Zawartość dodana przez Nezumi
-
Film promujący polską prezydencje w UE
offtopem. Sagi o pisaniu bez sensu ciag dalszy. Podwinela im sie noga..? :D Podwinac to sobie nogawke mozna. POWINĘŁA. A ptak kala wlasne gniazdo raczej w inny sposob - chyba ze ktos widzial plujacego ptaka.
-
Film promujący polską prezydencje w UE
Dynamico - oczywiscie masz racje i Bozia mi swiadkiem, ze chcialem to zmienic (zwykle poprawiam literowki i bledy kilka razy edytujac dluzsze posty, zmieniam cos co wpadnie - z szacunku dla czytajacych. Czasem nawet kasuje calosc jesli nikt nie odpowie a stworzylem jakiegos potworka) ale mnie ubiegles. Zostawie wiec, zeby twoj post mial sens. No bo jak tu sie "chowac" we wlasnym sosie :D I o to mi chodzi - ze dzis juz prawie nikt nie zwraca uwagi na bzdury ktore padaja na forach czasami plakac sie chce trafiajac na takie babole. Luki Luki - o zesz ty orzeszku :D Mea culpa :P Ale mnie autentycznie cieszy jesli ktos mnie poprawi - zawsze chcialem i lubilem pisac i moze mi sie utrwalic poprawna forma przez takie poprawianie. Emigracja i niejako zerwanie kontaktu z jezykiem sprawia, ze czasami walne byka duzo wiekszego niz to "na prawde". Tyle, ze mi przed samym soba wstyd za to i natychmiast wymierzam sobie policzek ;)
-
Film promujący polską prezydencje w UE
To offtopem najpierw - rozwalacie mnie panowie tymi nowymi powiedzeniami - juz na prawde nikt nie czyta czy jak? "Bede mial na pamieci"? :D Mozna miec "na uwadze" najwyzej a zachowac "ku pamieci". Wczesniej tam ktos tez rzucil ze "animacja przeszla echem" :D Co to do licha jest? Moze przejsc "bez echa" a echem to sie moze "odbic". Na prawde... Ja wiem, ze grafik to sie musi teraz ledwo podpisac bo to nie polonista, podobnie pan "magister" moze pisac z bykami bedac na NIBY renomowanej uczelni ale to co czasami mowicie jest zwyczajnie bez sensu :D Arrrrrgggghhhh! Uffff.. OK, wracajac do tematu. Gdyby jakikolwiek z "wielkich" polskich rezyserow, trzaskajacych tak slabe filmy, ze smialo moga wygrywac w przedbiegach z produkcjami Uwe Bolla mial chociaz jedno jajo zeby wystapic frontalnie przed widownia - chocby i na forum - i zebrac co mu sie slusznie nalezy to byloby super. Iluz jest polskich "tworcow" co to kolejne komedie romantyczne, kolejne lektury i filmy o zlych ruskich trzaskaja - w gruncie rzeczy dotowane a wiec tez za wasze pieniadze? Ilez prawdziwych gniotow nie dajacych sie doogladac bez rumienca wstydu na twarzy, bo oto rezyser mieni sie byc Polakiem i jeszcze bezczelnie pokazuje na swiecie to swiadectwo wlasnej niekompetencji? Baggins z druzyna maja cojones zeby wziac na klate krytyke, nie chowaja sie po salonach czy we wlasnym sosie udajac ze nic sie nie stalo. Wydaje mi sie ze to tez trzeba docenic - chlopaki moga nas olac ale maja na tyle klasy zeby wyjsc do tlumu zebranego przed PI z widlami i pochodniami ;) Rzadkosc mysle na skale swiatowa. Za to dzieki i trzymam kciuki zeby juz wiecej do takich wiecow i samosadow nie bylo okazji. Jeszcze tylko ten jeden film z tancem jakos przelknac i bedzie z gorki ;) BTW - teraz zmiazdzylibyscie robiac chocby kilkusekundowa cut-scenke z tanczacym wiedzminem :D
-
Film promujący polską prezydencje w UE
legolas - w jakiej konwencji bo na Animatrix skladalo sie kilka shortow w totalnie roznej stylizacji...
-
Film promujący polską prezydencje w UE
Wisiorek zajumal szwab co za nimi tanczyl zeby rzucic podejrzenie na Polaka.
-
Film promujący polską prezydencje w UE
A mnie z wisiorkiem rozbawila inna rzecz - tylu nas tu cwaniakow obejrzalo ten film, ponad 100 komentarzy bylo i nikt tego nie zauwazyl. Byly liscie falujace, zrenice kanciaste, wlosy cos nie tak, tralalala a wisiorka nikt nie wylapal. Tacy z nas "fachowcy od grafiki" :P
-
Film promujący polską prezydencje w UE
Na zluzowanie szortow>>>
-
Brave - nowy film od Pixar
Wytrzeszczone oczy ma bo to jest "EYEPOPPING 3D"... ----- Enviro WYMIATA. Nie gustuje w rudzielcach ale wlosy zrobili tu elegancko no i pasuje mi do takiej wyspiarki. Zapowiada sie wypas.
-
cptobvious
Cala dyskusja jest kuriozalna - Chasdiel rzada wyjasnien dlaczego nam sie podoba a jemu nie o_O Chasdiel - Nie musi ci sie podobac. Nie da sie ukryc, ze kapitan prezentuje dojrzalszy styl i jako taki wymaga nieco dojrzalszego odbiorcy. Jesli ci sie nie podoba to zadne wyjasnienie nie sprawi, ze nagle sie zachwycisz, prawda? To po co ci meczyc ten temat. Daj sobie czas - ja tez kiedys zachwycalem sie totalnie innymi pracami - prawdopodobnie przeszedlem podobna jak ty droge. Jeszcze niedawno jaralem sie MEGA realistycznymi czy to rysunkami czy renderami a teraz ledwie omiatam je wzrokiem. Wole kiedy ktos pozwala mi dopowiedziec sobie pewne rzeczy, kiedy bardziej sugeruje niz nachalnie narzuca. Lubie widziec lekkosc kreski, twardy pedzel zamiast mieciutkiego cieniowania. Znuzylo mnie ogladanie ilustracji fantasy na ktorych milionach bohater jest bardzo kontrastowo oswietlany czy to jakims backlightem czy to przypadkowo zawsze noca przechodzi obok ogniska itd.. Kapitan prezentuje swoje prace w dosc unikalnym swietle - jest jednym z niewielu jesli nie jedynym ktory nie waha sie stosowac bardzo naturalne swiatlo zamiast tych wszystkich dramatyzmow serwowanych na lewo i prawo. Jego prace sa w pewnym stopniu prawdziwsze, bardziej realnie przedstawiajace bohaterow mimo iz nie sa oni obladowani szczegolami. Cytujac pewien stary, polski film - "ja wole". Ale ty nie musisz i nie uczyni cie to gorszym czy glupszym. Ot dzis ci sie nie podoba i szlus. Pewnego dnia moze zacznie, moze nie. Stary, twoje watpliwosci sa niczym w porownaniu z moim problemem. Starales sie kiedys na prawde zrozumiec tesciowa? Gwarantuje ci ze jazz to betka.
-
Film promujący polską prezydencje w UE
Maksym - ta to z Polska jako facetem skumalem. I z tym ze zaprasza do tanca a ona niby nie chce, ma opory ale w koncu daje sie porwac i wiruja w tancu - milczacym, chlodnym, pozbawionym namietnosci tancu. A razem z nimi reszta znormalizowanych ludzi od linijki... Moze to i oddaje nature UE? Na koncu smutek i cisza czekanie na nastepny taniec ktory niczego nie zmieni? W zasadzie to chyba filmik trafia w sedno. Jest europejsko.
-
Film promujący polską prezydencje w UE
Nie raz nie dwa fanbojowalem PI ale.... No nie bede sciemnial - za cholere nie rozumiem przekazu. Oswiec mnie Reanimator bo nie wiem i nie bede tu potakujaco kiwal glowa i udawal. Pierwsza reakcja na prawde bylo "znowu taniec? Hmmmm..". Druga "koles wystylizowany na Posera... Hmmmm..." Podczas tych synchronicznych tancow kojarzylo mi sie to raczej z Chinami i ZSRR niz z Polska - i nie mowie tego zlosliwie ale po prostu jak widze tlumy podobnie ubrane i robiace to samo to widze Mao automatycznie. Nie jestem fanem tanca wiec moze dlatego. Znudzila mnie juz ta tanecznosc po prostu a ogladam kazda wasza produkcje i wiekszosc bardzo mi sie podoba. Z tymi budynkami latajacymi nie wiem o co chodzi - mozna to interpretowac na milion sposobow albo wcale. Jak widze jednak samotna postac na koncu i dodatkowo zamknieta w 4 scianach (ostatnie przejscie sie zamyka tuz przed koncem) to ni cholery nie wyglada mi to pozytywnie. Co autor mial na mysli? Reanimator - wyjasnij mi prosze, na serio chce wiedziec. [edit] Wiem czego mi brakuje. Brakuje w tym wszystkim radosci. Twarze sa napiete, powazne, usta rownie dobrze moglyby byc zaszyte. Wszyscy sa w tym samym wieku - nie ma staruszkow i nie ma dzieci - wszyscy od linijki, podobni jak europejskie, znormalizowane marchewki. Wszyscy maja pare, nikt sie nie komunikuje. Nie ma w tym zycia, roznorodnosci - jest wyrezyserowana powaga, milczace postaci o zaszytych niewidzialna nicia ustach, wznoszace sie w tancu a muzyka zdaje sie spelniac role zagluszacza - grajcie glosno i tanczcie - starcow i dzieci ukryjemy gdzies w tych betonowych klocach, zamkniemy szczelnie okna nie bedzie nic slychac. Tanczcie, tanczcie - cala Europa patrzy! ;) Brrrrrr... Powialo mi Twilight Zone :P Jak wrzucicie balet do Hardkor44 to slowo daje ze przestane fanbojowac :D
-
Postacie 3d: rzeźby z bety sculptrisa
Spoko. Willem Dafoe wymiata. W temacie masz "z bety" - testujesz juz bete czy miales na mysli ostatnia alfe6?
-
Drimagine - rekrutacja 2011
(Adek - wybacz ciag dalszy ale w koncu nie obrzucamy sie miesem tylko kulturalnie sobie dyskutujemy. Jako ze zadne witalne, konkretne informacje sie nie pojawiaja... ;)) Pawel Lipka - prawdziwie wartosciowa ta dyskusja by byla gdyby wciagnac do niej samych wykladowcow z tej szkoly. Rozumiem co chcesz powiedziec, ale nie akceptuje jednego - tego, ze podciagasz wszystkich pod wspolny mianownik, jakby istniala jakas jedyna sluszna droga. Piszesz "Przebywanie wsrod ludzi uczy nas wlasciwych nawykow(...)". Wlasciwych? Tak uniwersalnie? Wlasciwych dla kazdego niezaleznie od tego jaki ten ktos jest i gdzie jest? Ja jestem samotnikiem z natury. Mialem okazje popracowac bezposrednio z klientami zmuszajac sie do sztucznego usmiechu i przytakujac, mimo ze uwazalem delikwenta za skonczonego kretyna a o jego zonie (przez ktorej wizje musielismy zmieniac caly projekt) myslalem tylko w polaczeniu ze sredniowiecznymi narzedziami tortur. Mialem okazje pracowac w grupach, gdzie jesli ktos zawalil musielismy czekac na niego a czesto tez i na wyplate.. Duzo bardziej odpowiada mi poleganie na sobie niz na innych - nie dlatego ze sam nigdy nie zawalam, ale dlatego, ze latwiej jest wybaczac samemu sobie ;) Kontakt z ludzmi trzeba lubic jak wszystko inne. Jesli tego nie lubisz to zmuszanie sie do pracy "na pierwszej linii" bedzie rownie bolesne jak monotonna praca przy tasmociagu w chinskiej fabryce. Jeden lubi prace zespolowa, potrzebuje towarzystwa, jest stworzeniem stadnym a inny znowu woli przysiasc samemu a towarzystwo raczej go rozprasza i irytuje niz pomaga. Nie tworzmy tutaj jakichs ogolnych standardow dla wszystkich. Piszesz ze inaczej podchodzi do pracy ktos, kto w perspektywie ma wyjazd, fajne spotkanie, impreze... Chyba zartujesz! :D OK, zgodze sie ze, inaczej ale nie chcesz chyba powiedziec ze lepiej..? Ktos kto ma w perspektywie przyjemnosci bladzi juz myslami w przyszlosci, byle dociagnac do konca dnia. I trudno kogos takiego winic. Naiwnoscia byloby sadzic, ze najwydajniej bedzie pracowal ktos w piatek przed dlugim weekendem i to po 15:00 ;) Przyznaje, ze inaczej miec sie moze rzecz, jesli ta impreza ma miejsce w gronie uczniow/pracownikow ale wtedy paradoksalnie wcale daleko od "nolife'a" nie odejdziemy. Wszystko nadal bedzie zamkniete we wlasnym sosie i bedzie przypominalo serial "Big Bang Theory" gdzie grupa nerdow doskonale sie bawi jedynie w swoim wlasnym towarzystwie. To, ze ktos uczy sie w samotnosci i potem wysyla maile z portfolio nie rozni sie bardzo od tego co bedzie musial zrobic ktos, kto uczyl sie w szkole. Nie jest przeciez tak, ze jesli uczyles sie w szkole to szkola ci zalatwi prace. Moze pomoc, mozesz zostac zauwazony ale nie ludzmy sie - wiekszosc absolwentow bedzie tak czy siak szukac pracy na wlasna reke i wysylac portfolia. To najnormalniejszy proces - duze firmy wymagaja najpierw dostarczenia portfolio/reela a dopiero pozniej same kontaktuja sie z tymi 3 osobami z 450 co podeslaly swoje prace :D Masz racje co do budowania wiezi z klientami - bezosobowy mail zwykle nie zastapi spotkania w rzeczywistosci. Zwykle, bo ludzie sa rozni - ja zbudowalem wieloletnie wiezi siegajace dekady z ludzmi ktorych NIGDY nie widzialem. Telefon to najblizszy z nimi kontakt. Da sie. Ale to dotyczy glownie freelancerki - w firmach (przynajmniej w tych w ktorych ja pracowalem) kontakt z klientem maja osoby do tego wyznaczone. Kto inny modeluje, kto inny animuje i ktos inny dogrywa szczegoly z klientem i prezentuje mu prace. Swietny grafik moze wygladac jak Marilyn Manson i byc rownie dobrym mowca co kret obserwatorem. Pan specjalista od marketingu, wbity w garnitur, z przylizanym wlosem, bystrym spojrzeniem, silna szczeka, potrafiacy mowic pol godziny na jednym wdechu duzo lepiej nada sie do kontaktu bezposredniego. Roztaczajac uwodzicielska won meskiej wody po goleniu pokaze klientce propozycje na lsniacym ekranie mac booka ;) Wracajac do nauczycieli - oczywiscie ze trzeba umiec uczniow zainteresowac, zarazic pasja. Sprowadza sie to do tego samego - jesli nauczyciel nie czuje sie dobrze w swojej roli to nie bedzie przekonywujacy mimo posiadanej wiedzy. Bedac guru jakiegos programu bedzie kiepskim nauczycielem. Taka anegdodka w temacie. Sam zrezygnowalem z pracy w szkole w ktorej uczylem angielskiego bo pani dyrektor miala obiekcje do moich metod nauczania. Chciala bym niemal mechanicznie i wedlug HIPER NUDNEGO schematu podazal slepo za programem - bo nie liczy sie wiedza uczniow tylko wykonanie programu (witamy w Meksyku...Pozory gora.). Malo tego - wymagala by tym, ktorzy nie opanowali materialu i tak dawac zaliczenia bo prestiz szkoly mierzony tu jest iloscia uczniow ktorzy zdali a nie ich faktyczna wiedza. I tak zamiast ogladania filmu w oryginale, opowiadania o tym co dzieciaki lubily, sluchania muzyki i wychwytywania slow mialem podawac slowka i z nich odpytywac... Skutecznie zabilo to moja chec do pracy i pasja na niewiele sie tu zdala. I tylko czasem zal mi tych uczniow ktorzy placa za nic w zasadzie. I w koncu lubienie tego co sie robi. Lubisz pizze nie dlatego, ze ci nie smakuje kawior tylko dlatego ze pizze postrzegasz jako smaczna. Jakas kobieta podoba mi sie nie dlatego ze inna uwazam za brzydka, tylko po prostu ma to cos. Lubie grafike nie dlatego, ze spawanie mi nie podchodzi a po prostu to jest dziedzina ktora mnie interesuje. Skupiasz sie na dziwnym aspekcie. Jesli podazac tym tokiem mozna dojsc do wniosku, ze zamiast brnac przez lektury i rachunki lepiej uczyc sie grania w pilke nozna. W koncu pilkarze sa swietnie oplacani, maja ciekawe zycie, duzo podrozuja i stanowia czesc czegos wiekszego co czasami wrecz nadaje sens zyciu innych. A taki matematyk co? Chudy jakis, wypisuje te cyferki tam na tablicy... I jeszcze nikt go nie lubi. Bez sensu. Zycie to nie tylko pasja, przyjemnosci i rozwoj. To czasami zlo konieczne, brniecie pod prad, uderzanie glowa w mur. Kontakt z takim nudnym nauczycielem moze cie nauczyc radzenia sobie w sytuacjach zyciowych na ktore nie masz wplywu a musisz je jakos przeskoczyc. Dla mnie matematyka byla KOSZMAREM. Calki nieoznaczone wyznaczyly granice do ktorej bylem w stanie sie zmuszac. Czy nauczylem sie matematyki przez lata siedzenia nad ksiazkami? Za cholere. Ale nauczylem sie ze czasami "you got to do what you got to do" ;) Nauczylem sie nie poddawac za szybko ale tez tego, ze czasami nie da sie wygrac. Nauczylem sie jak przelknac porazke i napierac dalej. Nudna, koszmarna matematyka cos jednak mi dala. Wiecej niz moglbym sadzic. Z bardzo duza latwoscia oceniasz czyjes zycie. Dla ciebie ktos jest slaby i ma "beznadziejne zycie" ale przeciez nie mozesz oceniac go wedlug swoich kryteriow. Mnie nosi po swiecie a mam znajomych z podstawowki ktorzy zyja wciaz kilkadziesiat metrow od niej i na dodatek wzieli slub z kolegami ze szkolnej lawy. Mnie by takie zycie zabilo nuda - powiesilbym sie na sznurowce podcinajac sobie zyly od barku po dlon. Ale oni jakos sie w nim znajduja, czuja sie dobrze. Jaki sens ma ocenianie ich? Wez takiego leniwca - zwisa toto na galezi przez wieksza czesc zycia i zuje liscie. Trudno oczekiwac ze osiagnie jakies spektakularne sukcesy a jednak zycie ma i na takiego goscia miejsce. A matematyk - Gigorij Perelman. Rozwiazal problem ktorego nie potrafili ruszyc inni przez z gora 100 lat (potwierdzil prawdziwosc hipotezy Poincarégo). Otrzymal za to nagrode w wysokosci miliona dolarow ktorej nie przyjal i nadal zyje biednie w domu w ktorym najczestszymi goscmi sa karaluchy... Jak go zakwalifikujesz? Jego zycie jest na bardzo wielu poziomach totalnym dnem a jednak jest wielka postacia w skali calej ludzkosci...
- cptobvious
-
Drimagine - rekrutacja 2011
Pawel Lipka - czesto sympatyzuje z twoimi tezami ale mysle ze posuwasz sie troche za daleko. Takie to troche hippie ;) Zycie zawodowe pozniej to bardzo rzadko prezentacje, imprezy, bale - ten zawod to dupogodziny przed monitorem. Prezentacje, tlumy, dreszcz emocji - od tego jest dzial promocji i sprzedazy. Animator, modeler, szeroko pojety "cg artist" napiera miliony klikow naprzeciwko monitora i tyle. Bogactwo prywatnego zycia nie zalezy od charakteru pracy tylko charakteru pracownika. Emocje przy ogladaniu tutoriala? Faktycznie zerowe - podobnie jak na lekcji. To nie skok na plonacej bungee nad basenem z rekinami - ot absorbujesz wiedze, skupiasz sie i jazda. Niezaprzeczalny i ogromny plus szkoly - mozna sie zapytac nauczyciela i w ulamku czasu otrzymac odpowiedz. Wzajemna pomoc pomiedzy uczniami - bezcenna. Dlatego warto isc do szkoly a nie dla "emocji" :D Czy nauczycieli powinno sie oceniac tylko pod wzgledem warsztatu i umiejetnosci? Moim zdaniem JAK NAJBARDZIEJ TAK. Uczniowie nie placa za to, zeby ogladac wysportowanego faceta z fajna rodzina, smigajacego na wakacje. Placa za przekazana WIEDZE. Co im po tym ze nauczyciel ma bogate zycie prywatnie? Co im po tym ze PRYWATNIE jego zycie jest ciekawsze niz innego "mistrza technologii"? To nie szkola zycia - to szkola CG. Bzdura jest w zasadzie nazywanie kogos nolifem dlatego, ze bez reszty sie czemus poswiecil. Swietny nauczyciel z doskonalym warsztatem bylby przez Ciebie postawiony nizej niz sredniak zarabiajacy na tyle dobrze zeby oddawac sie jakims popracowym przyjemnosciom. Tylko spojrz na to od strony uczniow. Mowisz kogo woleliby ogladac, kogo byc przyjacielem, mezem, zona? Ja postawie inne pytanie. Wolalbys byc uczony przez pasjonata dla ktorego uczenie Ciebie jest zyciowym priorytetem czy tez moze wolalbys goscia ktory skupia sie na swoim zyciu i jego bogactwie a ty jestes tylko jakims tam zlem koniecznym? Dalej idziesz juz w jakis abstrakt z ktorego wynika ze jak samotnie ogladales tutki to nie znajdziesz dziewczyny, staniesz sie niedolega i przegrancem a twoje zycie straci sens. Co ciekawe i znamienne - nigdy jednak nie powiedziales niczego o tym ze mniej sie z tutkow nauczysz ;) ... Jesli ktos ma kase i czas takie studia - nawet te zaoczne - w oczywisty sposob mu pomoga. Nie naucza go niczego czego nie moglby osiagnac sam, ale zrobia to szybciej, prosciej a byc moze otworza na start jakies drzwi. Wedlug mnie jak najbardziej warto.
-
Najlepsi artyści, graficy, animatorzy, osoby z branży CG
Wedlug mnie podchodzisz od problemu troche od zlej strony. Lubisz CG/grafike/malarstwo/rzezbe/Cos-Tam? To rob to. Podgladaj innych, lepszych - oczywiscie. Ale nie po to zeby byc tacy jak oni i osiagnac to co oni - podgladaj ich, zeby przez doskonalenie wlasnego warsztatu miec wieksza frajde w robieniu tego co lubisz. Zapomnij o sukcesie - myslenie o nim tylko przeszkadza. Jesli szukasz wspolnej cechy wsrod tych co odniesli sukces to mozesz byc pewien jednego - robia to co lubia. Sukces jest naturalna konsekwencja. Jesli angielski nie jest ci obcy goraco polecam to wystapienie Sir Kena Robinsona:
-
Blender - NEWS oraz dyskusje
Blender 2.58 http://www.blender.org/development/release-logs/blender-258/
-
Nowy Sculptris od Pixologic
JoseConseco - turntable spoko ale obrazki mi sie nie pojawiaja...
-
Nowy Sculptris od Pixologic
Adek - zle mnie zrozumiales. Chodzi mi o to, ze wole by program byl platny ale rozwijany (zakladajac ze Pixologic kiedys by chcial pobierac oplaty) niz zeby pozostal darmowy ale autor porzucil jego rozwoj (jak na przyklad Alchemy). Odnioslem sie do nieco ironicznego postu Mortom'a ;).
-
Nowy Sculptris od Pixologic
Wole dobry program dostepny za jakas racjonalna kase niz porzucony darmowy ;) A jakbys znal Pixologic chociaz troche to bys nie opowiadal takich rzeczy jak "ZA NIEDLUGO" :D O tej Alfie slyszalem spokojnie z dwa-trzy miesiace temu (ze bedzie za tydzien...)
-
Game Art : Newsy ze swiata Game-Dev'u & nowe gry
Jedynka dobila do miliona po jakims roku - tylko na PC. Spokojnie, nie wszycy rzucaja sie na gre tuz po premierze. Jeszcze na luzie sprzedadza przynajmniej jedna kopie bo mi splonela karta graficzna i przerzucilem zakup na blizej nieokreslone kiedys ;)
-
Game Art : Newsy ze swiata Game-Dev'u & nowe gry
Ja tylko mam nadzieje ze na max3d nie trafia jakas - nomen omen gowniana - moda na "prowokacje". "Ty, pa, napisze im, ze sie Wiesiek zle sprzedaje i zobaczysz jaka bedzie jazda zaraz! Aaaaale jestem...! Pa, pa ziomal jak sie juz jarajOM hue hue!". Negowanie sukcesu Wiedzmina 2 przypomina mi zachowanie mojego czteroletniego synka, ktory spogladajac na ulewe za oknem uparcie twierdzi ze nie pada, bo chcialby wyjsc pobawic sie na zewnatrz. Przy okazji - Witcher2: 400.000 kopii sprzedanych W PIERWSZYM TYGODNIU :O. Niezle chlopaki!
-
Nowe "wyszukiwanie obrazów" w Google
Bacry - ale wypisal ci ze tego konkretnego obrazu nie znalazl - te podobne wizualnie masz nizej. Podobne wizualnie to po prostu "pomaranczowo-zielony element na bialym tle". Jakbys chcial inne marchewki to musialbys wpisac "marchewka". Mysle ze to "as good as it gets" na razie bo jak niby chcesz nauczyc komputer odrozniac marchewke od hotdoga jesli obydwa sa podobnej skali, kolorow itd..? To wymagaloby juz sztucznej inteligencji a nie tylko ulepszonego algorytmu.
-
Nowe "wyszukiwanie obrazów" w Google
i-riss - tysiac, nie tysiace. To prowokacja z tym "pejzaRZ" i "przecieRZ" czy po prostu dowodzisz prawdziwosci tezy o filmikach z youtube zamiast ksiazek? :D ;) No nic - potestuje opcje. Tineye w pustych testach wypadalo ok ale jak juz szukalem czeos konkretnego to mialem pecha i nic nie znajdowalo...
- Teczka 2D : Milena Młynarska