Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej ogłosiła przetarg na dostarczenie symulatora lotniczego. Wśród wielu wymagań było jedno dosyć nieprecyzyjne. Chodziło o zaimplementowanie w symulatorze wszystkich możliwych malowań do wszystkich zaimplementowanych statków powietrznych. Kilka pytań od zainteresowanych firm dotyczących tego wymagania jest tu http://bip.pansa.pl/pl/bip/zamowienia_publiczne/symulator2/px_odpowiedzi_na_pytania_azp_220_143_2008___13.01.09.pdf

 

Naprawdę polecam... szczególnie dwa ostatnie zapytania.

Pomyśleć że to "się dzieję" w poważnych dokumentach :D

 

 

 

-----------------------------------

 

to się nazywa niewdzięczna praca...

4642_praca.jpg

 

 

4659_impossiblelego.gif

Edytowane przez Hubi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+18

 

ja chciałem tylko oznajmić, że Zbychowaty to naprawde świetny grafik, taki, który oddaje całego siebie w zrobienie świetnych wizek !

 

[max3d] Zbychowaty 16:22:33

ej tez masz tak ze jak robisz cos w 3d to po dluzszym czasie Ci zaczyna stać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panienka idzie po plaży.

 

Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a TU

 

wyskakuje

 

Duszek.

 

Panienka pyta:

 

'Czy będę miała trzy życzenia?'

 

Duszek:

 

'Nie, przykro MI ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno

 

życzenie

 

Panienka bez wahania:

 

'To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chce,

 

żeby te

 

Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, żeby Żydzi I Arabowie

 

pokochali

 

się miedzy sobą I żeby kochali Amerykanów I odwrotnie I żeby

 

wszyscy tam

 

żyli w pokoju I harmonii.'

 

Duszek popatrzył na mapę I mówi:

 

'Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją I nienawidzą do

 

tysięcy lat, a ja

 

Po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie.

 

Jestem

 

DOBRY ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl

 

I daj

 

jakieś sensowne życzenie..- Panienka pomyślała przez chwile I mówi:

 

'No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego

 

mężczyznę, żeby

 

wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał

 

szanował,

 

bronił, dobrze zarabiał I oddawał pieniądze, nie pił, nie palił,

 

pomagał

 

Przy dzieciach, w gotowaniu I sprzątaniu, być świetny w łóżku, być

 

wierny I

 

Nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe.

 

Takie mam życzenie.

 

Duszek westchnął głęboko I powiedział:

 

'Pokaż MI jeszcze raz tę oj tak tak...*** mapę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matchias - mój pierwszy pies nazywał się "Psycho" :/ - gdyby wyliczać szkody to znalazłby się tam niejeden kabelek, wnętrze komputera, ubrania, buty, fotel, dywan, ściany, drewniana podłoga, płyty CD/DVD uwielbiał, wszelkiej maści papiery - również pieniądze, ogólnie plastik, skóra, drewno, papier, szmaty... o środkach czystości nie wspomnę - lubił płyn do naczyń.

 

radzę węcej wyprowadzać Crazy... i kupić jakieś zabawki... szybko nauczy się że to one są do gryzienia... (moja suka którą teraz mam oduczyła się niszczyć dopiero w wieku 3 lat...- wychowywana bez przemocy)

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas chińskiego nowego roku Stirlitz widzi smoka.

- Na szczęście - pomyślał Stirlitz.

- Na kolację - pomyślał smok.

 

Padłem ze śmiechu i zacząłem się tarzać.

 

Popłakałem się.

 

...Nadal płaczę.

 

O żesz... tarzam się w cebuli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watpię, by moderacja to łyknęła. na dobrą sprawę tą całą kategorię można co najwyżej podzielić na podkategorie: grafy/foty, youtube'y, dowcipy, ciekawostki i inne.

Zobaczymy co na to moderacja, ale ja nie widzę za bardzo sensu.

 

A tak żeby offtopa nie było:

 

Idzie Stirlitz i widzi wystającą z ziemi głowę konia.

- O, koń - pomyślał Stirlitz.

- No co ty, a myślałem, że kret - pomyślał koń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W bunkrze Hitlera trwa narada strategiczna o ataku na ZSRR.

Naraz drzwi się otwierają wchodzi Stirlitz z torbą pomarańczy i aparatem. Robi zdjęcia, zostawia torbę i wychodzi.

Hitler zdziwiony pyta Goeringa:

- Kto to był?

- Stirlitz, rosyjski szpieg - odpowiada Goering

- To czemu go nie aresztowaliście?!

- Znowu by powiedział że wpadł przynieść pomarańcze.

 

Stirlitz niespokojnie rozejrzał się po podwórku... coś się nie zgadzało.

Rozejrzał się znowu. Tak, na parapecie stały 132 żelazka - znak wpadki.

 

Stirlitz szedł ulicami Berlina. Ale coś w jego ruchach zdradzało, że był szpiegiem. Może to walonki, może wystająca spod pazuchy pepesza, a może spadochron ciągnący się kilka metrów za nim.

 

Do drzwi Stirlitza coś załomotało.

- Otwierać gestapo!

- Nikogo nie ma w domu.

Tak oto po raz kolejny Stirlitz wykiwał gestapo.

 

to tak apropos kawałów o Stirlitzu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misie powróciły do domu.

– Ktoś zjadł kaszę z mojej miseczki – powiedział Tata Miś.

– Ktoś siedział na moim krzesełku – rzekła Mama Miś.

– Ktoś śpi w moim łóżeczku! – Krzyknął Mały Miś.

– Co za idiota znowu pomylił miejsce zrzutu? – gorączkowo myślał w tym samym czasie Stirlitz, zasłaniając się kołdrą

 

– Stirlitz to sowiecki agent – rzekł Müller do Schellenberga.

– Musimy go zdemaskować. Jak wejdzie, proszę go uderzyć polanem w głowę. Jeśli jest Rosjaninem, zaraz się wygada.

Po chwili wszystko przebiegło według zaplanowanego scenariusza:

– Ach, j... twoju mat! – zaklął Stirlitz.

– Ubit! – rozkazał Müller.

– Ciszej, towarzysze – syknął Schellenberg – Niemcy dokoła!

 

Hitler dzwoni do Stalina:

– Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów?

– Zaraz to wyjaśnię – odparł generalissimus i zadzwonił do Stirlitza:

– Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty?

– Tak jest, towarzyszu Stalin.

– Odłóżcie je tam natychmiast! Ludzie się denerwują!

 

Stirlitz i Kloss uciekają przed Niemcami. Wpadają w ciemną uliczkę, z której nie ma wyjścia. Kloss zdążył się schować do śmietnika, a Stirlitza złapali Niemcy. Kiedy go prowadzili i przechodzili obok śmietnika, Stirlitz kopnął śmietnik i powiedział:

– Kloss, wyłaź. Już po wszystkim. Złapali nas!

 

Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet pieniek nie było.

– Pewnie nie sezon – pomyślał Stirlitz, siadając na zaspie.

 

Stirlitz z troską patrzył w ślad za swoim łącznikiem, przedzierającym się na nartach przez granicę.

– Czeka go piekielnie trudne zadanie – pomyślał.

Lipiec 1944 roku dobiegał końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż do żony:

-Co byś zrobiła gdybym wygrał w lotto?

-Wzięła bym połowę i cię zostawiła

-Dobra trafiłem w trójkę masz tu osiem zeta i spadaj

 

Idzie szeryf ulica... I tak sobie patrzy a tam leży martwy murzyn.. Przygląda się mu i naliczył 30 strzałów w głowe i 20 w klate... Po 5minutach mówi.. 'Ale okrutne samobójstwo'

 

Idą dwa ch*** przez pustynię i nagle jeden mówi:

-kur**,ale mi gorąco

a drugi:

-to ściąg golf

 

Żydzi proszą Hansa

-Hans zbuduj nam basen!!!

Hans zbudował im basen a do środka nalał kwasu,żydzi kąpią się i jeden mówi do Hansa

-Hans rozpuszczasz nas!!!

 

Wybaczcie za tematyke i za słownictwo ale mnie takie tylko śmieszą ^^ hehe

 

 

A tak na marginesie polecam koelsia jak ktos nie zna: (jednen z jego filmikow) Ah te sttare gry ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch żebraków siedzi na chodniku we Włoszech. Jeden z nich trzyma duży Krzyż, a drugi dużą Gwiazdę Dawida. Obaj trzymają wyciągnięte kapelusze na datki pieniężne. Ludzie przechodzą, spoglądają długo na żebraka z Gwiazdą Dawida, ale nikt mu nic nie wrzuca, natomiast za każdym razem zbiera coś żebrak z Krzyżem. Idzie zakonnik, stanął i z daleka przygląda się żebrakom. W końcu podchodzi do tego z Gwiazdą Dawida i mówi:

- Nie zdajesz sobie sprawy, że to chrześcijański kraj? Nie otrzymasz tu żadnej jałmużny trzymając Gwiazdę Dawida.

Żebrak zwraca się do tego z Krzyżem:

- Ty, Jakow, patrz kto próbuje nas uczyć jak się robi interes.

 

Tematyka ostatnio taka narodowa...

;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra. Samochodów właściwie nie ma... Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz - parę siniaków... Patrzą na siebie - na samochody - niedowierzanie...

Rabin mówi do ksiedza: - To niemożliwe, że żyjemy...

Ksiądz: - No właśnie, to musi być znak od Szefa...

Rabin: - Tak, to znak od szefa, żebysmy się wreszcie pogodzili.

Ksiądz: - Tak, koniec waśni między religiami...

Rabin (wyciąga piersiówkę): - Napijmy się, żeby to uczcić.

Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddał rabinowi. Rabin zakręcił i schował.

Ksiądz: - A ty ???

Rabin: - A ja poczekam aż przyjedzie policja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności