Thx, może ja spróbuję. :)
Pomysł szerzenia polskiej Wysokiej Kultury na międzynarodowych imprezach masowych rzadko kiedy kończył się sukcesem. Starczy wspomnieć i porównać Eurowizyjne występy Górniak i Steczkowskiej. Papierowa, naiwna, łatwo wpadająca w ucho ale i warsztatowo dobrze wykonana piosenka odniosła daleko większy sukces niż wysublimowany i ekwilibrystyczy wręcz utwór, który większość przeciętnych odbiorców odebrałaby jako miauczenie kota :)
Chcąc dotrzeć do tak szerokiego i zróżnicowanego kulturowo grona, jak to obecne na targach, zapewne trzeba było użyć formy dla niego zrozumiałej. Logicznym jest, że pomija się gusta osób nie będących targetem, a powiedzmy sobie szczerze, wszyscy z nas do nich należą, jak i wyrafinowany smak osób omijających szerokim łukiem kulturę masową.
Dlatego nazwałbym powstałe na te targi filmy, solidnym kawałkiem popkultury, zrozumiałym zarówno dla zdziecinniałych Japończyków, alternatywnych Duńczyków oraz wypranych Amerykanów.
Entuzjastyczne przyjęcie o jakim donoszą nam media świadczy, że był to dobry kierunek.
Widać na produkcje wydawane pod sztandarem PI, zaspokajające Tobie podobne, artystyczne dusze, będzie trzeba jeszcze poczekać.