Skocz do zawartości

Pytania o teorie modelowania od ciekawskiego amatora


Gość Sporeczek

Rekomendowane odpowiedzi

Ooooojj absolutnie się z tym nie zgadzam. Jedyne co tu jest korpo to rano śniadanko, pełna księgowość, dział prawny i pełny legal na wszystkim na czym się pracuje, ale takie cechy korpo to da się lubić :)

 

 

Poczekaj az wreszcie ktos tam wprowadzi pipeline :)

 

 

Ja się widzę za 20 lat (jak przeżyję) jako fajny ojciec z grupką prawdziwych przyjaciół, a reszty nawet google mi nie zagwarantuje :)

Google przynajmniej zagwarantuje ci kontrakt na rok/stala prace i nie bedziesz musial sie zastanawaic czy za miesiac bedziesz mial wyplate i jaka to bedzie wyplata (bo np. nie bedzie projektow, letnia susza)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 101
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Poczekaj az wreszcie ktos tam wprowadzi pipeline :)

 

Pipeline to zbawienie we współpracy z artystami potrafiącymi cały projekt na pulpicie rozwijać :)

 

Google przynajmniej zagwarantuje ci kontrakt na rok/stala prace i nie bedziesz musial sie zastanawaic czy za miesiac bedziesz mial wyplate i jaka to bedzie wyplata (bo np. nie bedzie projektow, letnia susza)

 

Gwarantuję Ci, że przy pierwszych lepszych perturbacjach na rynku polecisz tak samo szybko ze swoimi 5 tysiącami numerków siedzących koło Ciebie jak się wylatuje z małej firmy samemu. Problem w tym że jak google zwalnia to potem nie dostaniesz roboty bo synchronicznie kilka tysięcy ludzi umiejących to samo co ty też szuka. Więc choćby ze statystycznego punktu widzenia lepiej wylecieć z małej firmy, bo przynajmniej masz szansę na bycie zwolnionym prosto w twarz, a nie smsem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarantuję Ci, że przy pierwszych lepszych perturbacjach na rynku polecisz tak samo szybko ze swoimi 5 tysiącami numerków siedzących koło Ciebie jak się wylatuje z małej firmy samemu. Problem w tym że jak google zwalnia to potem nie dostaniesz roboty bo synchronicznie kilka tysięcy ludzi umiejących to samo co ty też szuka. Więc choćby ze statystycznego punktu widzenia lepiej wylecieć z małej firmy, bo przynajmniej masz szansę na bycie zwolnionym prosto w twarz, a nie smsem.

 

Jest szansa tez ze saolot ktorym lecisz sie rozbie, ale to nadal mniejsza szansa by nagle stracic prace przy dlugo-terminowym kontrakcie niz zastanawianie sie co kazdy miesiac czy za 30 dni bedziesz mial wystarczajaco pieniedzy.

Nigdzie nie bedzie idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest szansa tez ze saolot ktorym lecisz sie rozbie, ale to nadal mniejsza szansa by nagle stracic prace przy dlugo-terminowym kontrakcie niz zastanawianie sie co kazdy miesiac czy za 30 dni bedziesz mial wystarczajaco pieniedzy.

Nigdzie nie bedzie idealnie.

 

Masz rację, ale jest sporo firm, które zapewniają przynajmniej rok stałej posady. Nie trzeba od razu w korpo się ładować. Poza tym taka pewność pracy rozleniwia i powoduje, że nie bierzemy pod uwagę ewentualnej straty pracy przez co gdy do tego dojdzie przeżywa się to znacznie gorzej i skutki są znacznie poważniejsze, więc taka "niepewność" ma też swoje plusy ... marne ale zawsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uwielbiam tickety

 

Eeeej ja nie mam nic przeciwko ticketom. Fajna rzecz, tylko zaslanianie sie ticketem za kazdym razem jak ktos Cie o pomoc poprosi to juz z deka niefajny klimat sie robi. Tylko o to mi chodzi.

 

 

Szczury Cie wygryza w 1/3 tych 20 lat.

 

Szczury tez musza z czegos zyc :)

 

ps. Sorki za brak polskich znakow ale cos mi sie rano jeblo w systemie (nie, nie przelaczyla mi sie klawiatura :P ) ... nie chce mi sie szukac co to za bubel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Sporeczek

Póki co z tej dyskusji dowiedziałem się, że jeżeli chce się mieć za co żyć, to i tak trzeba wiedzieć to co oni powiedzą i być numerkiem, chociaż wiem, że nie każdy tutaj to pisał, ale tak mi się wydaje po tym co wyczytałem. Na razie wnioski jakie z tego wyniosłem to takie, że spełnianie marzeń robi się samemu w wolnym czasie, a do pracy chodzi się jak każdy człowiek, a czasami pracuje się więcej niż większość, a i tak mogą w każdej chwili zwolnić (chodzi mi o zawód typu modelowanie, pisanie programów) :) Ale pomyślałem też nad czymś. Kiedyś widziałem taką osobę która przez jakiś czas z innymi robiła dodatek do gry "skyrim", aby pracować w bethesdzie (finalnie dostała się chyba do gearbox), więc wpadłem na pomysł, że będę się uczył robić wszystko tak jak ja chcę, wezmę swoje pomysły do kupy, ale zanim zacznę rysować storyboard tego co bym chciał zanimować, to podzieliłem to na kilka kroków. Najpierw przypomnę sobie i douczę się jak rysować ludzi tzn ciała, i takie tam rzeczy, cieniowanie, bo kiedyś sporo rysowałem, ale ostatnio coraz mniej i wyszedłem z wprawy. Potem kupię sobie plastelinę albo modelinę (ostatnio chciałem sobie polepić, ale miałem taką chińską na której wyskoczyły bąble, więc jakąś porządną tym razem kupię, jeszcze w sumie masa papierowa na której mogę potrenować malowanie farbami) i zacznę modelować jakieś postacie tak samo jak kiedyś, ale kiedyś modelowałem postacie takie kreskówkowe, a teraz np. człowieka się postaram, najpierw samą głowę itp. tak dla nauczenia się paru rzeczy. Potem jak już to będę potrafił do końca, to łatwiej będzie mi modelować w komputerze (chociaż myślę, że łatwiej się modeluje rękoma niż myszką, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia :)), i przez cały ten czas będę uczył się matematyki i fizyki jak tylko będę mógł (trochę trudno mi to zrozumieć, ale pewnie jak się przyłożę, to wszystko się da) oraz blendera, bo nie dość, że darmowy, to funkcji też sporo ma, no i jak już to będę umiał to na inne programy też łatwiej będzie się przerzucić. I potem zrobię storyboard lub komiks na początek, w sumie z komiksem więcej pracy, a storyboard daje większą wolność, ale komiks dla innych bardziej zrozumiały będzie, a storyboard w większości dla autora, przynajmniej tak mi się zdaje, i zacznę tworzyć jakieś proste rzeczy, i jak wszystko zrobię, to może ktoś mnie zauważy :) Takie przemyślenia, nic nie wiem czy to mi się uda.

A mam jeszcze takie pytanie: Co jest bardziej opłacalne w zrobieniu animacji: (już nie patrzę tutaj na umiejętności tylko na efekt końcowy czyli zakładam, że umiem wszystko z modelowania 3d i poklatkowej animacji) Animacja poklatkowa, czy Komputerowa ? Obie mnie interesują, ale i tak wybiorę tą drugą, ale to już takie pytanie z czystej ciekawości :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale jest sporo firm, które zapewniają przynajmniej rok stałej posady. Nie trzeba od razu w korpo się ładować. Poza tym taka pewność pracy rozleniwia i powoduje, że nie bierzemy pod uwagę ewentualnej straty pracy przez co gdy do tego dojdzie przeżywa się to znacznie gorzej i skutki są znacznie poważniejsze, więc taka "niepewność" ma też swoje plusy ... marne ale zawsze :)

 

jasne, ja juz kiedys podpisalem kontrakt na rok czasu, ale firma stracila projekt...

 

Eeeej ja nie mam nic przeciwko ticketom. Fajna rzecz, tylko zaslanianie sie ticketem za kazdym razem jak ktos Cie o pomoc poprosi to juz z deka niefajny klimat sie robi. Tylko o to mi chodzi.

 

Moim zdaniem powinienes zmienic departament np na pipeline, wtedy zmienisz zdanie. Pipeline jest wezlem, ktory laczy wiele departamentow. W swojej pracy skupiasz sie nad ujeciem, efektem, a typ od pipelinu musi ogarnac nie tylko Ciebie, ale +~200 osob, oczywiscie nie jest sam. Wiec nie fajny klimat sie robi wtedy kiedy ten typ dostaje szalu i mowi wszystkim: NIE! nie da sie. Bo nie moze sie skupic nad jedna rzecza, gdy kazdy mu zawraca dupe.

 

zlo konieczne.

Edytowane przez bareja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, wiele ciekawych rzeczy tutaj się można dowiedzieć :)

 

Co sądzicie o game-dev? Widzicie w tym przyszłość? O stabilność nie pytam bo na dobrą sprawę nie ma nigdzie gwarancji. Różne są okoliczności i sytuacje typu kontrakt na rok i projekt upada.

Edytowane przez ezils
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, wiele ciekawych rzeczy tutaj się można dowiedzieć :)

 

Co sądzicie o game-dev? Widzicie w tym przyszłość? O stabilność nie pytam bo na dobrą sprawę nie ma nigdzie gwarancji. Różne są okoliczności i sytuacje typu kontrakt na rok i projekt upada.

 

Przedstawie ci sprawe z mojegu punktu widzenia co do przyszlosci wszelkich zawodow zwiazanych z realtime. \\

 

Zebys mial porownanie, zacznijmy od Alberta :).

 

- @tmdag jest przykladem goscia ktory zaczol prace w czasach (chyba okolo 2002-3) gdy telewizja i gazety byly glownym zrodlem zrodlem odbioru infomacji.

- w czasach gdy komputery stacjonarne byly najlepszym bajerem jakie dziecko moglo dostac pod choinke.

- w czasach gdy prace serwisanta komputerowego mozna bylo znalezc tak czesto jak teraz ogloszen na zmywak\sprzatanie biur itp.

- to jest tez czas gdy Maya swieci swoje wielkie triumfy.

- 3dsmax jest jedynym slusznym softem w Polsce w jakiejkolwiek branzy.

- to byly tez czasy gdy realtime 3D nadal niewiele sie roznilo od kilku szescianow zlozonych razem w kupe.

- to sa tez czasy gdy firmy postrpodukcyjne jeszcze nie padaja jak muchy tylko wyrastaja jak grzyby po deszczu.

- iPhone nie istnieje.

- Microsoft probuje przekonac swiat ze tablety zbawia swiat (zapomina dodac ze zbawiciel iPad pojawi sie dekade pozniej ;)).

- to sa tez czasy gdy Autodesk laduje MentalRaya do kazdego produktu jaki posiada.

 

To bylo dekade temu. Przewijamy czas o 10 lat.

Zebys mial porownanie, jako wzor tym razem podmienimy Alberta i wstawimy autora tego topika, czyli @Sporeczek

 

- @Sporeczek zaczyna przygode z 3D i mysli o robieniu tego na powaznie

- Albert ma iPhona :) na ktorym kroluje grafika realtime

- sprzedaz gazet spadla do tak niskiego poziomu ze niektore musialy sie zwinac z rynku

- telewizja stala sie drugo lub nawet trzeciorzednym zrodlem odbioru informacji czesto czerpiac informacje z internetowych serwisow

- konkurent Autodesku, Dassault Systems ktory zarobil w tamtym roku wiecej niz Autodesk, kupuje firme zajmujaca sie realtime i posiadajaca swoj renderer tego typu. Zwroc uwage, realtime a nie jak Autodesk dekade temu offlineowy MentalRay.

- to sa czasy gdy komputer stacjonarny stal sie zbednym bajerem dla wiekszosci spoleczenstwa, a sprzedaz tych komputerow spadla

- tablety (i smartfony) zbawily swiat, a na tych urzadzeniach nikogo nie interesuja Vraye, Arnoldy itp, tu kroluje realtime

- w internecie takze nikogo nie interesuje Renderman itp., WebGL itp. rzadza, czyli realtime

- prace jako serwisant komputerowy pewnie jeszcze gdzies znajdziesz, jesli skorzystasz z porady @skalpel3d i z teczka przejdziesz sie po kazdej firme, pytanie czy jest sens skoro rynek pada i zaostaje zastapiony przez smartfony/tablety

- Maya zostaje podmieniona na stanowisku specjalisty od efektow przez Houdego

- 3dsmax jest takim wolem ze np. Motion Designerzy nawet kijem tego softu nie chca tykac (nie wspomijajac o Mayi), Cinema4D rzadzi

- proceduralizm trafia pod strzechy na dobre i zaczyna byc wykorzystywany przez wiele firm tworzacych gry

- wysmiewany Blender zalicza kilkadziesiat ofert pracy na Max3d.pl, przewyzszajac tym samym ilosc ofert dla np. Mayi

- GTA 5 i Call Of Duty Ghosts zarabiaja w ciagu 3 dni, kazda z osobna, tyle co najbardziej dochodowe filmy w ciagu 20 dni

- NVidia wlasnie pokazala chip ktory pozwala pokazac na smartfonie/tablecie grafike w tej jakosci http://www.iryoku.com/next-generation-life (moze nie przy 180 klatkach an sekunde ale jakosc juz ta)

- firmy postprodukcyjne zaliczaja kilka lat padania jak muchy

- Pixar wydajac ostatniego rendermana dostaje 1 (slownie "jeden") komentarz na CGtalk w ktorym zainteresowany podsumowuje news jako "nic ciekawego" :)

- pod kazdym topikiem na Cgtalk o nowych silnikach do gier jest tlum sliniacych sie ludzi

- Oculus Rift sie pojawia i coraz wieksze wsparcie dostaje od calego przemyslu zajmujacego grafika 3D

- na Max3s.pl zaczynaja sie pojawiac ogloszenia do symulatorow dla wojska, ktore sa bardzo blizniacze do zwyklego game-dev

 

Teraz mamy 2014 rok. @Sporeczeka, jesli zaczol przygode z 3D dopiero teraz, czekaja go jakies 3 lata wkuwania zanim bedzie na tyle dobry aby moc sie wbic gdzies na powaznie. Czyli w momencie gdzy bedzie startowal bedzie mniej wiecej rok 2017.

 

Wiec majac te dane, sam sobie odpowiedz czy jest sens wchodzenia w realtime i czy jest sens jeszcze ladowac sie w postrpodukcje.

Edytowane przez mantragora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominasz dodać aktualnie z Maya integrowany jest całkowicie proceduralny Bifrost mający masę rzeczy których nie ma jeszcze w Houdinim, Autodesk wysyła na rentę Maxa(bo w tym stanie i tak mało kogo obchodzi) przez kilka lat będą łatać głównie jego dziury, priorytetem jest ratowanie sytuacji działu M&E Maya, więc robią dla niej proceduralism z prawdziwego zdarzenia, Maya dostaje wersje dedykowaną pod gry, Mental Ray powoli staje się hybrydą GPU/CPU, niedawny news o wolnym Arnoldzie, którzy wszyscy się interesują, Renderman ma stać się bardziej fizyczny i user-friendly(to ma raczej większe znaczenie niż ilość komentarzy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominasz dodać aktualnie z Maya integrowany jest całkowicie proceduralny Bifrost mający masę rzeczy których nie ma jeszcze w Houdinim, Autodesk wysyła na rentę Maxa(bo w tym stanie i tak mało kogo obchodzi) przez kilka lat będą łatać głównie jego dziury, priorytetem jest ratowanie sytuacji działu M&E Maya, więc robią dla niej proceduralism z prawdziwego zdarzenia, Maya dostaje wersje dedykowaną pod gry, Mental Ray powoli staje się hybrydą GPU/CPU, niedawny news o wolnym Arnoldzie, którzy wszyscy się interesują, Renderman ma stać się bardziej fizyczny i user-friendly(to ma raczej większe znaczenie niż ilość komentarzy).

 

Ile z tych rzeczy ktore podales trafia w rynki ktore maja jeszcze szanse sie rozrastac? Posprodukcja juz nie ma miejsca do wzrostu, moze sie jedynie rozdrobnic, tzn. duze firmy zostana zastapione mniejszymi z lepszym softem. Kazdy nowy rynek jaki powstal w ciagu ostatnich 5 lat bazuje na grafice realtime i nie widac na horyzoncie nic co by mialo to zmienic.

 

Bifrost to piesn przyszlosci. Jak bedzie na rynku to wtedy pogadamy. Softimage byl w tym samym miejscu co Maya kilka lat temu i jakos firmy nie przerzucily sie na niego. Zobaczymy jak rynek zareaguje na Bifrosta kilka lat po tym jak Houdy rynek wysprzata Mayi z przed nosa.

Edytowane przez mantragora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mantragora, jeżeli można zapytać, co Ty robisz w życiu, że tak dobrze znasz rynek i ludzi?

 

Zapominasz dodać aktualnie z Maya integrowany jest całkowicie proceduralny Bifrost mający masę rzeczy których nie ma jeszcze w Houdinim.

 

Pliz zapodaj linka, ciekawy jestem co bedzie mial czego nie ma H.

Edytowane przez bareja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno się Was słucha Panowie, bareja, tmdag, ale wszystko to zgodne z oczekiwaniami. Wielu starszych braci z VFX po prostu znajduje kotwicę gdzieś w reklamach, o ile zbytnio się nie wyspecjalizowali w "symulowaniu wodospadu do 4K kubików wody/h". Bo stały staff z dobrego studia reklamowego jest jednak w nieco innej sytuacji. Branża podła, szczególnie jak człowiek dorośnie...

 

skk.

 

ps wydaje mi się, czy jakiś trolling tu odchodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mantragora, jeżeli można zapytać, co Ty robisz w życiu, że tak dobrze znasz rynek i ludzi?

 

W realtime robie. Nigdzie nie stwierdzilem ze znam dobrze rynek i ludzi. Opisuje po prostu z perspektywy goscia 10 lat pozniej niz wy startujacego w 3D, w Polsce ktora staje sie potega w grach ktora 10 lat temu nie byla a co za tym idzie inne oferty pracy przewazaja i dominuja, w swiecie w ktorym konkurencja Autodesku inwestuje na calego w firme realtime ktora jest bezposrednim sasiadem Nividi, w swiecie w ktorym jest pelno nowych rzeczy ktorych nie bylo gdy wy startowaliscie.

 

Rozne zawody zaliczylem przez ostatnich 17 lat i widze jak kazda zmiana technologiczna wplywala na rynek pracy. Jesli teraz ktos zamierza wchodzic do 3D to za 3 lata wyladuje w swiecie jeszcze bardziej zdominowanym przez realtime w krajach ktore nie maja duzych rynkow filmowych, (a Polska sie do takich zalicza) a co za tym idzie troche inaczej niz wy musi dobierac w co powinien inwestowac swoja przyszlosc. Inwestowac w cos co ma przyszlosc a nie w cos w czym nawet osoby robiace od lat twerdza zeby sobie darowac.

 

Jak masz inne zdanie i myslisz ze mozesz poradzic chlopakowi lepiej mozesz zawsze napisac wylewny post ze swoimi spostrzerzeniami. Na pewno chlopakowi przydalaby sie perspektywa osoby robiacej w posprodukcji napisana troche szerzej niz "to jest wyscig szcurow".

 

Pliz zapodaj linka, ciekawy jestem co bedzie mial czego nie ma H.

 

Tez sobie nie przypominam nic ciekawego z prezentacji Bifrosta. Kilka wizualizacyjnych bajerow bylo chyba tylko fajnych bylo ale poza tym nic czego nie bedzie w Houdym w nastepnej edycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno się Was słucha Panowie, bareja, tmdag, ale wszystko to zgodne z oczekiwaniami.

uff lepiej sie poczulem, ciesze sie, ze ktos jest z nas dumny i ze spelniamy Twoje oczekiwania.

 

 

W realtime robie. Nigdzie nie stwierdzilem ze znam dobrze rynek i ludzi.

ale gadasz jakbys znal ze 20 lat.

 

Jak masz inne zdanie i myslisz ze mozesz poradzic chlopakowi lepiej mozesz zawsze napisac wylewny post ze swoimi spostrzerzeniami. Na pewno chlopakowi przydalaby sie perspektywa osoby robiacej w posprodukcji napisana troche szerzej niz "to jest wyscig szcurow".

Jest takie powiedzenie: nie gryz za mocno reki, ktora Cie karmi :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.fxguide.com/featured/bifrost-the-return-of-the-naiad-team-with-a-bridge-to-ice/ jakiś tam wątek z Si-forum oraz z maxunderground i skądś tam jeszcze jak się wypowiadali ludzie z autodesku z tego co wiem w Houdinim (a DOPy nie są moją mocną strona niestety jeszcze) to nie ma tam progresywnego podglądu fluida oraz nie możesz zejść sobie na sam dół solvera i pozmieniać dowolnych danych(coś w stylu jak ma część solverów w ICE nie wiem czy kojarzysz). Nie wiem co tam będzie w kolejnym Houdinim, ale jeśli wiecie i możecie podzielić sie wiedzą to chętnie posłucham :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno się Was słucha Panowie, bareja, tmdag, ale wszystko to zgodne z oczekiwaniami. Wielu starszych braci z VFX po prostu znajduje kotwicę gdzieś w reklamach, o ile zbytnio się nie wyspecjalizowali w "symulowaniu wodospadu do 4K kubików wody/h". Bo stały staff z dobrego studia reklamowego jest jednak w nieco innej sytuacji. Branża podła, szczególnie jak człowiek dorośnie...

 

skk.

 

ps wydaje mi się, czy jakiś trolling tu odchodzi...

 

Dzieki Symek, zawsze ciesze sie gdy dzielisz sie swoim doswiadczeniem zawodowym. Pisalismy o ciezkiej sytuacji VFX, nie reklamy. Reklama jest czasami jedynym zrodlem utrzymania VFX, tak np dziala MPC gdzie MPC commercial tworzy dochody a MPC VFX wrecz przeciwnie.

Co do "wielu starszych braci".. chyba powymierali bo jakos sluch o nich zaginal ale wez pod uwage, ze nie jestesmy jedynymi ludzmi w VFX... troche ich jest, i kolejna fala miliona braci bedzie poszukiwac kotwicy po jakims czasie.

Co do samej reklamy, nie jest to tez miejsce dobre do zakotwiczenia. The Mill wlasnie dostal mocno po dupie (przedwczoraj).. zobaczymy jak to wplynie na ich dalsza prace. W wielu firmach reklamowych tez wystepuje spora rotacja na nowy, tanszy narybek.

Co do punktu grafika w reklamie. Tak jak pisalem - zadna firma nie daje ci stalej pracy, masz tylko krotko-terminowe umowy, o wiele wiecej nadgodzin niz w VFX, wiecej stresu.

 

Z tego co wiem, sam probowales tej dziedziny, bawiac sie w Human Ark... Jakos nie wyglada by skonczylo sie to zakotwiczeniem a wrecz przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Symek, zawsze ciesze sie gdy dzielisz sie swoim doswiadczeniem zawodowym.

 

Ok, jakieś tutaj małe nieporozumienie, pewnie z mojej winy, sobota, wybiegałem z domu, na szybko pisałem. Przepraszam, jeśli namieszałem chaotyczną wypowiedzią.

 

Szczerze napisałem, że przykro mi słyszeć, że nie jesteście zadowoleni ze swojej sytuacji. Choć z drugiem strony nie jest to zaskoczenie o tyle, że dużo się pisze o kryzysie w studiach VFX. Co do "starszych braci", to faktycznie tak jest, że wielu 40+ wyjadaczy, który pozakładali rodziny, z filmu przenosi się do reklamy, bo daje im większe szanse na stałe zatrudnienie, a nie pracę na kontrakt. Wielu, nie wszyscy oczywiście. Tak czy inaczej życzę Wam, żeby jakaś przystań się znalazła i taki był sens tej wypowiedzi.

 

Co do mojej kariery, to jest inna sprawa. Nie planowałem nigdy zahaczyć się w Ha na stałe, tak jak nie planowałem nigdy wyjeżdżać - z powodów osobistych, a nie sytuacji na rynku, perspektyw etc.

 

 

skk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Udało mi się przeczytać całe 8 stron :) I pozwole się wtrącić, dodać swoje i zadać kilka pytań.

 

Co sądzicie o game-dev? Widzicie w tym przyszłość? O stabilność nie pytam bo na dobrą sprawę nie ma nigdzie gwarancji. Różne są okoliczności i sytuacje typu kontrakt na rok i projekt upada.

 

Ja pracuję w game-dev i myślę że na start jest naprawde swietny. Pieniazki nie tak złe, zatrudnienie czesto znajdziesz na umowe o prace, żadko kontrakty 2-3mies. Raczej na starcie cie spytaja czy interesuje cie praca stała, czy masz zamiar uciec po okresie probnym?

 

Chociaz nie wiem jak jest w wiekszych studiach jak CDP-red, Techland

 

...Poki co sprawdzilem VFX i wiem, ze to byla zla droga. Moze otworze przedszkole ;]

 

Troche tak mnie rozwaliło. Ja własnie zaczynam sie uczyć VFX żeby uciec z game-devu. By zrobić coś co bedzie mi sie podobało, co dałoby mi satysfakcję z tego co zrobiłem. Nie wiem jak to będzie... ale czytając to wszystko tutaj to widać że za wesoło nie jest...

 

ja uwielbiam tickety

 

Co to takiego?

 

W kazdej firmie jakiej teraz pracuje to juz korpo, Platige to juz tez takie korpo....

 

Tzn? Karzą chodzić w krawatach?:P Czy chodzi o pipeline ktory po prostu pozwala poprawić jakas tam wydajność produkcyjną?

 

 

Od jakiegoś juz czasu zastanawiam się czy nie warto rozpocząć czegos swojego. Znaleźć dziedzinę gdzie występuje deficyt i konsekwentnie dążyć by zrealizować swoją wizję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję w game-dev i myślę że na start jest naprawde swietny. Pieniazki nie tak złe, zatrudnienie czesto znajdziesz na umowe o prace, żadko kontrakty 2-3mies. Raczej na starcie cie spytaja czy interesuje cie praca stała, czy masz zamiar uciec po okresie probnym?

 

Chociaz nie wiem jak jest w wiekszych studiach jak CDP-red, Techland

 

Z tego co mi wiadomo, w Polsce nie istnieje cos takiego jak kontrakt. Jest umowa o dzielo badz pelne zatrudnienie. Jezeli daja Ci pelne zatrudnienie to super, przynajmniej masz pewnosc plynnosci finansowej. Jezeli mieli by Cie zawolnic to jest okres wypowiedzenia. W umowie o dzielo, moga Ci powiedziec, ze jutro nie jestes potrzebny.

Takie pytania i gadania na temat tego czy chcesz pracowac dluzej czy nie, nie gwarantuja niczego. Tak samo mozesz ty odejsc z dnia na dzien jak i oni moga Ci powiedziec, ze zatrudnili na twoje miejsce tansza osobe.

 

Troche tak mnie rozwaliło. Ja własnie zaczynam sie uczyć VFX żeby uciec z game-devu. By zrobić coś co bedzie mi sie podobało, co dałoby mi satysfakcję z tego co zrobiłem. Nie wiem jak to będzie... ale czytając to wszystko tutaj to widać że za wesoło nie jest..

Wesolo nie jest. Jest fajnie na poczatku ale z czasem gdy myslisz o stabilnosci w swoim zyciu i przyszlosci to zabawa sie konczy :)

 

 

Co to takiego?

Tzn? Karzą chodzić w krawatach?:P Czy chodzi o pipeline ktory po prostu pozwala poprawić jakas tam wydajność produkcyjną?

 

Rozliczasz sie z kazdej godziny swojej pracy, wszystko musi byc udokumentowane wiec codziennie wypisujesz ile godzin pracowales nad jaka rzecza.

Tickety - zamiast isc do kolegi z IT czy programisty i poprosic o drobnostke by ci dal inna myszke, musisz wyslac oficjalnego maila z taka prozba i to dodatkowo musi byc zatwierdzone przez produkcje.

Taki glupi przyklad. Kolega siedzacy obok, skonczyl prace w firmie (pracowal nad innym projektem) i mial firmowy wygodny podnozek i sobie go przywlaszczylem. Nastepnego dnia przyszedl do mnie jakis czlowiek, mowiac, ze ten podnozek jest w systemie zarejestrowany pod inne biorko, jezeli chce podnozek to musze wyslac oficjalnego maila z prozba do produkcji.

To jest to co nazywam 'korpo'. Czyli wszystko musi isc wg wytycznych i byc udokumentowane.

 

 

 

Od jakiegoś juz czasu zastanawiam się czy nie warto rozpocząć czegos swojego. Znaleźć dziedzinę gdzie występuje deficyt i konsekwentnie dążyć by zrealizować swoją wizję.

 

Jezeli masz pomysl na cos w czym jest prawdziwy deficyt to tak, wal smialo, to jest najlepszy czas na inwestycje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tmdag, widzę że zniechęcasz do VFX i CG a zachęcasz do programowania ? Daje 10 lat i wszystko będzie przeciągnij upuść edytuj ;) W sumie teraz też tak jest tylko edytujesz jeszcze na szczęście kod ale webdesign już na tym praktycznie polega. Nikt 10 lat temu by nie pomyślał że będą takie wynalazki jak teraz przykład gry w przeglądarce z real live czy też tworzenie strony w 5 minut. Kod robi się z dnia na dzień co raz prostszy tak samo z bibliotekami pod direxa czy opengl i tak dalej. Nie ma reguły na to że wszystko wiecznie będzie istniało. Wszystko zależy od tego na ile jesteśmy bezczelni abyśmy prowadzili życie w co raz prostszy sposób i uproszczali sobie wszystko, rowery na silniki, buty które same biegają, robot kuchenny który sam gotuje... jeszcze trochę i każdy będzie pierdział pod siebie. Po prostu jeżeli wybieramy specjalizację to musimy być ponad niż tylko spełniać byle jakie wymogi przeciętnych firm to jest sukces który będzie soczyście wynagrodzony :) Ja nie zrezygnuję z CG i wierzę w to bardzo głęboko pomimo mojego trudu w tym temacie jest bardzo ciężki i nie zrezygnuję z tego bo ktoś ma złotą kulę i przepowiada co będzie. Czy będziesz programować czy kodować, grafikować, tworzyć to i tak wszystko w końcu się skończy tylko od Ciebie zależy ile w danej specjalizacji osiągniesz, ale widzę że tutaj głównie się rozchodzi o pieniądze. Załóżcie może temat " Na jakim zainteresowaniu dorobię się " a nie skreślacie zainteresowania z powodu że nie będziecie zarabiać 15k na miesiąc. Pozdrawiam

 

GRAFIKA 3D JEST PRZYSZŁOŚCIOWA PONIEWAŻ CZŁOWIEK SIĘ ROZWIJA A PROTOTYPY TYLKO CZEKAJĄ NA WYMODELOWANIE :))))))))))))))

 

tmdag@ ładny trick na pozbywanie się konkurencji, osiągnąć coś a potem zniechęcać ludzi do nie robienia tego aby spoczywać samemu na laurach :)

Edytowane przez Kir4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy twórcy produktów światowych wychwalają jakie programy używają czy Ci co stworzyli program i sprzedali go za 10k zł będą mieli zysk z tego 100000000000 razy większy ? NIE! tylko te osoby które korzystały z tego programu a nie te co stworzyły go :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

era Wyswig sie skonczyla. teraz jak programujesz wygodniej jest pominac wykwalifikowanego operatora przy wiekszosci operacji i generowac wynik. do takiego interfejsu wystarczy asystent w dziale developmentu grafik jest w sumie juz teraz zbednym elementem. Naprawde malo rzeczy zostalo ktore moze zrobic tylko wykwalifikowany artysta. im szybsze maszyny stacjonarne tym wygodniejsze jest pomijanie tego ogniwa i zostawienie jakiegos juniora sam na sam z suwakami aplikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy twórcy produktów światowych wychwalają jakie programy używają czy Ci co stworzyli program i sprzedali go za 10k zł będą mieli zysk z tego 100000000000 razy większy ? NIE! tylko te osoby które korzystały z tego programu a nie te co stworzyły go :)

 

No w sumie to na odwrót działa. Bo firma sprzeda to załóżmy milionowi ludzi po 10k zł to daje 10 miliardów zakładając, że każdy użytkownik uzyskuje 10k zysku co miesiąc to daje 120k na rok odjąć koszt softu daje 110, odjąć podatki zostaje jakieś 60k na czysto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, wiesz co mam na myśli, to tak samo jak kupujesz photoshopa za 1,5k to zwraca Ci się 20 razy więcej w ciągu roku czy więcej zależnie od tego jak pracujesz i ile :P No i na pewno programy 3D nie są sprzedawane hurtowo za 20tysięcy jak photoshop za 1,5k heh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja chlopaki. Nie mam czasu teraz jechac przez wszystkie posty od ostatniego mojego wpisu, zostawie wam cos do poczytania.

Wlasnie zapowiedziano film w ktorym bedzia chcieli wykonac wszystkie efekty tylko i wylacznie za pomoca GPU:

http://www.theboyandhisrobot.com/about/project

 

Darujcie sobie normalna posprodukcje, jej czas dobiegl konca. Zyjemy w swiecie gdzie interaktywnosc jest wymagana na kazdym kroku. Zaczynasz dzisiaj przygode z 3D? Od razu obieraj kierunek na realtime. Przypomnijcie sobie przelom lat 80-90. Jak szybko przeskoczono z robienia efektow za pomoca technik poklatkowych to robienia ich w 3D. Wystarczyla jedna iskierka i potem poszlo jak lawina.

 

Milego Weekendu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa analliza dot realtime. mi sie bardzjej wydaje ze wiele rzeczy predzej zostanie zautomatyzowana. jak w fabryce samochodow. zobacz sobie kanal DisneyResearchHub pracuja nad ciekawymi algorytmami np. usrdniajacymi pismo odreczne i tworzacymi fonty w realtime.

 

Sam ostatnio pracuje nad algorytmem analizujacym prace grafika przy malowaniu i szukam mozliwosci usredniena efektow by komputer potrafil zrobic sam grafike z kolazu zamiast koncepciaza.

Pewnie nawet ktos inny ma dosc zaawansowane stadium tego.

 

Podobnie wielu detali nie wyciagniesz bez zabijania zespolu do 4k a spokojnie moga byc wyprowadzone matematycznie z pierwszych 15% pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matragora - chciałem tu występować w roli kawalarza, bo co ja tam widze ze swojej szklanej wieży, ale to co piszesz też sugeruje trochę klapki na oczach. Realtime załatwia ci wąziuteńki wycinek pracy i już jest w grubszych projektach od dawna, do previzów, przez szeroko rozumiane preview. Będzie tego coraz więcej, ale high endowa praca nie kończy się na renderingu i świeceniu. To jest wisienka na torcie i w większych studiach rendering już dawno nie jest problemem. Rynek się zmienia i będzie się zmieniać, ale rozrywka to jest twór zbyt skomplikowany, żeby dawał się poddawać tak prostym trendom. O tym mogę dużo pisać, rzeczywiście widać mocne prądy zmian w branży na poziomie powiedziałbym strategicznym ale technikalia w rodzaju pre-render czy realtime to jest rzecz o niewielkim wpływie. Dobry fachowiec nauczy się tego co będzie trzeba a im bardziej się branża rozwija i różnicuje tym bardziej widać że kluczowe są umiejętności miękkie i nie związane z konkretnym narzędziem czy metodą. Kogo finalnie obchodzi "jak to jest zrobione" tak naprawdę.

 

A na poziomie technikaliów: Spytaj się operatorów czemu w poważnych produkcjach używają jak idioci tych drogich kamer cyfrowych Arri zamiast trzaskać filmy DSLRami :-) Przecież mają "prawie" te same możliwości.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baggins - ja to wszystko pisze jako porady dla osob ktore chca teraz zaczac prace w 3D.

 

Czy widzisz zeby w Polsce posprodukcja sie rozwijala? Widzisz Stalingrady, Parki Jurajskie, Gwiezdne Wojny itp. robione u nas? Jakies j*bane reklamy sie robi (znasz kogos kto oglada reklamy w telewizji?), cinematiki do gier i jakies mniejsze efekty do filmow.

 

Z drugiej strony masz rozkwit calego rynku gier komputerowych, Wiedzmin, Dead Island, Call Of Juraez wszystko to sa tytuly ktore znajduja uznanie na swiecie. GOG, Better Reality, CD Project RED, Techland i kilku innych ktorych nazw teraz nawet nie pamietam. Firmy ktore bez wstydu staja w szranki z najlepszymi. I z roku na rok jest tego coraz wiecej.

 

I to wszystko wspierane przez wielka rewolucje smarfonowo/tabletowo/internetowa ktora zamiata od kilku lat wszystkie rynki. Co wspiera postprodukcje? Telewizja, ktorej oglodalnosc spada? Nasza wybitna kinematografia ostatnich 10 lat? Widze po swojej rodzinie jak niewaznym elementem zycia jest w tej chwili TV, Kino - czyli jedyne zrodla przez ktore posprodukcja moze dotrzec do ludzi. A jesli zrodlo wysycha...

 

Ja mysle ze postprodukcja zostanie wchlonieta przez branze realtime i np. tak jak teraz PI robi cinematiki do gier tak za 5 lat nie wiem czy kogos bedzie jeszcze interesowalo zlecanie PI takich rzeczy skoro beda mogi sami zrobic to w tej samej jakosci a do tego beda mogli cale IP wyprodukowac, gra wspierana przez film kinowy plus serial i to wszystko w jednej firmie za pomoca tych samych narzedzi.

 

To moje zdanie. Wole miec klapki na oczach wycelowane juz teraz na cos czego bedzie coraz wiecej i bedzie systematycznie odbieralo rynek staremu ladowi niz miec je nacelowane na odchodzace w niebyt stare techniki.

 

 

Spadam bo mi realtimowy czas zajmujecie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mantragora: Raz - ograniczasz się do mówienia o polskim rynku, jednocześnie podając przykłady marek growych o zasięgu światowym. Cierpliwości. Może coś się i w filmie pojawi. Powód tego czemu u nas stalingrady nie powstają jest złożony i sięga 50 lat wstecz. Krótka odpowiedź jest taka, że rynek ten jest zbyt zawalony starymi układami, żeby dało się zasuwać tak sprawnie jak na młodym i nie zachwaszczonym rynku gier. Co ma do tego technika? Wszystko rozbija się o ludzi.

 

A druga kwestia to wiesz- poczekamy zobaczymy. Skupiasz się na detalach technicznych. Kto niby będzie robił te "wspierające filmy kinowe, plus seriale plus wszystko" ?

 

W branży rozrywki czas gigantów produkcyjnych myślę, że się kończy. Będa oczywiście wielcy i bogaci "właściciele contentu" ale skąd pomysł, że będą to sobie wszystko sami robić? To będą raczej autonomiczne, mniejsze twory, które będą organizować się na potrzeby konkretnych produkcji. Trochę tak jak jest w przypadku live action. Struktura rynku się zmieni, firmy upadną, inne urosną, ale nie ma cudów - zasady nagle się nie zmienią - firmy będą robić to co im się będzie opłacać a centralizacja opłaca się tylko do pewnego poziomu złożoności. Czas pokaże.

 

A jakbym był młody znowu to bym zrobił to samo co zrobiłem 15 lat temu. Poszedł za własnymi zainteresowaniami nie patrząc na to co mi stare pierdoły kładą do głowy :-) ( a technicznie bardzo możliwe, że bym szedł w realtime, ale powtarzam - to narzędzie, wisienka na torcie, robotę trzeba zrobić tą samą )

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duze, zagraniczne firmy zatrudniaja w wiekszosci juniorow (takie MPC np. to 90% juniorow i 5% srednio zaawansowanych i 5% doswiadczonych). Dla przykladu, Junior w VFX zarabia ~15$/h. 40h tygodniowo, wychodzi okolo $2400 na miesiac czyli 6832zl (przy 50h pracy tygodniowo to $3000 na miesiac, 8540zl). Sporo?

np w kanadzie odliczamy 40% podatku, zostaje nam $1440 (przy 50h $1800)i bierzemy pod uwage, ze przecietny koszt wynajem mieszkania to ~$1400 na miesiac (wiec zostaje nam wynajecie pokoju). Jedzenie, transport, cokolwiek 3x drozsze niz w polsce (przecietny obiad to $10-$20 dziennie na osobe czyli wydatek min $300-$600 miesiecznie). Czyli pozostaje dzielic z kims mieszkanie, jesc oszczednie, 0 dodatkowych wydatkow i zostaje Ci $0 w kieszeni.

 

Nie chciałem robić u Macieja offtopu. Dobrze czytam - $2400 miesięcznie? Niewiele mniej chyba w McDonaldzie się zarabia :)

W Kalafiorni mieszkania od $2000 w górę, na GlassDoor zarobki grafików 3D w przedziale $45000-$85000 rocznie.

Coś chyba kręcisz! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz - ograniczasz się do mówienia o polskim rynku, jednocześnie podając przykłady marek growych o zasięgu światowym. Cierpliwości. Może coś się i w filmie pojawi. Powód tego czemu u nas stalingrady nie powstają jest złożony i sięga 50 lat wstecz. Krótka odpowiedź jest taka, że rynek ten jest zbyt zawalony starymi układami, żeby dało się zasuwać tak sprawnie jak na młodym i nie zachwaszczonym rynku gier. Co ma do tego technika? Wszystko rozbija się o ludzi.

 

Ale to sa firmy polskie o zasiegu swiatowym. Ile masz odpowiednikow takich firm w filmie? PI? Alvernia? byc moze. Ile te dwie firmy w sumie ludzi zatrudniaja? Jak napisalem wczesniej (oraz jak w artykule nizej zalinkowanym napisane jest), to juz nie jest rynek ktory ma sie gdzie rozrastac, a co za tym idzie miejsc pracy nie przybedzie.

 

W filmie sie nic nie wydarzy (no chyba ze cos planujesz? :)). Jestesmy za pozno na tym rynku aby cos jeszcze zdzialac, a wlasciwie zaprzepaszczono dwie ostatnie dekady, i odzyskac tego juz sie nie da, bo i swiat sie zmienil i ludzkie przyzwyczajenia sie zmienily.

 

A w grach wbilismy sie w odpowiednim momencie i do tego technologia sprzyja rozwojowi.

 

A druga kwestia to wiesz- poczekamy zobaczymy. Skupiasz się na detalach technicznych. Kto niby będzie robił te "wspierające filmy kinowe, plus seriale plus wszystko"

Widziales jak powstalo "The Last Of Us"? Ile brakuje takiemu Guerilla Games aby robic filmy?

 

W branży rozrywki czas gigantów produkcyjnych myślę, że się kończy. Będa oczywiście wielcy i bogaci "właściciele contentu" ale skąd pomysł, że będą to sobie wszystko sami robić?

 

Wystarczy przyjrzec sie co robi teraz Microsoft. Tworza gry i w miedzyczasie juz zapowiedzieli takze seriale. Do tego maja uslugi chmurowe ktore to im wszystko zlacza w jedna calosc. A w przyszlosci beda sobie robic wszystko sami bo dzieki ilosci mocy obliczeniowej jak w tej chmurze moga zaprzac beda w czasie rzeczywistym robili symulacje, tak jak to pokazali na jednej z ostatnich prezentacji, oraz rendering. Po co maja zlecac innym fimom skoro sami maja wiecej mocy obliczeniowej dostepnej aby od strony technicznej podolac takim wyzwaniom?! Wystarczy ze zatrudnia odpowiednie osoby, tak jak robia teraz.

 

Widac po kazdej z technologicznych firm, czy to Apple, Google, Amazon, Microsoft, ze nie za bardzo lubia sie dzielic tortem i jesli sie czyms zainteresuja to wszystko beda robic we wlasnym zakresie, a nie zlecac.

 

mantragora - czy Ty (oczywiście w dość dużym skrócie) masz na myśli po prostu upadek filmu? :)

 

Nie. Mowie o tym samym co ten gosc w artykule http://variety.com/2014/film/news/jeffrey-katzenberg-predicts-3-week-theatrical-window-in-future-1201166052/

 

"amount of “clutter” in the entertainment universe, including videogames and social media, directly affects and reduces the value of the more traditional channels, e.g., film

 

Z perspektywy osob dzisiaj zaczynajacych nie ma sensu obierac kursu na przemysl filmowy. Lepiej zaintersowac sie czyms bardziej zwiazanym z nowymi technologiami. A tak sie jakos dziwnie sklada ze wszystkie nowe technologie maja niesamowicie duzo wspolnego z RealTime.

Edytowane przez mantragora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mandragora: Odniosę się tylko do rzeczy będącej moim zdaniem największym błedem Twoich zalożeń. Mylisz mianowicie medium z technologią jego wykonywania. Jedno z drugim się nie bije. Nie ma konfliktu - twierdzenie że "real time" wyprze film , ma mniej więcej tyle samo prawdy co twierdzenie 100 lat temu, że dźwięk w filmie zniszczy prawdziwe kino. Nic z tych rzeczy. Dźwięk wyparł*tylko kino nieme. Kino jako takie - rozwijało się jeszcze lepiej. Film jako medium też*będzie rósł. W jednym akapicie piszesz, że film traci na wartości ( co jest też dysusyjną oceną z bardzo wąskiego punktu widzenia ) a dwa akapity wyżej piszesz, że Microsoft inwestuje w seriale i tak dalej.

 

To ja spytam. A kto będzie robił te seriale? Te filmy do gier? Te wstawki realtime? Narzędzia może i będą z czasem te same, ale to są inne media, inne zestawy umiejętności - dobry filmowiec będzie niekoniecznie dobrym twórcą gier i vice versa. Kto będzie pisać scenariusze. Kto będzie ustawiał kamery? Korporacja? Sama z siebie? Oj widać, że nie widziałeś nigdy z bliska żadnej prawdziwej korporacji.

 

Rozrywki będzie tylko więcej i więcej. Ja bym się o przyszłość przemysłu filmowego nie martwił. Zmiany - tak. Nastąpią. Niektóre będą ogromne, ale to nie pierwszy i nie ostatni raz.

 

 

Chyba, że wjedzie Putin i wyrówna.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mantragora: spłycasz trochę temat tworzenia do umiejętności posługiwania się narzędziami, ale nie każdy kto umie pisać napisze ciekawą książkę.

Jakoś nie jestem optymistą jeżeli chodzi o to czy algorytmy numeryczne będą kiedyś tworzyć same "sztukę" jednak jest to mocno związane z genezą ludzkich przeżyć i emocji, które się piszą w realtime na bieżąco, no chyba, że podstawą życia ludzi stanie się świat wirtualny który będzie na bieżąco tworzył, czerpał dane z ludzi i odpowiadał na nie :)

Nawet ciekawie porusza taki problem film "Her" (chociaż ogólnie troche mnie wynudził :), ale znowu film ;), nie gra. Rynek gier odpowiada na razie głównie na innego rodzaju zapotrzebowanie (łubudu) i raczej wątpię, że to się jakoś szybko zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności