Skocz do zawartości

dzudzu

Members
  • Liczba zawartości

    1 120
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez dzudzu

  1. Hmm, naprawdę ciężki wybór. Otheza zbudował naprawdę wiarygodne tło i fajny detal na twarzy tłuściocha. Rembik nieźle wg mnie zbudował kontrast pomiędzy postaciami, pieski dużo dodają ilustracji. Ahteg stworzył ciekawe bardzo projekty bohaterów i bardzo dynamiczną scenę. U serio podoba mi się futerko, fajne, mięciutkie. Waham się zatem pomiędzy tą czwórką, bo w pracy Toxotesa, choć charakterologicznie fajne stworki, to za bardzo czuć techniczne niedociągnięcia. Zbyt miękko jeszcze traktuje bryłę. Remik jednak. Niezdarny grubas mnie zauroczył.
  2. Zaiste, cacy robótka. Aż miło popatrzeć...
  3. Fajnie wyszło. Kolor, fakturka i humor... wszystko gra.
  4. Finał w pierwszym poście.
  5. C'mon baby... chcę się przyjrzeć nowym projektom!
  6. Panie mayk, takie twarze się marnują... wstyd! Tchnąłbyś w nie życie jakąś historią, komiksem, albo jeszcze lepiej filmem animowanym. Nie kusi Cię?
  7. Hmm, ostatnie moje próby zmierzają do przysporzenia bossowi większej powagi i grozy. Poprzednia głupkowatość szefa mi nie przeszkadzała, ale chyba jednak groźniejszy szef lepiej pasuje. Zacząłem też wymyślać jakieś wnętrze. Zmieniłem oświetlenie na bardziej dzienne.
  8. Dla mnie z kolei "Hot Dog", czy "Control Master" były zbyt głupkowate :P Taki rodzaj humoru, co to kiedyś wrzucało się na ostatnią stronę gazety w stylu "Świat Młodych". Ot, historyjki ku rozbawieniu gawiedzi. Film dla jednych prze-intelektualizowany dla innych jest po prostu mądry i wart zastanowienia. Odwołując się do metaforyki "She who measures": jedni spacerują w otępieniu z monitorkiem, na którego zewnętrznej stronie wyryty jest uśmiech od ucha do ucha a innym monitorek się obluzował, uśmiech zszedł z twarzy i zaczynają myśleć o co w tym wszystkim biega. Jedne filmy niosą w sobie jakąś wiadomość a inne jedynie dawkę humoru. W "The employment" pogodzone zostały oba nurty, choć ludziki w "She who measures" również bardzo mnie bawiły. Wielkie główki, krótki nóżki i rączki... śmiesznie podskakiwały :)
  9. "She who measures" dla mnie super był. Jeden z nielicznych filmów, które jako tako zrozumiałem, i który naprawdę zapadał w pamięć. Nie mogę tego powiedzieć niestety o "Chicken stew"... kompletnie nie mogę skojarzyć tego filmu, mimo, że byłem na wszystkich blokach konkursowych. Może akurat na tym filmie strzeliłem sobie kimę. Nie ma nic lepszego na sen, jak ambitna animacja :) Btw. "Malban" był jednym z moich faworytów. Zapadł mi również w pamięć "Man is the only bird that carries his own cage "
  10. niewielkie zmiany, głównie pracowałem nad charakterem bossa:
  11. Heh tak sobie myślę, że we trójkę z ahtegiem nie tylko nawiązujemy do ciemnych typów, ale i zastosowaliśmy podobne światło. Nasze prace na tle innych prac konkursowych będą trochę monotonne, jak z jednego pieca :)
  12. Prace super malowane, gites klimacior, nie mogę się przyczepić. Z zapowiedzi odnoszę wrażenie, że film będzie raczej sekwencją statycznych obrazów , zestawieniem kompozycji niż klasyczną produkcją z losami bohatera. Jeśli tak miałoby być to trochę szkoda...
  13. Hehe, ta żarówka nie świeci chyba. Tylko klosz od lamy świeci. Cienie przy ostrym sztucznym świetle będziesz chyba musiał dać mocniejsze. Stół poniżej obrusa to pewnie całkiem zniknie.
  14. Księżycowy rogal chyba nie pasuje, bo to dzień :P Kompozycyjnie praca nabrała chyba większej spójności, ale historia, która jakoś była wyczuwalna w poprzedniej scence teraz jakoś się zagubiła. Mały kot nie patrzy już ani z pretensją, że grubas zjadł sam ptaszka ani żalem. Teraz bardziej jest współwinny zbrodni na ptaszku, lecz nie jest to do końca czytelne. Gdy zaczniesz kolorować zrobiłbym tło w różnych temperaturach niebieskiego, bo pamiętam, że często ograniczasz się raczej do jednej temperatury. Są np. cieplejsze odcienie niebieskiego, bardziej zielone, bardziej szare etc. Zblendowany mix różnych temperatur wpływa wg mnie na atrakcyjność pracy w kolorze.
  15. Hehe, mnie osobiście tło nie przeszkadza; w kolorze ciekawe i fakturę ma fajną. Masz sztuczne światło z góry... gdy namalujesz stożek światła i głęboki cień poza nim, stworzy się ciekawy klimat, ale ciężko będzie Ci utrzymać chyba ten kolor tła. Dziury po kulach powinny zapewne powodować odprysk i generalnie większe zniszczenia tynku (tak myślę, bo nie widziałem osobiście). Za ahtegiem skłoniłbym się ku pogrubieniu grubasa i odchudzeniu cwaniaczka z bronią maszynową. Póki co bowiem, bardziej kojarzy mi się ta scenka z tytułem "duży i mały" niż "gruby i chudy". Pamiętam z różnych Twoich prac, że często lubisz odpuścić detal skupiając się na ekspresji. Tutaj już od niego nie uciekniesz, bo praca- mam wrażenie - straci sporo na atrakcyjności. Wydaje mi się, że przydało by się poćwiczyć faktury materiału, highlightsy na broni i butach, jakieś krosty a twarzy albo włosy wystające z uszu etc. Praca ma potencjał :)
  16. wiem tyle co z neta... ponoć na miejscu w kasie kina można kupić normalnie bilet; ja planuję sobie przeznaczyć cały weekend na animki zatem kupię od razu karnet :) nie wiem czy jest sens rezerwować... pierwszy raz będę na reanimacji, nie wiem czy ludzie pchają się na seanse drzwiami i oknami, czy też na luzie można kupić bilet przed seansem :/
  17. cool a zarazem shit, chętnie bym poznał ludków z forum ale nie jestem pewien, czy nie porwą mnie lokalne, łódzkie środowiska do wspólnego oglądania filmów, z którymi już jestem w pewnej zażyłości.... dopisuję się zatem na listę jako rezerwowy! proszę w razie czego o informację co, gdzie i jak jeśli chodzi o spotkanie. program festiwalu zapowiada się nad wyraz bogato :)
  18. Aaaaaa... zgadnijcie jak dzudzu spędzi nadchodzący weekend?! :P
  19. Fajowo. W tle widzi mi się chodnik i jakieś blokowisko za tłuściochem.
  20. Do roboty obiboku, nie ma jeszcze czego komentować!!!
  21. Jako tło alternatywy zbyt dużej nie masz. Kasyno, szulernia, bar albo melina. Nie wiem, czy będzie chciało Ci się dłubać wnętrze bo wiadomo, jest przy tym trochę roboty. Gdybyś włączył żarówkę w tej lampie nad nimi i zadymiłbyś lokal jak to w szularniach bywa praca nabrałaby wiarygodności a i tło by zginęło w owym dymie i ciemnościach. Skóra krokodyla pierwsza klasa. Z pyska wygląda na twardego sukinkota...
  22. Hehe, w rzeczy samej... kilka piórek dodało temu spotkaniu kociaków fajnego sensu; humor to mocna strona Twoich prac. Nie wiem, czy rzecz się dzieje w dzień czy w nocy, światło (natężenie i kierunek) opisujące bryłę kociaków nie jest jeszcze dla mnie jednoznaczne (chyba jednak pochmurny dzień, samo południe). Pewnie wyjaśni się na dalszym etapie.
  23. ech z wami... pogrubię go jeszcze ale Harkonnena nie zrobię z niego... to już jest zbyt obleśne.
  24. jako że poprzednia praca wydawała mi się jakaś bez wyrazu, do konkursu zgłaszam... kowala:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności