olaf

vfx rodziło sie w innym modelu społeczno biznesowym. Ty, Mugo oceniasz to chyba bardziej z punktu widzenia modelu państwa opiekuńczego, gdzie człowiek przywiązywał sie do miejsca pracy.

Ogólnie chrupek trzymam kciuki bardziej mi chodzi o to, ze Play jest bez kontroli i ciężko będzie zaistnieć i wyrobić markę bez dodatkowych nakładów na promocję.

Wiadomo, mozna instalowac polecona appki ale ja staram sie lecieć po gatunkach, jak zwykły prosty user i widzę np. kupowane na freelancer.com ratingi i inne rzeczy. Mysle ze sam gameart wystarczy, wazne by zaczelo sie tam pojawiac coraz wiecej mibilnych rzeczy.

Widzisz mam opinie z dwóch stron barykady - z jednej strony gracza, ktory lubi gry casualowe, z drugiej twórcy, ktory właśnie szykuje się na pierwsze wrzuty swojego stuffu. 1. Jako gracz - jestem zalewany shitem, fejkami, appkami z przypadkowymi słowami kluczowymi, virusami. Nawet płatne wyglądają czesto jak produkty 2-3 tygodni pracy jednej osoby na darmowych assetach. Często ściagam grę by się dowiedzieć, że instalka musi pobrać 600mb danych. W finale gra po 20minutach jest monotonna. A już w ogóle żenujące jest to co nazywa się wyszkiwarką - ani posortowac nie moge, ani wybrać jakichkolwiek kryteriów wyszukiwania. Po 500 pozycjach lista się dalej nie ładuje. A jak w 500pozycjach wynaleźć to czego szukam po 1słowie kluczowym w zalewie fejków? 2. Jako twórca - Play nie zapewnia mi społeczności mogącej zapłacić, a dodatkowo nie posiada żadnych narzędzi do rozsądnego pozycjonowania swojej gry. No bo wiesz jak wchodzę, szukam dobrej jakości produkcji i któryś tydzień z rzędu mam na pierwszej stronie listy gier Zulionerów i Wisielca. Ogólnie lista gier, to w 1/3 lista 1dniówek (mam na myśli czas potrzebny na ich wykonanie) albo w top new gry z scorem 2.5/5. A ponieważ nie ma dobrego wsparcia dla twórców bardziej opłaca się w obecnym modelu Play robić fejki i jednodniówki by zaliczyć pobranie i 2-3 reklamy zanim user w ogole się zorientuje, że został oszukany. I żeby było jasne - tak samo jest z grami płatnymi. Nowe produkcje to w większości szmiry robione w kilka dni.

ja nie wiem czy choć 10% repów jest za merytorykę ;)

o wow, super ze wkleiles, nie moglem sobie skojarzyc jak namierzyć tego kolesia, jest świetny w tym co robi. a w temacie: Brave - pokręciłbym nosem. Ani sie nie bawiłem dobrze, ani nie wczułem sie w poważną czesc historii.

Mimo wszystko wątek wartościowy. Zapisuje sobie nicki tych ktorzy potrafili pracowac po pol roku bez wypłaty. Bedziemy w kontakcie! :D

większe prezentują się bardzo zacnie - będzie to widoczne w grze, czy tylko takie maleństwa?

Hej, no robiąc w 3D bym potrzebował tyle samo czasu pewnie co Ty. Ale oceniłem przykład z już gotowym efektem jaki osiągnąłeś, a ten mozna było machnąć w miare szybko w wektorze. Jeżeli chodzi o gui - dopiero jak zrobiłęm 5 czy którąś z kolei grę, zamówiłem betatesty z nagraniami video, analizowałem feedback gotowych gier itp. zrozumiałem czemu gry paskudne są czasem bardziej popularne niż graficzne perełki. A to know-how sobie po prostu licze znacznie więcej niż pukanie assetów. To inny rodzaj skilla i dodatkowo ma bezpośrednią konwersję na potencjalny zysk z gry i jej popularność - assety raczej marginalny. Co do timingu - to zależy ile tego robisz dziennie/tygodniowo. Jak masz już sprawdzone patenty na wszystko to po prostu produkujesz.

a czyli będzie płatna - to spoko ;) pies ma nos zbyt ludzki. reszty nie widziałem, bo chyba trzeba mieć kupionego QT by pojawił się pasek do przewijania :)

świetne, nie wiedziałem, ze takie budzety na andku, ze oplaca sie wypuszczac gry z taką iloscią pracy. Niepotrzebnie podnosisz poziom :)

na pewno na deviancie i pewnie na behance będą.

myslalem ze po latających młynach sprzed kilku lat niczego bardziej kiczowato epickiego nie zobacze. No ale widać scenarzysta mial lvlup i dostał ogniste kule jako nowy czar. Mi nadal sf w stylu kapitana bomby bardziej podchodzi mimo, ze jego napi&%&^% nie jest tak epickie.

to co pokazałeś z 600pln, nie robiłnbym tego w 3d, bo zwykle filtry i gradient starczą, a wyglada na może jeden dzien pracy. Chyba, że modele byłyby potrzebne do czegoś pozniej, ale oceniam tylko to co widzę. Całe gui i reszta to już inna sprawa pewnie ok 2-2.5k

w sumie jakbym z takim resume mial jrzdzic autobusem to tez bym plakal. ale nie da sie ukryc idzie nowe. zawsze mi sie wydawalo ze to jedna z lepszych branz pod teleprace. zobaczymy kazda zmiana przynosi nowe.

szkoda ze do fontów się nie przyłożyłeś w mapce.

Widziałem, że na innych vBulletinach jest wysyłana treść prywatnej wiadomości razem z powiadomieniem. Wygodniejsza opcja, bo dziś zauważyłem, ze mi się autor wiadomości nie wyświetla nawet w mailu.

Nie no faktycznie ma ciężką sytuację. Trochę głupio z jego strony, że żonę w ciąży wyciągną nie sprawdzając zapisów polisy (gdzie mnie na polisę pytali nawet czy mam często katar, by ograniczyć odpowiedzialność z tytułu jakiejkolwiek choroby z katarem jako objawem) ani tego wszystkiego o czym pisałem wcześniej. Widać mało rozgarnięty koleś. Żeby było jasne, nie ciesze się, ze jest mu źle ale jest wybitnym matołem dla mnie. A jak naprawić branżę? No cóż, nie ma co mówić o ekonomii bo sie na tym nie znamy, ale dynamika cieczy powinna być w miarę ogarnialna choćby z fluidów. System naczyń polaczonych dąży do wyrównania poziomów. Ci co zarabiali mniej beda zarabiać więcej, Ci drudzy (zarabiający więcej) będą zarabiać mniej. Jeżeli tych pierwszych jest zwykle więcej, a drugich mniej, to całe zmiany idą w dobrym kierunku, bo Ci biedniejsi (których jest więcej) będą zarabiać lepiej, czyli sytuacja w branży idzie w dobra stronę moim zdaniem (kosztem kilku tompnięc). Chyba, że pytasz jak naprawić branże, by Tobie było lepiej - tu należałoby utrzymać status quo, a jeszcze lepiej wydłubywać oczy innym ludziom, ew. palić na stosie. Można też oba o ile jakaś telewizja nie ma licencji na taką formułę programu (nie zakładałbym się).

mnie natomiast gameplay z youtube zmiótł. Nie spodziewałbym się, ze z 10letniej staruszki takie coś da sie wykrzesać. Ekipa odwaliła mega robotę.

SYmek dla mnie koleś jest niepełnosprawny umysłowo. Jak na razie, to widać, ze nie przeczytał umowy o warunkach relokacji, zwyczajach i warunkach pobytu, to jego problem. Ale nie muszę się martwić tym co pisze, bo zawsze znajdzie się po mnie ktoś kto w komentarzu takie ofiary losu przytuli do cycka.

Z TOND możesz pobrać ogólną historię tabletu. Trzymam kciuki, by promotor był dyslektykiem.

jestem ekspertem. Tak to jest boks. A na poważnie, to raczej ciezko o komentarz przy takim początku prac. Smontuj jakąś fajną scene, to na pewno sie uzbiera komentujących. Na razie wyglada jak najbardziej poprawnie poza gałkami, ale detalem nie poraża. Słoje bym bardziej przetasował, szczegolnie u góry.

No spoko, parafrazując jego post, masz dwa wyjścia: 1. włączyć googla i ostro przerezać internet, by dowiedzieć się czego można się spodziewać, a nie jechać jak pinokio po papierze ściernym, 2. zaryzykować Nie oceniam decyzji, bo jest jego. Oceniam jego nastawienie do porażki. Zawsze przy szukaniu winnego niepowodzeń nalezy zacząć od lustra. I w sumie tam zakończyć. Tak, Lody Balbina to mała stawka, ILM to va banque. Mi była wspólniczka zawsze mówiła - jedz małą łyżką. Nie, żebym słuchał ale miała rację na swój sposób - czyli jak sie nie uda, trzeba mieć pretensje do siebie. Druga sprawa, po ILM jest nadal w lepszej sytuacji niż 99,9% grafików w branży. Poradzi sobie, szkoła życia czeka każdego. A branża... no cóż, może to czas zacząć pracowac dla Lodów Balbina, by mogli zatrudniać Twoich sąsiadów, a nie gonić za marzeniami kosztem innych. Idealny czas by wydorośleć.

Koszt globalizacji. Raczej każdy racjonalnie myślący mógł się tego spodziewać juz kilka lat temu i wybrać co zrobi w takim momencie. Czego oczekujesz, że ktoś będzie brał pod skrzydła wszystkich tych, którzy gonili za własnymi marzeniami, by pracować w lukasie czy DD i stoją w gachach na środku pola z pokrzywami? A sytuacji gościa, ktory poleciał na pałe, bez rozeznania w sieci jak to wygląda na miejscu i coś nie zatrybiło, nie będę nawet komentował.

jakbym wieczorem w drzewie spostrzegł taką czaszkę, to bym się posrał.