Hehe prrszalony ja tylko chcę zwrócić uwagę na to że jak coś jest zrobione naprawdę dobrze, ładnie to wielu ludziom się podoba podświadomie (zostawmy gusta z boku). Natomiast jak ktoś musi ludziom piękno swojego filmu udowadniać za pomocą jakichś wydumanych tez to zaczyna się dyskusja o gustach i artyźmie - jak zawsze bez końca i sensu.
Przychodzi na myśl mój ostatnio ulubiony przykład czyli Essential Killing - film miał być piękny a jest... hmm, chyba nie jestem w stanie dorównać poziomem wrażliwości Skolimowskiemu. Napaliłem się na film bo czytałem wywiady z reżyserem, który zachwycał się dzikością twarzy Vincenta Gallo, oprawą o niespotykanej plastyce itd. Jak to Baggins określił? Chyba "Film o chłopcu, któremu ukradli buty":) (tutaj pozwolę sobię na szyderę)
Idę oglądnąć jakiś nieartystyczny film. Najlepiej ze Zbyszkiem Cybulskim:)