Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

http://www.youtube.com/watch?v=ZnTJt2xadEM

Debila zrobili z człowieka, a to w sumie taka kompania reklamowa. Mówi tak jak mówi bo nie jest Polakiem tylko Litwinem, a naszego języka uczył się w warsztacie samochodowym co słychać. A tak ogólnie to raczej głupi nie jest, skoro zna kilka języków np. http://www.youtube.com/watch?v=ZnTJt2xadEM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... kolejny raz utrwalam się w Fakcie iż Szczecińscy kierowcy to frajerzy ...

 

1. Mimo iż niema śniegu i jest odwilż pewien kierowca rozwalił mi lusterko, a mój wspaniały środek transportu stał spokojnie zaparkowany przed domem ...

 

2. Kierowca którego zdążyłem przyuważyć moim bacznym okiem przez okno mojego apartamentu, okazał się dziadkiem w nakryciu głowy dalej zwanym "moherowym beretem" ...

 

3. Kierowca Forda Mondeo Combi w kolorze morskim określonym jako jasno niebieski niezwłocznie oddalił się z miejsca zdarzenia ...

 

4. 2 minuty po zdarzeniu do moich drzwi zadzwoniły domofonem dwie osoby płci żeńskiej bliżej nieokreślonego stanu cywilnego i orientacji, prosząc mnie, aby moja szanowna osoba zjawiła się na dole w bliżej nie określonym celu ;)

 

5. Po spotkaniu z tymi że osobnikami dowiedziałem się o zaistniałym fakcie, który był słyszany przez moje nader wyczulone ucho, ... kolizja, w której to zostałem poszkodowany i jednocześnie niezwłocznie poinformowany, iż nie mam lewego lusterka a kierowca w "moherowym berecie" prawego. Z przyjemnością zostały mi przekazane informacje o numerach rejestracyjnych sprawcy, osoby te niezwłocznie udały się do swojego pojazdu i oddaliły się z miejsca wypadku

 

6. Prosząc o jakiś kontakt do tak dobrych ludzi, którzy spełnili swoją obywatelską postawę, dostałem odpowiedź iż nie mają one czasu, aby być wzywane na policję w celu wyjaśnień, a poza tym obawiają się o swój środek transportu iż w podzięce od sprawcy mogły by dostać komplet przebitych opon bądź też mniejszych bądź większych rys na karoserii.

 

Zrobiwszy głupią minę podziękowałem za informacje i udałem się do samochodu w celu sporządzenie oględzin i sprawdzenia wyżej wymienionych strat ...

 

7. Niestety Fakty okazały się rzeczywistością, lusterko od strony kierowcy było zdruzgotane w pył ...

 

8. W strachu przed dużymi kosztami naprawy oraz po wcześniejszej konsultacji z wcześniejszym właścicielem mojego pojazdu (nie zastąpionym w takich sytuacjach moim Tatą bądź jak kto woli Ojcem ) zdecydowałem się o zaistniałym fakcie poinformować o tym zdarzeniu służby specjalne jakimi jest POLICJA, niestety (czytaj dalej) ...

 

9. Po wybraniu numeru 997 odezwała się jak że przemiłym głosem Pani, która akurat pełniła służbę i bez żadnych zbędnych ceregieli przyjęła moje zgłoszenie. (Gdyby w ostatnim pytaniu nie zapytała się jakim samochodem oczekuję, nie domyślił bym się że mam czekać na przyjazd policji)

 

10. Po 40 minutach zjawiły się służby Pogotowia Policji (tak się nazywają jak do nich dzwonisz), (nie mam im tego za złe bo nie był to wypadek który by wymagał natychmiastowej ingerencji, czytaj zagrożenia życia i śmierci ;P)

 

11. Po przyjeździe zostałem zaproszony do Radiowozu, a była to fura dużych gabarytów, w której miałem przyjemność zawitać pierwszy raz więc byłem trochę zdenerwowany (ale ogólnie fajne wrażenie nie wiedziałem że mają z tyłu coś w rodzaju grzejnika elektrycznego dla pasażerów, może był to alkomat XXL ;) plus trochę innych dodatków )

 

12. Zostawiając moją ekscytację sprzętem jakim dysponują służby Pogotowia Policji, żałuję iż zawracałem głowę także małym zdarzeniem :P, a postaram się wytłumaczyć to poniżej ...

 

12.1. Po pierwsze nie zdawałem sobie sprawy iż wymiana lusterka w moim pojeździe będzie oscylowała w granicach 50 - 150 zł ( to ze względu iż posiadam już wiekowy pojazd i części zamienne nie są aż tak drogie, w nowszych pojazdach będzie to zdecydowanie droższe )

 

12.2. Niestety za działania jakie będzie musiała ponieść Policja zapłacą Polscy Podatnicy, zamiast skupiać się na poważniejszych przestępstwach, teraz z miłą chęcią skupią się na moim przypadku, żeby z łatwością podnieść statystyki ...

 

12.3. Sprawca zdarzenia straci zniżkę o ile takową posiadał, a jeśli nie posiadał ubezpieczenia, będzie koszty musiał ponieść z własnej kieszenie dodatkowo mandat w wysokości 100-500 zł + 4 punkty karne, a wystarczyło się zatrzyma i dogadać szczegóły zajścia, aby wszyscy byli zadowoleni ...

 

13. Takie przemyślenia ...

 

Szkoda że kobieta która poinformował mnie o zajściu, nie spowodowała zdarzenia bo miał bym przyjemność wypowiedzenie sformułowania "Babo jak ty jeździsz" :P ...

 

itd ...

 

 

 

Z pozdrowieniami dla wszystkich kierowców Nowi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic. Wracaliśmy kiedyś z przyjaciółmi z cotygodniowego odchamiania się (by kilka godzin później się upodlić) i wsiadała rodzinka ze starszym panem za kierownicą - były to okolicę zamku książąt pomorskich ciasna dość uliczka. Pan cofając przywalił nawet smiało w samochód. Na chwilę staną, wysiedli panowie z samochodu obok - policjanci w cywliu (policjanta w cywilu poznasz po braku munduru) i idą w kierunku kierowcy. Ten akurat zakończył odkręcanie kierownicy w drugą stronę i spokojnie odjechał. Więc policjanci wsiedli i jadą za nim. Wjechał sobie pan w wąską uliczkę z której był nakaz skrętu w prawo ale skręcił w lewo nie widząc, ze jadą za nim policjanci. Jak tylko schował się za zakrętem pojechali za nim i słychać było syrenę, którą wyciągnęli na dach jak tylko widzieli, ze skręca w niedozwolonym kierunku. Każdy zbrodniarz ciągnie za sobą ogon kary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jeszcze nic. kiedyś też urwał mi gość lewe lusterko. zaparkowałem auto równolegle do pasa ruchu. ale na szczęście było tam, podniosłem je i przykleiłem czarną taśmą izolacyjną. jakieś dwa tygodnie później sprzedawałem ten samochód. 15 minut przed wciągnięciem go na lawetę jakieś gnojki dla zabawy urwały drugie lusterko:\ dobrze że nie widziałem swojej miny. na szczęście została mi jeszcze czarna taśma

Edytowane przez CzAk1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No panowie z tymi lusterkami to też ostatnio miałem "lusterkową przygodę". Skręcam w cichą uliczkę. Dziura na dziurze garby co 5 metrów i oczywiście szkoła. Szlag mnie trafia tam jak jadę, bo gównażeria uwielbia wskakiwać tuż przed maską zza jakiegoś krzaka. Szlag mnie też trafia bo polscy kierowcy parkujący równolegle na chodniku nie mają zwyczaju chowania lusterek, przez co droga jest węższa czasami o 30cm.

Do tego spadł śnieg, pługi pojeździły i z miejsca parkingowego szerokiego na 1,5m został niecały metr minus krzywo zaparkowane paniusie i ich wielkie lusterkasy.

 

I dalej: piękny poranek, pierwszy bez opadów śniegu. Jadę sobie spokojnie tą ciasną uliczką , nie więcej niż 40, z głośników Deep Purple, Ian Gillan śpiewa Perfect Strangers... luz.

Jazda spokojna bo po obu stronach zaparkowane samochody. Każdy stoi połową na jezdni, bo przecież śnieg leży na parkingach. I każy oczywiście lusterko wywalone na ulicę. Tymczasem (lub jak to w komiksach: WTEM!) na horyzoncie uliczki pojawił się dostawczak taki jak piekarnia czy inna masarnia. No to jedziemy. Facet nie zwalnia, facet jedzie, facet się pcha na chama. No to ja maksymalnie na prawo i jebudu po lusterku. Hamulec, awaryjne. Szlagbytojasnytrafił! Jakiś dupek zaparkował po prostu jak ***** i nie schował lusterka. które wylądowało na jezdni w strzępach i kawałkach. I co? I nic. Facet jadący przede mną skosił takie 3. Popatrzyliśmy się na siebie, do auta i długa. Może nauczą się parkować.

 

Wiem, chamstwo bo lusterka poszły. Ale z drugiej strony, wystarczyło wjechać nieco głębiej w ten cholerny śnieg i złożyć lusterko. I już jest milej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega mnie bawi z mojej perspektywy jak czytam mrozace krew w zylach opowiesci o tym jak to ktos nie zaparkowal ladnie i jeszcze - o zgrozo nie zlozyl lusterka. W Meksyku (gdzie mam okazje jezdzic) migacze - jesli w ogole sa to zwykle i tak nieuzywane (refleks sie liczy :D), parkowanie moze oznaczac zatrzymanie sie na chwile po prostu na srodku jezdni (bo przeciez tylko ktos chce wysiasc albo cos sie chca zapytac), panuje zwyczaj wlaczania swiatel awaryjnych podczas jazdy - moze to oznaczac absolutnie wszystko (na przyklad ktos chce zaparkowac w malej przestrzeni na poboczu, wlacza te swiatla i tamujac caly ruch cofa sie parkujac tylem. Jesli mu to uniemozliwic stajac za blisko za nim uwazane jest to za chamstwo :/. W calym moim miasteczku jest bodaj tylko jeden rodzaj znakow drogowych - STOP. Dwa, jesli wliczyc strzalki informujace o drogach jedno lub dwukierunkowych. Przyjety jest zwyczaj (mowie tu o malych miasteczkach - w miescie Meksyk by to ni cholery nie przeszlo) zamykania ulic. Moze to zrobic kazdy - jesli chcesz zrobic impreze przed domem na ulicy to zwyczajnie zamykasz ulice rozciagajac linke ze szmatka i tyle. Reszta niech sie martwi o nowa trase. Jesli z jakiejs przyczyny brak pokrywy kanalizacji albo pojawila sie jakas solidna dziura - wtykaja tam po prostu jakas galaz (zeby bylo widac ze jest dziura) i do czasu naprawy tak sobie stoi drzewko po srodku drogi. Malo zabawne tez sa "topes" znane u nas chyba jako "martwi policjanci" - niektore z nich sa cholernie wysokie, robione sa nawet na autostradach jesli akurat jakies ranczo jest w poblizu i NIE SA MALOWANE (albo sa ale farba znika z nich i juz nikt tego powtornie nie maluje) w zwiazku z czym jesli nie wiesz ze tam sa wpadasz na taka gorke jadac powiedzmy 120 na godzine... O niektorych ostrzegaja znaki - pal szesc jesli sa to znaki "topes za 150 metrow" - mozna zwolnic i tego wypatrywac ale masa z tych znakow jest... tuz przy tym cholerny "tope"... Jak widzisz znak to juz jest za pozno.

Rowerzysci/motocyklisci maja dusze kamikadze mimo ze gina masowo, kierowcy ogromnych ciezarowek maja wszystko w dupie - zdarzaja sie nawet kierowcy ciezarowek ktorzy nie umieja czytac - ale znaki i tak sa tutaj "bo musza" a calosc ruchu odbywa sie mniej lub wiecej intuicyjnie.

 

Z zabawnych przepisow - obowiazek uzycia pasow ma kierowca, ale osoba obok juz niekoniecznie. Normalnym jest przy tym ze cale rodziny jada w pickupach czy ciezarowkach "na pace" i nikt sie tego nie czepia. Mozna wiec wiezc 15 osob na pace pickupa, niemal wypadajacych z braku miejsca ale mandat bedzie grozil tylko wtedy kiedy kierowca nie ma zapietego pasa o_O. Z zabawnych tez rzeczy - jesli w ogole ktos sie przejmuje uzywaniem kasku na motocyklu to jest juz zupelnie obojetne co to za kask. I tak jezdza cale masy ludzi w plastikowych kaskach budowlanych.. I tak dalej i temu podobne.

 

Moznaby dlugo pisac o tym jakie przezycia oferuje jazda w niektorych krajach ale wierzcie mi ze potem slucha sie takiego "ojej, zle zaparkowal" mniej wiecej jak narzekania jakiejs panienki na zlamany paznokiec ;) Na prawde nie jest jeszcze tak zle w Polsce.

 

A zeby nie bylo tak tylko literacko to link do reklamy tlumacza z "kobiecego" na nasze ;)

Edytowane przez Nezumi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności