Już dawno miałem coś napisać, ale jak to czytam to mi ręce opadają.
Dyskutujecie o narzędziach... co jest lepsze, co łatwiejsze i szybsze. I bardzo fajnie. Jednak jestem przekonany, że w każdym z opisanych systemów można zrobić dobrą animę. Kwestia tego, kto ją robi. Oczywiście, że są ułatwienia w postaci bibliotek motion capture, lub predefiniowane cykle ruchu, tak jak w CAT. Czy źle jest z nich korzystać? NIE! Oczywistym jest, że są po to, aby z nich kożystać...UMIEJĘTNIE!
I jeśli ktoś śmie twierdzić, że KOŚCI są słabe... to panowie!! (i panie) To on tego nie mówi poważnie. Mówi to ironicznie, żartobliwie :D Matko...
Kości i dobry rig to podstawa... i nie ma dyskusji! Jeśli jest sytuacja, że można pójść na skróty, to super. Ale czasami się nie da. I co wtedy? Jak ktoś nie potrafi animować, to leży i kwiczy.
Powołam się na ostatni głośny film z wytwórni PIXAR - "Incredibles".
Elastic Girl, jest postacią, któta rozciąga się do ekstremów, spłaszcza, zmienia formę, itp. Bez PERFEKCYJNEJ znajomości warsztatu tu się nie obeszło. I nie pomoże żaden plugin czy mocap.
pozdrawiam