Hmm, mnie zazwyczaj drażniła odwrotna tendencja w kinie, w której wynalazca był jakimś neurotykiem o osobowości maniakalnej. Wydaje mi się, że praca wynalazcy w większości opiera się na mozolnej, cierpliwej pracy a nie szaleńczych porywach. Żona wynalazcy ma pewnie jakiegoś raka i lekarz nie pomoże (jak Kowlsky w Gran Torino). Nie niepokoiła tym męża bo chciała, by on żył dalej swoją pasją, to również często spotykana postawa. Wg mnie strona psychologiczna bohaterów była bardzo wporządku.