naprawdę wszystko. Jestem ciekaw następnej części. Dla mnie apogeum absurdu i albo reboot albo przebicie się przez sciane parodii i to chciałbym to zobaczyć. Może Transformers vs angry birds?