Napisano 23 Lipiec 201014 l Ok. Dzisiaj podczas pracy zrobiłem sobie kawę. Postawiłem na biurku, złapałem za piórko do tabletu i przysiadłem do składania artykułu do gazety, jak co dzień. Składam, składam, gorąco, pot się leje. Kawa przyjemnie ostygła, już miałem ją złapać i upić łyka gdy zobaczyłem unoszące się na powierzchni fafoły z mleka. - zamieszam sobie - pomyślałem. Wsadziłem do kawy piórko od tabletu i zamieszałem... Czy wam też się tak mózgi lasują w tym ciepełku? Pozdrawiam. ps. na szczęście piórko jest kawo odporne i po wysuszeniu działa dalej ;)
Napisano 23 Lipiec 201014 l 1. powinno chyba byc w dziale wolne dyskusje 2. ja tam na upal nie narzekam z dwoch powodow, inna strefa klimatyczna i klimatyzowane biuro. 3. odpisuje na Twoj post tylko dlatego, ze pracowalem kiedys w gazecie i bardzo chcialbym zobaczyc jak sklada sie tekst przy pomocy tabletu, jakos sobie tego nie wyobrazam...
Napisano 23 Lipiec 201014 l Autor 1. Gazetę składa się tabletem wypaśnie. Nie wyobrażam sobie jak można to robić myszką... 2. o sondzie można by pomyśleć faktycznie. Mój błąd
Napisano 23 Lipiec 201014 l Sonda nie sonda, ja przez te upały jestem mega ospały. Jak się tak kijowo czuję to jestem moooocno zakręcony - przechodząc przez drzwi walę barkiem we framugę bo nie trafiam, wużucam paczkę papierosów wyciągając z niej jakiegoś, mylę biegi (wsteczny z jedynką - szczególnie wyjeżdżając z parkingu) czy to co najbardziej rozśmiesza moją żonę zasypiam przed biórkiem przy projekcie jednocześnie urywając w połowie zdania. W moim wieku to już się może ponoć zdażać (kto był na zlocie we Wrocku ten wie "o co cho") ;p
Napisano 23 Lipiec 201014 l Wczoraj był najlepszy upał ze wszystkich tego lata - było tak gorąco, że pot od razu odparowywało i to był powód do zadowolenia!:D
Napisano 24 Lipiec 201014 l A ja słyszałem, że jak kogoś nie stać na wiatrak (o klimie nie wspominając) to wystarczy wsadzić stopy do miski wcześniej do niej wody chłodnej nalawszy.. Podobno pomaga:D
Napisano 24 Lipiec 201014 l A ja słyszałem, że jak kogoś nie stać na wiatrak (o klimie nie wspominając) to wystarczy wsadzić stopy do miski wcześniej do niej wody chłodnej nalawszy.. Podobno pomaga:D W moim przypadku to by źle się skończyło. Po kolejnym nieoczekiwanym crash'u maxa woda wylała by się na komuter pod biurkiem. Dlatego też zainwestowałem w wiatrak.
Napisano 24 Lipiec 201014 l Autor Ja mam dwa wiatraki w biurze ale jedyne co robią to poprostu poruszaja tą wilgotną, duszną i wrzącą zupą w pokoju. Klimatyzator też jest ale oczywiście jest on wiecznym powodem do sporów, bo dwie wygogolone panny siedzące w biurze z dupami na wierzchu marudzą, że jest im zimno... A nogi w miskę z wodą to standard w domu ale w redakcji, byłby już chyba lekkim przegięciem ;)
Napisano 24 Lipiec 201014 l vision3d ale u Ciebie było 40 bo podkręcasz procka:D Swoją drogą może właśnie to podkręcanie procków jest przyczyną ocieplania się klimatu;)
Napisano 24 Lipiec 201014 l vision3d ale u Ciebie było 40 bo podkręcasz procka:D Swoją drogą może właśnie to podkręcanie procków jest przyczyną ocieplania się klimatu;) Nie ma żartów ja pracuje w małym przedpokoju bez okna. Komputer renderuje nonstop od ponad miesiąca i naprawdę temperatura jest wyższa zawsze od innych pokoi. Kupiłem wiatrak i trochę rozgania te gorące powietrze z komputera ale Jadnak i tak muszę pracować w takim małym piekiełku.
