Skocz do zawartości

Featured Replies

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Wyświetleń 1,1m
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Most Popular Posts

  • Bedzie dlugo, ale moim zdaniem lepiej dlugo, bo inaczej nie jest to wiarygodne. Jest koncowka 2022 roku, a ja pisze na maxie watek, ze pracuje w swojej pierwszej pracy w branzy i wypalam sie zawo

  • Pro Tip z ostatnich dni, gdy się odzywa klient sprzed lat z którym za bardzo nie chcecie pracować to powiedzcie, że już się tym nie zajmujecie, przeszliście na zawodowstwo i jesteście dużymi chłopcami

  • Najprostsze rozwiązania są najlepsze, no chyba tego to nie zakażą😄

Posted Images

Napisano
31 minutes ago, Destroyer said:

Crypto bros mają specyficzny sposób postrzegania świata i drogi do pozyskania kapitału podobnie jak startupowcy 🙂

 

YXWZcll.png

 

Klienci to przeżytek. Po co sprzedawać jakiś produkt jak można sprzedawać inwestorom ideę produktu (i zysku już za 5 lat ofc) 😄

Ale w jednym koleś z filmiku ma rację - sometimes you mistake motion for action. Kompulsywne dążenie do bycia produktywnym to też jakaś forma zawoalowanego nicnierobienia.

Napisano
7 hours ago, kengi said:

cokolwiek tam twierdzi, że to generalnie mocno skompromitowany mitoman, skammer i populista.

Prawie zawsze weryfikuje co tam ktos twierdzi - jego krypto iluzje pomijam 😉 Nie znam koleszki, YT mi polecilo. Ale nawet jak ktos jest mitomanem, scammerem, populista i komunista - jesli mowi ze 2+2=4 to ciezko mu zarzucic klamstwo. A z kawalkiem o "science" ciezko sie nie zgodzic. Moze nie tam z tymi ksiazkami o Faucim ale juz z faktami o wycofaniu tysiecy papierow czy tez zwyczajnie z tym ze nauka i naukowcy sa wykorzystywani jako usprawiedliwienie dla roznych politycznych dzialan to juz trzeba byc niewidomym, zeby tego nie widziec. Tego wciskania kitu - zawsze sie zbliza jakis kataklizm i zawsze ktos na jego rzekomym uniknieciu zarabia niewyobrazalna kase. Ciezko mi tu wierzyc w przypadki.

Cos w stylu "ludzie, jesli nie kupicie mojego produktu i nie bedziecie robic co wam mowie to nauka pokazuje jasno, jest konsensus - Ziemia wybuchnie!

Za jakis czas:

"no dobra, udalo sie uniknac kataklizmu moze ale nie ludzcie sie - nie zazegnalismy jeszcze kryzysu. Musicie dalej kupowac moje produkty i robic co wam kaze. Sami wiecie - nauka jest tutaj zgodna! Jesli nie to Ziemia wybuchnie! Wszyscy zgina!

i tak co jakis czas mozna powtorzyc. Ewentualnie mozna dodac "glosujcie na mnie bo jak zaglosujecie na niego to Ziemia wybuchnie! Naukowcy sa zgodni a on nie slucha naukowcow jelop jeden. I przez niego wszyscy zginiecie!"

itd itp.

Edytowane przez Nezumi

Napisano
Godzinę temu, Nezumi napisał:

Cos w stylu "ludzie, jesli nie kupicie mojego produktu i nie bedziecie robic co wam mowie to nauka pokazuje jasno, jest konsensus - Ziemia wybuchnie!

Za jakis czas:

"no dobra, udalo sie uniknac kataklizmu moze ale nie ludzcie sie - nie zazegnalismy jeszcze kryzysu. Musicie dalej kupowac moje produkty i robic co wam kaze. Sami wiecie - nauka jest tutaj zgodna! Jesli nie to Ziemia wybuchnie! Wszyscy zgina!

i tak co jakis czas mozna powtorzyc. Ewentualnie mozna dodac "glosujcie na mnie bo jak zaglosujecie na niego to Ziemia wybuchnie! Naukowcy sa zgodni a on nie slucha naukowcow jelop jeden. I przez niego wszyscy zginiecie!"

Brought to you by Pfizer :)

 

 

Napisano
3 hours ago, Nezumi said:

A z kawalkiem o "science" ciezko sie nie zgodzic. Moze nie tam z tymi ksiazkami o Faucim ale juz z faktami o wycofaniu tysiecy papierow [...]

Jeez, obejrzałem... czemu mi to robisz? Oddaj 15 min. mojej rzyci! 🤣

Dla mnie to mocny przypadek confirmation bias... wybierasz sobie te argumenty, które ci pasują, oczywiste brednie ignorujesz i masz "złoto filmik"... ja bym filmik ocenił tak: 80% truizmów; 25% defetyzmu; 15% buy bitcoin... z moich hard data, science based research =  strata czasu.

Co do science i badań polecam Złoto Filmik:

 

Napisano

@kengi Tak SE 😉 napisalem "zloto filmek" nie dlatego ze teraz otwieram kosciol czczacy tego kolesia tylko ze mnie rozbawil w pierwszej kolejnosci a w drugiej ze zainteresowalo mnie to o wycofaniu papierow ktore jeszcze przed chwila stanowily podstawe NAUKOWA do tego czy owego. Cale bzdurzenie o krypto czy o tym zeby nic nie robic ma wartosc taka sama jak filmek ktory wrzucil @Destroyer.

Jedenascie tysiecy moze byc liczba relatywnie mala bad relatywnie duza. Wszystko zalezy od tego czego te papiery dotyczyly. Posrod naukowych badan znajduja sie tematy niezwykle wazne, wplywajace na decyzje ogromnych koncernow a co za tym idzie nas wszystkich, jak i takie ktore sa zenujaca strata czasu. Pierwsza z brzegu lista:

https://time.com/4026473/ridiculous-science-studies/

Sam fakt wycofania jest pozytywny bo pokazuje jakas tam kontrole. CHYBA - bo przeciez (zeby jeszcze bardziej zamotac 😛 ) mozna z latwoscia wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej sa wycofywane papiery nie bedace w zgodzie z obrana polityczna linia bez wzgledu na to czy wyniki badan sa rzetelne czy nie. Przez dziesiaciolecia straszenie powiekszajaca sie dziura ozonowa wplywalo na caly swiat, dyktowalo sposoby produkcji, rujnowalo jednych a wzbogacalo innych. A potem okazalo sie ze dziura sie poszerza i zamyka cyklicznie... I tez bym sie nie zdziwil gdyby ta dziura byla do czegos potrzebna Ziemi jak jakis zawor bezpieczenstwa czy cos. Dzis nowa obsesja - "zero emission" - dyktuje w ktora strone zmierza spory kawal swiata. W praktyce co prawda oznacza to "wszystko co szkodzi Ziemi bedziemy produkowac w innym kraju i dodatkowo zanieczyszczac srodowisko zbednym transportem" ale bedziemy udawac ze "no my nie szkodzimy Ziemi!". Na podstawie tych naukowych badan odbywa sie przepychanie "zielonych technologii" i wszystko byloby git - no bo kto nie chce zyc na czystej, ladnej, zdrowej planecie otoczony bajkowa zielenia i kwiatami? Tylko ze znowu praktyka jest taka ze spaliny zastepujemy wyniszczaniem ziemi gdzie produkuje sie baterie do tych "zielonych" samochodow... itd itp.

Zaslanianie sie Nauka i przepychanie roznych projektow ma miejsce od dawna. Upolitycznienie, uzywanie opinii naukowcow jako broni, usprawiedliwienia, narzedzia jest powszechne i latwo zauwazalne. Naukowcy sa wyniesieni na piedestal jakby nie byli ludzmi ktorych mozna kupic, skorumpowac. Tworzy sie jakichs mitycznych niemal medrcow, specialistow od wszystkiego jak Neil DeGrasse czy Stephen Hawking ktorych pyta sie o WSZYSTKO bez wzgledu na ich specjalizacje. Staja sie nagle takimi wytrychami do wszystkiego. JEst fizykiem teoretycznym? Zapytajmy go o zmiane klimatu i psychologie! No przeciez jest NAUKOWCEM wiec wszystko co powie jest wyrocznia.

Sporo powstalo nowych, swieckich religii. Nauka wedlug mnie stala sie jedna z nich - nie pelni juz roli sluzalczej. Jest czyms czym mozna sie zaslonic i na co powolac bez wzgledu na to jak absurdalne i nieprawdziwe sa nasze twoerdzenia i czy umiemy dodac dwa do dwoch. SCIENCE!!!

Napisano
1 hour ago, Nezumi said:

@kengi Tak SE 😉 napisalem "zloto filmek"...

Dobra dobra... wiem że od razu kupiłeś bitcoiny i przeprowadzasz się do salwadoru z bukele interesy robić.

Napisano
36 minut temu, kengi napisał:

Dobra dobra... wiem że od razu kupiłeś bitcoiny i przeprowadzasz się do salwadoru z bukele interesy robić.

Nezumi ma więcej rozumu niż sądzisz, wiadomości ogląda i wie, że w Salwadorze zły dyktator, obcy etnicznie jakiś podejrzany z Bliskiego Wschodu zamyka masowo niewinnych bez procesu za sam fakt posiadania tatuażu, więc dobrze wie, żeby pozostać we własnym kraju gdzie dopiero co Demokracja odniosła triumf i kosmopolityczna Kobieta, rodowita i postępowa Latinx, wygrała wybory zupełnie na czysto i bez żadnych podejrzanych szachrajstw ani zabójstw.

Na żadne bitcoiny też nie da się nabrać, bo pracuje w branży NFT więc wie, że przyszłość leży w Vitaliku a nie w żadnym Nakamocie czy jak mu tam.

Napisano
2 hours ago, kengi said:

A tak, chyba widziałem ich razem na scenie; @Nezumi w drugim rzędzie:

 

1 hour ago, kengi said:

To masz jeszcze parę perełek z tym Belionerem:

 

nope-out.gif

Naprawdę zastanawiam się, czy po prostu się nie starzeję i przestaję nadążać, bo czuję się jakbym kosmitów oglądał.

Napisano
4 minutes ago, SebastianSz said:

nope-out.gif

Naprawdę zastanawiam się, czy po prostu się nie starzeję i przestaję nadążać, bo czuję się jakbym kosmitów oglądał.

Chłopek gra w 4D chess, jego followersi muszą się z nim jakoś utożsamiać i identyfikować a że celuje w krypto piramidę finansową to siłą rzeczy aby dotrzeć do największej rzeszy potencjalnych klientów musi targetować ludzi z daleko idącą niepełnosprawnością umysłową i autyzmem ale nawet najlepszy aktor nie byłby tak przekonywujący więc special souce w tym przypadku to po prostu bycie sobą 😄 

Napisano
3 hours ago, kengi said:

przeprowadzasz się do salwadoru

Nie potwierdzam ale i nie zaprzeczam. (dostaniesz 5% tylko przestan o tym publicznie rozpowiadac, ok?) 😕

 

2 hours ago, EthicallyChallenged said:

wygrała wybory zupełnie na czysto i bez żadnych podejrzanych szachrajstw ani zabójstw.

To nie tak jak myslisz 😉 W wiekszosci gineli kandydaci na rozne szczeble wladzy z jej partii...  Jestem BARDZO niepostepowy ale tez glosowalbym na nia. Nikt normalny nie glosowal na jej kontrkandydatke. Ktora reprezentowala partie ktore byly u wladzy z 80 lat (doslownie) i nic nie zrobily dobrego dla kraju. Narcosi razem ze stara gwardia starali sie wplynac na wyniki ale im sie nie udalo. Nie bede robil wykladu z polityki Meksyku ale w koncu - mimo ze oczywiscie nie sa super duper jak to politycy - wygrali normalniejsi. Jestem tu na tyle dlugo zeby widziec trzech kolejnych prezydentow (kadencja ma tu 6 lat...). Tamci sobie tak nagrabili przez lata ze pomimo morderstw i zastraszania nie dali. A obecny prezydent jest wielbiony przez ludzi po prostu. Kurna - maskotki sprzedaja wygladajace jak on i jak ja nacisniesz to gada cos z przemowienia 😄

https://duckduckgo.com/?q=peluche+amlo&t=ffab&iax=images&ia=images

3 hours ago, EthicallyChallenged said:

bo pracuje w branży NFT więc wie, że przyszłość leży w Vitaliku a nie w żadnym Nakamocie czy jak mu tam.

w kim? 😄 Ja pracuje w branzy "robie obrazki za pieniONdze". Nie wiem o czym/kim mowisz 😄 

2 hours ago, kengi said:

A tak, chyba widziałem ich razem na scenie; @Nezumi w drugim rzędzie:

Moglbys byc bardziej precyzyjny. Ja w bialych spodniach i kurteczce na czarna bluzke.

A tu cos ze swiata Nauki. Swieza sprawa, powazna, naukowa. Kasa za pisanie tych papierow leci... No i nie widze powodu dlaczego mialbym nie ufac takim powaznym naukowcom z renomowanej placowki:

https://decrypt.co/235074/aliens-could-be-walking-among-us-harvard-researchers

Gou sajens!

3064bedc0be4c90926b3a9ddf080cdb0--animat

Napisano

O ile wzrasta wartość/wycena modelu 3D jeśli przygotowywany jest dla kogoś kto będzie sprzedawał go w swoim sklepie 3D (znanym) ? 
 

Napisano

Zwykle nie wzrasta 🙂 Co najwyżej możesz wynegocjować zysk ze sprzedaży kosztem wypłaty dzisiaj a tak to klient bierze ryzyko na siebie czy zarobi czy nie i jak zarobi to spija śmietankę albo przełyka gorycz porażki i koszty 🙂 

Edytowane przez Destroyer

Napisano

Mi się nie zdarzyło, żeby stawka za taki model wzrastała.  Nigdy nie przyszło mi to nawet do głowy. 

 

Napisano
27 minut temu, kengi napisał:

Jakby co bardzo dobry art o splendorze, sławie i piniondzach rodzimej branży komiksowej.

Są stawki, widełki, mięsa nie ma, bo za te stawki to raczej nikogo nie stać 😪.

Raczej nikogo nic nie zaskoczy, ale przynajmniej jasno i wyraźnie napisane.

https://komiksopedia.pl/artykul/stawki-i-honoraria-w-polskim-komiksie/

Jakaś maskara. Aż nie chce mi się wierzyć...

W sumie w sztuce jest jak w sporcie, zarabia się tylko w topowych dyscyplinach w najlepszych drużynach.. na odpowiednich stanowiskach ;)

Chyba najlepsza opcja to spróbować wydać komiks samemu w jakimś kickstarterze? Kiedyś dla jaj (bo nic w sumie nie planujemy) tak liczyłem z córką, ile trzeba by sztuk wydać komiksu, żeby cokolwiek zarobić.. nie pamiętam kwot no ale trzeba zrobić sporą inwestycję - parę tysięcy kopii najlepiej, żeby coś z tego było - a jako taką gwarancję sprzedaży czy w ogóle sukcesu to chyba tylko przedsprzedaż da.

Nie przeliczałęm tego co prawda na godziny pracy itd.. wszystko w ramach pasji - czyli harówka za darmoszkę :)

Napisano
28 minut temu, michalo napisał(a):

Jakaś maskara. Aż nie chce mi się wierzyć...

W sumie w sztuce jest jak w sporcie, zarabia się tylko w topowych dyscyplinach w najlepszych drużynach.. na odpowiednich stanowiskach ;)

Chyba najlepsza opcja to spróbować wydać komiks samemu w jakimś kickstarterze? Kiedyś dla jaj (bo nic w sumie nie planujemy) tak liczyłem z córką, ile trzeba by sztuk wydać komiksu, żeby cokolwiek zarobić.. nie pamiętam kwot no ale trzeba zrobić sporą inwestycję - parę tysięcy kopii najlepiej, żeby coś z tego było - a jako taką gwarancję sprzedaży czy w ogóle sukcesu to chyba tylko przedsprzedaż da.

Nie przeliczałęm tego co prawda na godziny pracy itd.. wszystko w ramach pasji - czyli harówka za darmoszkę :)

Ta branza jest rozdupcana przez nas samych. Ludzie nie potrafia wycenic swojej pracy niestety, dosc czesto pisza do mnie ludzie na priv z takimi pytaniami

Spojrz tutaj jakie niskie kwoty ludzi podaja... Nie wiem za co oni Zus oplacaja itp https://www.facebook.com/groups/gamedevpolskapraca

Napisano

No nie czarujmy się, branża komiksowa od samych swoich początków była nastawiona na wyzysk i żerowanie na tym, że pełne pasji łosie dają się dymać, żeby tylko zrealizować swoje marzenie o pracy w komiksie (gamedev dzisiaj tak samo). Nic się od 100 lat nie zmieniło, polecam poczytać jak DC, Marvel (i ich wczesniejsze inkarnacje) czy Disney traktowały rysowników i scenarzystów na przestrzeni dekad.

Nawet sam Don Rosa nie dostał nic ze sprzedaży jego komiksów o Sknerusie, wyłącznie jednorazową stawkę za stronę, a są to najpopularniejsze komiksy Disneya i absolutnie wybitne dzieła.

Image Comics (Spawn, The Walking Dead) powstało właśnie jako kontra do niesprawiedliwych praktyk DC i Marvela, i miało być takim proautorskim wydawnictwem, chociaż i tak sami później wiele lepsi nie byli z tego co czytałem...

Napisano
22 minuty temu, Kalberos napisał:

Ta branza jest rozdupcana przez nas samych. Ludzie nie potrafia wycenic swojej pracy niestety,

Ale to też w sumie wina ludzi z branży. Byłem kilkukrotnie świadkiem rozmów o zarobkach w branży i odpowiedzi w 98% są wymijające, więc ludzie wchodzący w branżę nie mają kompletnie do czego się odnieść.

Uczestniczyłem też w zeszłym roku w jakimś, nazwijmy to webinarze albo prelekcją. Prowadzący to rekruter/lead z weteranowego studia gamedevowego. Klasycznie odpowiedzi typu "nie bójcie się pytać ludzi z branży, nikt tego nie ukrywa, bo po co, itd.". Padło w końcu pytanie "ile Wy oferujecie za stanowisko X". Temat szybko ucięty i zmieniony bez konkretnej odpowiedzi. Cały czar wspierania się ludzi z branży i klepania po plecach w tych ciężkich czasach prysł natychmiast, więc niedługo potem rozmowa się zakończyła z niesmakiem publiczności.

Ogólnie to chyba też jakiś kulturowy i mentalny problem Polaków jeśli chodzi o rozmowy o zarobkach. Nawet jak czasem gadam z ludźmi z przeróżnych branży to temat kwot jakie się zarabia to jakieś tabu, czy jeszcze nie daj co, ktoś się dowie i się okaże, że umie/nie umie w pieniądze. A co jeśli się okażę, że zarabiam więcej/mniej/kij wie ile. Albo, że odpowiedź na to pytanie zaraz sprowadzi kontrolę skarbową. Nie rozumiem tego, przecież to nie jest pytanie typu, czy lubisz w dupę i ile wchodzi.

Ja wiem, że kapitalizm i w ogóle.

Napisano
3 minutes ago, blood_brother said:

Ogólnie to chyba też jakiś kulturowy i mentalny problem Polaków jeśli chodzi o rozmowy o zarobkach. Nawet jak czasem gadam z ludźmi z przeróżnych branży to temat kwot jakie się zarabia to jakieś tabu, czy jeszcze nie daj co, ktoś się dowie i się okaże, że umie/nie umie w pieniądze. A co jeśli się okażę, że zarabiam więcej/mniej/kij wie ile. Albo, że odpowiedź na to pytanie zaraz sprowadzi kontrolę skarbową. Nie rozumiem tego, przecież to nie jest pytanie typu, czy lubisz w dupę i ile wchodzi.

Ja wiem, że kapitalizm i w ogóle.

Bo wyjdzie, że albo jesteś biednym frajerem i jełopem i stracisz szacun na dzielni, albo bananem i nierobem, który niesprawiedliwie bierze wielki hajs za gówniane obrazki albo jakieś klepanie w kąkuterze. Nie ma nic pośrodku, a sąsiad sąsiadowi sąsiadem i lepiej się ubezpieczać:

:D

Napisano
13 minutes ago, blood_brother said:

Nie rozumiem tego, przecież to nie jest pytanie typu, czy lubisz w dupę i ile wchodzi.

Ile zarabiasz?

Napisano
11 minut temu, kengi napisał:

Ile zarabiasz?

8k na rękę. Bez szału, ale do pierwszego wystarcza. Tylko ja to jestem raczej "wannabe" kiedyś in branża.

Ale kto by brał na poważnie randoma z internetu :P

Teraz przynajmniej wiem gdzie szukać, jakby skarbówka do mnie jednak przyszła :D

Edit: chociaż tak patrzę na tabelki to ja jestem KLASA średnia, to nie w kij dmuchał!

Edytowane przez blood_brother

Napisano

To ja z kolei odpowiem, że nie lubię raczej w dupę (chociaż nigdy nie próbowałem). Więc tym bardziej nie powiem ile wchodzi. 🤣

Napisano
46 minut temu, SebastianSz napisał(a):

No nie czarujmy się, branża komiksowa od samych swoich początków była nastawiona na wyzysk i żerowanie na tym, że pełne pasji łosie dają się dymać, żeby tylko zrealizować swoje marzenie o pracy w komiksie (gamedev dzisiaj tak samo). Nic się od 100 lat nie zmieniło, polecam poczytać jak DC, Marvel (i ich wczesniejsze inkarnacje) czy Disney traktowały rysowników i scenarzystów na przestrzeni dekad.

Nawet sam Don Rosa nie dostał nic ze sprzedaży jego komiksów o Sknerusie, wyłącznie jednorazową stawkę za stronę, a są to najpopularniejsze komiksy Disneya i absolutnie wybitne dzieła.

Image Comics (Spawn, The Walking Dead) powstało właśnie jako kontra do niesprawiedliwych praktyk DC i Marvela, i miało być takim proautorskim wydawnictwem, chociaż i tak sami później wiele lepsi nie byli z tego co czytałem...

to juz nie tylko komiks. W tamtym roku bylem wstanie wyciagnac powyzej 20k miesiecznie w tym roku jest to ledwo dycha. Ai też duzo namaciło i cały ten kryzys w gamedevie, bo zamiast specjalistow zatrudniaja się zaimki, zeby nikt im nie nasral w reckach.

Napisano

Wydaje mi się, że powoli świat się podnosi z zaimków, bo trochę dojrzał, że w kwestii kapitalizmu się to nie sprawdza.

A ejaj to już za 5 lat pokaże naprawdę na co je stać!

Napisano
14 minut temu, blood_brother napisał(a):

Wydaje mi się, że powoli świat się podnosi z zaimków, bo trochę dojrzał, że w kwestii kapitalizmu się to nie sprawdza.

A ejaj to już za 5 lat pokaże naprawdę na co je stać!

juz na przyszly rok pokaze:D Zauwazylem tez ze przez Ai trzeba zapierdalac jak maly motorek, juz spokojnie nie da sie popracowac bo wszystko jest na ASAP

Napisano

Nie wiem jakie macie koszty życia, ale 8k, 10k do łapy brzmi dla mnie atrakcyjnie. Ja aż tyle nie mam, ale koszty życia mnie nie dojeżdżają, pod mostem też nie śpię. Nie czuję też, żebym się przepracowywał, ba, nawet energię po robocie, żeby sobie coś porysować :P.

Ludzie może boją się powiedzieć swojej stawki godzinowej, bo jak padnie - "robię za 500zł/h" to drugi sobie zaraz pomyśli "-ha jak on robi za 500, to wystarczy, że zejdę do 450zł/h i go wygryzę" xD

Napisano
8 minut temu, Kalberos napisał:

juz na przyszly rok pokaze:D Zauwazylem tez ze przez Ai trzeba zapierdalac jak maly motorek, juz spokojnie nie da sie popracowac bo wszystko jest na ASAP

Przy takich stawkach to się nie zdziwię że wypierdy aj zdominują rynek.

Napisano
32 minuty temu, michalo napisał(a):

Przy takich stawkach to się nie zdziwię że wypierdy aj zdominują rynek.

nasze stawki, to biedne stawki jak na seniora. Zycie drozeje i o tym sie mało mowi.

Napisano

No na tej grupie gamedev Polska to widziałem ogromne rozstrzały, jakiegoś chłopka 3d co ledwo się na mida łapał a życzył sobie 14-16k na b2b a po drugiej stronie spektrum ktoś z lepszymi pracami ledwo ponad minimalną. Ba pamiętam dziewczynę od komiksów co chciała iść na gamedev ale nie miała tam doświadczenia więc dała stawkę poniżej minimalnej :D Ludzie ją tak w komentarzach zarzucili uwagami żeby się choc troche ceniła i podniosła na 5k net choć proponowali nawet z 8, ja chyba nawet coś tam napisałem z 6k+ a bardzo rzadko się tam udzielam chyba, że już naprawdę nie mogę przepatrzeć :)

I serio tak jest, że czasem ktoś ledwo co potrafi i kosi 10k+ a innym razem ktoś lepszy morduje się i robi połowę.

Jak były niedawno czasy eldorado w gamedevie to kolega miesięcznie odkładał więcej niż ja zarabiałem i robił na dwa etaty a teraz leci na niepewnych zlecaniach. Ba juniorka którą uczył i robiła bardzo bardzo średnie rzeczy też robiła po cichu na dwa juniorskie etaty i też robiła 10k a juniorkę to nikt nie będzie gonił do czasu i jakości i pewnie przez to część firm popłynęła jak się kasa od inwestorów pokończyła a wszsytko było robione tak na odpeirdol. Ba mi proponowalo pracę dodatkowo ale nie chciałęm bo przecież dwóch na raz nie uciągnę a i bez tego ledow zyję i czasem po nocach siedzę ale jak potem zobaczyłem jaka tam była patologia jak się ludzie pokapowali że można nie robić to też bym sobie wziął te dodatkowe 6-7 na rękę robiąc z 10 godzin tygodniowo żeby jednak coś tam niby było :) Ale jednak się unosiłem honorem, że nie dam rady dostarczyć jakościowej pracy, widać głupi ja bo inni się nie przejmowali i jak jeden zobaczył, że drugi się opeirnicza to poszło falą i nikt się zupełnie nie przykładał do roboty, to chyba był ten silent quiting :)

Gdy gamedev stracił wiatr w żaglach to masa ludzi wypłynęła na rynek, w Polsce podobno z 10% zwolniono, zresztą na 80.lv to niemal co tydzień były newsy o masowych zwolnieniach i teraz na rynku podobno jest słabo i ludzie co maja nawet 8-10 lat doświadczenia mają problemy ze znalezieniem pracy, szczególnie w QA i tutaj podobnie liczy się szczęście i znajomości. Rząd już drugą dekadę mówi o jawności wynagrodzeń jak to zwykle przed wyborami a tymczasem nawet przy mieszkaniach od deweloperów cena jest "zapytaj o cenę" bo "nie mogą" tego zrobić :)

Nawet tutaj w tym dziale ludzie tak niechętnie podają ile by coś wycenili i trzeba strzelać :) Ja często sam nie wiem, ze dwa lata temu wyceniałem animacje na 80 tys po referencjach jakie mi przysłali, zlecenie oczywiście nie dostałem a po czasie jak zobaczyłem realizację tego 5min cuda to 3 tys by mi było wstyd za to wziąć :D Klient z którym dość regularnie współpracowałem przy różnych projektach po tej wycenie już nigdy się nie odezwał :D

Ba czasem miałem wrażenie graniczące z pewnością że on i są tylko pośrednikami, bo raz baba dzwoni i pyta o robotę czego wymaga, ile by to było pracy itd. no to na szybko mówię jak to wygląda z integracją 3d w wideo, czego potrzeba i jak może wyglądać ta praca. No to stanęło że za mało danych ma żeby określić konkretnie ile i jakim czasie. Słyszę scroll i drugie pytanie z czegoś zupełnie innego jakby przeglądała oferty pracy na jakimś odesku i szukała podwykonawcy a ona zabierze 50% za znalezienie oferty :D

Edytowane przez Destroyer

Napisano

Kiedyś w pewnej firmie jak pracowałem to różnie bywało, od 6k po 30k netto miesięcznie. Trochę to był taki market place na zlecenia... wchodzi producent i się pyta kto zrobi to i to. Najlepsze, że jak robiłem przykładając się ponad normę (zostając i na noc w robocie nie raz), to zdarzały się rozmowy, no sorry ale w tym miesiącu kiepsko ci poszło, jesteśmy zawiedzeni.
A jak sobie lewą ręką machałem to wpadało i na rekordzie te 30k. A to było jakieś 20 lat temu. Jak się zorientowałem o co chodzi... że nie o prestiż i jakość, tylko z kim robisz i przy jakich klientach to perspektywy finansowe były niesamowite. Przy odpowiednim podejściu i ustawieniach 50k było w zasięgu ręki, ale projekty i to podejście właśnie, o matko... uciekłem na freelance i zarabiałem po 5k, nawet w pewnym momencie przez rok bez zleceń. No ale to były czasy powiedzmy minione w pewnym względzie. Ale z drugiej wszystko jest jak widać po staremu.

Napisano
20 minut temu, Destroyer napisał(a):

No na tej grupie gamedev Polska to widziałem ogromne rozstrzały, jakiegoś chłopka 3d co ledwo się na mida łapał a życzył sobie 14-16k na b2b a po drugiej stronie spektrum ktoś z lepszymi pracami ledwo ponad minimalną. Ba pamiętam dziewczynę od komiksów co chciała iść na gamedev ale nie miała tam doświadczenia więc dała stawkę poniżej minimalnej :D Ludzie ją tak w komentarzach zarzucili uwagami żeby się choc troche ceniła i podniosła na 5k net choć proponowali nawet z 8, ja chyba nawet coś tam napisałem z 6k+ a bardzo rzadko się tam udzielam chyba, że już naprawdę nie mogę przepatrzeć :)

I serio tak jest, że czasem ktoś ledwo co potrafi i kosi 10k+ a innym razem ktoś lepszy morduje się i robi połowę.

Jak były niedawno czasy eldorado w gamedevie to kolega miesięcznie odkładał więcej niż ja zarabiałem i robił na dwa etaty a teraz leci na niepewnych zlecaniach. Ba juniorka którą uczył i robiła bardzo bardzo średnie rzeczy też robiła po cichu na dwa juniorskie etaty i też robiła 10k a juniorkę to nikt nie będzie gonił do czasu i jakości i pewnie przez to część firm popłynęła jak się kasa od inwestorów pokończyła a wszsytko było robione tak na odpeirdol. Ba mi proponowalo pracę dodatkowo ale nie chciałęm bo przecież dwóch na raz nie uciągnę a i bez tego ledow zyję i czasem po nocach siedzę ale jak potem zobaczyłem jaka tam była patologia jak się ludzie pokapowali że można nie robić to też bym sobie wziął te dodatkowe 6-7 na rękę robiąc z 10 godzin tygodniowo żeby jednak coś tam niby było :) Ale jednak się unosiłem honorem, że nie dam rady dostarczyć jakościowej pracy, widać głupi ja bo inni się nie przejmowali i jak jeden zobaczył, że drugi się opeirnicza to poszło falą i nikt się zupełnie nie przykładał do roboty, to chyba był ten silent quiting :)

Gdy gamedev stracił wiatr w żaglach to masa ludzi wypłynęła na rynek, w Polsce podobno z 10% zwolniono, zresztą na 80.lv to niemal co tydzień były newsy o masowych zwolnieniach i teraz na rynku podobno jest słabo i ludzie co maja nawet 8-10 lat doświadczenia mają problemy ze znalezieniem pracy, szczególnie w QA i tutaj podobnie liczy się szczęście i znajomości. Rząd już drugą dekadę mówi o jawności wynagrodzeń jak to zwykle przed wyborami a tymczasem nawet przy mieszkaniach od deweloperów cena jest "zapytaj o cenę" bo "nie mogą" tego zrobić :)

Nawet tutaj w tym dziale ludzie tak niechętnie podają ile by coś wycenili i trzeba strzelać :) Ja często sam nie wiem, ze dwa lata temu wyceniałem animacje na 80 tys po referencjach jakie mi przysłali, zlecenie oczywiście nie dostałem a po czasie jak zobaczyłem realizację tego 5min cuda to 3 tys by mi było wstyd za to wziąć :D Klient z którym dość regularnie współpracowałem przy różnych projektach po tej wycenie już nigdy się nie odezwał :D

Ba czasem miałem wrażenie graniczące z pewnością że on i są tylko pośrednikami, bo raz baba dzwoni i pyta o robotę czego wymaga, ile by to było pracy itd. no to na szybko mówię jak to wygląda z integracją 3d w wideo, czego potrzeba i jak może wyglądać ta praca. No to stanęło że za mało danych ma żeby określić konkretnie ile i jakim czasie. Słyszę scroll i drugie pytanie z czegoś zupełnie innego jakby przeglądała oferty pracy na jakimś odesku i szukała podwykonawcy a ona zabierze 50% za znalezienie oferty :D

W tym fachu trzeba byc jak "dobra dziwka" klient wraca zadowolony i poleca Cie dalej :D

Dlatego podlinkowalem tamta strone, to doskonale pokazuje, ze ludzie nie potrafia wycenic swojej pracy.

Napisano
2 hours ago, SebastianSz said:

Image Comics (Spawn, The Walking Dead) powstało właśnie jako kontra do niesprawiedliwych praktyk DC i Marvela, i miało być takim proautorskim wydawnictwem, chociaż i tak sami później wiele lepsi nie byli z tego co czytałem...

To jest mit założycielski.
Todd i spółka akurat wtedy wyciągali miliony$ za swoją pracę w Marvelu. Jak bańka finansowa pękła i Image było w kryzysie, to wielu wróciło do pracy dla 2ch kołchozów.

Napisano
29 minutes ago, kengi said:

Jak się zorientowałem o co chodzi... że nie o prestiż i jakość, tylko z kim robisz i przy jakich klientach to perspektywy finansowe były niesamowite.

Dokładnie tak jest, pamiętam pracę podzleconą z jednej agencji reklamowej/ kreatywnej i jak się później dowiedziałem to jest to jednoosobowa agencja która ma 1 ( słowie: jednego) klienta i z tego całkiem nieźle żyje będąc pewnie w 5% najlepiej zarabiających :) Co lepsze to praca od kampanii do kampanii maks ze dwa razy w roku ale tv, radio, ekrany w metrach, jakieś uliczne cosie i olbrzymią większość pracy podleca ale ogranąć to i wiedzieć kto co i komu zlecić żeby było zrobione to tez umiejętność i przede wszytkim znajomości :)

Robiłem też czasem jakieś animacje czy nawet podpisy do ludzi na filmie dla programów rządowych czy ministerstw typu "bezpieczna droga", "stara chaupa" dziurawa skarpeta" i takich zleceń zwykle się nie znajduje na oferii :) A najwięcej zarabia się na samej górze łańcucha pokarmowego :)

Jak ja pamiętamy takie kwiatki jak rozmowa wideo z powiedzmy 8 osobami ,3 agencje i byłem jedyną osobą która ma jakąkolwiek wiedzę produkcyjną a muszę wysłuchiwać marketingowego pierdolenia o organicznej, symbolicznej, symetrycznej symbiotycznej animacji a najlepiej to zrób w blenderze i daj pliki źródłowe a ja Houdini FX z dokupionym arnoldem i redshiftem i compo w NukeX!@ :)

Napisano
25 minutes ago, Rafal Wojtunik said:

To jest mit założycielski.
Todd i spółka akurat wtedy wyciągali miliony$ za swoją pracę w Marvelu. Jak bańka finansowa pękła i Image było w kryzysie, to wielu wróciło do pracy dla 2ch kołchozów.

Wiadomo, biznes jest biznes. Ale chodzi mi o to, że akurat w tej konkretnie branży (komiksy) nigdy nawet nie było jakiegoś eldorado dla szaraczków (jak w IT czy gamedevie) i te niesprawiedliwe praktyki mają tam naprawdę długą tradycję. A w Polsce, gdzie komiks nigdy poza niszę nie wyszedł, to już w ogóle hajsu nie ma :D

Napisano
15 minutes ago, SebastianSz said:

Wiadomo, biznes jest biznes. Ale chodzi mi o to, że akurat w tej konkretnie branży (komiksy) nigdy nawet nie było jakiegoś eldorado dla szaraczków (jak w IT czy gamedevie) i te niesprawiedliwe praktyki mają tam naprawdę długą tradycję. A w Polsce, gdzie komiks nigdy poza niszę nie wyszedł, to już w ogóle hajsu nie ma :D

Ogólnie tak. Jest to dramat, bieda z nędzą, ale np Rafał Szlapa mówi mi kilka lat temu, że udaje mu się utrzymywać z Blera.

Napisano
1 hour ago, Kalberos said:

Dlatego podlinkowalem tamta strone, to doskonale pokazuje, ze ludzie nie potrafia wycenic swojej pracy.

Ja też nie potrafię wyceniać swojej pracy :)

1 hour ago, Kalberos said:

Zycie drozeje i o tym sie mało mowi.

No latem sobie chodzę na jakieś plaże, foodtracki, zalewy i tak patrzę an ceny i jakoś się tak spore wydawały, a ptrzę na zdjęcia z 2020 i potem 2024 i jest +100% czy nawet więcej więcej np cena jakiego burgera podskoczyła z 19 na 39zł. No moe zarobki o 100% w 4 lata nie podskoczyły, tak z 15% wytargowałem ale już dawno temu i by wypadało wrócić do tematu.

Ale właśnie przez takie stawki jak na gamedev widzę jestem jak wahadło od gniewu, że powinienem zarabiać drugie tyle skoro oni sobie tyle życzą a potem, że może jednak ja jestem oderwany i zarabiam aż za dużo na to co robię :P

Zresztą jak mówią zmiana miejsca pracy jest lepsza dla zarobków tak co ok 2 lata bo wyszarpać podwyżkę w starej robocie jest trudno ale na start zażyczyć sobie więcej w innej to idzie znacznie lżej i dartego czasem nowi zarabiają więcej niż lojalni z 10letnik+ stażem w firmie.

Nie opłaca się być lojalnym czy to w pracy czy banku, operatorze internetu, telefonii czy czegokolwiek bo wszelkie promocje i lepsze warunki zwykle są dla nowych więc jak masz ochotę skakać z kwiatka na kwiatek to można całkiem sporo ugrać ale ludzie wolą stabilność i diabła którego znają :)

Napisano
2 minuty temu, Destroyer napisał(a):

Nie opłaca się być lojalnym czy to w pracy czy banku...

...bo każdy jest lojalny wyłącznie dla własnego biznesu. Praca to wymiana handlowa. Wielu tego nie rozumie. To nie jest tak, że pracodawca jest posłańcem Boga, bo nam daje pracę. W zamian za wynagrodzenie poświęcasz swoje życie czyt. czas swój i czas rodziny. Czas, którego nikt Ci nigdy nie zwróci, dlatego warto bardzo dużą uwagę poświęcić temu, jakie stawki wynegocjowujemy. Na ile się cenisz, na takie zgadzasz się wynagrodzenie. Warto myśleć o spełnianiu swoich marzeń, a nie pracowaniu wyłącznie na spełnianie marzeń pracodawcy :) Jak ktoś nie chce zapłacić realnej stawki za skill pracownika - idziemy do innego pracodawcy z propozycją :D

Napisano
3 hours ago, blood_brother said:

Ale to też w sumie wina ludzi z branży. Byłem kilkukrotnie świadkiem rozmów o zarobkach w branży i odpowiedzi w 98% są wymijające, więc ludzie wchodzący w branżę nie mają kompletnie do czego się odnieść.

Jak kolega na jakimś games arena czy czymś takim, podchodzi do stoiska jakiegoś deva i pierwsze zdanie:

(chyba 8)

- 8 tys. na rękę, da radę? :D
- nie rozmawiamy tu o pieniądzach
- to o czym rozmawiacie
- o wszystkim innym
- wszystko inne to wiem nie wiem ile płacicie :D

i tak trzeba rozmawiać a nie się bać i być wystraszoną pizdą którą można zastraszyć i dymać :)

Bądź twardym chujem w negocjacjach a jak już masz być chujem to bądź całym chujem a nie tylko połową :) w myśl zasady

"Aj, Mopsik malusi!
Skoro szczeka na słonia,
Jak silny być musi."

:D

Trochę zmieniając to urzekające powiedzenie

Edytowane przez Destroyer

Napisano
2 godziny temu, Rafal Wojtunik napisał(a):

Ogólnie tak. Jest to dramat, bieda z nędzą, ale np Rafał Szlapa mówi mi kilka lat temu, że udaje mu się utrzymywać z Blera.

Ło kruca, kto to wrócił na maxa:D

2 godziny temu, Destroyer napisał(a):

Ja też nie potrafię wyceniać swojej pracy :)

No latem sobie chodzę na jakieś plaże, foodtracki, zalewy i tak patrzę an ceny i jakoś się tak spore wydawały, a ptrzę na zdjęcia z 2020 i potem 2024 i jest +100% czy nawet więcej więcej np cena jakiego burgera podskoczyła z 19 na 39zł. No moe zarobki o 100% w 4 lata nie podskoczyły, tak z 15% wytargowałem ale już dawno temu i by wypadało wrócić do tematu.

Ale właśnie przez takie stawki jak na gamedev widzę jestem jak wahadło od gniewu, że powinienem zarabiać drugie tyle skoro oni sobie tyle życzą a potem, że może jednak ja jestem oderwany i zarabiam aż za dużo na to co robię :P

Zresztą jak mówią zmiana miejsca pracy jest lepsza dla zarobków tak co ok 2 lata bo wyszarpać podwyżkę w starej robocie jest trudno ale na start zażyczyć sobie więcej w innej to idzie znacznie lżej i dartego czasem nowi zarabiają więcej niż lojalni z 10letnik+ stażem w firmie.

Nie opłaca się być lojalnym czy to w pracy czy banku, operatorze internetu, telefonii czy czegokolwiek bo wszelkie promocje i lepsze warunki zwykle są dla nowych więc jak masz ochotę skakać z kwiatka na kwiatek to można całkiem sporo ugrać ale ludzie wolą stabilność i diabła którego znają :)

Majster, to trzeba sie naumic :D spytaj goscia od płytek ile bierze za godzine roboty :D moze tak bedzie ci łatwiej, oczywiscie wersja bez fakturki, bo z fakturka bedzie drożej.

Napisano

Co do stawek to tak jak nie wiedzialem dwadziescia lat temu ile brac za robote tak nie wiem do dzis :D Cale zycie pracuje tak zeby mnie sie mniej wiecej oplacilo zrobic, "na oko" wyceniam bez ogladania sie na innych. Bo i tak zwykle widze jakies sumy ktorych ni chu-chu nie wyciagne od klienta wiec po co mi to? Niedawno widzialem ze jacys tam wymiatacze zarabiaja niby w duzych studiach w DZIEN tyle co ja w miesiac... No i na co mi ta wiedza? Ani nie jestem takim wymiataczem ani nie pracuje w tym studio, ani nie wiem czy to w ogole jest prawda 🤣.

Trzeba samemu dojsc do tego co nam sie oplaca i tyle. To wieczne ogladanie sie na innych najwyzej cie skonfunduje bo albo bedziesz sie scigal w dol do Hindusow i ejaja albo bedziesz chcial zarabiac jak jakis celebrity o ktorym cos przeczytales w necie i w ogole nie zarobisz nic.

Zona pracuje jako dentystka u nas na zadupiu i w pobliskiej stolicy. Za te same rzeczy pobiera wieksza oplate w stolicy - bo mozna, bo sa ludzie z kasa i nie plakusiaja o kazde peso. U nas jest inaczej, nie schodzi ponizej pewnej kwoty ale nie moze zaspiewac tego samego co w stolicy bo ludzi nie stac by bylo na to.

Z grafa to samo - patrzysz na ile moze byc kogos stac i zastanawiasz sie czy ci sie to oplaci. Nie dajesz sie dymac byle kolesiowi ktory zaczyna rozmowe od tego jak mu ciezko i jak to nie ma kasy, ale "cos sprobuje wykombinowac" na ten projekt, ale tez nie strzelasz z Grubej Berty cena jakbys byl art directorem w Hollywood. Delikatna rownowaga, taniec na linie, gra pozorow, walka z cieniem, negocjacje...

41QRZR7FSGL.jpg

Napisano
1 minutę temu, Rafal Wojtunik napisał(a):

:) Długo raczej nie zabawię, ale niezwykle miło was poczytać.

kurla a juz miałem nadzieje ze wrzucisz coś do teczuni.

Napisano
3 godziny temu, Kalberos napisał:

Ło kruca, kto to wrócił na maxa:D

Coś właśnie znajomo mi wyglądało, ale patrzę nowe konto to na pewno nie to :P

@Nezumi Z jednej strony piszesz, że trzeba nie patrzeć na innych, mieć wszystko w dupie i cenić się tak, żeby było Ci dobrze. A zaraz podajesz przykład żony, że u Ciebie na wsi może wziąć tyle, a w stolicy to może wziąć 3 razy tyle. Jednak Twoja żona ma jakiś punkt odniesienia i wie za co kto ile może zapłacić.

Z tego co widzę natomiast w branży ogólnie graficznej to jest wolna amerykanka, żelazna kurtyna i zasłona milczenia. I jeszcze pewnie zmowa cenowa. Właśnie imo w tym sęk, że nie ma skąd wziąć punktu odniesienia ile klient może chcieć dać za daną robotę, ile można wołać.

Twoje porównanie do równania się w dół do Hindusów też trochę przestrzelone, bo nie chodzi o to, żeby się kopać z indianami ( :P ) tylko, żeby chociaż jakoś móc zdrowo pokonkurować na swoim podwórku.

Robi się chyba zbyt poważnie i pora przywołać @Destroyer ,żeby przywrócił właściwy poziom dyskusji na tym forum :P

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności