Myślę sobie również, że miłość wynalazcy porywczego w swej pasji byłaby inna. Pełna podejrzeń, roszczeń względem swojej kobiety, silnejszej dominacji... ta miłość byłaby pełniejsza napięcia pomiędzy kobietą i mężczyzną (oraz jego ukrytym szaleństwem). Miłość flegmatycznego wynalazcy pasuje mi do subtelności, melancholii, kolorów jesieni, poczucia straty kobiety pełnej bezinteresowności, zawsze wyciszonej, w tle. Flegmatyk mi pasuje jak diabli.