Skocz do zawartości

Teczka 2D: Florian-Paweł


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 398
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dzięki chłopaki, jeśli broda taka kiszkowata to ją mu kiedyś zgolę. :)

 

Tym razem mały speed o tematyce w której rządzi mój mistrz digitalu Lacedemon, ale do niego to mam jeszcze ho ho.... daleko :D Plus dwie ilustracje na pewną stronkę, nie wdawałem się w szczegóły bo będzie w mniejszych rozdziałkach. (Jednorożec to drugie podejście do tematu z 1 strony)

 

kohortapodostrzaemq.jpg

 

jednoroec3werkol.jpg

 

gryfu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższej przerwie spowodowanej brakiem internetu wracam z kolejną pracką. Tym razem posiedzone dużo dłużej niż kiedykolwiek dotychczas, nadal ćwiczę systematyczne wchodzenie w detal. W pracy użyłem jednej teksturki - trawy, co niestety bardzo dobrze widać. (Nigdy nakładania tekstur nie praktykowałem i nie ćwiczyłem). Proszę o dalszą motywację w formie uwag, korekt i spostrzeżeń. Pozdrawiam.

 

no303.jpg

 

no303detal1.jpg

 

no303detal2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednorożec i gryfin bardzo mi się podobają. I grupy kolorystyczne i budowanie bryły mi się podobają. W ostatnim podoba mi się spojrzenie pilota i konstrukcja samolotu (poza przednią osią, która zdaje się zbyt przesunięta w kierunku widza).

 

Generalnie zbyt duże dajesz różnice walorowe pomiędzy światłem a cieniem. Do tak ostrego światłocienia jaki buduje samolot potrzeba by dużo mocniejszego światła niż światło pochmurnego dnia. Zbyt ciemne są zatem obszary ćienia. Częściej niż ciemniejszy walor możesz spróbować - dla oddania cienia - różnicy temperaturowej. Zacienione miejsca bym rozjaśnił a przy tym nieco schłodził (przy zachowaniu intensywności koloru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Otwierasz mi nowe horyzonty noiprox. Trochę żałuję, że tak szybko wrzuciłem, bo robiłem tą pracę na jednym oddechu i jakoś zagubił mi się jej potencjał po drodze, a może sam się w niej zgubiłem... No ale zastosuję się do Twojej wskazówki i jeszcze nad tą pracką posiedzę, jeśli mogę. :)

 

EDIT: Po zastosowaniu się do poprawek wygląda tak. Zdecydowanie sam bym tego nie poprawił, wielkie dzięki noiprox. Chyba mam już dosyć, chociaż jeśli coś jeszcze podpowiedcie to nie omieszkam poprawić. fightclub.jpg

Edytowane przez Paweł Kaczmarczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za komentarze. Tak jak napisał Mr Kostek i inni, szyję miał zdecydowanie za długą. Chociaż też... za szeroką, głowę za małą i za wysoko, brzuch zbyt szeroki i na pewno znajdzie się coś czego jeszcze nie poprawiłem. Trochę tak na początku miało być, lekko, karykaturalnie. No ale taka próba nie wyszła. Co do kolorków to zostanie tak, nie mam za bardzo czego dodać, gatkek nie chcę, a to buduje jakiś nastrój anielskiego odosobnienia. :) Wrzucam tymczasem poprawioną wersję i zabieram się za coś innego. :)

 

anio.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uoj, fajny jest tylko u mnie np widac takie mocno odcinajace sie od reszty rysunku pomaranczowe plamy w okolicy lokcia, cyca i brzucha, jakbys go pojechal za mocno jakims spondzem czy czym takim co zwieksza nasycenie. Podobaja mi sie ogolnie kolory skory, szczegolnie ucho :) Duzo mniej je chyba brudzisz teraz (kolory, nie ucho).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikodem. twarzyczka w 100% z głowy. Referek jakiś konkretnych to w sumie nie było w ogóle. Jedyna do światłocienia ale to też mocno pobieżnie wykorzystana i w początkowej fazie no a poza tym to jedynie posiłkowałem się fotografiami i ilustracjami z atlasów do anatomii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, podobają mi się w tym obrazie ręce tego gostka, ładnie ukazałeś mięśnie. Tylko okolice nadgarstka lewej ręki jakieś takie nie tego. I jak dla mnie to peleryna na jego piersi zbyt jaskrawa, nie pasuje do całości. Fajnie by było jakbyś ten obrazek dopieścił trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie głowa i szyja za bardzo na lewą stronę poleciały, szyja ponadto pod złym kątem w stosunku do tułowia- z głową sprawia wrażenie jakbyś zaczął malowanie sylwetki frontem do widza, a potem skręcił ją nieco. Klatka+ ramię+ kirys i ubranie sugerują też, że tej szyi powinno nieco mniej wystawać. Naramienny, tudzież deltoideus przechodzi w obręcz barkową, ale tworząc trójkąt delikatny na łączeniu z szyją- przy takim rozrysowaniu wydaje się jakby barki miał zupełnie płaskie, a po anatomii można wnioskować, że choć szczupły, to jednak dobrze umięśniony jest Twój cesarz.

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za komentarze. Żeby nie było, że nic nie robię wrzucam kolejnego gniota, pogubiłem się trochę w kolorach, które to muszę ćwiczyć na 200% bo nadal są strasznie kulawe. Drugie to plakat do filmu - animacji wykonanej w grze The Movies, zadziwiające, że czasem może z takiej gry wyjść całkiem niezły filmik który ma ręce i nogi. :)

 

kolor1koniecnaforum.jpg

 

prorok.jpg

Edytowane przez Paweł Kaczmarczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... typografia była po części narzucona, ta niedokładność to zabieg celowy, żeby stworzyć trochę malarski, niedopowiedziany klimat, wg mnie właściwy w tym przypadku. Jest masę błędów ale nie o to mi chodziło żeby wygładzić każdy centymetr. Poza tym nie miałbym na to czasu jako, że to tylko plakat dla znajomego, a film to tylko zabawa plakat też potraktowałem jako zabawę. A przesłanie dosyć proste: prorok, więcej o filmie to mogę powiedzieć, że koleś przewiduje krwawą, złą przyszłość ale nie może nic z tym zrobić, w żaden sposób temu zaradzić. Pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coyote w sumie to nie wiele da, przynajmniej tak mi się wydaje bo na tablecie rysuje mi się równie swobodnie jak na kartce, problem zaczyna się gdy dochodzi kolor.

 

Kubasa dzięki. Hehehehehe, to studium "panny z Mirror's Edge" to tak naprawde "studium mojej panny" z natury, ale to pewnie będzie dla niej komplement, nie omieszkam jej o tym wspomnieć. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:P nie no ja wiedziałem ( w sensie przeczuwałem:) ) że to raczej z natury leciałeś, ale strasznie mi się ta panna z Faith kojarzy, pewnie przez włosy, ale i anatomię :P no z mojej strony to też komplement jest bo się niezdrowo w Faith podkochuje :P dla tego pewnie się na tych szkicach skupiłem :) jeszcze raz świetne prace "rzymiany" też, szczególnie te w ruchu - świetne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu dłubię sobie taką prackę, głównie jako ćwiczenie na kolor i precyzję pracy (z perspektywy czasu zauważyłem u siebie bardzo niechlujną kreskę w rysunkach i bardzo przypadkowe użycie plam) dlatego o anatomii trochę zapomniałem - przez co teraz mam problem z rękami. Nad kompozycją jeszcze dużo nie myślałem, na pewno kadr się trochę zmieni, w tle dojdzie jedna czy 2 zakapturzone postacie, no i będę pracował nad detalem. Z tym, że w tym momencie już nie wiem co jeszcze jest nie tak, dłubie to, zostawiam, znowu wracam, zostawiam i nadal nie mogę dostrzec błędów, mam nadzieję, że sypniecie jakąś garścią porad, opinii, krytyki.

 

wolf3kopia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm niezbyt mi się podoba brak szkicu tam gdzie ręka jest. I takie pracowanie nie patrząc się chyba na całość.

Podobno powinno się pracować nad całym obrazkiem "naraz", a z tego co widzę to detalizujesz "pole za polem"

W ten sposób nie masz kontroli za wielkiej nad tym co się dzieje w obrazku.

Z rękami nie masz problemu dlatego że anatomia - po prostu tego typu "zostawianie" pustych plam na obrazku tak się właśnie mści.

Dodatkowo zupełnie w ten sposób nie masz kontroli nad detalami w obrazku.

Powinno się malować mając kompozycję z grubsza ustaloną - no chyba że to jakiś speedpaint czy szybki koncept.

Ręka faktycznie za krótka, chyba że w skrócie jest - ale wtedy świato jest złe.

- tło zupełnie z innej bajki jest.

 

Podsumowując, to fajnie wygląda na pierwszy rzut oka, ale sposób malowania jest niezbyt dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za komentarze, no właśnie... ja ciągle eksperymentuje, szczególnie ze sposobem pracy, nie wiem czy jest sens to kończyć dalej, czy wogóle coś z tego będzie, tak jak już pisałem głowne chodziło mi o opanowanie koloru, przy szybkich szkicach nie mam tego wyczucia i potem ciężko mi wejść w detal, nie wiem czego się złapać. Cóż, będę próbował dalej i swoje wysiłki wrzuce na forum, może Wy napiszecie w jaki sposób pracujecie tak żeby o niczym nie zapomnieć i mieć tą swobodę nad całością - koloru, kształtu, kompozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze zacznij od waloru, dzialj w odcieniach szarosci wypracuj bryle i wstepny detal, a pozniej to pokolorujes zkilkoma overlayami, soft lightem i czym tam tzreba jeszcze bedzie. To daje mniej zywy kolor, ale tez wyglada niezle pokaze przyklad dave'a Rapozy, gosc jest samoukiem:

 

http://davidrapozaart.deviantart.com/gallery/

Edytowane przez ICE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

icecold dzięki za radę, próbowałem, ale to się trochę mija z moim sposobem postrzegania warsztatu, oraz techniki. Raz, że mi się nie podobają takie skróty, dwa, że efekt nie jest zadowalający, trzy że nie potrafię tego dobrze robić, cztery, że mnie nie uczy żadnego wyczucia koloru, a ciągle do tego dążę. Zdecydowanie wolę tradycyjny sposób, czasem też staram się unikać malowania na warstwach, właśnie, żeby unikać jak najmniej błędów, w ten sposób oszczędzam na płótnie i farbach a nauczyć się mogę trochę więcej niż szybko i efektownie klepiąc obrazki. No ale mam nadzieję, że jakiś postęp jest, przynajmniej mały? :) Szczerze to bardzo dużo mi się problemów nagromadziło, na początku tego nie zauważałem, teraz im dłużej w tym siedze tym więcej poprzeczek i to coraz trudniej mi je przeskakiwać, to trochę demotywuje, ale staram się nie poddawać i ciągle je pokonywać. Zresztą jest coraz mniej prac z których jestem zadowolony, dlatego nawet nie wrzucam pewnych rzeczy tu do teczki, no i ciągle szukam sposobu pracy, zauważyłem, że sam początek z kolorem jest u mnie najgorszy, wtedy mnie praca tak bardzo odrzuca, że nie chce mi się na to patrzeć i potrafię rzucić coś mimo, że jako pomysł mogło mieć duży potencjał, dlatego też usilnie szukam jakie to ludzie mają sposoby na prace i czesto sobie probuję różnie podchodzić, zwykle jednak z gorszym niż lepszym efektem.

 

Sie rozpisałem... wybaczcie. :)

 

PS> ale żeby nie przelewać z pustego w próżne rzucam już tą ilustrację i będę brał się za coś innego. Wiem... poszedłem na łatwiznę, obciąłem to co be i zadowolony, ale i tak z efektu nie jestem zadowolony. Wysyłam też na forum MMORPG, Ether Fields, w którym mam przyjemność pracować, niestety programiści i inni twórcy są póki co dużo bardziej zapracowani a ja mam mizerne rzeczy do pokazania w tym temacie, ale liczę, że to się zmieni i też im dorównam w efektach pracy nad grą. http://www.ether-fields.strefarpg.pl/forum/

A to co nabazgrałem pewnie i tak zafunkcjonuje jako fanart a nie oficjalny concept czy ilustracja bo raczej gra będzie na trochę wyższym poziomie.

 

[/url]wolf55kopia2.jpg

Edytowane przez Paweł Kaczmarczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zaden skrot, jedynie technika.

Jak bys pocieniowal caly wstepny szkic pod akwarele,

to tez byla by tylko technika wykonania.

Anyhoot widze, ze w speedpaintach wrzuciles pierwsza probe, bardzo zacnie wyszlo ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika, jasne, ale na skróty. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak mało bym się nauczył o kolorze jadący tylko takim sposobem, dlatego omijam go szerokim łukiem, a przynajmniej staram się. :P Pocieniować szkic pod akwarele? to chyba nie dało by dobrego efektu z tego co wiem o technikach tradycyjnych hehe. ;] Co do speeda z dziś to co prawda nie pierwsza już próba, ale przy ćwiczeniu anatomii nie skupiałem się za bardzo na kolorze więc przyśpieszyłem to dodatkowo eksperymentując z tą techniką, może jak będę nią operował swobodniej i znajdę jakiś środek to będę korzystał częściej. Zresztą z tą anatomią też różnie tam wyszło... więc speed jak speed, wrzuciłem na forum bo chciałem komenta walnąć. Ale w każdym razie dzięki icecold. Biorę się za kolejne ćwiczenia póki młoda noc... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, że photoshop inaczej miesza barwy niż dzieje się to na płótnie.

Imo - nawet dobór odpowiedniego stroju może być ćwiczeniem koloru.

A chociaż zabrzmi to okrutnie, myślę że więcej dla rozumienia koloru zrobił pryzmat niż płótno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, że photoshop inaczej miesza barwy niż dzieje się to na płótnie.

Taaa cośtam jakieś takie o kolorach addytywnych i substraktywnych, takie tam pierdoły. Doczytaj, przyda się:)

 

A chociaż zabrzmi to okrutnie, myślę że więcej dla rozumienia koloru zrobił pryzmat niż płótno.

Myślę że nie do końca dobrze myślisz:)

Z tego co pamiętam to jakoś w 18w dopiero zaczęto się orientować o co chodzi z pryzmatami/światłem. I pewnie minęło sporo czasu zanim te teorie upowszechniły się w środowisku malarzy/artystów.

Rozumiem że do 18w malarze niezupełnie kumali o co chodzi z tymi tam kolorami?

 

To moze zacznij od waloru, dzialj w odcieniach szarosci wypracuj bryle i wstepny detal, a pozniej to pokolorujes zkilkoma overlayami, soft lightem i czym tam tzreba jeszcze bedzie. To daje mniej zywy kolor, ale tez wyglada niezle pokaze przyklad dave'a Rapozy, gosc jest samoukiem:

http://davidrapozaart.deviantart.com/gallery/

 

Jak już Florian napisał, to błędny sposób malowania, nie maluj tak bo nie nauczysz się wiele.

Z tego co mi mówił jeden gościu który z Rapozą pracował/uczył się od niego, to technika jest taka że najpierw jest cz/b szkic, potem warstwa na blendingu "color" do kolorowania - i to jest traktowane jako podkład.

Potem jest zwykłe malarstwo. Czyli zupełnie nie tak jak piszesz.

Od czasu do czasu warstwa na jakimś blend modzie jest używana do zmiany klimatu czy kolorystyki.

Ale nie ma tak że koleś koloruje coś a potem to dodgem czy burnem jedzie.

Burny i dodge są na końcu EWENTUALNIE używane do podświetlania większych obsarów, np. żeby poprawić kompozycję.

 

czasem też staram się unikać malowania na warstwach, właśnie, żeby unikać jak najmniej błędów

Wiesz, to akurat nie jest najsensowniejsze. Używaj warstw, nie ma sensu sobie utrudniać pracy. Fakt że PS strasznie złych rzeczy uczy czasami - ale to dlatego ja np. sobie teraz "unplugged" szkicuję tylko i wyłącznie długopi/cienkopisami, żeby oduczyć się uzywania undo/gumki itp.

Zresztą jest coraz mniej prac z których jestem zadowolony, dlatego nawet nie wrzucam pewnych rzeczy tu do teczki, no i ciągle szukam sposobu pracy, zauważyłem, że sam początek z kolorem jest u mnie najgorszy, wtedy mnie praca tak bardzo odrzuca, że nie chce mi się na to patrzeć i potrafię rzucić coś mimo, że jako pomysł mogło mieć duży potencjał, dlatego też usilnie szukam jakie to ludzie mają sposoby na prace i czesto sobie probuję różnie podchodzić, zwykle jednak z gorszym niż lepszym efektem.

Koncepciarze mają taki patent żeby nie rysować na jednolitym/białym podkładzie. U mnie koncepciarz bierze jakiś (np. swój stary) obrazek z odpowiednią paletą, rozmywa go, obraca tudzież kadruje tak żeby był abstrakcją, i używa tego jako podkładu.

Co do doboru kolorów: Gourneyjourney ma świetny cykl artykułów o dobieraniu palety z koła barwnego - mi to straaasznie pomoglo bo mam problemy z doborem palety.

http://gurneyjourney.blogspot.com/2008/01/color-wheel-masking-part-1.html

http://gurneyjourney.blogspot.com/2008/02/from-mask-to-palette.html

http://gurneyjourney.blogspot.com/2008/02/shapes-of-color-schemes.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, że photoshop inaczej miesza barwy niż dzieje się to na płótnie.

Imo - nawet dobór odpowiedniego stroju może być ćwiczeniem koloru.

A chociaż zabrzmi to okrutnie, myślę że więcej dla rozumienia koloru zrobił pryzmat niż płótno.

Jasne, że miesza inaczej. Ale dziwacznie, bo może robić to na wiele sposobów, nie jest to stricte mieszanie addytywne. Gdyby tak było mieszanie wszystkich barw na raz dałoby biel, tak jak zmieszanie wszsytkich barw chemicznych na płótnie dałoby szarość (średnią walorów wszystkich zmieszanych).

Sąd o tym co dało więcej o kolorze jest trochę niepoważny. Nie wiem na czym go opierasz? W czym pomógł pryzmat? Co rozumiesz przez "rozumienie koloru"? To dwa różne światy o ile nie mówimy o jakiejś instalacji, w której na płutno pada jakieś kolorowe światło. To, że Newton rozbił światło miało zerowe znaczenie dla malarzy, poza inspiracją do malowania tęcz. Goethe bawił się barwnikami, i choć jego rozumienie kolorów addytywnych było błędne (wtedy jeszcze ani jeden ani drugi nie wiedział o tym podziale), to jego obserwacje na temat barw fizycznych i oddziaływania koloru na psychikę miały większy, choć też nie przesadnie wielki, wpływ na malarzy. Zainspirował też wielu współczesnych naukowców, an badaniach których obecnie bazujemy w naszych pracach :P Uhmm pisałem z tego pracę lic... :D To zabawa naukowców, a tak, to wieki przed nimi, ciut mniej świadomie używali tego malarze, mając przy tym swoje, inne wyjaśnienia. Każdy się mylił mniej lub bardziej. A dalej nie rozumiemy koloru. Czemu działa na nas tak jak działa i jak widzi świat krewetka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności