Skocz do zawartości

Upały.


Shine_lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Ok. Dzisiaj podczas pracy zrobiłem sobie kawę.

Postawiłem na biurku, złapałem za piórko do tabletu i przysiadłem do składania artykułu do gazety, jak co dzień.

 

Składam, składam, gorąco, pot się leje.

Kawa przyjemnie ostygła, już miałem ją złapać i upić łyka gdy zobaczyłem unoszące się na powierzchni fafoły z mleka.

- zamieszam sobie - pomyślałem.

 

Wsadziłem do kawy piórko od tabletu i zamieszałem...

 

 

 

 

Czy wam też się tak mózgi lasują w tym ciepełku?

 

Pozdrawiam.

 

ps. na szczęście piórko jest kawo odporne i po wysuszeniu działa dalej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

1. powinno chyba byc w dziale wolne dyskusje

 

2. ja tam na upal nie narzekam z dwoch powodow, inna strefa klimatyczna i klimatyzowane biuro.

 

3. odpisuje na Twoj post tylko dlatego, ze pracowalem kiedys w gazecie i bardzo chcialbym zobaczyc jak sklada sie tekst przy pomocy tabletu, jakos sobie tego nie wyobrazam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda nie sonda, ja przez te upały jestem mega ospały. Jak się tak kijowo czuję to jestem moooocno zakręcony - przechodząc przez drzwi walę barkiem we framugę bo nie trafiam, wużucam paczkę papierosów wyciągając z niej jakiegoś, mylę biegi (wsteczny z jedynką - szczególnie wyjeżdżając z parkingu) czy to co najbardziej rozśmiesza moją żonę zasypiam przed biórkiem przy projekcie jednocześnie urywając w połowie zdania.

W moim wieku to już się może ponoć zdażać (kto był na zlocie we Wrocku ten wie "o co cho") ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałem, że jak kogoś nie stać na wiatrak (o klimie nie wspominając) to wystarczy wsadzić stopy do miski wcześniej do niej wody chłodnej nalawszy.. Podobno pomaga:D

 

W moim przypadku to by źle się skończyło. Po kolejnym nieoczekiwanym crash'u maxa woda wylała by się na komuter pod biurkiem.

 

Dlatego też zainwestowałem w wiatrak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwa wiatraki w biurze ale jedyne co robią to poprostu poruszaja tą wilgotną, duszną i wrzącą zupą w pokoju.

Klimatyzator też jest ale oczywiście jest on wiecznym powodem do sporów, bo dwie wygogolone panny siedzące w biurze z dupami na wierzchu marudzą, że jest im zimno...

 

A nogi w miskę z wodą to standard w domu ale w redakcji, byłby już chyba lekkim przegięciem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vision3d ale u Ciebie było 40 bo podkręcasz procka:D

Swoją drogą może właśnie to podkręcanie procków jest przyczyną ocieplania się klimatu;)

 

Nie ma żartów ja pracuje w małym przedpokoju bez okna. Komputer renderuje nonstop od ponad miesiąca i naprawdę temperatura jest wyższa zawsze od innych pokoi. Kupiłem wiatrak i trochę rozgania te gorące powietrze z komputera ale Jadnak i tak muszę pracować w takim małym piekiełku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma to jak cudowne 20 stopni, klima rulez panowie ;)

 

Doraźnie może i tak. Ale niestety potem trzeba się liczyć z różnymi akcjami typu zatoki, oskrzela/górne drogi oddechowe, legionelloza/ szok termiczny itd. Wiatrak bezpieczniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hynolu, pałeczki legionelli może i występują w klimatyzatorach, ale bardziej boję się odwodnienia organizmu, omdleń a w ich wyniku częściowego upośledzenia ciała czy chociażby udaru termicznego niż gorączki i późniejszego przyjmowania antybiotyków.

 

Poza tym klimatyzacja regularnie serwisowana, czyszczona etc. nie powinna sprawiać żadnych problemów z bakteriami czy znacznie częściej występującymi grzybami.

 

Co innego faktycznie zatoki czy ogólne przeziębienia spowodowane przedobrzeniem z klimą. Znam ludzi którzy w samochodach ustawiają sobie 16 st. a potem dziwią się, że chorują. Zresztą 3 lata w klimatyzacji siedzę i póki co odpukać nic się nie stało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt że odwodnienie równie niebezpieczne (wiem z doświadczenia ;) ). Dlatego dla tych co nie odstawiają kawy na upały taka rada z dobrego serca - kawa to nie płyn który uzupełnia wodę w organizmie tylko coś wręcz przeciwnego. Na każdą szklankę kawy należy wypić DODATKOWĄ szklankę wody, oprócz zalecanego w takie upały 2,5-3 litra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej tak, skoro tylu ludzi lubiących przyjemne życie się tam wybiera ;)

 

wlasnie sie zastanawiałem - z jednej strony dietetycy odradzaja zbytnie przepłukiwanie organizmu z drugiej 3litry wody. Jeszcze kawa jaką piją kawosze, wychodzi ze muszą poza kawą dopić jeszcze z 5l wody. To wychodzi nieduże wiaderko płynów dziennie, czy aby nie przesada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tweety chyba przegiąłeś pałę z tymi omdleniami. Wydaje mi się, że gdyby faktycznie było tak jak piszesz to nie można by klimy używać w samochodzie:P

 

omdlenia przez BRAK klimatyzacji Kulki, a nie przez używanie klimy :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piję 1 litr wody w herbacie i 0,5 - 1,5 litra piwa w zależności od temperatury dziennie i jakoś żyję. Od wody ważniejsze jest lenistwo i unikanie słońca. Co do klimatyzacji to jak nie nosiłem jeszcze soczewek to nie mogłem jej znieść ze względu na wysychanie oczu, ale teraz jest spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ant-3d

w pracy tez nie mamy klimy i jest hardowo. Wypiajm trzy butelki po 1,5 litra wody i do tego chlodnica na mozg w postaci szmatki zmoczonej zimna woda na czole :) To dziala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie sie zastanawiałem - z jednej strony dietetycy odradzaja zbytnie przepłukiwanie organizmu z drugiej 3litry wody. Jeszcze kawa jaką piją kawosze, wychodzi ze muszą poza kawą dopić jeszcze z 5l wody. To wychodzi nieduże wiaderko płynów dziennie, czy aby nie przesada?

 

Zależy czy uzupełniasz magnez i potas. Jak nie, to może się źle skończyć. Wypicie ponad 6 litrów na raz, w krótkim czasie może się skończyć śmiercią :). Serio - był taki wypadek - jakiś kretyn zorganizował konkurs kto więcej wody na raz szybko wypije. Zwycięzca nie przeżył.

 

Z innej beczki - ludzie często są odwodnieni, mimo że nie zdają sobie z tego sprawy. Balansują na krawędzi I wszystko jest w miarę ok dopóki nie pójdą na wycieczkę na słońcu, albo nie złapią grypy. Mnie tak grypka dojechała jakiś czas temu że na dzień dobry mi 3 "worki" musieli wpompować bo nie byłem w stanie ustać na nogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy czy uzupełniasz magnez i potas. Jak nie, to może się źle skończyć. Wypicie ponad 6 litrów na raz, w krótkim czasie może się skończyć śmiercią :). Serio - był taki wypadek - jakiś kretyn zorganizował konkurs kto więcej wody na raz szybko wypije. Zwycięzca nie przeżył.

 

Z innej beczki - ludzie często są odwodnieni, mimo że nie zdają sobie z tego sprawy. Balansują na krawędzi I wszystko jest w miarę ok dopóki nie pójdą na wycieczkę na słońcu, albo nie złapią grypy. Mnie tak grypka dojechała jakiś czas temu że na dzień dobry mi 3 "worki" musieli wpompować bo nie byłem w stanie ustać na nogach.

 

hehe grypa żołądkowa jakieś 5 lat temu, w moim przypadku skończyła się wizytą na pogotowiu, okładaniem kocami i pompowaniem soli dopóki nie otworzyłem oczu. wszystko przez totalne odwodnienie organizmu. nie polecam ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam upaly okragly rok - rekord w tym roku to bylo zdaje sie 46 stopni. Jak ktos ma ochote moze sobie wyprobowac taki patent - woda owocowa. Do dzbanka woda niegazowana i schlodzic w lodowce, osobno zmiksowac na przyklad pociety ananas, arbuz, mango czy truskawki z odrobina cukru i wody (zalezy jak bardzo ktos lubi pic slodkie napoje. Zmiksowany owoc mieszamy z chlodna woda i tyle. Jak mozna przezyc na tym w tropikach to mozna i te kilka cieplejszych dni w Polsce ;). A poza tym zimne mleko. I cola - duzo coli :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hynol - widzisz tam usmieszek czy trzeba lopatologicznie wyjasniac ze to byl zart z ta cola? A swoja droga co do cukrzycy to jak spada poziom cukru cola pozwala szybko go podniesc. Moj kumpel jest cukrzykiem i czasami wrecz potrzebuje coli.

W nadmiarze wszystko szkodzi - cola, kawa, woda tez..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużych ilościach cola nie służy zdrowiu, ale zmieszana z wodą (nawet 1:1) daje niezłego kopa po wysiłku i świetnie gasi pragnienie :) Ja polecam!

 

A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi w czasie tych upałów raz mi się laptop HP tak nagrzał, że aż mu zadziałał jakiś bezpiecznik i po prostu wyłączył się. Dało radę go odpalić dopiero po kilkunastu minutach gdy się schłodził. Tak myślę, że to co mi się stało pierwszy raz w życiu u Ciebie w twoich warunkach powinno być niemal plagą bo nie wydaję mi się aby robili inne lapy na Europę a inne na takie rejony gdzie bywa baaardzo gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie.

 

Wiedzą, wiedzą :). Z tym że smak Orsalitu i ciężka rozpuszczalność dla mnie go dyskwalifikują. Wolę Litorsal - jest całkiem smaczny.

 

Nezumi - Ale to nie był ;) tylko :). ;). Tak napisałem gwoli ścisłości żeby jakiś samobójca nie próbował uzupełniać niedoborów colą. Co do cukrzycy - jak ją już masz - to owszem cola jest ok przy spadku cukru. Ale dopóki jej nie masz, lepiej ją omijać jak i wszystko co zawiera cukier w wersji hardcore (nie dotyczy oczywiście fruktozy i glukozy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze dobrze stawia na nogi Orsalit - wszyscy którzy tu opowiadali o przejsciach z grypą powinni wiedzieć o co chodzi ;) Świetna rzecz na odwodnienie.

 

Wiedzą, wiedzą :). Z tym że smak Orsalitu i ciężka rozpuszczalność dla mnie go dyskwalifikują. Wolę Litorsal - jest całkiem smaczny.

 

Nezumi - Ale to nie był ;) tylko :). ;). Tak napisałem gwoli ścisłości żeby jakiś samobójca nie próbował uzupełniać niedoborów colą. Co do cukrzycy - jak ją już masz - to owszem cola jest ok przy spadku cukru. Ale dopóki jej nie masz, lepiej ją omijać jak i wszystko co zawiera cukier w wersji hardcore (nie dotyczy oczywiście fruktozy i glukozy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekomani :P

 

Ja na taką pogodę polecam wyjście, przebiegnięcie się w taką pogodę z półgodzinki, powrót i albo do jeziorka, albo pod prysznic :D Trochę to przypomina walenie się młotkiem tylko po to, żeby przestać, ale jaka ulga już po... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lekomani :P

 

Ja na taką pogodę polecam wyjście, przebiegnięcie się w taką pogodę z półgodzinki, powrót i albo do jeziorka, albo pod prysznic :D Trochę to przypomina walenie się młotkiem tylko po to, żeby przestać, ale jaka ulga już po... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie nienawidzę upałów a kocham mrozy. Już jakiś czas temu wypracowałem sobie sposób walki z upałami. Najważniejsze to dobra kondycja fizyczna. Jak kiedyś zapierdykałem fizycznie z łopatą w ręku to nawet nie zauważałem że są upały. Poza tym prysznic naprzemienny, gorący, zimny, gorący, zimny, i człowiek rześki do końca dnia. Jest jeszcze taki sposób pustynny polegający na piciu gorącej herbaty. Najgorszym zagrożeniem z kolei są komputery - dlatego zawsze się pukam w głowę jak się mnie pytają dlaczego nie kupię sobie nowego komputera z i7 - 40 W mojego procka powala w upały a co dopiero ponad 100. Naszczęście u nas teraz pada i jest chłodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie nienawidzę upałów a kocham mrozy. Już jakiś czas temu wypracowałem sobie sposób walki z upałami. Najważniejsze to dobra kondycja fizyczna. Jak kiedyś zapierdykałem fizycznie z łopatą w ręku to nawet nie zauważałem że są upały. Poza tym prysznic naprzemienny, gorący, zimny, gorący, zimny, i człowiek rześki do końca dnia. Jest jeszcze taki sposób pustynny polegający na piciu gorącej herbaty. Najgorszym zagrożeniem z kolei są komputery - dlatego zawsze się pukam w głowę jak się mnie pytają dlaczego nie kupię sobie nowego komputera z i7 - 40 W mojego procka powala w upały a co dopiero ponad 100. Naszczęście u nas teraz pada i jest chłodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kompem faktycznie moga byc jaja. U mnie jest srednio 30-40 i wyzej caly czas. Skutkiem tego sciany, meble - wszystko - jest cieple bo nie ma czasu sie schlodzic. Mam obudowe Cooler Mastera z 5 wentylatorami i potezny wentylator na procku ale i tak niedawno zabilo moj zasilacz. Klima to fajne wyjscie ale ma swoje minusy - raz ze skubana pozera sporo pradu (nawet jesli masz taka na 110 a nie 220..)a energia tutaj droga, a dwa ze jak tak wchodzisz i wychodzisz z domu to masz za kazdym razem wrazenie ze umzesz z goraca jak uderza cie fala upalu po opuszczeniu budynku. Na prawde lepiej jest do tego przywyknac na tyle na ile sie da (w Polsce wystarczy poczekac i juz :)

 

prrrszalony i dac77 dobrze prawia - kondycja bardzo pomaga. Ja staram sie biegac codziennie tak ze 3 kilometry ale w upaly typu 40 kilka stopni odpuszczam bo zwyczajnie nie daje rady. W bezwietrzne dni nie ma takiego Rambo zeby pobiegal :D Ale jak juz sie zmecze na maxa i dowloke do domu to prysznic i nie liczac zakwasow jestem jak nowy. Teraz mialem przerwe i czuje sie jak stary dziadzio - tu mnie strzyka, tam cos kole - trzeba znow ruszyc do biegania.

Prysznica naprzemiennie wziac niestety nie moge bo mam tylko zimna wode :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kompem faktycznie moga byc jaja. U mnie jest srednio 30-40 i wyzej caly czas. Skutkiem tego sciany, meble - wszystko - jest cieple bo nie ma czasu sie schlodzic. Mam obudowe Cooler Mastera z 5 wentylatorami i potezny wentylator na procku ale i tak niedawno zabilo moj zasilacz. Klima to fajne wyjscie ale ma swoje minusy - raz ze skubana pozera sporo pradu (nawet jesli masz taka na 110 a nie 220..)a energia tutaj droga, a dwa ze jak tak wchodzisz i wychodzisz z domu to masz za kazdym razem wrazenie ze umzesz z goraca jak uderza cie fala upalu po opuszczeniu budynku. Na prawde lepiej jest do tego przywyknac na tyle na ile sie da (w Polsce wystarczy poczekac i juz :)

 

prrrszalony i dac77 dobrze prawia - kondycja bardzo pomaga. Ja staram sie biegac codziennie tak ze 3 kilometry ale w upaly typu 40 kilka stopni odpuszczam bo zwyczajnie nie daje rady. W bezwietrzne dni nie ma takiego Rambo zeby pobiegal :D Ale jak juz sie zmecze na maxa i dowloke do domu to prysznic i nie liczac zakwasow jestem jak nowy. Teraz mialem przerwe i czuje sie jak stary dziadzio - tu mnie strzyka, tam cos kole - trzeba znow ruszyc do biegania.

Prysznica naprzemiennie wziac niestety nie moge bo mam tylko zimna wode :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności