Destroyer Napisano 1 Wrzesień Napisano 1 Wrzesień (edytowane) 34 minutes ago, Nezumi said: Ale jazda z tymi lukami od nawalnego - z rogu, sciegien? W to mi graj! Piekne! Grozer też ma naturalne rogowe łuki, ale to jeszcze droższe zabawki https://www.grozerarchery.com/en/web/extra-iii-composite-horn-bows/ 19 minutes ago, EthicallyChallenged said: Nezumi w ogródku: Nezumi jak malowany, tak idzie w niedziele rano po bułki, Meksyk nie jest dla początkujących 😉 Edytowane 1 Wrzesień przez Destroyer 1
Destroyer Napisano 30 Wrzesień Napisano 30 Wrzesień (edytowane) Wrzesień czas gdy ludzie wracają po wakacjach i urlopach i każda firma zaczyna kampanie wrześniową tj reklamowo brandingową i połakomiłem się na kilka zleceń na boku, ostatni tydzień to ledwo przeżyłem, spałęm po kilka godzin, budziłem się budzikiem w środku nocy żeby doglądać rednerów czy konturować pracę żeby rzutem na taśmę skończyć. pod koniec ot już mi serce ciężko pracowało i czułem że ciągnę ostatkiem sił ale rzutem na taśmę domoczyłem a kleci wyrzucili cześć nad którą pracowałem najwięcej i poprawiali największą ilość rzeczy bo jak ktoś wyżej powiedział to nic nie wnosi 😄 I tak lepiej niż w rekalmie łupieżu którą wywalili całkiem 😄 Nie wiem czy prze to czy przez zmęczenie, czy prze porzucenie diety w ostatnim tygodniu żeby mieć łatwo dostępną energię i przybyło +4kg ale po tym mocno mi spadło samopoczucie, jakiś smutek, zmęczenie, wszystko jedno i marazm. Dzisiaj poszedłem na łucznictwo, w całym miesiącu byłem ze 6-7 razy i to zwykle krócej niż zwykle bo nie było za bardzo czasu i/lub siły a wcześniej nawet 4 razy w tygodniu po 2,5h. Dwa razy napatoczyłem się na stado dzieciaków bo mają jakieś zajęcia szkolne więc pół torów zawalone, ględzą, bawią się, większość się obija i są z konieczność a nie bo chcą się czegoś nauczyć i albo trzeba się dołączyć do kogoś i strzelać w 3 osoby do jednej tarczy albo innym razem strzelałem na 15m bo nie było innego miejsca, no tak średnio bym powiedział i trochę mój entuzjazm przygasa jak ledwo jestem w stanie wygospodarować trochę czasu a koniec końców moje doświadczenie jest tekie se 😕 Choć jeszcze koniec sierpnia czy może już we wrześniu to udało mi się trafić na moment w którym na torach nie było nikogo przy ładnej pogodzie 🙂 No i jeszcze udało mi się trochę wykorzystać pogodę, złapać trochę słońca i ruchu wydeptując ścieżki chodząc po strzały 🙂 Kupiłem za pól ceny zestaw podstawkę magnetyczną pod strzałę z buttonem, za pół ceny bo ze zwrotu ale na oko wyglądało na prawie jak nowe tylko klej na podstawce był do wymainy ale miałem taśmę dwustronną to sobie sam przykleję. Stara poniżej z dużym wycięciem i w trochę złym miejscu albo bardziej pod grube strzały np drewniane a nie cienkie karbony, ta nowa była bardziej dopasowana. Przymocowałem i trochę sobie strzelam i mam wrażenie, że jest lepiej, button też chyba pomaga poprawić lot strzały aż tu nagle klej pościł i podstawka poleciała w pizdu w gęstą trawę 😄 wziu.mp4 Chwilę poszukałem, kilka osób nawet trochę pomagało ale czarna malutka podstawka w trawie to marne szanse na powodzenie 🙂 Trener mnie poratował plastikową, myśliwską podstawka hoyta i musiałem zakończyć moją przygodę z lepszą magnetyczną podstawką i plungerem i tyle z tych oszczędności 🙂 no ale bogatszy w doświadczenie 🙂 A ze dwa dni później w końcu ścieli trawę i kot zachodził na łowy na tym terenie 🙂 I coś mówił, że mam jeszcze 7 życzeń 😄 @Nezumi udało się coś z łukiem podziałać? 🙂 np jakaś samoróbka typu Yumi 😄 Edytowane 30 Wrzesień przez Destroyer 1 1
EthicallyChallenged Napisano 30 Wrzesień Napisano 30 Wrzesień 11 minut temu, Destroyer napisał: spałęm po kilka godzin, budziłem się budzikiem w środku nocy 12 minut temu, Destroyer napisał: pod koniec ot już mi serce ciężko pracowało i czułem że ciągnę ostatkiem sił ale rzutem na taśmę domoczyłem a kleci wyrzucili cześć nad którą pracowałem najwięcej 13 minut temu, Destroyer napisał: po tym mocno mi spadło samopoczucie, jakiś smutek, zmęczenie, wszystko jedno i marazm. ja tam ekspertem nie jestem, a oczywiście korelacja to nie przyczyna i tak dalej, ale kurde może jednak coś te rzeczy mają ze sobą wspólnego? A zapłacili chociaż uczciwie, czy wszystko poszło w gęstą trawę jak poleciała ta blaszka? 2
Destroyer Napisano 30 Wrzesień Napisano 30 Wrzesień 1 minute ago, EthicallyChallenged said: ja tam ekspertem nie jestem, a oczywiście korelacja to nie przyczyna i tak dalej, ale kurde może jednak coś te rzeczy mają ze sobą wspólnego? A zapłacili chociaż uczciwie, czy wszystko poszło w gęstą trawę jak poleciała ta blaszka? No tak, po takich przejściach to hormony, cykl dobowy i wszystko wywrócone do góry nogami a jak się skończyło to pustka jak po skończeniu książki czy serialu kiedy nie wiesz co teraz 😄 Trochę już to odchorowałem i idzie ku lepszemu ale w weekend tak trochę odpocznę a w poniedziałek często już wiadomości od klientów, ekonomiczno gospodarcze, o woke polityce w cdprojekt i całym gamedevie i popkulturze, dzień się kończy i już weekend potrzebny żeby odpocząć i zaczerpnąć powietrza 😄 Właściwie to mam jeszcze jedno zlecenie którego nie zacząłem a wyceniłem je pierwsze na początku września, potem zrobiłem inne dla tych samych klientów a teraz siedzą cicho i nie wiem czy robić czy się odzywać do nich czy jak 😄 Ale najgorsze za mną tylko pogoda też już się paskudna robi i tez ciężko, rzeszą ostatnio poza pierwszym tygodniem września gdy jeszcze było ciepło i ładnie to warunki są trudne 😄 Szef nawet jak szefuje to mówi, że musi się zmuszać do wszystkiego, ja piją kawę i też z zaciśniętymi zębami a kolega to nawet wziął dwa dni urlopu żeby odespać bo cały czas śpiący 😄 1
Destroyer Napisano 4 Październik Napisano 4 Październik (edytowane) Panowie jak sobie radzicie z tą pogoda i brakiem chęci do życia i działania? Ja już latem piłem sporo kawy i teraz przy niskim ciśnieniu, gdy mokro, zimno, szaro, ciemno to niewiele już pomaga i ledwo żyję, czekam teraz na marzec kiedy przyroda zacznie się budzić do życia a ja razem z nią 🙂 Ale teraz jakoś trzeba przemęczyć i jest ciężko, znajomi też ledwo żyją albo chorują więc nie czuję się wyjątkowo ale latem w słońcu to byłem bardzo produktywny a teraz to tylko żyję, i to ledwo 😛 -- Kupiłem sobie lepszy celownik do łuku, do tego małe dampery na niego i kliker i spoko, trochę z niego postrzelałem kilak razy i koniec końców wróciłem do starego bo jednak jest za duży i z klikerem to jak praca a nie takie intuicyjne strzelanie, może i bywało lepiej ale przyjemność mniejsza jakbym do roboty szedł a nie zęby na pałę postrzelać i się oderwać 🙂 No i tak myślę, że jak mam tyle sprzętu pakować an łuk to już lepiej iść w metalowy olimpijski a nie pchać sobie to wszystko do myśliwskiego drewniaka 🙂 Na duży plus to że sobie dokręciłem cięciwę zwiększając jej wysokość i nawet ze starego celownika mogę strzelać z 30m i pewnie nawet ciutkę bliżej, wcześniej trener mi ustawił ale jak wspomniałem chłop się zna na olimpijskich więc jak się okazało to średnio na moim łuku to działało i musiałem się sam tym zainteresować i do tego chyba łuk jest nieco bardziej cichy. Ale teraz to nawet żeby iść postrzelać z łuku to trzeba się zmuszać, jak już strzelam to jest spoko ale wybrać się to trochę dramat 🙂 Edytowane 11 Październik przez Destroyer 2
adek Napisano 4 Październik Napisano 4 Październik Przecież polska złota jesień dopiero się zaczęła 😃 Cóż, ale to fakt. Jakoś wyjątkowo słabo to wszystko się zaczęło (wliczając jeszcze powodzie wokół, wręcz dramatycznie). Ja czekam na okienko pogodowe. U mnie nie łuk, a rower więc czekam. Bardzo szanuję te rozkminy z łukiem. Chociaż się nie znam to uwielbiam czytać jak ktoś się dzieli takimi zajawkami i w taki sposób jest w stanie o nich pisać. 1
Nezumi Napisano 4 Październik Napisano 4 Październik (edytowane) On 9/30/2024 at 4:26 PM, Destroyer said: @Nezumi udało się coś z łukiem podziałać? 🙂 Znalazlem tylko kolesia ktory robi tradycyjne i ze 3 kluby strzelnicze we w miare bliskiej okolicy. Ale musialbym znalezc jeszcze kase (spora) na luk, i czas na to zeby sie tluc z poltorej godziny autobusem do najblizszego klubu. Tak ze nie, na razie odpuszczam long bowa i sprobuje zebrac kaske na cos mniejszego/tanszego tradycyjnego. Moze jakis kompozytowy. Nie jest to moj priorytet finansowy niestety wiec to moze potrwac od kilku miesiecy do... nigdy 😞 Chyba ze sam sobie zrobie z rurek PCV XD Na rowerku troche pomykam jak @adek . Zadnych wyczynow, wypraw - ot dla przyjemnosci. Ostatnio pojechalem do pobliskiego miasteczka i mi pedal sie odkrecil... 🤪 Oczywiscie nie mialem ze soba klucza ani nic, w poblizu tez nie bylo zadnego otwartego warsztatu i jeszcze sie na burze zaczelo zbierac. Dojechalem tak, ze wiecej patrzylem na ten pedal jak przed siebie, dopychalem go noga do ramy zeby nie odpadl calkiem.. Cudem nie przypieprzylem w cos/kogos. Ale juz naprawione, mozna jezdzic 😄 Edytowane 4 Październik przez Nezumi 1 1
Destroyer Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik (edytowane) 2 hours ago, adek said: Przecież polska złota jesień dopiero się zaczęła 😃 No jest cudowna 😄 pierwszy tydzień września jeszcze 32 stopnie w dzień a ostatni dzień już 2 stopnie w nocy i przymrozki bo kolega mówił, że gdy rano do pracy wychodził to szron na samochodach był 🙂 Najgorsze, że tak z nienacka się pogoda załamała, nie ma takiego łagodnego okresu przejściowego tylko z lata od razu na zimę, w ogóle ostatnio to tak jakby były tylko dwie pory roku w Polsce i szok termiczny jak uderzenie w twarz 🙂 2 hours ago, adek said: Ja czekam na okienko pogodowe. U mnie nie łuk, a rower więc czekam. Ja to albo siłownia, albo wspinaczka, snowboard ale to dawno, albo łuk a i rower też był, w szczytowej formie tak z 1500 do 2000 km w sezon robiłem ale raczej jak jest cieplej, zimą czy zimną jesienią raczej nie, choć na siłownie jeździłem akurat rowerem w czasie śnieżyc nawet czy ulew 😄 I tylko kilka razy się tam pokaleczyłem czy pochorowałem od tego 🙂 A w tym roku to od lata to z 5 razy na rowerze byłem i linkę hamulcową zerwałem a z rok miała albo i nie, z decatlonu więc jakość 10 na 10 😛 I tak się zbierałem żeby sobie rower odszykować, kupiłem trochę gratów, narzędzi i lato się skończyło 😄 @adek jakoś tak bardziej zawodowo jeździsz, tj sprzęt za kilkadziesiąt tys i pełny strój czy rekreacyjnie w jeansach i na rowerze z marketu? 😛 Znajomy też trochę uzależniony od rowerów, dzisiaj lekko pada a on i tak poszedł pojeździć bo nie mógł usiedzieć 🙂 2 hours ago, adek said: Bardzo szanuję te rozkminy z łukiem. Chociaż się nie znam to uwielbiam czytać jak ktoś się dzieli takimi zajawkami i w taki sposób jest w stanie o nich pisać. Dzięki, trochę się tym zainteresowałem nieco bardziej niż tylko jako dodatkowa aktywność na lato i chciałbym to trochę dłużej pociągnąć no ale zobaczymy, już jest ciężko i we wrześniu, głownie przez pracę, która wziąłem żeby zarobić dodatkową kasę na łuki właśnie 😄 byłem tylko kilka razy ale też ludzi z grupy rekreacyjnej prawie nie ma, ostatnio widziałem ze 2 osoby, reszta się wykruszyła, ale za to na jesienny okres pojawili się zupełnie inni i to nie początkujący. Trener też przyznał mi rację, że jest rotacja ale są też ludzie co przychodzą tylko latem albo tylko zimą czy jesienią i jest wymiana 🙂 Właściwie to nie wspomniałem, że jakiś czas już trochę eksperymentowałem z wyciszeniem łuku, bo podstawowy to był taki goły na początku A od jakiegoś czasu już taki obwieszony jak choinka 😄 Zacząłem od tłumików na ramiona pod cięciwę, coś takiego ale nie chciałem tej białej podstawki na czarnym łuku więc wziąłem innego producenta tylko samą gumową część, i nawet ok-ish to działało ale była dość sztywna a ramiona łuku są trochę wygięte i jak zostawiłem łuk w klubie ze zdjętą cięciwą to odpadły i zaginęły 😄 Potem spróbowałem takich płaskich pasków, niski profil, czarne więc się wtapiają w ramiona łuku, miękkie wieć się nie odkleją tak łatwo i póki co już jakiś czas się to ładnie trzyma 🙂 ludzie potrafią nawet takie paski od rzepów używać i też podobno bardzo dobrze działa Kolejną rzeczą to takie dampery na ramiona, zbudowane z dwóch kawałków gumy które rozpraszają wibracje, zmniejszają szarpnięcie w uchwycie po strzale, ramiona szybciej się zatrzymują i tym samym też wyciszają łuk I na cięciwie to futerko to tez zmniejsza wibracie samej cięciwy, nieco ją spowalnia ale dźwięk jest ładniejszy. I tutaj też jest mnogość opcji od plastiku, gumy po futerko, wełnę, przędzę, okrągłe, podłużne, wiszące albo odstające 🙂 No i wkręcając futerko w cięciwę sobie przy okazji skręt i długość cięciwy poprawnie ustawiłem 🙂 Mały damper i obciążenie na przodzie łuku, który przy okazji przytrzymuje tez smycz No i ostatnie to te malutkie dampery na celowniku żeby zmniejszać jego wibracje po strzale, co ciekawe mimo, że to są takie malutkie śrubeczki z kawałkiem gumy to kosztowały 4 razy więcej niż ten duży 😄 O i jeszcze kawałki starej dętki rowerowej między ramionami a majdanem 🙂 pomysł zgapiony od rad innych łuczników z internetu 🙂 Edytowane 5 Październik przez Destroyer
Destroyer Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik (edytowane) 13 hours ago, Nezumi said: Znalazlem tylko kolesia ktory robi tradycyjne i ze 3 kluby strzelnicze we w miare bliskiej okolicy. Ale musialbym znalezc jeszcze kase (spora) na luk, i czas na to zeby sie tluc z poltorej godziny autobusem do najblizszego klubu. Tak ze nie, na razie odpuszczam long bowa i sprobuje zebrac kaske na cos mniejszego/tanszego tradycyjnego. Moze jakis kompozytowy. Nie jest to moj priorytet finansowy niestety wiec to moze potrwac od kilku miesiecy do... nigdy 😞 Chyba ze sam sobie zrobie z rurek PCV XD No wiem jak jest, ja też wziąłem dodatkowe zlecenia żeby kasę na łuki wywalić a efekt jest taki, że nie mailem czasu na strzelanie, pogoda się popsuła i moje zdrowie i samopoczucie tez, po części przez pogodę po części przez tę pracę i nieprzespane noce i stres 😕 Ja łuk kupiłem po taniości bo ręcznie robione i takie porządne to jednak jest wydatek spory albo bardzo duży a nie wiem czy zaraz moje zainteresowanie nie umrze 🙂 Można też spróbweać zrobić łuk samemu, ja przez chwilę o tym myślałem, ale nie mam za dużo miejsca i w sumie narzędzi tez nie więc byłoby ciężko. Oglądałem kanał WIla Bowmakera, spoko opowiada, ma takie właściwości terapeutyczne i uspokajające 🙂 No i on też ma poradnik jak zrobić łuk z pcv i na youtubie co chwila mi się takie rzeczy przewijają tyle, że w tytule zrób łuk za 35$ a w wykonaniu wychodzi ze musisz mieć jeszcze sprzęt za 10 tys 😄 13 hours ago, Nezumi said: Na rowerku troche pomykam jak @adek . Zadnych wyczynow, wypraw - ot dla przyjemnosci. Ostatnio pojechalem do pobliskiego miasteczka i mi pedal sie odkrecil... 🤪 Oczywiscie nie mialem ze soba klucza ani nic, w poblizu tez nie bylo zadnego otwartego warsztatu i jeszcze sie na burze zaczelo zbierac. Dojechalem tak, ze wiecej patrzylem na ten pedal jak przed siebie, dopychalem go noga do ramy zeby nie odpadl calkiem.. Cudem nie przypieprzylem w cos/kogos. Ale juz naprawione, mozna jezdzic 😄 Niezłe przejścia, też miałem kilka podobnych, wystarczy raz czy dwa się tak przejechać i potem jeździsz z całą "apteczką" narzędzi żeby się w razie potrzeby wyratować 🙂 Na łucznictwie to samo, na początku przychodziłem na "golasa" a teraz zabieram nawet dłuta, młotek, kombinerki i świecę zapachową 😄 Ja mam swój starty rower już z 15 lat, myślałem żeby kupić nowy ale potem tak myślę, że jest częścią mnie, jest jak ja przeczołgany przez życie, na pierwszy rzut oka, z daleka nawet nieźle wygląda, dobrze się trzyma ale jak się przyjrzeć z bliska to ledwo się trzyma w jednym kawałku i od tamtej pory przeszła mi chęć jego wymiany choć jak zerwałem łańcuch i w serwisie wymienili razem z korbą i łożyskiem bo też już były rozwalone, potem kupiłem kilka narzędzi, wymieniłem linkę hamulcową, dętkę i coś tam to tak liczyłem i wydałem połowę ceny nowego a tylko kilka rzeczy wymieniłem i nadal wygląda jak stary dziad 😄 ale to mój stary dziad 🙂 Edytowane 5 Październik przez Destroyer 1
Nezumi Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik @Destroyerja w Meksyku troche z musu a troche ze skapstwa wiele rzeczy sie nauczylem. Jak widzialem tych hydraulikow co przychodzili czasem tylko sp...dolic cos bardziej to pewnego dnia powiedzialem sobie dosc i sam zaczalem montowac zlewy i takie tam rzeczy. Pomyslalem sobie - i teraz obraze "ludzi pracy" ale przynajmniej bede szczery 😄 - ze jak taki tluk co w zyciu ksiazki nie przeczytal moze to zrobic to to nie moze byc zbyt skomplikowane. I nie jest. Gaz sobie tez sam podlaczam, juz pare razy wymienialem rzeczy ktore kiedys bym uznal za "wymagajace fachowca". Tylko samochodow nie znosze... Nie wiem czemu. Moge jezdzic nimi ale jak tylko mam COKOLWIEK w srodku sprawdzic to mnie szlag trafia. Wszystko kurna uwalone jakims smarem, sprawdzam jedna mala rzecz a rece up...dolone po lokcie, niewygodnie do czegokolwiek sie dostac, zawsze jak cos zepsute to jest za jakas rurka, srubka, kabelkiem... trzeba rozmontowac pol auta zeby wyciagnac ta czesc albo lezec gdzies na asfalcie... A dajcie mi swiety spokojz samochodami 😄 . Nie wiem dlaczego "prawdziwi mezczyzni" tak sie jaraja tym zlomem. Jest tylko jedno auto ktore lubie a na jakie mnie nigdy nie bedzie stac - Porsche 911 Carrera. A rowerek spoko tylko... hahaha... jaki ze mnie narzekacz 😉 ... Na co tyle tych przerzutek teraz? Z przodu kilka, z tylu jeszcze wiecej. Mam ustawione na stale raz i nie ruszam tego hahah Jak z lukiem - nie chce dodatkowych rzeczy - bare minimum. Slusznie robisz ze starym rowerem. Choc sa pewne granice. Ja rower wymienilem jak pewnego dnia skrecilem kierownice a jechalem nadal prosto. True story. Moja milosc do starego roweru nie przezyla konfrontacji z checia pozostania zywym... 2
Destroyer Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik 2 hours ago, Nezumi said: trzeba rozmontowac pol auta zeby wyciagnac ta czesc Tak, kilka razy widziałem jakiś filmik z pokazaniem jak wymienić np jakiś filtr powietrza czy coś i pół samochodu ze środka wymontowali żeby się do tego dostać, design 101 😄 No ale fakt masa jest prostych prac które może wykonać tresowana małpa, tyle, że czasem to brudna robota albo trzeba mieć jakieś narzędzie które może kosztować sporo a będziesz go potrzebował ze 2 razy w życiu. Ale ludzie mają takie przeświadczenie że "fachowiec" to będzie fachowiec z powołania a nie jak nauczyciel w większości z konieczności bo nikomu innemu się nie chciało tego robić 🙂 A chłop to z natury lubi sobie pomajsterkwoać i coś rozkręcić i rozwalić więc równie dobrze można to i naprawić albo chociaż spróbować a jak nie pójdzie to potem wezwać jakiego fachamna żeby naprawił co to "ktoś panu tak to spie**ił" 😄 No ale jak chcesz taki prosty prymitywny łuk to tym bardziej projekt "zrób to sam" może być fajny, ja zawsze lubię coś zrobić rękami bo przy pracy to nie mam takiej możliwości i tego czasem trochę brakuje. Może projekt z synem i jak pierwszy łuk będzie za miękki to będzie akurat dla niego do nauki poprawnej formy 🙂 Gdybym miał jakis domek z garażem, coś więcej miejsca to bym się w takie majsterkowanie bawił i jakieś głupoty próbował robić 🙂 ale to pewnie na starość, choć jak będzie to się okaże 🙂 2 hours ago, Nezumi said: A rowerek spoko tylko... hahaha... jaki ze mnie narzekacz 😉 ... Na co tyle tych przerzutek teraz? Z przodu kilka, z tylu jeszcze wiecej. Mam ustawione na stale raz i nie ruszam tego hahah Mam trochę podobnie, chłop w serwisie mówi, że przednia przerzutka ciężko chodzi, rozregulowana, manetka ledwo chodzi i tam coś naprawiał a ja na to, że przedniej to nie używam, ustawiona na najcięższy bieg i tylko ze 3 najcięższe poziomy z tylnej używam jak bardziej pod górkę jadę 😄 A w okresie mojej świetności formy to mi brakowało cięższych biegów na płaskim a tym bardziej z górki 🙂 A jak jest bardzo pod górę to łatwiej zejść z roweru i iść pieszo albo zrobić sobie chllange i deptać z całej siły pedały, ogień w nogach a czasem i tak stoisz w miejscu a ktoś obok pieszo mija niemal bez wysiłku 😄
Nezumi Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik 1 hour ago, Destroyer said: A jak jest bardzo pod górę to łatwiej zejść z roweru i iść pieszo albo zrobić sobie chllange i deptać z całej siły pedały Od dzieciaka tak mam - bo skladak Wigry 3 nie mial 15 przerzutek - ze jak jest ciezko to staje na pedalach i napieram calym cialem (a tego mam pod dostatkiem 😛 ) jadac "na stojaco" . Przychodzi mi to tak naturalnie ze mimo, ze mam przerzutki to zanim pomysle jaki tam bieg wrzucic to juz dawno stoje na pedalach (jakkolwiek brzmi to dziwnie 😄 ). 1
Destroyer Napisano 5 Październik Napisano 5 Październik (edytowane) 23 minutes ago, Nezumi said: Od dzieciaka tak mam - bo skladak Wigry 3 nie mial 15 przerzutek - ze jak jest ciezko to staje na pedalach i napieram calym cialem (a tego mam pod dostatkiem 😛 ) jadac "na stojaco" . Przychodzi mi to tak naturalnie ze mimo, ze mam przerzutki to zanim pomysle jaki tam bieg wrzucic to juz dawno stoje na pedalach (jakkolwiek brzmi to dziwnie 😄 ). tak mi się skojarzyło 😄 Od takiego stawania na pedałach rozciąga się łańcuch i można go zerwać. Znajomy który oprócz jazdy wyczynowej na bmxach i triapch z namiotem rowerami czasem mi naprawiał rower po taniości bo zdobywał doświadczenie zanim swój serwis otworzy i jak raz wziął miarkę zużycia łańcucha która powinna się zatrzymać gdy jest ok albo przejść dalej gdy łańcuch jest rozciągnięty to u mnie się zatrzymała... ale na następnym ogniwie 😄 Ale że jednocześnie rozciągałem i zjadałem zęby na korbie to nadal to jakoś działało ale jak już łańcuch puścił to trzeba było wymieć i korbę i łożysko bo ono tez już było calutkim rozwalone, coś tam niby trzeszczało ale co się będę głupotami przejmował 😄 Ale po tych naprawach to tak się lekko jechało a nie jakbym ciągnął pług za sobą, tak się czułem przez chwilę 😄 Edytowane 5 Październik przez Destroyer 2
Destroyer Napisano 10 Październik Napisano 10 Październik @EthicallyChallenged zestaw survivalowy i przygotowanie na apokalipsę? 🙂 a ja po tym jak wywaliłem większy celownik i klikera z czerwonym akcentem to zamieniłem też smycz z czerwonej na czarną i jak już tak ozdabiałem to pomyślałem, że biała nitka tworząca siodełko na strzałę na cięciwie jest jednak trochę nieładna i sciąga za bardzo uwagę na czarnej owijce więc ją przemalowałem markerem na czarno .....i potem poszedłem strzelać 😄 i teraz myślę czy nie przemalować znowu na białą 😄
michalo Napisano 11 Październik Napisano 11 Październik 8 godzin temu, Destroyer napisał: ....i potem poszedłem strzelać słyszałem o wariatach co strzelali z wiatrówek ale o łuczniku puszczającym randomowe strzały w ludzi jeszcze nie. Masakra w tym Krakowie.
Destroyer Napisano 11 Październik Napisano 11 Październik 4 hours ago, michalo said: słyszałem o wariatach co strzelali z wiatrówek ale o łuczniku puszczającym randomowe strzały w ludzi jeszcze nie No co ty, po pierwsze strzały są mierzone a nie randomowe a po drugie to nie ludzie 😄 4 hours ago, michalo said: Masakra w tym Krakowie. Można przywyknąć do masakr, dzień jak co dzień 🙂 https://glos24.pl/masakra-na-krakowskiej-petli https://www.o2.pl/informacje/masakra-pod-krakowem-7048605450136480a https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,21423714,krakowska-masakra-pila-mechaniczna 1
drakul Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik W dniu 4.10.2024 o 22:11, Destroyer napisał(a): Panowie jak sobie radzicie z tą pogoda i brakiem chęci do życia i działania? Ja już latem piłem sporo kawy i teraz przy niskim ciśnieniu, gdy mokro, zimno, szaro, ciemno to niewiele już pomaga i ledwo żyję, czekam teraz na marzec kiedy przyroda zacznie się budzić do życia a ja razem z nią 🙂 Ale teraz jakoś trzeba przemęczyć i jest ciężko, znajomi też ledwo żyją albo chorują więc nie czuję się wyjątkowo ale latem w słońcu to byłem bardzo produktywny a teraz to tylko żyję, i to ledwo podobne odczucia, im czlowiek starszy tym nawet pogoda ma wiekszy wplyw na samopoczucie, pomijajac juz coraz wieksze gowno nas otaczajace. wieksza swiadomosc zycia, trudy pracy plus zuzycie i zmeczenie materialu jakim jest nasze cialo nie pomaga w zachowaniu pozytywnego spojrzenia jak za oknem swiatlo gasnie. wystarczy jeden dzien sloneczny a czuje roznice jakbym sie naradzal na nowo a swiat nagle stal sie wspanialszy. takze wg mnie to raczej naturalny proces naszego istnienia, i z wiekiem trzeba sobie pomagac zachowac dobre i pozytywne nastawienie. ja sie relaksuje biegajac, staram sie robic tez wiecej rzeczy dla samego siebie, ktore sprawiaja mi przyjemnosc. 1
Destroyer Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik @drakul dzięki za odpowiedź 🙂 Mi dzisiaj się udało złapać trochę słońca rano, mały spacer, coś zjadłem na mieście i słońce jak się przebiło przez chmury to aż oślepiało, od razu gorąco się robiło i trzeba było do koszulki się rozbierać. Chwila później i deszcz, ciemno i godzina 14 światła włączone bo ciemno 🙂 Ale mam wrażenie, że ten pierwszy atak jesieni był zbyt nagły i gwałtowny i organizm zwariował, potem trochę przywykliśmy i już jest bardziej znośnie i akceptowalnie. Choć w taką pogodę to coraz przychylniej patrze na pomysł żeby sobie zamieszkać w Hiszpanii gdzie jest więcej ciepła i światła, na stare lata mogłaby być to niezła opcja zwłaszcza że gdy pogoda gorsza to i kontuzje się zaczynają odzywać 😉
EthicallyChallenged Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik W dniu 4.10.2024 o 21:11, Destroyer napisał: Panowie jak sobie radzicie z tą pogoda niekontrolowanym konsumpcjonizmem se radzę 1
Destroyer Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik @EthicallyChallenged czujesz działanie tych okualrów czy placebo? Nie wiedziałem, że można sobie w domu testy witaminy D robić, ciekawe na ile jest to dokładne, trzeba zrobić resarch tematu i kupić te testy od Elizabeth Holmes 🙂
EthicallyChallenged Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik @Destroyer różnicę czuję jakąś tam, natomiast nie wiem czy to placebo czy nie. Przynajmniej świat wygląda o wiele mniej szaro. Testy domowe są mega niedokładne bo wynik odczytujesz porównując na oko jak ciemna jest linia w porównaniu z wydrukowaną na obrazku, ale chyba jakiś poważny niedobór by pokazał taki test. 1
Destroyer Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik Jeszcze mi się przypomniały takie lampy imitujące siwiało słoneczne które mają zmniejszać depresję, uczucie senność itd. dobre na jesienne i zimowe ciemnice. Kilka razy gdzieś mi się przewinęły i pomyślałem, że fajny pomysł ale jakoś nigdy zgłębiłem tematu i nie wypróbowałem
EthicallyChallenged Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik no mi też ale te lampy chyba to trzeba siedzieć i się na nie gapić i nic innego nie porobisz, więc uznałem że nie mam na nie czasu
Destroyer Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik 1 minute ago, EthicallyChallenged said: no mi też ale te lampy chyba to trzeba siedzieć i się na nie gapić i nic innego nie porobisz, więc uznałem że nie mam na nie czasu A to nie wiem, ale jest też jakieś red led lights theraphy coś tam, nie wiem czy to to samo ale też przy nich jest sens siedzieć z 15 min a nie cały dzień bo więcej czasu już nie ma wielkiego efektu. Ale te słoneczne to z tego co kojarzę to miały zwykły słoneczny kolor a nie czerwony i można było ich używać jako zwyukłego światła. Co do samego światła to kiedyś gdy wchodziły pierwsze świetlówki kontaktowe, te takie spirale to kupiłem ale działały dziwnie tj jak chciało się zrobić zdjęcie telefonem to było praktycznie ciemno a kierując obiektyw na źródło światła był tylko jasny punkt. Emitowały tylko bardzo dobrną cześć fali światła widzialnego i zauważyłem, że używanie ich bardzo męczy i wzrok mi się pogarszał mimo, że było "jasno"w w pokoju. Potem dla testu kupiłem starą, tradycyjną żarnikową żarówkę 200W i serio bardzo szybko wzrok mi się poprawił i byłem mniej zmęczony więc jestem w stanie uwierzyć w te terapie światłem 🙂 Choć teraz światła ledowe są już zupełnie inne i chyba bardzo zbliżone do zwykłych starych żarówek i tym jak działają na człowieka
EthicallyChallenged Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik 2 minuty temu, Destroyer napisał: Choć teraz światła ledowe są już zupełnie inne i chyba bardzo zbliżone do zwykłych starych żarówek i tym jak działają na człowieka no właśnie z tego co wiem to nie. Stare żarówki zawierające czerwoną część spektrum są wypierane przez lampy i ekrany zawierające tylko niebieską część spektrum. Wycofujący twierdzą, że to dla oszczędności energii, bo nie emitują one ciepła, szury z kolei twierdzą, że ma to podobne efekty co mikroplastiki w żywności, antydepresanty i pigułki antykoncepcyjne w wodzie pitnej i w ogóle making frogs ghey. Ekrany, światła we wnętrzach, lampy uliczne i samochodowe, wszystko jest niebieskie, słońca nie ma bo szury mówią że są rozpylane sztuczne chmury i w ogóle jest zamach i wielopłaszczyznowy zmasowany atak na naszą gospodarkę hormonalną. Ja tam nie wiem, gdzie leży prawda, ale na wszelki wypadek robię odwrotnie niż każą eksperci i zostaję jak najdłużej przy starych technologiach, czyli papierosy z filtrem azbestowym, czapka tylko z folii aluminiowej a nie plastikowej, oraz Windows 10 jak już trzeba w coś zagrać na windowsie, a w tych okularkach mi się fajnie chodzi bo niebo jest jak w nowym Blade Runnerze a baby mi prawią komplementy jakie mam fajne okulary. 1
Destroyer Napisano 13 Październik Napisano 13 Październik 7 hours ago, EthicallyChallenged said: czapka tylko z folii aluminiowej a nie plastikowej better safe than sorry 🙂 go big or go home 😄 2
Nezumi Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik On 10/11/2024 at 6:05 AM, Destroyer said: Można przywyknąć do masakr, dzień jak co dzień 😉 https://www.msn.com/en-xl/news/other/beheaded-bodies-found-in-mexico-latest-grisly-find-in-violence-plagued-country/ar-AA1scyga https://www.independent.co.uk/news/world/americas/chilpancingo-mexico-mayor-murder-head-b2625783.html https://www.cbsnews.com/news/mexico-killings-cartel-stronghold-sinaloa-leaders-detained-us/ itd itp 😉 1
Destroyer Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik @Nezumi Meksyk ma swoją oddzielną kategorię w tej dziedzinie, nie można go porównywać z innymi krajami tak jak stany zjednoczone i masowe strzelaniny w szkołach 😄 1
drakul Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik (edytowane) z ostatniego linku od @Nezumi ostatnie zdanie w artykule (mala edycja) :"....Last year, EL Czapo sent an "SOS" message to Mexico's president, alleging that he has been subjected to "psychological torment" in prison." co mu tak nagle jajecznica w portkach sie wydarzyla? przeciez taki twardziel jest/byl Edytowane 14 Październik przez drakul
Nezumi Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik @Destroyer tak sobie zartuje 😉 Choc temat w sumie srednio zabawny ale co tam 😄 @drakul No ja mam nadzieje ze "has been subjected to psychological torment". W zasadzie nie mialbym tez nic przeciwko wystawianiu go dodatkowo na "physical torment". Przeciez wiadomo nie od dzis, ze nalezy dbac jednakowo zarowno o umysl jak o cialo. 1
Destroyer Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik 40 minutes ago, Nezumi said: @Destroyer tak sobie zartuje 😉 Choc temat w sumie srednio zabawny ale co tam 😄 No ja też, nie byłem poważny od ponad dekady albo i więcej ale dalej nie pamiętam bo starcza demencja przybiera na sile 🙂 1
Destroyer Napisano 14 Październik Napisano 14 Październik Mam pewien pomysł co może poprawić humor przy jesiennej depresji maczugi keczupowe! 🙂 Pomóc może i nie pomogą ale jak się ich zje wystarczająco dużo to można się zatruć a potem jak się odchoruje i wróci do normalnego stanu to będzie przyjemna ulga i radość, że już po 🙂 Swoją drogą to chyba nie smakują jak za dzieciaka, takie trochę paskudne są ale i tak się połakomiłem 😛 2 1
EthicallyChallenged Napisano 15 Październik Napisano 15 Październik 11 godzin temu, Destroyer napisał: Pomóc może i nie pomogą ale jak się ich zje wystarczająco dużo to można się zatruć a potem jak się odchoruje i wróci do normalnego stanu to będzie przyjemna ulga i radość, że już po 🙂 czyli gastryczny odpowiednik zimnych pryszniców i biegania XD
Destroyer Napisano 15 Październik Napisano 15 Październik 36 minutes ago, EthicallyChallenged said: czyli gastryczny odpowiednik zimnych pryszniców i biegania XD Tak, można też alternatywnie niskim kosztem i małym wysiłkiem kopnąć gołą stopą w ścianę, stopa rozboli, rozmasować i jak bój przejdzie to też będzie ulga i radość, że już po 😄 Tylko trzeba to umiejętnie robić żeby sobie paluszka nie złamać 😄
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się