Napisano 24 Lipiec 201014 l ja mam dokladnei to samo:] siedze czesto w samych slipach i wentylator na full obroty:]
Napisano 24 Lipiec 201014 l nie ma to jak cudowne 20 stopni, klima rulez panowie ;) Doraźnie może i tak. Ale niestety potem trzeba się liczyć z różnymi akcjami typu zatoki, oskrzela/górne drogi oddechowe, legionelloza/ szok termiczny itd. Wiatrak bezpieczniejszy.
Napisano 24 Lipiec 201014 l Jak w biurze odpaliliśmy klimę po raz pierwszy od zeszłego sezonu, to rozszedł się zapach grzybowej...
Napisano 24 Lipiec 201014 l Hynolu, pałeczki legionelli może i występują w klimatyzatorach, ale bardziej boję się odwodnienia organizmu, omdleń a w ich wyniku częściowego upośledzenia ciała czy chociażby udaru termicznego niż gorączki i późniejszego przyjmowania antybiotyków. Poza tym klimatyzacja regularnie serwisowana, czyszczona etc. nie powinna sprawiać żadnych problemów z bakteriami czy znacznie częściej występującymi grzybami. Co innego faktycznie zatoki czy ogólne przeziębienia spowodowane przedobrzeniem z klimą. Znam ludzi którzy w samochodach ustawiają sobie 16 st. a potem dziwią się, że chorują. Zresztą 3 lata w klimatyzacji siedzę i póki co odpukać nic się nie stało :)
Napisano 25 Lipiec 201014 l Fakt że odwodnienie równie niebezpieczne (wiem z doświadczenia ;) ). Dlatego dla tych co nie odstawiają kawy na upały taka rada z dobrego serca - kawa to nie płyn który uzupełnia wodę w organizmie tylko coś wręcz przeciwnego. Na każdą szklankę kawy należy wypić DODATKOWĄ szklankę wody, oprócz zalecanego w takie upały 2,5-3 litra.
Napisano 25 Lipiec 201014 l tweety chyba przegiąłeś pałę z tymi omdleniami. Wydaje mi się, że gdyby faktycznie było tak jak piszesz to nie można by klimy używać w samochodzie:P
Napisano 25 Lipiec 201014 l Klima to zło najgorsze i dzieło samego Szatana \m/ Grzybem trąci i suszy powietrze...oczy siadają.
Napisano 25 Lipiec 201014 l raczej tak, skoro tylu ludzi lubiących przyjemne życie się tam wybiera ;) wlasnie sie zastanawiałem - z jednej strony dietetycy odradzaja zbytnie przepłukiwanie organizmu z drugiej 3litry wody. Jeszcze kawa jaką piją kawosze, wychodzi ze muszą poza kawą dopić jeszcze z 5l wody. To wychodzi nieduże wiaderko płynów dziennie, czy aby nie przesada?
Napisano 25 Lipiec 201014 l Co do wody, to ja wypijam ok. 4 do 5 litrów (czasami więcej). Żyję, nic mi nie jest, choć planuję łykać jeszcze jakieś witaminki. Choć po wczorajszej rzezi w pubie może mi zabraknąć baniaków. ;)
Napisano 25 Lipiec 201014 l tweety chyba przegiąłeś pałę z tymi omdleniami. Wydaje mi się, że gdyby faktycznie było tak jak piszesz to nie można by klimy używać w samochodzie:P omdlenia przez BRAK klimatyzacji Kulki, a nie przez używanie klimy :]
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja piję 1 litr wody w herbacie i 0,5 - 1,5 litra piwa w zależności od temperatury dziennie i jakoś żyję. Od wody ważniejsze jest lenistwo i unikanie słońca. Co do klimatyzacji to jak nie nosiłem jeszcze soczewek to nie mogłem jej znieść ze względu na wysychanie oczu, ale teraz jest spokojnie.
Napisano 25 Lipiec 201014 l Zawsze mi się wydawało, że remedium na wysychanie soczewek jest mruganie oczami. Jak zaczniecie mrugać oczami, to nawet, gdy szef to zauważy, raczej Wam nie potrąci za to pensji z tytułu odrywania się od pracy na mgnienie oka...
Napisano 25 Lipiec 201014 l w pracy tez nie mamy klimy i jest hardowo. Wypiajm trzy butelki po 1,5 litra wody i do tego chlodnica na mozg w postaci szmatki zmoczonej zimna woda na czole :) To dziala :)
Napisano 25 Lipiec 201014 l wlasnie sie zastanawiałem - z jednej strony dietetycy odradzaja zbytnie przepłukiwanie organizmu z drugiej 3litry wody. Jeszcze kawa jaką piją kawosze, wychodzi ze muszą poza kawą dopić jeszcze z 5l wody. To wychodzi nieduże wiaderko płynów dziennie, czy aby nie przesada? Zależy czy uzupełniasz magnez i potas. Jak nie, to może się źle skończyć. Wypicie ponad 6 litrów na raz, w krótkim czasie może się skończyć śmiercią :). Serio - był taki wypadek - jakiś kretyn zorganizował konkurs kto więcej wody na raz szybko wypije. Zwycięzca nie przeżył. Z innej beczki - ludzie często są odwodnieni, mimo że nie zdają sobie z tego sprawy. Balansują na krawędzi I wszystko jest w miarę ok dopóki nie pójdą na wycieczkę na słońcu, albo nie złapią grypy. Mnie tak grypka dojechała jakiś czas temu że na dzień dobry mi 3 "worki" musieli wpompować bo nie byłem w stanie ustać na nogach.
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ehhh było tak fajnie ciepliutko, a teraz zimno jest i sweter trzeba zaakładać wychodząc. Ogólnie zawsze ta pogoda do bani. Znacie jakiś kraj gdzie jest zawsze 25stopni i w miarę słonecznie?
Napisano 25 Lipiec 201014 l Zależy czy uzupełniasz magnez i potas. Jak nie, to może się źle skończyć. Wypicie ponad 6 litrów na raz, w krótkim czasie może się skończyć śmiercią :). Serio - był taki wypadek - jakiś kretyn zorganizował konkurs kto więcej wody na raz szybko wypije. Zwycięzca nie przeżył. Z innej beczki - ludzie często są odwodnieni, mimo że nie zdają sobie z tego sprawy. Balansują na krawędzi I wszystko jest w miarę ok dopóki nie pójdą na wycieczkę na słońcu, albo nie złapią grypy. Mnie tak grypka dojechała jakiś czas temu że na dzień dobry mi 3 "worki" musieli wpompować bo nie byłem w stanie ustać na nogach. hehe grypa żołądkowa jakieś 5 lat temu, w moim przypadku skończyła się wizytą na pogotowiu, okładaniem kocami i pompowaniem soli dopóki nie otworzyłem oczu. wszystko przez totalne odwodnienie organizmu. nie polecam ;]
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja mam upaly okragly rok - rekord w tym roku to bylo zdaje sie 46 stopni. Jak ktos ma ochote moze sobie wyprobowac taki patent - woda owocowa. Do dzbanka woda niegazowana i schlodzic w lodowce, osobno zmiksowac na przyklad pociety ananas, arbuz, mango czy truskawki z odrobina cukru i wody (zalezy jak bardzo ktos lubi pic slodkie napoje. Zmiksowany owoc mieszamy z chlodna woda i tyle. Jak mozna przezyc na tym w tropikach to mozna i te kilka cieplejszych dni w Polsce ;). A poza tym zimne mleko. I cola - duzo coli :D
Napisano 25 Lipiec 201014 l Cola to jest akurat najgorszy pomysł z możliwych. Odwadnia jeszcze bardziej niż kawa. Nie wspominam o rozwalonych zębach i zwiększonym zagrożeniu cukrzycą. Najlepszy na upały jest napój dla górników :) : http://www.ambar.pl/pl/18800/0/Napoj_profilaktyczny.html
Napisano 25 Lipiec 201014 l Polecam wpakować lód do termosu i nalać wody z cytryną :) na prawdę działa i nawet długo trzyma zanim się rozpuści
Napisano 25 Lipiec 201014 l Hynol - widzisz tam usmieszek czy trzeba lopatologicznie wyjasniac ze to byl zart z ta cola? A swoja droga co do cukrzycy to jak spada poziom cukru cola pozwala szybko go podniesc. Moj kumpel jest cukrzykiem i czasami wrecz potrzebuje coli. W nadmiarze wszystko szkodzi - cola, kawa, woda tez..
Napisano 25 Lipiec 201014 l W dużych ilościach cola nie służy zdrowiu, ale zmieszana z wodą (nawet 1:1) daje niezłego kopa po wysiłku i świetnie gasi pragnienie :) Ja polecam! A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie.
Napisano 25 Lipiec 201014 l Nezumi w czasie tych upałów raz mi się laptop HP tak nagrzał, że aż mu zadziałał jakiś bezpiecznik i po prostu wyłączył się. Dało radę go odpalić dopiero po kilkunastu minutach gdy się schłodził. Tak myślę, że to co mi się stało pierwszy raz w życiu u Ciebie w twoich warunkach powinno być niemal plagą bo nie wydaję mi się aby robili inne lapy na Europę a inne na takie rejony gdzie bywa baaardzo gorąco.
Napisano 25 Lipiec 201014 l http://www.tvn24.pl/-1,1666112,0,1,70c-w-cieniu-kalesony-i-gruba-odziez-niezbedne,wiadomosc.html A Wy narzekacie :P
Napisano 25 Lipiec 201014 l http://www.tvn24.pl/-1,1666112,0,1,70c-w-cieniu-kalesony-i-gruba-odziez-niezbedne,wiadomosc.html A Wy narzekacie :P
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja tam piję podpiwek, fajnie chłodzi, tylko się podaje to schłodzone ;) I jakoś wytrzymuję upał.
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja tam piję podpiwek, fajnie chłodzi, tylko się podaje to schłodzone ;) I jakoś wytrzymuję upał.
Napisano 25 Lipiec 201014 l A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie. Wiedzą, wiedzą :). Z tym że smak Orsalitu i ciężka rozpuszczalność dla mnie go dyskwalifikują. Wolę Litorsal - jest całkiem smaczny. Nezumi - Ale to nie był ;) tylko :). ;). Tak napisałem gwoli ścisłości żeby jakiś samobójca nie próbował uzupełniać niedoborów colą. Co do cukrzycy - jak ją już masz - to owszem cola jest ok przy spadku cukru. Ale dopóki jej nie masz, lepiej ją omijać jak i wszystko co zawiera cukier w wersji hardcore (nie dotyczy oczywiście fruktozy i glukozy).
Napisano 25 Lipiec 201014 l A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie. Wiedzą, wiedzą :). Z tym że smak Orsalitu i ciężka rozpuszczalność dla mnie go dyskwalifikują. Wolę Litorsal - jest całkiem smaczny. Nezumi - Ale to nie był ;) tylko :). ;). Tak napisałem gwoli ścisłości żeby jakiś samobójca nie próbował uzupełniać niedoborów colą. Co do cukrzycy - jak ją już masz - to owszem cola jest ok przy spadku cukru. Ale dopóki jej nie masz, lepiej ją omijać jak i wszystko co zawiera cukier w wersji hardcore (nie dotyczy oczywiście fruktozy i glukozy).
Napisano 25 Lipiec 201014 l lekomani :P Ja na taką pogodę polecam wyjście, przebiegnięcie się w taką pogodę z półgodzinki, powrót i albo do jeziorka, albo pod prysznic :D Trochę to przypomina walenie się młotkiem tylko po to, żeby przestać, ale jaka ulga już po... ;)
Napisano 25 Lipiec 201014 l lekomani :P Ja na taką pogodę polecam wyjście, przebiegnięcie się w taką pogodę z półgodzinki, powrót i albo do jeziorka, albo pod prysznic :D Trochę to przypomina walenie się młotkiem tylko po to, żeby przestać, ale jaka ulga już po... ;)
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja generalnie nienawidzę upałów a kocham mrozy. Już jakiś czas temu wypracowałem sobie sposób walki z upałami. Najważniejsze to dobra kondycja fizyczna. Jak kiedyś zapierdykałem fizycznie z łopatą w ręku to nawet nie zauważałem że są upały. Poza tym prysznic naprzemienny, gorący, zimny, gorący, zimny, i człowiek rześki do końca dnia. Jest jeszcze taki sposób pustynny polegający na piciu gorącej herbaty. Najgorszym zagrożeniem z kolei są komputery - dlatego zawsze się pukam w głowę jak się mnie pytają dlaczego nie kupię sobie nowego komputera z i7 - 40 W mojego procka powala w upały a co dopiero ponad 100. Naszczęście u nas teraz pada i jest chłodniej.
Napisano 25 Lipiec 201014 l Ja generalnie nienawidzę upałów a kocham mrozy. Już jakiś czas temu wypracowałem sobie sposób walki z upałami. Najważniejsze to dobra kondycja fizyczna. Jak kiedyś zapierdykałem fizycznie z łopatą w ręku to nawet nie zauważałem że są upały. Poza tym prysznic naprzemienny, gorący, zimny, gorący, zimny, i człowiek rześki do końca dnia. Jest jeszcze taki sposób pustynny polegający na piciu gorącej herbaty. Najgorszym zagrożeniem z kolei są komputery - dlatego zawsze się pukam w głowę jak się mnie pytają dlaczego nie kupię sobie nowego komputera z i7 - 40 W mojego procka powala w upały a co dopiero ponad 100. Naszczęście u nas teraz pada i jest chłodniej.
Napisano 26 Lipiec 201014 l Z kompem faktycznie moga byc jaja. U mnie jest srednio 30-40 i wyzej caly czas. Skutkiem tego sciany, meble - wszystko - jest cieple bo nie ma czasu sie schlodzic. Mam obudowe Cooler Mastera z 5 wentylatorami i potezny wentylator na procku ale i tak niedawno zabilo moj zasilacz. Klima to fajne wyjscie ale ma swoje minusy - raz ze skubana pozera sporo pradu (nawet jesli masz taka na 110 a nie 220..)a energia tutaj droga, a dwa ze jak tak wchodzisz i wychodzisz z domu to masz za kazdym razem wrazenie ze umzesz z goraca jak uderza cie fala upalu po opuszczeniu budynku. Na prawde lepiej jest do tego przywyknac na tyle na ile sie da (w Polsce wystarczy poczekac i juz :) prrrszalony i dac77 dobrze prawia - kondycja bardzo pomaga. Ja staram sie biegac codziennie tak ze 3 kilometry ale w upaly typu 40 kilka stopni odpuszczam bo zwyczajnie nie daje rady. W bezwietrzne dni nie ma takiego Rambo zeby pobiegal :D Ale jak juz sie zmecze na maxa i dowloke do domu to prysznic i nie liczac zakwasow jestem jak nowy. Teraz mialem przerwe i czuje sie jak stary dziadzio - tu mnie strzyka, tam cos kole - trzeba znow ruszyc do biegania. Prysznica naprzemiennie wziac niestety nie moge bo mam tylko zimna wode :D
Napisano 26 Lipiec 201014 l Z kompem faktycznie moga byc jaja. U mnie jest srednio 30-40 i wyzej caly czas. Skutkiem tego sciany, meble - wszystko - jest cieple bo nie ma czasu sie schlodzic. Mam obudowe Cooler Mastera z 5 wentylatorami i potezny wentylator na procku ale i tak niedawno zabilo moj zasilacz. Klima to fajne wyjscie ale ma swoje minusy - raz ze skubana pozera sporo pradu (nawet jesli masz taka na 110 a nie 220..)a energia tutaj droga, a dwa ze jak tak wchodzisz i wychodzisz z domu to masz za kazdym razem wrazenie ze umzesz z goraca jak uderza cie fala upalu po opuszczeniu budynku. Na prawde lepiej jest do tego przywyknac na tyle na ile sie da (w Polsce wystarczy poczekac i juz :) prrrszalony i dac77 dobrze prawia - kondycja bardzo pomaga. Ja staram sie biegac codziennie tak ze 3 kilometry ale w upaly typu 40 kilka stopni odpuszczam bo zwyczajnie nie daje rady. W bezwietrzne dni nie ma takiego Rambo zeby pobiegal :D Ale jak juz sie zmecze na maxa i dowloke do domu to prysznic i nie liczac zakwasow jestem jak nowy. Teraz mialem przerwe i czuje sie jak stary dziadzio - tu mnie strzyka, tam cos kole - trzeba znow ruszyc do biegania. Prysznica naprzemiennie wziac niestety nie moge bo mam tylko zimna wode :D
Napisano 26 Lipiec 201014 l cały ten wątek brzmi jak magazyn "Zdrowie po 60". Panowie graficy biedne chore istoty...
Napisano 26 Lipiec 201014 l cały ten wątek brzmi jak magazyn "Zdrowie po 60". Panowie graficy biedne chore istoty...
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto