Odbyłam z dwoma osobami dość ciekawą rozmowę o sposobach myślenia.
Otóż ja, jeśli o czymś myślę, to prawie zawsze sobie to wyobrażam obrazowo, trochę jak w filmie.
Natomiast te dwie osoby wyobrażają sobie to kompletnie bez obrazów, oni myślą skojarzeniami, analogiami.
Trudno mi to wytłumaczyć bo sama nie potrafię sobie wyobrazić jak można myśleć inaczej niż obrazami.
Dodam że to byli fizycy, nie graficy.
I teraz pytanie do was, w jaki sposób wy myślicie?
Dam przykład:
Szłam przez park, tam biegały jakieś dzieci. Jedno dziecko chciało pobiec naokoło drzewa, ale się wyślizgnęło i spadło.
Jeśli tak to czytacie, czy widzicie przed oczami ten park z dziećmi? Czy jakoś inaczej to odbieracie? Jeden z tych fizyków powiedział że on w takim wypadku kojarzy co by się mogło stać, jakie konsekwencje, przypomina sobie podobne sytuacjie itp, ani razu nie wyobrażając sobie tego parku.